Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Ponownie słynne 40 godzin
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
BożenaB09-07-2005 00:32:40   [#101]
Ale czas pracy tygodniowej zatrudnionych był wiekszy niż 40 godz. Jak ja zaczynałam, to było 46 godz i 6 dni w tygodniu... Przeliczając - wychodzi na to, że mamy jak w 1773r. A ja mam jak w Finlandii - fizyk, chemik 18 godz. W-fista ma u nas lepiej, bo w Finlandii miałby 25 godz. Lepiej miałabym w Japonii ....
Antoni Jeżowski09-07-2005 13:39:04   [#102]

właściwie to miałem...

Nic w tej sprawie nie pisać, ale... Burmistrz Karasiewicz zaczął naprawianie oświaty od najbardziej prymitywnej i kontrowersyjnej strony. Znam jeszcze kilku takich (wójtów, burmistrzów), co to po Polsce wszem i wobec głoszą, iż wydłużaniem czasu pracy "swoich" nauczycieli można ich pracę uczynić bardziej efektywną. O ludzka (i urzędnicza) naiwności!!! Tym bardziej, że pomieszano tu pojęcia czasu pracy i tzw. pensum dydaktycznego.

Działacz Ujejski też przedwcześnie odtrąbił zwycięstwo, gdyż WSA (o czym wiemy) bada przestrzeganie podstaw, zasad i procedur stanowienia prawa. I - choćby nie wiem jakie były szczytne idee a czyste intencje - to podstaw do wydania takiego zarządzenia o czasie pracy nauczycielstwa w polskim prawie powszechnie obowiązującym póki co nie znajdziesz... Więc porywanie się z motyką na słońce musiało tak się skończyć.

Radość nauczycieli (vide syn burmistrza) to tylko potwierdzenie... No dobra, i tak mam u wielu przechlapane, więc spójrzmy: wójt martwi się kiepską kondycją gminnej oświaty na tle powiatu (a toż to ino urzędnik gminny), a nauczyciele (odpowiedzialni za ten stan) trąbią zwycięstwo, bo nie muszą więcej pracować. Czy to wymaga komentarza?

PS. BożenaB, dodaj jeszcze (do #101) - jeśli możesz - jakie wyniki osiągają fińscy uczniowie w badaniach PISA. I powiedz, uzupełniając wypowiedź o zróżnicowanym (!!!) pensum dydaktycznym fińskich nauczycieli, jaki jest ich tygodniowy formalny (domowego nikt tam nie liczy) czas pracy... Pozdrawiam...

sarna09-07-2005 17:18:40   [#103]

wszystkiemu winna KN

Cała dyskusja o czasie pracy nauczycieli dotyczy tak naprawdę , w moim odczuciu , jakości pracy.

  Te czterdzieści godzin nie stanowi żadnego problemu dla tych, którzy  lubią swoją pracę. I jest ich sporo.

Ci natomiast , którzy szkołę traktują jako żródło wpłat na ZUS, ciepłą posadkę ,  itd. ...zawsze, dokąd  będzie KN ,będą interpretować czas pracy po swojemu , a i dyrektor nie będzie mogł nic im zrobić. 

Jeśli nie będzie KN to szkoła zacznie być zakładem pracy poszukującym pracowników tak  jak to robią inne instytucje .

Przecież na rynku jest duża liczba   świetnych nauczycieli i pedagogów , którzy może nie mają pracy lub chętnie zmieniliby miejsce pracy  . Rośnie również  liczba kreatywnych  i nowoczesnych dyrektorów , którzy wiedzą o jakich pracowników powinni zabiegać.

Kiedy nastaną takie czasy ? Obawiam się , że nie za prędko i nadal będą trwały jałowe dyskusje o 40.godzinnym tygodniu pracy nauczyciela. To nie znaczy , że ta dyskusja na forum jest jałowa lecz wyrażam swój pogląd , że do niczego nie doprowadzi.

Najpierw KN.

AnJa09-07-2005 17:52:38   [#104]
w oderwaniu od KN

w ciągu ostatniej reformy (5 lat) zaliczyłem 3 szkoły

nie giganty, ale około ze 150 nauczycieli poznałem

spośród nich nie wszyscy mi odpowiadali -bo to albo mentalnie albo  kompetencje przedmiotowe albo stosunek do dzieci

ale nie spotkałem ani jednego, dla którego szkoła byłaby żródłem wpłat na ZUS, ciepłą posadką itd

i gdyby KN nie było -  też zadnego z nich z pracy bym nie zwolnił

nie spotkałem się też z przypakami pieniactwa, o którym tu sporo w ciągu 2  lat obecności poczytałem

mam szczęście?

a może specyfika małego miasteczka?
AnJa09-07-2005 17:53:42   [#105]
zapomniałem: puk, puk, puk
sarna09-07-2005 18:28:55   [#106]

masz szczęście ...

Marek Pleśniar09-07-2005 21:56:35   [#107]

chciałbym nadmienić

że nie KN winna tylko zzty co ją wymiączyły;-) I stan wojenny w którym dobrze było mieć nauczycieli zadowolonych w swej  milionowej masie - zobaczcie na datę uchwalenia ustawy

(że tak apolitycznie stwierdzę;-)

AnjA - ja spotkałem

maszchłopie szczęście więc do ludzi

się ciesz i ich hołub

AnJa09-07-2005 22:17:37   [#108]
tak wygląda:-)

puk, puk, puk

klawiatura nieheblowana - to chyba pukac można?
BożenaB10-07-2005 19:56:26   [#109]

do #101

Wynikami PISA są na naszą niekorzyść -wiem. Przyczyn jest pewnie kilka... Ciekawe byłoby zastanowić się, ile w tym winy po stronie n-la. Może sprawa prestiżu, tam budowany, tu niszczony (np media); może tam n-l nie musi szukać dodatkowego zarobku; może tam dzieci mają lepiej niż blisko połowa moich osiedlowych, tu niektóre głodne.... czy tam też n-l wydaje część wypłaty na dofinansowanie szkoły -tusz, papier, i in?

Nie na wiele mam wpływ... mogę tylko swój czas pracy jak najlepiej wykorzystać dla uczniów.

grażka10-07-2005 20:36:32   [#110]

trza mieć takie jak tu:

Drewniane komputery z Łasku

Drewniane obudowy do monitora, myszy i klawiatury będą produkowane w zakładzie stolarskim Mariana Dobosza w Łasku. Na pomysł zastąpienia plastiku drewnem wpadł Piotr Matuszewski, przedsiębiorca z Nowego Sącza.

- Wbrew pozorom, stworzenie takiego drewnianego prototypu nie było proste. Jako jedyny w Polsce podołał temu tylko ten mały zakład rzemieślniczy w Łasku, produkujący dotychczas stylowe zegary i barometry - mówi Piotr Matuszewski.

Drewniane obudowy wykonywane będą z krajowych i zagranicznych gatunków drewna. - Prace zajęły nam kilka miesięcy. Drewno emituje ciepło, więc powstawały naprężenia materiału, a to należało zniwelować, by obudowy nie pękały. Udało się, ale musimy tworzyć nowe prototypy, aby dostosować się do indywidualnych gustów klientów - uważa Marian Dobosz.

(sw)

http://www.dziennik.lodz.pl/index.php
Majka11-07-2005 16:55:10   [#111]
Ruszył proces o wynagrodzenia za matury
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35803,2814432.html

kuba, os 11-07-2005 , ostatnia aktualizacja 11-07-2005 12:43

Przed krakowskim sądem stanęły w poniedziałek pierwsze trzy nauczycielki domagające się zapłaty za pracę przy nowych maturach. W ciągu tygodnia mają przedstawić szczegółowy wykaz godzin przepracowanych przy egzaminie dojrzałości

Na pierwszą rozprawę przed sądem pracy wezwano trzy polonistki z krakowskiego VIII LO: Renatę Jarosz, Annę Matuszek, Katarzynę Miezian. Wszystkie trzy domagają się wypłaty wynagrodzeń za nadliczbowe godziny przepracowane przy egzaminie maturalnym - 27,45 zł brutto za każdą godzinę.

- Ja przepracowałam 100 godzin przy maturach. Domagam się więc wynagrodzenia w wysokości 2745 zł brutto - wyjaśnia Anna Matuszek. - To była mordercza praca od wczesnych godzin rannych do późnego wieczora. Przed południem prowadziłam normalne lekcje z młodszymi klasami, a popołudniami egzaminowałam maturzystów.

Nie możemy zgodzić się na wypłatę pieniędzy w formie dodatku motywacyjnego, bo taki dodatek powinien być nagrodą dla osób dobrze pracujących. A za nadliczbową pracę każdemu należy się po prostu normalna płaca.

Wydział Edukacji krakowskiego magistratu - któremu podlegają szkoły maturalne - odmówił nauczycielkom takich pieniędzy. Zdecydował, że za pracę przy nowych maturach nauczyciele dostaną wynagrodzenie w ramach zwiększonego dodatku motywacyjnego, tj. około 10 zł za godzinę.
(...)
Jeśli nauczyciele wygrają w sądzie, to niewykluczone że za nadliczbowe godziny ich pracy przy maturach zapłaci nie krakowski magistrat, a Ministerstwo Edukacji, które już zapowiedziało przystąpienie do rozmów na ten temat z samorządami."

Nam nie dali nawet 10 zł dodatku :(((((
Będę kibicować Krakowowi :)
hania12-07-2005 08:23:02   [#112]
ja też kibicuję... polonistka córki... kawał roboty ciężkiej było...klasy młodsze nie straciły - chwała dyrekcji i nauczycielom, że to wytrzymali... a kasa się należy i już...
DYREK14-07-2005 14:37:53   [#113]

"Ile pracują nauczyciele

W niektórych krajach obowiązkowe pensum nie obejmuje wszystkich zajęć nauczyciela takich jak: pilnowanie uczniów, ocenianie prac, przygotowywanie zajęć, kontakty z rodzicami, a w innych wszystko wlicza się w godziny pracy. Przyjmowane rozwiązania sa bardzo różne. Na przykład w Wielkiej Brytanii nauczyciel musi oceniać prace uczniów w szkole, w Niemczech może to robić w domu. Bardzo często nauczyciele pracują w systemie "od do" i mimo że nie mają zajęć z uczniami, muszą być w szkole do dyspozycji dyrektora i dzieci. Na przykład w Holandii czy Anglii zajęcia pozadydaktyczne zajmują 30 proc. czasu nauczyciela.

Kolejnym problemem są zastępstwa: Kraje radzą sobie z nimi na trzy sposoby: możesz dostać dodatkowe godziny bez żadnego wynagrodzenia. Tak jest w Belgii i na Malcie, w Hiszpanii i Niemczech, na Słowacji i w Wielkiej Brytanii. W innych krajach za zastępstwo innego nauczyciela otrzymasz pieniądze jak za normalne nadgodziny (Holandia, Finlandia, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Szwecja, Estonia, Węgry, Grecja, Portugalia, Polska). W Niemczech i Austrii za nadgodziny otrzymuje się wynagrodzenie od każdej dodatkowej godziny ponad wyznaczone maksimum, czyli za część płacą, a za część nie.

We Francji nauczyciel szkoły średniej ma 18-21 godz. dydaktycznych, ale godzina lekcyjna wynosi 60 min (55 min nauki i 5 min przerwy). Oprócz tego uczniowie chodzą do szkoły w sobotę, natomiast środy mają wolne. W Niemczech ten sam nauczyciel musi przepracować 27 godz., a jedna lekcja trwa 45 min. Ponadto nauczyciele po 50. roku życia uczą o dwie lekcje mniej. W Holandii tydzień pracy nauczyciela wynosi 40 godz., w tym 29 jest przeznaczonych na zajęcia dydaktyczne. Godzina lekcyjna w szkole średniej wynosi 50 min, a w podstawowej 60. W Anglii pensum nauczyciela to 35-40 godz. Godzina lekcyjna trwa 35 min. W szkole nauczyciel musi obowiązkowo być 32,5 godz.

W Polsce urzędowy tygodniowy czas pracy nauczycieli to 40 godz. Na zajęcia dydaktyczne poświęca 18 godz. Przez pozostały czas teoretycznie pozostają do dyspozycji dyrektora."

z http://praca.gazeta.pl/praca/1,47367,2349792.html?as=1&ias=3

Gaba14-07-2005 15:11:28   [#114]

"Przez pozostały czas teoretycznie pozostają do dyspozycji dyrektora."

;-)

Adaa14-07-2005 19:07:16   [#115]

zsatępstwa

podoba mi się idea  substitute teacher...funkcjonuje to w wielu krajach

nauczyciele pragnacy pracowac w tym systemie skladaja aplikacje, umieszcza sie ich w bazie danych (maja wiele przywilejow socjalnych)...i czekaja na telefonik od dyrektora w potrzebie.

Mysle,ze to dobry pomysl...moze kiedys w Polsce..hm...juz mi sie zamarzyło..chory nauczyciel, telefon, przychodzi czlowiek,nie ma dezorganizacji

poza tym jest to jakas recepta na bezrobocie wśród nauczycieli..

florek14-07-2005 19:11:14   [#116]
Szkoda ,że przy wymiarze godzin nigdy nie podają stawek wynagrodzenia..............
Majka14-07-2005 19:31:42   [#117]
Podają, przeczytaj artykuł :)
Majka14-07-2005 19:34:36   [#118]

mnie się to podoba

Jak zostaje się nauczycielem w Unii

Rekrutacja odbywa się zwykle na dwa sposoby. W Portugalii, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Grecji należy zdać egzamin konkursowy. W innych krajach rekrutują bezpośrednio szkoły i to one podejmują ostateczne decyzje o zatrudnieniu odpowiednich kandydatów. Natomiast we wszystkich krajach, niezależnie od sposobu rekrutacji, początkującego belfra czeka okres próbny. Jego długość waha się od roku do pięciu lat i może zależeć od typu szkoły. W Niemczech wynosi on maksymalnie cztery lata, w Belgii minimum trzy lata, w Irlandii i Włoszech rok.

Status urzędnika państwowego praktycznie daje gwarancję utrzymania pracy aż do samej emerytury (chyba że ktoś popełni przestępstwo), dość wysokie zarobki, wysoką emeryturę oraz względny prestiż społeczny. W poszczególnych krajach zakres przywilejów jest zróżnicowany.

Jednak są i minusy. Taki nauczyciel raczej ma mały wpływ na wybór miejsca pracy, które bardzo często zostaje mu odgórnie przydzielone. Nie mogą też angażować się w żadną polityczną aktywność i często nie mają prawa do strajku. Takiego nauczyciela łatwiej też przenieść "z urzędu", nie tylko do innej szkoły, ale nawet do innego regionu.

Nauczyciela-urzędnika państwowego znacznie trudniej jest zwolnić, ponieważ każda sprawa jest rozpatrywana na kilku szczeblach i ostateczną decyzję podejmuje minister oświaty (np. we Francji).

W innych krajach jest to dużo prostsze. Na przykład w Wielkiej Brytanii o zwolnieniu nauczyciela decyduje rada szkoły lub lokalne władze oświatowe. Sami nauczyciele w każdym przypadku mogą się zwolnić z zachowaniem wymaganego okresu wypowiedzenia zależnego od typu kontraktu.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]