Forum OSKKO - wątek

TEMAT: godnosc nauczyciela
strony: [ 1 ][ 2 ]
Marla05-07-2009 22:47:33   [#01]

uczeń gimnazjum obraził nauczyciela słowem

nauczyciel okreslił swoje oczekiwania a mianowicie: przeprosiny na forum (apel na zakończenie roku szkolnego) przez ucznia i jego rodziców oraz zadoscuczynienie finansowe

brak zgody dyr. na zadoscuczynienie, sugerowanie aby sprawe oddać do sądu, jeden z wicków sugeruje aby kwotę przeznaczyć na szczytny cel - n-el wysmiewa tan pomysł

na apelu dochodzi do przeprosin i ku zdumieniu wszystkich (mimo braku zgody) do wreczenia zadoscuczynienia

rozmowa dyr. z n-elem (nieprzyjemna) i żądanie wyjasnien na pismie, po tej rozmowie n-el wpłaca pieniądze na fundację pomocy dzieciom i podaje te informacje w wyjasnieniu wraz z ksero dowodu wpłaty, społecznosc lokalna kipi

proszę wypowiedzcie się, co zrobilibyscie w takiej sytuacji

Dragon05-07-2009 22:51:05   [#02]
Powinien zapłacić podatek od otrzymanej kwoty.
cynamonowa05-07-2009 23:05:53   [#03]
Za co mieli przeprosić rodzice? W zasadzie za co przeprosili?
Dragon05-07-2009 23:10:33   [#04]

A ma to, violu, jakieś znaczenie dla kwestii, czy można się domagać zadośćuczynienia bez postępowania sądowego?

Bez owego postępowania coś takiego można zakwalifikować jako przyjęcie łapówki i/lub unikanie opodatkowania.
Fakt wpłaty tych pieniędzy na szczytne cele niw ma tu znaczenia.

Można natomiast sugerować, żeby winowajca wpłacił jakąś kwotę na szczytny cel.

skrzat05-07-2009 23:20:05   [#05]

Uczeń ma zadośćuczynić finansowo? Albo wpłacić jakieś pieniądze na fundację czy organizację charytatywną??? A czy uczeń zarabia juz może?


Głupi pomysł z braniem i głupi z przekazywaniem!


mariwu05-07-2009 23:28:20   [#06]

uczeń gimnazjum obraził nauczyciela słowem

nauczyciel okreslił swoje oczekiwania (...) zadoscuczynienie finansowe

Bardzo to niebezpieczne wychowawczo. Rozumiałabym ewentualne zadośćuczycienie finansowe, gdyby nastąpiła jakaś strata materialna. Ale "taksa" za godność nauczyciela? Kara dodatkowa dla rodziców (bo rozumiem, że to nie uczeń zarobi na zadośćuczynienie)? Wręczanie nauczycielowi koperty na apelu?

I kiepskie raczej możliwości wyjścia z sytuacji. Każde złe. Rodzicom pokazać dowód wpłaty na szczytny cel. Przeprosić za roszczenie finansowe nauczyciela. Przejechać się po nauczycielu wykazując, że uczy młodzież, że kasa załatwia sprawę. Tylko, jak teraz rozmawiać z dzieciakami...

Marek Pleśniar05-07-2009 23:41:01   [#07]
a ile trzeba tej łapówki zapłacić żeby naubliżać temu nauczycielowi?
skrzat05-07-2009 23:44:18   [#08]
Pomyślałam dalej: to nie tyle był pomysł głupi, co skandaliczny.
arturek05-07-2009 23:47:46   [#09]
a teraz jeszcze potrzeba, aby to prasa rozdmuchała, i następne odium padło na ogół nauczycieli :((((
bosia06-07-2009 00:02:47   [#10]

czyli można mówić, robić cokolwiek 

a potem kwota odpowiednia?

może cennik jakiś;-)

----

nie utożsamiam się z głupotą nauczyciela-to i takie uogólnianie nie dotyka mnie jako nauczyciela

beera06-07-2009 07:40:28   [#11]

"godnośc nauczyciela" zawsze zaczyna się dumnie, a kończy durnie

====

jak rozumiem:

  1. Dyrektor uznał, że uczeń zasługuje na taką karę, jaką sa publiczne przeprosiny - to była czyja decyzja?
  2. N-l ustalił swoje zasady przeprosin
  3. dyrektor nakazał n-lowi określone postępowanie, a ten zrobił inaczej
  4. W efekcie trochę trzymając sie brzytwy jakieś tam rozwiązanie przyjęto

W zasadzie i tak jakoś z tego idiotyzmu wyszli w miarę. Jest tylko problem z tym, ze stali się lekko śmieszni;)

Chyba, że dyrektor chce sprawę toczyć dalej - i wytoczyć postępowanie n-lowi za jego żadanie związane z kasą


A z dzieciakami mówić otwartym tekstem - błędem było obrażenie nauczyciela, ale błędem był sposób przeprosin przyjętych przez szkołę. Dwie strony mogą się tu wiele nauczyć.

 

Gaba06-07-2009 07:57:23   [#12]

Trzeba poczytać trochę przepisów zwłaszcza art 23 i 24 kc, a nie sądzę, by przy obrażeniu funcjonariusza publicznego na służbie miały być zastosowane przepisy z kodeksu Hammurabiego.

Jeden i drugi przesadza, rolą dyrektora było zwrócenie uwagi na prawo i śmieszność. (na śmiesznośc to po koleżeńsku).

Wyobrażacie sobie takie coś: Przepraszam pana K, za to, że w dniu XXX zwróciłem się do niego slowami: Ty stary ku...nie. (i jeszcze owa tryumfująca radośc, że se może powtórzyć to, co o tym człowieku mysli od dawna)

 

A tak na marginesie, za co mają przepraszać rodzice i w jakiej formule? (Przepraszamy, że nasz syn XY w dniu XXX do pana K powiedział ...).

 


post został zmieniony: 06-07-2009 07:58:51
Marla06-07-2009 08:03:04   [#13]

napiszę tak

n-el miał jasno okreslone ze na apelu owszem przeprosiny , cała reszta jesli chce to w sadzie , który ustali czy przychyli sie do kwoty n-la czy nie i okresli warunki jej przekazania

dzieciak (III klasa gimnazjum) ma rodzicom odpracować na wakacjach te kwote zadoscuczynienia, którą przekazała matka (finansowo powodzi im się raczej gorzej niż lepiej ale nedzy nie ma)

dyrektor czyli ja nie rozmawiałam w ogóle z rodzicami, oni mieszkaja w innej miejscowosci - wszystko załatwił sobie n-el i zgodnie z poleceniem moim miał odkręcić częsc "umowy" jak to okreslał

wszyscy patrza mi teraz na rece, jaki zrobie ruch

lokalna TV którą zawsze zapraszamy na tego typu uroczystosci, zgodzila się emitować ten apel bez tego skandalicznego incydentu, przedstawiciel rodziców był u mnie aby wyrazic swoje oburzenie i dowiedziec sie jakie mam plany w zwiazku z tym zajsciem

ktos inny stwierdził, że można sobie składać pieniądze  przez pół roku , później nawtykac n-lowi, oplluc go słowem i zaraz potem wreczyc koperte - taki cel wychowawczy został na ten moment osiagnięty

Marla06-07-2009 08:06:47   [#14]

rodzice mieli przeprosic za to co zrobił ich syn

matka podziekowała jeszcze ze n-el wycofal zarzuty z policji

walkiria5706-07-2009 08:37:07   [#15]
Publiczne przeprosiny KARĄ za publiczne zniewżenie?!
hanabi06-07-2009 08:44:56   [#16]

dyrektor widział, jak nauczycielowi wręczono pieniądze

a teraz, abstrahując od tej sytuacji, co powinien zrobić w tej sytuacji gdy jest świadkiem podobnego wydarzenia? nie jemu oceniać przecież ucziwość zamiarów, intencje, zgodność z prawem, itp.

może niech własciwe organa zajmą się wyjasnianiem szkodliwości czynu, czy ewentualnego jej braku

kolejnych nauczycieli z pewnościa  ostudzi to  w poszukiwaniu tego typu "nowatorskich" rozwiązań

Maelka06-07-2009 09:40:13   [#17]

Napisałam. Wykasowałam. Brak słów.

Nie.

Za dużo słów.

:-(

 

Gaba06-07-2009 10:07:51   [#18]

Rodzice mieli przeprosić za to, co zrobiło ich dziecko... można i tak.  A dlaczego?

Ale mi się podobają: dali te pieniądze, których sie ktos domagał, dali je tak, jak ktoś tego chciał - rzucili Wam jabłko niezgody.

hanabi06-07-2009 10:09:15   [#19]

co więcej-pokazali, czym jest godność nauczyciela

l:(

Marek Pleśniar06-07-2009 10:54:29   [#20]

przeprosiny nie są karą, są

tylko prośbą o wybaczenie, próba przyznania się że się zrobiło źle


a kara jest tym czymś czego nie chce dla winowajcy ktoś skutecznie przeproszony

kara nie jest koniecznością gdy następuje wybaczenie

to taka zasada funkcjonująca niszowo w kulturze zachodniego cypla Eurazji;-)

Leszek06-07-2009 11:28:25   [#21]

Nauczyciel kwalifikuje się poprzez przyjmowanie pieniędzy (a właściwie wymuszenie)na dyscyplinarkę - w końcu nie dziecko a osoba dorosła i winien przewidywać nim coś takiego wymyśli.

pozdrawiam

Maelka06-07-2009 11:36:43   [#22]

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że tym się skończy.

Kłopoty na własne życzenie. A nieprzyjemne opinie o szkole gratis.

:-(

Gaba06-07-2009 12:34:05   [#23]

No dobrze (teraz w sprawie niszowości) ;-)

- mozna byc zadowolonym, gdy żąda sie przeprosin? Chyba lepszy byłby spontan. Owszem, przychodzą dzieciaki i rodzice i przepraszają. Wydaje mi się, że to coś innego niż oczekiwanie przeprosin od rodziców winowajców. Owo oczekiwanie mnie niezmiernie dziwi.

Po co żada się satysfakcji z upokorzenia dorosłych ludzi? Co dają człowiekowi poszkodowanemu, chroniącemu swoją godność (oczekującego poszanowania) przeprosiny od innych dorosłych, którzy czynu nie dokonali?

Acepit mercedem suam - wzięli zapłatę swoj

Przeprasza się w medium, które było nosnikiem negatywnego zachowania. Młodzieniec przecież nie zachował się na apelu chamsko. 

 

ankate06-07-2009 16:24:23   [#24]

Hmmm....

 też średnio to mi się podoba,

 ale jeżeli można dochodzić zadośćuczynienia finansowego przed sądem, to tym bardziej można dochodzić tego w drodze porozumienia czyli ugody między stronami bez sądu.

 Strony się ugodziły, wręczono oficjalnie, nauczyciel również oficjalnie przelał kwotę na cele społeczne, chociaż nie musiał i wydaje mi się, że z tym larum trochę przesadzacie...

mamma06-07-2009 16:26:36   [#25]
jestem przeciwna takim praktykom, przesada.
ankate06-07-2009 16:31:03   [#26]
tak sobie myślę, że w niektórych szkołach,godność nauczyciela powinna mieć wymierną cenę....
Dragon06-07-2009 16:34:09   [#27]

A konkretnie jaką cenę? Podaj jakieś kwoty przykładowe.
Ubezpieczę wtedy moją córkę od odpowiedzialności za naruszenie godności nauczyciela - niech się nauczyciel wówczas zgłasza do PZU po odbiór odszkodowania, a nie zawraca mi głowy.

ankate06-07-2009 16:47:59   [#28]

hmm...

kosz na głowie ...

wyzwiska w obecności klasy ...

kręcenie filmów i publikowanie ich w Internecie ...

zachowanie odrażające, uwłaczające i poniżające ...

może powinny mieć jakąś cenę...

Myślę, Dragonie, że córki nie musisz ubezpieczać, ponieważ potrafiłeś ją wychować...

Nie pisz tylko, że nauczyciel sam sobie winien, bo to już inny problem. Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka...ktoś tak kiedyś powiedział...


post został zmieniony: 06-07-2009 16:50:23
hanabi06-07-2009 17:10:28   [#29]

ankate, w jakiej formie wręczono "zadośćuczynienie"?

jesli w kopercie to gwarantuję,  że będą tacy, którzy stwierdzą, że nauczyciel przelał kwote inną niz otrzymał;)

ja mam w ogóle wątpliwości czy mówimy o zadośćczynieniu

"Zadośćuczynienie pieniężne jest w prawie polskim jednym z dwóch sposobów wyrównania szkody niemajątkowej (drugim jest zasądzenie odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez poszkodowanego cel społeczny). Przepisy prawne szczegółowo regulują, w jakich przypadkach zadośćuczynienie może być przyznane. Podstawowymi przepisami w tym zakresie są art. 445 i 448 kodeksu cywilnego. Na podstawie art. 445 k.c. zadośćuczynienia można domagać się w razie uszkodzenia ciała, wywołania rozstroju zdrowia, pozbawienia wolności oraz w wypadku skłonienia za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu. Z kolei art. 448 k.c. pozwala dochodzić zadośćuczynienia za naruszenie każdego dobra osobistego."

jeżeli kpc i kc, to według mnie tylko na drodze sądowej

ankate06-07-2009 17:36:52   [#30]

...artykuły te mówią, że można domagać się zadośćuczynienia, ale wcale nie mówią o tym, że to zadośćuczynienie musi być nakazane przez sąd.

Sąd powinien być ostatecznością, a ludzie powinni się porozumieć bez rozstrzygnięcia sądowego i w tym przypadku doszło do takiego porozumienia.

Moim zdaniem ten nauczyciel powinien wystawić pokwitowanie sprawcy, że przyjął taką i taką kwotę na poczet zaspokojenia roszczeń i po sprawie.

Marek Pleśniar06-07-2009 17:52:41   [#31]

"ten nauczyciel powinien wystawić pokwitowanie sprawcy, że przyjął taką i taką kwotę na poczet zaspokojenia roszczeń i po sprawie."

może być tak?


"Pokwitowanie

Kwituję odbiór rekompensaty pieniężnej za naplucie mi w twarz.

Zgodnie z cennikiem Szkoły nr 15 w XXX ..... w przypadku ww. czynu moja godność kosztuje 500zł

Pokwitowano:... Data"



Dać wzór do wymiany plików?

;-)


post został zmieniony: 06-07-2009 17:53:01
Marek Pleśniar06-07-2009 17:54:40   [#32]
Swoją droga na buty i bluzkę jak znalazł:-)
mariwu06-07-2009 17:58:07   [#33]

hmm...

kosz na głowie ...

wyzwiska w obecności klasy ...

kręcenie filmów i publikowanie ich w Internecie ...

zachowanie odrażające, uwłaczające i poniżające ...

może powinny mieć jakąś cenę...

Chcesz do tego dołożyć "Masz tu stówę/dwie/dziesięć i jesteśmy kwita"?

Nie wierzę. Gdybym ja była dyrektorem szkoły, w której pracuje nauczyciel wyznaczający uczniom cenę detaliczną swojej godności - zwolniłabym Go.


post został zmieniony: 06-07-2009 18:00:57
ankate06-07-2009 18:01:55   [#34]

Jeśli na tyle wycenił swoją godność, Marku, to już tylko jego problem ...

Ciekawe, na jakiej podstawie byś go zwolniła, .....że za nisko wycenił swą godność????? Odwołałby się tym razem do sądu i byłby przywrócony do pracy....;-)


post został zmieniony: 06-07-2009 18:02:44
mariwu06-07-2009 18:15:42   [#35]

Ciekawe, na jakiej podstawie byś go zwolniła

Gdybym była publiczna:

Naruszenie etyki zawodowej, naruszenie dobrego imienia szkoły, złamanie zakazu przelożonego. Postępowanie dyscyplinarne.

"Art. 26. 1. Stosunek pracy nauczyciela wygasa z mocy prawa odpowiednio w razie:

1) prawomocnego ukarania w postępowaniu dyscyplinarnym karą dyscyplinarną zwolnienia z pracy oraz karą dyscyplinarną zwolnienia z pracy z zakazem przyjmowania ukaranego do pracy w zawodzie nauczycielskim w okresie trzech lat od ukarania lub karą wydalenia z zawodu nauczycielskiego;"
Ale jestem niepubliczna. Więc zwolniłabym go za naruszenie etyki zawodowej, naruszenie dobrego imienia szkoły, złamanie zakazu przełożonego, brak dalszej możliwości współpracy. Być może zaproponowałabym porozumienie stron, żeby więcej nie oglądać. I zastanawiałabym się długo jak mogłam kogoś takiego zatrudnić, co przegapiałam zatrudniając.

post został zmieniony: 06-07-2009 18:16:22
Dragon06-07-2009 18:23:26   [#36]

A ja ponawiam pytanie - czy został odprowadzony podatek od zadośćuczynienia?

Przytaczam z Ustawy o podatku dochodowego od osób fizycznych.

Art. 21. 1. Wolne od podatku dochodowego są:

3) otrzymane odszkodowania lub zadośćuczynienia, jeżeli ich wysokość lub zasady ustalania wynikają wprost z przepisów odrębnych ustaw lub przepisów wykonawczych wydanych na podstawie tych ustaw, z wyjątkiem:

      g) odszkodowań wynikających z zawartych umów lub ugód innych niż ugody sądowe,

To była ugoda inna niż sądowa.
Należy wobec tego od zadośćuczynienia odprowadzić podatek.
Nie ma znaczenia co się potem zrobiło z owymi pieniędzmi - darowało na szczytny cel, czy nie.
Należy zapłacić podatek.

ankate06-07-2009 18:28:55   [#37]

etyka zawodowa nauczyciela???

czy ktoś, kto postępuje zgodnie z prawem narusza etykę zawodową?

naruszenie dobrego imienia szkoły???

Czy ktoś, kto domaga się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę skoro prawo daje mu taką możliwość ( jak pisała hanabi przytaczając odpowiednie artkuły kc) narusza dobre imię szkoły?

Podstawa prawna kary dyscyplinarnej - niewykonanie polecenia służbowego (zresztą niezgodnego z prawem) przełożonego  - czarno to widzę!

Zwolnić można by, ale chyba z zupełnie  innych przyczyn (ale na razie KN nie daje takich możliwości)

Dragon06-07-2009 18:36:33   [#38]

Tak - można postępować nieetycznie postępując zgodnie z prawem.
Polecam, ankate, zaglądnięcie do słownika w celu zapoznania się z różnicami między prawem, a etyką.

hanabi06-07-2009 18:38:15   [#39]

ankate, a gdzie ta zgodnośc z prawem tu jest?

nauczyciel, wbrew opinii dyrektora, ustala z rodzicami kwotę zadośćuczynienia, za czyn mający miejsce na terenie szkoły

sprawcą jest nieletni, zadośćuczynienia dokonują rodzice na mocy porozumienia (?!)

skąd wiesz, ze w ramach tego swoiście pojętego porozumienia, nie doszło do nadużycia władzy ze strony nauczyciela? 

czy są świadkowie jaką kwotę nauczyciel otrzymał 

co do podatku Dragon juz pytał, a ja zapytam jeszcze

i chyba najważniejsze gdzie prewencyjno-wychowawcza rola zadośćuczynienia?

ankate06-07-2009 18:56:24   [#40]
Nno podatek musi zapłacić, jak wynika z tego, co napisał Dragon, a jak przekazał na cele charytatywne, to wtedy ta organizacja pewnie musi zapłacić....
Dragon06-07-2009 19:00:27   [#41]

Musi zapłacić on od przychodu, którym jest zadośćuczynienie.
A obdarowany - od darowizny.

Ale to takie czepianie się moje - żeby przywalić - bo należy przywalić takim kuriozalnym pomysłom na wyznaczanie przez nauczycieli zadośćuczynień.
Można się ich domagać - ale przed sądem - żeby niezawisły organ wycenił zasadność takiego roszczenia.
Tak podpowiada mi moje pojmowanie etyki zawodu nauczyciela.

ankate06-07-2009 19:09:16   [#42]

Czy to, co zrobił nauczyciel jest etyczne, czy nie to kwestia ocenna.

 Nie wiem czy nieetyczne jest to, że zażądał przeprosin, od ucznia, który go znieważył, a reszta...prawo na to zezwala, dyrektor nie.

Może dyrektor wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec tego nauczyciela, ale czy będzie ono skuteczne?

 Przecież nauczyciel nie naruszył prawa, a za młoletniego odpowiadają rodzice, że niewłaściwie sprawowali nad nim pieczę...tak sobie myślę i już kończę z tym kijkiem w mrowisko...tak mnie wakacyjnie podkusiło, bo frediemu na innym wątku było nudno :-)

hanabi06-07-2009 19:16:01   [#43]
według mnie jednak naruszył;) zażądał od rodziców pieniędzy, a pp nie miał
Marla06-07-2009 19:22:38   [#44]

moim zdaniem w tym przypadku podziałalo troche zachłysnięcie się prawem jakie mamy w związku z ochroną przysługująca nam tak jak funkcjonariuszom państwowym

podobnie było z prawami dziecka - zapomniano o obowiazkach

i tu widze analogię - za zwiększone prawa mamy też zwiększone obowiazki,

czyn który "ujdzie " zwykłemu Kowalskiemu nie ujdzie nauczycielowi Kowalskiemu, za każdym przywilejem idzie obowiązek

ja już wiem co zrobię, ale napiszę wam o tym jak cos bedzie wiadomo - zrobię to dla siebie, dla moich nauczycieli którzy są wspaniałymi pracownikami i dla tego n-la też,  sprawy jednak nie mogę zostawić swojemu biegowi, bo niestety nie ma ani jednej osoby, która rozumiałaby postępowanie tego n-la

i jeszcze - podatku nie zapłacił, myslę że nie przyszło mu to nawet do głowy

kwotę zadoscuczynienia od poczatku zastrzegł jako tajemnicę

hanabi06-07-2009 19:27:04   [#45]

żartowniś z tego nauczyciela;)

aleksandra200406-07-2009 20:27:13   [#46]

nauczyciel obrażony słownie......... a co powiecie na to:

W szkole w której pracowałam, uczniowie rzucali w nauczycieli kredą, gumą do żucia, a najcześciej kulkami papierowymi. Uwagi o tych uczniach skrupulatnie zapisywaliśmy w specjalnych zeszytach uwag i pochwał. Nie zgłaszaliśmy na policję, nie zawiadamialiśmy prokuratury bo byłoby to źle widziane przez dyrektora szkoły. Każdemu zależało na pracy, a dyrektor i tak uważał, że nauczyciele sobie nie radzą.  Z zachowania huligani mieli najczęściej na koniec semestru zachowanie dobre, bo tak wynikało z uzyskanej ilości punktów jakie przewidywał regulamin z zachowania.

AnJa06-07-2009 20:29:04   [#47]
bo nie radzili
mamma06-07-2009 20:30:07   [#48]
najwyraźniej
Maelka06-07-2009 20:32:15   [#49]
Aleksandro, wybacz, ale czy naprawdę nie widzisz, w czym tkwi problem?
aleksandra200406-07-2009 20:34:16   [#50]
A ciekawa jestem ilu dyrektorów zawiadomiło prokuraturę jeśli zostali poinformowani przez nauczyciela o przestępstwie ucznia
strony: [ 1 ][ 2 ]