Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dysortografia i świadectwo maturalne
strony: [ 1 ][ 2 ]
Marek Pleśniar09-05-2004 22:43:09   [#51]

wszystko to pięknie, ten humanizm itd..

ale w szkole mają uczyć dobrzy rzemieślnicy co nie robią byków. To przykre że górnych idei nie dopuszcza się do głosu ale mam nadzieję że i moje dziecko uczyć będzie ktoś piszący poprawnie. I ktoś zrównoważony psychicznie. Chyba da się znaleźć ludzi spełnijących oba warunki?

Ale może mi dyslektyk leczyć zęby. Nie mam nic przeciwko (a lekarze i tak nieczytelnie coś bazgrzą na receptach;-)

Psychopata mi zębów leczyć nie może.

Karolina09-05-2004 22:48:22   [#52]

Bardzo fajnie jak wyrażacie tu swoją opinię do tego, kto powinien i jak uczyć wasze dzieci.

Szkoda, ze takich wypowiedzi nie ma w wątkach, w których urągam na specjalistów co paprają robote z moim dzieckiem...(czyt)...niepełnosprawnymi, kiedy domagam się swoich praw jako rodzic. Wówczas często dowiaduję się, ze są normy, standardy, specjaliści i instytucje, ktorzy wiedzą lepiej.

Tak mi się skojarzyło.

Małgoś09-05-2004 23:03:39   [#53]

Karolino

niestety, wciąż często zdarzają się w Polsce takie sytuacje, jak w szkole X, gdzie matka porazonej dziewczynki (intelektualnie przewyższającej swoich rówiesników) usłyszała, że dla  "dobra dziecka" lepiej przenieść córkę gdzieś (do ośrodka, szkoły specjalnej, prywatnej szkoły integracyjnej itd.) bo jej widok ...źle działa na nauczycielki

marzą mi sie społeczeństwa inne, nie wiem czy takie sa naprawde, czy tylko w filmach, gdzie inność jest szanowana a jednostki poszkodowane, uposledzone, skrzywdzone fiz. lub psych. itd. mają prawa wyrównujące te szkody

od lat pracuję z dyslektykami, bez żadnych ambitnych programów, bez żadnej ideologii, bez szkoleń ...często na wyczucie - wystarczy stosowac się do tego co zalecają PPP, by z przyjemnościa obserwowac jak ci uczniowie sie rozwijają

czasem się od nich uczymy INNEGO porządkowania wiedzy, INNYCH metod przyswajania wiedzy, INNYCH sposobów planowania pracy

nie traktuję dysleksji jak ułomności - bo dość czesto idzie w parze z wybitnością :-)

Karolina09-05-2004 23:07:17   [#54]
dzieki Małgoś...wiem, ze zmieniłam temat i już kończę bo dyskusja padnie. Mam ochotę jeszcze sobie zacytować Gardnera ale odpuszczę ;-))
Małgoś09-05-2004 23:07:54   [#55]

:-)

zacytuj :-)))
Karolina09-05-2004 23:13:59   [#56]

amen;-)

"Najważniejszym wkładem, jaki może wnieść oświata do rozwoju dziecka , jest dopomożenie mu w znalezieniu dziedziny, która najbardziej odpowiada jego talentom, w której będzie kompetentnym fachowcem,
w której praca będzie mu dawała zadowolenie.

Zupełnie straciliśmy to z pola widzenia.

Zamiast tego poddajemy każdego edukacji, która najlepiej przygotowuje do zawodu profesora uniwersytetu i oceniamy go wedle tego, czy spełnia owe wąskie kryteria sukcesu.

Powinniśmy poświęcać mniej czasu na klasyfikowanie uczniów według uzyskiwanych przez nich ocen a więcej na odkrywanie ich naturalnych predyspozycji czy uzdolnień i rozwijanie ich.

Są setki dróg prowadzących do sukcesu i wiele, wiele różnych zdolności, które pomogą go odnieść."


Howard Gardner, psycholog, profesor neurologii na Uniwersity School of Medicine w Bostonie, "Inteligencje wielorakie"
Marek Pleśniar09-05-2004 23:19:42   [#57]

no dobrze, cenię Wasze zaangażowanie w rozwój dyslektyków ale nie róbmy z tata wariata. Mowa nie o uczniach - dyslektykach a o dyslektykach nauczycielach;-)

Tzn mowa była o świadectwach maturalnych ale jakby to już historia:-)

Małgoś09-05-2004 23:24:04   [#58]

"Najważniejszym wkładem, jaki może wnieść oświata do rozwoju dziecka , jest dopomożenie mu w znalezieniu dziedziny, która najbardziej odpowiada jego talentom, w której będzie kompetentnym fachowcem,
w której praca będzie mu dawała zadowolenie"

A w jaki sposób dysleksja miałaby uniemozliwić nauczycielowi realizaję w/w celu dydaktyczno-wychowawczego?

Marek Pleśniar09-05-2004 23:50:19   [#59]
mam wrażenie że już tu poloniści napisali jak.
Gaba10-05-2004 03:20:32   [#60]

Małgoś - polonista dyslektyk niech nie uczy w mojej szkole, niech niech nie uczy lepiej mego dziecka, może zostać dobrym dziennikarzem, przewodnikiem - jakieś zawody z mówieniem, naukowcem, badaczem.

Mnie naprawdę nie interesuje pochylanie się humanistyczne do praw jednostki nauczycielskiej, by się ona mogła realizować. Drażni mnie podejście niektórych nauczycieli - że oni tak kochają dzieci... bardzo lubię, ale wpierw szanuję, więc dużo wymagam.

Wiemy, że nie wypada walić błędów (taka norma) - do Edisona chętnie podeślę, nawet Churchill niech uczy wysławiania się, gry aktorskiej może uczyć i sama Monroe, opieki socjalnej Kuroń - na mnie to jednak nie robi wrażenia (kiedyś pisałaś o tzw. usztywnianiu się poznawczym)

Nie wypada, by nauczyciel sadził byki orotgraficzne, a uczeń go poprawiał, -  nauczyciel w dodatku czasem zwala na ucznia, że to cham-uczeń, bo śmiał zauważyć, że wruszka z ruszczką to z innej bajki. Małgoś - możesz obdarzać zaufaniem - ja nie obdarzam, nie kpię - szanuję podejście, empatię. Wg mojego wizerunku profesjonalizmu dziecko ma mieć produkt najlepszy - i... nie artystę a dobrego, sprawnego rzemieślnika (władającego techne), pisałam o tym kiedyś. Artyści rzadko bywają dobrymi nauczycielami, jeden taki na szkołę i styknie. Lepiej uczą rzemieślnicy niż artyści, ale to już inna bajka.

 

Jesteś mamą, masz dzieciaki szkolne - oglądasz zeszyt córek - a tam roi się od błędów spisanych z tablicy... powiedz mi co robisz, co zrobisz, jak się dowiesz to nauczyciel tak pisze, mamo, jak tylko spisuję z tablicy.

Ja nie wiedziałam, co robić - kiedy zapis dziecku mojemu poprawiła nauczycielka (autorytet) na wruszkę z ruszczką. Zgłupiałam. Mogłam pójść z buzią, ośmieszyć, odpisać, pouczyć, zareagować jak - przecież pewnie dyslektyczka z nauczania początkowego, powinna być wzorem, powinna sama rozpoznawać, a jej norma się chwieje, ona wymaga wsparcia. wtedy w ustach mego dziecka pojawiło się stwierdzenie - moja mama tez uczy, ale nie robi błędów. Do tej pory czuję dotkliwy wstyd za tę panią, która się nie zawstydziła.

Gaba10-05-2004 03:25:19   [#61]

Bardzo się cieszę, żę na wf się pisze - jakoś tak nie chciało mi się uwierzyć, że moja katedra wf robi klasówki - ale robią testy z zasad. Bardzo przepraszam. Uważam w komplecie, że uczymy wszyscy jezyka polskiego - nawet wtedy (i wtedy!!!), kiedy Karolina powie - panowie, prosze nie kląć, tak nie wypada, gramy fair, itp.

 

Nie chodzi Karolino, by każdy robił wszystko, co mu w duszy gra - niech robi w czym dobry, do czego ma predyspozycję, da się to zrobić... głęboko wierzę.

Małgoś10-05-2004 07:15:15   [#62]

Gabo, przyznam sie, że nie zdarzyło mi się, aby nauczyciel dyslektyk odwazył się poprawiać ortografię komukolwiek - to jest wtedy problem jego nie tylko dysleksji, a ...głupoty i bezczelności ;-)

A gdyby tak było, udowodniłabym dziecku jak powinno byc poprawnie, a z panią pogadałabym jednak szczerze i poważnie. Dyslektyk zna reguły pisowni i powinien byc świadomy swojej specyficzności w traktowaniu słowa pisanego.

Natomiast jesli chodzi o artystów, to tez mam podobne zdanie, ale mi chodzi bardziej o pasjonatów swoich przedmiotów niż solidnych rzemieślników. Tzn. marzeniem jest połączenie dobrego rzemiosła z talentem i motywacją.

Może łatwiej mi zaakceptować dysleskję u nauczycieli, bo pracuję ze starszą młodzieżą, w małych zespołach, gdzie sztuka pisania nie jest podstawowym kryteriu oceny umiejętności uczniów, ale mamy mozliwości pełniejszego poznania ich róznorodnych umiejętności ("małe jest piękne" - zwłaszcza w pracy dydaktryczno-wychowawczej).

A młodzież? jesli postępuje się z nimi otwarcie i szczerze - np. nauczyciel przyznaje sie do swojej dysleksji, wyjasnia na czym TO polega itp., to nie ma ona negatywnego wpływu na szacunek, czerpanie wzorów itd. :-)

beera10-05-2004 09:33:40   [#63]

:-)))

ale w szkole mają uczyć dobrzy rzemieślnicy co nie robią byków. To przykre że górnych idei nie dopuszcza się do głosu ale mam nadzieję że i moje dziecko uczyć będzie ktoś piszący poprawnie. I ktoś zrównoważony psychicznie. Chyba da się znaleźć ludzi spełnijących oba warunki?

:-))
nie wiem, czy się da- ale ja tez tak chcę:-))

Gabo i zgadzam się z Tobą także w kwestii widzenia powodów dla ktorych istnieje szkoła. Dośc ważny jest w niej, mianowicie, uczen, mniej ważny nauczyciel.

Sposobow na realizację siebie - w tym nauczycielskich potrzeb jest wiele  (chocby dom kultury z kółkiem plastycznym dla talentow) .

Być może taki pogląd wynika z tego, ze pracuję w podstawówce- tu kompetencje n-lskie w omawianym zakresie są warunkiem niezbywalnym, by czegokolwiek nauczyc dzieci.

Z drugiej strony bowiem kusi mnie mysl o dyslektyku w szkole średniej- uczącym plastyki, czy czego tam, ktory swoją postawą- opisywaną przez malgoś, może wręcz wzbudzać większy szacunek od innych pdagogów w tej szkole. I tak zupelnie szczerze- to nawet bym chciala, by mój syn na swojej drodze takiego belfra spotkał.

Marek Pleśniar10-05-2004 21:05:18   [#64]

może niech ich na lekarzy?

Podczas wykładu naukowego znany lekarz poruszył problem nieczytelnych recept. Wszyscy zgodzili się z nim, natomiast jeden słuchacz oświadczył, że nie ma powodu do narzekań.
- Gdy kiedyś otrzymałem receptę, to przez dwa lata okazywałem ją konduktorom w pociągach jako bilet. Pokazałem ją też policjantowi i uniknąłem mandatu, a ostatnio moja córka gra z tej recepty na fortepianie!

mulat10-05-2004 21:53:37   [#65]
W tych wszystkich dyskusjach nie braliście jeszcze jednego pod uwagę, cwaniactwa. Jak to możliwe, że w klasie liczącej 27 osób 17 ma orzeczenie o dysortografii? Nie wiem, jakie są zasady tego orzekania w poradniach PP, ale dla mnie jest to dziwne. Uważam, że większość z tych osób, po prostu chce przejść bezboleśnie przez szkołę, mieć lepsze oceny, zdać maturę z języka polskiego i zagrać wszystkim na nosie! Przecież nie ma z tego powodu żadnych konsekwencji, skoro nigdzie ten fakt nie jest odnotowany na świadectwie.
fredi10-05-2004 21:57:10   [#66]
Bo nie pisaliście jeszce o jednej grupe dyslektyktów którzy dyslektykami nie są. To dosyć duża i ciekawa grupa.
Małgoś10-05-2004 22:05:11   [#67]

u mnie od lat średnio na 10 uczniów przypada średnio 1-3 dyslektyków - bez względu na matury, egzaminy gimnazjalne itd.

a bywa, że to my "wypychamy" ucznia do PPP po diagnozę

PPP wcale tak bez powodów nie stwierdzają dysleksji byle komu ;-)

IQ trzeba mieć przynajmniej przeciętne ;-)

i znać teoretycznie wszystkie zasady ortograficzne

i robic naprawde specyficzne błędy

więc z tą 17-stką to jak jest naprawdę? ;-)

Małgoś10-05-2004 22:06:24   [#68]

fredi :-)

bo to sa zwyczajni dysdyslektycy ;-)
Gaba11-05-2004 03:07:16   [#69]
Małgoś, z 70% - 80% to prawda najprawdziwsza. Dlatego ja nie poważam tych zaświdczeń to jest często pic na wodę fotomontaż.
beera11-05-2004 10:54:49   [#70]

:-)

Dowcip marka trafiony w dziesiątkę-  adekwatny dośc ;-)

Mulacie- nie mowiliśmy o dyslekcji, czy dysortografii uczniów lecz nauczycieli- dlatego więc nie o tym, ale skoro temat zwekslował w tę stronę, to się odniosę.

Dlaczego miewam ambiwalentne uczucia, co do takich orzeczeń...

Aby otrzymać takie orzeczenie nalezy:
- IP- w normie,
- znac reguły ortografii
- i co najważniejsze poddać się terapii ( czy jak to zwać) terapia ta powinna trwać dwa lata. Obejmuje naukę reguł ortograficznych i bardzo mozolną pracę w domu- codzienną i systematyczną ( trwajaca dwa lata).

Po takim cyklu dziecko ponownie staje przed badaniem i wówczas dopiero powino otrzymać orzeczenie o dysortografii.

Wiem to stąd, że moje dziecko mialo mieć orzeczenie, o ktorym mowa. Po pół roku ciężkiej pracy uznalo, ze bardziej mu się opłaca NIE być dysortografem ;-))

Wszystko zależy od PPP- jesli uczciwie podchodzi do pracy nie ma szans, by się prześliznęli kombinatorzy przez sito.

No i trochę zalezy od belfrow- nie ma co wysylać leni po takie orzeczenia- sami otwieramy czesto puszkeęz pandorą ;-)

Karolina11-05-2004 16:58:33   [#71]
widać to też np na egzaminach - najprawdziwsi wykorzystują wydłużony czas do maksiumum - mialam takich; owe "lenie" wychodzily nawet przed czasem przeznaczonym dla wszystkich. NIe bylo ich wielu ale zdarzyli się co mnie zszokowało, że już wychodzą.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]