Forum OSKKO - wątek

TEMAT: REKOLEKCJE
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
malgala23-02-2009 14:44:21   [#51]
U nas sprawa rekolekcji jest całkowicie zagmatwana. Kościół 7 km od szkoły. O dojściu nie ma mowy. Trzeba dojechać a autobusów mało. Rekolekcje dla różnych grup wiekowych odbywają się w różnych godzinach. Gimnazjaliści mają najczęściej od 18, klasy IV- VI od 15, dzieci młodsze jeszcze wcześniej i rano dorośli.
I niestety, nawet gdybyśmy chcieli to i tak żadnych zajęć w szkole zorganizować w tym dniu się nie da. Duża część uczniów jedzie z rodzicami rano, część na południe. Są również i tacy, których rodzice puszczają te 7 km samych wieczorem. Dzieciaki jadą rowerami, wracają po ciemku, często bez właściwego oświetlenia i w ciemnych ubraniach.
Nauczyciele w szkole są, ale uczniów nie ma. 3 dni całkowicie wypadają z obiegu.
W tym przypadku nie ma mowy żeby ktokolwiek (nawet katechetka) był w stanie zapewnić opiekę. Owszem, katechetka tylko z częścią uczniów się spotyka na rekolekcjach, z innymi się mija, a duża grupa nie jest ani w szkole, ani w rekolekcjach nie uczestniczy. Robią sobie wolne.
Niemniej jednak uważam, że za bezpieczeństwo uczniów w drodze na rekolekcje i powrót z nich odpowiedzialni są w tym przypadku rodzice.
W szkołach ponadgimnazjalnych, gdzie najczęściej odbywają się pierwsze lekcje, doprowadzenie uczniów na rekolekcje nie powinno być obowiązkiem nauczycieli.
Praktyki religijne są prywatną sprawą każdego. W przypadku dzieci młodszych decyzja należy do rodziców i na nich powinien spoczywać ten obowiązek. Szkoła masowa nie powinna organizować masowych wyjść w celu odbycia rekolekcji ani też być miejscem odbywania praktyk religijnych takich, jak na przykład msza z okazji ważnych uroczystości. Jak wtedy czują się uczniowie lub wychowawcy klas, którzy w tym uczestniczą a nie jest to zgodne z ich przekonaniami? W małym środowisku pójdą z innymi bo nie chcą się narażać na plotki, komentarze i czasami nawet odrzucenie przez otoczenie.
nn23-02-2009 14:50:14   [#52]
O czym pisałem już powyżej. I właśnie to normalne nie jest. Prawo sobie (niby prawo i dla kogo?) a życie sobie.
DYREK23-02-2009 15:04:38   [#53]

obecnia przerwa wielkanocna trwa:  Wielki Czwartek - wtorek po świętach

a może powinna być:

Wielki Poniedziałek, Wielki Wtorek, .... i aż do wtorku po świętach ? ;-)

 



 

hania23-02-2009 16:12:41   [#54]
oo. na taki pomysł wpadł mój małżonek, po opowieściach mych z forumowych dyskusji tu...
niech się to nazywa np ferie wiosenne ( jak w niemczech ok zielonych świąt
niech będą rekolekcje itp...
nauczyciele niech się szkolą np w temacie przeciwdziałania (zapobiegania może raczej) agresji.... na czasie zdaje się...a dzieci niech się skupią wielkotygodniowo... z pomocą rodziców

szczerze mówiąc - temat jakiś trudny dla mnie
wierzącam i dzieci tak wychowuję, bez oporów z ich strony jakoś... przykład działa może.....
na rekolekcje i na religię biegałam, jako dziecko na salki katechetyczne
moje dzieci też w okolicach kościoła mocno (misje w peru, oazy, wyjazdy itp)
jakoś im nie szkodzi a pomaga ( tak myślę i widzę, poza wszystkim myślące też są:-)
ale wiedząc, że jest różnie - wołam: dajmy prawnie ludziom wolną wolę, jak i Bóg nam dał
bo inaczej ludzie (dzieci)robić będą coś, bo "wypada", inni tak robią, bo wszyscy u nas....itp a nie z wewnętrznych przekonań.... potrzeb na ten przykład - do tzw rekolekcji...

ooo i miejsce na temat na etyce znalazłam....
ale mi się rozwijać nie chce już....
hania23-02-2009 16:14:37   [#55]
o własnych dzieciach mówię - że je wychowuję, żeby nie było nieporozumień...
w szkole - ogólnoetycznie........
nie lubię zmuszać do czegokolwiek.....
Agasko23-02-2009 17:49:40   [#56]
A ja zauważam podobieństwo do innego wątku ("chyba mało mam pracy"). Jak by na to nie patrzeć, widać, że ktoś tu kogoś (czytaj: nas- brać nauczycielską) wykorzystuje. Bo tak naprawdę, szkoła to jeden z niewielu zakładów pracy, gdzie zadania i obowiązki pracowników często zależą od potrzeby chwili. Powinno być tak, że nauczyciel ma nauczać, wychowawca- wychowywać, dyrektor- organizować proces edukacji, sprzątaczka- sprzątać, a kucharka gotować. Zawsze tak, żeby było bezpiecznie- bo to oczywiste. Cała reszta, którą się nas ochoczo obdarza, jest sprytnym przerzuceniem odpowiedzialności innych instytucji na szkołę. Bo przecież ta nie odmówi... Dotyczy to wielu dziedzin- także katechezy. To nie jest sprawa szkoły. Trzeba się porozumieć w sprawie organizacji, ale nie być organizatorem. Lekcje powinny być. A kiedy wejdą nowe plany ramowe i trzeba będzie wypracować określoną liczbę godzin, nauczyciele będą protestować, że wypadają im 3 dni. A proboszcz za nich podstawy nie zrealizuje. Zresztą nie chodzi tylko o rekolekcje...
Wiele instytucji, które mają w zadaniach statutowych działalność edukacyjną, przekazuje szkole swoje pomysły (programy do realizacji), które się wprowadza i realizuje rękami nauczycieli. I jeszcze się to nazywa współpracą..,np. programy zdrowotne- SANEPiD czy bezpieczeństwo na drodze- policja. To jest ważne, ale jeśli to np.program SANEPiD, to niech to robi SANEPiD.
skrzat23-02-2009 18:28:47   [#57]
Nooo...i jeszcze się 'konkursy' robi na te programy - a nauczyciele się cieszą, że wygrali, hi hi hi
Evelka24-02-2009 15:32:48   [#58]
Do #51.
Jestem takim n-lem, który ma chodzić na rekolekcje mimo przekonań. pal licho - co mi tam chodze (w ramach 40 h) dla bezpieczeństwa dzieci, jak ktoś napisał, żeby na ruchliwą ulice nie wpadły.
Ale do końca życia nie zapomnę incydentu ze Mszy po śmierci Papieża. Moja dyrekcja jest mocno pro katolicka - jej sprawa - ale wtedy całą szkołę wysłała do Kościoła, - całą - wiec i z jedną dziewczynką ze świadków J. To dziecko zupełnie nie wiedziało co ma ze sobą zrobić, robiło to co koleżanki i koledzy z klas, kleknąć, usiąść, wstać.... Wiecie, ona poszła do Komunii, z trwoga patrzyłam co się będzie działo... Na szczęście Proboszcz (mała szkoła - mała parafia) zorientował się o co chodzi. Nie dał jej Komunii tylko delikatnie odesłał do ławki. Rozmawiałam później z rodzicami, byli oburzeni, ale nie chcieli robić afery, ich dzieccko i tak jest postrzegane jako inne. Czy to jest normalna sytuacja???. Co rok w okolicach rekolekcji przypominam sobie te sytuajcję.
Na marginesie : dziewczynka zawsze w czasie rekolekcji nie przychodzi do szkoły.
Misza24-02-2009 16:28:44   [#59]
U nas mają mieć nawet jakieś zajęcia w szkole, z księdzem zresztą, później do kościoła, całość jakieś 4 godziny. Jakoś czarno to widzę,  4 godzin to może i ja bym nie wytrzymała. Moje starsze dziecko chodzi na spotkania przed bierzmowaniem, które trwają i do 2 godz. /przedtem msza/, czytają im tam pismo św. cały ten czas, bardzo ciekawe zajęcia. Jakoś inaczej wspominam swoje rekolekcje i katechezy, było poprostu fajnie. Czy takie wielogodzinne spotkania przyciągają czy na odwrót?
cynamonowa26-02-2009 21:33:31   [#60]
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,6319624,Zamieszanie_wokol_udzialu_nauczycieli_w_rekolekcjach.html
skrzat26-02-2009 22:33:17   [#61]
"Źle się dzieje, jeśli niektórzy traktują trzy dni rekolekcji jako wolne - ostrzega Zygmunt Zimowski, biskup diecezji radomskiej."

biskupa nie powinny interesować moje obowiązki - znam je i ich przestrzegam, o czym świadczą moje dokonania, czyli efekty nauczania i wychowania, dobra opinia wśród rodziców moich uczniów i nagrody przełożonych.
dota200201-03-2009 13:45:08   [#62]

Sytuacja hipotetyczna.

Nauczyciel z dobrej nieprzymuszonej woli idzie pomóc katchecie w czasie rekolekcji do kościoła. Upada w kościele i łamie sobie nogę  - jest to wypadek przy pracy?  Kościół to nie zakład pracy, no chyba, że nauczycel powinien dostać delegację - u mnie kościół jest w innej wsi niż siedziba szkoły.

Jacek01-03-2009 13:55:00   [#63]
nauczyciel wykonuje polecenia dyrka i jeśli ten kazał mu sprawować opiekę nad młodzieżą to będzie to wypadek przy pracy a jak se pójdzie z własnej woli to nie można uznać tego jako wypadek w pracy
malgala01-03-2009 14:01:47   [#64]
Jacku, a na jakiej podstawie dyrek może nakazać nauczycielowi tę opiekę sprawować?

poprosić co najwyżej może i żeby było wszystko zgodnie z prawem to tak jak w [#62] delegację chyba mieć powinien

a u nas w tym roku rekolekcje zaczynają się w niedzielę i cieszę się, że tylko 2 dni a nie 3 odpadną
Jacek01-03-2009 14:06:31   [#65]
moim zdaniem może nakazać na bazie przepisu "Szczegółowe zasady dotyczące organizacji są przedmiotem odrębnych ustaleń między organizującymi rekolekcje a szkołą", choć oczywiście nie w niedzielę a w dni pracy nauczyciela.
dota200201-03-2009 14:09:39   [#66]
Czyli dać nauczycielowi delegację (jako dowód nakazu woli dyrka- chyba wbrew przepisom) na przejazd do innej wsi, bo dzieci dojadą autobusem szkolnym
jerzyk01-03-2009 14:10:17   [#67]

warto zajrzeć

 

http://www.bialystok.opoka.org.pl/katecheza/1-2006/art4.php

 

dota200201-03-2009 14:15:22   [#68]

Jerzyk sądzę, że pani Elżbieta Młyńska jest katechetą a nie dyrektorem, który moim zdaniem musi przestrzegac prawa. Cytowane wcześniej rozporządzenie wyraźnie wskazuje osoby odpowiedzialne za rekolekcje. Na pewno nie jest to szkoła

Literówka w imieniu


post został zmieniony: 01-03-2009 14:23:40
jerzyk01-03-2009 14:25:57   [#69]
masz prawo sądzić co chcesz, ale w kontekście tego co Jacek zacytował w #65  uważam, że watro przeczytać ten tekst
post został zmieniony: 01-03-2009 14:27:57
dota200201-03-2009 14:40:45   [#70]

Tekst przeczytałam dlatego domyśliłam sie profesji pani Elżbiety.

W rozporządzeniu jest mowa o rekolekcjach wielkopostnych a nie szkolnych, chyba, że mam problem z czytaniem ze zrozumieniem

Jeśli takie zasady #65 będą ustalone.... właśnie sie dowiedziałam pocztą pantoflową, że rekolekcje odbędą się 11-13 marca. Ksiądz zapewne zapomniał wzorem lat ubiegłych mnie o tym poinformować. Cóż ..... sama sobie ustalę zasady i wyślę nauczycieli z delegacjami, ale się ksiądz ucieszy...........


post został zmieniony: 01-03-2009 14:43:19
malgala01-03-2009 14:49:02   [#71]
ja również w rozporządzeniu słowa szkolnych nie znalazłam

a tekst też przeczytałam
skrzat01-03-2009 14:55:19   [#72]
W rozporządzeniu jest jeszcze lepiej:

"uzyskują trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć SZKOLNYCH w celu odbycia rekolekcji wielkopostnych".:)))

Przecież to jasne - uczniowie do szkoły nie przychodzą.

Artykuł przeczytałam i wydaje mi się, że autorka sugeruje, ze niektóre szkoły niepotrzebnie przestrzegają rozporządzenia ministra...
Jacek01-03-2009 14:55:38   [#73]
jak zwał tak zwał co nie oznacza, że nie można nauczyciela zobowiązać do opieki nad uczniami jeśli takie ustalenia zapadną między szkołą a proboszczem. Nie oznacza to oczywiście zmuszania nauczycieli do udziału w praktykach religijnych.
zgredek01-03-2009 15:00:51   [#74]

nie?

a jak to się nazywa?

Jacek01-03-2009 15:02:24   [#75]
czy opiekę nad przejściem uczniów ze szkoły do kościoła i w druga stronę uważasz za zmuszanie do praktyk religijnych?
zgredek01-03-2009 15:03:46   [#76]
tak - bo jakoś nie widzę w zadaniach statutowych szkoły odprowadzania uczniów do kościoła
Jacek01-03-2009 15:05:05   [#77]
a jest w zadaniach statutowych szkoły odprowadzanie uczniów do kina?
dota200201-03-2009 15:06:00   [#78]
Nie chodzi o przejście tylko dojazd nauczycieli z jednej miejscowości (siedziba szkoły) do drugiej w której jest kościół. Dzieci dowozi przewoźnik z OP
skrzat01-03-2009 15:06:38   [#79]
do kina - tak! jestem polonista i mam program nauczania - a z niego wynika.
zgredek01-03-2009 15:06:59   [#80]

tak - bo jesli organizuję wyjście do kina w ramach...(tu sobie wpisz co ci się podoba) to zapewniam im opiekę w drodze do i z...

podobnie jeśli kościół organizuje i zobowiązuje do organizacji katechetów to zapewniają opiekę

Jacek01-03-2009 15:07:42   [#81]
dota pytasz o szczegóły, których my tu nie rozstrzygniemy. Jeśli ustaliłaś sobie z proboszczem, że nauczyciela będą sprawowali opiekę to ok a jesli tego nie ustaliłaś to nie mają obowiązku
AnJa01-03-2009 15:07:44   [#82]
o kinie nic nie ma

o rekolekcjach jest - precyzyjnie nawet
dota200201-03-2009 15:08:04   [#83]
Kino załatwia karta wycieczki (jest w innej miejscowości)
zgredek01-03-2009 15:08:38   [#84]
jesli ustaliła z proboszczem, ze nauczyciele będą sprawowali opiekę to ustaliła to bezprawnie
AnJa01-03-2009 15:08:54   [#85]
Nie wydaję sie bym miał prawo , na mocy wypitej z proboszczem kawy, zmieniać przepisy i zobowiązywć nauczycieli do zadań spoza ich obowiazków.
Jacek01-03-2009 15:09:13   [#86]
pp poproszę
zgredek01-03-2009 15:09:47   [#87]
czego???????????????
AnJa01-03-2009 15:10:04   [#88]
na co? na organizację rekolekcji? było wyżej przywoływane
Jacek01-03-2009 15:10:14   [#89]
tego co napisałaś
dota200201-03-2009 15:12:14   [#90]
Uważam, że Rozporządzenie wyraźnie mówi kto organizuje i kto sie opiekuje dziećmi. Nauczyciel pracuje w szkole a jeśli jest delegowany do innej miejscowości to musi otrzymać od dyrektora delegację  i zwrot kosztów
malgala01-03-2009 15:15:38   [#91]
a może Jackowi chodzi o pp wypitej z proboszczem kawy?

też ostatnio piłam, ale nad pp się nie zastanawiałam :-)

nie widzę natomiast pp do wysłania nauczyciela z uczniami na rekolekcje, chyba że sami mają takie życzenie
Jacek01-03-2009 15:16:23   [#92]

no tak

ale wyobraź sobie te "rekolekcje" w szkole w formie jak napisała pani Elżbieta Młyńska

Model II – Uczniowie mają zorganizowane przez katechetów, czasem we współpracy z nauczycielami, zajęcia o charakterze wychowawczym w szkole. Następnie udają się do Kościoła i tam odbywają się nabożeństwa zaplanowane przez rekolekcjonistę. Czasem są to zsynchronizowane tematycznie i organizacyjnie spotkania. Częściej natomiast, jeśli dzieje się coś oprócz nabożeństw w parafii, w szkole, jest inicjatywą własną katechetów.

wtedy też nauczycieli nie można zaangażować?


post został zmieniony: 01-03-2009 15:16:51
AnJa01-03-2009 15:18:32   [#93]
do dyzurów na przerwach- oczywiście, nawet trzeba
skrzat01-03-2009 15:19:13   [#94]
Stanowisko autorki proponowanego przez jerzyka artykułu oburzyło mnie!

Katechetka ta idzie na całość!

Twierdzi, że:
należy zorganizować w szkole zespół odpowiedzialny za rekolekcje,bo
-parafia czasem nie zrobi tego dobrze
-katecheta sam nie da rady
-rekolekcjonista może być "nie teges"

W szkole więc: nauczyciele prowadzą nauki/zajęcia wychowawcze zgodne z tematyka rekolekcji, czyli odwalają całą robotę za księży. W kościele natomiast odbędzie się tylko liturgia - proboszcz nawet ma swoją rolę (przywita uczniów, wskaże miejsca).

I to się Wam podoba, Dyrektorzy?? Warto przeczytać artykuł, bo wiadomo, co robić?


I może jeszcze to: dyrektor z proboszczem ustalają szczegóły....
Czy to nie zbyt wielka szuflada? Sprytne, prawda?
Może szczegóły dotyczące rekolekcji, ale nie tego, co ja mam robic w tym czasie - to nie jest chyba sfera ustaleń proboszcza.
dota200201-03-2009 15:22:14   [#95]
Dlatego w # 70 napisałam, że ta pani jest katechetką a dyrektor jest od przestrzegania prawa.
Jacek01-03-2009 15:23:16   [#96]
skrzacie.. sądzę, ze dyrektor powinien mieć głowę na karku i wiedzieć co może zrobić i na ile w tej szufladzie miejsca znaleźć czyli jak proboszczowi odpowiedzieć. Jak się nie zgodzi na opiekę podczas przejazdu do innej miejscowości to będzie w prawie choćby dlatego,że koszty szkoła musi ponieść
post został zmieniony: 01-03-2009 15:24:10
skrzat01-03-2009 15:23:52   [#97]
Dziwi mnie tylko, dlaczego tak często dyrektorzy tego prawa przestrzegać nie chcą....:-O
...szukają podpowiedzi na stronie "Opoki"....
AnJa01-03-2009 15:25:56   [#98]
jestem z podlaskiego, choc z innej diecezji

i zawsze ustalam z proboszczem szczegóły (telefonicznie, bo my nie rozmawiamy prywatnie ze sobą;-)

znaczy- on mi proponuje, ze msza rekolekcyjna np. o 13 a ja go informuję, że tak zorgnizujemy zajecia, ze chętni beda mogli na mszę póśc.
dota200201-03-2009 15:25:59   [#99]
bo nie chcą się narażać.... :-O   OPOCE
renia201-03-2009 15:27:05   [#100]
dota2002 u mnie podobnie, poczta pantoflowa. Ale czara się już jest wypełniona i na pewno nie puszczę tego. A oczekiwanie jest takie, że wszyscy nauczyciele ze mną na czele będą siedzieć w kościele w czasie rekolekcji.
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]