Forum OSKKO - wątek

TEMAT: proszę o konkrety - jak dyscyplinować i ..... nauczycieli ?
strony: [ 1 ][ 2 ]
janzg23-06-2004 08:59:13   [#01]

Było o mobingu i dyskryminacji - ale ja proszę o konkrety.

Nie uciekając się do art 76 KN oraz art 108 KP - jakie bardziej "przyjazne" ale skuteczne należałoby zastosować dyscyplinowanie nauczycieli za np.:

- w przypadku księży - systematyczne nieobecności nieusprawiedliwone w zebraniach rady pedagogicznej,

- nieprawidłowe  wypełnianie lub brak wypełniania np. dzienników lekcyjnych,

- nieterminowe składanie sprawozdań i innych ustalonych w szkole dokumentów np. rozkłady materiału, zakresu wymagań egzaminacyjnych, itp.

- niestowowanie się do postanowień statutu szkoły - rozliczanie frekwencji uczniów, ocenianie i informowanie o ocenach,

- zaczynanie lekcji z opóźnieniem i wcześniejsze ich kończenie - pod pozorem np. pracy bez przerw

- itd.

..............................................................

Wydaje mi się, że katolog stosowanych środków dyscyplinujących przyda się nie tylko mnie

proszę również samych nauczycieli o propozycje w tym wątku.

Marek Pleśniar23-06-2004 09:32:52   [#02]

dobra myśl:-)

Popieram próbę zbudowania listy wzorcowej:-)

To znacznie ułatwiłoby dyscyplinowanie pracowników bez narzekania na mobbingi. Wbrew regulaminowi postepujesz? No toś winien.

Małgoś23-06-2004 10:17:36   [#03]
"- w przypadku księży - systematyczne nieobecności nieusprawiedliwone w zebraniach rady pedagogicznej" - nie wiem, ale myslę, że karac powinien ten kto wynagradza - jak za nieobecnosci w pracy

"- nieprawidłowe  wypełnianie lub brak wypełniania np. dzienników lekcyjnych," - zaznaczam na żółto zakreślaczem, prosze sekretarke o telefoniczne wezwanie n-la do pracy np. w ferie, poczatek wakacji itp. lub n-l uzupełnia zostając dłużej w pracy; dziennik to inaczej lista obecnosci - mozna uśiadomic pracownikom, że moga być potraktowani jakby ...porzucili miejsce pracy; wychowawcom organizuję odbiór dokumentacji (zapisuja się na termin spotkania) - jak czegoś brak to ..odsyłam , żeby poprawili; W PRZYPADKACH NOTORYCZNYCH ..PISEMNE POLECENIE, A POTEM ...KARA PISEMNA

- "nieterminowe składanie sprawozdań i innych ustalonych w szkole dokumentów np. rozkłady materiału, zakresu wymagań egzaminacyjnych, itp." - wzywam w dni wolne od zajęć dydakt. albo po lekcjach; kiedys ogłosiłam, że w piątek rozpocznę radę uzupełniająca braki i skończę, az skończą - choćby w sobotę ... do piątku wszystko było zrobione i oddane, obyło sie bez żadnej rady :-)

"- niestowowanie się do postanowień statutu szkoły - rozliczanie frekwencji uczniów, ocenianie i informowanie o ocenach," - nękam opowieściami o odpowiedzialności prawnej, mówie o tym wprost na radach pedag. (nie ukrywając osób odpowiedzianych za braki), robię notatki słuzbowe, kary pisemne, wzywam  do konfrontacji z rozżalonymi rodzicami

"- zaczynanie lekcji z opóźnieniem i wcześniejsze ich kończenie - pod pozorem np. pracy bez przerw" - sprawdzam, jesli to bujda to n-l powinien odrobic ten czas "skradziony" uczniom - proponuję KOZĘ i skrupulatne rozliczanie z czasu pracy - po pewnym czasie naucza się, że to kosztuje

a tak na koniec - nie bójmy sie działań papierkowych - notatki, polecenia imienne, upomnienia i nagany
Marek Pleśniar23-06-2004 10:25:22   [#04]

a może ktoś ma dobrze skonstruowany regulamin z listą "deliktów" ;-)

Tylko uprasza się o niedopisywanie "w przypadku księży:-)

Nauczyciele nieksięza tez niech się nie spóźniają ok? ;-)

Maryśka223-06-2004 12:21:50   [#05]

W ogóle nie rozumiem tego pojęcia "w przypadku księży". Czyżby ktoś sugerował, że księży można traktować w jakiś specyficzny i specjalny sposób?

U nas księża traktowani są tak, jak pozostali nauczyciele (dokumentacja, dyżury przerwach, obecność na posiedzeniach rady itp). I żaden z księży nie widzi w tym nic niestosownego.

Dorsto23-06-2004 17:34:17   [#06]

Za brak wpisu tematu lekcji (no, dwa tygodnie wcześniej mi uciekło) - brak wypłaty za te lekcje dostałam. Kara wg mnie słuszna i ucząca systematyczności lepiej, niż wszystko inne ;-).

Odpowiedzialność dyscyplinarna: ustne upomnienie, upomnienie na piśmie, nagana na piśmie itd.

Jolanta Szuchta23-06-2004 18:24:35   [#07]

Marysiu2

niestety w niektórych szkołach takie pojęcie funkcjonuje.
Maryśka223-06-2004 18:36:35   [#08]
Rozumiem Jolu, ale pora chyba z tym skończyć, nie mozna traktować ksieży z jakimiś specjalnymi względami. W szkole są pracownikami szkoły. Bezpośrednio podlegają dyrektorowi i wcale nie chodzi mi tu o złośliwość, ale norme, jaką to winno być.
Jolanta Szuchta23-06-2004 18:43:55   [#09]

Marysiu wiem

ale w naszej katolickiej mentalności tkwi ze ksiądz ,to ksiądz,a więc nawet czasami wydaje mi sie ze nie potrafię zwrócić mu uwagi ze się spoznił,ze nie był na RP.

Mam nadzieje ze to przełamie.Muszę.

Gaba23-06-2004 18:47:44   [#10]

- Dorsto, jesteś drugim nauczycielem, poza mną, którego znam, a który nie czepiałby się kary, tylko ją przyjął z pokorą i nigdy więcej tego nie robił - ja wychodzę z siebie, by nie pisać tych głupawych ptaszków, braków, litanii uzupełnień - pierwszy rok, zignorowano, do tej pory są dzienniki z brakami..., drugi rok - komisja wskazywała braki, część nadrobiła, w piątek będę uczyć, jak się wypełnia nadgodziny (niestety tak, ok.1/3 nauczycieli nie wie, a tak między Bogiem a prawdą, przecież na studiach tego nie uczą...), dziś oddają mi dzienniki prawie, na 99,99% - tylko oczy sekutnicy, jak ja - wypatrzą braki, zawsze powtarzam, więcej do tego nie wracamy, musimy tak to zrobić, by było dobrze.

- dziś niektórzy poprawiali zestawienia klasyfikacyjne, trudno! okropnie nie lubię siebie w tej roli, kto chce mieć wakacje musi mieć papiery w porzo!

- niektórzy przylecieli jeszcze dziś - inni czekają na jutro, dziś była w ruchu mała pieczątka i porządkowanie arkuszy - chcesz mieć urlop załatw wszystko w robocie!

Maryśka223-06-2004 18:51:54   [#11]
Jolu u nas też, ale pomału , z wyczuciem z takim pojeciem walczyliśmy. Na wsi tym bardziej takie myślenie utrudnia, ale jeśli na dodatek, jak w naszym przypadku trafiło sie na mądrego księdza, który swoje obowiązki szkolne traktuje z powagą, to naprawdę można to przełamać.
Basia D23-06-2004 18:57:49   [#12]

mam jak zwykle złe doświadczenia

za tego typu "przewinienia" stosowałam  po kilku rozmowach notatki, upomnienia, sprawy w sądzie, a jeżeli rodzic jest kumpel to sprawa przegrana.  ( za rozmowy podczas zajęć), brak wpisów w dzienniku -dyrektor stosuje mobing, żąda ponad możliwości nauczyciela

wzywanie nauczyciela po pracy lub soboty , Małgoś, przeszłam  naruszanie czasu wolnego pracownika, spóźnienia zawsze mogą powiedzieć :innych się nie czepia, 

 

pisanie wszystkiego - mobing!

 

naprawdę mam złe doświadczenia może jestem pesymistką , ale doświadczenie to dopiero nauka

miałam sprawę w sądzie , rodzic podczas ZDW  1/2 zajęć rozmawiał z n-lem, , nauczyciel w rozmowie potwierdził napisał , że udzielał informacji ... , rzekomo dziecko było chore , po 3 dniach rodzic przyszedł się dowiedzieć o  zaległości na ZDW,  i dałam upomnienie  n-l dogadał się z rodzicem , który rzekomo był po kredki  i wiele innych bzdur i co trzech przeciwko jednemu ?

dyrektor jest sam bez pomocy.

obecnie jestem posądzona o poza tym co pisałam w mobing i dyskryminacja oraz pobranie zaświadczenia o wynagrodzeniu i zarobkach pracownika do sądu (mam wezwanie o dostarczenie w/w zaświadczenia)  wizytator a co go to obchodzi! skarga najważniejsza.

nękanie pracownika po pracy uzupełnianie dokumentacji po pracy MOBING

janzg23-06-2004 19:08:03   [#13]
czyli "przyjaznych" ale skutecznych sposobów nie ma?
Marek Pleśniar23-06-2004 20:21:02   [#14]

prądem?

bohaterów:-)

Jolanta Szuchta23-06-2004 20:24:59   [#15]

No to wtedy nie będzie

mobbing tylko doniosa na nas do PIPu albo do Strazy Pożarnej że z prądem cos nie tak i znow będziemy mieli kontrolę( patrz post o kontroli  p.poz)

:-)))))

Małgorzata24-06-2004 08:05:27   [#16]

Nie jestem dyrektorem, ale mogę napisać, co robi nasz dyrektor. Z takich bardziej przyjaznych środków dyscyplinujących to uczynienie odpowiedzialnym za stan dziennika wychowawcy. Jeżeli nie dopilnują, bby pojawiały się w nim odpowiednie wpisy, to pojawiają się ptaszki itp., potem pozbawienie dodatku za wychowawstwo. Podobnie rzecz się ma z terminowym oddawaniem nadgodzin-osoba, która nie zrobiła tego w terminie, otrzymała pieniądze w następnym miesiącu. Natomiast dyscyplinowanie całego grona odbywanie sie co pewien czas, ale o tym może później...........

Gusia24-06-2004 18:34:54   [#17]
my nie lubimy "dywanika u dyrektora", każdy więc pilnuje... Nawet zdarza się tak, że to wychowawca chodzi za nauczycielem z danego przedmiotu i gp "przymusza" do wypełnienia.
Maryśka224-06-2004 21:27:18   [#18]

I dobrze, że tak się "zdarza", bo to własnie obowiązek wychowawcy, aby dopilnować terminowego wypełniania tego dokumentu.

Nauczyciel ma obowiazek wpisać w należytym czasie temat, ale wychowawca w pierwszym rzedzie dyscyplinuje nauczycieli w tym względzie, bo wie, że w razie czego sam dostanie po uszach.

U nas funkcjonuje to skutecznie od lat.

Małgoś24-06-2004 22:11:42   [#19]

to nie jest obowiązek wychowawcy

to jest obowiązek nauczyciela

i nie zgadzam się tez, że obowiązkiem dyra jest dopilnowanie, żeby wychowawca dopilnował nauczyciela... w ten sposób możemy zahaczyc o ministra edukacji ;-) niech tez dopilnowuje, zeby było dopilnowane

Najnormalniej byłoby, gdyby pracownik, który nie jest w stanie przyswoic sobie i skutecznie realizować swoje obowiązki ...musiał odejść, bo miejsce pracy, gdzie za pieniądze świadczy się okreslone czynności na rzecz pracodawcy, to nie warsztaty , szkółka, pole do trenowania umijetności, czy przechowalnia nieudaczników

ale cóż jestesmy coraz lepsi w rozbudowie ochronnych parasoli nad niekompetencją

najnowsza zdobycz to  ...mobbing - świetna broń przed "upierdliwością dyrka, czepiającgo się jakiś bzdurnych szczegółów"

ReniaB25-06-2004 00:28:21   [#20]
przyjazne jest przedstawienie na radzie informacji bez nazwisk, np. trzy osoby nieterminowo..", na moich to działa, nikt nie chce być ogonem. Oczywiście za zamkniętymi drzwiami mówię konkretnie o brakach , pytam o termin uzupełnienia. Aha i działa to co u dzieci, systematyczna kontrola
gosienka25-06-2004 00:36:57   [#21]
systematyczna kontrola:)))))) ooooo , z tym to ja się zgadzam!!!
Małgorzata25-06-2004 08:35:24   [#22]
Przyjazne jest mówienie 3 osoby, natomiast u nas dyrekcja stosuje tzw odpowiedzialność zbiorową-nie mówi się o ile osób chodzi, piętnowani są wszyscy...każdy intensywnie myśli, czy to ja czegoś nie zrobiłam, ja coś powiedziałam...Takie pranie brudów odbywa się systematycznie, każdy wychodzi zniesmaczony, nikt jednak nie ośmieli się powiedzieć, że to jest złe.Rozumiem zwracanie nauczycielowi uwagi w cztery oczy, odrażające jest jednak wywrzaskiwanie uwag na korytarzu, w obecności sprzątaczki, woźnego, uczniów...Równie destrukcyjnie działa faworyzowanie niektórych pracowników- u nas funkcjonują tzw. święte krowy-osoby, którym nie zwraca się uwagi, natomiast innym robi się karczemną awanturę
Iwona125-06-2004 10:18:15   [#23]

a u nas

na Radzie padł wniosek, żeby od nastepnego spotkania pani dyrektor operowała nazwiskami. Wniosek przeszedł wiekszoscią głosów. :-)))
janzg25-06-2004 11:06:44   [#24]

z nazwiskami, moim zdaniem jest działaniem "przyjaznym"

natomiast nie wszyscy z takim zdaniem się zgadzaję, szczególnie Ci niedoinformowani z zakresu swoich obowiązków i prawa pracy

janzg25-06-2004 11:22:41   [#25]
Maryśka2 23.06.2004 12:21 [#05]

W ogóle nie rozumiem tego pojęcia "w przypadku księży". Czyżby ktoś sugerował, że księży można traktować w jakiś specyficzny i specjalny sposób?

 

A jak byście przyjaźnie potraktowali  "przypadek księdza"?:

- na radę klasyfikacyjną nie przyszedł i nie usprawiedliwił się,

- na zakończenie roku nie przyszedł i nie usprawiedliwił się, (od innego księdza usłyszałem, że już się "pakuje" - ta informacja nie była skierowana do mnie)

- nie złożył podania o rozwiązanie stosunku pracy, nawet nie raczył poinformować, że zmienia parafię, 

- mimo, że jest opiekunem stażu innego księdza nie złożył żadnego sprawozdania lub informacji również ze sprawowanej "opieki"

- itd.

Marek Pleśniar25-06-2004 11:39:09   [#26]

oczywiście że rozumiemy o co chodzi;-)

tylko miałem (ja przynajmniej) na myśli że nie warto dla księdza jakoś oddzielnych zasad stosować. Wystarczy "żaden nauczyciel nie może się spóźniać na rady" itp

I pytać księdza "a ksiądz uważa się za lepszego od innych?"

ot co;-)

a co do opisywanego zachowania - na aż takie nic nie pomoże. Szkoda słów.

Maryśka225-06-2004 14:46:13   [#27]

Janzg

A jak w opisywanych przypadkach postąpiłbyś z innymi nauczycielami?
janzg25-06-2004 15:17:25   [#28]

po prostu nie miałby szansy zatrudnienia, bo przy zatrudnianiu "badam" przeszłość kariery zawodowej,

księdza MUSISZ zatrudnić ..............i to uregulowanie prawne jest FATALNE

Maryśka225-06-2004 15:45:04   [#29]

Ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby poinformować jego nieświeckich zwierzchników o nagannym postępowaniu tegoż.

Rany!  Nie mam tego problemu! I życzę Wam takich księży jakiego ja mam. Zdyscyplinowany, a poza tym świetny organizator, harcerz. Prowadzi drużynę ZHP, organizuje wycieczki, obozy. Po raz jedenasty w naszej miejscowości od dziś rozpoczyna się organizowany przez Niego już miedzynarodowy festiwal piosenki pielgrzymkowej. To jeszcze nie wszystko, tylko z grubsza to, co ten ksiądz robi dla młodzieży i dla środowiska.

I naprawdę nie mam powodów specjalnego dyscyplinowania Go, gdyż sumiennie wywiązuje się ze swoich obowiązków szkolnych.

Marek Pleśniar25-06-2004 16:21:42   [#30]
ksiądz w zhp????
Maryśka225-06-2004 21:01:43   [#31]

Tak Marku. Nie pomyliłam sie, własnie w ZHP.

I On sam w ogóle nie ma pojęcia, jak mógł powstać ZHR ,nie ujmując niczego tej organizacji. Po prostu nie widział potrzeby powstania tejże, gdyż, jak twierdzi ZHP nie jest organizacją polityczną i niesłuszne jest łączenie jej z komunizmem, socjalizmem, jak kto woli.

ZHP to organizacja harcerska o pięknych długoletnich tradycjach zrzeszająca młodych ludzi, którzy chcą nieść dobro (to słowa owego proboszcza) i nie miało sensu powoływanie innej organizacji, tylko dlatego, ze komuś ZHP z komuną sie kojarzyło. sam jest harcerzem od młodych lat i nie widział niczego niezwykłego w tym, że kontynuuje te tradycje.

Marek Pleśniar26-06-2004 00:47:24   [#32]

i bardzo dobrze;-)

(choć znam trochę z zhru fajnych osób;-)

grażka26-06-2004 01:28:14   [#33]
:)
Arwena26-06-2004 14:48:24   [#34]
Czytam gorzkie słowa dyrektorów dotyczące niesubordynacji nauczycieli i jest mi przykro, bo sama nie jestem bez winy.Trudno nam, nauczycielom, przyzwyczaić się do faktu, że dyrektor nie jest oceniany za to, że w jego szkole uczniowie świetnie zdają wszelkie egzaminy i zbierają laury w konkursach, a za posiadanie ułożonych w odpowiednim porządku i właściwie wypełnionych kilogramów makulatury.Wydaje nam się, że brak zapisu lekcji w dzienniku czy niedostarczenie na czas karty wycieczki to drobiazg, a dla wizytatora oznacza to, że dyrektor źle sprawuje swoją funkcję.Przepraszam w imieniu własnym i postaram się poprawić.
Gaba26-06-2004 17:21:29   [#35]

Czytam gorzkie słowa dyrektorów dotyczące niesubordynacji nauczycieli i jest mi przykro, bo sama nie jestem bez winy.

- dyrektorzy nie są bez winy, nie umieją wyjaśnić, dlaczego trzeba dobrze wypełniać dokumentację, np. - dziennik jest także dokumentem księgowym i dotyczy takiego oto cuda jak - poświdczanie obecności w pracy (zastępuję zegar albo listę obecności), a więc - nabiera waznego dokumentu w świtle kodeksu pracy.

Trudno nam, nauczycielom, przyzwyczaić się do faktu, że dyrektor nie jest oceniany za to, że w jego szkole uczniowie świetnie zdają wszelkie egzaminy i zbierają laury w konkursach, a za posiadanie ułożonych w odpowiednim porządku i właściwie wypełnionych kilogramów makulatury.

- prostuję - jesteśmy m.in za dokumentację oceniani, ale jak przyjdzie "kontrol" finansowa żaden olpimpijczyk już nie pomoże. Sukcesy szkoły - nauczycieli i uczniów, wyniki są jednym z elementów oceny pracy szkoły i dyra.

Wydaje nam się, że brak zapisu lekcji w dzienniku czy niedostarczenie na czas karty wycieczki to drobiazg, (jeżeli się coś stanie - ten drobiazg staje się zabójczy) - a dla wizytatora oznacza to, że dyrektor źle sprawuje swoją funkcję.

Przepraszam w imieniu własnym i postaram się poprawić. - i ja też!

Arwena26-06-2004 17:48:18   [#36]

Ja dobrze wiem, że dziennik jest dokumentem księgowym i świetnie zdaję sobie sprawę, że brak odpowiedniego "papiera" może się źle skończyć. Teorię znamy świetnie - gorzej z praktyką.Chyba powieszę sobie w pracowni i na zapleczu jakieś "przypominajki"

Wydaje się że dyrektorzy w końcu będą zmuszeni zastosować wobec nas jakieś sankcje, bo łagodna perswazja jakoś nie działa.I nie powinniśmy mieć o to pretensji.

Elusia26-06-2004 21:06:32   [#37]

Arwena

A nie mogłabyś tak pogadać z moim wuefistą i informatykiem? ;-))))
Arwena26-06-2004 22:55:32   [#38]

Elusiu,

Właśnie dlatego nie jestem (i nie będę ) dyrektorem, aby nie musieć przeprowadzać takich rozmów.

A czy dyrektor ma jeszcze jakiś wpływ na wysokość dodatku motywacyjnego i trzynastki?

Jolanta Szuchta26-06-2004 22:58:42   [#39]

Na motywacyjny

i owszem tylko kto i czym będzie motywował jak w mojej gminie dodatek wynosi 2,5 procent.To jest przeciez śmieszne.
Dorsto27-06-2004 17:27:00   [#40]
Kurczę, tak dużo? My mamy 2 procent .  ;-)
janzg28-06-2004 10:13:19   [#41]
u nas 1% średniego stażysty :-)))))))))))
violka28-06-2004 20:08:30   [#42]

Małgosia z O pisze...

Przyjazne jest mówienie 3 osoby, natomiast u nas dyrekcja stosuje tzw odpowiedzialność zbiorową-nie mówi się o ile osób chodzi, piętnowani są wszyscy...

Rozumiem zwracanie nauczycielowi uwagi w cztery oczy,

a u nas, kiedy zwracam nauczycielowi uwagę w 4 oczy - wtedy im bardziej winny, tym większą aferę z tego robi - po szkole krążą niestworzone historie jak to strasznie został potraktowany, jak obrażany, straszony... jak przerażająca jest wizyta na dywaniku ... jak to wszyscy wychodzą z gabinetu z płaczem... tego co dalej nie będę opisywać, bo jest to na żenującym poziomie

tak więc, zastanawiam się że lepiej na radzie i nie tylko mówić 3 osoby, ale rzucać konkretnymi przykładami

może niekoniecznie nazwiskami (mimo wszystko uważam, że sprawy drażliwe należy załatwiać w 4 oczy, choć w przypadku niektórych osób staram się zawsze mieć świadka - wice lub zz)

może na radzie w ten sposób (zdecydowanie nie na korytarzu, w pokoju, a już nie przy dzieciach ...): we wtorek na 3 przerwie na I piętrze nie było żadnego nauczyciela dyżurującego, mimo dwukrotnego przedłużenia terminu zestawienie wyników z przedmiotu .... w klasie 5 c nie zostało dostarczone..., jeden z wychowawców ....

przeważnie i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi - zwykle wiedzą więcej niż dyrekcja o powtarzających się uchybieniach delikwenta (oczywiście w małych i średnich szkołach)

dyrekcja, jak wiadomo dowiaduje się ostatnia  ;-))

poza tym piszecie czym tu motywować - 1%, 2,5 % ???

a możecie uwierzyć, że kiedyś wymierzyłam szczegółowo zasługi - i powychodziło mi do dziesiętnych procenta (np. 4, 6%, średnio mamy 5% na łebka)

i co ??? poobrażały się panie (i na mnie i na siebie nawzajem) o różnicę kilku dziesiątych % !!!!!!

przyszło nam żyć w ciekawych czasach...  :-((

Małgorzata29-06-2004 15:44:30   [#43]
Violka, nie tylko ja wolę, kiedy rozmawia się ze mną bez świadków. Wtedy jestem skruszona i gotowa poprawić się. Jeżeli natomiast ktoś zwraca mi uwagę publicznie, to budzi się we mnie bestia, nie mogę się zdobyć na współpracę.Poza tym istotna jest forma-nie cierpię, kiedy takie uwagi ociekają jadem, bo wtedy to ja jestem zła,a nie to co robię. Dlatego zdumiewa mnie zachowanie nauczycieli z Twojej szkoły. Miałam raz dyrektora, który prosił o wykonanie czegoś z tak czarującym uśmiechem, ze nie sposób było odmówić....
janzg29-06-2004 17:06:05   [#44]

"Miałam raz dyrektora, który prosił o wykonanie czegoś z tak czarującym uśmiechem, ze nie sposób było odmówić...."

a długo on był dyrektorem?  :-)

Gaba29-06-2004 18:11:13   [#45]
co zrobić - kiedy nie ma już czarującego uśmiechu, skutecznie go stłamszono... ;-)
Marek Pleśniar29-06-2004 19:20:23   [#46]

No przeca pisze dziewczyna "Miałam raz dyrektora.."

w czasie przeszłym;-)

AnJa29-06-2004 20:15:05   [#47]

sorki, kojarzy mi się

ja akurat na wyraz "raz" zwróciłem uwagę:-)

i tak myślę: ilu nauczycieli w Polsce może to o sobie i dyrektorze  powiedzieć?

violka29-06-2004 20:21:26   [#48]

Małgorzato

mam podobne zdanie jak Ty (chodzi o rozmowy), dlatego mimo wszystko nadal przykre rozmowy odbywam w 4 oczy

mnie również zdumiewają niektóre osoby (ot, taka mianowana patologia) - na szczęście są to marginalne przypadki - jest po szkołach wielu nauczycieli, dla których wymaganie pracy, punktualności i uczciwości jest równoznaczne z mobbingiem (mimo grzecznej i taktownej, acz stanowczej formy)

Małgorzata29-06-2004 21:13:07   [#49]
Gaba, myślę, że Twojego czrującego uśmiechu nikt nie stłamsi :)) Natomiast mój dyrektor jest jeszcze bardziej czarujący, bo został dyrektorem ośrodka sportu i rekreacji :)
janzg29-06-2004 21:24:03   [#50]

każdy tak by chciał :)

nie trzeba już się uśmiechać do tych mianowanych i nie tylko :)

i świeże powietrze i znacznie (u nas) większe pieniądze :)

strony: [ 1 ][ 2 ]