Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dyrektorzy zespołów
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Marla19-07-2006 22:33:18   [#01]
stoję przed życiową decyzją a mianowicie : czy stanąć do konkursu na dyrektora zespołu (gimnazjum, podstawówka, przedszkole)
aktualnie jestem dyrektorem przedszkola
proszę was o pozytywy i negatywy
czy gdybyście stanęli jeszcze raz przed wyborem : czy stanąć do konkursu to jaka byłaby Wasza decyzja
nie wiem co mam robić, rozważam wszystkie argumenty za i przeciw- te  ktore znam oczywiście
proszę pomóżcie mi poukładać sobie wszystko - nie raz już pomogliście wiem żę teraz też tak będzie
czekam i pozdrawiam

proszę tylko nie piszcie że decyzję muszę podjąć sama ;))
Marek Pleśniar19-07-2006 22:40:07   [#02]

nie pytam o wymagania kwalifikacyjne bo jak rozważasz to znaczy że masz

ale zadanie ambitne wybrałaś:-)

do odważnych świat należy. Trzymam kciuki.

i... zdaje się że i tak jakoś już wiesz co zrobisz:-)

powiedz tylko czy przerżniecie tego konkursu przeszkodzi Ci być dyrektorem przedszkola nadal?

Marla19-07-2006 22:44:26   [#03]

jesli

przeszłabym przez konkurs to jestem jak wyżej a jeśli nie to jestem nadal dyrektorem przedszkola
Rycho19-07-2006 22:46:01   [#04]

a masz kwalifikacje

do pracy w gimnazjum?
 
Jeśli tak, to nie ma sprawy :-)
Marla19-07-2006 22:48:27   [#05]

:)

mam wszystko co trzeba ;)
ewa19-07-2006 22:50:29   [#06]
no to powodzenia :-)
Marla19-07-2006 22:51:33   [#07]

ale

czekam na wasze argumenty na za i na przeciw
PROSZE !!!
Adaa19-07-2006 23:35:13   [#08]

moim argumentem "przeciw" jest to,ze pytasz czy stanąc do konkursu i nie wiesz co masz robić;-)

moim zargumentem "za" jest to,ze masz wszystko co trzeba

;-)

ola5019-07-2006 23:51:38   [#09]

To zależy gdzie ten zespół (miasto czy wieś) ,jak liczebnie duży ,ilu będziesz miała zastępców.Będziesz dyrektorem trzech placówek, a obecnie jesteś jednej.Jeżeli w tym zespole jest obsługa finansowa,to do opracowania wspólnie z księgową co najmniej trzy plany finansowe.Również ciekawie wyglądają sprawy kadrowe ,sama organizacja pracy takiego zespołu. Przybędzie problemów wychowawczych,zwłaszcza w gimnazjum.Odpowiadasz za organizację sprawdzianu i egzaminu. Czy otrzymasz potrójne wynagrodzenie-wątpię. Pozostaje satysfakcja ,gdy to wszystko hula ,gdy uczniowie osiągają dobre wyniki na sprawdzianie i egzaminach, gdy nauczyciele są zadowoleni,a rodzice chętnie zapisuja dziecko do szkoły. Wybór należy do Ciebie.

Marek Pleśniar20-07-2006 00:02:20   [#10]
a jaki jest zespół ludzi? Znasz go? Bo w szkole wbrew opiniom nie najbardziej w pracy przeszkadzają dzieci lecz.... no wiesz;-)
ejrut20-07-2006 06:36:37   [#11]

Oczywiście, że stawaj do konkursu....i wygraj. Jeżeli masz ochotę coś pożytecznego zrobić na szerszej niwie...to warto.  Do odważnych świat należy.....bo potem będziesz żałowała, że miałaś okazję i z niej nie skorzystałaś.

                                                 Powodzenia.

anka0520-07-2006 08:21:17   [#12]

Nie polecam rzucania się ze spokojnego przedszkola w wir spraw, które nie zawsze przynoszą satysfakcję. Ogrom pracy i odpowiedzialności . Chyba ze masz wielką siłę charakteru. Wiesz przecież, że zawsze ktoś życzliwy powie, to tylko przedszkolanka. Jesteś na to przygotowana -  to startuj.

Pozdrawiam

ankate20-07-2006 08:26:34   [#13]
Jest jedno życie i musisz wybrać co wolisz. Przeczytaj historię, którą wkleił/a joszka - o kamieniach i podejmij decyzję:-) Ta historia bardzo, bardzo, bardzo jest życiowa...podoba mi się!
Magik20-07-2006 09:25:40   [#14]

Marla

Jeśli nie masz praktyki w nauczaniu w podstawówce i w gimnazjum to ja bym nie startoała .

Jest to inny charakter pracy niż w przedszkolu.

Najpierw należałoby tę pracę poznać "od kuchni" a dopiero dowodzić , bo z tego mogą wynikać różne nieprzyjemne niespodzianki.

Zawsze początek jest bacznie obsetwowany przez pracowników, trzeba się poprostu na ich pracy znać, jeśli będą wpadki , to potem jest ciężko tio odkręcić.

Uważam, że kwalifikacje to za mało.

Przepraszam, ale prosiłaś żeby napisać co myślimy, więc napisałam szczerze.

Ja pracuję w liceum wiele lat i nie podjęłabym się dyrektorowania w szkole podstawowej, nawet bałabym się uczyć w podstawówce, to jest inny świat

Pozdrawiam i życzę mądrych wyborów.

ankate20-07-2006 09:27:38   [#15]

Tu ci wklejam, poczytaj, pomyśl i podejmij decyzję:

CO W ŻYCIU JEST WAŻNE...?


Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny; oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolna przestrzeń miedzy kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli.
Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.

Profesor powiedział:
"Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie.

  • Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner,  Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione.
  • Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy: Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto.
  • Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Wasza ciężka pracę.

Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie.
Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą Wasza energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd.
Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek."


Uzupełnienie:

Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni -  wsiąknęło w piasek. Teraz słój był naprawdę pełen.
Morał z tej historii:
- nieważne, jak bardzo Wasze życie jest wypełnione;  zawsze jest jeszcze miejsce na browarek.

Uzupełnienia możesz nie brać pod uwagę w swoich rozważaniach, chociaż...nie wiem...???

 

Przepraszam, że kolejny raz, ale to jest takie życiowe, że nie mogłam sobie odmówić :-)

Grazyna Maria20-07-2006 09:41:26   [#16]

czy zespół?

Od 1999r jestem dyrektorem zespołu SP+Gm. Myślę, że radzę sobie nieźle, ale  muszę Ci zwrócić uwgę na fakt tworzenia podwójnych-w moim przypadku- papierów. Mimo, że jest jedna RP i ci sami nauczyciele uczą w obu szkołach, to wszystkie dokumenty powinny być podwójne: i raporty z mierzenia jakości i wszelkiej maści sprawozdania. Całe szczęście,że OP nie chce podwójnych sprawozdań finansowych. Jednak dla wizytatora zespół ma tylko " ułatwiać " zarządzanie a są to i tak dwie placowki. Podjącie decyzji- napewno trudne- ale może trzeba/ warto podjąć to wyzwanie? Życzę powodzenia.
cynamonowa20-07-2006 09:55:43   [#17]
Grażyno - znów co kraj to obyczaj, chodzi mi o raport z mierzenia. Też  mam " zespół", raport piszemy jeden - badamy przecież tych samych rodziców, uczniów i nauczycieli, uczymy sie w jednym budynku, mamy te same warunki. Nasze KO wymaga raportu całej placówki. Co do reszty, zgadza się, trudne wyzwanie.....ale w momencie poukładania sobie wszystkich waznych spraw, po "rozdaniu" odpowiednim ludziom odpowiednich ról - da się żyć :))
eny20-07-2006 11:41:19   [#18]

Rewelacyjny przykład (#15)!

Baaaardzo podoba mi się przykład ankakate #15. Dla mnie bomba muszę go sprzedać moim zapracowanym koleżankom.

A propos pytania - ja bardziej od strony prywatnej: Jesteś kobietą , masz męża, dzieci...? Jeśli odpowiedź brzmi tak to wróć do #15. To mój punkt widzenia. Pracuję w ogromnym zespole szkół średnich, coś o tym wiem/

Marla20-07-2006 13:20:14   [#19]

dzięki

i proszę o jeszcze
trochę szczegółów: będzie 3 zastępców do każdej placówki, obsługa finansowa, kadry, zarządzanie mieniem, każda placówka jest w innym budynku
pracowałam też w podstawówce, nie mam pojęcia od strony kuchni o pracy w gimnazjum ale mam córkę w III klasie gimnazjum i jestem rodzicem świadomym i zaangażowanym
zespół tworzony jest w małej miejscowości i wchodzące w jego skład placówki to wszystkie szkoły i przedszkole jakie w niej są
wszyscy się w tej mieścinie znają

argument żę to tylko przedszkolanka to dla mnie żaden argument
jestem mężatką ,mam 2 dzieci i to też biorę pod uwagę a może przede wszystkim

jeszcze raz dzięki za wszystkie głosy, pozdrawiam :))t
Magik20-07-2006 14:33:53   [#20]

Marla

Pozostań dyrektorem przedszkola, dobrze Ci radzę ( to i tak dużo obowiązków).

Człowiek nie żyje po to aby pracować , ale pracuje po to aby żyć.

Poświęcisz w ten sposób czas dla swoich własnych dzieci i napewno nie będziesz tego żałować........

Gaba20-07-2006 14:37:33   [#21]
przeciw - to typ zespołu od 3-latka po 16-latka -bardzo odwazne przedsięwzięcie.
Magosia20-07-2006 16:05:58   [#22]

Z mojego doświadczenia...

6 rok jestem dyrektorem dosyć dużego zepołu: gim.+sp.+ filia sp. -razem 36 oddziałów.

Mam 2 wice i kierownika filii.

Gdyby mi ktoś w tej chwili zaproponował tylko gimnazjum nie wahałabym się ani chwili...Ale u nas nie ma takiej opcji.

Za to powżnie myślę, co zdecyduję za dwa lata- kończy mi się kadencja...

Robisz wszystko potrójnie: sprawdzian, egzamin, rekrutacja, SIO, sprawozdania,...

Dodatek funkcyjny - w przypadku naszej gminy większy od dyrektora 7 oddziłaowej sp o 40%. Niewiele. Imprezy na koniec roku - to przyklad: zajmują mi wszystkie dni od poniedziałku do piątku. Do wieczora.

W lipcu byłam z 5 dni w domu, poza tym to awanse( dzisiaj szósty dyplomowany do przodu), przetarg, remont.....

Dlaczego mimo to jestem ? Bo lubię;-) I póki co - chcę. Bo lubię odpowiedzialność, wyzwania, bo satysfakcja, bo kieruję dużym zespołem i mam często frajdę, jak wszystko gra..

Ale- dziecko prawie dorosłe, mąż rozumiejący...

Marla, Ty już podjęłaś decyzję, tak sądzę, ale skoro prosiłaś o rady- to napisałam...

Wolność to możliwość wyboru ze świadomością konsekwencji...:-)

Pozdrawiam :-)

Magik20-07-2006 16:10:20   [#23]

Magosia

Czy byłaś dyrektorem tego zespołu jak dziecko Twoje dorastało ?

bo piszesz, że jest prawie dorosłe

I co z dzieckiem i co z domem, kiedy Cię nie byyyyło....długo nie byyyło..?

Magosia20-07-2006 19:23:14   [#24]

:-)

Syn ma 18 lat. Dyrektoruję od 1999, przedtem byłam 7 lat wice.

Nie miał wyjścia- przyzwyczaił się. Jest bardzo samodzialny. Nie widać po nim jedynactwa- podobno.

Moi obaj Panowie akceptują moją pracę i rozumieją ograniczenia. Synowi chyba imponuję.

Czasem to się nawet cieszą, jak mnie nie ma- bo nikt im nie marudzi o drobiazgi;-)

Poświęcisz w ten sposób czas dla swoich własnych dzieci i na pewno nie będziesz tego żałować........

Wiesz Magiku- dzieci niekoniecznie wymagają do prawidłowego rozwoju poświęcenia matki. :-))))

beera20-07-2006 19:26:30   [#25]

bym powiedziała nawet, ze poświęcenie matki może im znacznie utrudnić zycie

;))

Bierz to marla- jesli miewasz ambicje, chcesz robić coś nowego, lubisz wyzwania, itd

Marla20-07-2006 19:27:09   [#26]

decyzja

na założenie papierów , które mam gotowe mam jeszcze 3 dni
dziękuję wam serdecznie
ciąg dalszy nastąpi....
pozdrawiam
eny20-07-2006 20:39:30   [#27]

Asia tak jednostronnie?

asia napisał:

Bierz to marla- jesli miewasz ambicje, chcesz robić coś nowego, lubisz wyzwania, itd

A ja bym dokończyła:

nie bierz jeśli chcesz być: wiecznie zmęczona, zestresowana, mieć mało lub wcale czasu dla męża i dzieci, wkonywać setki ogłupiających prac "papierkowych", być narażona na ataki, itd. itp.

Nie popieram bezgranicznego poświęcania się dla dzieci ale dyrektorem się bywa a rodzina to wartość na całe życie

eny20-07-2006 20:41:02   [#28]

poprawka

nie bierz jeśli nie chcesz być...

beera20-07-2006 20:49:54   [#29]

jednostronnie, bo uwazam,ze ja wcale nie bylam, będąc dyrektorem

 wiecznie zmęczona, zestresowana, mieć mało lub wcale czasu dla męża i dzieci, wkonywać setki ogłupiających prac "papierkowych", być narażona na ataki, itd. itp.

gdybym tak czula- nie byłabym nim ani przez 5 minut

Stan " wiecznego zmęczenia, wiecznego zestresowania, itp, itd" przypisuję raczej cechom mentalnym, a nie stanowisku

Magosia20-07-2006 21:51:49   [#30]

:-))))

Eny?? Jesteś dyrektorem ?? Jeśli tak - to składaj rezygnację - po co się męczyć??

Jeśli nie- to ...nie przypisuj innym swojego widzenia ...I samopoczucia.

Nie jestem wiecznie zmęczona) choć jak pewno większość mam dołki),

nie jestem zestresowana- czasem się wkurzam,

czas mamy dla siebie nawzajem - jeśli tego potrzebujemy( niedosyt jest lepszy dla związku niż przesyt),

ogłupiające prace ignoruję lub robię po swojemu,

ataki? - są, ale ile pochwał;-))))

Fakt, że ja i Asia to Lwy, więc z tym mentalno- zodiakalnym uzasadnieniem się zgadzam. I Dorotka Lew, I bogna:-))) Wiem, bośmy się raz zgadały:-)

zgredek20-07-2006 21:54:17   [#31]

no, Lwy, to Lwy są;-))))

a Panny... szkoda mówić... rezygnują bo dołki za głębokie;-))

----------

Marla - Tyś chyba nie Panna?;-)

Magosia20-07-2006 21:57:10   [#32]

Zgredku:-)

Przyczyny rezygnacji mogą być różne. To zrozumiałe. Spoko:-)

Lwy też lubią poleżeć w cieniu;-) Zwłaszcza jak upał:-)

zgredek20-07-2006 22:00:18   [#33]
z Pannami?;-)
Marek Pleśniar20-07-2006 22:01:46   [#34]
z lwicami:-)
Magosia20-07-2006 22:02:12   [#35]

Hm...

Chyba niebezpieczny to związek:-)

Zwlaszcza w obecnych czasach.

Magosia20-07-2006 22:03:05   [#36]

Pisałam do Bożenki..

a Szef się wciął.
beera20-07-2006 22:04:19   [#37]

zdaje się, ze jakies nawet wspolne lwie obchody mialy być?

jakis taniec wspominam lwi gdzies tam?

Bogna, Dorotka, małgosia, magosia, ja

kto jeszcze?

;))

zgredek20-07-2006 22:04:20   [#38]
pominęłam Go;-)
Magosia20-07-2006 22:07:57   [#39]

Zlot Lwic?

kuszące...
zgredek20-07-2006 22:09:05   [#40]

no i wyszło, że pominęłam

Lwa!

Adaa20-07-2006 22:10:12   [#41]

eee...powiem prawdę

psiocze na to dyrektorowanie,ze robota...i szlag mnie trafia i obowiązki i wieczna gonitwa...

ale jakby mi tak,co nie daj Boże przyszło iśc na zielona trawkę to chyba bym strasznie teskniła za tym nawalem obowiązkow,za tym nienormowanym czasem pracy,za swoim gabinetem i zaplesniala szklanką:-)
za wzywaniem uczniow na dywanik,za tym,ze jestem w stanie cos zrobic dla innych,za tym,ze czuje sie odpowiedzialna za los swoich uczniów, pracowników

za "Panią dyrektor",za obnizonym pensum, za tym,ze to ja decyduje a nie decyduja za mnie...za tym,że spotykam sie z wyrazami uznania,za tym,że moge sobie "porzadzić",za tym,że jestem rozpoznawana,bo wójt,burmistrz,komendant,inny dyrektor wiedza kim jestem itd.:-)

za tym,ze nikt mi nie grzebie w biurku...za tym,jak mawia mój znajomy,że "spać to moga dyrektorzy":-)

tak..wladza,ale ta satysfakcjonujaca jej strona

a poniewaz jestem Bliźniakiem,jutro pewnie bedę "rzucac tą robotę"

;-)

chcialam być dyrektorem,

zgredek20-07-2006 22:11:53   [#42]

Bliźniacy nie rzucają

długo się tylko sposobią do niej

znaczy pracy

Adaa20-07-2006 22:12:23   [#43]

o rany

dopiero teraz zauwazylam,że  napisalam "chcialam byc dyrektorem"...nie mam pojecia jakim cudem to napisalam..naprawdę:-)))
beera20-07-2006 22:14:46   [#44]

i tak kazdy widzi, ze chcialas byc dyrektorem

;)))

Magosia20-07-2006 22:16:54   [#45]

Bo widzisz..Eny

ze sporą grupą tu piszących taki problem, że nie zgadzamy się z określeniem " dyrektorem się bywa", bo jak się tak podchodzi, to się sensu nie widzi większego..I jest stres, i zmęczenie, i poczucie beznadziei..

Bywać to ja mogę raz tam , potem gdzieś indziej.

 A dyrektorem jestem.  Nawet jak nie jestem. Taki typ;-)

Ale wracając do meritum - Marla nie pytała, czy zostać dyrektorem, tylko czy zostać dyrektorem zespołu. I tu bym się zatanowiła trochę...

Adaa20-07-2006 22:20:39   [#46]

ale Marla przekona sie czy warto było jedynie gdy zaryzykuje nim zostać

gdy nie zaryzykuje,bedzie załowala,ze nie sprobowala,nawet jak 1000 osób powie.."nie bierz sie za to"

:-)

Magosia20-07-2006 22:22:21   [#47]

....dlatego mówię....

...zastanowiła się trochę..a nie: nie bierz:-))))
Marek Pleśniar20-07-2006 22:24:31   [#48]
bywa to się pijanym;-)
Adaa20-07-2006 22:26:33   [#49]

no dobra...skołujemy marlę...trzeba konkretnie:

ja: bierz
asia: bierz
magosia:zastanow się trochę
eny:nie bierz
inni :poniewaz nie wyrazili sie jednoznacznie uznaję-bierz

:-)

nic tylko brać

Marla20-07-2006 22:28:13   [#50]

dzięki

za humorki w wątku, doskonale się go czyta gdy momenty zadumy i refleksji przerywają "związki panien z lwicami"
a ja baran zodiakalny jestem
czy to dobrze ? pewnie zależy dla kogo dobrze  i od sytuacji też zależy
w sumie nie jestem konfliktowa, wiem czego chcę, nieboję się krytyki ani porażek
jak nie wyjdzie tak jakbym chciała na ten czas to przecież i tak mam swoje "dyrektorowanie " z tymi wszystkimi uniesieniami i "depresjami"
cieszę się że tak wiele osób się odezwało :))
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]