Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Ponownie słynne 40 godzin
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Adaa08-12-2004 13:03:23   [#51]

Roman...

po pierwsze to nie możesz pracowac ponad 40 godzin..to sprzeczne z KP i z KN

po drugie..to wic polega nie na tym co Twój wic:-))

nie uwierze,że każdego tygodnia dyrki pracuja 40 i ponad...bzdura..raz jest więcej a raz mniej...jak to rozliczysz w przyjetym okresie rozliczeniowym nie wyjdzie Ci zaden wic

a tak na marginesie...moim zdaniem, jesli dyrektorowi barkuje 40 godzin tygodniowo na wypełnienia swoich obowiązków..to wybaczcie ..to d..nie dyrektor;-))

SławekL08-12-2004 13:05:16   [#52]
ale jazda:-)))
Max3608-12-2004 13:11:47   [#53]
Roman pozwól, że włącze się do dyskusji. O ile wiem to kierownikom jednostek przysługuje czas nienormowany pracy, a dyrektor w rozumieniu ustawy samorządowej takim właśnie kierownikiem jest. I nawet jeżeli pracuje ponad 40 godzin tygodniowo to nie może liczyć na żadne nadgodziny. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi to się zgadzam.
Dżoana08-12-2004 15:21:36   [#54]

adaa

a tak na marginesie...moim zdaniem, jesli dyrektorowi barkuje 40 godzin tygodniowo na wypełnienia swoich obowiązków..to wybaczcie ..to d..nie dyrektor;-))

Chyba przeginasz. I nie jestem dyrektorem.

Adaa08-12-2004 15:45:23   [#55]

nie przeginam Dżoano:-)

nie jestes dyrektorem więc nie ma problemu:-))

chcesz trochę statystyki?

Przeciętny Polak pracuje tylko niecałe 30 godzin tygodniowo (formalnie 42 godziny); głównie dlatego, że nie pracuje aż przez trzecią część roku, czyli przez 122 dni. Przez następne 11 dni w roku przebywa na zwolnieniu lekarskim. Prawie dwie godziny pracy traci codziennie na posiłki, świętowanie urodzin i imienin, kosmetykę, czytanie gazet czy gry komputerowe. Pracownicy sektora publicznego dodają do tego pół godziny na zainstalowanie się w miejscu pracy rano oraz przygotowanie do wyjścia po południu,co szósty badany przez Pentor uważa, iż pracuje efektywnie zaledwie 15 minut dziennie. Jednocześnie połowa badanych przez Pentor deklaru- je, że pracuje 60 godzin w tygodniu, a 12 proc. - ponad 100 godzin.
W ciągu roku formalnie poświęcamy na pracę 1750 godzin, faktycznie zaś nieco ponad 1500 godzin, podczas gdy Amerykanie i Kanadyjczycy grubo ponad 2000 godzin. Więcej od nas pracują też na przykład Anglicy, Irlandczycy, Japończycy, a nawet Grecy i Hiszpanie. Przy tym wydajność pracy przeciętnego zatrudnionego jest u nas siedmiokrotnie niższa niż w Stanach Zjednoczonych (według niektórych danych - dziesięciokrotnie niższa), przeszło sześciokrotnie mniejsza od efektywności Francuzów i Irlandczyków, a w porównaniu z Niemcami - ponad pięć razy niższa.

.......

i co?...aha...ale przecietny Polak to nie dyrektor szkoły:-))

Podobno posługiwanie sie myslami P.Coelho nie jest teraz trendy..ale bardzo mi sie podobało, kiedy napisał,że najznakomitsi ludzie, których znał zawsze mieli czas na wszystko...

i tak....;-)

Chowański Krzysztof08-12-2004 19:19:53   [#56]

Maxie 36

Dyrektor szkoly to nauczyciel, któremu powierzono stanowisko dyrektora. Jego takze obowiazuje czas pracy nie dluzszy niz 40 godz w tyg. i urlop w czasie i wymiarze ferii.

Jeslu traktowac go jak kazdego innego kierownika jednostki organizacyjnej gminy to wójt lub burmistrz powinien okreslic mu godziny pracy. Nie sadze by taki wójt sie znalazl.

Gaba08-12-2004 19:22:53   [#57]

a jak nie, a nasze władze - sobie zazyczyły wypisania przez nas 40 godzinnego czasu pracy w tygodniu!

Grazia08-12-2004 19:40:11   [#58]

Obecne rozumowanie dyrektorów uformowały samorządy, wpajajac dyrektorom zasadność swoich decyzji. Dyrektorzy sumiennie wysłuchują "kazania" i starają się podporządkować samorządowym wymaganiom, bez wzgledu na to czy się z tym zgadzaja, czy tez nie. Podlegają przecież nadzorowi (a może boją się o własną pozycję?). A tak naprawdę chodzi tylko i jedynie o brak pieniedzy na zajecia pozalekcyjne róznego typu, o uzyskanie oszczedności w oswiacie (wydanie mniejszej sumy pieniedzy), o wypełnienie luki, która nagle powstała w edukacji, bo prowadzenie różnych kółek w wielu szkołach zostało zawieszone. To zgroza dla samorządów! Szczególnie w tym okresie, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej. No i powstał pomysł na wbijanie nauczycielowi, że nie pracuje 18 godzin, lecz 40. Że powinien dłużej pracować.

Samorządów zajęcia po lekcjach nic nie kosztują, ale płacą za te zajęcia nauczyciele. Inwestują swój prywatny czas i pieniadze, bo pomoce do takich zajeć trzeba przecież wykonać, a spotkania po lekcjach muszą być ciekawe, aby przyciagnąć zainteresowanych tematem uczniów. Zazwyczaj sa to uczniowie zdolni, nietuzinkowi.

Wiemy - Nauczycieli każdego roku jest za duzo, ze wzgledu na niż demograficzny. Przyjeto wiec zasadę zastraszania, w efekcie której nauczyciel zgadza się na wszystko, aby miec tylko pracę. Jest czymś w rodzaju siłaczki. Cierpi ale dąży do celu wytrwale. Prowadzi kółka za darmo, biwaki w weekendy, zielone szkoły. W ostatnich latach przybyło imprez kulturalnych w szkolach, bo szkoła chce pokazać sie z najlepszej strony w środowisku lokalnym. Ale kto wymysla i  przygotowuje program? Kto codziennie przychodzi na próby? Kto tworzy dekoracje do wystepów? No oczywiscie nauczyciel!!! Jeszcze mu zarzucaja, że jest leń, że narzeka, że sie buntuje. Bo powinien bez żadnego sprzeciwu mówić "dobrze pani/e dyr., tak pani/e dyr. Ale ile tak mozna? Bez końca? W którym zawodzie tak bardzo rozlicza sie pracownika? W żadnym. W którym zakladzie pracownik robi cos spolecznie, bezinteresownie? W żadnym. Bo gdziekolwiek popatrzymy, posłuchamy, to pracownik chce za dodatkowe czynności dodatkowej zapłaty.

U mnie w szkole dochodzi do tego, że zdaniem dyr. nauczyciel powinien pracować na okragło. Np. - Ma wycieczkę i jedzie na nią z uczniami w innych godzinach niz pracuje, (np. rano a lekcje ma po południu) to nie ma za nauczyciela zastepstw, lecz ów "siłacz" po powrocie z wycieczki nadal musi uczyc, bo ma przecież lekcje w swoim grafiku. Dochodzimy do parodii, gdy nauczyciel musi spedzić 10 godzin z uczniami w ciagu jednego dnia. Ja juz tego nie wyrabiam, i mierżą mnie dyskusje dyrektorów o 40 godzinnym tygodniu pracy nauczyciela.

Arturr08-12-2004 21:11:04   [#59]
Art. 42. 1. Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień.
Ten zapis w KN niczego nie nakazuje, raczej stwarza uzasadnioną możliwość. Pozdrawiam.
beera08-12-2004 21:18:32   [#60]

ten

artykuł ma jeszcze ustęp drugi, ktory okresla te mozliwości, arturze

ale - oczywiście nie ma tu obligu. Dyskusja jednak zaczęła się od tego " czy burmistrz ma prawo nakazać realizację Art 42ust.2 KN"

Odpowiedź brzmi- moim zdaniem- nie ma prawa, ale nie ze względu na niemożność zastosowania tego artykułu, lecz ze względu na to, ze samorząd nie ma kompetencji pracodawcy wobec nauczycieli.

Adaa08-12-2004 21:19:21   [#61]

o własnie...

a po drugie zapis ten jest prawie tak stary jak KN...dziwne,że dopiera teraz budzi grozę:-))
Tomek11308-12-2004 23:59:52   [#62]

zdenerwuje pewnie niektorych :-)

Popieram cie "grazia" w 100% !!!

Denerwuje mnie ciagle usprawiedliwianie i szukanie wymowek niektorych dyrektorow, ze u nich musza sie rozliczac z 40 godzin bo... i tu nastepuje ciag paragrafow, przepisow itd. 

Nauczyciel pracuje nie wiecej niz 40 godzin tygodniowo a nie 40 godzin !!! Jesli tego nie potraficie wyjasnic wojtowi, burmistrzowi to podejrzewam, ze jestescie tylko "popychadlem". (nie piszcie, ze nie jest czasami latwo takiemu burmistrzowi to wytlumaczyc bo oczywiscie sa wyjatki)

Kochani koledzy i kolezanki kazdy z nas jest najpierw czlowiekiem a potem dyrektorem i nie zapominajcie o tym (szczegolnie jak konczy sie wasza kadencja :-)  

A moze zazdroscimy naszym kolezankom i kolegom ze oni juz do domciu a my za tym biurkiem do 15.00 :-))) i  w sumie nam na reke ze posiedza w szkole tak samo dlugo jak my :-)))

Spayk09-12-2004 15:04:47   [#63]

Asia jak Cię lubię tak... się nie zgadzam.

Etat nauczyciela - 40 godz (w tym 18 - dydaktycznych)

Każda godzina pracy z dzieckiem jest godzina dydaktyczną, wychowawczą lub opiekuńczą.

Każda dodatkowa godzina dydaktyczna, (opiek... lub wych.... )powinna być traktowana jak godzina nadliczbowa (czy jakkolwiek ją nazwiemy) w każdym razie nie mieści ani w 18 dydaktycznych (tych z etatu) ani w pozostałych 22 bo są to godzinny na inne cele. W związku z tym powinna być płatna.

Wójt powiedział:

Zostaje 10 godzin, podczas których każdy nauczyciel powinien zająć się dodatkowo dziećmi. Średnio daje to po 2 godziny zajęć pozalekcyjnych dziennie - proponuje Jagiełłowicz.

I tego (tak myślę) nie może kazać (pomijam fakt czy może cokolwiek w tej materii ) robić nauczycielom
Jak się zgodzą pracować to musi im zapłacić. (jak zechce:-)

Rycho09-12-2004 15:30:35   [#64]

spayk

chyba jednak jest niekoniecznie tak jak piszesz :-)

KN

Art. 42. 1. Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może przekraczać 40 godzin na tydzień.

2. W ramach czasu pracy, o którym mowa w ust. 1, oraz ustalonego wynagrodzenia nauczyciel obowiązany jest realizować:

1) zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze, prowadzone bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz, w wymiarze określonym w ust. 3 lub ustalonym na podstawie ust. 4a albo ust. 7;
2) inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, ze szczególnym uwzględnieniem zajęć opiekuńczych i wychowawczych wynikających z potrzeb i zainteresowań uczniów;
3) zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym.
 
jak z tego wynika (zwłaszcza pkt 2.2) nie każda godzina pracy z dzieckiem powinna być dodatkowo płatna. I jak z tego widać te pozostałe 22 godz są niekoniecznie na inne cele jak piszesz.
 
dydaktyczna owszem tak, powinna być dodatkowo płatna, ale inne już niestety niekoniecznie.
 
ten pkt 2.2 jest niestety dość pojemnym w znaczenie punktem. I na jego podstawie można kazać nauczycielom wykonywać różne zadania, które dadzą się uzasadnić zgodnie z tym punktem.

Spayk09-12-2004 15:40:46   [#65]

Wobec powyższego nauczyciel może dostać dowolną ilość zastępstw na nie swoim przedmiocie (nie realizuje zadań dydaktycznych bo niema uprawnień do danego przedmiotu - w wielu gminach płatne w związku z tym np. 50%)

Inaczej. Jaka jest definicja godziny nadliczbowej? Kiedyś była zbliżona do tego co napisałem powyżej. Więc jak to jest z nadliczbówkami (ogólnie: zastępstwa doraźne, wyjścia ekstra na konkursy itp.)

Za jakie płacicie i dlaczego?

Rycho09-12-2004 15:44:39   [#66]

spayk

wszystlo jest w KN spayk, wystarczy poczytać...
 
art.35
 

2. Przez godzinę ponadwymiarową rozumie się przydzieloną nauczycielowi godzinę zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych powyżej tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych.

2a. Przez godzinę doraźnego zastępstwa rozumie się przydzieloną nauczycielowi godzinę zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych powyżej tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych, której realizacja następuje w zastępstwie nieobecnego nauczyciela.

3. Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i za godziny doraźnych zastępstw wypłaca się według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela, z uwzględnieniem dodatku za warunki pracy.

i do tego nie potrzeba już nic więcej....

Spayk09-12-2004 15:53:15   [#67]

"Przez godzinę ponadwymiarową rozumie się przydzieloną nauczycielowi godzinę zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych powyżej tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych."

Obowiązkowy 18 godz

Czyli każda godz. z dziećmi  ponad 18 jest ponadwymiarową?

yerry09-12-2004 17:06:55   [#68]
Bogna - chetnie bym wprowadził u siebie taką karte pracy ale nie wiem jak ona wyglada , może na mój adres koszanski@wp.pl - poprosze
Rycho09-12-2004 17:10:17   [#69]

nie każda

tylko ta, która jest przydzielona ponad wymiar (pensuM).
A przydziału godzin dokonuje sie wyłącznie w arkuszu organizacyjnym
albo w związku z nim (np w trakcie roku stałe zastępstwo za innego nauczyciela), albo poprzez przydział administarcyjny np w związku z org NI.
Arturr09-12-2004 18:26:11   [#70]

asiu,

wiem, że artykuł 42 KN ma ustęp 2. Ale cieszę się, że Ty wiesz, iż nawet z tego powodu obligu nie ma. Pozdrawiam.
bogna09-12-2004 18:43:55   [#71]

yerry

nie wiem jak wygląda taka karta pracy,

to burmistrz Olesna Edward Flak jest jej autorem ;-)

zaqa09-12-2004 20:03:08   [#72]

do adaa

"nie uwierze,że każdego tygodnia dyrki pracuja 40 i ponad...bzdura"

Możesz nie wierzyć, ale tak jest. To przykre dla tych, którzy rzeczywiscie pracują. Ja przychodze do roboty po 7 rano. Do 16 nic konkretnego nie zrobisz, cały czas ktoś przychodzi albo dzwoni (rodzice, nauczyciele,uczniowie akwizytorzy) trzeba ustwić zastępstwa, coś pouczyć,  przejśc się od OP (tam mam scentralizowaną księgowość), w tej chwili toczy się walka o nowy budżet :-(, wczoraj były rozmowy kwalifikacyjne na dyplomowanych, trzeba robić inwentaryzację, hospitować, kontrolowac co robią konserwatorzy, woźny, sprzataczka itp. Konkretne rzeczy można zrobić po 17, wtedy nie trzeba myśleć i sprawdzać co się dzieje na szkole, pracują tylko sprzątaczki i sekretarka. I  tak schodzi do 22, potem obchód budynku i do domu.  Moja jedyna rozrywka, to wejście na godzinkę na forum. Teraz piszę opinię dla nauczyciela kontraktowego, bo jutro mija 21 dni. Jak  dobrze pójdzie to się zabiorę za opracowanie zarządzenia w wprawie harmonogramu działań związanych z klasyfikacją śródroczną (zbliża się miesiąc przed klasyfikacją). Oczywiście mógłbym iść do domu o 15 i szkoła by się nie zawaliła, ale wielu rzeczy które powinny być zrobione poprostu by nie było, a ja nie lubię odstawiac fuszerki.
Nie skarżę się bo lubię swoją robotę, ale nie lubię jak ktoś gada takie "bzdury"
Adaa09-12-2004 21:37:12   [#73]

zaga wybacz

ale powiedz mi..ile zatem pracuje własciciel przedsiebiorstwa, prezes sredniej nawet firmy..ile pracuje dyrektor szpitala itd.?

to co napisalaś..hm..moglaś wymienic jeszcze setki rzeczy..ja następna setke..i co?...co to oznacza?
przy dobrej organizacji pracy nie trzeba sie tak zażynać...ale jesli ta organizacja szwankuje..to wybacz...nie zal mi takich "zapracowanych"

wiesz Twoje słowa jakos kojarza mi sie ze stwierdzeniem znanej postaci.."nie wazne ile się pracuje...wazne ile miłosci się w to wklada",ale ta osoba..hm..swoje zycie poswięciła swojej pracy...możesz i Ty..to Twój indywidualny wybór

gadam bzdury?...nie...po prostu nie cierpie stękania ..i tyle

AnJa09-12-2004 22:27:41   [#74]

paradoks taki chyba

" nie cierpię stękania"

A to przypadkiem nie stękanie?:-))))

Albo, jak ktoś z moich znajomych nazywa: jojczenie?

Kurcze, nie wiem które określenie  gorsze;-)
Adaa09-12-2004 22:33:13   [#75]

oj AnJa....

coś nie doczytałeś:-))

albo Ci sie za czesto komp zawiesza i jestes wkurzony:-))

Adaa09-12-2004 22:34:59   [#76]

albo teraz czytelniej..

jeju...jak ja się ciesze,że nie pracuje 40 godzin tygodniowo!:-)))
AnJa09-12-2004 22:42:21   [#77]
Doczytałem, doczytałem:-)

Ale sie mam ochotę poczepiać - zwłaszcza jak mam czas.

A przy moim ok.20 godzinnym tygodniu to mam go zaje... dużo:-)
Adaa09-12-2004 22:46:34   [#78]

o!...

to wiesz co?...pograjmy se w warcaby w necie od czasu do czasu...bo wiesz...zgłupieć można przez te 4 godziny dziennie:-))))
AnJa09-12-2004 22:52:41   [#79]
Jakie 4?

Około 3:-)

Bo ja i w soboty oraz niektóre niedziele pracuję w zaocznym.

A warcaby - nie .

W tysiąca se z sąsiadami na "Kurniku" walimy.

A po fajrancie do baru i tam w realu kończymy.

Wcześniej grywalismy w brydża, ale strasznie stresujące było i intelektualnie wyczerpujące - okrutnie  zmeczeni z pracy wychodzilismy więc.

A męczyć się za te pieniądze?????
Adaa09-12-2004 22:58:16   [#80]

no widzicie?;-)))

da się pracować rozsądnie i nie męczyć innych?...da:-)))
Rycho09-12-2004 23:05:42   [#81]

eeeee tam ;-)

pracować tak krótko, to się da ....
 
ale porządzić w takim czasie? Absolutnie nie ;-)
AnJa09-12-2004 23:09:02   [#82]
Rzondzić to siem nam w tym barze czasem przytrafia:-)
Rycho09-12-2004 23:11:51   [#83]
i wtedy co? bar wzięty?
AnJa09-12-2004 23:15:38   [#84]
no.... chyba tak...

Chyba, że co niektórych z nas wezmą.

Do domu.

Małżonki.

Za łeb:-)
Adaa09-12-2004 23:20:43   [#85]

AnJa...musze to napisać..

zaśmieciłes taki powazny watek..powinienes być * ukarany!;-)))

*moim zdaniem;-)

AnJa09-12-2004 23:32:57   [#86]
No:-(

Przepraszam, zapomniałem się, przecież ja nigdy dotąd.

To pewnie z przepracowania;-)
Jolanta Szuchta10-12-2004 06:40:17   [#87]

adaa

to w takim razie ja Ciebie zapytam... za jakie pieniądze pracują Ci wymienieni?

ale powiedz mi..ile zatem pracuje własciciel przedsiebiorstwa, prezes sredniej nawet firmy..ile pracuje dyrektor szpitala itd.?

to co napisalaś..hm..moglaś wymienic jeszcze setki rzeczy..ja następna setke..i co?...co to oznacza?
przy dobrej organizacji pracy nie trzeba sie tak zażynać...ale jesli ta organizacja szwankuje..to wybacz...nie zal mi takich "zapracowanych

Organizacja pracy?nawet nie wiem jakbys sobie zaplanowała dzień często zdarza sie tak,ze wypadnie cos nieoczekiwanego..a to kontrola,a to nauczyciel ma problem i trzeba go wysłuchac ,a to rodzic.

Stękanie?jak widać zdarza się po obu stronach:#58.

Adaa10-12-2004 09:01:52   [#88]

hm...

dobra organizacja pracy przewiduje wypadki wypadania czegos nieoczekiwanego:-)

a jesli chopdzi o pytanie o pieniądze...no cóż..kazdy ma co wybral albo było go na to stać

ale nie będę się spierać..niech funkcjonuje obraz polskiego dyrektora szkoły..zarobiony, tyrajacy ponad normę..beznadziejnie oplacany..nieszczęsliwy...jednym słowem ofiara losu.

Helena S10-12-2004 10:23:35   [#89]

adaa, teraz to zdecydowanie przesadziłaś

Niby gdzie ten obraz polskiego dyrektora szkoły funkcjonuje? Ja się czuje dotknięta do żywego takim uogólnieniem! To,że czasem, tu na naszym forum sobie ponarzekamy w swoim gronie, to z bezsilności i zatroskania, to jedno. Ale nie zgadzam się na takie pejoratywne podsumowania! To drugie. Nasze  forum ma to do siebie, że rzadko sie chwalimy, opisujemy sukcesy i radość płynącą z pracy na niwie oświatowej. Częściej szukamy pomocy przyjaciół, dyskutujemy o problemach, konsultujemy rozwiązania, szukamy dobrych rozwiązań i poruszania się w meandrach kulawego prawa oświatowego i gąszczu przepisów bywa, że sprzecznych i niedopracowanych ustaw, rozporządeń, zarządzeń itd. Pracujemy od dwóch lat nad statutesem dyrektora szkoły, który jako jeden z niewielu zarządzających ma dwóch przełożonych. A swoją drogą co ci taka ekstremalna złość na nasz temat skumulowana, się zwerbalizowała tak dosadnie?
Majka10-12-2004 12:18:43   [#90]

hi, hi :)

Ada pisze:

(...)Pracownicy sektora publicznego dodają do tego pół godziny na zainstalowanie się w miejscu pracy rano oraz przygotowanie do wyjścia po południu,co szósty badany przez Pentor uważa, iż pracuje efektywnie zaledwie 15 minut dziennie.(...)

Z tego wynika, że w szkołach są tytani pracy :) Nawet 5 * 45 min. daje najwyższą średnią w Polsce ;)

 Statystyka to siła.... ;-P

agabu10-12-2004 12:50:18   [#91]

Jest PRAWDA

G......O PRAWDA

i

STATYSTYKA

Majka10-12-2004 12:52:18   [#92]

:)

:-))))))

Tarka10-12-2004 14:18:20   [#93]

O kurczę! a ja miałam dzisiaj zamiar wyjść godzinę wcześniej ( o 14.30), żeby wreszcie położyć się do wyrka z powodu jakiegoś wirusa ( który nota bene rozłożył mi w tym tygodniu Wicka). agabu- nie zapominaj, że jest jeszcze TYŻ prawda.Co do kart pracy - bliskość Olesna i niedalekość Lubszy/ pięknej miejscowości położonej na obrzeżach grzybnych lasów/ powoduje wzmożoną aktywność mojego OP w temacie 40 godzin. Istnieje jakiś pomysł na Karty Pracy - jak będę miała to poinformuję. Generalnie moi nauczyciele tyle pracują, obawiam się jedynie co zrobię w przypadku wykazania większej liczy przepracowanych godzin ( co z 3-dniową wycieczką?) Acha, ostatnio usłyszałam takie stwierdzenie- to w związku z pracą dyrektora- NIE BĄDŹ TYRANEM - NIE TYRAJ SAM, czyżby tu chodziło o delegowanie uprawnień? Serdecznie pozdrawiam!

BożenaB10-12-2004 16:14:46   [#94]

czy urzędnicy

też wypełniają karty pracy, w których piszą, co robią od-do? Czy wystarczy, ze są w miejscu pracy przez 8 godzin?
Adaa12-12-2004 22:57:41   [#95]

hm..

Nasze  forum ma to do siebie, że rzadko sie chwalimy, opisujemy sukcesy i radość płynącą z pracy na niwie oświatowej.

aha;-)

Częściej szukamy pomocy przyjaciół, dyskutujemy o problemach, konsultujemy ..

 to ok:-)
...........
no dobra...ale co to ma oznaczać,ze co?..że dyrektor nie pracuje ponad normę,nie jest zarobiony,jest dobrze oplacany,szczęsliwy..nie jest ofiarą losu..?

a!...jest ofiarny?..tak?

co do ekstremalnej złosci na Was to...to może faktycznie przesadzilam...ja...ja nie wiedzialam,że Nasze  forum..to Wasze forum:-))))

bogna20-12-2004 09:58:20   [#96]

Niektóre gminy rozliczają nauczycieli z 40-godzinnego tygodnia pracy. Wprowadzono indywidualne, dzienne karty pracy. O braku podstaw prawnych takich działań są przekonani prawnicy, nauczyciele i przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.

http://www.samorzad.pap.pl/?id=12907510&klucz=GAZETA-PRASA&grupa_menu=gaz

Majka20-12-2004 14:56:54   [#97]

Bogna, dzięki :)

 

Nie ma również podstaw, by rozliczać nauczyciela z tego, co robił każdego dnia, ani oczekiwać, że całą swoją pracę będzie wykonywał w szkole. Opinie co do tego są zgodne. "W Karcie nauczyciela nie ma dobowej normy czasu pracy, brak więc podstaw prawnych do jej weryfikowania.

 Nie ma przy tym prawnych możliwości stosowania w tym zakresie przepisów kodeksu pracy, gdyż Karta reguluje problematykę czasu pracy nauczycieli kompleksowo. Na ogół pensum jest realizowane przez nauczyciela w szkole. Inne zajęcia są natomiast wykonywane poza nią, np. udział w spektaklu teatralnym, dokształcanie się nauczyciela, które ze względu na swój charakter nie mogą podlegać ewidencjonowaniu godzin pracy" - wyjaśnia Piotr Wojciechowski, zastępca dyrektora Departamentu Prawnego w Głównym Inspektoracie Pracy.

bogna07-07-2005 23:29:32   [#98]

wyrok WSA ;-)

 

2005-07-07 -->
"Dziennik Polski": Karta Nauczyciela promuje nieróbstwo?
Nauczyciel nie może być skrupulatnie rozliczany ze swojej pracy - uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny. Nie na taki wyrok czekali samorządowcy w całym kraju - pisze "Dziennik Polski".

Sprawa nauczycielskiego pensum trafiła na wokandę po tym, jak burmistrz Ryglic (woj. małopolskie) postanowił ewidencjonować czas pracy pedagogów, którym płaci pensję. Nauczyciele, zgodnie z ustawą, są zobowiązani do 40-godzinnego tygodnia pracy. Jednak z kredą przy tablicy muszą spędzić tylko 18 godzin w tygodniu (czyli ok. 4 godziny dziennie). Pozostały czas powinni wykorzystywać na przygotowanie się do lekcji, dokształcanie, sprawdzanie kartkówek lub zeszytów; prace te mogą wykonywać poza szkołą - przypomina gazeta.

"Jednak niewielu z nich to robi. W mojej gminie nauczyciele zamiast tego często zatrudniają się w innych instytucjach, prowadzą własne firmy lub udzielają korepetycji" - mówi dziennikowi Bernard Karasiewicz, burmistrz Ryglic. "Cierpią na tym uczniowie, którzy coraz gorzej radzą sobie z egzaminami. W tym roku nasza gmina pod tym względem znalazła się na 11. miejscu w powiecie (na 16 gmin)" - dodaje.

W październiku ubiegłego roku burmistrz Ryglic wydał więc zarządzenie, w którym nakazał, aby nauczyciele siedzieli w szkole 8 godzin dziennie i tam wykonywali pracę, która do nich należy. Dyrektorzy szkół mieli natomiast skrupulatnie zapisywać wszystko to, co w danym momencie robi pedagog. Tylko jedna szkoła nie podporządkowała się zarządzeniu. Jego żywot był jednak krótki. Po 4 miesiącach zostało ono uchylone przez wojewodę małopolskiego. Gmina zaskarżyła tę decyzję do sądu, który jednak utrzymał ją w mocy - informuje "Dziennik Polski".

"Cieszę się z tego wyroku" - mówi Andrzej Ujejski, prezes małopolskiego zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego. "Nie można wymagać od nauczycieli, żeby siedzieli w szkole 40 godzin tygodniowo, gdyż tam nie mają oni odpowiednich warunków do pracy. Ponadto trudno jest ewidencjonować czas pracy nauczycieli, którzy praktycznie pracują bez przerwy, np. oglądając wiadomości telewizyjne" - wyjaśnia.

Z przegranej Bernarda Karasiewicza ucieszył się także jego syn, który jest nauczycielem. "Dzięki naszej gminie na pewno rozpocznie się jednak dyskusja nad zmianą Karty Nauczyciela, która jest anachroniczną ustawą, promującą nieróbstwo" - podkreśla burmistrz Ryglic, czytamy w "Dzienniku Polskim". (PAP)

BożenaB08-07-2005 14:38:55   [#99]

zrobię automierzenie mojego czasu pracy :-)

od września ... to już będzie czwarty raz ....

wyniki chętnie udostępnię za rok...

Rozpocznę od próby przebywania 40 godz w szkole i wykonania w tym czasie całej pracy. Ja mam gdzie być ... w gab fizycznym jakoś się zmieszczę, choć jak przyniosę z domu, co potrzeba, może być ciężko... PIP i inne sanepidy nie powinny zajrzeć wtedy tam...

DYREK08-07-2005 20:57:55   [#100]
"czas pracy nauczyciela określony przez Komisję Edukacji Narodowej w 1773 r. wynosił 20 godzin"
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]