Forum OSKKO - wątek

TEMAT: organizacja mierzenia jakości
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba22-03-2004 21:49:20   [#51]

Święte słowa! Znam takich wizytatorów, za którymi można i warto nosić teczki - są autorytetami moralnymi i wiedzą, że ho-ho!

Dopytasz się, poradzisz, uzgodnisz - nigdy nie obrażony, zawsze dyskretny, serdeczny - przegadasz jakieś pokręne sprawy, dopytasz o stanowisko, by się nie wygłupić. Nie lecą na skargę - są dyskretni i, jak to Marek ujął, stosują nadzór miękki, nie sieją afery - obdarzają zaufaniem, delgują, respektują Twoje uprawnienia dyrektorze. Ale nie tracą rozsąku!!!

 

Nie wypada mi wymieniać nazwisk, ale są tacy naprawdę.

 

Kiedy trzeba - surowi, etycznie nieskazitelni. Fajnie - fajnie, że tacy są. Naprawę Fachowcy. Ludzie skromni i społecznego zaufania.

Trochę mi tak jakoś nijak, że takiego człowieka nie można zgłosić do nagrody, że nie wypada mu podziękować oficjalnie, że jest jakiś taki niezwykły.

Wierzę, że kurator wie, że ma takich specjalistów. Chwała Bogu!

Mariola Dulat22-03-2004 22:09:42   [#52]
Znam także takich wizytatorów, którzy są fachowcami,zawsze mogę zwrócić się do nich o pomoc. Pomogą i są przy tym mili i serdeczni. I chciałabym się mylić twierdząc, że nie są doceniani, tak jak na to zasługują przez swoich przełożonych .
HenrykB22-03-2004 22:34:56   [#53]

Potwierdzę za poprzedniczkami znajomość wielu znakomitych wizytatorów. Może takie szczęście miałem w życiu, a może bardziej dostrzegamy tych, w stosunku do których mamy wątpliwości.

Co do mierzenia, to nic dodać, nic ująć z poprzednich wypowiedzi. Co szkoła, to inne spojrzenie na tę problematykę. I może dobrze. Byle w ogóle o mierzeniu w każdej szkole się nie tylko mówiło. Skąd pomysły nadzoru na przekazywanie raportów (czy inaczej: wniosków z pełnionego nadzoru)? Bo przecież są szkoły, gdzie o rozwoju (w tym o mierzeniu jakości) nikt nie słyszał. W takich przypadkach pozostaje tylko wymuszenie tych działań.

Pewnie dlatego takie zmiany w projekcie rozporządzenia o nadzorze. Ci, którzy "mierzą" i "rozwijają" nie mają się czego obawiać. Przecież tak czy siak opracowują wyniki mierzenia, a wnioski z pewnością są podstawą do daszych działań (rozwoju). Inaczej to wszystko nie miałoby sensu.

Z rozporządzenia - dyrektor szkoły:

5)     opracowuje program rozwoju szkoły lub placówki, wykorzystując wyniki mierzenia jakości pracy szkoły lub placówki,

Jak nic musi zebrać wyniki, opracować wnioski i planować rozwój. A skoro ma to wszystko, to nic nie szkodzi przedstawić je organom na ich - póki co - wniosek.

Co do mnie, nigdy z własnej inicjatywy nie przesyłałem danych organom ponad wymogi prawa. I tak radzę postępować.

;-)

S Wlazło23-03-2004 12:55:54   [#54]
Nie miałem na myśli Wspaniałych Wizytatorów. Też takich spotykałem. Niestety, są tarczą ochronną dla wielu kiepskich, o których myślałem. Tylko, czy Wspaniałych Wizytatorów nie szkoda na wykonywanie papierkowej roboty, na sprawdzanie , np 76 regulaminów (jak podał Marek). Mogliby z ogromnym pożytkiem pracować w instytucjach doradczo-badawczych i za większe pieniądze. Takie bogate kraje, jak USA, Niemcy, Francja uważają, że są za biedne, aby mieć wizytatorów i tam ich nie ma! Czy mają gorszą oświatę? Niekoniecznie. .W Anglii - gdzie jest wielekroć więcej uczniów - jest kilkudziesięciu inspektorów jej królewskiej mości. U nas wizytatorów - ok. 3000. W USA - jest system akredytacji, w Niemczech zarządza się szkołami przez konferencje dyrektorów i nie dokonuje się tam ocen pracy dyrektorów, we Francji - inspektorzy akademii (takie wielkie kuratorium, mniej więcej pół Polski) zajmują się badaniami oświatowymi.W Lyonie pokazywali mi wyniki swoich analiz związanych z rozwojem  społeczno-gospodarczym regionu  Rodan-Alpy i w związku z tym projekty, jakie nowe kierunki zawodowe uruchamiać, w jakiej liczbie toków i uczniów i gdzie. Informowali mnie też o wynikach badań losów absolwentów małych szkół wiejskich, gdzie są klasy łączone, aby stwierdzić, jak sobie ci uczniowie radzą w gimnazjach (nota bene świetnie) i wiele innych ciekawych i niezmiernie ważnych dla oświaty diagnoz.Czy to nie lepsze niż okazjonalne doradzanie poszczególnym dyrektorom w pojedynczych sprawach? Leszku - czy nie miałbyś większej satysfakcji z pełnego wykorzystywania Twojego potencjału intelektualnego i doświadczenia w tworzeniu pełnych diagnoz problemów naszej oświaty i projektów zmian? Czy rzeczywiście uważasz, że pracując jako wizytator w pełni realizujesz się jako pedagog pracujący dla dobra polskich uczniów? Likwidacja kuratoriów będzie konsekwencją likwidacji urzędów wojewódzkich, gdyż aktualnie są dwie wojewódzkie administracje.To za drogie państwo. A nikt nie twierdzi, że wizytatorzy pójdą na bezrobocie, bo wszędzie są instytucje wspierające i doradzające szkołom.Tam powinni pracować.Nie dostrzegam więc analogii z likwidowaniem szkół, czego też bardzo żałuję - no popatrz, dlaczego przy niżu zachowany jest idiotyczny "niby bon edukacyjny". Dlaczego państwo musi oszczędzać na oświacie? Bo likwidacja - to nie zła wola samorządów, tylko efekt zmniejszających się dotacji z budżetu państwa na rzecz oświaty. Przy okazji - nie należę do żadnej partii, do "Platformy" również nie i do żadnego związku zawodowego. Jestem wierny tylko jednej partii: jakościowy rozwój szkoły.Najserdeczniej Cię pozdrawiam, także wszystkich Czytających - Stefan
Leszek23-03-2004 18:31:29   [#55]

Dziękuję Stefanie za ukonkretnienie Twego stanowiska...

w poprzedniej wersji wydawało się to nieuzasadnionym dla mnie atakiem na wszystkich  funkcjonujących w tzw. administracji oświatowej...

zgadzam się z Tobą, co do uwikłania kuratoryjnych wizytatorów w papierkomanię - niestety wiele wskazuje na to, iż takie tendencje się nasilają ... co do prowadzonych badań ... też takie występują... choć rzadko... jest pewien projekt realizowany w naszej delegaturze - zajrzyj na stronę kuratorium poznańskiego, jest link do tego...

nie da się ukryć, iż w czasach istnienia małych województw mieliśmy na to więcej czasu...i prowadziliśmy szereg zróżnicowanych tematycznie badań, powstawały ciekawe analizy... ale skończyły się małe województwa, skończyły się tego typu prace...

obecnie coraz częściej działamy na zasadzie "straży pożarnej" - temat na szerszą dyskusję...

co do losów kuratoriów... nie chcę się wypowiadać co do nazwy tej instytucji, nie ważna zmiana nazwy a ważna zmiana istoty funkcjonowania kuratorium - może ktoś to z "władnych" poprowadzi...

jak na razie wizytator stanie się po zmianie KN pełniejszym urzędnikiem z korpusu...

Z podziękowaniem za miłe słowo

pozdrawiam

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]