Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Przykre życiowe sprawy nauczycieli
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
AndrzejAnd17-10-2009 14:48:06   [#51]
Też tak uważam. Jak Pan, zamknijmy ten temat.
DYREK17-10-2009 14:55:31   [#52]

;-)

Renata17-10-2009 14:58:40   [#53]

Przeczytałam, z lekka nadwyrężając nadgarstek przy przewijaniu tekstu w szerz;) i wydaje mi się, że Nassssy nic nie przejaskrawiłeś... Podpisuję się pod Twoim postem w całości. Warto czasem spojrzeć na siebie z innej perspektywy, zmierzyć się w całości z własnym cieniem, podnieść głowę, wziąć dwa wdechy i wypiąć pierś...;)

Jestem nauczycielem dyplomowanym od lat, nauczycielem od 25 lat i..

Ja nic nie muszę, ja chcę.

Pozdrawiam.

wisza17-10-2009 15:01:20   [#54]

Andrzeju, sam napisałeś, że żona tego pana nie narzeka, no właśnie, za to mąż narzeka za NICH dwoje (specjalnie wielkie litery, bo on również w taki sposób się na temat swój i żony wypowiada MY).

Co do innych punktów się nie wypowiem, natomiast co do punktu 5. Większość nauczycieli ma drugi etat w domu, no może wuefista, plastyk, muzyk, chociaż pewnie każdy z nich znalazłby przykład na to, że poświęca swojej pracy dodatkowy czas. A w żalach tego pana zabrzmiało to tak jakby tylko jego żona poświęcała tyle czasu prywatnego na pracę, a pozostali to już nie. Matematyk, historyk itp., też sprawdzają pracę, opracowują testy, panie I-III, całkiem niedawno jeszcze nie mając dostępu do powszechnych obecnie środków technicznych własnoręcznie wykonywały pomoce, czasem za własne pieniądze. Księgowa też bierze pracę do domu jak się nie wyrobi, dyrektor również. Każda z tych osób mogłaby się zacząć w ten sam sposób skarżyć.

Basia12, w chwili wejścia awansu jedyne co miałam to skończone studia podyplomowe, żadnych związkowych układów itp., nawet nie byłam jeszcze dyrektorem. Rozważyłam wszelkie za i przeciw złożyłam podanie o skrócony staż i po 9 miesiącach i oczekiwaniu na pracę komisji byłam pierwszym nauczycielem dyplomowanym w mojej szkole. Znałam swoją wartość, wiedziałam w czym jestem dobra i nie zamierzałam tego ukrywać. Czasy siedź cicho w kącie, a znajdą cię już się dawno skończyły. Nie, nie popieram rozpychania się łokciami i dojścia do celu choćby po trupach, ale uważam, że nauczyciel musi umieć pokazać swoje umiejętności i wartość.

Basia1217-10-2009 15:08:25   [#55]

Wisza. Co Ty za bzdury wypisujesz. Porównujesz pracę polonisty z nauczycielem od historii. Smieszna jestes. 

TY nieodpowiedzialna kobieto, kto to doceni jak sie nie ma ukladow w szkole.

Ta pani pokazala wartośc - czytaj jej uczniowie uczą się w najlepszych szkolach, a dyplomowanych nie przeczytali lektur. Ty chyba nie wiesz co piszesz

beera17-10-2009 15:09:27   [#56]
dwa różne nicki na jednym wątku to za dużo - zostawiam jeden

post został zmieniony: 17-10-2009 15:10:27
Basia1217-10-2009 15:09:43   [#57]
Wisza . POisz dalej te twoje bezsensowne bzdury .
DYREK17-10-2009 15:16:51   [#58]

http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie

wisza17-10-2009 15:20:36   [#59]

Basiu, jeśli Twoim celem jest tylko i wyłącznie obrażać innych, to wymiana jakichkolwiek słów z Tobą nie ma dalszego sensu.

Zatrudniam czterech polonistów, każdy z nich dyplomowany, każdy ze sporymi osiągnięciami dwóch dostało w tym roku liczące się nagrody, burmistrza i kuratora. Nigdy nie słyszałam, by którykolwiek z nich wypominał innym ile to godzin on się napracuje, a inni to sobie mają lepiej.

wisza17-10-2009 15:21:46   [#60]
Ups, skoro to tylko troll to ja już cichutko w kąciku usiądę, może mnie tam znajdą ;)
Basia1217-10-2009 15:30:26   [#61]

Nigdy nie beda narzekac, skoro dostaja takie nagrody.

A co zrobiły ,ze dostały takie nagrody. Wymień ich osiagnięcia

Basia1217-10-2009 15:31:09   [#62]
nie jestem trollem
Basia1217-10-2009 15:32:35   [#63]
Ty Pani Dyrektor nie rozumiesz funkcjonowania ludzi w polskiej szkole
Basia1217-10-2009 15:35:25   [#64]
W polskiej szkole nie widzi sie autentycznej pracy  nauczycieli z mlodzieżą, a tylko uklad aby dyrektor kosztem nauczycieli pochwalil sie przed swoimi przelożonymi. Dyrektor powinien docenic tych , ktorzy w pelni na niego pracuja
ejrut17-10-2009 15:36:42   [#65]
Basia12...jeszcze świąt nie ma a ja mam wrażenie, że się z choinki urwałaś? Dlaczego jesteś na tym forum?
Power417-10-2009 15:37:14   [#66]
:-))))))))))))))))))))))))))))))))
zgredek17-10-2009 15:39:47   [#67]

ejrut - dlatego jest tutaj na forum, bo na tamtym - przeznaczonym dla nauczycieli, nie chcą docenić wywodów Marka-Bogdana-Basi-Andrzeja;-)

kasiek17-10-2009 15:39:50   [#68]
Hmm, pierwszy śnieg,...
Basia1217-10-2009 15:41:17   [#69]

Bo jestem takim "bąkiem", który przypomina Wam abyście się opamiętali i reagowali na wszelkie zło w oświacie.

                                                                  Właśnie za bycie takim kimś musiał zginąć Sokrates

wisza17-10-2009 15:47:50   [#70]
Polska Mesjaszem narodów, Basia Mesjaszem oświaty
Basia1217-10-2009 15:53:18   [#71]
Brawo ! Czytałaś "Dziady" cz.III !!
Power417-10-2009 15:56:26   [#72]
Wisza "oczytańcu" jeden:-))
ankate17-10-2009 16:03:58   [#73]
Finito !
Marek Pleśniar17-10-2009 16:16:24   [#74]
finito
ania0317-10-2009 18:49:46   [#75]

Chcałam przeczytać ten wątek ale pierwsza strona jest tak rozjechana, że nie da się czytać.

Dragonie POMOCY !

malgala17-10-2009 18:56:36   [#76]
u mnie ma rozmiar normalny
ania0317-10-2009 19:01:19   [#77]

U mnie strona 1 rozwleczona a strona 2 normalna.

Sprawdzałaś str 1 ?

 

Ina217-10-2009 19:02:09   [#78]

ania 03 !! u mnie też nie jest rozjechana, wyświetla się normalnie / moze masz wirusA /

a Wątek jest z senseM , popieram Basia 12 / jestem za / chociaż dyplomowanaM , na własnych zasługach ..../ caly system jest do Du .......... y / 

AnJa17-10-2009 19:05:16   [#79]

system awansu? pewnie, ze tak

nie zauwazyłem, by ktoś go bronił tu

skrzat17-10-2009 19:07:19   [#80]


Hej, Ina...

Wg autora wątku to ty masz tego dyplomowanego za kaczki i jajka, mizdrzenie sie do dyrekcji....a zwłaszcza wyniosłaś się na plecach innych, zabierając ich działania...

;)

...bo co do systemu, to chyba wszyscy mamy takie samo zdanie, dyskutowane juz dziesiatki razy tu i gdzie indziej. .

Małgorzata17-10-2009 19:08:54   [#81]

 pozwolę sobie zacytować Zgredka i dołączyć link

dlatego jest tutaj na forum, bo na tamtym - przeznaczonym dla nauczycieli, nie chcą docenić wywodów Marka-Bogdana-Basi-Andrzeja;-)

http://www.dobrynauczyciel.fora.pl/search.php?search_author=Marek5

Ina217-10-2009 19:16:05   [#82]
NOO skrzat ! , nie przeginaj , czytaj ze zrozumieniem tekst , pisałam ze mam dypl za wlasne zasługi ...a mizdrzenie do derekcji mam w dalekim poważaniu haha , Pozdrowionka
skrzat17-10-2009 19:19:11   [#83]

pisałam ze mam dypl za wlasne zasługi .

Yhyyyy...

wszyscy tak mówią. Już Basia12 wie...

ankate17-10-2009 19:24:58   [#84]
Ja myślę, że prędzej Markobogdanobasoandrzeja 4 w jednym;-)
Ina217-10-2009 19:25:15   [#85]
Nom wie ... a co generalizujesz ludzi !  ... Przecież , każdy kto pracuje w oświacie , wie ..., że nie tędy droga ..
Ina217-10-2009 19:37:02   [#86]
I jescze 1 dlatego Ja / babka w średnim wieku , po 25 latach pracy /  dziękuję  za taka pracę i płacę - złożyłam wypowiedzenie ... i kończę tą profesję definitywnie na koniec grudniA uffff  / nareszcie !! /
agnieszkast17-10-2009 21:19:42   [#87]

Poczułam się na tyle oburzona postami Basi i Andrzeja, że założyłam profil na stronie OSKKO, a nie jestem "kadrą", lecz szeregowym nauczycielem. Awans zrobiłam w drugiej sesji, w pierwszej mąż nauczyciel okupował komputer opisując swoje (wtedy) 12 lat pracy. A miał co opisywać, podobnie ja. "Robienie" awansu nie przeszkodziło nam w zwyczajnej pracy. Podyplomówki, kursy, innowacje itp. robiliśmy, bo chcieliśmy wiedzieć więcej i dokształcać się w naszym zawodzie. Dzieci - cudze- na tym nie cierpiały, bo w szkole wprowadzaliśmy nowości. Gorzej z dziećmi naszymi - one od 20,00 odpięte były od komputera, bo okupowany był przez nas. 

Przyznaję, awans zrobiłam dla kasy, bo dla małżeństwa nauczycieli dodatkowe 600 zł co miesiąc to spore pieniądze. Zrobiłam go jednak też, by pokazać, co ZWYCZAJNIE CODZIENNIE dzieje się w mojej szkole, na moich lekcjach i po nich.

Do dziś pracuję jak przed dyplomowaniem, bawię się w eTwinning, zdobywam nagrody w różnych dziedzinach szkolnej aktywności, nie zawsze to nagrody pieniężne, czasem nominacje do Wychowawcy Roku, a to dla mnie bardzo cenne, bo wypływa z chęci docenienia mojej pracy przez rodziców i uczniów. I nie liczę godzin pracy w domu, czy na wakacjach, feriach - mam ochotę pracować, więc to robię. Jak mi przejdzie ochota, zmienię pracę np na rentę, co mam nadzieję nie nastąpi:)

Gorzkie żale Basi12 i Andrzeja to tylko potwierdzenie, że ten zawód jest dla wytrwałych optymistów, którzy zwykłym uśmiechem potrafią na pierwszej lekcji rozbudzić uczniów, na ostatniej ich wyrwać z myślenia o pójściu do domu i obiedzie. Nic się nie stanie samo, bo myślicie, że tak być powinno, Drodzy Państwo!

Pozdrawiam, biolog, żona informatyka ( który nawet dziś robi stronkę w międzynarodowym projekcie i zamiast się żalić jest zadowolony, bo mu wszystko wychodzi:) )

malgala17-10-2009 21:35:04   [#88]

Agnieszko, miło czytać takie posty. 

Sama jestem optymistką i podobnie jak Ty i Twój mąż robię coś, bo chcę to zrobić, bo mnie to cieszy, bo to lubię.

A mój awans - względy finansowe i ambicjonalne. Praktycznie sama utrzymywałam rodzinę, bo z niewielkiej renty męża dużego wsparcia nie było. Ambicjonalne zaś, to fakt, że osoby które przeprowadziłam przez początki ich pracy zawodowej  awans zrobiły i trochę dziwnie na mnie patrzą.

ixja517-10-2009 21:51:28   [#89]

Niektórzy, (wspaniali) nauczyciele nie potrafią odnaleźć się w obecnej, oświatowej rzeczywistości

i stąd to rozgoryczenie


AnJa17-10-2009 21:54:11   [#90]
czym się ta rzeczywistość takim wyróżnia, ze nie pozwala się odnaleźć w niej?
malgala17-10-2009 22:01:47   [#91]
AnJa, w poprzedniej rzeczywistości produkowaliśmy mniej papierków. Wtedy jednak pisaliśmy wszystko ręcznie, często przez kalkę. Teraz pracę ułatwia nam komputer i ogólny bilans czasu poświęconego na pisanie wychodzi na 0 :-)
ixja517-10-2009 22:09:44   [#92]

a choćby droga awansu zawodowego, że nie wystarczy działać i być docenionym przez 

środowisko tylko jeszcze zebrać się w sobie i zrobić papiery

a choćby to, że znam nauczycielki, które nie potrafiły się odnaleźć w nauczaniu zintegrowanym,

i to co narzekamy, że coraz więcej różnych papierów na co dzień nauczyciel robić musi oprócz uczenia

i sprawozdań różnistych typu "ocena efektów kształcenia" itp. 


agnieszkast17-10-2009 22:21:51   [#93]

Moja ś.p. teściowa, nauczycielka, przeszła na emeryturę w 1981 roku. Powtarzała synowi: czego nie ma w sprawozdaniu, to nie istnieje w twojej pracy. Była jasnowidzem, czy też ZAWSZE opisywało się to, co się robiło jako nauczyciel/wychowawca?

malgala, jako osoba ciekawa innych ludzi odwiedziłam Twoją stronę:)  W magicznym Wrocławiu mój syn kończy właśnie studia ECMI po skończeniu fizycznych, powiem, że dobrze wybrał i kierunek i miejsce, mając takie wzorce nauczycieli jak Ty:)

malgala17-10-2009 23:13:42   [#94]

czego nie ma w sprawozdaniu, to nie istnieje w twojej pracy. Była jasnowidzem, czy też ZAWSZE opisywało się to, co się robiło jako nauczyciel/wychowawca?

chyba zawsze

jak zaczynałam pracę w 77, to też się opisywało

Agnieszko, możesz być dumna z syna. To Ty zaraziłaś go swoim optymizmem. Da sobie radę w życiu.

Leszek18-10-2009 10:45:41   [#95]

ciekawy wątek

zderzenie wypalonych z niewypalonymi...

pozdrawiam

ankate18-10-2009 11:12:48   [#96]

Jak się dobrze rozdmucha (co niniejszym uczyniliśmy) to wypaleni rozżarzą się na nowo i szybko dgonią w swym żarze niewypalonych, a może nawet zapalą się o wiele mocniej od nich, czego im i wszystkim pozostałym życzę przy tej jesienno zimowej niedzieli.

Nno właśnie jesień - może to jest główna przyczyna,.... ale niedługo znów będzie wiosna ;-)

malgala18-10-2009 11:22:47   [#97]

Bo wypalić się w tym zawodzie można bardzo szybko. Wszystko zależy od tego, z jakim nastawieniem się do niego podchodzi.

Załóżmy, że dwie osoby z jednakowym zaangażowaniem przystępują do pracy i pracują przez kolejne lata intensywnie. Jedna z nich już po 5 latach będzie się czuła wypalona, sfrustrowana, a druga nawet po 30 wciąż ma nowe pomysły, wciąż poszukuje nowych rozwiązań, ma poczucie wewnętrznej satysfakcji. 

Dlaczego?

Być może dlatego, że pierwsza należy do osób ambitnych. Wszystko, czego się podejmie chce zawsze zrobić najlepiej, chce być lepsza od innych, ale praca jest dla niej jedynie obowiązkiem, z którego chce się jak najlepiej wywiązać.

Druga odnajduje w swojej pracy sens, sprawia jej ona niekłamaną radość, daje poczucie spełnienia, nie porównuje tego co robi z tym co robią inni, nie narzeka, że od innych więcej pracuje. Nie nastawia się na jakieś spektakularne sukcesy, bo jednakową ma dla niej wartość zwycięstwo zdolnego ucznia w konkursie przedmiotowym na szczeblu wojewódzkim lub nawet krajowym z takim, z pozoru nic nie znaczącym dla innych, napisaniem sprawdzianu na trójką przez bardzo słabego ucznia.

Czyli stopień wypalenia zależy od punktu widzenia :-)

Marek Pleśniar18-10-2009 11:48:33   [#98]

oczywiście że mamy sami wpływ na to czy będziemy wypaleni

jak dla mnie, podstawową różnicę czyni bycie... obywatelem, poczucie że się ma wpływ na rzeczywistość

a ma się wpływ na to jak idą sprawy - tylko trzeba chcieć

jatoja18-10-2009 11:56:58   [#99]

W każdym środowisku zawodowym istnieją zjawiska wypalenia, frustracji i abnegacji

W środowisku nauczycieli pokutuje jednak żeromszczyzna w najgorszym ze stereotypów: szlachetnej jednostki miażdżonej brutalnym systemem - dług przeklęty i sosna rozdarta

....................

zaraz, Marek - że pozostanę w metoforyce literackiej

cierpieniu za milijon przeciwstawiasz jutrzenkę swobody!









post został zmieniony: 18-10-2009 12:05:14
jatoja18-10-2009 12:17:00   [#100]

Tytuł wątku to "przykre życiowe sprawy nauczycieli"

( nie wnikam w intencje gospodarza wątku)

1. niska płaca

2. nieustanne majstrowania w systemie, z reguły niedopracowane zmiany, brak spójności

3. wpisanie funkcjonowania szkół i nauczycieli w lokalne układy polityczne

4. system awansu pionowego (jego brak)

Są i psychologiczne "przykrości"

np. zjawisko, które nazwałam na własny użytek "grajdołem szkolnym" ( niewiele jest środowisk zawodowych tak bardzo wewnętrznie dotkniętych konfliktami -  personalnymi, konkretnymi, pełnymi zaciekłości i bezinteresownej zosliwości , które przekładałyby te konflikty na tak wysoki stopień uogólniania)


post został zmieniony: 18-10-2009 12:46:51
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]