Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nowa podstawa podpisana
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
AnJa28-12-2008 18:51:55   [#51]
tamto było do bosi

gaba- no cóz- masz szkołe na 5 ciągów- rób na 5
bosia28-12-2008 18:55:07   [#52]

AnJa wkurzasz mnie

ale już więcej nie dyskutuję, bo zrobiłaby się dyskusja o wyższości świąt Bozego Narodzenia nad śwętami Wielkiejnocy 

AnJa28-12-2008 18:59:28   [#53]
e, tam- wkurzasz więc zabieram zabawki- tak to najłatwiej:-)

a Wielkanoc ważniejsza - bo bliżej do niej!
bosia28-12-2008 19:05:47   [#54]

nie zabieram, tylko kompletnego ignoranta jesli chodzi o matematykę próbuję przekonać;-)

wrócę do tego co wcześniej napisałeś: uczeń nie musi wiedzieć czy to działania na wielomianach czy inaczej sie nazywa, czy to dziedzina czy tylko wykluczenie obszru nierozwiązywaności równania (uczeń na poziomie podstawowym)

to  ma wiedzieć nauczyciel i wiedzieć kiedy wprowadzić, aby było jak najbardziej efektywne-i o to mi właśnie chodzi

....

co do biskości świąt to bliżej obecnej chwili jest Boże Narodzenie -zależy, w która stronę patrzysz;-)

AnJa28-12-2008 19:07:09   [#55]
zawsze w kierunku rzeczywistym
bosia28-12-2008 19:12:17   [#56]
to pojęcie względne-zależy od okoliczności (patrzenie);-)
AnJa28-12-2008 19:13:49   [#57]
liczby rzeczywiste to też pojęcie względne?
bosia28-12-2008 19:17:27   [#58]

Ty o kierunku rzeczywistym-a to umowa raczej

jak oś liczbowa-w którą stronę

liczby rzeczywiste też umowa, tylko wcześniejsza i przyjęta powszechnie

AnJa28-12-2008 19:18:49   [#59]
no to zmierzaj do Bożego Narodzenia z pominięciem Wielkiej nocy

ale na powszechną umowę w tej kwestii nie licz
bosia28-12-2008 19:20:42   [#60]
ja tylko o odległosci od danego punktu(teraz)-bliżej BN dalej WN
AnJa28-12-2008 19:23:02   [#61]
bliżej Wielkanoc

miała byc duskusja o wyższosci, nie bliskosci jednak
bosia28-12-2008 19:25:41   [#62]

no tak, to drugie czasami trudne bywa;-)

...

wątek o pp zaśmieciliśmy chyba trochę

malgala28-12-2008 19:58:33   [#63]
fakt, trochę śmiecicie, ale z przyjemnością te śmieci czytam

jednak bliżej BN niż WN (jako że odległość ujemna być nie może bez względu na to, w którą stronę się patrzy)

a matematyka to już taki specyficzny przedmiot, że pewnych rzeczy dla pełnego jej zrozumienia jednak się nie da
beera28-12-2008 20:01:19   [#64]

nie wiem, jak tam w matematyce, ale na rozum, to mamy bliżej do Świąt Wielkiej Nocy

no i ten... troche ta dyskusja dowodzi, ze wielcy matematycy, to są może i fajni, ale do zycia się nie nadają;)

Bo co z tego, że matematycznie do BN bliżej, skoro praktycznie do WN?

bosia28-12-2008 20:05:07   [#65]
:-)))))))
beera28-12-2008 20:06:52   [#66]

i jak Wam dzieci w tej sytuacji oddać?

;)

bosia28-12-2008 20:09:12   [#67]

a po co oddać?

wypożyczyć wystarczy na trochę;-)

mamma28-12-2008 20:15:19   [#68]
dzięki asia.
malgala28-12-2008 20:19:12   [#69]
praktycznie to i potrawy świąteczne gotowe kupić można, ale te w domu własnoręcznie przygotowane jednak większy urok mają

podobnie i uczniom można pewne fakty gotowe podać, jak wspomniana już wcześniej długość boku w trójkącie, ale co ze zrozumieniem

większość moich gimnazjalistów świetnie radzi sobie z wyrażeniami, w których występują wzory skróconego mnożenia a żadnego z nich pamięciowo nie opanowali

ot zwyczajnie, wiedzą na czym potęgowanie polega i mnożyć wielomiany potrafią

obawiam się jednak jak będzie w przyszłości wyglądała nauka w klasie IV, bo nowa pp dla klas I-III znacznie ogranicza umiejętności matematyczne uczniów a już teraz większość z nich ma poważne problemy z wykonywaniem prostych działań w zakresie 100 nie wspominając już o czytaniu zadań ze zrozumieniem
bosia28-12-2008 20:29:55   [#70]
a żebyś wiedziała jakie trudności z wykonywaniem prostych działań mają uczniowie technikum-szkoda gadać
beera28-12-2008 20:31:17   [#71]

niestety, brak umiejetności wykonywania prostych działan i brak umiejętnosci czytania zadań ze zrozumieniem w najmniejszym stopniu zalezy od PP

Jesli chodzi o mnie - zmniejszenie/ograniczenie tresci może pomóc, a nie zaszkodzić, jednak - jak wyżej, nie zalezy to od PP, lecz od n-li

No i w zasadzie dobrze byłoby, gdyby nauczyciele klas IV poczytali pp z klas I-III. I trochę książek dotyczących psychologii rozwojowej.

 

AnJa28-12-2008 20:33:51   [#72]
przeczytali? z psychologii rozwojowej?

ze zrozumieniem może jeszcze?????
beera28-12-2008 20:35:59   [#73]
by było fajnie;)
bosia28-12-2008 20:39:06   [#74]

zgadzam się, ze zależy od nauczycieli przede wszystkim

a czego oczekiwac od nauczyciela matematyki, który zapisuje temat lekcji: zadania z treścią (a widział bez treści?)-że nauczy czytac ze zrozumieniem?

np. rozwiązujemy zadanie tekstowe, prosze o podanie odpowiedzi

wiecie jakie to jest trudne! czyli uczniowie nie wiedzą co rozwiązują

ograniczenie treści szczególnie w ponadgimnazjalnej jest konieczne-tam władowano wszystko co zostało, w całości nie ma wielkich różnic w ilości materiału

a na poziomie podstawowym miłam do tej pory 9 godzin w cyklu (przy 8 religii w technikach)- 3+2+2+2

złoszczę się, bo przy tej ilości i ogromnym zakresie materiału nie można mówić o dużej zdawalności matematyki na maturze (obowiązkowej),

ile mogę dodać z gdd, mam ich aż 3,5 na 4 lata!

malgala28-12-2008 20:53:16   [#75]
mój syn do technikum chodził i gdyby nie dobre przygotowanie w gimnazjum, to przy tej ilości godzin miałby poważne problemy z matematyką

ale miał w klasie kolegów, którzy podstawowych działań na ułamkach wykonać nie potrafili, twierdzili, że 1 nie da się podzielić przez 3 na przykład, że o rozwiązywaniu równań i nierówności nie wspomnę

"No i w zasadzie dobrze byłoby, gdyby nauczyciele klas IV poczytali pp z klas I-III. I trochę książek dotyczących psychologii rozwojowej"

asiu, czytają może nawet częściej niż ci z kolejnych etapów edukacyjnych, nie twierdzę jednak że wszyscy

sama przejmuję dzieci w klasie IV i muszę wiedzieć co po zintegrowanym umieć powinni

mam potem tych samych uczniów w gimnazjum więc w IV-VI już ich do tego przygotowuję odpowiednio

a z ponadgimnazjalną też zapoznać się muszę, żeby wiedzieć jak w gimnazjum pracę ukierunkować
beera28-12-2008 20:57:42   [#76]

małgosiu - naprawdę , po przeczytaniu podstawy wiedziałas, co dzieci powinny umiec?

bo moim zdaniem to się nie udało - pp była napisana tak idiotycznym językiem, że nic z niej nie wynikało.

Dla mnie to był największy zarzut do poprzedniej pp - ze mogła znaczyc wszystko.

Dlatego - nie wchodząc w merytoryczny spór, czy te tam całki powinny byc tu, czy tu, jedno dla mnie jest pewne - język wymagań w pp pozwoli naprawdę monitorowac jej realizację.

Nie wiem, czy to, co mamy, to juz optimum - sadzę, że nie. Ze po trzech latach nalezałoby się jej ponownie przyjrzec, poprawić.

 

bosia28-12-2008 21:03:24   [#77]

asiu, ale wcześniej pisałam o tym

podstawówka i gimnazjum z matematyki jasno

a potem jakby się koncept skończył

co oznacza stwierdzenie-w prostych przykładach

dla kogo prostych? jak prostych?-to też znaczy wszystko

 

beera28-12-2008 21:04:59   [#78]

no ja już tych ponadgimnazjalnych, to nie rozumiem

(tym bardziej, że im bliżej do BN ;))))

bosia28-12-2008 21:07:43   [#79]

:-)))))

akurat jeśli chodzi o matematykę ten merytoryczny spór- co gdzie powinno być jest ważny

matematyka ma być obowiązkowa na maturze-to tak jak z lekturami z polskiego

Marek Pleśniar28-12-2008 21:29:45   [#80]

http://www.rp.pl/artykul/2,240204_Najlepsze_decyzje_podejmujemy_nieswiadomie_.html

w kwestii czy trzeba się uczyc czegokolwiek;-)

AnJa28-12-2008 21:32:15   [#81]
oczywiście, że najlepsze decyzje podejmowane nieświadomie - wiem o tym od dawna

tyle, ze nalezy wczesniej zabezpieczyć, by ktos to jednak pamiętał
beera28-12-2008 21:32:33   [#82]

trzeba:

Zespół z Uniwersytetu Rochester zauważył również, że prawidłowa odpowiedź pojawia się, gdy ilość zgromadzonych podczas obserwacji danych przekroczy pewien próg

:)

bosia28-12-2008 21:36:03   [#83]

pewnie, że wtedy najlepsze, bo bez myślenia, z intuicji idzie

to takie predecyzje;-)

beera28-12-2008 21:37:49   [#84]
jednak kazda z nich opiera się na doświadczeniu - nabytym wcześniej
AnJa28-12-2008 21:40:28   [#85]
jeśli się solo tego stanu nieświadomości nie osiąga to można jeszcze doświadczenie innych wykorzystać
bosia28-12-2008 21:44:19   [#86]
ale trzeba mieć chociazby doświadczenie w wykorzystywaniu doświadczeń innych;-)
AnJa28-12-2008 21:46:00   [#87]
no- to się ma

np to doświadczenie podpowiedziało, ze ktoś decyzje powinien zapamiętac jednak, albo nawet zapisac
malgala28-12-2008 21:53:57   [#88]
"naprawdę , po przeczytaniu podstawy wiedziałas, co dzieci powinny umiec?"

naprawdę to dowiadywałam się nie tyle co powinny umieć, ale czego się uczyć miały

niestety, rozmowy z koleżankami z I-III niewiele dawały, bo one głównie podręczniki przerabiały

w pierwszych latach swojej pracy uczyłam również matematyki od klasy II szkoły podstawowej i specyfikę pracy z młodszymi dziećmi poznałam

przy okazji i spory z dyrektorem (matematyk!) też były, bo dla mnie ważniejsze było, aby dzieciaczki dobrą sprawność rachunkową miały, treści zadań potrafiły zrozumieć, w praktyce zastosować niż realizacja programu i przerobienie podręcznika (a z matematyki właśnie wtedy program dziesięciolatki do szkół wchodził)

przyznaję, że nowa podstawa daje nauczycielowi do ręki narzędzie bardziej precyzyjne, a co on z nim zrobi to już od niego zależy (nadal znajdą się tacy co głównie podręcznik przerabiać będą)

w matematyce nie da się jednak wielu zagadnień potraktować "z grubsza"

dlatego muszę wiedzieć z czym uczeń do mnie przychodzi, w co mam go wyposażyć i czego będą oczekiwać od niego dalej

czytając nową pp wiem, że na przykład o wykonywaniu działań sposobem pisemnym po klasie III mieć nie będą, ze znajomością tabliczki mnożenia będzie jeszcze gorzej niż teraz, z kolejnością wykonywania działań fatalnie a przecież forma sprawdzianu na koniec szkoły podstawowej raczej się nie zmieni i z kalkulatorów na nich korzystać nie będą
bosia28-12-2008 21:57:59   [#89]

z kalkulatorami to dziwna sprawa

na egzaminie zawodowym -część pisemna kalkulatorów nie można mieć

na części praktycznej można

a rachunki podobne, to po co to zróżnicowanie?

kalkulator jest po to aby z niego korzystać

beera28-12-2008 22:11:02   [#90]

malgala - powiedz mi jaka zmiana pp z matematyki w klasach I-III powoduje, ze uwazasz, ze dzieci bedą przez to umiały gorzej tabliczke mnożenia.

Moim zdaniem, to jakaś czysta abstrakcja

malgala28-12-2008 22:12:43   [#91]
"kalkulator jest po to aby z niego korzystać"

całkowicie się z tym zgadzam, jeżeli uczeń potrafi liczyć bez kalkulatora, to po jakie licho ma tracić czas na żmudne czasami obliczenia i jeszcze denerwować się czy z pośpiechu i stresu cyferek nie poprzestawiał

podobnie na lekcji wykorzystując kalkulator można znacznie więcej zadań rozwiązać

jeden warunek musi być jednak spełniony - uczeń musi umieć liczyć i tę umiejętność ze szkoły podstawowej wynieść powinien
Ala28-12-2008 22:24:49   [#92]

ale do kalkulatora trzeba mieć ograniczone zaufanie - wystarczy wcisnąć jakiś klawisz nie tak i jeśli ktoś bezmyślnie wynik przepisze to klapa, a zdarzają się takie sytuacje nierzadko, trochę sprawności rachunkowej by sie przydało ;-) a przynajmniej krytyczne spojrzenie na wynik, jednym słowem trzeba nauczyć dzieci myśleć ;-)

"nadal znajdą się tacy co głównie podręcznik przerabiać będą" - niestety to prawda, dlatego pisałam wcześniej, że najbardziej to się trzeba będzie napracować nad zmianą mentalności, sposobów nauczania i podejmowania mądrych decyzji przez nauczycieli

i dotyczy to nie tylko matematyki lecz każdego przedmiotu

Ala28-12-2008 22:25:28   [#93]
malgala :-)
bosia28-12-2008 22:28:50   [#94]

podałam wam przykład korzystania (dziwnego) na egzaminie zawodowym

tam kalkulator jest jak najbardziej uzasadniony

co innego taki egzamin sprawdza

Ala28-12-2008 22:29:42   [#95]

asiu, ja mam nadzieję, że dzieci po I-III będą naprawdę umiały tabliczkę mnożenia, nie muszą umieć paru innych rzeczy np. algorytmów działań pisemnych, niech liczą sprawnie w pamięci w zakresie do 100

i jeszcze jedno, trzeba pamiętać że o pp rozmawiamy w kontekście obniżenia wieku szkolnego

malgala28-12-2008 22:31:09   [#96]
teraz większość uczniów nie zna tabliczki mnożenia i sam zapis:
5. podaje z pamięci dowolne iloczyny i ilorazy w zakresie tabliczki mnożenia; sprawdza wyniki dzielenia za pomocą mnożenia;
niczego tu nie zmieni, zwłaszcza biorąc pod uwagę inne:
4. dodaje i odejmuje liczby w zakresie 100 (bez algorytmów działań pisemnych); sprawdza wyniki odejmowania za pomocą dodawania;
6. rozwiązuje łatwe równania jednodziałaniowe z niewiadomą w postaci okienka (bez przenoszenia na drugą stronę);
7. rozwiązuje zadania tekstowe wymagające wykonania jednego działania (w tym zadania na porównywanie różnicowe, ale bez porównywania ilorazowego);
które jednak tę sprawność rachunkową ograniczają
Ala28-12-2008 22:31:14   [#97]
na egzaminie zawodowym to powinien być kalkulator z pełnym zakresem jego możliwości, ten egzamin powinien! sprawdzać wiedzę zawodową a nie umiejętności rachunkowe
malgala28-12-2008 22:35:59   [#98]
nie wiem, może sceptycznie jestem nastawiona, ale jakoś tak się składa, że do tej edukacji matematycznej w kształceniu zintegrowanym jakoś moje koleżanki zbyt dużej wagi nie przykładały, a rozmowy z nauczycielami klas IV-VI z innych szkół moje spostrzeżenia potwierdzają
beera28-12-2008 22:37:54   [#99]

małgala -uwazasz, ze jaki zapis w pp to gwarantowałby?
Bo moim zdaniem ten dotyczacy TM jest dość jasny i jednoznaczny.

Uważam, że ograniczenie algorytmu działan pisemnych jest OK, generalnie - lepiej dokładnie fundament, bedacy podstawa do dalszych dzialań.

Czyli - nie zgadzam się z Twoim twierdzeniem, że nowa podstawa z matematyki w klasach I-III uniemozliwia uczniom klas młodszych opanowanie tabliczki mnożenia.

Zresztą, skoro obecna podstawa to gwarantowała, to dlaczego - jak piszesz teraz większość uczniów nie zna tabliczki mnożenia

Dla mnie to dowód, że naprawdę znajmośc tabliczki nie zalezy od pp - no chyba, ze byłoby w niej napisane - uczeń NIE zna iloczynów i ilorazów w zakresie tabliczki mnożenia (albo łagodniej- zna je w zakresie 50, 80, czy 100), a nie jest.

 

beera28-12-2008 22:39:26   [#100]

ale jakoś tak się składa, że do tej edukacji matematycznej w kształceniu zintegrowanym jakoś moje koleżanki zbyt dużej wagi nie przykładały

nie wiem, co to ma wspólnego z pp - jakby nic.

Genaralnie zaś między nauczycielami klas I-III, mowi się, że nauczyciele matematyki w klasach IV-VI nie potrafią uczyć i się nie przykładają do nauczania matematyki ;)

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]