Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dokumenty źródłowe przekazywane do ZEAS-u
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
ixja518-12-2008 16:57:03   [#01]
Powiedzcie, proszę, jak jest zgodnie z prawem :

Nauczyciele składają wnioski o zapomogi, ja z komisją socjalną je rozpatruję
(wiem, wiem - komisja socjalna ni musi istnieć w szkole), następnie piszę pismo do ZEAS-u z informacją,
że takie to a takie kwoty przyznano i polecenie przelania na konta wymienionych osób.

Mam wnioski u siebie, ZEAS twierdzi, że to powinnam przekazać im.

To samo z zapomogami zdrowotnymi, z dofinansowaniem dokształcania nauczycieli.

Mój poprzednik trzymał wnioski i podania u siebie twierdząc,
że adresowane są do niego a nie do ZEAS-u.

Teraz ZEAS chce na mnie wymóc przekazywanie do nich.

Ja nie mam nic przeciwko temu, ale chciałabym wiedzieć jakie jest prawo.
elkap18-12-2008 18:30:53   [#02]

Nauczyciele kierują wnioski do pracodawcy, ZEAS na pewno nim nie jest, więc nie ma podstaw, żeby wnioski przekazywac do ZEAS-u. Wgląd we wnioski mogą mieć tylko organy uprawnione do kontroli, ZEAS takim organem nie jest.

DYREK18-12-2008 19:09:36   [#04]

Nie można ujawnić:

ochrona dóbr osobistych

ochrona danych osobowych

"W świetle art. 23 ust. 1 pkt 4 ustawy o ochronie danych osobowych nie mozna mówić o niezbędności przetwarzania danych osobowych nauczyciela przez organ prowadzący szkołę, albowiem żaden przepis prawa nie upoważnia tego oragnu do personifikowania tych danych, które są mu potrzebne do realizacji jego zadań. Zakładając racjonalność ustawodawcy, trudno byłoby przyjąć, że organ prowadzący szkołę, realizując ustawowe zadania, permanentnie działa w warunkach stanu wyższej konieczności."

Sygnatura: II SA 4297/03 Tezy: 1. Przepis art. 23 ust. 1 pkt 4 ...

malmar1518-12-2008 19:10:15   [#05]
tu nie ma nic kierownik zeasu

to dyrektor jako pracodawca odpowiada i to do niego kierowane są wnioski

u mnie też jest zeas, ale do księgowości przekazuję tylko pisma o wypłatę, reszta dokumentacji do wgladu w szkole
malmar1518-12-2008 19:11:19   [#06]
i tylko dla tych, którym wolno ;-)
ixja518-12-2008 19:37:43   [#07]
I logiczne i zasadne.

Dziś księgowa dzwoniąć do mnie i domagając się wniosków nauczycieli
o dofinansowanie czesnego studiów mówiła o braku zaufania
(że to nie mamy do nich) i takie tam inne.

Powiedziała też, że pomimo pisma, jakie do nich napisałam - komu ile wypłacić,
wypłaci, jak doręczymy wnioski.

No i co? Uległam, bo chciałam aby tym młodym ludziom jutro wypłaciła.

Do tego migrena, jasełka, 1500 innych d..ereli ......
ewa18-12-2008 19:51:09   [#08]
tiaaa...
:-)
Adaa18-12-2008 19:59:38   [#09]

zeasy...ech zeasy...

ostatnio dyrektorka zeas, wstrzymała moja decyzje w sprawie dofinansowania studiów dla nauczyciela

powód - bo OP nie ma regulaminu dofinansowania:-))

sobie wyobrażacie - dyrektor wydaje decyzję zgodnie z planem finansowym, zgodnie z prawem - a ona wstrzymala:-))

myslalam, że mnie krew zaleje, a potem się usmialam szczerze

jak sie dalej sprawa potoczyła to Wam oszczedze opisu, w kazdym razie dofinansowanie bedzie

 wójt był bardzo zdziwiony, ze ja z kolei przyszłam wstrzymac jego decyzje w sprawie...

no bo jak moja moze dyrektorka zeasu to chyba przez analogie ja moge wstrzymać decyzje wójta:-)

to jest jakies chore, te struktury zeasowe (sorry sylwia i inni)

 

 


post został zmieniony: 18-12-2008 20:00:24
emeryt18-12-2008 20:23:46   [#10]

Dlatego kiedyś, jako dyrektor ZEAS powiedzialem, niech to piorun strzeli - i strzelił.

To była konsekwencja mojej pracy podyplomowej menedżerskiej obronionej w Kaliszu.

 I pewnego w tym udziału doradczego Pana A. Jeżowskiego.

I się dało. Samodzielne szkoły bez ZEAS.

Wybaczcie OP-enki Zeasowe.

Ale nieraz przesadzacie.

malmar1518-12-2008 20:23:48   [#11]
Adaa, dobre, uśmiałam się setnie ;-)
Ala18-12-2008 20:25:02   [#12]

podpisuję się pod powyższymi stwierdzeniami

tyle mi już krwi napsuli, że aż nie chce mi się tu o tym pisać :-(

ale jak bym miała ochotę z kimś powalczyć to jeden telefon do księgowości lub planowania i już ;-)

DYREK18-12-2008 20:40:44   [#13]

Zgodnie z przepisami o finansach publicznych za wszystko zawsze odpowiada dyrektor szkoły (kierownik jednostki budżetowej) i to niezależnie od tego, czy obsługa finasowa jest w ZEAS, czy szkole.

Osoby zatrudnione do obsługi finasowej szkoły nie mają uprawnień do podejmowania decyzji finasowych za dyrektora szkoły.

ZEAS ma dwa zadania:

- obsługa finasowa oświaty w gminie,

- prowadzenie rachunkowości konkretnych szkół.

W ramach drugiego zadania pełni dla szkoły wyłącznie rolę usługodawcy ("wynajętego biura rachunkowego"), często jednak o tym zapomina.

ZEAS a dyrektor szkoły

Adaa18-12-2008 20:42:07   [#14]

Zdzisławie, podziwiam za zdrowy rozsądek i rzeczowość

Moge porównac jak sie pracowalo bez zeas, a jak z zeas

z zeas :

wiecej bzdurnej roboty, biurokracji, zabiarania niepotrzebnie czasu dyrektorom, psucie krwi, odbieranie checi do pracy, konflikty, dublowanie procedur itd.

nie wspominam juz, ze taki stan rzeczy prowadzi do tarć i czesto do podjazdowej walki

uzylam kiedys okreslenia "dyrektorzy dyrektorów" - niestety tak zachowuja sie w znakomitej wiekszosci dyrki zeas - dlaczego tak?

mysle,ze dziala tu mechanizm - "Jestem samorzadowcem, szkoły podlegaja pod samorzady , więc ty dyrektorze też"

szkoda zreszta gadać ...

 

 

Ala18-12-2008 20:42:50   [#15]

a zna ktoś skuteczny sposób na to by pamiętali?

--------------------

to do dyrkowego było ;-)


post został zmieniony: 18-12-2008 20:44:12
Adaa18-12-2008 20:43:20   [#16]
Dyrka tez podziwiam za to, za co Zdzisława:-)
emeryt18-12-2008 20:54:09   [#17]

Adaa - myślę, że to wojtowie (burmistrzowie) w większości nie znają tych problemów. Powołując ZEAS mają wg. nich prawie wszystko z głowy. I tylko żadają danych od dyr. zeas. A dyrzeas, zamiast wytłumaczyć wójtowi, że ma to zrobić dyro szkoły - woli iść na calość i stąd problemy.

A reszta się toczy tak, jak mądre strony sobie pościelą. A jak strony są niemądre i ciche dni mają -kołdra leci na stronę jedną lub drugą.,,,albo spada.

Magosia18-12-2008 21:19:51   [#18]

Pamiętacie moje szarpanie się z OP ?

Moje tłumaczenie się, że w wakacje nie stawiłam sie do pracy?

Pani i wojt , z którymi sie szarpałam - juz nie pracują w OP.

Aktualnie- uklad taki,że ..szcuneczek :-))))))))

Laaaata konsekwencji i świadomości prawa.

I teraz - jest prawie tak jak powinno być.

Decyduje dyrektor. GOASz- obsługuje .

Z wzajemną życzliwościa i poszanowaniem- podkreślam.

Aż się boję zapeszyć.....tej normalności:-)

Power418-12-2008 21:26:12   [#19]
obiecuję nigdy nie narzekać, że mam własny budżet-
roboty dodatkowej mnóstwo i czasem bardzo nagimnastykować się trzeba, żeby coś fajnego móc kupić ale po przeczytaniu niektórych wątków i postów o ZEAS-ie to ja już wolę tę dodatkową robotę
za to zgodnie z potrzebami mojej szkoły,
a nie czyimś widzimisię
AnJa19-12-2008 00:16:58   [#21]
zeas to biuro rachunkowe - i nie widzę tu żadnego dokopywania

mam swoją księgowość- jakoś starosta oceniając mnie nie prosi jej o przygotowanie dokumentu

przy dodatkach i nagrodach też nie

nie wiem, co to dodatkowa kasa- ale jesli gdzies takie cudo występuje powinny być wypracowane zasady jej podziału - bo dyrektor ganiający z łyskaczem czy czekoladkami do dyretora zeasu będzie zawsze równiejszy od tego, co łyskacza sam wypije
...
oczywiście najrówniejszy będzie wówczas ten, który wypije w/w łyskacza z wójtem
no, ale w takiej sytuacji to i najklarowniejsze zasady niewiele znaczą;-)
zgredek19-12-2008 00:40:01   [#22]

też

nie wiem jak to jest z wójtami - ale starosta nikogo nie pytał - i nie miał problemów ani z opiniami, ani z nagrodami...

(za moich czasów oczywiście, bo teraz, to nie wiem)

nn19-12-2008 07:26:38   [#23]
Nie rozumiem o co ta burza. O przyznaniu jakiejkolwiek wypłaty nauczycielowi decyduje dyrektor szkoły. Wypłatę tych pieniędzy dokonuje księgowość, niezaleznie od tego czy w szkole czy w ZEASie. Jeśli natomiast do do decyzji o przyznaniu środków nie zostaną dołączone stosowne zaświadczenia ujęte w uchwale JST o tych świadczeniach to ani księgowa szkoły ani ZEASu tych pieniędzy nie powinna wypłacić. I na nic szarpania się nauczyciela, że ZESAS, że ZZ-ty itp. Pozdrawiam.
daryta8719-12-2008 08:22:08   [#25]
Ktoś tu pomylił "biuro rachunkowe" z "biurem podatkowym", ale nie to jest najgorsze...Najgorsze jest to jak dyrektorzy szkół mało wiedzą o organie prowadzącym(jednostce org.) jego strukturze i kompetencjach!
AnJa- chcesz powiedzieć, że oświatą w twojej jst zajmuje się starosta?
Z drugiej strony zazdroszczę - łyskaczki piją tam u was, bo u nas tylko czysta idzie...:-)))))))))))
daryta8719-12-2008 08:41:31   [#26]
dobrze gadasz Sylwia...
Adaa19-12-2008 08:47:06   [#28]
daryta...jak mało jst i zeasy wiedza o kompetencjach dyrektorow szkoł:-)
zgredek19-12-2008 08:50:27   [#29]

:-)

jak mało wszyscy o wszystkim wiedzą:-)

Adaa19-12-2008 08:51:26   [#30]

swoja drogą skoro zeasy zostały powołane by pomagac dyrektorom w prwadzeniu szkół to raczej dyrektorzy powinni sie cieszyc , ze im obowiązków ubywa

dlaczego dzieje sie odwrotnie? - powszechne niezadowolenie, problemy

czyzby dyrektorzy, z których "zdjeto" ;-) sporo obowiązków mieli syndrom odstawienia?;-)

chyba jednak jest inaczej

chyba cos szwankuje

 

daryta8719-12-2008 08:56:57   [#31]
najważniejsze jednak jest chyba to, aby każda ze stron wiedziała gdzie się one kończą :-)
daryta8719-12-2008 09:06:40   [#32]
Masz sporo racji Adaa, "zapyziała gęba autonomii samorządowej raz po raz straszy oświatę" i grozi jej paluchem...)))))))) Skoro jednak to jst prowadzi oświatę i nic tego nie zmieni, to może warto by było budować wspólny obszar współpracy i porozumienia a nie wracać do przeszłości?
DYREK19-12-2008 09:40:27   [#33]

Powtórzę:

Klasyczny ZEAS ma dwa zadania:

- obsługa finasowa oświaty w gminie,

- prowadzenie rachunkowości konkretnych szkół.

Pierwsze zadanie jest oczywiste i tu nie ma sporu.

Drugie zadanie powoduje napięcia między dyrektorami szkół, a ZEAS.

ZEAS  w tym wypadku ma kasyczny dylemat żaby :"No przecież się nie rozerwę!". Czy pełni funkcję usługową dla szkoły, czy ma uprawnienia władcze w stosunku do szkoły ?

Nie uważam za właściwe pozbawianie dyrektora szkoły kompetencji do zarządzanie finansami swojego zakładu pracy.

Jak wyobrażacie sobie funkcjonowanie zakładu pracy zatrudniającego kilkudziesięciu pracowników, na terenie którego codziennie przebywa kilkaset osób, a budżet ma wiele miejsc przed przecinkiem bez własnej księgowości ?

Dzięki Bogu u nas nie ma takich dylematów (klasyczny ZEAS zlikwidowano w 1992r.). W szkole jest zatrudniony główny księgowy, a zadania przypisane gminie wykonuje główny księgowy w Wydziałe Oświaty. Dyrektor Wydziału Oświaty jest ogniwem pośredniczącym między wójtem, a dyrektorami szkół (szkołami).

Czego i Wam życzę :-)

 

 


post został zmieniony: 19-12-2008 09:42:09
Adaa19-12-2008 10:00:07   [#34]
daryta, ja sie z Tobą nie chcę spierać- mam zeas- wystarczy mi:-))
AnJa19-12-2008 10:22:09   [#35]
ja też spierać sie nie zamierzam

oświatą w naszej JST zajmuje się wydział spraw społecznych- 2 osobowy, podległy staroście

jego szef ma kompetencje merytoryczne- np. zajmuje się arkuszami i innymi takimi- ma prawo też do decydowania w pewnych kwestiach- tych tylko, które przekazał mu starosta

jest to jednak wydział oświaty- nie zespół obsługi- dla mnie to, ze wzgledu na pewien porządek nomenklaturowy- wazne rozróżnienie

to co zostało napisane odnośnie wymagań księgowości- nie znam sie, ale wg mnie powinno być to w szkołach jednak- jesli jednak przepisy księgowe mówią, że dokumenty źródłowe mają być w księgowości- no to nie mam przebacz

jesli jednak no- no to trudnio- ksiegowa pojedzi po tych 3 szkołąch i sprawdzi

albo pojeźdxi kontroler

bo to oni pełnią funkcję służebną wobecz szkoły jednak

oczywiście jest jeszcze rozwiązanie, które zastosowano w jst Zdzisława- czego kazdemu zyczę, ale wiem, że nie zawsze to możliwe.
emeryt19-12-2008 10:58:02   [#36]

No własnie.

Żeby szkoły usamodzielnić, trzeba najpierw sieć zracjonalizować - a to proces długawy i niewdzięczny. Uwarunkowany wieloma czynnikami - szczególnie społecznymi.

Bez sensu usamodzielniać szkoły male, niepelne, z filiami. W biednych gminach. Usamodzielnienie kosztuje i w wielu gminach, patrzących w większości na koszty usamodzielnienie nie przejdzie.

Co do Zeas- są dobre i złe strony takiego rozwiazania. Jedno jest pewne. Żaden statut Zeasu nie może (i nie powinien) w swej treści narzucać dyrektorom szkół zadań i obowiazków które wynikają już z obowiązujących przepisow prawa (aktów wyższego rzędu). A czynności techniczne można ściśle ustalić.

Jednak dyrektor szkoły też winien zrozumieć, że to OP powierzył mu stanowisko dyrektora. Na jego własne życzenie - przecież zgłosil sie do konkursu i wygrał. I w zakresie wynikajacym z  powierzenia OP ma prawo do pewnych decyzji związanych z pelnieniem tej funkcji. Np. podpisywaniem delegacji dyrektorowi, któremu powierzył stanowisko a nie nauczycielowi zatrudnionemu w szkole i zobowiązanemu do zrealizowania konkretnej (zmniejszonej) ilości godzin dydaktycznych.

 Od godzin nauczycielskich dyrektora OP wara - od tego jest KO, ale co do reszty godzin wynikajacych z KN - kiedy pełni funkcję dyrektora - OP ma prawo i obowiązek nadzoru.

Jak się nie ma co się lubi, to sie lubi co sie ma.

To dedykuję i dyr. szkól i dyr. zeas.

 

AnJa19-12-2008 11:20:09   [#37]
Podpisuje- jestem gotów się zgodzić- ale jest to czynność formalna tylko - nie uznaniowa.

Technicznie jednak oznacza to czasami wyjazd do tylko OP dla uzyskania podpisu osoby, która ma upowaznienie szefa jst.

OP ma prawo i obowiazek nadzoru nad wykonywaniem zadań przez dyrektora- nie jesgo czasem pracy (godzinami).

Chiałem napisac tak, by wygladało to na zbliżenie stanowisk- wyszło jednak chyba usztywnienie- bo raczej nie dam się przekonać do zmiany zdania w kwestii zalezności dyrektora od OP.
emeryt19-12-2008 11:46:06   [#38]

Może być czynność formalna ( w większości). Chociaż niektóre przypadki aż się prosiły - aby być uznaniowe.

Trzeba jednak spojrzeć na takie elementy jak:

- ustawowo OP realizuje polityke oswiatową na terenie działania jst w oparciu o obowiazujące przepisy prawa,

- w tym celu op ustala sieć szkół i kierowanie szkołą powierza dyrektorowi nauczycielowi ( i nie tylko). Dyrektor przyjmując obowiązki musi się liczyć z tym, że nie do końca będzie sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem jakby to się zdawało.

- od tegoż dyrektora OP ma obowiazek i prawo wymagac, aby ta polityka była realizowana.

- do skutecznej egzekucji realizacji i kontroli tych obowiązków OP musi mieć stosowne narzędzia,

A że prawo mamy takie pogięte??? Tym gorzej dla prawa.

emeryt19-12-2008 11:54:26   [#39]

Kontynuując:

Dla dyrektorów mamy specjalnie zwiększony budżet na wieksze motywacyjne, funkcyjne i nagrody. Te środki zaplanowane są w budżecie szkoły i zatwierdzone przez radę w uchwale budżetowej.

No i sie pytam - czy w ramach kompetencji dyrektora on sam przyznaje sobie te dodatki?? I podpisuje decyzje???

Bo przecież te środki nie są umieszczone w budżecie gminy a w budżecie szkoły??? Ale na wniosek wójta (burmistrza) z przeznaczeniem na motywację i gratyfikację uznaniową zależną od wyników pracy czyli realizacji prawidłowej polityki oświatowej.

Idąc tokiem rozumowania dyrektorskiego - mam w budżecie, sobie ustale, podpiszę i wypłacę.

Logiczne to???

bosia19-12-2008 12:01:37   [#40]

jestem dość zadowolona ze współpracy z op

jest nas tylko 5 szkół-księgowość kazdy ma w szkole, rozdział srodków jasny

spotykamy się (dyrektorzy)kilka razy do roku ze starostą-omawiamy ważne kwestie

szczegóły należą do wydziału oświaty, ale nasze głosy są zawsze uwzględniane

np. dotyczące wartości punktu, wysokości dodatków itd.

co do delegacji- nie jest to dla mnie problem, że podpisuje starosta, nigdy nikt z nas nie dostał odmowy, jest to formalność i ja ją akceptuję

co do #25 - tak, u nas starosta wie o wielu sprawach szkół, o tych ważnych-część uzgadnia się z nim osobiście

jest dobrze, co nie oznacza, że problemów nie ma wcale

daryta8719-12-2008 12:01:50   [#41]
Adaa.
ja się nie spieram, ja tylko polemizuję,:-)))
ale zgadzam się z Tobą w dwóch sprawach- że "coś szwankuje".I jeszcze masz rację w tym, ze - odcięcie pępowiny stało się dla nich tragedią i nie potrafią się z tym pogodzić (syndrom odcięcia:-))
Bo jeśli chodzi o to, że dyrektorzy zostali pozbawieni części obowiązków i z tego powodu "bardzo cierpią" to nie do końca.W latach 90-tych szkoły były ubezwłasnowolnione, a dyrektorzy niańczeni. Przyzwyczajono ich do tego, że ktoś za nich pomyśli o remoncie, dokona zakupu lub zrobi przetarg, niektórzy się usamodzielnili, a inni nie...
daryta8719-12-2008 12:07:43   [#43]
jak zwykle Sylwia ma rację:-)
DYREK19-12-2008 12:23:12   [#44]

"W latach 90-tych szkoły były ubezwłasnowolnione, a dyrektorzy niańczeni"

w początku lat 90-tych:

dyrektor - kurator - minister

finase - ZEAS przy KO lub księgowość w szkole

po przekazaniu szkół do gmin

dyrektor - wójt - rada gminy

dyrektor - kurator - minister

finanse - ZEAS w UG lub księgowość w szkole

 

i teraz mamy problem z koabitacją ;-)

konieczne doprecyzowanie i dookreślenie pozycji dyrektora szkoły w systemie oświaty


post został zmieniony: 19-12-2008 12:33:29
bosia19-12-2008 12:24:20   [#45]

moich emocji nie budzi, ale wypowiedziałam się bo mam dobre doświadczenia

robię przetargi sama, remonty też, kończymy własnie kolejny-wiem co nam potrzeba

nie wiem dlaczego, ale pieniędzy starcza mi na wszystko i jeszcze na więcej

inna jestem?;-)

AnJa19-12-2008 12:53:31   [#46]
nie- chwilowo masz zastrzyk kasy - widocznie w Waszym powiecie poprzednio jej nie wykorzystywano- z nieznanych mi przyczyn

nasza szkoła dostała taki w 2000 - nie bardzo było wiadomo, co robić

teraz jest skromnie, acz wystarczajaco
bosia19-12-2008 12:56:25   [#47]

mam trzeci rok ten zastrzyk

budżet na następny będę miała większy niż na ten

no fakt sprzedałam samochód i ciągnik-to sporo było

Adaa19-12-2008 13:47:49   [#48]

bosia, Ty masz inna sytuację, masz ksiegowośc w szkole

my rozmawiamy o sytuacji gdy księgowość i te inne sa w zeasach

współpraca z OP to jakby inna bajka

bosia19-12-2008 13:56:03   [#49]

wiem o czym rozmawiacie

podaję moją dobrą sytuację jako przykład, aby może te księgowości w szkole były

i trochę do #25

mam przez ścianę gimnazjum i właśnie wczoraj rozmawialiśmy o różnicach i o tym jak muszą "żebrać" o każdy grosz (a są w jednej z najbogatszych gmin w okolicy)

daryta8719-12-2008 14:28:13   [#50]
nadal bosia mówisz o czym innym...
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]