Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dokumenty źródłowe przekazywane do ZEAS-u
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
KasiaZet20-12-2008 13:46:20   [#101]

Zależy jaka jest tzw. polityka oświatowa danej gminy.

Albo każdy dyrektor sobie rzepkę skrobie. Jeden lepiej drugi gorzej. Albo jest w miarę stabilny rozwój wszystkich placówek, niezależnie od kompetenecji i umiejętności dyrektora. No cóż- odwołanie ze stanowiska dyrektora w trakcie jego 5-letniej kadencji jest tak samo częste jak zwolnienie nauczyciela z powodu negatywnej oceny pracy;)

Na konkursie jest różnie a 5 lat to ogromny szmat czasu dla rozwoju placówki. Co dzieci winne, że im się chory na władzę dyrektor trafi, dla którego najważniejszy jest duży gabinet z ogromnym fotelem?

Obieg dokumentów finansowych ustala dyrektor - nie jest to żadna nowość. Daje do ZEAs-u i wszystko wiadomo co i jak, nikt mu nie podważa, nie bruździ- bo niby po co? Ciekawe swoją drogą jak często są one aktualizowane (finanse publiczne)w szkołach z własną księgowością?

Bo ZEAS- y tego raczej pilnują.

Co do dogadania mam pewien argument-w zeszłym roku około 2 mln 500 tys, w obecnym roku "przyniosłam" do gminy wyłącznie na edukację 1 mln 400 tys PLN. Na kolejny ma zagawarantowane już (na 100 %) 340 tys, a kolejne projekty- na 1 mln i na 9, 5 mln się rozpatrują. W międzyczasie pisze kolejne na jakieś 600 tys.

Myślę, że dogadałabym się jak nie z Tobą to z Twoim OP na pewno :)

No i nauczyciele mnie bardzo lubią bo około 60 % tej kwoty to dodatkowe wynagrodzenia dla nauczycieli na umowę zlecenie- od 50 do 75 za 1 godzinę. Legalnie. Robiąc to się kocha. Wyposażenie z najwyższej pólki. Teraz właśnie mikroskopy świetlne dla wszystkich gimnajzów i oragany elektryczne dla wszystkich podstawówek oraz wyposażenie przedzzkoli za 13 tys 9 oddziałów. Łącznie z wyparwkami na cały rok dla grup po 25 dzieci ( w wyprawce są kredki, plastelina, bloki a nawet brokt i chusteczki higieniczne)

Rodzice też mnie lubią bo płacą 0,00 za przedszkole, nic nie muszą kupować a ich dzieci jeżdżą na wycieczka za darmo.

No myślę, że dogadalibyśmy się :)

 

 

AnJa20-12-2008 13:51:15   [#102]
nie wszystkich mozna kupić:-)
Marek Pleśniar20-12-2008 14:14:07   [#103]

"Myślę, że dogadałabym się jak nie z Tobą to z Twoim OP na pewno "

"No cóż- odwołanie ze stanowiska dyrektora w trakcie jego 5-letniej kadencji jest tak samo częste jak zwolnienie nauczyciela z powodu negatywnej oceny pracy;)"

powiedz Kasiu - czy tak mówi ktoś kto pracuje w placówce obsługi ekonomicznej i administracyjnej szkół?

Czy w Placówce ds Chęci Posiadania nad Szkołami Troszkę Choć Władzy?

AnJa20-12-2008 14:23:57   [#104]
no, Kasia trochę szarżuje- bo ten mój ewenntualny OP to jej ewentualny wprost i w całej rozciagłości pracodawca- i tam nie ma mowy o dogadywaniu sie

natomiasyt oczywiście- odołania dyrka w trakcie kadencji to zadkośc- choć na pewno relatywnie częstsze to niż negat dla nauczyciela (w liczbach bezwzglednych to pewnie podobnie jest, tyle, ze grupa odniesienia inna)
Marek Pleśniar20-12-2008 14:27:55   [#105]

etam

dyrektora wywalić to jak strzepnąć pył z kołnierza;-) Wystarczy byle skarga plus gorliwy urzędnik

napatrzyłem się na toto i naczytałem listów

 

bywa że człowiek nie podoła, lecz także pozostaje wtedy pytanie, kto powołał np nieudolnego człowieka na stanowisko dyrektora;-)

Któż wykazał się zdolnościami kadrowymi w tej kwestii gdy powierzał stołek i czemu konsekwencje doń nie dochodzą.

nieprawdamsz?

 

AnJa20-12-2008 14:31:59   [#106]
wykończyć- owszwm- bo faktycznie mieczaki i wrażliwce strasznie czasmi tam startuja (a jakieś tam dobro ucznia, dyrektorem sie bywa, relacje międzyludzkie, dylematy jak mniejsze zło znaleźć i inne takie semntymentalne dyrdymały)- ale odwoąć to jednak trudniej- choć oczywiście łatwiej niż ostatecznego negata dac nauczycielowi
Marek Pleśniar20-12-2008 14:38:23   [#108]

dlatego najlepsze na to są konkursy. Konkursy służą do bezwonnego wywabiania dyrków;-) Głosuje się i człowieka nie ma - niezaleznie od tresci koncepcji, wypowiezi i odpowiedzi

ale niezaleznie od tego wszystkiego nieodmiennie jestem za tym żeby dyrektora wybierał i bez konkursu powierzał mu stanowisko samorząd

znaczy OP :-)

i podobnie - by mógł mu stanowisko odbierac

Bez bujania o demokracji, głosowaniach i z wzięciem odpowiedzialnosci za wybór i za rezygnację z tego wyboru.

AnJa20-12-2008 14:57:40   [#110]
jakoś mi się żarty z zewasami nie kojarzą

akazanieć nie powinien żartować
AnJa20-12-2008 14:58:36   [#111]
ciemne pszeniczne- fuj!
...
moze i nie ten wątek dokładnie- ale coś tam jest jednak:-)
Marek Pleśniar20-12-2008 15:01:10   [#112]

demokracja w zarządzaniu sylwio;-) to nie na 100% działa

a nawet nie powinna bo same gópotty z tego wychodzą:-)

KasiaZet20-12-2008 15:49:56   [#113]

Moja placówka akurat nie nazywa się Zespołem do Obsługi Szkół.... a Zespołem Oświaty Samorządowej- ale i tak nie ma to większego znaczenia.

Jasne jest, że obsługujemy placówki oświatowe jak stoi w statucie, ale ponadto mamy jeszcze kilka innych zadań. Dla jasności placówki oświatowe (a nie tylko i wyłącznie dyrektorów) Jednym z zadań jest - akurat w moim wypadku jest kreowanie polityki oświatowej gminy.

Ma to stosunkowo mało z obsługą wspólnego.

Mój pomysł- zdobywanie kasy na cele edukacyjne spoza budżetu gminy. Czy to nie jest działanie dla dobra szkoły?

Póki mi starczy sił i poweru.... to będę to dalej robić.

Marku, powiedz co tak naprawdę wiesz o oświacie w malutkich wiejskich gminach, gdzie 70 % budżetu idzie na dofinansowanie zadań oświatowych? Jak uważasz ilu dyrektorów pomimo super umiejętności może coś wywalczyć dla szkoły? Ilu tam chętnych na stanowisko dyrektora w konkursie? Oj...

 

malmar1520-12-2008 16:02:05   [#114]
nie jestem Markiem,

ale pracuję w takiej właśnie małej wiejskiej gminie

mam wrażenie Kasiu, że chcesz tutaj zasiać ferment

wychodzi na to, że masz w tym swoim zespole samych nieudolnych dyrektorów i gdyby nie Ty, to oświata chyba by wcale tam nie istniała (czyżbyś kiedyś startowała w konkursie na dyrektora i przegrała?)

razem ze swoim gronem piszemy wnioski i za każdym razem otrzymujemy pieniądze (wcale nie takie małe), robią to także pozostali dyrektorzy w naszej gminie i jakoś nam nie potrzeba specjalisty w tej dziedzinie

natomiast pracownik gminy (nie zeasu) zajmuje się pisaniem wniosków np. na dofinansowanie budowy szkół czy ich modernizację

działanie dla dobra szkoły może być pojmowane wieloaspektowo, a najlepszym działaniem jest po prostu jej nie szkodzić
KasiaZet20-12-2008 16:26:12   [#115]

Co kupowania do AnJa- niestety nie udało mi się jeszcze niczego kupić bez pieniędzy. A dla szkół pieniądze są niezbędne.

Mamlmar 15- gdyby dyrektorzy z którymi mam szczęście pracować nie byli elastyczni, kreatywni, otwarci na współpracę nigdy nie udałoby się zrobic żadnego projektu. Dla jasności dopiero od tego roku w kosztach pośrednich można przewidzieć dla nich jakiś dodatek finansowy z tytułu zadań związanych z projektem. Wcześniej wchodzili w to bo widzieli korzyści dla szkoły i uczniów.

Równocześnie zdarza się, że popełniają błędy i omyłki jak każdy.. Gdy jest ktoś kto wyłapie to zanim będzie za późno to jest chyba bardzo dobrze. Tak jak napisałam- zgodnie z moim doświadczeniem życiowym rzadko kiedy dyrektorzy mają ochotę zajmować się aspektami finansowymi funkcjonowania szkoły w świetle wymagań RIO. W większości wypadków jest to dla nich absolutnie obojętne na jakim paragrafie księgować wydatek. I bardzo dobrze, że jest ktoś kto może ich w tym wyręczyć.

Jeśli stać gminę na księgowe w szkołach (dodatki funkcyjne, szkolenia itd) super. Jeśli nie to można współpracować z zespołem.

Sformułowanie, że sieję ferement nieco mnie dotknęło. Nie to było to moim zamiarem. Nigdy nie startowałam na stanowisko dyrektora szkoły i nigdy nie przegrałam. Przytyk osobisty wyczuwam ale wyjaśniam absolutnie bez złośliwości, dla jasności.

Należałoby się zastanowić z czym Tobie i mnie się kojarzy bycie dyrektorem? Osławiona władza?

Dla mnie to tylko wielka odpowiedzialność, mnóstwo pracy i wyrzut córki, że w domu nie pachnie zupą bo mama wraca późno do domu. Bycie dyrektorem (ja i moi dyrektorzy-że tak powiem po równo) oznacza, że będziemy pracować w oba wolne dla wszystkich innych wtorki ....

Mam jeszcze pytanie: czy w tej gmnie gdzie Twoja szkoła dostaje granty, dostają je także inne szkoły? Czy nigdy się nie zdarzyło, że jedna szkoła dostała a druga nie?

malmar1520-12-2008 16:39:07   [#116]
Kasiu, po Twoich wypowiedziach, niestety, ale mam takie wrażenie, że jesteś niezastąpiona.

Bycie dyrektorem, to nie osławiona władza, niestety.

Nie tylko Ty wracasz późno z pracy do domu, bo bycie dyrektorem to właśnie m.in. odpowiedzialność i mnóstwo pracy.

Nie tylko Tobie dziecko zarzuca, że praca jest ważniejsza od niego.

My również pracujemy w przerwie świątecznej, bo to jest właśnie m. in. bycie dyrektorem.

A co do ostatniego pytania, to wyżej napisałam, że każda ze szkół pisze wnioski unijne i otrzymuje pieniądze.

I mogę powiedzieć, że jako dyrektorzy nie oczekujemy i nie mamy z racji projektów żadnych gratyfikacji finansowych.

I to jest właśnie bycie dyrektorem.
malmar1520-12-2008 16:47:15   [#118]
i jeszcze jedno,

to księgowy powinien uzmysłowić dyrektorowi sprawy i wymagania typowo finansowe, bo to on powinien się na tym znać (mam przyjemność współpracować z takim księgowym)

dyrektor nie jest, niestety, alfą i omegą (no, chyba, że ukończył np. ekonomię)

jeżeli te dwie osoby odbierają na wspólnych falach i potrafią ze sobą rozmawiać konstruktywnie, to nie ma się o co martwić

P.S.
mamy za sobą kilka kontroli RIO i NIK-u, US (także dotyczące projektów unijnych)
malmar1520-12-2008 16:53:02   [#119]
Sylwio, to nie jest "dopiekanie dyrektorów"

mnie również "ruszyły" wcześniejsze wypowiedzi Kasi, dotyczące m.in. dyrektorów

po prostu patrzymy na te sprawy z innego punktu widzenia i mamy różne doświadczenia we współpracy

napisałam to co myślę (podobnie jak Kasia), więc nie widzę tutaj powodu do obrażania się
KasiaZet20-12-2008 16:56:21   [#120]

Masz rację Sylwia, normalnie róbmy swoje :)

Już widzę tego księgowego, który uświadamia dyrektora... I który ewidentnie mu podlega.

 A niezastąpiona jestem, na pewno dla mojej rodzinki.

Ponieważ trzy razy przeprowadzałam się (za mężem) i z dnia na dzień szukałam sobie miejsca pracy nawet poza województwem (dlatego śmiem twierdzić, że poznałam wielu róznych dyrektorów z dobrej i gorszej strony) dokładnie wiem, że świat się nie zawalił.

Co więcej gdy dyrektor szkoły np. zachoruje to szkoła nadal działa i to bardzo dobrze.

 

Adaa20-12-2008 16:57:53   [#121]

Posty Kasi pokazuja dlaczego źle sie współpracuje z zeasami

Ocena dyrektorów jest jednoznaczna - choć Kasia nie uzywała "wszyscy"

To jest własnie źródlo konfliktu - bezkrytyczne : "My zeasy jestesmy waszymi dobroczyńcami"

Jednak warto spojrzec prawdzie w oczy

Sa szkoły z zeasami i sa szkoły bez zeasów.

Wszystkie funkcjonują.

Konflikty generują sie w szkolach z zeasami.

Wniosek nasuwa sie sam.

Marek Pleśniar20-12-2008 16:59:32   [#123]

drodzy OPeowcy i Opeowianki;-) Choroba władzy, bycia niezastapionym jest nieobca zarówno dyrektorom jak i szefom OP. To kadra kierownicza i to kadra.

Opisywałem niedawno na fiorum sytuacje gdy pani dyrektor chodzi za konserwatorem i mu pokazuje jak się wbija gwóźdź;-)

To samo czasem dotyka tez ludzi z OP, KO i Bóg wie czego jeszcze

Wszyscysmy dobrzy;-)

 

Tylko po co jedna kadra drugiej kadrze gada o nieudolnych i niezwalnialnych dyrektorach

gdy to samo może dotyczyc i tych i tych

szanujmy się wszyscy - i z OP do szkoły i ze szkoły w stronę OP i bedzie wszystko dobrze:-)

zresztą już to robimy a jak ktoś narzeka , to Mu możemy przypomniec jak to się może skończyć:

bo my to możemy powtórzyc!

 

Adaa20-12-2008 17:04:13   [#126]

Sylwio...dla scisłosci ... kasa - czyli budżet szkoły to kasa, która jest w szkole:-))

Spróbujcie na to popatrzeć tak.

Nie zeasy daja pieniadze na szkoły.

Gdzie kasa tam władza?

o to chodzi?;-)

Adaa20-12-2008 17:06:35   [#128]

nie jem słodyczy:-))

kase mam ja - ten ma kasę, kto moze ja wydać:-))

Adaa20-12-2008 17:07:36   [#129]
tak mi sie skojarzyło - dyrektor banku - ten to dopiero ma kasę! (nie mówie o pensji) ;-)
Marek Pleśniar20-12-2008 17:09:50   [#130]

złota zasada nauki i sztuki

gdzie złoto - tam nauka i sztuka;-)

nie kłócić się bo na dyrektorów też się znajdzie dossier fotograficzne

DSC01022-1.JPG seks1.jpg

już niejedego i niejedną przechrzcilim jak było potrza;-)

Marek Pleśniar20-12-2008 17:12:16   [#132]

Bułęsę z Balceronem?

Resize of OZNI IV 083.jpg

Marek Pleśniar20-12-2008 17:14:15   [#134]

http://www.oskko.edu.pl/ozni4/foto-ozni4.html

http://www.oskko.edu.pl/fotografie.html

fajnie było:-) sie mi przypomniało p[rzy okazji

a tu zobaczcie jak chrzcimy;-)

Chrzest

KasiaZet20-12-2008 17:16:08   [#135]

Kasa jest w szkole- fakt, ale czy zawsze dyrektor może ją wydać jakby chciał? I co to znaczy, że kto ma kasę ten ma władzę? Kto ma kasę publiczną ten ma kupe roboty jak ją wydać celowo i uzyskać najlepszy efekt za najlepszą cenę.

Prywatnej to nie dotyczy

Sylwia będę klęczeć z Tobą przed dyrkami....

Śledzi nie robię ale okna machnęłam i powiesiłam firanki, jeszcze tylko zasłony poprasuję.

Idzie ta robota, idzie.

 

Marek Pleśniar20-12-2008 17:16:39   [#136]
Chrzest - rzeźba o stanie oświaty

"dobrze żarła i zdechła"

Marek Pleśniar20-12-2008 17:22:43   [#138]
niewątpliwie jest to przyjemność!
KasiaZet20-12-2008 17:32:04   [#140]
No to ja zdaję sie nieźle dostanę, ale pewnie mi się należy
slos21-12-2008 12:42:21   [#142]
A ja twierdziłem i twierdzę (niezależnie, że są wyjątki oczywiście dobrze pracujące), że wszelkie zeasy itp są strukturą zbędną, teoretycznie korupcjogenną i ograniczajacą dyrektora. Pierwszy krok jaki zrobiliśmy w 1989 w Szczecinie to rozbicie tej hydry z pożytkiem dla szkoł. Broniła się plugawie, ale w śmierdzący niebyt odeszła.
emeryt21-12-2008 13:17:42   [#144]

Jako były dyrektor hydry (1984-1991) protestuję przeciwko takim stwierdzeniom slos!!!

W niebyt nie odchodziłem w oparach siarki. Wrecz pachniało już świeżym zapachem nowości.

Można mówić wiele złego - ale i dobre rzeczy też należy widzieć. Nie tylko moce piekielne, które sprzysięgły sie przeciwko biednym dyrektorom szkół.

Po likwidacji hydry wielu dyrektorów się pogubiło, i tylko pomoc diablic z Zeasu pozwoliło na wyprostowanie i prowadzenie wielu spraw.

Myślę, ze Zeas Sylwii wydziela woń kadzideł kojących duszę jej dyrektorów szkół. Inne są czasy teraz bowiem.

Długo by opowiadać i wskazywać róznice.

Miłej niedzieli -))))))))))

dyrlo21-12-2008 14:35:17   [#145]
Amen ;-)
Marek Pleśniar21-12-2008 15:50:06   [#147]

dołączam się do amenu :-)

 

(a "diablice z zeasu" - to trafne - biorac pod uwagę ze u nas tez trzeba było jedną prZechrzcić zeby ją choć trochę okiełznac;-)

slos22-12-2008 09:03:27   [#148]
Wodą święconą, czy też inną? ;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]