Forum OSKKO - wątek

TEMAT: gdy n-l nie poinformował o zagrożeniu ndst
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Małgoś17-06-2004 22:00:36   [#01]

Co robicie w sytuacji, gdy n-l wystawia ocenę ndst na koniec roku (semestru), a nie poinformował o zagrożeniu na miesiąc przed klasyfikacją?

Wiem, że powinien wyartykułowac to zagrożenie (u nas wpisuje się do dziennika, a wychowawca zawiadamia rodziców na podstawie tych wpisów), ale jesłi tego nie zrobił, a jedynka nalezy się na 100%...

rozszarpać od razu, czy pozwolić najpierw się usprawiedliwić?

na dodatek i uczen i rodzice doskonale wiedza o tym obowiązku i maja rację argumentując, że gdyby wiedzieli, to zastosowaliby jakieś akcje ratunkowe

...i mają rację, że mają pretensje

ale prawnie - co z tym fantem zrobić?

przeciez przepisy nie mówią nic o tym, jakie są konsekwencje niepowiadomienia?

Basia D17-06-2004 22:10:52   [#02]
znam taką sytuację, ale jeśli wyślą pismo do KO to kontrol i nieprzestrzeganie prawa wewnątrzszkolnego !!!!
Maryśka217-06-2004 22:11:12   [#03]

Choć nie mam zapędów morderczych, ale w tym przypadku nad możliwością rozszarpania zastanowiłabym sie, tym bardziej, że już od kwietnia regularnie bombarduję nauczycieli trąbieniem o konieczności zawiadomienia rodziców o ewentualnej ocenie niedostatecznej.

Rodzice podpisują, że zostali o tym poinformowani i teraz nauczyciel jest "spokojny" (o ile o spokoju w tej sytuacji można mówić) że nikt mu nie zarzuci niedopełnienia tego obowiązku. No i przed wszystkim rodzice mają miesiąc, żeby radosną i beztroską pociechę wziąc do galopu.

Usprawiedliwić? A cóż tu usprawiedliwiać? Przepis jest jasny i jeżeli nauczyciel obowiązku nie dopełnił, to musi liczyć sie z odwolaniem od oceny nawet do znacznie wyższych niż dyrektor instancji i ....zaczyna sie balet. I zupełnie nieśmieszny...

Przepisy nie mówią nic o konsekwencji niepowiadomienia, ale wyraźnie określaja tn obowiązek, a skoro nie został on spełniony, to wniosek jest prosty; nie można takiej oceny postawić. Tak sądzę.

Małgoś17-06-2004 22:16:55   [#04]

czyli

ndst = brak wiedzy i umiejętności + niepowiadomienie o zagrożeniu na 30 dni przed RP

a ja myślałam, że ocena to tylko ocena :-(((

Maryśka217-06-2004 22:19:39   [#05]
Nawet przestępcy daje się szansę resocjalizacji, więc... :-)
RomanG17-06-2004 22:19:40   [#06]

Interesujący problem.

Nie można oceny wystawić, czy tylko udzielić trzeba n-lowi upomnienia za niedopełnienie obowiązku, a ocena się przecież należy?

Małgoś17-06-2004 22:23:56   [#07]

przecież uczniowi nie mozna wystawić oceny 2 lub 3 lub 4 itd. jesli umie (a raczej nie umie) na 1

Maryśka217-06-2004 22:26:21   [#08]

Jasne, że ocena sie należy, ale należne jest również prawo rodziców do informacji o powyższym. Spróbujmy postawić się (oby nigdy) w sytuacji rodzica, który w dniu zakończenia zajeć w szkole staje przed faktem, iż jego latorośl pozostaje na drugi rok w tej samej klasie lub, w najlepszym wypadku, ma przed soba egzamin poprawkowy. Szok? No delikatnie powiedziawszy...

I o to chyba chodzi, żeby przed tego typu szokującymi sytuacjami nie stawiac rodzicieli. Dlatego obowiązkiem nauczyciela jest informowac odpowiednio wcześniej, zeby był czas na reakcje rodziców, którzy najczęściej do tej pory jedynie sprawdzali, czy pociecha w ogole do szkoły wychodzi.

Małgoś17-06-2004 22:29:50   [#09]

ok Marysia,

ja wiem, że się nalezy, że złośc rodzica jest uzasadniona, że błąd n-la jest bezdyskusyjny, ale...

co zrobić, gdy tak sie stało?

Mam ZMUSIĆ nauczyciela do wystawienia oceny dopuszczającej?????

oczywiście nie wprost - wystarczy łagodna perswazja ;-)

ale czy to byłoby w porządku? chyba ...nie :-(

RomanG17-06-2004 22:34:43   [#10]

Pokusiłbym się o twierdzenie, że prawo rodzica do informacji z miesięcznym wyprzedzeniem jest dobrem niższej wagi niż prawo ucznia do oceny rzetelnie oddającej stan jego wiedzy.

Szczególnie jeżeli rodzice prawidłowo wywiązują się ze swojego obowiązku zapisanego w art. 354 § 2 - ocena dziecka nie powinna być dla nich zaskoczeniem.

RomanG17-06-2004 22:36:20   [#11]

:-))

art. 354 § 2...

...Kodeksu cywilnego :-)

Małgoś17-06-2004 22:36:50   [#12]

Romanie

to nie jest istotą problemu - czyje prawo do czego jest ważniejsze, ale  co zrobić ZGODNIE Z PRAWEM, jesli już to prawo zostało naruszone
Basia D17-06-2004 22:37:29   [#13]
dlatego nauczycielom trzeba przypomnieć, wpisem w komunikatach, jeśli nie jest pewien to powiadomienie nie zaszkodzi  ani uczniowi ani rodzicom a problemów nie będzie jeśli wystawi na koniec pozytywną. moim zdaniem  wakacje z głowy jeśli rodzice będą dochodzili.
Małgoś17-06-2004 22:42:08   [#14]

Basiu,

wierz mi przypominam:

a) specjalna strona w dzienniku

b) komunikat w 3 miejscach (Księga zarządzeń, polecen i komunikatów, pokój naucz., tablica nad kserokopiarką)

c) wychowawcy szumią

d) uczniowie szumią - a raczej  wstrzymują oddech, bo gdy wyznaczony dzionek mija, a zapisu w dzienniku nie ma to ..wielka ulga ;-)

a jednak się zdarzyło :-(

RomanG17-06-2004 22:42:09   [#15]
Myślę, Małgoś, że to może być właśnie istotą problemu. Aby dokonać wykładni prawa w takim przypadku między innymi pytanie o rangę dóbr chronionych różnymi przepisami trzeba sobie zadać.
Maryśka217-06-2004 22:43:06   [#16]

Nie zmusisz, ale i Ty i nauczyciel teraz musicie liczyc sie z konsekwencjami o jakich  pisała BasiaD. No i oczywiście, jesli rodzice bardziej świadomi i rzutcy, to możesz spodziewać sie: kontroli z ko, sprawy w sądzie, nalotu mediów.... Kto bardziej wyobraźnię ma rozwiniętą, to może jeszcze coś dopisze... A jak jeszcze latorośl zagrozi , że sie targnie, bo też jest zaskoczona? A jak nawet spróbuje? Nawet niekoniecznie skutecznie? I oby nie!

Wówczas możecie spodziewać sie kolejnego natchnionego redaktora szukającego taniej sensacji i ...glowy polecą.

Rany! Może przeholowałam w tych domysłach, ale kto wie co może w głowie takiego słoneczka sie urodzić...?

No zupełnie nieśmieszny pasztet Ci się szykuje.

Małgoś17-06-2004 22:44:42   [#17]

Romanie

no dobrze ...ja sobie zadam, matka sobie zada i wizytator też...

i co jesli z tego "sobie zadawania pytań" wynikną zupełnie rózne odpowiedzi?

sąd nas pogodzi?

brrrr - wolę lato poza salami sądowymi

Małgoś17-06-2004 22:47:51   [#18]

Maryśka2 !!!

Błagam! Litości! Zahamuj tę swoją wyobraźnię! Bo wydam tajne zarządzenie o zakazie wystawiania jedynek w ogóle.

I  mnie pokażą w TV ...w kaftanie bezp. :-(

RomanG17-06-2004 22:51:30   [#19]
Puściła wodze fantazji... :-))
Maryśka217-06-2004 22:52:41   [#20]
Starałam się po prostu wyobrazic różne scenariusze dalszego ciągu.... Faktycznie może za ostro, ale czy niemozliwie?
Basia D17-06-2004 22:57:32   [#21]
niestety, chcesz spokojnych wakacji. rozmawiaj z nauczycielem uświadom że nie dopełnił obowiązku dopóki nie było rady klasyfikacyjnej , później nie ma ratunku jeśli będzie skarga.
Małgoś17-06-2004 22:57:45   [#22]
w tym przypadku mogą wystapic jak najgorsze konsekwencje (matka broni syna jak tygrysica, a on mimo 180 cm, przy niej staje się bezbronnym dzidziusiem - popłakuje, skarży sie żałośnie, zmyśla itd.)
Maryśka217-06-2004 23:07:44   [#23]

Pomysl, czy w takim razie to ma sens.

Nie ze wzgledu na nauczyciela, tylko czy to przyniesie jakieś korzyści dziecku. (Dziecko? 180 cm? ;-)

Raczej, prorokując dalej, przypuszczam, ze będzie tylko chryja wielka, a korzyści dla żadnej strony z tego nie przybedzie.

Ja postawilabym w tej sytuacji ocene dopuszczajacą i niech to bedzie nauczka dla nauczyciela na przyszłość.

a alika17-06-2004 23:14:28   [#24]

dogadac sie

Mialam taka sytuacje w zeszlym roku. Nauczyciel zapomnial poniformowac o zamiarze wystawienia oceny ndst. Poprosilam na spotkanie rozdzicow dziecka i nauczyciela prowadzacego zajecia. Nie krylam, ze jest to blad nauczyciela.Ale udowodnilam tez ze dziecko na prawde nie opanowalo materialu.Zapytalam czy maja jakis pomysl na rozwiazanie sytuacji. Nie mieli wiec sama zaproponowalam zeby dziecku wystawic wyzsza ocene ale ze we wrzesniu nauczyciel  sprawdzi czy dziecina wszystkiego sie nauczyla. Wszystkie strony sie zgodzily. A mnie kolejny raz sprawdzila sie teza ze warto zawsze rozmawiac i szukac wspolnego rozwiazania problemu. Powodzenia
Maryśka217-06-2004 23:17:49   [#25]
I to jest jakieś wyjscie Aalika :-)
Jola17-06-2004 23:18:03   [#26]

Małgoś

zrobiłabym tak, jak Maryśka proponuje :-)
Jola17-06-2004 23:23:57   [#27]
No i aalik ;-)
Małgoś17-06-2004 23:31:00   [#28]

dzięki :-)

ale swoja drogą to ten przepis o powiadamianiu powinno sie rozszerzyć o cd - tzn. jaki sa skutki niepowiadomienia

Jola17-06-2004 23:35:24   [#29]
Masz rację, to powinno być dopisane.
a alika17-06-2004 23:52:28   [#30]
Daj znac jak sie skonczyla ta sprawa. Trzymam kciuki.
Ewa z Rz18-06-2004 04:51:50   [#31]

przepisu wcale rozszerzać nie trzeba...

Można normalnie skorzystać z trybu odwołania się od oceny - nie wiem dlaczego musi to być takie starszne.

N-l wystawia ndst, uczeń lub rodzic odwołują się od oceny zgodnie ze statutem, dyrektor odwołanie rozpatruje i stosuje tryb przewidziany w statucie w sytuacji, gdy odwołanie jest zasadne. A takie jest z przyczyn formalnych.

Po to właśnie jest ten tryb w statucie określony.

Jest to dokładnie zgodnie z prawem i chyba o to właśnie Małgos chodziło... Wszelkie dżentelmeńskie umowy mogą dużo bardziej zaboleć dyrka. A ponadto, po co kryć n-la? Jeśłi dyrek jest absolutnie w porządku: grzmiał, przypominał itp. to niech n-l odczuje konsekwencje swojego postępowania.

fredi18-06-2004 07:16:43   [#32]

co to znaczy nie poinformował

rodzic z nim rozmawiał a on ukrywał to , że dziecku grozi jedynka , czy nauczyciel nie znalazł rodzica żeby mu to przekazać ( szukał wszędzie ale rodzic akurat był na Bermudach)

RomanG18-06-2004 07:19:38   [#33]

niech n-l odczuje konsekwencje swojego postępowania

Tu przecież, Ewa, najmniej chodzi o tego nauczyciela. Chodzi o to, jak może dopa dostać uczeń, który jednak na to absolutnie nie zasłużył...

O ucznia chodzi.

Małgoś18-06-2004 07:24:17   [#34]
o przestrzeganie prawa chodzi tez, a raczej przede wszystkim (ze względu na niedookreslone konsekwencje)
Małgoś18-06-2004 07:25:48   [#35]

fredi

nauczyciel nie sformułował tego zagrożenia w sposób okreslony w procedurze - tzn. nie zapisał w dzienniku w odpowiednim czasie, więc wychowawca nie mógł przekazać informacji o zagrożeniu rodzicowi
Iwona218-06-2004 10:29:59   [#36]

zachowanie

a jeśli nauczyciel - wychowawca poinformował rodzica o nieodpowiednim zachowaniu dziecka, zapisał to w dzienniku we własciwym czasie, rodzic się pod ta informacja podpisał...
a dyrektor twierdzi, że n-l nie dopełnił formalności, bo rodzic nie został powiadomiony na specjalnym druku???? Czy jest cos takiego????
janzg18-06-2004 10:32:34   [#37]

ciekaw jestem po co utrzymujecie w statucie te 30 dni.

Przy okazji zmian  - nadania statutu nowego przez organ /przekształcenia z 4 lat na 3/ - dopilnowałem aby zastało zapisane 7 dni przed klasyfikacją  i skończyły się tego typu problemy.

Maryśka218-06-2004 10:33:38   [#38]
A jest taki specjalny druk? Ja przynajmniej nie widziałam czegoś takiego.
Iwona218-06-2004 10:36:53   [#39]

Marysiu

no właśnie - jest??? Bo ja o takim nie słyszałam :-(
Jolanta Szuchta18-06-2004 10:39:04   [#40]

Formę

powiadomienia każda szkola określa indywidualnie.Może w niektórych są druki.
Iwona218-06-2004 10:45:07   [#41]
czyli podpis rodzica pod informacja w dzienniku jest niewazny, bo szkola ma jakis wewnetrzny swistek???
Maryśka218-06-2004 10:51:21   [#42]
Czyli dyrek może się czepiać wyłącznie wtedy, gdy w WSO, Statucie, czy jeszcze w jakimś dokumencie szkolnym określono wyraźnie, że taki druk istnieje i należy z niego korzystać. Ale to chyba przesada. U nas podpis rodzica w dzienniku zupełnie wystarczy.
Jolanta Szuchta18-06-2004 10:54:48   [#43]

Przeciez

napisałam kazda szkoła ma indywidualnie.Skoro w waszej określiliście ze to ma być podpis rodzica to jest ok.

Iwona218-06-2004 11:06:56   [#44]

Dyrektor nigdy się nie czepiał, ale wtedy chodziło o wszystkich innych uczniów (to nawet mogło być na "postrzepionej" kartce wyrwanej z zeszytu), a nie o to jedyne w swoim rodzaju "dzieciatko" :-(

Ps przykre to, ale straciłam dla dyrka szacunek :-(

Maryśka218-06-2004 15:22:58   [#45]
Nic gorszego, jeśli w szkole dzieciaki i dzieciątka są dla nauczycieli... dyrektora...
Małgoś18-06-2004 16:40:10   [#46]

ufff :-)

wypiłam to pyfffko

n-l wycofał ocenę ndst

rodzice i uczeń zostali poinformowani, że dopuszcz. to tylko efekt błędu proceduralnego, ale w III kl. i tak braki sie odezwą (bo egzamin!), więc powtórzyć trzeba i tak - więc radość owszem, ale dość krótkotrwała, bo 2 sie nie należy, a wiedza i umiejętności są jednoznacznie na 1

no i jeszcze "sprzedałam" info, że w naszej szkole szanujemy prawo

nawet jesli wiąże nam ręce  ;-)

...ogólnie atmosfera była przyjazna

a nauczyciel ....?

 nie dobijałam - wystarczy, że dręczą go wyrzuty sumienia

Maryśka218-06-2004 16:49:48   [#47]

No i dobrze , ze nie dobijałaś. Na pewno ma dość tej sytuacji.

Wyszliście z klasą z tej sytuacji, a na pewno zyskaliście szacunek, bo przecież prawo obowiązuje i nauczyciele tego prawa przestrzegają. To duży plus dla szkoły w oczach wielu jej klientów i to też jest ważne. Gratuluję!

fredi19-06-2004 19:25:25   [#48]
po co własciwie informujemy rodzica , że uczniowi grozi pała ?
zakładam nowy wątek.
Paweł Sypek19-06-2004 20:25:57   [#49]

Miesiąc to w końcu 1/5 semestru

... i 1/10 roku. Czy jeśli uczniowi wychodzi słaby dop. i w ciągu tego miesiąca zrobi sobie wakacje, bo tak chce, to co? Informować trzeba, my również o "dopach" z uwagą o możliwości spadku w razie, gdyby źle bardzo było. Ale niezbyt szczęśliwy ten przepis, bo jeśli rodzic poważnie interesuje się swoim dzieckiem, to ocena na koniec roku czy semestru nie powinna być zaskoczeniem. A przepis tylko takie dziwne sytuacje wywołuje, jak wyżej.
barbaras219-06-2004 21:44:02   [#50]
U nas w takiej sytuacji Pawle nauczciel zabezpiecza sie wystawiajac na miesiąc przed 1/2 lub 2/1 i wtedy rodzic i uczen wie ze jeszcze jedna ocena niedostateczna moze spowodowac ocene niedostateczna na koniec
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]