Forum OSKKO - wątek

TEMAT: homoseksualni uczniowie
strony: [ 1 ][ 2 ]
edithael13-12-2012 20:07:55   [#01]

Gimnazjum, dwóch młodych gniewnych trzymających się czule za ręce. Nie było publiczności więc nie prowokacja. Tolerancyjna jestem, ale poczułam się dziwnie. Gdyby byli różnej płci nie zwróciłabym uwagi. Dla mnie nie ma problemu, ale pozostaje reakcja otoczenia - pozostali uczniowie, ich rodzice, personel szkoły...

 

eny13-12-2012 20:34:48   [#02]

...a jaki jest problem dla pozostałych? Uczmy tolerancji.

Poppy13-12-2012 21:17:47   [#03]

He he, dokąd katechetki i ks. Proboszcz się nie uaktywnią.

usłyszałam ostatnio, że ateista nie może być dobrym wychowawcą. 

aster13-12-2012 21:28:10   [#04]

Moim zdaniem:

zdecydowanie prowokacja - jednak poczułaś się dziwnie, czyli musiałaś widzieć.

Po drugie, reagować trzeba moim zdaniem zawsze, nie tylko jak są homoseksualni. Trzeba uczyć, że (ewentualną) miłość okazuje się niepublicznie, bo to bardzo niedojrzałe podejście.

Po trzecie, w takim wieku nie można stwierdzić, czy ktoś jest homo, czy hetero.

Po czwarte, takiej tolerancji absolutnie NIE!

Poppy13-12-2012 21:42:21   [#05]

Jakiej NIE?

Adaa13-12-2012 21:43:41   [#06]

w liceum córki kolega z klasy przychodzi na bal maturalny z partnerem

Poppy13-12-2012 21:46:40   [#07]

Moja córka studentka i jej kumpelki mają przyjaciela geja. zero sensacji. 

aster13-12-2012 21:53:02   [#08]

Poppy, takiej, gdy dwójka młodych gniewnych prowokuje w szkole swoją niby odmiennością seksualną, a pozostali muszą być  t o l e r a n c y j n i.

Adaa, powiem wprost: koniec świata! ;)

AnJa13-12-2012 21:53:12   [#09]

a nawoływac publicznie do miłości można?

np. w expose?

a jak czasami (a nawet często) widze na deptaku czy w parku parę w wieku mocno starszym od moich rodziców trzymajacych sie za ręce i patrzących sobie w oczy  to powinienem jakoś zareagowac?

 o granicach tolerancji to ja bardzo lubię i korci mnie ...

 

aster13-12-2012 21:56:17   [#10]

AnJa, chyba jednak o innej miłości mówi się w expose, choć nie wiem, jakie (czyje) expose masz na myśli.

 

warzywko13-12-2012 22:01:14   [#11]

#4

Aster, zatem jestem strasznie niedojrzała, bo trzymamy się z moim mężem za ręce, kiedy idziemy razem ulicą i przytulamy się do siebie, kiedy widzą to nasze dzieci.

Chyba się trochę zagalopowałaś już w tym momencie. Bo dalej to już tylko gorzej. A "po czwarte" już w ogóle kładzie na łopatki. Tolerancja tylko dla tych poglądów, które ty uważasz za jedynie słuszne, to naprawdę szczyt tolerancji.

Adaa13-12-2012 22:03:35   [#12]

mój siostrzeniec kiedys powiedział (chłopak fajny i naprawde wywazony): nie mam nic przeciwko innej orientacji seksualnej niz moja, ale ...[ cenzura ] czy oni musza byc tacy nachalni i tacy ekspansywni, nie wspomne juz o tych rózowych futerkach i tym podobnym.

odwazny chłopak, nie?;-)
bo teraz strach sie przyznac do tego, że coraz szerzej dominujacy homoseksualizm nas drażni

...................

warzywko, dlaczego nie jestes tolerancyjna dla pewnego braku tolerancji Aster?
:-)


post został zmieniony: 13-12-2012 22:06:45
Poppy13-12-2012 22:06:45   [#13]

#8 jeśli prowokacja to można zignorować, ale pytanie po co prowokują. ciśnie się na usta. Chcą dokuczyć? chcą wypróbować dyr, sprawdzają, ile wytrzyma? A może mają jakiś problem? A może to wołanie o pomoc? A może żart? 

Kto zna swoich uczniów, ten wie, co mogą "wywinąć". 

W tym wieku czasem człowiek się strasznie miota ze sobą, ze swoją seksualnością, tożsamością. Nawet trądzik może być przyczyną tragedii iście antycznej.

Cóż, po prostu trzeba rozmawiać. Ale żeby rozmawiać trzeba mieć w sobie chęć tolerancji dla tego, co wyniknie z rozmowy.

czy inni muszą być tolerancyjni? tolerancja wyklucza przymus. Tolerować a akceptować to dwie różne rzeczy.


post został zmieniony: 13-12-2012 22:08:29
warzywko13-12-2012 22:23:39   [#14]

Adaa, przecież nie piszę, że nie toleruję, tylko że to szczyt tolerancji :) :) :) 

Mam kumpla-geja. Że jest homoseksualistą, dowiedziałam się nie w trakcie 4-letniej pracy w jednej redakcji (współpracowaliśmy ze sobą non-stop), a z radia, kiedy usłyszałam, że jest rzecznikiem Kampanii Przeciw Homofobii. Zdecydowanie przeczy stereotypowi nachała w różowym futerku :)

Poppy, tolerancja to poszanowanie odmiennych zachowań czy poglądów mimo tego, że się mnie osobiście nie podobają. To o wiele mniej niż akceptacja. Akceptacja to dobrowolna zgoda na coś. Tolerancja to przyjmowanie do wiadomości, że inni mogą mieć odmienne od moich poglądy, z którymi na szczęście nie muszę się utożsamiać, ale powinnam być świadoma, że dla innych są one jedyne, oczywiste i właściwe. 

 

Poppy13-12-2012 22:24:48   [#15]

Właśnie to miałam na myśli:)))

warzywko13-12-2012 22:35:23   [#16]

Hihi, widocznie zaślepił mnie brak tolerancji :) :) :)

Poppy13-12-2012 22:40:56   [#17]

Może nie wyraziłam się jasno, nocka już ciemna:))) 

aster13-12-2012 23:02:03   [#18]

Adaa, właśnie o takie coś mi chodzi, jak mówił Twój siostrzeniec. Właśnie o to, że niech sobie oni będą homo, mnie nic do tego, ale niech nie emanują tym wszędzie, niech nie będą nachalni, niech mnie nie zmuszają być tolerancyjną.

Wazrywko, jednak jak się trzymasz z mężem za rękę idąc ulicą, to jest to inna sytuacja. Nie kazde trzymanie się za rękę jest emanowaniem miłością.

 

Poza tym, choć nasze społeczeństwo takie niby tolerancyjne (od maleńkości uczone jest tolerancji, strach się przyznać, że sytuacja opisana w wątku jakoś nas speszyła, po prostu nie wolno być nietolerancyjnym w dzisiejszych czasach), to jednak takie sytaucje NIE SĄ normalne. To nie jest prawidłowa, normalna, typowa sytuacja (wiem, wiem, zaraz będę się musiałą tłumaczyć, co niby JEST według mnie normalne i czemu akurat to NIE JEST), by dwóch gimnazjalistów trzymało się czule za ręce. Czyli jednak (na szczęście!) nas to w jakiś sposób razi, czujemy jakąś niezręczność, niestosowność sytuacji. A tu bach! Mamy być tolerancyjni! Mamy być nienaturalni, mamy robić coś wbrew sobie, godzić się na coś, na co wewnętrznie nie chcemy się zgodzić! Bo tolerancja to jest w naszych czasach widać najwyższe dobro. Bo mamy być tolerancyjni nawet dla tych spraw, których nie uważamy za słuszne. No proszę was...

Inna sprawa, że rzecz dzieje się w szkole. Czyli w miejscu, które ma być (przynajmniej z założenia) ostoją mądrości, dobrych manier, taktu, dobra, tradycyjnych wartości, w którym moje dziecko dobrze zaopiekowane i nienarażone na akty nachalnej seksualności, nie będzie zmuszane do oglądania (i tolerowania!) jakiejś takiej rozwiązłości, lekkości obyczajów itp. Miejscu, za które dyrektor odpowiada.

Jak możecie mówić, żeby dyrektor w imię jakiejś chorej tolerancji pozwalał na obściskiwanie się choćby i hetero, a co dopiero homo?

 No i gdzie jest granica tolerancji? Naprawdę WSZYSTKO muszę tolerować? Bo jak na razie, to widzę, że każde oburzenie na "inne" zachowanie wywołuje u protolerancyjnych atak. Nie wolno się upomnieć o szkołę, o miejsca publiczne, ze wzlędu na wiek też nie można się przyczepić, bo zawsze mam być tolerancyjna. Wnet we własnym domu będę musiała być tolerancyjna, bo tolerancja jest ponad wszystkimi wartościami!

Poppy13-12-2012 23:21:49   [#19]

Z tym atakiem to przesadzasz. Tak sobie dyskutujemy, bo temat ciekawy, nietypowy i wymagający od autorki wątku zastanowienia, jak w kulturalny i odpowiedni sposób odnieść się do zdarzenia.

To wcale nie jest proste. Młodzi ludzie to bardzo wrażliwe istoty (choć czasem potrafią nam zaleźć za skórę). 

Czy trzymanie za rękę to już "nachalna seksualność"? Czymże są więc przepastne dekolty naszych gimnazjalistek? 

 

warzywko13-12-2012 23:39:15   [#20]

Wiesz, aster, jeśli masz męża czy dziecko, to szczególnie w domu będziesz musiała być tolerancyjna, bo jak dziecko sobie tatuaż w napadzie ułańskiej fantazji zrobi, to co? Z rodziny wypiszesz? Albo jak mąż zacznie cię na ulicy za rękę nagle trzymać i uznasz to za emanowanie miłością, a nie zwykły kumpelski gest, to co? Rozwiedziesz się z nim czy tylko zwrócisz uwagę, że sobie nie życzysz takiej wyuzdanej seksualności na ulicy...?

(Nie wiem, co cię drażni w zachowaniach twoich domowników, zamiast tatuażu wstaw sobie coś z tego repertuaru, jeśli tatuaż jest OK)

 

edithael, łatwo nie będzie, reakcja otoczenia najprawdopodobniej z tolerancją nie będzie miała za dużo wspólnego. Pogadaj z pedagogiem szkolnym albo psychologiem...?

aster13-12-2012 23:45:49   [#21]

Warzywko, odróżnij, proszę, zwykły kumpelski gest od czułego trzymania się za rękę w szkole dwójki gimnazjalistów.

 

Piszesz, że reakcja otoczenia najprawdopodobniej z tolerancją nie będzie miała za dużo wspólnego. Zgadzam się. Ale zapytam, dlaczego niby otoczenie ma reagować wbrew swoim zasadom, wbrew sobie, dlaczego ma się nienaturalnie zachowywać? Dlaczego tym dwóm chłopcom wolno się nienormalnie zachowywać, a inni muszą skulić uszy i BYĆ TOLERANCYJNI?

warzywko14-12-2012 00:25:57   [#22]

aster, to, że ci chłopcy mają odmienną od większości społeczeństwa orientację seksualną, nie oznacza, że są nienormalni. Bo to oznaczało, że np. rudowłosi też są nienormalni - tak samo jak ci chłopcy nie mają wpływu na kolor włosów (orientację) i pozostają w mniejszości. 

Wiesz, zaczęłam się zastanawiać, czy samo trzymanie się za rękę może być czułe lub kumpelskie. Gest to gest, jeśli nie widzisz kontekstu, nie wiesz. Czy jeśli trzymam za rękę swoją przyjaciółkę, bo np. pocieszam ją, to oznacza, że mam inną orientację seksualną i właśnie daję jej coś innego niż wsparcie? A może z tymi chłopakami było dokładnie to samo? Nie wiemy tego tak naprawdę. I w sumie wolę, żeby czule trzymali się za ręce, niż mieliby się bić na przykład. 

Jeśli jesteś pedagogiem, to doskonale wiesz, że często dzieci/młodzież wyśmiewają/piętnują inne zachowania nie dlatego, że się z nimi nie zgadzają, tylko dlatego, że usłyszeli od innych, że tak należy, że się nad tym nigdy nie zastanowili, że jest to dla nich coś niespotykanego, a na odmienność najłatwiej zareagować agresją/odrzuceniem.

I jestem przekonana, że jeśli dominującą orientacją w społeczeństwie byłby homoseksualizm, to ja jako hetero miałabym prawo być hetero i oczekiwać od innych, że nie będą potępiać mojej seksualności - bo to moja osobista sprawa. I tak jak teraz mam prawo okazywać czułość mojemu mężowi (całując go publicznie w policzek na powitanie, a nie oficjalnie lub po kumpelsku ściskając mu dłoń), tak uważam, że każdy ma takie prawo.  I przyznam, że przytulając się z moim mężem w tańcu nie zastanawiam się, czy ranię tym uczucia patrzących na to homoseksualistów. Ale też wiem, że jak ci homoseksualiści mają ochotę potańczyć ze sobą w moim towarzystwie, to nie wyciągnę kropidła ani nie wyjdę z pomieszczenia mrucząc pod nosem "Apage satanas".

Dla mnie tolerancja to bardzo ważna sprawa. W hierarchii moich wartości stoi naprawdę wysoko. Aczkolwiek nie będę nawoływała, aby nietolerancyjnych palić na stosie. Liczę, że życie nauczy ich tolerancji :)

tomaszek14-12-2012 01:08:30   [#23]

tak, aster, pozostali muszą być tolerancyjni! Jest to ich obowiązek! tak samo jak ktoś jest tolerancyjny, gdy widzi, jak trzymasz się za rękę z chłopakiem! A może wcale nie mieć ochoty tego oglądać. I nie pomaga tu tłumaczenie, że związki hetero są częstsze. Epatowanie? Jak ty to robisz, to czułość, a jak inny chłopak z chłopakiem / dziewczyna z dziewczyną to epatowanie?

Twój problem, że Cie to razi, i to bardzo duży problem! Zrób coś z tym!


post został zmieniony: 14-12-2012 01:09:33
Gaba14-12-2012 05:39:15   [#24]

A ja dziękuję za ten post - wielce pouczający i uświadamiający mi, że nie przewidziałam swojej reakcji na tę okoliczność...

- Mam swoje określone poglądy na temat homoseksualizmu - ani nie popieram, ani nie zwalczam, proszę jedynie, by mnie nie oskarżać o brak tolerancji, jest mi on obojętny, przestaje mi być obojętny i gra na nerwach, gdy skaczą do mnie jacyś ludzie, że ja ich nie lubię. A muszę? Ja ich nie nie lubię, ale mi jest to obojętne...

Uważam, że szkoła to praca - biuro, czy coś takiego, a sprawy osobiste trzeba sobie chować dla siebie, nie znoszę obnoszenia się od zawsze w miejscach publicznych jakimikolwiek czułościami hetero, teraz dodaję homo...

tak samo jakby jakiś pan swojej partnerce na imieninach ściągał bluzeczkę, czy w kinie - sprawy osobiste zostawiam w domu.

- tak jak nie znoszę matek karmiących piersią w knajpach...

Mogę? Mogę - moje poglądy, moja odpowiedzialność. Dobre, bo moje - ;-)

 

Nie interesuje mnie zupełnie kto jest hetero, homo, hipo, hemo...

jaris-114-12-2012 08:36:47   [#25]

Wracając do sedna, to jednak chyba ci dwaj chcą po prostu prowokacji? Mimo wszystko (naprawdę nie mam nic do homoseksualisów do czasu, aż nie zachowują się wyzywająco) należałoby powiadomić rodziców. Tak, żeby tylko wiedzieli, bez prawienia morałów.

eny14-12-2012 08:37:11   [#26]

warzywko# 22 - super wypowiedź !!!

Tolerancja to postawa moralna i naszym obowiązkiem jest jej uczyć. Musimy być tolerancyjni.

Znam szkoły z nauczycielami o orientacji homoseksualnej. I co...i nic doskonali fachowcy.

eny14-12-2012 08:41:10   [#27]

jaris-1 a jak rodzic powie, że on wie i że mu to nie przeszkadza i że jest tolerancyjny...itd;)

Jak będziemy wtedy wyglądali;)

Obściskiwanie się hetero w miejscu publicznym=obściskiwanie się homo w miejscu publicznym , dla mnie niestosowne i jedynie z tego względu może wymagać reakcji.

izael14-12-2012 08:50:22   [#28]

dyskusja bardzo ciekawa i może mi coś umknęło...

edithael, czy ktoś rozmawiał z tymi chłopcami? bo może trzeba dopytać, co chcą pokazać, jaki komunikat wysyłają w świat?:)

i przy okazji pogadać, jak to otoczenie może odczuwać, widzieć i czy to ma dla nich znaczenie...

 

hania14-12-2012 09:29:31   [#29]

o iza..... własnie, pogadać....

bo przez takie pogadanie z parą hetero - obściskiwanie się w kącie w trakcie przerwy, wyszło , że dziewczę chciało pokazać koleżance, że " on mnie bardziej lubi, niż tamtą"... "i kicha mnie to, że kumpele się śmieją, jej nosa przytarłam"

ot.....

 

 


post został zmieniony: 14-12-2012 09:30:21
Ewav14-12-2012 09:37:49   [#30]

O, to, to Gaba. Mam takie same odczucia.

jaris-114-12-2012 11:26:30   [#31]

Dlatego napisałem, żeby tylko powiedzieć, delikatnie, nie umoralniać , zapytać, czy wiedzą...

Adaa14-12-2012 16:48:49   [#32]

mnie zastanawia owo "czule za ręce"

jak to wyglada, owo czule? za dwie, za jedną, robili otwartego żółwika, czy jak?;-)

aster14-12-2012 17:19:18   [#33]

Gaba pięknie napisała to, co ja chciałam napisać, a może nieudolnie mi to wyszło. Więc się podpisuję pod nią. Dokładnie tak pojmuję moją (uważam, że i tak szeroką) tolerancję. Nie obchodzi mnie, czy oni są homo, czy hetero, mają się jednak ze swoim uczuciem nie obnosić i już. Mają mnie nie zmuszać swoim zachowaniem do przesuwania granic mojej tolerancji, mają swoje czułości zostawić wyłącznie dla siebie, a nie poniewierać je na widoku publicznym.

I dla jasności - wcale nie gorszy mnie "normalne" trzymanie się za rękę, czy nawet przytulanie i całusy w parku. Gorszy mnie natomiast niedojrzałe obnoszenie się z uczuciami (jak to robią czasem uczniowie po kątach albo i nawet nie ukrywając się) oraz prowokacyjne (jak w opisanym tu wątku). A niestety czułości homo traktuję jako prowokację z reguły.

I w nawiązaniu do pierwszego postu, zwrot "czule za ręce" odebrałam spontanicznie, bez zbędngo flozofowania, czy to przesadne trzymanie się za ręce, czy tylko takie kumplowskie. Ot, po prostu, skoro autorkę wątku to speszyło, to uznałam, że było to takie, że speszyłoby i mnie. A skoro speszyło, to dla mnie nie jest to normalne i naturalne. I nikt mi nie wmówi, że mam obowiązek to tolerować.

eny14-12-2012 17:21:47   [#34]

Adaa ty dobra jesteś, taka wyedukowana;)))

Ja to nie wiedziałam, że jest jakiś żółwik w trzymaniu się za ręce a jeszcze otwarty do tego.Ja to w ogóle nie wiedziałam, że trzymanie się za ręce może mieć kategorie "czule" i "nieczule" Muszę się chyba podszkolić coby wiedzieć co jest naganne moralnie a co nie;-)))

PS Oczywiście kpię bo dla mnie to absurdalna sytuacja;-)

eny14-12-2012 17:26:22   [#35]

Ot, po prostu, skoro autorkę wątku to speszyło, to uznałam, że było to takie, że speszyłoby i mnie. A skoro speszyło, to dla mnie nie jest to normalne i naturalne. I nikt mi nie wmówi, że mam obowiązek to tolerować.

Aster a nie pomyślałaś, że to ty masz z tym problem i to ty powinnaś coś z tym zrobić? Dlaczego odmawiasz innym zachowań, które DLA CIEBIE są nienormalne??? Wymuszasz pewne zachowania a to z tolerancja niewiele ma wspólnego.

Adaa14-12-2012 17:26:35   [#36]

oj eny...to proste - nieczułe trzymanie sie za ręce jest np. w siłowaniu sie na ręce, albo gdy policjant trzyma gościa z tyłu za dłonie (zanim załozy kajdanki), albo gdy policja tworzy kordon ;-)

a czułe... sama nie wiem w zasadzie :-)

nie wiem jakia kategorię przypisać przy tworzeniu tak zwanych łańcuchów serc - chyba czułe ...

poza tym, ja nie jestem tolerancyjna i co?;-)

.................

kurde, aster stara sie jak może  wytłumaczyć, że tez jest tolerancyjna a Wy jej wiecznie przeszkadzacie w tym


post został zmieniony: 14-12-2012 17:29:16
eny14-12-2012 17:28:26   [#37]

;-))) ty to jednak potrafisz wytłumaczyć.

Adaa14-12-2012 17:30:57   [#38]

no, dzieki eny:-)
przy najblizszej okazji wyściskam Cie czule:-)))

aster14-12-2012 17:35:59   [#39]

Eny, przecież pisałam: gdyby się z tym nie obnosili, nie byłoby problemu i nie musiałabym z tym niczego robić.

Uważam, że to oni przesunęli granicę (obnosząc się czy prowokując), a Ty mi każesz coś z tym zrobić, znaczy ja mam teraz swoją granicę tolerancji przesunąć. Dlaczego akurat ja? Dlaczego nie uważasz, że to im się należy ostracyzm społeczny, tylko mnie?

Jeśli ktoś będzie seks uprawiał w parku (nawet i seks hetero), to też ja mam być tolerancyjna? To nie przypadkiem oni się powinni krępować?

Poza tym, jakie ja zachowania niby wymuszam?


post został zmieniony: 14-12-2012 17:37:16
eny14-12-2012 17:44:12   [#40]

Oj chyba jednak przesadzasz. Czy trzymanie się za ręce jest dla ciebie porównywalne z uprawianiem seksu w parku??? Co to za nieobyczajne zachowania ?

 

aster14-12-2012 18:11:10   [#41]

Eny, po raz kolejny prostuję: nie chodzi o "trzymanie się za ręce", lecz "czułe trzymanie się za ręce dwójki gimnazjalistów tej samej płci".

edithael14-12-2012 18:18:33   [#42]

Ale wyciągnęłam temat... Chłopców nie było dzisiaj w szkole więc rozmowy też nie było. Z pedagożką rozmawiałam - ma dobry kontakt z małolatami, delikatnie się sprawie przyjrzymy.

To nie była prowokacja, bo prawie się z nimi zderzyłam na rogu korytarza - nie było nikogo innego w pobliżu. Czule - takie było moje wrażenie. Akurat te ich dłonie zauważyłam na pierwszy rzut oka, potem podniosłam wzrok na twarze - obawiam się, że w ramach reakcji przewróciłam oczami. Odruchowo - mam się zdiagnozować jako nietolerancyjna? Spieszyłam się, speszyłam i słowa z nimi nie zamieniłam.

Pomyślałam o kontakcie z ich rodzicami. A potem - czy to samo przyszłoby mi do głowy, gdyby to był chłopak z dziewczyną? Albo dwie dziewczyny? Pewno nie.

 

aster14-12-2012 18:26:12   [#43]

No więc jednak to zmienia trochę okoliczności, choć nadal nie piszesz, czy to wyglądało na uczucie, czy raczej jakąś zabawę/głupotkę/niedojrzałość.

Jeśli to nie prowokacja, to raczej stawiam na głupotę, czy nawet nic nie znaczącego. W wieku gimnazjalnym nie można stwierdzić, czy ktoś jest homo, czy hetero.

Tym bardziej nie rozdmuchiwałabym tej sprawy.

 


post został zmieniony: 14-12-2012 18:26:37
eny14-12-2012 18:29:45   [#44]

No właśnie. Dorośli ludzie, z praktyką pedagogiczną peszą sią w takich prozaicznych powiedziałabym sytuacjach,

Załóżmy, że oni faktycznie mają orientację homoseksualną. Piszesz, że rozmawiałaś z pedagożka, że się im delikatnie przyjrzycie i co...? Jak masz zamiar reagować czy rozwiązać "problem" Poślecie ich na terapię, na siłę rozdzielicie.

Nie byłoby problemu gdyby to była para hetero. Czyli jednak jest ostracyzm i brak tolerancji.

Szkoła powinna uczyć tolerancji bo dzisiaj homo, jutro niepełnosprawni itd.

edithael14-12-2012 18:40:10   [#45]

Załóżmy, że sprawdzają, jaką mają orientację. Mam wrażenie, że media aktualnie lansują homoseksualizm i ktoś, komu 15 lat temu do głowy, by to przyszło - teraz zaczyna się zastanawiać się, czy aby nie jest homo. Obu chłopaków widywałam też z dziewczynami - cóż, biseksualizm jeszcze modniejszy.

Nie ostracyzm i brak tolerancji - zaskoczenie, bo po raz pierwszy taka sytuacja mnie w szkole spotkała. Tyle.

tomaszek14-12-2012 19:17:37   [#46]

Owszem aster, mozna stwierdzić, czy ktoś w wieku gimnazjalnym jest homoseksualistą czy heteroseksualstą. Co więcej, osoba w wieku gimnazjalnym może uprawiać sex, wyobraź sobie. I to nawet z dorosłym! Skandal prawda? (Legalna granica wieku w naszym kraju to 15 lat).

Nie można natomiast stwierdzić, że dwie osoby tej samej płci trzymające się za rękę to prowokacja. I przy okazji uparcie utrzymywać, że jest się osobą tolerancyjną. Co byś pomyślała o osobie, która żydów i czarnych najchętniej wysłałaby do gazu bo obrażają jej poczucie estetyki albo obyczajowość albo w jakikolwiek inny sposób jej nie odpowiadają i przy okazji uparcie twierdziła, że w żadnym wypadku nie jest rasistą / antysemitą / ksenofobem.

Adaa14-12-2012 19:21:03   [#47]

Nie było publiczności [...] Dla mnie nie ma problemu, ale pozostaje reakcja otoczenia - pozostali uczniowie, ich rodzice, personel szkoły [...]
Z pedagożką rozmawiałam - ma dobry kontakt z małolatami, delikatnie się sprawie przyjrzymy

po pierwsze skoro nikt nie widział to po co sie martwic o reakcję otoczenia?

po drugie, teraz juz wie i pedagog - czyli tajemnica jakby sie rozpowszechnia

edithael, powiem tak

w ogóle nie powinnaś tego tematu drążyc, nawet z pedagogiem - moim zdaniem zrobiłas błąd

nie wasza sprawa tak naprawdę

ja osobiście zachowałabym całę zdarzenie tylko dla siebie

 

AnJa14-12-2012 21:24:10   [#48]

ja chyba nie zachowałbym wcale

bo nie zauważyłbym

ale u nas, na wschodzie, inne zwyczaje

Magosia14-12-2012 21:40:47   [#49]

A ja - prawie na pewno zrobiłabym tak, jak robiłam to w swojej szkole z parami hetero - zbyt- w MOIM ODCZUCIU- eksponującymi swoje uczucie. 

Czyli - podobnie jak powyżej: 

Obściskiwanie się hetero w miejscu publicznym=obściskiwanie się homo w miejscu publicznym , dla mnie niestosowne i jedynie z tego względu może wymagać reakcji.

A co robiłam ? ( już nie robię, bom już nie dyrektor)

Zapraszałam parę do siebie na rozmowę i mówiłam, że to szkoła, że miejsce publicznie nie wypada- bo miejsce publiczne. 

Bo - dopóty  istnieje miłość miedzy nami, dopóki się ludzi eo tym nie dowiedzą. 

I jeszcze, Że miłość jest piękna, ważna, dobra, potrzebna i naturalna w tym wieku - ale właśnie dlatego nie powinno się jej na widok wszystkich i publicznie- bo przestaje wtedy być tylko nasza, piękna, ważna DLA NAS. 

Pozwalałam na trzymanie się za rękę w szkole, żadnego obściskiwania, całowania- i komunikowałam to wyraźnie- takie mamy w tej szkole zasady. 

 I rozumieli o co chodzi:-) 

 A czy para mieszana czy jednej płci- nie mój problem , rzecz w epatowaniu innych tym, czego nie chcą. 

Pozdrawiam watek ciekawy:-)

 


post został zmieniony: 14-12-2012 21:41:31
Poppy14-12-2012 22:18:50   [#50]

Zawsze warto rozmawiać. Ja bym się spokojnie poprzyglądała, bez robienia zbędnego zamieszania. Warto nadstawić ucha, przyjrzeć się dyskretnie. Może po prostu próbowali Twoją wytrzymałość.

strony: [ 1 ][ 2 ]