Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Obstawianie stanowisk
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
B B13-02-2007 16:27:29   [#01]
Powiedzcie mi szczerze-czy w każdym mieście sytuacja wyglada podobnie? dziś adrenalina skoczyła mi na maksa!!! Pisałam Wam, że przystepuję do konkursu do SP-dziś poszłam do p. dyrektor szkoły, w której zamierzam przystapić do konkursu-ze swoich informacji wiem, że przystepuje do konkursu wicedyr.--kochani--wyszłam tak zniesmaczona, że do teraz nie mogę zrozumieć ogromu ludzkiego cynizmu :(( Mojemu wejściu do gabinetu- bo zarekomendowała mnie sekretarka -towarzyszył na wejściu i na wyjściu zresztą również,trudny do opisania smiech p. wicedyrektor/ dla mnie osobiście zachowanie wice było najbardziej żenujące:(( / jako dla przyszłej pretendentki na stołek dyrektora!!!
Jak się możecie domyslić--p. dyrektor absolutnie odmówiła mi pokazania mi podstawowej dokumentacji,oprowadzenia po szkole twierdząc że to mój problem jak napiszę koncepcję i że w takiej sytuacji najlepiej jest jak przystepuje do konkursu ktoś z grona!!! Jedyną satysfakcją jaką z tej wizyty wyniosłam była moja postawa--usmiech i stwierdzenie, że nie muszę się zgadzać z opinią p. dyr.!
I wiecie co, po tej przykrej rozmowie utwierdziłam się w przekonaniu, że mimo świadomości przegranej/ bo zapewne wice ma bezsprzecznie zapewnione dzieki naczelnej poparcie wydziału/   ja złoże swojedokumenty na tę szkołę!! A niech tam--może upuszczętrochę krwi tej smarkatej wice!! Ja osobiście nie wyobrażam sobie takiego potraktowania petenta!!! :(((
emeryt13-02-2007 16:30:09   [#02]

Bożenko...

To się nadaje do TV. Nie ma tam jakiejś stacji, żeby pilotowała ten konkurs????
B B13-02-2007 16:33:54   [#03]
Zdzisław--żebyś Ty słyszał ten ton głosu p.dyrektor i ten sarkastyczny uśmieszek wicedyrektorki.One zaprezentowały sobą najnizszy poziom przyzwoitości--musicie mi uwiezyć na słowo, bo nie sposób opisać moich odczuć i atmosfery rozmowy:(((
emeryt13-02-2007 16:39:37   [#04]

a czego się spodziewałaś??...

włożyłaś kij w mrowisko. Zaburzyłaś spokój i pewność siebie. Zagroziłaś układowi. Budowanemu od lat. W środowisku, który osiągnął jakiś poziom stagnacji i pewności siebie. My...nikt inny. Z tym się ciężko walczy. Jak tam zastartujesz- będę pełen podziwu.Nie sądzę,żebyś wygrała,chociaż życzę Ci tego ze szczerego serca. Musiałabyś zaskarbić sobie: grono,związki i rodziców (conajmniej). A to będzie trudne, bo jak...wirtualnie???. Będę śledził Twoje zmagania z niecierpliwością. A tak a propo... kiedy ten konkurs???
B B13-02-2007 16:42:59   [#05]
Kochani--podpowiedzcie mi proszę jak utrzeć łeb chydrze, jak i z czego się przygotować by wypaść jak najlepiej na konkursie- / nie byłam nigdy wice, mam przeszło 20 lat pracy,jestem n-lem dyplomowanym,  prowadze też kursy dla n-li w WODN/ --liczę na to, że mi pomożecie.
B B13-02-2007 16:45:18   [#06]
Zdzisław- z poczatkiem marca konkurs--akurat będę po ciagu kursów prowadzonych dla n-li--fajnie co nie- wypoczęta w miarę będę:)
emeryt13-02-2007 16:48:07   [#07]

poczekamy trochę....do jutra

forum zasnęło snem spokojnym. Bez nerw...Niech się wypowiedzą inni też. Tak sobie myślę...meila szkoły....meila organu ogłaszającego konkurs i fruuuu.... lecą meile od członków OSKKO z protestami przeciwko takiemu traktowaniu koleżanki.Niech chociaż chydra zadrży....
kwiecie13-02-2007 16:51:32   [#08]

dla B B konkurs

byłam w podobnej sytuacji, szkoda opisywać!

długa , zawiła historia i dalej dla mnie niezrozumiała

układy a przykład idzie z góry

napisz swój email to wyślę ci moją koncepcję może coś skorzystasz

panda13-02-2007 16:56:10   [#09]

czegoś nie rozumiem

Piszesz:

"Jak się możecie domyslić--p. dyrektor absolutnie odmówiła mi pokazania mi podstawowej dokumentacji"

Skoro wiedziałaś, że takie będzie przyjęcie, to czemu Cię to dziwi? Co rozumiesz przez "podstawową dokumentację"?

"oprowadzenia po szkole twierdząc że to mój problem jak napiszę koncepcję"

Dlaczego, jako odchodzący dyrektor, miałabym oprowadzać po szkole moich ewentualnych następców? Wiem, że zakres obowiązków dyrektora jest rozbudowany, ale chyba nie aż tak?

To chyba rzeczywiście Twój problem. Czy tylko ja tak myślę?

spiro13-02-2007 17:00:01   [#10]

Ku pokrzepieniu

Zdarzyła się taka oto sytuacja: ogłoszony konkurs, obsadzony czarny koń imprezy. Weryfikacja dokumentów i.... już po czarnym koniu. Nie takie zaświadczenie od lekarza.

Sytuacja nr 2.

Obsadzony czarny koń imprezy. Pani przegięla ze środkami wyciszającymi. Jej wypowiedzi nie trzymają sie kupy i ... po czarnym koniu.

Pozdrawiam i śmiało stawaj do tego konkursu. Trzeba się promować.

zgredek13-02-2007 17:04:14   [#11]

Panda - ja też tak myślę

zgredek13-02-2007 17:12:25   [#12]
a jak na byłą dyrektorkę przystało: złośliwa jeszcze będę - Hydra Lernejska
panda13-02-2007 17:17:12   [#13]

do Zgredka

Dziękuję.

Czasami (słuchając i czytając) odnoszę wrażenie, że dyrektorzy są źli, bo wymagają, żeby nauczyciele pracowali; a nauczyciele są biedni, bo zły dyrektor wymaga, żeby pracowali.

Gdybym nie była tak okrutnie ZŁA, wnioskowałabym, żeby ustawodawca dookreślił obowiązki 40-godzinnego tygodnia nauczycieli, w tym nauczycieli pełniących funkcje kierownicze (mogłoby tu być: "oprowadzanie po szkole kandydatów na dyrektora ;-))).

bogna13-02-2007 17:21:39   [#14]

BB

chyba trochę zbyt emocjonalnie podchodzisz do konkursu...

może ta wice, mimo że smarkata - ma dobry pomysł na kierowanie swoją szkołą,

będąc wicedyrektorem jakieś pewnie doświadczenie zdobyła,

a że przy tym wesoła

to dobrze wróży szkole:-)

zgredek13-02-2007 17:25:58   [#15]

a wiesz, że ja taka głupia byłam, ze znalazłszy (przez przypadek), tu na forum, wypowiedź kandydata na mojego zastępcę, doprowadziłam do rozmowy ze mną

niestety muszę taki komentarz: :-(

eny13-02-2007 17:39:36   [#16]
Grunt to "pokrzepienie" forumowicza:(
B B13-02-2007 17:40:29   [#17]
spiro,kwiecie,zdzisław--dzięki za wsparcie:)
 
panda, zgredek---oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie co do zachowania dyrekcji --kwestia jest tylko taka- by po prostu być człowiekiem..i na dodatek ...z taktem...a tego właśnie obu paniom a szczegolnie wice...brakuje:(((
Chodziło mi o wgląd do programu, statutu, organizacji--by moja koncepcja nie była w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości! Moja koleżanka,która wygrała konkurs na dyr. przedszkola w tym samym mieście--powiedziała mi, że obowiązkiem dyr.jest mi udostepnić dokumentacje czy udzielić ustnych informacji / jej takich informacji nie szczędzono!!/
 Pozostają mi tylko wiadomości z ich strony internetowej.
Panda, zgredek - nie uwierzę dziewczyny, po tym co tu czytam, że byście tak potraktowały kogokolwiek --bo mnie głównie chodzi o sposób przeprowadzenia rozmowy- a w zasadzie zaatakowania mnie--a nie o odmowęze strony dyrektorki. Miałam taką ochotę cofnąć się gdy usłyszałam ten jej śmiech i coś powiedzieć--ale się powstrzymałam--mój małżonek twierdzi--że niepotrzebnie!!
bogna- bez emocji się nie da:) A ja brzydzę się chamstwem.
Kawa13-02-2007 18:03:42   [#18]

BB

przygotuj się solidnie do tego konkursu, znajdz droge do jedngo choć nauczyciela,który powiedziałby ci troche o tej szkole, a jak nie to może zobacz strone internetową szkoły.Napisz koncepcje ogólnie a podczas rozmowy na konkursie wykarz sie kompetencją, a to że nie znasz specyfiki szkoły - to przekonaj komisję ze dla ciebie to nie problem ,jesteś bystra i po wygraniu konkursu zrobisz to natychmiast i napewno szkoła od 1 września będzie funkcjonowała super.Podczas rozmowy ważna jest pewność siebie, aby komisja wiedziała,że wiesz czego chcesz, stawiaj na nauczycieli pracujących w tej szkole irodziców -przekonaj ich ze to oni bedą twoją ostoja i motorem do wspólnych działąń. Życzę POWODZENIA.

Adaa13-02-2007 18:06:26   [#19]

No...mam mieszane uczucia jak czytam o tym co przytrafilo się kolezance

po pierwsze,podstawowa dokumentacja to nie tajemnica,czytam,że jest strona internetowa,więc mozna było sobie te dokumenty "zdobyć"

po drugie...to oprowadzanie po szkole...hm...sama też bym tego nie zrobiła...to dla mnie jakas dziwaczna prosba...no moze po wczesniejszym umówieniu sie stron wydelegowalabym kogos z obsługi jako przewodnika

umowilas sie wczesniej z dyrektorem tej szkoły na ową wizytę,czy dzialalas z marszu?

bo jak z marszu to nie dziw sie reakcjom ludzi,moze niekulturalnym,ale jednak sama bylabym lekko zaskoczona:-)

powiem Ci cos Bozenko prywatnie...

chcesz zostać dyrektorem,naucz sie byc troche wilkiem,nie owcą:-))

kwiecie13-02-2007 18:15:33   [#20]

dla BB

czytaj pocztę! wysłałam ci koncepcję

bogda413-02-2007 18:18:55   [#21]

do Pandy

 [#13] nie bardzo rozumiem co ma ten tekst "  Czasami (słuchając i czytając) odnoszę wrażenie, że dyrektorzy są źli, bo wymagają, żeby nauczyciele pracowali; a nauczyciele są biedni, bo zły dyrektor wymaga, żeby pracowali " do tematu wątku?

.....

 ...Czytając opowieść BB miałam wrażenie,że dziwnie znajome jest mi takie zachowanie pań dyretorek...

Te układy, utrącania, dyskredytowanie ewentualnych kandydatów, ośmieszanie, przypisywanie sobie nieswoich zasług tylko po to, żeby mieć jeszczce większe poparcie u władz.Znam pewną panią, która nauczycielce w stażu na n-la dyplomowanego przygotowała do przeczytania ....tekst na temat zasług obecnej pani dyrektor, czyli siebie, wręcz słowa dziękczynne. A rzeczywistość szkolna aż skrzeczy. Dziewczyna nieco zakłopotana, czytała, bo cóż miała zrobić. Zakończenie stażu niebawem.

....

Uważam,ze nie można zasiedzieć się na stanowisku, zdrowsze i dla szkoły i dla środowiska będą - góra  -2 kadencje.Dlatego BB życzę ci żebyś pokazała na co cię stać i nie rezygnowała z kandydowania na to stanowisko.

B B13-02-2007 18:24:44   [#22]
adaa--oczywiście poszłam osobiście, by nie robić tego telefonicznie, by sie umówić z nią na jutro.
Iwona213-02-2007 18:25:17   [#23]

bogna

"może ta wice, mimo że smarkata - ma dobry pomysł na kierowanie swoją szkołą,"

Chyba cos źle przeczytałam, to BB chce startować na dyrektora w prywatnej szkole tej pani wice???
skrzat13-02-2007 19:44:40   [#24]
hmmm...znam sytuację, że kandydatka spoza szkoły opracowała swoją koncepcję na podstawie protokołu powizytacyjnego...poważnie.

Skąd miała??? Odpowiedź prosta, prawda??


Nie przeszła:)))
beera13-02-2007 19:52:01   [#25]

a ja myslę, że naprawdę mniej emocji, a więcej dystansu- BB

Nie chcialabym mieć dyrktora, który ma takie pobudki:A niech tam--może upuszczętrochę krwi tej smarkatej wice

To źle wróży na wspólpracę w szkole.

..............

One zaprezentowały sobą najnizszy poziom przyzwoitości--musicie mi uwiezyć na słowo, bo nie sposób opisać moich odczuć i atmosfery rozmowy:(((

Ciekawe jakie wrazenie Ty zrobiłas na obu paniach.

Powiem szczerze- tymi wpisami, na mnie- takie sobie.

flisegi13-02-2007 20:16:09   [#26]

No dobrze to jak ominąć tę niezręczną sytuację.

Może lepiej udać sie do OP lub ON?Jakie konkretnie dokumenty może udostepnić OP, a jakie ON? 

Być może Wam doświadczonym dyrektorom te pytanie wyda się głupie, ale kiedyś też byliście "zieloni". Więc proszę o wyrozumiałość.

dhausner13-02-2007 20:23:21   [#27]
Ja bym znalazła dojście przez pracownika szkoły. Uważam, że nie pisze się koncepcji przez negację tego co było i jest. Powinno się napisać jakie się ma plany na przyszłość na bazie tego co jest. Ewentualnie poszukuje się w pojęciu marketingowym niszy, czyli przekładjąc na szkołę obszarów niezagospodarowanych. Czyli co ja mam zamiar nowego  dobrego wnieść.
B B13-02-2007 20:24:06   [#28]
asiu--pewnie masz rację- więcej dystansu:)ale  uwierz mi--ja będę--o ile mi to będzie dane- rewelacyjnym dyrektorem w dosłownym tego słowa znaczeniu!!!!--bo przede wszystkim kocham ludzi i to co robię!!!!!
 Byc może i z pewnością tekst pisany nie oddaje tego co czuję--ale Ty, gdybys pokusiła się o postawienie  się w mojej sytuacji - być może nieadekwatnie oddanej do sytuacji--miałabyś pobudki takie same jak ja- tyle żemoje sąw pozytywnym tego słowa znaczeniu.--pozdrawiam wszystkich:)
skrzat13-02-2007 20:27:34   [#29]
"-ja będę--o ile mi to będzie dane- rewelacyjnym dyrektorem w dosłownym tego słowa znaczeniu!!!!" - no to powiedz to komisji i może wystarczy???

;)
B B13-02-2007 20:27:38   [#30]
Doska--skoro dyr.odmiawia udzielenia jakichkolwiek informacji-wiedząc że jego potencjany następca- wice-ma poparcie WE- to uważasz że OP czy KO- cokolwiek udostepni--daj spokój- to marzenia :)
bogda413-02-2007 20:28:34   [#31]

dojście przez pracownika?

 jak to sobie wyobrazić? stać za rogiem szkoły i czatować? to niepoważne.

To w takim razie jak przygotowują się do konkursu kandydaci z innych szkół,bo nie wierzę że w konkursach wygrywają tylko z grona.

Adaa13-02-2007 20:29:10   [#32]

najpierw trzeba "zaprzyjaźnić" sie z wybrana szkołą,może jakas pomoc,sponsoring...może ochronka...nie wiem co...cos mozna:-)

mozna tez umieścic w niej swoje lub zaprzyjaźnionej osoby dziecko

mozna zaprzyjaxnic sie z woźna,nauczycielem...no mozliwości jest wiele

dokumenty?...no raczej nie stanowia tajemnicy,ale jesli już nam utrudniają ich obejrzenie mozna przesledzic wszystkie rozporzadzenia dotyczace oswiaty...nic ponad to co tam zawarte jest nie bedzie miało miejsca w papierzyskach szkolnych:-)

koncepcja?...no kurcze,trzeba jakąś ramowa napisać coby pasowala do wszystkiego:-)

trzeba poparacowac nad swoja karierą,a nie obudzic sie rano i pomaszerować oznajmić,że chce sie byc dyrektorem

wyobrażacie sobie kandydata na prezesa banku,który przychodzi do urzędujacego z prosba o pokazanie mu instytucji i dokumentów regulujacych jej pracę?

;_)

dhausner13-02-2007 20:30:14   [#33]

Czy pracownicy tej szkoły nie odbierają tej wice tak jak Ty odbierasz siebie BB ? Może ona właśnie według nich taka jest. Nie wolno sobie wyrabiać sądów o kimś na podstawie jednego spotkania.

B B13-02-2007 20:31:06   [#34]
kwiecie--dzieki za koncepcje- jestem pod wrażeniem!!!:) Teraz juz wiem, dlaczego tak dobrze mnie rozumiesz- dziękuję Ci bardzo:)
 
Odwołuję chetnych do wątku- patologie konkursu- z dn 9.02.07
ankate13-02-2007 20:31:47   [#35]

Tak sobie myślę, że najlepsze co może zrobić dyrektor, to wychować, pozostawić po sobie dobrego następcę...Jeżeli jest już taki, który na tej szkole "zjadł zęby", to moim zdaniem taką szkołę lepiej zostawić w spokoju.

Poszukać szkoły gdzie nie staruje nikt z grona wtedy i sznse są równe i komisja słucha, co kandydat ma do powiedzenia i można wygrać jak się ma dobrą koncepcję, a tak...wg mnie nie ma sensu...,  a nawet jakbyś wygrała...mieć całe grono razem z HYDRAMi przeciwko sobie...

Adaa13-02-2007 20:33:35   [#36]

o!..ile wpisów

a ja zapomniałam,że mozna jeszcze zrobic włam do sekreteriatu i ze skopiowac co sie chce:-)

ale powaznie...tak na marginesie

skrzacie?...powaznie radzisz?

bo ja,jako czlonek komisji,takiemu entuzjastycznemu kandydato ,co to po częsci narcystycznie a po czesci z miłoscia do ludzi na ustach sie wypowiada ,bacznie bym sie przygladała:-)

dhausner13-02-2007 20:34:15   [#37]
Statut, regulaminy są dostępne w każdej szkole, a jak się jest takim dobrym i otwartym to przyjaciół się ma wszędzie. Kandydat na dyrektora nie mówi o ramówkach i arkuszach organizacyjnych myślę......
skrzat13-02-2007 20:41:03   [#38]
Obowiązek przedstawienia komisji konkursowej koncepcji pracy w TEJ własnie szkole nie jest pomysłem dobrym. No bo skąd kandydat spoza szkoły ma mieć wiedzę na ten temat, jeżeli nie ma w szkole wtyczki (i to madrej, co by wiedziała, o co chodzi)? Procedury awansowe spowodowały, że każda szkoła robi juz chyba wszystko, co można wymyslić. Czym kandydat zaimponuje komisji? Co wymysli, czego jeszcze nie wymyślono? Tym bardziej, że pracy szkoły - nawet poinformowany przez wtyczkę - tak naprawdę nie jest w stanie poznać w każdym szczególe.

Z drugiej strony....czy wynik konkursu naprawdę zależy od tej koncepcji???
ankate13-02-2007 20:53:38   [#39]
Nno właśnie, jeśli jest dobry kandydat z tej szkoły cieszący się uznaniem w środowisku, jest akceptowany przez pracowników i społeczność szkolną , to dlaczego miałby wygrać ktoś obcy, kto bardzo chciałby właśnie tą szkoła zarządzać z niewiadomo jakich powodów, może tylko dlatego, że tak lubi władzę?
B B13-02-2007 20:59:11   [#40]
dhausner- ja mam przyjaciól--ale nie będę się uciekać do zjednywania sobie ludzipoprze jakies podchody!!!
skrzat- widziałam koncepcje nie majace nic wspólnego z koncepcjami i osoby--wygrywały!!
adaa- czyzbyś była aż tak sceptycznie nastawiona do ludzi doludzi empatycznych--jakieś złe doświadczenia zyciowe pozbawily Cię w wiarę w ludzka dobroć, szczerość i optymizm?
anake--piszesz  Poszukać szkoły gdzie nie staruje nikt z grona--oczywiście, teżtak uważam..ale niestety nie mam takiej alternatywy:(
Adaa13-02-2007 21:11:34   [#41]

 czyzbyś była aż tak sceptycznie nastawiona do ludzi doludzi empatycznych--jakieś złe doświadczenia zyciowe pozbawily Cię w wiarę w ludzka dobroć, szczerość i optymizm?

jakby ci tu odpowiedzieć...

doswiadczeń zyciowych po równo,dobrych i zlych,więc nic szczególnego

a do ludzi jestem nastawiona zgodnie z tym co moja empatia mi podpowiada...

dobra odpowiedź ?,zadowalajaca?..."psychoanaliza" usatysfakcjonowana?

;-)

Bożenko...bede szczera...tez bym ci szkoły nie pokazała

eny13-02-2007 21:12:52   [#42]

Uważam, że, tak jak w każdej instytucji tak i w szkole bardzo dobrze robi dyrektor z zewnątrz. Nie jest uwikłany w żadne układy układziki, nie ma sympatii i antypatii.  Jeżeli  do tego jest doskonałym fachowacem, menedżerem to pełny sukces. Tak przynajmniej do czasu aż się .... nie "zadomowi". Potem jest różnie i często nie tak jak być powinno.

A propos tego że" będę rewelacyjnym dyrektorem" - takie to u nas demode , chwalenie się etc. Ale tak powinno być.Wiara we własne siły i możliwości. Popieram:)

Gaba13-02-2007 21:14:51   [#43]

B B - bardzo  Cię rozumiem... naprawdę. Nie gniewaj się za to, co powiem - wyobrażam sobie, że przyszłaś do naszej szkoły... ;-))))

przecież też bym na ciebie wywaliła tzw. gały. Nie jestem genialna, nie jestem też święta - ale wiem, co zrobiłam dla swojej szkoły. Wiem także, że jest trochę ludzkiej roboty - mam nadzieję, że porządnej. Czy wszystko... ależ nie!

 

Gdybyś przyszła do mnie... bo sobie chcesz pooglądać placówkę... - byłabym zaskoczona, że mam ci ja pokazać... bo niby czemu... moją robotę mam pokazać... nie gniewaj się - czemu? Przeciez to zywkła, że, ze sie chce strzec swojej tajemnicy... wiesz jakim trze by byc gigantem, by się dzielic z obycm, gaworzyc, opowiadać... oprowadzać...

Te dwie opisane panie pewnie od lat w duecie/tandemie nie chcą obcemu dawać inofmacji o swojej robocie... - czy maja prawo do tego nie wiem.

Naprawdę nie wiem - wiem, że swojego warsztatu strzegę i go po prostu nie dam, bo to droga do naszego sukcesu.

 

Przyszła do mnie kiedyś doradczyni metodyczna, bym jej oddała listy (i nie tylko) nauczycieli, z którymi pracowałam. Odmówiłam - dlatego ze sama do pewnego poziomu dochodziłam.

Człowiek nie chce się dzielić - zrozum... on naprawdę nie musi.

bogda413-02-2007 21:21:12   [#44]

Gaba

 ładnie to napisałaś, tak po ludzku :-)

 ale wyobraź sobie,ze idziesz niedługo na emeryturę, konkurs , zgłaszaja sie kandydaci. I co ? za drzwi? poszli stąd, ja mam swoje tajemnice?

Gaba13-02-2007 21:26:22   [#45]

nie wyobrażam sobie tego, Boga... żaden z nas... nie ma procedury. Kiedyś wchodziłam do obecej szkoły i... uciekłam... Naprawdę. Nie miałam odwagi.

- mam dwa marzenia zawodowe i zadnego nie mogę zrealizować... bo nie dochowałam się następcy (nie chodzi o "godnego" następcy... ale dobrego... takiego, któremu opowiem to dobre... zdradzę... czyli nie byłam dostaetcznie dobra...)

- i tak starsznie się waham, daj sięłe Boże, bym poszła na konkurs. A siły nie mam.

rzewa13-02-2007 21:40:58   [#46]

mam trochę doświadczenia w temacie ;-)

Pierwsza zasada - przychodzę do szkoły (przygotowana! - staram się dowiedzieć jak najwięcej w internecie, w OP, w KO)

Druga zasada - nie interesuję się szkołą, jeśli urzędujący dyrektor chce startować, czyli pierwsze pytanie dotyczy tego faktu, oczywiście z wyjaśnieniem dlaczego się tym interesuję; umawiam się na wizytę.

Trzecia zasada - zadaję konkretne pytania i nie domagam sie koniecznie odpowiedzi (dobrze jest pokazać co sie już wie, łatwiej wtedy o następne informacje); proszę o pokazanie dokumentów, do których nie byłam wstabnie dotrzec inna drogą z zastrzeżeniem, ż oczywiście o ile to możliwe i nie sparwi kłopotu...

Czwarta zasada - pytam się dyrektora czy mogę sama obejrzeć szkołę, oglądając czytam wszystko co wisi na ścianach, obserwuję zachowanie uczniów w czasie przerwy, nauczycieli na dyżurach

Piąta zasada - należy zauważyć koniecznie pracowników szkoły, porozmawiać z każdym (nieobowiązująco, lekko, tak że sam się nie zorientuje jak informacji udzieli - tu wystrzegam się pytań wprost - częściej podziwiam, chwalę albo współczuję...)

Szósta zasada - żgnam się z dyrektorem (sekretarką i inn), dziękując za życzliwość i poświęcony czas.

Siódma zasada - rozmawiam też z radą rodziców (przedstawicielem) oraz radą szkoły (jeśli jest) - pytam o oczkiwania wobec dyrektora.

rudan13-02-2007 21:54:22   [#47]
W moim miasteczku na dyrektora szkoły średniej (ok 50 nauczycieli)nikt nie stanął do konkursu.Stanowisko powierzono dotychczasowemu (wybierał się na emeryturę)
rzewa13-02-2007 21:57:31   [#48]
ciekawe co za miasteczko - prosze o info na priv
Marek Pleśniar13-02-2007 21:59:39   [#49]

"będę rewelacyjnym dyrektorem" to dość ... ee, nie skomentuję;-)

fachowiec zapewne powiedziałby: "znam się na tym", "umiem to robić"

tego bym wolał

--------------

co do udostępniania dokumentacji. Jest strona WWW szkoły, jest BIP w internecie

porządna witryna zawiera wszystkie podstawowe dokumenty a arkusza itp przecież i tak nie ja osobiście bym nie pokazał

problem w tym że ludzie czegoś nie rozróżniają

to nie szkoła ma przechodzić konkurs piękności i paradować przed wszystkimi chętnymi ale to chętni mają paradować i się pokazywać

do kierowania szkołą nie trzeba wywiadu

trzeba fachowca który wie jak się kieruje szkołą

 

tu jest kłopot, dla mnie nierozwiązywalny w aktualnej polskiej oścwiacie:

żaden absolwent kursów zarządzania, któy nie był dyrektorem, nie zna się na kierowniu szkołą

ani jeden

sytuację uratowaliby ot choćby brytyjscy "prawiedyrektorzy" na stażu kierowniczym - asystenci - headteacher-assistants

tacy dopiero coś tam wiedzą po stażu

wiem bo sam kiedyś zaczynałem

uczyłem się na szkole

 

-------------------

ale tak przy okazji zobaczcie tych bidaków w UK

brakuje u nich już na powaznie dyrektorów

mimo niezłej płący nikt nie chce tej roboty (pisaliśmy już o tym tu)

 

może chcecie pracy w Anglii?

Headteacher shortage is crisis of government's own making - Teather
15 January 2007

"The current headteacher shortage is a looming crisis which threatens our whole education system. And it is a problem entirely of this government’s making.

"Headteachers work over 60 hour weeks and are bombarded with endless government memos and directives. They must constantly defend the work of their staff and pupils against the barrage of criticism from the media and politicians; it’s no surprise that no-one wants to take on the job.

"A good headteacher sets the ethos of the school, inspires pupils and boosts staff morale - there is quite simply no such thing as a good school without a good head.

"The Government needs to act immediately, not just set up schemes for inner city schools, but alleviate the pressure they put on heads all over the country and make the job attractive again."

:-)

 

w Szkocji to samo:

The Scotsman

http://thescotsman.scotsman.com/index.cfm?id=11262006

Schools face headteacher shortage as stress grows

JOHN ROSS

Key points
• Teaching staff crisis as fewer apply for post as headteacher
• Half existing heads in Scotland set to retire within next five years
• Extra workload, pressure and accountability discouraging applicants

Education departments in Scotland face a shortage of headteachers for primary and secondary schools, even though the posts can carry salaries of more than £70,000.

ile to jest 70 000 funtów na nasze?

malinek13-02-2007 22:04:49   [#50]
560 000 zł-Pomarzyłam..........
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]