Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Ale cyrk!
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Adaa26-11-2003 22:17:14   [#51]

czytałam Alfreda

"Z dwojga złego nie wiadomo, co jest gorsze: okrucieństwo względem zwierząt, czy ckliwy sentymentalizm . Uczucie oburzenia wywołuje w nas okrucieństwo ludzkie w obcowaniu ze zwierzętami. Ale prawdziwie wstrętnym i naturze przeciwnym jest poświęcanie psom tych uczuć, do których jedni ludzie tylko mają prawo. Człowiek nie może celów swego życia poświęcać dla psów, kotów, itd. On powinien tylko piastować swą ludzką godność w obcowaniu ze zwierzętami"

                                               Adolf Dygasiński Nędzarze życia

Ludzie bardzo lubia celebrowac swoją empatię w stosunku do zwierząt, bardziej nawet niz w stosunku do ludzi.

Tak mi sie przypomniało przy tej dyskusji

Jak widzisz Romanie nie tylko hazard mi w głowie:-)

RomanG26-11-2003 22:22:28   [#52]

adaa,

strasznie celny cytat!

Małgoś26-11-2003 22:45:40   [#53]

Bardzo lubie ten zapałczany zapisek Umberto Eco,

który na dodatek wpasowuje się w podwątek Adyy - o głupiej milości do zwierząt:

Jak mówić o zwierzętach

„Ludzie zawsze postępowali bezlitośnie wobec zwierząt, a kiedy zdali sobie sprawę ze swojej niegodziwości, zaczęli, jeśli nie kochać wszystkie bez wyjątku (gdyż najspokojniej w świecie nadal je zjadają), to przynajmniej przychylnie się o nich wyrażać, Jeżeli na dodatek uświadomimy sobie, że media, szkoła instytucje publiczne muszą zabiegać o wybaczenie za tyle krzywd wyrządzonych ludziom, widzimy, jak korzystną pod względem etycznym i psychologicznym rzeczą jest położenie nacisku na dobroć dla zwierząt. Pozwala się umierać dzieciom z Trzeciego Świata, ale dzieci z Pierwszego Świata zachęca się do szanowania nie tylko ważki i króliczka, ale także wieloryba, krokodyla i węża.

Proszę zważyć, że takie działanie wychowawcze jest samo w sobie właściwe. Przesadna jest natomiast obrana technika perswazji. Chcąc pokazać, że zwierzęta godne są tego, by żyć, uczłowiecza się je i sprowadza do poziomu zdziecinnienia. Nie mówi się, że maja prawo do życia, nawet jeśli zgodnie ze swoją naturą są dzikie i mięsożerne, ale wpaja się szacunek dla nich, przedstawiając je jako miłe, zabawne, dobroduszne, życzliwe, mądre i przezorne.

Nie ma stworzenia bardziej nieroztropnego niż leming, leniwszego niż kot, bardziej zaślinionego niż pies w sierpniu, bardziej śmierdzącego niż prosię, bardziej histerycznego niż koń, głupszego niż ćma, bardziej obślizgłego niż ślimak, jadowitszego niż żmija, obdarzonego mniejszą fantazją niż mrówka i mniej twórczego muzycznie niż słowik. Trzeba po prostu kochać – a jeśli nie możemy się na to w żaden sposób zdobyć, przynajmniej szanować – te i inne zwierzęta takimi, jakimi są. (...) Wieloryby należy ratować nie dlatego, że są dobre, ale dlatego, że stanowią cząstkę środowiska naturalnego i przyczyniają się do zachowania równowagi ekologicznej.

Natomiast nasze dzieci są wychowywane na mówiących wielorybach, wilkach, które zapisują się do trzeciego zakonu franciszkańskiego, a przede wszystkim na pokazywanym do znudzenia niedźwiadku Teddym.

Reklama, filmy animowane, książki z obrazkami są pełne misiów poczciwych jak aniołki, praworządnych i opiekuńczych pieszczoszków. Obelgą jest dla niedźwiedzia usłyszeć, że ma prawo żyć, bo – jak powiada się w moich stronach – jest wielki i gruby, ospały w miłości i oferma.”

piotr26-11-2003 23:51:56   [#54]
pomijając przesłanki którymi kierowało się kuratorium polecam wszystkim rozdającym bilety do cyrku fragment artykułu wspomniany przez Asię. Szkoda, że o prawa zwierząt muszą upominać się organizacje o znamionach sekciarstwa.

Prawdziwa tresura odbywa się jednak zawsze za zamkniętymi drzwiami. To co oglądają członkowie organizacji prozwierzęcych, gdy uda się im dostać za kulisy, to trening ćwiczeń już nauczonych. Żeby zacząć tresurę, zwierzę najpierw trzeba złamać, poddać woli i dominacji człowieka. Jak to się robi, można dowiedzieć się od treserów, którzy przechodzą na drugą stronę. Elmar Osterberg wyznaje: „Łamię tabu, ponieważ nikt z mojej branży nie mówi o tym, co poprzedza tresurę cyrkową – radykalne podporządkowanie zwierzęcia za pomocą wszelkich środków. Szok elektryczny w celu przeprowadzenia tresury jest czymś normalnym. Elektryczność otrzymana z 12 płaskich baterii czyni każde zwierzę posłusznym”.

Inny były treser Georg Lewis opowiada: „Mieliśmy tylko dwa tygodnie do premiery, więc musieliśmy przyspieszyć pracę ze słoniami. Sadie, najmłodsza, była płochliwa i przestraszona. Nie mogła zrobić swoich trików i uciekała z areny. Złapaliśmy ją, sprowadziliśmy z powrotem, powaliliśmy na ziemię i zaczęliśmy karać za głupotę. Nagle przestaliśmy ją tłuc i spojrzeliśmy po sobie. Sadie płakała jak człowiek. Leżała powalona, łzy płynęły jej z oczu, a ciałem wstrząsał szloch”.

Marek Pleśniar27-11-2003 08:53:18   [#55]

w tak wzniosłej atmosferze;-)

hmmm i p.o. Dyrektora Departamentu Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego o tym wszystkim własnie myślała pisząc okólnik? Porwana Umberto Eco, Dygasińskim, Szklarskim i myslą o potężnych ogierach, płaczącym słoniu i ospałym w miłości wielorybie;-)...

zaiste powiadam Wam - przecież wkrótce do listy ginących dołączą osobniki płci męskiej. Warto mieć - jako ginacy gatunek tak potęznego i o szerokich horyzontach obrońcę jak resort edukacji

RomanG27-11-2003 08:56:42   [#56]
;-)))
Adaa27-11-2003 15:47:00   [#57]

myślę,ze Pani pisząca okólnik

własnie to miala na mysli i nalezy jej się za to wdzieczność, zwłaszcza,że..:

Niektórzy naukowcy uwazaja ,że żeński material genetyczny da sie porównać z twardym dyskiem, gdzie są zgromadzone wszystkie istotne informacje. Meski material genetyczny przypomina najwyzej rozkaz komputerowy "back-up". Własciwie niepotrzebny, choć wazny w momencie utraty danych;-)

No to się odgryzłam za tą wzniosłą atmosferę;-)

PawełR27-11-2003 16:44:43   [#58]

Menis zabrania kontaktu ze sztuką

A ja lubię chodzić do cyrku, lubię akrobatów, żonglerów, klaunów, skoczków wszelkiej maści, magików, rowerzystów na jedym kole, muzykę cyrkową i zawsze chodzę do cyrku i bilety też rozdaję. Uwielbiam sztukę cyrkową bo to jest sztuka i MENiS zabrania moim zdaniem kontaktu ze sztuką ...

NIE WYLEWAJMY DZIECKA Z KĄPIELĄ, bo ktoś lubi Mrożka, inny Witkacego, inny Bar, inny Idola, operę, operetkę, inny coś tam, a ktoś uwielbia sztukę akrobatów...

A poza tym nauka - chemia, biologia itp. powstaja na życiu milionów doświadczanych i morodwanych zwierzątek, a my tę nauke propagujemy w szkole...

;-)))))))))))))))))

daganka27-11-2003 17:12:02   [#59]
Prawdziwy cyrk to nic w porównaniu do szkoły ,w której 700 uczniów bawi się na zabawie andrzejkowej-właśnie to przeżywam.Czy u Was też hitem jest "Ja noszę dres"?Będę tu do 20-może pogadam z rozsądnymi niemałolatami!
AnJa27-11-2003 17:51:02   [#60]
A czyje to jest?  Bo po tytule sądząc to pastisz w stylu Big Cyca.
daganka27-11-2003 18:02:01   [#61]
Trafiłaś w 10,ale nawet w pastiszu  powinno o coś chodzić
AnJa27-11-2003 18:14:18   [#62]

W przypadku Big Cyca zawsze chodzi o jaja, niestety parę lat temu spotkałem sie z sytuacją, że manifesty Skiby wyśpiewywane przez zespół( no, z tym śpiewem to przesada) niektóre małolaty brały wcale poważnie.

Jeśli chodzi o moje osobiste dziecko, mocno mimo 12 lat, szmergnięte na punkcie punk rocka i tego co od niego głośniej i twardziej, nigdy nie miało kłopotów z rozróznieniem jaka muzyka jest traktowana poważnie, a co jest tylko zgrywą.

Co do repertuaru to i tak masz szczęscie - z miesiąć temu moje dziecię wróciło z dyskoteki z pękiem płyt ( robi za coś w rodzaju operatora sprzętu muzycznego - w tym wieku didżejem to chyba trudno nazwać) - było to wszystko to co ma najcięższe w domu - podobno ze 2 godziny dzieciaki wytrzymały, potem ktoś z nauczycieli zdecydował o zmianie operatora - ciekaw jestem dlaczego tak późno;-)

Alfred27-11-2003 18:14:42   [#63]

Poczytałem trochę o działalnosci Empatii. Nie są przeciwni cyrkowi, ale bez zwierząt. Swoje działania koncentrują również na polu edukacji.

http://empatia.pl

Cyt.:

InterNICHE
Jedną z rzeczy, którymi planujemy się zająć jest wdrożenie w Polsce programu InterNICHE. InterNICHE jest organizacją, która stara się promować na całym świecie wysokie standardy etyczne w edukacji. Interesuje się głównie promowaniem alternatyw wobec wykorzystywania zwierząt w edukacji (biologia, medycyna, weterynaria). Współpracują z uczelniami przy wprowadzaniu alternatyw (w swojej ofercie posiadają kasetę video, książkę, system wypożyczania alternatywnych produktów) i wspomagają tych studentów, którzy nie chcą uczestniczyć w niepotrzebnych sekcjach, doświadczeniach itd.

Aktualnie poszukujemy koordynatora działań na Polskę oraz lokalnych pomocników i przedstawicieli.
-> czytaj więcej na temat wprowadzenia programu InterNICHE w Polsce.
-> zachęcamy również do przeczytania artykułu pani Ewy Suskiewicz, który ukazał się w Wegetariańskim Swiecie.
-> http://www.interniche.org/ - strona InterNICHE.

daganka27-11-2003 18:20:28   [#64]
Myślę,że każdy ma taką kulturę na jaką sobie zasłużył! Małpi cyrk z big cycem w tle, czy to czasami nie nasza kochana polska rzeczywistość?
PawełR27-11-2003 18:21:29   [#65]

No tak, z EMPATIĄ można się zgodzić i zgadzam się

a'propos - pamiętacie Nikodema Dyzmę w cyrku? Sędzia ogłosił niepomyślny wynik dla polskiego zapaśnika, a on - jako dyrektor banku żbożowego - zerwał sie i krzyczy - a g...., ja wam mówię, że wygrał, a jak mówię ja,dyrektor banku zbożowrgo to można mnie wierzyć

lubię serial Nikodem Dyzma, wiele sie można od niego nauczyć ;-)

RomanG27-11-2003 22:23:18   [#66]
Szkoły bez promocji cyrków

 Paweł Reszka, Lublin 24-11-2003, ostatnia aktualizacja 24-11-2003 21:43

 
0-->To skutek listu, jaki ministerstwo edukacji rozesłało do kuratorów oświaty. Jest on efektem interwencji ekologów ze Stowarzyszenia Inicjatywy "Empatia", którzy zwrócili uwagę na przypadki rozdawania uczniom bezpłatnych lub zniżkowych biletów na przedstawienia cyrkowe z udziałem zwierząt. - Szkoła czy przedszkole nie powinno być miejscem prowadzenia akcji reklamowych, chodzi też o zapis Konwencji Praw Dziecka mówiący, że nauka dziecka będzie ukierunkowana na rozwijanie u niego poszanowania środowiska naturalnego - mówi Dariusz Gzyra szef "Empatii".

- Trudno uznać oglądanie tresowanego niedźwiedzia w cyrku za rozwijanie poszanowania środowiska naturalnego - przyznaje Grażyna Zawadzak, dyrektor Wydziału Kształcenia Ogólnego Kuratorium Oświaty w Lublinie.

Ekolodzy podkreślają też, że zalecenia programowe szkół polskich, mówią o konieczności rozbudzania w dzieciach humanitaryzmu i postaw proekologicznych.

Jacek Misiuk, dyrektor SP nr 10 przyznaje, że w szkole pojawiają się przedstawiciele cyrków. - Ostatnio, we wrześniu, jeden zostawił plakat i plik kuponów upoważniających do 50 proc. zniżki. Ale cyrk cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem u uczniów. Dlaczego tak jest, wyjaśniła mi jakiś czas temu moja siedmioletnia córeczka, która powiedziała: - Tatusiu, przecież tam się męczy zwierzęta.

Maria Skałecka, wicedyrektor przedszkola nr 9: - Rodzice dzieci coraz rzadziej korzystają ze zniżkowych biletów do cyrku, co - moim zdaniem - w sporej części wynika z tego, że ludzi po prostu nie stać na taką rozrywkę. Kilka razy dostaliśmy kupony zniżkowe. Na ogół leżą na wysokim parapecie w szatni - rodzice mogą z nich korzystać. Kiedy termin występu mija, kolorowe kartoniki przekazujemy dzieciom do zabawy - np. w sklep.
 
Małgoś28-11-2003 08:21:22   [#67]

ja cyrku nie lubię

nie chodzę tam

i moje dzieci też nie

i w szkole, w której pracuję nie urządza się wyjść do cyrku - a dzieciaki wcale się o to nie starają

i wydaje mi się, że szkoła (z racji swej funkcji wychowawczej) powinna zając jakies stanowisko wobec tego typu rozrywek

beera28-11-2003 08:27:00   [#68]

Pawle

bardzo mi się spodobalo, co napisaleś

A ja lubię chodzić do cyrku, lubię akrobatów, żonglerów, klaunów, skoczków wszelkiej maści, magików, rowerzystów na jedym kole, muzykę cyrkową i zawsze chodzę do cyrku i bilety też rozdaję. Uwielbiam sztukę cyrkową bo to jest sztuka .

Tylko, ze nie chodzę do cyrku i biletów nie rozdję, bo u mnie nie ma takiego cyrku, o ktorym napisałeś Pawle. A szkoda.

I dzięki Piotrze za znaleziony fragment- wlasnie o tym artykule pisalam.

I zgadzam się z Dygasińskim, nie myslcie, ze mam kota na punkcie kota;-)
Mój pies nie zna żadnej sztuczki- nie cierpię nawet gdy pies podaje łapę...

Marek z Rzeszowa28-11-2003 09:56:21   [#69]

Cyrku ciąg dalszy!!
Moja fantazja okazała się niczym w porównaniu z radosną "tffurczością" podkarpackich urzędników. Poczytajcie:

Minister zakazał
W szkołach nie wolno rozdawać darmowych biletów do cyrku i lodów

RZESZÓW. Gdy tylko w mieście pojawi się cyrk, dzieci wracają do domu ze szkół i przedszkoli z bezpłatnymi biletami. Minister Edukacji uważa, że rozprowadzanie w szkołach biletów do cyrku jest niedopuszczalne.

- Uczniowie przynoszą darmowe bilety dla siebie i uprawniające do zniżki dla rodziców. Potem dziecko nalega na obejrzenie występu. Trudno mu odmówić. Chcąc nie chcąc, kupuję bilet dla siebie i idę do cyrku - mówi Iwona Nowak z Rzeszowa.
W szkołach zdarzają się przypadki rozdawania uczniom przez nauczycieli bezpłatnych lub zniżkowych biletów na przedstawienia. To marketingowy działania cyrku, które mają nakłonić rodziców lub opiekunów do kupna biletów.
- Działalność taka jest niedopuszczalna i niezgodna z zapisami Konwencji Praw Dziecka, która m.in. mówi o rozwijaniu w dziecku poszanowania środowiska naturalnego - twierdzi Halina Cieślak, z Departamentu Kształcenia w Ministerstwie Edukacji.
Tego samego zdania jest Jolanta Tudrój - Darska, wicekurator oświaty w Rzeszowie.
- Zakazałam także rozdawania w szkole lodów i innych towarów spożywczych, którymi częstowały różne firmy. Po pierwsze - z uwagi na bezpieczeństwo. Po drugie - to działalność marketingowa - mówi kurator.

 

No cóż, będę musiał odesłać sponsorowi te słodycze i zabawki, które otrzymałem na paczki dla biednych dzieci z mojej szkoły. Przecież to jego działalność marketingowa. No i bezpieczeństwo - może cukierki są zatrute? Albo misie mają bomby zegarowe wbudowane w brzuszki...?

Z niecierpliwością oczekuję na rzeczone zakazy na piśmie. Szczególnie interesuje mnie ich podstawa prawna.

;-)))

 

Marek

Alfred28-11-2003 11:14:51   [#70]

Kurcze..

...przypomnijcie mi.. to hasło z "Seksmisji"..,mam je na końcu języka.. Jak ono brzmiało?..;-)) 
Aha.. Potrzebne też zdecydowane cięcie nożem świadomości, by przebić się na zewnątrz i przejrzeć.

PawełR28-11-2003 12:32:12   [#71]

Taaaaaaaak

Dałem sie przekonać, przestanę rozdawac bilety do cyrku, niech nie chodzą, dosyć mają swoich kur, kaczek, świń, krów, psów, kotów i inszego inwentarza...

Niech se oglądają w tym czasie Bar (a oglądają systematycznie od kl. 0 do kl. VI), niech oglądają brednie w serialach, niech tam se robią co chcą, ale do cyrku niech nie łażą ...

Albo jak chcą, to niech se kupią droższy bilet, bo w promocji nie można

Lubię cyrk i ze swoimi dziećmi zawsze chodzę (no, do kina, teatru, opery i operetki też) i podziwiam cyrkowców, bo oni są tacy jak nazwa, w odróżnieniu od tych, co udają powagę, a robią cyrk... i raz w miesiący zawozimy pokarm do schroniska dla zwierząt, i w komórce szkolnej psy zimują, szczenią sie suki, w domu mam młodego labradora i świnkę morską, ale wzbudzić sensację protestem, że w cyrku męczy sie zwierzęta, to najłatwiej... a ileż króliczków, myszek, chomików i tego drobiazgu męczą dzieci, bo teraz moda i ma co drugie dziecko i gniecie, ściska, tresuje...

jej, no żalę się, bo mnie to troszkę irytuje, takie tam protesty ... przypomina mi to robienie napisów w ubikacji kolejowej z "Cmentarzy" Hłaski

Przepraszam

Marek Pleśniar28-11-2003 12:43:16   [#72]

jakoś chętnie Ci alfredzie przypomnę to hasło, pamiętam;-))))) Ale może jakoś potem bo się śpieszę:-)

Alfred28-11-2003 12:46:38   [#73]
;-))
RomanG28-11-2003 12:48:16   [#74]

PawełR

Pani Cieślak Cię nie przekonuje, pani Cieślak Ci _zakazuje_ .
Powołując się na prawo!

To ogromna różnica i bardzo o kimś świadczy.
PawełR28-11-2003 12:51:12   [#75]
Dzięki Romanie, ale teraz popędzę ze szkoły cyrkowców... będą znikać w try miga
Grazia28-11-2003 13:20:03   [#76]
W moim mieście, właśnie obok mojej szkoły, na osiedlu jest olbrzymi plac, na którym rozstawiają się corocznie namioty cyrkowe lub wesołego miasteczka. Artyści zawsze przynoszą do szkoły bilety darmowe, mało tego, reklamują się przez megafony lub plakaty. Liczą na to, że w mieście górniczym i elektrownianym zdołają chociaz troche zarobic na swoich występach. My, nauczyciele, nie widzimy niczego złego w rozdawaniu biletów. Rodzic i tak postąpi jak będzie chciał. Jeśli go stać na wyprawę do cyrku, to idzie. Ale jeśli ledwo starcza mu do pierwszego, to bilety wędrują do kosza. Dzieciaki radzą sobie jak mogą. Zazwyczaj jedna osoba dorosła bierze pod opiekę kilkoro dzieci. W takim razie, nie sądzę żeby cyrk zarabiał na widzach w maksymalnym stopniu. Pomyslmy - tam tez pracują ludzie, którzy chcą zarobić na swoje utrzymanie. Też mają swoje rodziny. Zwierzęta przecież muszą czymś wyżywić. Brak dochodów wiąże się z pogorszeniem warunków życia tych zwierząt. Swoim występem wpływaja raczej pozytywnie na psychikę dzieci. A jeśli chodzi o względy ekologiczne, to rzeczywiście, tak jak Paweł wspomniał - zwierzaki w klatkach domowych są chyba bardziej męczone niż te w cyrku.
piotr28-11-2003 13:57:07   [#77]
nie znam osoby ( na szczęście ), która ma w domu zwierzę w klatce i męczy je porażając prądem, bijąc metalowym prętem.....itd. Ktoś chyba broniąc własnych poglądów nie chce dostrzec różnicy pomiędzy trzymaniem ukochanego zwierzecia w domu a bezduszną tresurą. Ja też lubię cyrk, ale bez zwierząt i dlatego w poprzedniej mojej wypowiedzi odciąłem sie od pobudek menisa.
PawełR28-11-2003 14:45:07   [#78]

jak dobrze, że wchodzimy do Unii i każą chłopom wybić konie, chłop od wieków poganiał konia batem, a ja nie lubię jeździectwa bo pejczem trzaskają, a co na to hippoterapia, czy ktoś wie, jak sie tresuje konie do hippoterapi

ale sie dyskusja podniosła, ale myślę że i my i oni bijemy pianę, taki temat na ogórkowy sezon

Gaba28-11-2003 17:46:52   [#79]

...akrobatów, żonglerów, klaunów - mam tak wielu, że mnie nie śmieszą... fajne jest to, że wiecie, dlaczego chcecie, czy nie chcecie chodzić do cyrku, cyrk mam na co dzień w szkółce, więc korzystam ze swojego ustawowego prawa do nielubienia cyrku i poszanowaniem tych, co lubią.

 

A mój pies  umie sztuczki z łapką, główką - jest bezczelny, na ile mogą psy być bezczelne...

PawełR28-11-2003 18:36:13   [#80]
Gabo, moja suka ma 3 miesiące, a też potrafi już nieźle cyrkować, właśnie z uporem setny raz włazi na kanapę, a ja ją zdejmuję, oto upór, teraz bawi sie moim butem.. nieeeeeeee, zostaw ten but
Małgoś28-11-2003 19:00:48   [#81]

a moja kotka...

sama (nie uczona) przynosi miękką piłeczke, żeby jej daleko rzucać

i otwiera wszystkie szafki

i jak ma ochotę,  to ze mna rozmawia - najczesciej jest to ...narzekanie na brak faceta w jej zyciu

beera28-11-2003 19:02:07   [#82]

:-)))

nasika Ci do niego- to ulubiona sztuczka szczeniakow:-))))
beera28-11-2003 19:03:52   [#83]

Małgoś:-)))

Hm...wiesz jak to jest..

czlowiek sądzi według siebie;-)))

a jeśli już tak macie, to..hm..jest tu jedno zgloszenie na forum:-)))))))))))))

przepraszam, nie moglam sobie odmówić :-))))))))))))

Gaba28-11-2003 19:09:02   [#84]

- Bydlę - mówię do mojego psa - bydlę, jest mi  źle - i to stworzenie, które nie umie żyć bez człowieka, robi cos takiego, że wiem, że jestem jej a ona moja.

 

... że z psa (czyli onego), stała się dla mnie suczką marki rotti - choć mruczę brzydkie słowa pod adresem mojego poślubionego, to ją  jakoś tak lubię - nieco bardziej niż Dygasiński, nieco bardziej niż normalny...

 

to chyba zasada - że to to to wybrane, wskazane przez Ciebie - zyskuje przez Ciebie jakieś cechy, jest Twoją projekcją...

 

- "oswój mnie - rzekł lis..." - jak to było?

 

o-swoić = uczynić swoim, to rodzaj specjalnego zniewolenia.

beera28-11-2003 19:12:58   [#85]

ALE GABO

 zostawiasz jej wolę

tak?

oswoiłaś ją, czyniąc ja swoją i pozwalając jednocześnie byc swoją

Lub ona- będąc swoją, pozwoliła Ci uczynić się swoją

:-))

bardzo lubię ten fragment księcia

Małgoś28-11-2003 19:32:50   [#86]

Asiu

no wiesz!

nie mam zwyczaju wywrzaskiwać swoich tęsknot za facetem na pół osiedla, a moja kotka tak robi - to chyba dość czytelne?

chyba nie chodzi jej o jakies egzystencjalne rozterki typu "byc czy mieć"

to musi byc facet!

Alfred28-11-2003 20:05:46   [#87]

Nalezy włączyć głośniki:-)

Przed chwilą córka poprosiła, bym wszedł na stronę pod adresem:

http://www.members.lycos.co.uk/seler/koty.htm

Wszedłem;-)))))

Małgoś28-11-2003 20:13:02   [#88]

Alfred

ten kotek krązy po poczcie z komentarzem:

"Po czym poznasz, że twój kot widział cię ...nago?"

Alfred28-11-2003 20:20:43   [#89]
Możliwe, ze krąży, ale nie wiedziałem o tym. Myślałem, że moja intencja jest czytelna. Miała coś tam rozładować..
Małgoś28-11-2003 20:27:35   [#90]

:-)))

i rozradowała:-)))

PawełR28-11-2003 20:28:20   [#91]

Asiu

Pamiętam jaką burzę wywołałas niegdyś postem o nasikaniu do buta kolegi

:-))))))))

Wiecie co, mamy wiele siły jeszcze, skoro tak lubimy dyskutować

:-)))))))))))))

beera28-11-2003 20:47:05   [#92]

jacie?

a było co rozladowywać?

Toż ja i to o kocie małgosinym w zartach napisalam:-))

a o nasikaniu do buta pamiętam:-)) wyraz milości szóstoklasisty:-)) ( czyli szczeniaka;-)))

Małgoś28-11-2003 21:08:38   [#93]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wypisz wymaluj moja Zosia (kotka nimfomanka- jak ja zdiagnozował Pan Weterynarz)

Majka28-11-2003 23:42:40   [#94]

hmm....

To ona ma brata bliźniaka - Leniwy hasa gdzieś po krzakach ;)) Będzie w dzień odsypiał :)
Małgoś29-11-2003 07:40:37   [#95]

Majka

fajne sa takie szare buraski, nie? :-)

choć mój mąż upiera się, że to ...szylkret

Leszek29-11-2003 11:43:57   [#96]

Świetna strona, uśmialiśmy się całą rodziną.

Pozdrawiam

Grazia29-11-2003 14:58:50   [#97]
Niesamowity jest ten kotek.
Konto zapomniane19-12-2003 23:38:18   [#98]

szkoly bez reklamy cyrkow ze zwierzetami - wyjasnienia Empatii

Witam wszystkich. Szkoda, ze nie trafi¸em tu w odpowiednim czasie, tzn. na poczatku dyskusji. Byc moze mog¸bym wyjasnic kilka rzeczy i odpowiedziec na kilka zarzutow. Musze to zrobic teraz hurtem, dlatego tez wybaczcie d¸ugosc tekstu. Ale lubie to robic, wiec mi nie wspo¸czujcie. Acha, nazywam sie Darek Gzyra i jestem szefem stowarzyszenia "Empatia". Jesli bedziecie mieli jakies pytania, chetnie odpowiem.

Marku z Rzeszowa, napisa¸es:

"Znow dosta¸em poczte z MENiS. I znow mnie ponios¸o. ;-))
Okazuje sie, ze rozprowadzanie bezp¸atnych biletow do cyrku jest dzia¸alnoscia niezgodna z... Konwencja Praw Dziecka - bo nie rozwija w  dziecku poszanowania srodowiska naturalnego (sic!)."

Marek, zdaje sobie sprawe z tego, ze dla kogos, kto nigdy sie *naprawde* nie zetkna¸ z problemem cyrkow ze zwierzetami, ten tekst MENiS moze wydac sie ko(s)miczny. To pismo jest zle napisane, w dodatku "go¸e", tzn. brakuje mu kontekstu, odniesienia do informacji o problemie. Jak juz ktos przytomnie zauwazy¸, ca¸a sprawa nie dotyczy cyrkow jako takich, a cyrkow, ktore wykorzystuja zwierzeta. Empatia zacze¸a kampanie "Cyrk bez zwierzat" pod koniec wrzesnia br., ale zajmujac sie tym problemem nie bylismy specjalnie oryginalni. Zorganizowane protesty przeciwko tego typu rozrywce maja miejsce w Polsce od co najmniej kilkunastu lat, a na swiecie znacznie d¸uzej. Jest to jedno z klasycznych zagadnien interesujacych ruch praw zwierzat (czy ochrony zwierzat, jak wolisz). Odwo¸anie do tego zapisu o poszanowaniu srodowiska naturalnego jest wed¸ug mnie ca¸kowicie na miejscu. Wspo¸czucie wobec innych istot i opieka nad nimi znakomicie sie mieszcza w pojeciu poszanowania srodowiska naturalnego. Zwierzeta sa czescia srodowiska naturalnego. Mozesz powiedziec, ze inni ludzie rowniez sa taka czescia, i ja sie z Toba zgodze. Przypomne Ci tylko, ze zwyczajowo nie nazywa sie szacunku dla ludzi szacunkiem dla srodowiska naturalnego i jest to dosyc znamienne, bo sugeruje, jakoby cz¸owiek by¸ ponad. My i reszta. Ot, taka antropocentryczna optyka. Ale to mniej istotne. W ramach tej kampanii, wys¸alismy pisma do Rzecznika, MENiS i Mazowieckiego Kuratorium Oswiaty (mamy siedzibe w Warszawie). Tresc tych pism mozesz znalezc na stronie http://empatia.pl/cyrki. Argumentacja w pismie MENiS jest tylko powtorzeniem (czesci) naszej argumentacji. Dla nas jest wazne, ze piszac takie a nie inne pismo (nawet niedoskona¸e), Ministerstwo podziela nasza opinie. Podejmuje nasza argumentacje i jasno nazywa reklame cyrkow w szko¸ach "niepozadana". őeby tak sie sta¸o, musielismy ich do tego przekonac. Zrobilismy to za posrednictwem Rzecznika Praw Dziecka, ktory otrzyma¸ od nas pakiet materia¸ow dotyczacych problemu. Jesli sobie zyczysz (albo ktokolwiek inny), moge i Tobie przes¸ac te materia¸y. Zapoznasz sie z nimi i wtedy bedziesz mia¸ wiecej podstaw do ferowania wyrokow co jest smieszne, a co nie. Oczywiscie wiem, ze swiat cyrku z wierzchu wyglada dosyc niefrasobliwie, a zajmowanie sie tym problemem postrzegane jest za rodzaj zdziwaczenia, moze "sekciarstwa", jak ktos to niefortunnie uja¸. Niestety, zaplecze (w sensie dos¸ownym i przenosnym) w tym przypadku bywa miejscem prawdziwych tragedii. Nie miejsce tutaj na szczego¸owe i drastyczne opisy, ale najogolniej rzecz biorac, kwestie sporne dotycza metod tresury, warunkow transportu i przetrzymywania zwierzat, no i walorow edukacyjnych oswajania dzieci z tego typu specyficznym modelem interakcji cz¸owiek-zwierze. Rozwine to pozniej. Jest tak, o czym pewnie dobrze wiesz, ze urzedy lubia, szczegolnie podpisujac sie pod czyms, odwo¸ac sie do konkretnych zapisow obowiazujacego prawa. Nie ma w tym nic dziwnego, w koncu w¸asnie po to takie przepisy istnieja. Czesto kwestia dobrej woli jest taka ich interpretacja, zeby mog¸y stanowic skuteczne narzedzie. Nie widze nic z¸ego, a tym bardziej smiesznego w tym, ze ktorys z ogolnych zapisow Konwencji Praw Dziecka (ktora Polska ratyfikowa¸a) moze zostac wykorzystany dla dobra tych dzieci i dla dobra zwierzat. Chyba wszyscy zgodzimy sie, ze dobro zwierzat powinno nas tez obchodzic. Oczywiscie, moglismy wzamian odwo¸ywac sie do "ogolnie proekologicznego charakteru" systemu edukacji w Polsce, ale czy to by brzmia¸o lepiej i by¸oby skuteczniejsze? Byc moze powinnismy natomiast odwo¸ac sie do podstaw programowych szkolnictwa. W tychze podstawach, ktore wszyscy nauczyciele winni znac, mozesz znalezc nastepujace sformu¸owania:

Uczenie w¸asciwych zachowan w stosunku do zwierzat i otaczajacej przyrody.
Poznanie zachowan sprzyjajacych bezpieczenstwu ludzi i przyrody.
Wyrobienie poczucia odpowiedzialnosci za srodowisko.
Pobudzanie wrazliwosci uczniow na piekno swiata i wartosc zycia.
Kszta¸towanie postawy szacunku do zwierzat i przyrody oraz odpowiedzialnosci za ich stan.
Rozwijanie wrazliwosci na problemy srodowiska.
Ukazanie zaleznosci stanu srodowiska od dzia¸alnosci cz¸owieka.
Wskazywanie pozytywnych i negatywnych aspektow ingerencji cz¸owieka w srodowisko. itd

Ja rozumiem list MENiS jako zalecenie czy apel, zwrocenie uwagi na problem dotychczas bagatelizowany. Jestesmy swiadomi tego, ze sam ten apel nie znajdzie prawie zadnego odzewu, jesli trafi na ludzi nieswiadomych czy niedoinfoprmowanych, a takich niestety (nie umniejszajac nikogo) jest w systemie szkolnictwa sporo. To, co mozemy zrobic jako stowarzyszenie, to probowac docierac do ludzi, np. do urzednikow w kuratoriach. W¸asnie rozsy¸amy do wszystkch kuratoriow w Polsce materia¸y, ktore pozwola zorientowac sie w problemie ludziom, ktorzy z nim nie mieli do czynienia, badz go nie zauwazali. Oczywiscie, to nie wystarczy. Powinnismy zadbac rowniez o kolejne ogniwo tego ¸ancuszka, mianowicie o dyrekcje konkretnych szko¸, a potem o poszczegolnych nauczycieli. Niestety, przerasta to nasze mozliwosci. Prawdopodobnie ograniczymy sie do szko¸ warszawskich. Planujemy tez zorganizowanie dla chetnych nauczycieli warsztaty edukacji humanitarnej, z omowieniem problemu cyrkow ze zwierzetami jako jednego z wielu podobnych. Kompletujemy tez  materia¸y, ktore wykorzystamy w cyklu pogadanek dla dzieci. Beda to gratisowe materia¸y typu komiks, kolorowanka czy mozliwosc zorganizowania projekcji filmu. Mamy szczescie wspo¸pracowac z organizacjami, ktore zajmuja sie edukacja humanitarna od wielu lat, wiec wroze tym dzia¸aniom sukces.

Jesli chodzi o to nieszczesne poszanowanie srodowiska, ktore tak Cie uwiera w liscie MENiS. Jesli tylko zgodzimy sie, ze zwierzeta mozna traktowac jak czesc srodowiska naturalnego, a kazdy rozsadny cz¸owiek sie na to zgodzi, nie powinno byc chyba problemu z interpetacja i zrozumieniem. Przypominam Ci, ze od 1997 roku obowiazuje Ustawa o ochronie zwierzat. Zerknij prosze na jej zapisy, szczegolnie na ten:

"Zwierze, jako istota zyjaca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzecza. Cz¸owiek jest mu winien poszanowanie, ochrone i opieke."

Jesli uwazasz, ze jest zbyt ogolny, wczytaj sie w dalsza tresc. Sa tam definicje humanitarnego traktowania (uwzgledniajacego potrzeby zwierzecia), razacego zaniedbania (np. niew¸asciwe pomieszczenie i nadmierna ciasnota), w¸asciwych warunkow bytowania (m.in. mozliwosc egzystencji zgodnie z potrzebami danego gatunku i rasy). Art. 5 mowi: "Kazde zwierze wymaga humanitarnego traktowania". Zauwaz, ze ustawa przez znecanie sie nad zwierzetami rozumie m.in.: zmuszanie ich do czynnosci mogacych spowodowac bol, transport zwierzat w sposob powodujacy ich zbedne cierpienie i stres, utrzymywanie zwierzat w niew¸asciwych warunkach bytowania, w pomieszczeniach albo klatkach uniemozliwiajacych im zachowanie naturalnej pozycji, trzymanie zwierzat na uwiezi, ktora nie zapewnia mozliwosci niezbednego ruchu itd. Jesli chodzi o sama tresure i wystepy, to ich warunki rowniez nie moga powodowac cierpienia. To niby jest oczywiste. Ale czytaj dalej - "Do tresury i pokazow dla celow widowiskowo-rozrywkowych mogad byc wykorzystywane tylko zwierzeta, ktorym moga byc zapewnione warunki egzystencji stosowne do potrzeb danego gatunku". Wiecej, jest tez zapis mowiacy o tym, ze "zabrania sie zmuszania zwierzat do wykonywania czynnosci, ktore powoduja bol lub sa sprzeczne z ich natura". Wybacz ten przyd¸ugi wyk¸ad, ale mam pe¸na swiadomosc tego, ze ludzie nie zajmujacy sie na codzien kwestia traktowania zwierzat przez ludzi nie maja pojecia o istnieniu tego typu przepisow. Dla takich stowarzyszenn jak Empatia jest to jednak swoisty rozk¸ad jazdy, bo zapisy ustawy sa naszym narzedziem dzia¸ania. Jesli chodzi o prawo dotyczace cyrkow, to jest ono... dziwne. Sa te zapisy ogolne, na ktore Ci zwroci¸em uwage, ale brakuje szczego¸owych rozporzadzen. Powiem Ci ciekawostke. Dla zwierzat trzymanych w zoo sa ustalone pewne normy, np. normy minimalnej przestrzeni wybiegu. Np. jest norma dla s¸onia, upraszczajac. Ale do takiego samego s¸onia (ten sam gatunek!) w cyrku ta norma sie nie stosuje! No bo ona dotyczy tylko s¸oni w zoo. Absurd? Absurd. I pole do naduzyc. Jesli bedziesz sie wybiera¸ nastepnym razem do cyrku, zerknij prosze nie tylko na ze cekiny i swiat¸a na arenie, spojrzyj przez p¸ot na to, co jest w cieniu. Znajdziesz tam s¸onie, zwierzeta niezwykle inteligentne, wrazliwe i spo¸eczne, przewozone i przetrzymaywne samotnie w przyczepach tak ma¸ych, ze nie moga obrocic g¸owy. Zerknij takze na ich nogi, prawdopodobnie beda skute. Takie sa realia cyrkow ze zwierzetami. I uwierz mi, ze mowie prawde, bo to tacy ludzie jak ja robia dokumentacje tego typu przypadkow, jezdza na interewncje i inspekcje.

Nie jestem w stanie opowiedziec Ci o tym wszystkim wyczerpujaco. Chce Ci tylko przypomniec jeszcze jedna rzecz. Ustawa o ochronie zwierzat mowi: "Minister w¸asciwy do spraw oswiaty i wychowania uwzgledni problematyke ochrony zwierzat w podstawie programowej kszta¸cenia ogolnego". Tak wiec jest nakaz uwzgledniania tego typu tematyki. Uwazam, ze dobrze, ze jest. Powinnismy uczyc dzieciaki szacunku dla innych, takze dla innych gatunkowo. Nie widze powodu, dla ktorego nasza moralnosc mia¸aby nie dotyczyc zwierzat. Ten model relacji cz¸owiek-zwierze w cyrku jest wybitnie niewychowawczy i prowokuje do naduzyc. W cyrkowym swiecie cz¸owiek jest panem absolutnym, zwierzeta sa tylko po to, zeby zaspokoic jego chec dominacji. Zwierze w cyrku ma zachowywac sie tak, jak tego chce cz¸owiek. W rezultacie mamy tam mase smutnych karykatur. Przeciez to, co naturalne, nie jest takie interesujace, jak nosorozec w czapce z dzwoneczkami. Dzieci ucza sie tego, ze jest przyzwolenie dla takiego traktowania zwierzat. Na dodatek widzi, ze doros¸ych ta sytuacja bawi, smieszy, ze jest to rozrywka. Niesmaczne jest to zestawienie upodlonych zwierzat z atmosfera luzu. Jest duza szansa, ze dziecko w przysz¸osci przeniesie ten model rekreacji poprzez dominacje na innego rodzaju "innych". Np. na innych ludzi. Czy nie z takim w¸asnie mechanizmem mamy do czynienia w przypadku fali w wojsku? Oto dominujaca grupa bawi sie kosztem s¸abszego, pozbawiajac go godnosci poprzez zmuszanie do nienaturalnych, upadlajacych czynnosci, np. udawanie psa. To zabawne, prawda?

Chce Ci jeszcze przytoczyc tresc pisma, ktore jest odpowiedzia dla Empatii przys¸ana z Mazowieckiego Kuratorium Oswiaty. Jestem pod duzym wrazeniem ich stanowiska, zreszta spedzi¸em troche czasu na rozmowach z podpisanym pod nim v-ce kuratorem. Gdyby wszyscy w ten sposob mysleli, mnie drza¸bym o dwojke swoich dzieci, ktore codziennie posy¸am. do szko¸y.

trzymaj sie,
darek gzyra
Stowarzyszenie "Empatia"

__

Dnia 17 listopada 2003 r

Kuratorium Oswiaty w Warszawie                   .
Al. Jerozolimskie 32
00-024 Warszawa  

Stowarzyszenie Inicjatywa ,, EMPATIA"

W zwiazku z wystapieniem Stowarzyszenia Inicjatywa ,, EMPATIA"  w sprawie udzia¸u dzieci w wystepach cyrkow ze zwierzetami uprzejmie informuje, ze podzielam watpliwosci Stowarzyszenia o edukacyjnym i wychowawczym aspekcie tych pokazow.  

Osoby odpowiedzialne za nauczanie i wychowanie m¸odych ludzi powinny tworzyc sytuacje, w ktorych kszta¸tuje sie prawdziwe wyobrazenie o zachowaniu zwierzat i ich potrzebach. Sytuacje wychowawcze powinny sprzyjac uczeniu sie pozytywnych zachowan, tolerancji i wrazliwosci.  

žwiadomosc doros¸ych o nienaturalnym zachowaniu zwierzat w cyrku, wiedza o sposobach dochodzenia przez treserow do efektow prezentowanych podczas wystepow, warunkach, w jakich przebywaja zwierzeta w cyrku i w jakich sa one transportowane powinny budzic refleksje nauczycieli o celowosci organizowania przez szko¸y wycieczek do cyrku.    

Mam nadzieje, ze przeciwstawianie sie stosowaniu przemocy wobec zwierzat, uswiadamianie wszystkim wagi tego problemu wp¸ywac bedzie takze na decyzje nauczycieli zwiazane z realizacja przez nich zadan dydaktyczno-wychowawczych.

Lech PODUCH
Mazowiecki Wicekurator Oswiaty

__

Asiu, napisa¸as:

"Inna rzecz to pismo , ktore Marek tu wrzuci¸. Jest wynikiem  przekroczenia kompetencji i prob narzucenia wlasnych interpretacji wszelkim przejawom zycia. Uwazam, ze KO, Czy MENIS moga wskazywac na generalny problem wciagania  szko¸ w wyciaganie rodzicom kasy z kieszeni ( nie ukrywajmy- darmowy  bilet dla dziecka, to presja dla rodzicow), natomiast wchodzenie z tym w szczego¸y ociera sie o smiesznosc."

Nie zgodze sie z Toba, ze przekroczone zosta¸y kompetencje. Mysle, ze MENiS jest w¸asciwa instytucja, majaca za zadanie pilnowac co dzieje sie na terenie szko¸. Dotyczy to zarowno naduzyc zwiazanych z reklama (czegokolwiek) jak i promowaniem niehumanitarnej rozrywki. Inna sprawa jest, ze ostatecznie wszystko bedzie zalezec od poszczegolnych dyrekcji i nauczycieli.

pozdrawiam,
gzyra

__

Leszek, napisa¸es:

"Jesli jest to wykroczenie lub przestepstwo to winny wkroczyc organy  scigania, a nie organy, ktore moga tylko uprawiac papieromanie i tym zakresie nie maja zadnych kompetencji..."

Dbanie o zgodnosc dzia¸an nauczycieli z podstawami programowymi szkolnictwa i Konwencja Praw Dziecka lezy w kompetencjach MENiS. Jest to obowiazek na¸ozony na Ministerstwo droga ustawy. Nad ¸amaniem zapisow ustawy o ochronie zwierzat czuwa natomiast Inspekcja Weterynaryjna. Jak czuwa, to sie pewnie domyslasz. Na naszych stronach www.empatia.pl znajdziesz tresc pisma do Inspekcji. Jest tam dosyc szczego¸owo opisane w jakich punktach mozna sie doszukiwac ¸amania prawa przez cyrki ze zwierzetami. Wiedz tez, ze przeciwko cyrkom doniesienie do kilku prokuratur z¸ozy¸ Klub Gaja. Chodzi¸ o o niedope¸nienie przez cyrki ustawowego wymogu wczesniejszego przekazywania Inspekcji szczego¸owego scenariusza wystepow.

pozdrawiam,
gzyra

__

Romanie G, napisa¸es:

"MENiS nie uwaza, ze jest to watpliwe etycznie, Andrzeju. MENiS w pismie podpisanym przez pania Haline Cieslak, dyrektora Departamentu Kszta¸cenia Zawodowego i Ustawicznego uwaza, ze jest to
sprzeczne z prawem!!"

MENiS mowi o niezgodnosci z konkretnym zapisem Konwencji Praw Dziecka. Nie sugerujesz chyba, ze zalecenia natury moralnej tam zawarte sa Ministerstwu obce? Mysle, ze MENiS mog¸by nazwac te dzia¸alnosc cyrkow niepozadana rowniez na podstawie klimaty etycznego, ktory wynika jasno z tresci podstaw programowych szkolnictwa.

pozdrawiam,
gzyra
__

Alfred, napisa¸es:

"Byc moze w¸asnie wizyta dziecka w cyrku, nawet ta zorganizowana przez szko¸e, bardziej przyczyni¸aby sie do rozwiniecia w nim empatii, nie  tylko w stosunku do innych osob, ale w¸asnie swiata zwierzat."

Nie eksperymentowa¸bym w ten sposob. Czy zeby wzbudzic empatie wobec innych ludzi prowadzilibysmy dzieci na okrutne filmy? A moze bezposrednio na publiczne pokazy, np. przemocy ma¸zenskiej?

pozdrawiam,
gzyra

__

Adaa, zacytowa¸as Dygasinskiego:

"Ale prawdziwie wstretnym i naturze przeciwnym jest poswiecanie psom tych uczuc, do
ktorych jedni ludzie tylko maja prawo."

Nie brzmi to dobrze. Powiedzia¸bym: wstretnie.

Napisa¸as tez:

"Ludzie bardzo lubia celebrowac swoja empatie w stosunku do zwierzat, bardziej nawet niz w stosunku do ludzi."

Brzmi to tak, jakbys sugerowa¸a, ze w konkretnym przypadku Empatii (a tworzy ja kilkadziesiat osob z ca¸ej Polski), znajdujemy jakas specjalna przyjemnosc w trosce o zwierzeta. W pewnym sensie tak, daje nam to satysfakcje, chociaz nie zawsze zajmowanie sie takimi problemami jest ¸atwe. Szczegolnie w kraju, gdzie zwierzeta uwaza sie za istoty drugiego sortu, nizej w hierarchii, takze hierarchii empatii. Pewnie wiesz o nas niewiele, a juz na pewno nie znasz naszego statutu. Chce Cie uspokoic, ze dzia¸amy rowniez na rzecz praw ludzi. W ogole, wielu z nas ma nature wolontariuszy. Za prace w stowarzyszeniu nikt nie pobiera zadnych op¸at. Probujemy godzic te prace z normalnym zyciem. Z moich obserwacji wynika (a znam to srodowisko od wielu lat), ze ludzie zajmujacy sie zwierzetami sa ponadprzecietnie sk¸onni do bezinteresownej pomocy dla innych ludzi. Nie mam zamiaru przekonywac Cie, ze wielu z nas pomaga hospicjom, ludziom niepe¸nosprawnym, dzieciom, dzia¸a na rzecz praw kobiet, mnieszosci itd. Jesli jestes zle nastawiona, to pewnie taka zostaniesz, niezaleznie od moich s¸ow. Ja sie zawsze pytam, s¸yszac zarzut, ze uszczuplam sobie pule wspo¸czucia wobec ludzi, pomagajac zwierzetom - a co Ty konkretnie robisz dla innych ludzi, a jesli robisz cokolwiek, to dlaczego tylko dla nich, a nie dla zwierzat? Empatia jest jedna, dziwne jest trzymanie jej na krotkiej antropocentrycznej smyczy.

pozdrawiam,
gzyra

__

Piotr, napisa¸es:

"Pomijajac przes¸anki ktorymi kierowa¸o sie kuratorium polecam wszystkim
rozdajacym bilety do cyrku fragment artyku¸u wspomniany przez Asie."

Zainteresowanym polecam tez:

http://www.ekoimy.most.org.pl/02_02_artykul.htm
http://www.empatia.pl/cyrki/artykul_zpw.html
http://empatia.pl/cyrki/artykul_esiedlecka.html
http://polityka.onet.pl/162,1129888,3,,druk.html
http://polityka.onet.pl/162,5215,1,,druk.html

Skoro jestesmy przy linkach:

Opis kampanii Empatii "Cyrk bez zwierzat" - http://www.empatia.pl/cyrki/

Tresc pisma do Mazowieckiego Kuratorium Oswiaty -
http://www.empatia.pl/cyrki/wniosek_kuratorium.html

Tresc pisma do Rzecznika Praw Dziecka -
http://www.empatia.pl/cyrki/wniosek_rzecznik_p_dziecka.html

Artyku¸y na temat zakazu:
http://www1.gazeta.pl/lublin/1,35640,1793330.html
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20031202/AKTUALNOSC
I/31201004

Napisa¸es tez:

"Szkoda, ze o prawa zwierzat musza upominac sie organizacje o znamionach  sekciarstwa"

To bardzo powazny zarzut, czy mozesz wyt¸umaczyc na czym opierasz swoja ocene? Co wydaje Ci sie w Empatii "sekciarskie"? Jakie to znamiona? Masz w reku jakis dowod, czy tak o prostu sobie rzek¸es przy braku czegos innego do rzekniecia?

gzyra

__

Pawe¸ R, napisa¸es:

"A ja lubie chodzic do cyrku, lubie akrobatow, zonglerow, klaunow,  skoczkow wszelkiej masci, magikow, rowerzystow na jedym kole, muzyke  cyrkowa i zawsze chodze do cyrku i bilety tez rozdaje. Uwielbiam sztuke  cyrkowa bo to jest sztuka i MENiS zabrania moim zdaniem kontaktu ze sztuka ..."

No nie, to pomy¸ka. Nie czyta¸es uwaznie. Oczywiscie uwazam sztuke cyrkowa za jakis rodzaj sztuki, a juz na pewno za rodzaj solidnego rzemios¸a. W ogole nie o tym problemie mowimy. Mowimy: "cyrk tak, ale bez zwierzat".

pozdrawiam,
gzyra

__

Grazia, napisa¸as:

"Artysci zawsze przynosza do szko¸y bilety darmowe (...) Licza na to, ze (...) zdo¸aja chociaz troche zarobic na  swoich wystepach. (...) Pomyslmy - tam tez pracuja ludzie, ktorzy chca zarobic na swoje
utrzymanie. (...) Swoim wystepem wp¸ywaja raczej pozytywnie na psychike dzieci. (...) zwierzaki w klatkach domowych sa chyba bardziej meczone niz te w cyrku."

Jasne jest, ze cyrk jest przedsiebiorstwem i ze ma zarabiac pieniadze. Pytanie tylko, czy powinno sie zarabiac pieniadze kosztem czyjegos cierpienia. Wed¸ug mnie nie. Z powodzeniem moge sobie wyobrazic cyrk bez zwierzat, ktory nie plajtuje, bo ludzie z pasja potrafia zaciekawic sztuka oparta np. na zdolnosciach ludzkiego cia¸a. Na dobrowlnych wystepach doros¸ych ludzi. Sa takie grupy cyrkowe, np. Cyrk Ocelot. Jesli chodzi o psychike dziecka, to polecam lekture tych artyku¸ow, do ktorych linki poda¸em wyzej. W jednym z nich znajdziesz wypowiedz psychologa na temat wp¸ywu, jaki moze miec na na dzieci kontakt z tego typu rozrywka. Jesli chodzi o cierpienia zwierzat w domach, na wsiach, w rzezniach, w laboratoriach itd - jasne, ze istnieje morze takiego cierpienia. Ale z faktu, ze istnieje, nie wynika to, ze mamy nie zajmowac sie problemem zwierzat w cyrkach.

pozdrawiam,
darek gzyra
Marek Pleśniar20-12-2003 01:31:33   [#99]
witaj na Forum, widzę że informacja o aktywowaniu dotarła
Janusz Pawłowski20-12-2003 01:44:01   [#100]

To i ja swoje trzy grosze - zamurowała mnie, tak podobająca się, cytata z Dygasińskiego - więc wolałem zamilknąć.
Ale - niech tam.
No to po kolei.

-----------------------------

"Z dwojga złego nie wiadomo, co jest gorsze: okrucieństwo względem zwierząt, czy ckliwy sentymentalizm."

Czy Dygasiński również ma wątpliwości, co jest lepsze: okrucieństwo względem ludzi, czy ckliwy sentymentalim?
Szczerze mówiąc - ja nie mam.
Gdybym miał wybrać - okrucieństwo wobec mojej osoby, czy ckliwy sentymentalizm - wybrałbym to drugie. Być może dlatego, że jestem mężczyzną - a mężczyźni źle znoszą ból.
Dokładniej: wolę, żeby się nade mną ckliwie roztkliwiano, niż żeby mnie katowano.

Chyba, że Dygasiński zastanawiał się, co jest dla niego gorsze - znęcać się nad zwierzętami, czy ckliwie o nich myśleć. No cóż ... niezbadane są zakamarki ludziej (nawet wielkiej) duszy.

-------------------------------------

Ale prawdziwie wstrętnym i naturze przeciwnym jest poświęcanie psom tych uczuć, do których jedni ludzie tylko mają prawo.

Że co?
Nic nie kumam (pewnie kwestia IQ).
Jakieś prawo na wyłączność ktoś dał?
Znaczy ... kto?
Na tablicach Mojżesz z góry zniósł? Nie pamiętam.

Kocham moją żonę.
Kocham mojego syna - inaczej niż żonę.
Kocham moją córkę - inaczej niż żonę i syna.
Kocham moją matkę - inaczej niż żonę, syna i córkę.
Kocham mojego ojca - inaczej niż żonę, syna, córkę, matkę.
Kocham moją siostrę - inaczej niż ...

Ale też - kocham mojego psa - jeszcze inaczej.

Gdy musiałem oddać (niepotrzebnie zresztą, jak się okazało), przez niedouczonego konowała,  papugę i świnkę morską do ZOO, bo niby córka była na nie uczulona, to łzy mi strugami z oczu się lały.

I tak patrzę w lustro - wstrętny na twarzy może i jestem, ale co przeciwnego naturze widzi we mnie Dygasiński?
Pisałem przecież wyraźnie - kocham mojego psa ... ale inaczej niż żonę.

------------------------------------

Człowiek nie może celów swego życia poświęcać dla psów, kotów, itd.

A niby dlaczego nie może?
Zabroni mi kto?

Może mógłbym zastanawiać się nad tym, czy człowiek może celów swojego życia poświęcać jedynie dla zwierząt.
Mógłbym - ale nie polemizowałbym - bo i po co?
Niech każdy realizuje cele takie, jakie uważa za właściwe - o ile są to cele przynoszące dobro.
Te akurat są dobre.

A już w ogóle nie rozumiem, dlaczego do cholery, ktoś ma mi wyznaczać ramy moich celów?

Nie mówiąc już o tym, że normalny człowiek celów w swoim życiu ma wiele - wśród nich mogą być owe psy i koty. Ale pierwsze słyszę, aby wykluczało to cele, które Dygasiński uważa za stosowne - poświęcenie dla ludzi.
Co ja mam? Jeden cel i szlus?

--------------------------

On powinien tylko piastować swą ludzką godność w obcowaniu ze zwierzętami.

Rany Boskie!
A to co?
Znów coś powinienem?
Bo co?
Bo tak przystoi?

No ... niech jeszcze raz zacytuję, bo nie mogę sobie tego odmówić:  "piastować swą ludzką godność w obcowaniu ze zwierzętami"

I co te zwierzęta?
Popatrzą na mnie i powiedzą z podziwem: "Ale on godny jest!"

Wiecie co ... ludzka godność w obcowaniu ze zwięrzętami ... aż nie chce się tego komentować.

A może by tak lepiej trochę ludzkiej godności w obcowaniu z ludzmi, co?
Gdyby tych słów nie napisał Dygasiński skomentowałbym to tak: "Boże, ale biedny, zakompleksiony człowiek. Tylko w ten sposób swej godności jest w stanie poszukiwać, bo wśród ludzi jej nie znajduje".

Ale to Dygasiński! Nic nie rozumiem ... ech to IQ!

---------------------------------------

Wyjaśnienie.

Nie jestem członkiem stowarzyszenia "Empatia".
Nie zmierzam się również do niego "zapisać".

Nie wiem co to za stowarzyszenie - nie wiem, czy to sekta, czy nie - i nie chce mi się tego zgłębiać.
Z wielką klasą nam tu prezes Empatii odpowiedział - pomimo dość niewybrednych ataków.
Węszący sekciarstwo zapewne zwietrzą w tym podstęp.
Darku - jakieś hołdy świnkom morskim oddajecie? ;-)))

Zobaczcie jak łatwo przylepić łatkę i wzbudzić nieufność - wystarczy tylko hasło rzucić, a już każdy (włącznie ze mną) ostrożny zaczyna być.

Trochę to nie jest OK - jak się takie (bardzo poważne) zarzuty, czy podejrzenia stawia, to trzeba jakieś argumenty inne niż tylko: "coś mi to pachnie", bo można wyrządzić wielką krzywdę.
Chyba, że się jest jakimś rotwailerem jest, czy innym jamnikiem z wyczulonym węchem.

 

Swój post wrzuciłem tu, bo mierzi mnie to wyniosłe noszenie głowy przez istotę dumnie zwącą się "człowiekiem".
Bo według mojej znajomości historii i okrucieństw człowiekowi przez człowieka wyrządzonych - powodów do dumy nie ma.

Acha! Zwierzęta jadam - to tak na wypadek, gdyby ktoś mnie o wegetarianizm posądzał. ;-)))

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]