Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dyrektor
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Doris19-10-2004 21:49:37   [#01]
Jestem nauczycielem. Nasz dyrektor niestety niewiele umie, wszystkie dokumenty tworzylinauczycielei podawali Mu gotowe na tacy. Tolerowaliśmy ten stan, ponieważ dyrektor się nie świnił i był w miarę sympatyczny. Niestety po zmianie wicedyrektora, główny dyrekytor popisując się przed nową wice, jaką to On trzyma dyscyplinę  zaczął na własną rękę wydawać zarządzenia. Tu tkwi problem; zarządzenia są         z błędami stylistycznymi, ortograficznymi, napisane w formie niechlujnych równoważników. Stosowanie się do poleceń dyrektora praktycznie uniemożliwiłoby realizację celów dydaktycznych; dyrektor życzy sobie np. aby napoczątku lekcji wpisywać uwagi za brak obuwia zamiennego (średnio ok.10 uwag). Co więcej sam dyrektor uwag nie wpisuje. Pytanie :co mówi prawo na temat stosowania się do nie po polsku napisanych zarządzeń? Czy dyrektor może wydawać polecenia, ktore uniemożliwiają realizacją celów dydaktycznych? Co robić?
Małgoś19-10-2004 22:08:27   [#02]

UoSO

art. 42.

1. Rada pedagogiczna przygotowuje projekt statutu szkoły lub placówki albo jego zmian i przedstawia do uchwalenia radzie szkoły lub placówki.

2. Rada pedagogiczna może wystąpić z wnioskiem o odwołanie nauczyciela ze stanowiska dyrektora lub z innego stanowiska kierowniczego w szkole lub placówce.

3. W przypadku określonym w ust. 2, organ uprawniony do odwołania jest obowiązany przeprowadzić postępowanie wyjaśniające i powiadomić o jego wyniku radę pedagogiczną w ciągu 14 dni od otrzymania wniosku.

Jolanta Szuchta20-10-2004 08:20:24   [#03]

A gdzie byliście

wczesniej?

Nasz dyrektor niestety niewiele umie, wszystkie dokumenty tworzylinauczycielei podawali Mu gotowe na tacy. Tolerowaliśmy ten stan, ponieważ dyrektor się nie świnił i był w miarę sympatyczny. Niestety po zmianie wicedyrektora, główny dyrekytor popisując się przed nową wice, jaką to On trzyma dyscyplinę  zaczął na własną rękę wydawać zarządzenia.

I co teraz nie jest sympatyczny?Swini?A skąd wiecie ze Wasze dokumenty były dobre?Czy wczesniej wogóle nie wydawał zarządzen?To co nie pracował?

Była sielanka i skończyło się?

beera20-10-2004 08:48:06   [#04]

;-))

a lekcje odrobiłeś?

;-)))

Jolanta Szuchta20-10-2004 08:53:59   [#05]

Asiu

Wybacz moje może impulsywne pytania,ale nie lubie kiedy ludzie w momencie gdy jest im ktoś potrzebny udaja ze wszystko jest Ok,a nagle sa przeciw.

Pewnie ze i  w stosunku do dyrektora  taki zarzut można postawic.

Ot zycie.:-(

beera20-10-2004 10:52:45   [#06]

jolu :-)))

po prostu zarzuciłaś Doris pytaniami mającymi trochę agresywny charakter i mi się nasunął żarcik :-)

gdy tu czasem piszemy źle o nauczycielach uważamy, ze mamy rację, to i czasem warto uznać, ze nauczyciele mogą mieć rację;-)

Post Doris jest jaki jest- dość (takze) impulsywny, dobrą radę wskazała Małgoś i tyle.
Dla mnie nie ma powodu wykazywać, ze winę za sytuację opisaną przez Doris ponoszą i tak nauczyciele. Zresztą nie ma też powodu by wskazywać dyrektora jako winnego.

A impulsywne posty są dobre- lubię takie :-))))

Jolanta Szuchta20-10-2004 11:59:47   [#07]

Ja nie

neguje racji Doris ja po prostu pytam czy wczesniej tego nikt nie wiedzial?

a lekcje odrobiłeś ?

tak "wylazła ze mnie matka i dyrektor";-)

Magosia20-10-2004 19:46:12   [#08]

Proponuję szacunek wzajemny i rozmowę

-to odpowiedź na #1.
Doris, myślę, że jeśli -jak piszesz"sympatyczny i ..." to można z nim normalnie pogadać, jak z człowiekiem, słowo daję, większość dyrektorów "też człowiek."
Może przy jakiejś okazji wyjaśnić, co was gryzie, nie mówiąc oczywiście ,że wy tak na tacy...
Większość problemów w szkole bierze się z niedomówień, nierozmawiania, mówienia za plecami...
Czasem tak łatwiej, ale rzadko  przynosi oczekiwany efekt.
Powodzenia.
Dżoana20-10-2004 20:00:35   [#09]

Małgosiu

jak sobie wyobrażasz tę rozmowę? Nie wyobrażam sobie jak ci nauczyciele mają wprost zwrócić uwagę dyrektorowi, że popełnia błędy.
I jeszcze jedno: może trudno to sobie wyobrazić, ale tacy dyrektorzy istnieją, podobnie jak nauczyciele "bumelanci". Niestety.
Magosia20-10-2004 20:17:38   [#10]

Dżoana

ja jestem trochę idealistka - wiem.
Ale rozmowę jako sposób na prawie wszystkie konflikty stosuję z powodzeniem.
Jeśli sympatyczny - rozumiem (może na wyrost),że co najmniej kilka osob jest w bliższym kontakcie, na Ty, i tak dalej. To może właśnie takie osoby:
Słuchaj, chyba trochę przeginasz z tymi zarządzeniami , zobacz, tu zrobiłeś błąd, tu niezgodnie z prawem... Jesteś niezły szef, ale tak dalej nie pociągniemy...

Bo ja wiem, może w tym stylu- rzuciłam propozycję, bo ja staram się zawsze dotrzeć do człowieka, nie daję sobie monopolu na jedynośc rozwiązania, w tym przypadku nie znam człowieka, układów w gronie..
A swoją drogą może Doris byś doprecyzowała, co rozumiesz pod "sympatyczny i nie świni" ?

I jeszcze jedno- wiem, że tacy dyrektorzy są , ale ktoś im na to pozwala- może właśnie nauczyciele, co najpierw na tacy, a potem nie wyobrażają sobie rozmowy o błędach.
Może właśnie  zgoda na bylejakość tęże bylejakość sankcjonuje??
:-(
Marek Pleśniar20-10-2004 20:37:54   [#11]

szanowni dyrektorzy - tak czytam i czytam..

Problem jest z dyrektorem co był "dobry" a od półtora miesiąca nie jest "dobry". Człowiek może potrzebuje czasu na wdrożenie (także w sobie) zmian. Jest dyrektorem jak i Wy.

Łatwo się oodaje kogoś na pożarcie niecierpliwych niezadowolonych. i radzi - UOSO - usunięcie dyrektora.

Może przyjśc taka kolej na każdego z tu obecnych. Będzie miał słabszy miesiąc, rodzinne kłopoty, finanse nawalą, współpraca z wicedyrektorem nie tak pójdzie... W zasadzie niby racja - taka dyrektorska psia dola - "sam chciał" - poślizg i nikt, ani jedna osoba z Rady pedagogicznej nie zrozumie - wywalą przy najbliższej okazji.

Nie mówiąc o tym że chętnie już się szykuje wtedy jeden czy dwoje nastepców;-)

Do nauczycieli mam taką radę/uwagę/apel:

A kto z Was zdobył się na odwagę i poszedł pogadać - przecież to jeden z Was? Poszedł, umówił się - np w kilkoro i pogadał

Tak jak ze mną kiedyś gdy zaczeła się reforma i nie było łatwo - przyznaję. Własne niedostatki, opór materii w nauczycielach, brak informacji.

Przyszliby kiedyś koledzy, koleżanki i powiedzieli - my pomożemy bo widzimy tu sytuację niefajną. Stwórz zespół doradczy i powstanie kanał przepływu informacji grona z dyrektorem. To bardzo pomaga i zrozumiemy się lepiej.

To co? Może by tak trza już się zebrac w kilkoro co bardziej poważanych nauczycieli i iśc porozmawiać? Starczy Wam odwagi?

ps. Kończac widzę że podobnie pisze magosia:-) Trzeba częściej odświeżać forum;-)

Arturr20-10-2004 20:52:41   [#12]

no tak,

Doris, tak to już w życiu bywa. Ale czy Twoja postawa jest w porządku? Szukasz tu pomocy. Czemu nie robisz tego w swojej szkole? Na radzie pedagogicznej nie podejmujecie trudnych tematów? Ja proponuję rozmowę- szczerą, długą, może i burzliwą. Skoro dyrektor był kiedyś fajny, to pewnie jest taki i dzisiaj. Trzeba tylko docieć dlaczego udaje kogoś, kim w rzeczywistości nie jest.
Dżoana20-10-2004 22:29:16   [#13]
U nas to by nie przeszło. Poza tym rozumiem tych, którzy się boją narazić. Nie każdy ma takiego wyrozumiałego dyrektora jak WY. :-(
Dżoana20-10-2004 22:31:38   [#14]
Jak tu powiedzieć dyrektorowi, że pewne rzeczy, tak jak pisanie 5-letniego programu rozwoju szkoły, należy do jego obowiązków? a nie naszych?
Marek Pleśniar20-10-2004 22:38:13   [#15]

5-letni?

nie nalezy do jego:-)

Do Waszych - całego grona pod kierownictwem dyrektora.

Iwon20-10-2004 22:40:52   [#16]

Szukanie tu pomocy uważam za jak najbardziej w porządku! Czytaj, Doris, uważnie i wykorzystaj to, co uznasz za właściwe i odpowiednie. Po to jest forum.

A dziwię się waszym polonistom, bo w naszej szkole (nie jestem dyrektorem) dbamy o to, by w gablotach, na tablicach ogłoszeń i pismach kierowanych do nas nie było błędów. Po prostu o tym mówimy. Wasz dyrektor po napisaniu niechlujnej notatki może mówi do wice: "Patrz, z kim pracujemy. Nawet nie mrugnęli okiem i podpisali."

Małgoś20-10-2004 22:52:47   [#17]
bardzo ważną zaletą szefa nowoczesnego, jest delegowanie uprawnień, a temu z postu #1 nieźle to wychodzi ;-)
Dżoana20-10-2004 23:10:33   [#18]
To już nic nie wiem.
Cytuję za Gabą:

Program rozwoju firmy należy wyłącznie do menedżera, może go skonsultować - ale absolutnie nie dawać do zrobienia, on jest wykonawcą dokumentu, więc jakże on może komuś dać coś zrobić, to jest jego autorska idea?

Dżoana20-10-2004 23:15:29   [#19]

§ 5.

1. Dyrektor szkoły lub placówki, we współpracy z nauczycielami zajmującymi inne stanowiska kierownicze w szkole lub placówce, sprawując nadzór pedagogiczny, wykonuje w szczególności następujące zadania:

1) planuje, organizuje i przeprowadza wewnętrzne mierzenie jakości, w tym badanie osiągnięć edukacyjnych uczniów;

2) decyduje o doborze technik i narzędzi diagnostycznych wykorzystywanych przy dokonywaniu wewnętrznego mierzenia jakości, tworzy je oraz może współdziałać w ich tworzeniu z instytucjami wspomagającymi;

3) raz w roku szkolnym opracowuje raport z przeprowadzonego wewnętrznego mierzenia jakości i przedstawia go kuratorowi oświaty, radzie pedagogicznej, radzie rodziców i organowi prowadzącemu szkołę lub placówkę;

4) opracowuje program rozwoju szkoły lub placówki, określający zadania służące doskonaleniu jakości pracy szkoły lub placówki i terminy ich realizacji:

a) obejmujący 5 lat szkolnych, a w przypadku placówki doskonalenia nauczycieli - 5 lat kalendarzowych;

b) obejmujący rok szkolny, a w przypadku placówki doskonalenia nauczycieli - rok kalendarzowy, z uwzględnieniem zadań wskazanych przez kuratora oświaty oraz wyników mierzenia jakości pracy szkoły lub placówki przeprowadzonego w poprzednim roku szkolnym;

5) analizuje wyniki sprawdzianu lub egzaminów oraz wykorzystuje je do oceny jakości kształcenia w szkole, a także podejmuje, stosownie do potrzeb, działania naprawcze lub doskonalące w tym zakresie;

6) wspomaga nauczycieli w osiąganiu wysokiej jakości pracy oraz inspiruje ich do podejmowania innowacji pedagogicznych;

7) wspomaga rozwój zawodowy nauczycieli, w szczególności przez organizowanie szkoleń, narad i konferencji oraz systematyczną współpracę z placówkami doskonalenia nauczycieli;

8) gromadzi informacje o pracy nauczycieli w celu dokonywania oceny ich pracy zgodnie z odrębnymi przepisami oraz gromadzi informacje niezbędne do planowania doskonalenia zawodowego nauczycieli;

9) we współdziałaniu z radą pedagogiczną, opracowuje i wdraża wewnątrzszkolny system zapewniania jakości.

Marek Pleśniar20-10-2004 23:33:47   [#20]

no i już wiesz

zawsze warto samemu sprawdzić w prawie

Iwon20-10-2004 23:44:40   [#21]

Tak?

I sam to zmierzy, zmonitoruje i co tam jeszcze? No i napisze, wyśle, dostanie po  ...

To chyba (hmm) humanitarne nie jest ...

No na szczęście jest punkt 9, do czegoś tam możemy się , nauczyciele, przydać. Nadrabiać miną proponuję.

Iwon20-10-2004 23:46:13   [#22]
I kręcić nosem, że dokumenty głupie i jakości nie możemy zapewnić.
Marek Pleśniar20-10-2004 23:48:28   [#23]

nie to miałem na myśli:-)

sam dyrektor - wybacz - ale żadnego prawdziwego i bliskiego szkole planu nie napisze

napisze - ale do szuflady/segregatora/wizytatorskiej teczki

Ninaa21-10-2004 00:03:49   [#24]

Doris

List ten więcej mówi o tobie niż o twoim dyrektorze. Mylisz się sugerując ,że dyrektor ma wszystko robić sam i nie spać po nocach a wy tylko nauczać. Pozbądź się złości i miej więcej wyrozumiałości dla człowieka który tak bardzo obciążony jest wymogami nowych rozporzadzeń i ogromną odpowiedzialnością. Jeśli robi błędy ,może ma dysleksję -zaproponuj sprawdzanie brudnopisu przed wpisaniem w księgę zarządzeń.Już będziesz miała plusa u dyrekcji i dyrekcja będzie zadowolona że ma tak oddanych pracowników. Brak dialogu między wami tylko pogłębi napięcie a nie rozwiąże problemu. Mówisz ,że nic dyrektor nie umie. Czy dlatego,że nie zatwierdza od razu waszych wypracowań czyli planów,żywcem ściągniętych z internetu i nie przystających do warunków tej szkoły? Myślisz ,że podłożony  dyrektorowi byle jaki papier od razu powinien byc zaakceptowany ?

Ja dam ci inną radę niż dała MAŁGOŚ. Zacznij reformę od siebie. Najlepiej zrób "Zarządzanie oświatą" i zajmij miejsce swojego dyrektora? A może nim już byłaś?

z pozdrowieniami

dyrektor z 11 stażem

zgredek21-10-2004 00:05:30   [#25]

zacytuję sobie

mic
Adaa21-10-2004 01:00:55   [#26]

ninko kochana...

Ja tam sie wcale nie dziwie,ze dyrektor jest pod takim obstrzałem..dla mnie to bardziej naturalne niz kadzenie mu:-))

Wole to niż stosowanie dyplomacji polegajacej na glaskaniu psa tak długo az gotów bedzie kaganiec:-))

Doris21-10-2004 02:19:53   [#27]

Dżięki Ci Dżoanno . Kiedy szef zespołu do wewnętrznego mierzenia jakości uzmysłowił dyrektorowi, że papiery dotyczące mierzenia  oddaje się w lipcu i w pobliżu nie będzie żadnego nauczyciela do pomocy , stwierdził że zrzuci to na wice.

Nie ukrywam, że mam ochotę zostać dyrektorem. Chwilowo nie mam oceny, ponieważ mój dyrektor spóźnia się już półtora miesiąca z jej wystawieniem. I co, mam pójść do Niego (raz już byłam)                     i powiedzieć  że jeśli się nie pospieszy (miał na to 3 miesiące, nie wliczając wakacji), to napiszę na Niego do kuratorium ?

Dziękuję Małgosi za przypomnienie  nowoczesnego delegowania swoich uprawnień, które niestety polega na poleceniu "weźcie i zróbcie".

Ja jestem liderem WDN i najbliższe szkolenie rzeczywiście poświęcę na kulturę prawną, takie zresztą jak się można było domyśleć  było zapotrzebowanie całej RP (wyrażonej w ankiecie). Wolałabym jednak wcześniej dostać tę ocenę.

Pisząc, że wcześniej się nie świnił, miałam na myśli to, że nie stawał na drodze awansu żadnemu nauczycielowi .

Jeśli chodzi o polonistów, to piszą dla niego wystąpienia np. na ślubowanie klas pierwszych, co również uważam za żenujące. Tym bardziej, że widać od razu,że to nie Jego.

Apel do dyrektorów!

Państwo dyrektorzy!

Każdy nauczyciel ma prawo  do dobrze z o r g a n i z o w a n e j  pracy!

Niestety nie tylko w nauczycielstwie, ale chyba w całej Polsce nie jest z tym (z tą organizacją) najlepiej!

Marek Pleśniar21-10-2004 08:12:06   [#28]

i stała się jasność;-)

rozumiem, że Ty zrobisz to lepiej niż w Polsce. Już to wiesz.

problem z kampaniami wyborczymi jest taki że nie wszędzie wypada je toczyć.

Rozumiem że stoisz na czele "oddolnego" ruchu zamierzającego pozbawić stołka aktualnego dyrektora i powierzyć go (stołek, nie dyrektora) Tobie.

Jesli grasz czysto, tzn otwarcie oraz nie szukasz poparcia poza szkoła (a szczególnie w gremiach co delegują członków komisji konkursowej) - masz prawo działać, ale pytac nas o to jak usunąć dyrektora by zająć jego miejsce to dość oryginalne - zwłaszcza że nie znamy prawdy innej niż Twoja.

Widzimy wszystko przez pryzmat Twoich wypowiedzi - no chyba że zaproś dyrektora do dyskusji z nami. Tyle że bylibyśmy obserwatorami jakowegoś "reality szoł" a średnio lubie - gdy się z ludzi robi ów "szoł"

fredi21-10-2004 08:32:14   [#29]
ja myślę, że Doris jako dyrektoe będzie działał( a)Doris. A zacznie od tego, że poda adres strony WWW jego szkoły na której obejrzymy różne wytwory ( a przede wszystkim wytwory jego pracy )
fredi21-10-2004 08:34:00   [#30]

a na początek praca domowa dla Doris.

zajrzyj i odpowiedz http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=7165#FBK

Arturr21-10-2004 08:36:07   [#31]

Doris,

myslę, że wypowiadasz się pod wpływem dużych emocji-negatywnych. Ochłoń troszkę, przemyśl wszystko raz jeszcze, spójrz na dyrektora z empatią. Na pewno znajdziesz jakieś właściwe rozwiązanie problemu.
Szkoła to nie miejsce bitew międzyosobowych na śmierć i życie. Przynajmniej taką nie powinna być. A jeśli taką będzie, to zgubimy gdzieś jej istotę-wychowanie i nauczanie.
Iwon21-10-2004 09:08:39   [#32]

AnJa cytowany (forumowy klasyk) :-)

Doris!

Zanim wykopiecie starego dyrektora i ty nim zostaniesz, przeczytaj fragment postu, który napisał AnJa na temat papierów w szkole.

"w gimnazjum napisałem wszystko -poza programem wychowawczym.Ten (oraz ścieżki)napisali nauczyciele. Moje było super, ich tekstu nie rozumiałem. Po jakimś czasie, na podstawie tzw. życia, zorientowałem się, ze:
a) oni moich tekstów nie rozumieją,
b) ci co pisali ściezki nie rozumieją wychowawczego i odwrotnie,
c) po około roku ci co pisali WSO(ja), ścieżki i  wychowawczy nie rozumieją, o co konkretnie im chodziło, kiedy pisali: (tu wstawcie dowolny fragment dowolnego dokumentu)".

Ja to czasem (wrzesień 2004) widzę tak jak AnJa. Ty inaczej. Może przeceniasz papier? I źródło złej atmosfery w szkole upatrujesz w makulaturze, a trzeba popatrzeć na to, że nie tworzycie zespołu. Macie do dyrektora pretensje - można je mieć. Ale ty jesteś zła, bo spóźnia się  z twoją oceną (zlekceważył więc), może dał ci za małą nagrodę (albo wcale) i atakujesz go właśnie za to, chociaż podajesz, że za to, czego nie umie.

OlaM21-10-2004 09:15:21   [#33]

Propozycja

dla #1 - spotkajcie się z dyrektorem np na wyjazdowej radzie pedagogicznej i porozmawiajcie z nim szczerze. Uczciwa rozmowa z dyrektorem może przynieść wiele dobrego dla Was i szkoły. Może On też myśli o radzie pedagogicznej negatywnie.
Nionka21-10-2004 09:39:33   [#34]

Ja też czasami bywam "złym" dyrektorem, zwłaszcza gdy:

- sprawdzam dokumentację, np. dzienniki,

- zlecam wykonanie jakiejś pracy, np. opracowanie ankiety,

- rozliczam terminowość wykonanych prac,

- zwracam uwagę, gdy cos jest nie w porzadku,

- wymagam solidności w pracy wychowawczej i dydaktycznej,

- gdy ... po prostu wypełniam swoje obowiązki

wtedy jestem niedobra. A odnosnie błędów w zarządzeniach czy innych dokumentach. Kilka lat temu kiedy pracowałam jako nauczyciel, po prostu poszłam do dyra i delikatnie zaproponowałam swoją pomoc w redagowaniu pism. Zostało to przyjęte z wdzięcznością. Pomagałam przez kilka lat, zaprzyjaźniliśmy się, dyrektor wiele mi pomógł, to m.in. dzięki jego pomocy sama zostałam dyrektorem. Jest już na emeryturze, ale nadal utrzymujemy bliski kontakt. Dyrektor też człowiek! Ma prawo do błędów (także ortograficznych).Postawa Doris to wg mnie zwykła złośliwość. Może o tę zaległą ocenę chodzi? A tak na marginesie... To, że ktoś jest liderem WDN i może jeszcze jakies inne kursiątka pokończył, nie znaczy, że sprawdzi się jako dyrektor szkoły. Dyrektorowanie nie polega tylko na pięknym pisaniu, droga Doris.

Dżoana21-10-2004 09:50:34   [#35]
Ręce mi opadają! Dlaczego wszyscy traktujecie to jak atakt pod swoim adresem??? Przecież tacy dyrektorzy się zdarzają! Nionka i inni: to Wy mówicie przez pryzmat emocji, chyba zbyt dużych! I dlaczego mówicie, że Doris napewno będzie dobrym dyrektorem i doszukujecie się podtekstów???
I jeszcze do Marka: faktycznie sam nie napisze, ale dlaczego nawet nie bierze udziału w pisaniu?
beera21-10-2004 09:54:24   [#36]

ja na marginesie, w kwestii cytatu

Program rozwoju firmy należy wyłącznie do menedżera, może go skonsultować - ale absolutnie nie dawać do zrobienia, on jest wykonawcą dokumentu, więc jakże on może komuś dać coś zrobić, to jest jego autorska idea?
 
Nie jest tak- moim zdaniem, ze program rozwoju jest AUTORSKIM dziełem dyrektora.
To jest autorskie dzieło rodzicow, uczniów, nauczycieli i dyrektora.
 
Konsultacja jest nie na miejscu, gdy chodzi o dokument, ktory należy  WSPÓŁTWORZYĆ.
Nie mogę znaleźć świetnych argumentów Stefana Wlazły na ten temat- są gdzieś na tym forum.
Nie włączanie w proces tworzenia tego dokumentu  nauczycieli jest Dżonao- błędem.
 
Błędem oczywistym jest także zlecenie im tego zadania bez pomocy.
 
Dżonano- znalazlaś argumenty na potwierdzenie tego, ze to dyrektor tworzy PR. Jednak rozporządzenie o nadzorze, na ktore się powołujesz jest nieco szersze- proponuję Ci zajrzeć choćby do załącznika, w ktorym są zawarte standardy oceny jakości pracy szkoły, skąd można się dowiedzieć, ze nie włączenie n-li w proces tworzenia dokumentów wewnątrzszkolnych byloby niesprostanie standardom jakości.
satndard:
Nauczyciele uczestniczą w procesie planowania, rozumieją i akceptują strategię działania szkoły lub placówki
Dyrektor angażuje nauczycieli, uczniów i rodziców do tworzenia i modyfikowania programu rozwoju szkoły lub placówki.
 
Warto także- szukając argumentow na to, że n-le nie mają obowiązków tego rodzju zajrzeć do UOSO, KN, czy po prostu statutu szkoly.

Często są tam m.in takie zapisy:
 

Obowiązkiem nauczyciela jest w szczególności:

2.a)         aktywne uczestniczenie w procesie wewnętrznego mierzenia jakości pracy szkoły

2.h)       angażowanie się w tworzenie i modyfikowanie wewnątrzszkolnego systemu zapewniania jakości pracy szkoły

2.g)      praca w zespołach nauczycielskich powołanych zgodnie z potrzebami szkoły

beera21-10-2004 09:55:47   [#37]

hm...

Asiu- ZGADZAM się z tym,ze są tacy dyrektorzy- co więcej uważam, ze wcale nie jest ich malo.

Dżoana21-10-2004 09:59:22   [#38]
Na szczęście nie mam nic przeciw włączeniu się, a nawet chcę być przy tym, ale zwalanie całej roboty na innych...
Małgoś21-10-2004 10:10:04   [#39]

;-)

trzeba przyznać, że dyrektorzy polskich szkół to dość lojalna zawodowo grupa ;-)
beera21-10-2004 10:20:40   [#40]

małgoś?

uważasz, ze jestem nielojalna pisząc, ze są tacy dyrektorzy jakich opisuje Dżoana?

Rozpisalam się tu, co to znaczy lojalność i wobec kogo uważam, ze powinnam być lojalna, a takze dlaczego- ale w zasadzie czemu mam to pisac?

bawi mnie ( swoją drogą), ze muszę byc lojalna wobec dyrektorów, ale spokojnie mogę nie wobec nauczycieli

Marek Pleśniar21-10-2004 10:26:06   [#41]

kurcze

nic z lojalnością nie ma wspólnego sprzeciw - reakcja na osądzanie dyrektora na odległość na podstawie kilku uwag jego nauczyciela, któy w dodatku jest jego konkurentem do stanowiska - a więc obiektywny być nie może.

Zawsze zręcznie piszecie przemówienia? Zawsze osądzają Was Wasi nauczyciele pozytywnie? Nie mówię że dyrektorzy to grupa ideałów. Wiadomo że nie. Akurat to mi zdarzyło się napisać niemiłe - bo dotyczącewiększości dyrektorów (ale i nauczycieli polskich w ogóle): "a ilu z dyrektorów zna jakieś zachodnie języki?" Zna - tzn umie się posługiwać by np nawiązywać kontakty z dyrektorami innych szkół gdzieś tam w Europie?

Znamy tego dyrektora z #1 tylko z wypowiedzi jego nauczycielki co pisze np, że proces dydaktyczny jej zaburza nakaz dyrektorski: "dyrektor życzy sobie np. aby napoczątku lekcji wpisywać uwagi za brak obuwia zamiennego "

albo: "zaczął na własną rękę wydawać zarządzenia"

dyrektor zaczał na własną rękę, o Boże! ;-)

cholernie nie lubię posądzania o korporacyjność. To i w dyrektorstwie i w nauczycielstwie grzech - tak jak grzechem antyjakościowym jest Karta N.

Marek Pleśniar21-10-2004 10:26:39   [#42]
o, asia;-)
Małgorzata Piluch21-10-2004 11:26:43   [#43]

Włączę się na chwilę.

Jaka pouczająca dyskusja! Ile emocji i odmiennych stanowisk ! Może zacznę od tego, że, podobnie jak dyrektor, nauczyciel też ma prawo do błędów, potknięć, problemów w "domu i zagrodzie" i byłoby miło, gdyby dyrektor to rozumiał, co nie zawsze się zdarza. Nurtuje mnie problem błędów ort, styl. i innych, oraz nieumiejętność pisania (wygłaszania) przemówień u dyrektorów. Co z tym fantem zrobić, bo przecież to niekoniecznie świadczy o człowieku jako takim i o jego przydatności na stanowisko, ale przecież jest to jakaś wizytówka szkoły i gdy dyrektor kaleczy polszczyznę, albo mówi tak, że nikt nie wie, o co mu chodzi, to co?

Intuicja podpowiada mi, że w szkole Doris toczy się walka o władzę, w którą koleżanka dała się wciągnąć, pewnie wspierana przez jakąś grupę, bo nie działa przecież sama. Nie polecam takiej metody. Wiadomo bowiem, że na ogół zmiany dyrektora przynoszą mnóstwo zamieszania, a tego jest wystarczająćo dużo w dzisiejszej szkole, a ponadto równie często zdarza się, że zmiana jest...na gorsze. Potem zaś ci, którzy życzliwie wspierali działania kandydata, wycofują się i występują przeciwko niemu. Wcześniej oczywiście uzykują to, co chcieli, jak wspierali, bo nikt tu dla ideałów nie działa. Bałagan na całego. Radzę zatem Doris - jeśli ma ochotę być dyrektorem, niech startuje w konkursie do innej szkoły, bo tutaj, jeśli nawet jej się uda, podzieli los aktualnego dyrektora - to jest więcej niż pewne.

A ponadto, odbiegając nieco od tematu, odnoszę wrażenie, że w szkołach w tej chwili więcej się mówi o mierzeniu jakośći, wso. pso itd, planach wieloletnich i rocznych, sprawozdaniach itd. niż o uczeniu i wychowywaniu. Niedługo utoniemy w papierach, planach wynikowych, które trzeba by zmieniać kilka razy do roku, po zdiagnozowaniu potrzeb uczniów, co przecież w procesie nauczania jest oczywiste,wpisywaniu braku obuwia, śledzeniu losów absolwentów, a nie będziemy uczyć, po prostu. Szkoła stała się terenem jakichś manipulacji administracyjnych, marketingowych i diabli wiedzą jakich jeszcze. I to mnie, nauczycielkę z powołania, najbardziej przeraża. Nie mówiąc o terminologii typu:ewaluacja, klient, misja, wizja itd. Brrr!!! Papiery, papiery, słowa, słowa, a co sie pod nimi kryje, nie wiadomo. Często nic, bo uczniowie to nie żadni klienci, tylko dzieci, które potrzebują autorytetów, a do szkoły przyszły, żeby ktoś im powiedział, jak mają żyć i wyposażył w wiedzę lub chociaż do zdobywania takowej zachęcił. Pozdrawiam.

RomanG21-10-2004 11:34:25   [#44]

uczniowie to nie żadni klienci, tylko dzieci, które potrzebują autorytetów, a do szkoły przyszły, żeby ktoś im powiedział, jak mają żyć i wyposażył w wiedzę lub chociaż do zdobywania takowej zachęcił.

Rany, to jeszcze ktoś to w szkołach rozumie?? ;-)

Jolanta Szuchta21-10-2004 13:33:50   [#45]

Nie mialam

kiedy i dopiero teraz czytam.

Ale dyskusja! I ile opcji,a nie zanosilo się na to kiedy ja #3.5.7 polemizowałam tylo z Asią.

Doris chce byc dyrektorem i niech będzie może wtedy zrozumie że to nie jest jak "bułka z masłem".

Ja jestem liderem WDN i najbliższe szkolenie rzeczywiście poświęcę na kulturę prawną, takie zresztą jak się można było domyśleć  było zapotrzebowanie całej RP (wyrażonej w ankiecie). Wolałabym jednak wcześniej dostać tę ocenę.

Doris To dobrze że masz w szkole funkcję,ktos Ci ją powierzył,ale nie sądzę zebys sama bez uzgodnienia z szefem ustalała tematykę szkoleń.

A jesli nawet to:doceń to ze szef delegowal władzę na Ciebie i  nie kop pod nim.Jesli jesteś odważna to powiedz Mu co Ci się nie podoba w Jego pracy i juz teraz a nie kiedy da Ci ocenę.

Czyżby ta ocena zależała od szkolenia na temat kultury prawnej?

Czegoś tu nie rozumiem.

amrek21-10-2004 13:58:46   [#46]

Małgorzato:)

ewaluacja, klient, misja, wizja itd. Brrr!!! Papiery, papiery, słowa, słowa, a co sie pod nimi kryje, nie wiadomo. Często nic, bo uczniowie to nie żadni klienci, tylko dzieci, które potrzebują autorytetów, a do szkoły przyszły, żeby ktoś im powiedział, jak mają żyć i wyposażył w wiedzę lub chociaż do zdobywania takowej zachęcił.

Przeczytałam - i mi lepiej:)

Marek Pleśniar21-10-2004 14:03:43   [#47]

myslicie że.. dzięki konferencji przedszkolaków podstawówkowce się czegoś nauczą?

Zaczynam widzieć że tak i to więcej niż myślałem.

trochę dziś pozałatwialismy tu w biurze - wygląda to coraz bardziej obiecująco. Rozmawiałem z kilkoma dyrkami przedszkolnymi i jestem baardzo zainteresowany tym wszystkim

amrek21-10-2004 14:08:44   [#48]
może z drobną poprawką - nie "powiedział, jak mają żyć ", a " pokazał, jakie mają do wyboru opcje" ;)
fredi21-10-2004 14:53:18   [#49]

ale was mozna prowokowac *( zapisał się 14.10.2004).

dajcie czas!

 

poczyta, zrozumie.

AnJa21-10-2004 15:15:50   [#50]
A wiesz Ty fredi jaką to rolę terapeutyczną spełnia?:-)

Popiszę, popiszę - i zaraz mi lepiej:-)

Akrat wprawdzie nie tu ( tu tylko mnie cytowano).

I mało brakowało, a byłby się wątek beze mnie obył;-)
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]