Forum OSKKO - wątek

TEMAT: czy nauczyciel może wyjśc z klasy
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Joanna Berdzik05-10-2004 19:37:08   [#101]

ile razy...

ja tu probowalam pisać jako "Joanna Berdzik" :-)))

i co mnie spotkalo?

Podziw, ze nazwiskiem?

Guzik- wysmialo mnie towarzystwo:-))))))

i natychmiast kazalo zaprzestrać autokreacji i wrócić karnie do "anonimowego" i niekreacyjnego;-) asia

:-)))

W poście Małgorzaty zastanowilo mnie jednak:
Czyżby część obawiała się, że jakiś nauczyciel z ich szkoły odkryje, że to oni wypisują takie straszne słowa, że się tu wymądrzają, a w szkołach robią coś zupełnie innego i pewnie nikt ich nie lubi, a w każdym razie większość?

Czasem tez miewam takie podejrzenia;-)) Świat bowiem nie może sie skladać z samych pieknych, mądrych i bogatych- troche kalekich, biednych i glupich też jest;-)

i drugie:
I, że wrócę do jakiejś poprzedniej dyskusji, robią błędy ortograficzne, a hospitują z racji urzędu polonistów i nawet poprawiają porawione przez nich zadania?

czy nie ma w tym prawdy trochę?- dyrek musi byc jak wzorzec metra- a przynajmniej się starać.

...........

Co zaś do forum, autokreacji, kreacji, - jakie to ma znaczenie?

Po co mi osądzać te wszystkie sprawy?

Jak mawiał moj ukochany Herkules Poirot o podejrzanych- " niech mowią prawdę, kłamią, niech koloryzują, żartują, dokuczają sobie, niech mowią cokolwiek- rzeczy mądre i mniej- z tych wszystkich słów zbuduję czlowieka, ktorym są "

Janusz Pawłowski05-10-2004 19:49:37   [#102]

Tak mnie tu postponować!

Co Ty sobie myślisz Smoku!?!?
Myślisz, gadzie jeden, że ziejąc w moim kierunku ogniem swym niewyparzonym, się wykreujesz?!?!

Jak widzę, bardzo żal ci tego, że Ciebie nikt nie rozpoznaje - zrobię Ci więc przysługę. Oto zdjęcie smoka zrobione podczas jednej z konferencji: 

Gusiu - ten smok wygląda mi na jakiegoś wyjątkowego sztywniaka ... niech lepiej już nie jedzie na ten zlot. ;-)))

Adaa05-10-2004 20:03:21   [#103]

dla mnie

ten Smok ma strasznie długi i ostry jęzor:-))

a tak w ogóle...to niech jedzie...niezły nawet jest;-))

zgredek05-10-2004 20:41:38   [#104]

Małgoś

siedzę cicho;-)

bo w naszym dużym mieście to i tak wiedzą, że ja to ja:-))))

a jak gdzieś, na innym forum,  pojawia się zgredek - to zaraz pytają, czy tam też to ja się wymądrzałam;-)
AnJa05-10-2004 21:33:34   [#105]

:-) albo ;-)

To "wymądrzałam" to w cudzysłowiu oczywiście???

Bo u mnie podobnie, tylko:
1. w małym mieście,
2.kompromitowanie się (zamiast wymądrzania).

Z ozorem smoka przyjemności zetknięcia się nie miałem, z aady(tym z forum,zwłaszcza meilowo)-owszem, do asi jako J.B. się czepiać lubię.

Smok wyraźnie uprawnień nadużywa - tez chciałbym sobie co jakiś czas nicka zmieniać, ale On mi nie pozwala (chciałem napisać - pies ogrodnika. Nie mogę jednak - bo sam wszak żre- czyli: zmienia).

Ale daliście Jej (Małgosi)popalić!!! Pewnie się złamie  - ciekawe jako kto jutro poprosi Janusza o występowanie?
RomanG05-10-2004 21:40:17   [#106]

Uparcie odnośnie tematu wątku :-)

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna i Administracyjna
z dnia 23 kwietnia 1982 r.
IV CR 60/82

Nie zachodzi normalny związek przyczynowy między decyzją o udzieleniu wychowankowi zakładu poprawczego urlopu okolicznościowego i kradzieżą popełnioną przez tego wychowanka w czasie pobytu poza zakładem poprawczym.

Notka: W uzasadnieniu odesłanie do: art. 361 § 1, art. 417 § 1 kc.

Z uzasadnienia

Proces wychowawczy jest procesem wysoce złożonym, długotrwałym, wymagającym różnych metod i form działania. Charakteryzuje się on między innymi tym, że działania wychowawcze winny być spójne i wielorakie, winny mieć miejsce zarówno w szkole, jak i w domu, środowisku rodzinnym, itp. Niezbędne jest też dobranie właściwych metod i form - odpowiednich do psychiki, rozwoju umysłowego, stopnia demoralizacji, właściwości charakterologicznych wychowanka. W procesie tym nie mogą być stosowane sztywne metody. Metoda dająca efekt wychowawczy w odniesieniu do jednego wychowanka może być zupełnie bezzasadna w odniesieniu do innego. W procesie tym należy liczyć się z niepowodzeniami. (...)

(...) wzgląd na proces wychowawczy może uzasadniać pogląd, iż wychowanek nie powinien być zupełnie izolowany od normalnego życia, że winien - gdy to jest uzasadnione procesem wychowawczym - przebywać raczej w warunkach, w jakich przyjdzie mu żyć.(...)
Małgoś05-10-2004 21:43:26   [#107]

Smok, wyrok Sądu Najwyższego, autokreacja i posredni związek przyczynowy ...:-o

i zrobiła sie ...sałatka  ;-)

Adaa05-10-2004 21:45:04   [#108]

oj tam AnJa....gadasz;-)

Jak mi zwróciles uwagę na zlocie,że ja Ci tam..no..mailnęłam...wiesz nie chcialam sie z Toba spierać,że jestes w błedzie...wróciłam do domu, przekopałam pocztę...no i miałes racje:-))))

Wiesz...ale ja tego chyba nie pisałam do Ciebie,albo to nie ja pisałam;-)

Uwierzysz?;-)

Adaa05-10-2004 21:49:15   [#109]

ale zauwaz Małgosiu

ja prawie AnJę przeprosiłam..czyli się opłacało takie menu:-))
Janusz Pawłowski05-10-2004 21:56:34   [#110]

Masz rację AnJa - Smok najwyraźniej nadużywa. ;-)))
Ale zostwamy go - to jakiś idiolekt. ;-)))

Powiem Wam, że bardzo lubię nicki fajne różne.
Sam jednak piszę pod swoim imieniem i nazwiskiem z przekory trochę.
Opowiadałem już o tym, ale przypomnę.
Jakieś sześć lat temu zacząłem pisać na pewnym forum motoryzacyjnym.
To forum dopiero powstało i wszyscy tam na początku pisali właśnie "z imienia i nazwiska", więc i ja, jako nowy, postanowiłem wejść "w klimat".

Bardzo szybko jednak zaczęły napływać różne "trusie", "smusie", "kapusie", "filusie", ...
W końcu zostałem sam z tym moim imieniem i nazwiskiem.
Pewnego dnia w jakiejś zażartej dyskusji jakiś "pupuś" napisał: "A co mi tu będzie gadał jakiś gość podający swoje imię i nazwisko, a nie tak jak my wszyscy pod normalnymi nickami?". ;-)))
Od tego czasu postanowiłem pozostać "Januszem Pawłowskim" na zawsze już. ;-)))
Czasem tylko ... korci mnie ... ale nie nadużywam. ;-))

AnJa05-10-2004 21:57:52   [#111]

;-) lub :-)

Tobie Adaa? Rzecz jasna, ze wierzę!

Ba! Jestem pewien, ze ani to nie Ty pisałas, ani do mnie! Pewnie,jak zwykle, japa ze swojej skrzynki mącił:-)

Romanie! :-)))))) Czy Ty naprawdę musisz, tymi merytorycznymi wtrętami, powazną dyskusję o rzeczach ważnych naprawdę, bo naszej tożsamosci tyczących, przerywać?
RomanG05-10-2004 22:01:50   [#112]
Rozrywka rozrywką, a jak potrzeba przyciśnie, to się te wtręty weźmie i przemyśli :-)
zgredek05-10-2004 22:02:12   [#113]
no i jak tu nie lubić (kochać)???????
Adaa05-10-2004 22:08:17   [#114]

Januszu Pawłowski...zapytam

Jakbys sie nazywał Ambroży Kleks...tez byś unikał nicka?:-))))
AnJa05-10-2004 22:10:12   [#115]

Jak tu?

Nie wiem. Ani lubię, ani kocham.

Co do wątku - tez nie wiem! Dla mnie jak musi wyjść to wychodzi.
Janusz Pawłowski05-10-2004 22:11:21   [#116]
Ech ... rozmarzyłem się ...
Jak ja bym się chciał nazywać Ambroży Kleks! ;-)))
Adaa05-10-2004 22:12:00   [#117]

"Ani lubię, ani kocham"

i ..zraniłes serca niektóre Andrzeju;-))
zgredek05-10-2004 22:13:03   [#118]
moje z pewnością
Adaa05-10-2004 22:13:12   [#119]

znów zapytam...

marzy Ci się powiekszajaca pompka?:-))))
AnJa05-10-2004 22:21:31   [#120]

adaa - ta pompka to...

Do serc???

Czy to do Janusza było?
Janusz Pawłowski05-10-2004 22:28:32   [#121]
Przyjmijmy wersję, że do serc ... moje marzenia w tej mierze niech pozostaną nadal w sferze intymnej. ;-)))
zgredek05-10-2004 22:30:32   [#122]
o rany - ale mam skojarzenia
Janusz Pawłowski05-10-2004 22:32:24   [#123]
Opowiedz nam o nich, Zgredku. ;-)))
Adaa05-10-2004 22:35:46   [#124]

pewnie

zgredkowi skojarzyło się z OP:-)))
zgredek05-10-2004 22:38:08   [#125]
jak chcesz

bo kiedyś taka bardzo wielka gdzieś dyskusja była o wyższości Kleksa nad Dumbledorem, albo odwrotnie

i tak się mi skojarzyło;-)
Adaa05-10-2004 22:39:24   [#126]

a to przepraszam..

bo wiesz..ja w takich sytuacjach kojarze monotematycznie:-)))
zgredek05-10-2004 22:40:15   [#127]
wiem
Małgoś05-10-2004 22:41:20   [#128]
ja tam wolę  Mary Poppins  z ul.Czeresniowej - była wychowawczo bardziej efektywna :-)
Małgorzata Piluch05-10-2004 22:41:55   [#129]

Ja sobie wypraszam!

Ńigdy nie siedziałam w garniturze przy ognisku! Mało - ogniska kocham nad miarę wszelką i nawet potrafię grać na gitarze i bawić towarzystwo - bez względu na ubranie. Mam takie samo prawo do kreacji i autokreacji jak wszyscy, choć przysięgam(!) trafiłam na to forum przypadkowo i, mimo moich, jak się okazuje, obrazoburczych poglądów, jestem pod pozytywnym wrażeniem. Jeszcze powinnam "pociągnąć" wątek życzliwości. Tego właśnie nie spodziewałam się zupełnie. Jak napisałam o uśrednianiu godzin - wszystkiego dowiedziałam sie natychmiast i za to Wam dziękuję. Nie chciałam wsadzać kija w mrowisko, choć trochę z tzw. autokreacji tu było, przyznaję szczerze. Ostatecznie, najważniejsze, że mi się udało. To może w innym wątku porozmawiamy o manipulacji - słownej i innej. Chyba jednak dyrektor powinien umieć tak "zamanipulować' swoimi pracownikami, żeby byli świetni i działali na chwałę przyszłych pokoleń, a nie od razu wyrzucać ze szkoły, bo ktoś się nie nadaje. Znam takich, co nie nadają się nawet na męża, a co dopiero na DYREKTORA!

Joanno Bredzik - Twój nick bardzo mi się podoba! Postanowiłam, że też posłużę się jakimś pseudo, ale nie mam pomysłu. Może "Małgorzata Pleciuch", zamiast nazwiska? Niestety, jakaś "Małgoś" zabrała mi moje imię. Nie wiem, czy dobrze będzie brzmiało "Małgonia", bo ostatnio niektórzy tak do mnie mówią - ciekawe, czego chcą?

Małgoś05-10-2004 22:46:43   [#130]

jakaś Małgoś!!!!

ja to imię godnie dżwgam od dziestu lat z hakiem!

tatusiowi sie zamarzyło miec ..Jasia i Małgosię :-)

mama Małgoś zdzierżyła, ale przed Jasiem połozyła szlaban i jest ...Jerzyk

Małgoś05-10-2004 22:49:02   [#131]

Małgocha, Małgochna, Gochna, Gosieńka, Gocha, Margerita, Greta, Gosiaczek, Goś, Gosica

może byc jeszcze ...MałaGorzała (tak mnie kiedys w NRD przeinaczyli)

zgredek05-10-2004 22:53:53   [#132]
też protestuję:

jakaś Małgoś!!!!!!!

a MałąGorzałę chciałabym na forum zobaczyć:-)))))))))
AnJa05-10-2004 22:54:04   [#133]

:-) i ;-)

Małgonia - ujdzie.

Obrazoburcze poglądy? No, bez przesady!

Zwyczajnie - parę forumowych osobistości (a,co)  lekkiego prztyczka  Ci zechciało w swej łaskawości wyciąc i tyle.

A nie mówiłem, że zechce nicka zmienić?
zgredek05-10-2004 23:03:58   [#134]
Małagorzała - w życiu przez Ojca Dyrektora nie przejdzie
AnJa05-10-2004 23:08:37   [#135]

Nie przejdzie.

No! Ojciec balantajsy przez sie przepuszcza tylko . I raczej nie małe.
Marek Pleśniar05-10-2004 23:35:19   [#136]

ja uczyłem Stasia Połanieckiego;-)

075 Anja - jakie tam niemałe. Zwikłe;-)

---

w kwestii prztyczka - jak sie nie wywrócis to sie nie naucys;-)

zgredek05-10-2004 23:38:20   [#137]
a ja Tadeusza Robaka
Marek Pleśniar05-10-2004 23:44:54   [#138]
a Wałęsę nie łaska? ;-))
syrenka21-07-2005 22:11:09   [#139]

Nie znam jeszcze zwyczajów na tym forum, więc nie wiem, czy wypada podłączać się do tak starego wątku, czy lepiej założyć nowy, ale orzeczenie, które wpadło mi kiedyś w oko, bardzo tu pasuje.
Niestety mam tylko omówienie:

Pobicie w bursie
„Rzeczpospolita” kwiecień 2005

Pozostawienie wychowanków na kilka lub kilkanaście minut nie stanowi zaniedbania w nadzorze.
Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił apelację rodziców szes­nastolatka śmiertelnie pobitego w bursie szkolnej. Stało się to w lutym 1994 r., gdy w jednym z pokoi w bursie szkolnej w Lublinie doszło do bijatyki między dwoma uczniami. Jeden z nich stracił przytomność i pięć dni później zmarł. Drugi został skazany przez sąd dla nieletnich.
Rodzice zmarłego domagali się od Skarbu Państwa zadość­uczynienia i odszkodowania za śmierć syna. Argumentowali, że do pobicia doszło z powodu braku nadzoru i opieki ze strony wychowawczyni, która na kilka minut opuściła podległe jej piętro i nie zapewniła zastępstwa na czas swojej nie­obecności.
Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił powództwo. Nie dopatrzył się zaniedbania w nadzorze. (…)zdaniem sądu samo pozostawienie wychowanków na kilka lub kilkanaście minut nie stanowi o braku nadzoru i opieki ze strony wychowawców. Tym bardziej w sytuacji, gdy młodzież znajdowała się w trakcie nauki własnej w bursie, a więc w miejscu, które nie stwarza dla nich żadnego zagrożenia.
Sąd podkreślił, że nadzór nie polega na pilnowaniu każdego z uczniów bez przerwy(…). Nawet wyjście do toalety musi zabrać kilka minut i trudno taką sytuację uznać za zaniedbanie w nadzorze.

beera21-07-2005 22:16:37   [#140]

 to internat i inna specyfika

I " zajęcia wlasne"

za to bardzo dobrze - dla mnie-uzasadnia różnicę pomiędzy " nadzorem" nad dziećmi podczas wycieczki, kolonii, pobytu w internacie,
a "nadzorem" podczas lekcji, czy przerwy.

tak więc- dzięki :-)

beera21-07-2005 22:20:47   [#141]

i...

fajnie, ze stary wątek

przy okazji kilka wyroków i kilka poglądów się przypomnialo

:-)

Grażyna Stanek22-07-2005 08:24:18   [#142]

stary, a dla niektórych

nowy, to nic, że "z odzysku".
Przeczytałam od początku i rozjaśniło się mojej głowinie nieco z tymi nickami ( wiem, że wątek o czym innym).
Zacytuję z #110:
"Powiem Wam, że bardzo lubię nicki fajne różne.
Sam jednak piszę pod swoim imieniem i nazwiskiem z przekory trochę."
Ja tak samo jak Janusz, trochę z przekory, chociaż czasami zastanawiałam się czy nie przejść na nicka. Póki co nie przeszłam, bo widzę, że nie jestem sama z tym imieniem i nazwiskiem ;-))
Grażyna Stanek22-07-2005 08:33:37   [#143]

na temat

"nadzór nie polega na pilnowaniu każdego z uczniów bez przerwy(…)." - wiem, że dotyczy bursy i nauki własnej.
Mimo wszystko uważam jednak, że z lekcji nauczyciel nie powinien wychodzić. A jeśli już to się musi zdarzyć, to zostawiam: dzieciaczki "pod nadzorem koleżeńskim", chociaż mam świadomość, że "jakby co" - to moja wina.
I nie uwierzę, że jest nauczyciel, któremu nigdy nie przydarzyło się wyjść z klasy.
beera22-07-2005 10:26:54   [#144]

oczywiście

Mimo wszystko uważam jednak, że z lekcji nauczyciel nie powinien wychodzić. A jeśli już to się musi zdarzyć, to zostawiam: dzieciaczki "pod nadzorem koleżeńskim", chociaż mam świadomość, że "jakby co" - to moja wina.

Bowiem czym innym jednak są zajęcia typu " nauka wlasna", a czym innym lekcje w klasie :-)

Grażynko- jak tam ciasto? jakie dziś?

Grażyna Stanek22-07-2005 10:48:03   [#145]

asieńko

ciasto to ja tylko reklamowałam, jakie mogłoby być.
Upychałam maliny do słoików, do tego ciasta ewntualnie. Maliny gotowe. Czekam na ogórki, bo te paskudy coś ostatnio u nas podrożały w związku z deszczami, chyba. Ponieważ na ogórkach się nie znam czy one dzisiaj zbierane czy kilka dni temu i "odświeżone", mam pewne źródło - ci Państwo się znają i czekam aż mi kupią i będę kisić w słoikach. Lubię ogórki wielkości korniszonów, ponieważ kiszę w półlitrowych słoikach - tak żeby były na jeden raz, po otwarciu słoika.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]