Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czy sześciolatki powinny trafić do szkoły?
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 6 ][ 7 ][ 8 ] - - [ 10 ][ 11 ]
beera23-11-2008 15:56:37   [#301]
:)
krystyna23-11-2008 18:56:02   [#302]

Wiejskie szkoły nieprzygotowane dla sześciolatków

Agata Kulczycka 2008-11-23, ostatnia aktualizacja 2008-11-23 17:44

Ponad połowa gmin będzie musiała dobudować nowe sale lekcyjne, jeśli do szkół przyjdą sześcioletni pierwszoklasiści - wynika z ankiety, jaką wśród 438 samorządów wiejskich i wiejsko-miejskich przeprowadził Związek Gmin Wiejskich. Na pytania odpowiadało 34 wójtów i burmistrzów z Podkarpacia.

Jak szkoły wiejskie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków do pierwszych klas postanowił sprawdzić Związek Gmin Wiejskich. Ankietę przeprowadził w październiku w 438 gminach, we wszystkich województwach w Polsce. Pytania dotyczyły potrzeb finansowych i rzeczowych samorządów w związku z objęciem obowiązkiem szkolnym sześciolatków, ale także opinii na ten temat.

Obraz, który wyłania się po analizie danych z ankiety świadczy o tym, że szkoły wiejskie nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Aż w 56 proc. badanych gmin konieczna jest budowa nowych klas lekcyjnych, by możliwe było przyjęcie o rok młodszych dzieci do pierwszych klas. Jak oszacowały samorządy potrzebują na to 167 mln zł. Kolejne 57 mln zł potrzeba na uzupełnienie wyposażenia klas pod potrzeby 6-latków.

Czy będą na to pieniądze? Przeankietowano ok. 1/4 gmin wiejskich. Tymczasem zgodnie z założeniami rząd na potrzeby reformy w pierwszym roku przeznaczy 347 mln zł, ale dla wszystkich szkół, również z miast.

Dla ponad 60 proc. pytanych największym problemem by wprowadzić zmiany jest brak klas i wyposażenia do prowadzenia zajęć, ale samorządy upatrują także trudności z organizacją dowozu dzieci i brakiem zaplecza socjalnego (stołówki, świetlice). Boją się dodatkowego obciążenia budżetu kosztami, konieczności zmiany organizacji pracy szkół i negatywnego stosunku rodziców do zmian.

Wśród wszystkich pytanych gmin tylko dwie stwierdziły, że nie będą miały problemu z wprowadzeniem zmian. Mimo to samorządy nie są im przeciwne: za obniżeniem wieku szkolnego jest aż 67 proc. wójtów i burmistrzów. Uważają, że dzięki temu przyspieszony zostanie rozwój intelektualny dzieci, wyrównywane szanse edukacyjne, zmiejszone dysproporcje w zakresie edukacji pomiędzy miastem i wsią, a dzieci skorzystają także na wcześniejszej integracji społecznej. Jako atut tych zmian postrzegane jest także objęcie subwencją oświatową sześciolatków.

Mimo to ponad 40 proc. pytanych uważa, że zmiany powinny zostać odłożone na następne lata.

Ustawa zmieniająca wiek pierwszoklasistów nie jest jeszcze podpisana, ale zgodnie z jej założeniami pierwsze sześciolatki miałyby pójść do szkoły już we wrześniu przyszłego roku. W trzech kolejnych latach o tym, czy dziecko trafi do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat decydowaliby rodzice.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
 

post został zmieniony: 23-11-2008 19:02:49
grażka23-11-2008 23:20:27   [#303]
http://polskatimes.pl/fakty/edukacja/62216,ratuj-maluchy-kontra-autorka-reformy-oswiaty,id,t.html#material
grażka24-11-2008 23:57:45   [#304]
http://www.dziennik.pl/polityka/article270740/PO_nie_wycofa_sie_z_wyslania_6_latkow_do_szkoly.html
Marek Pleśniar25-11-2008 00:01:39   [#305]
grażka jest niezastapioną Prasówką:-)
grażka25-11-2008 00:42:58   [#306]

hmmm. :)

no to:

Minister edukacji Katarzyna Hall nie żałuje, że rozpętała wojnę o sześciolatki. – Mój plan polega na tym, by od 1 września 2009 roku stopniowo zmieniała się szkolna rzeczywistość – mówi w rozmowie z Renatą Czeladko.

http://www.rp.pl/artykul/19,224241_Od_2009_roku_zmienie_szkole___.html

pio25-11-2008 14:44:18   [#307]
W Gazecie Wyborczej Michał Boni: Teraz niewielu w Polsce jest zadowolonych z systemu edukacji: dzieci nie lubią szkoły, rodziców nie satysfakcjonują wyniki dzieci, nauczyciele nie są zadowoleni z pracy i płacy, a samorząd z pieniędzy, jakie ma na szkoły. Naszym celem jest szkoła nastawiona na indywidualne nauczanie ucznia, dająca mu szansę, żeby był atrakcyjny na rynku pracy i odnalazł się we współczesnym świecie. Dlatego m.in. musi zacząć uczyć się wcześniej - w wieku sześciu lat, jak w prawie całej Europie.
grażka25-11-2008 19:22:56   [#308]

To ja poproszę o spójny wywód, w jaki sposób wcześniejsze rozpoczynanie nauki warunkuje indywidualizację kształcenia - na pierwszym etapie. Nie fakultetach z WF-u. Ja nie widzę tej implikacji.

i mógłbyś pio podać jakiś link na przywołaną opinię?


post został zmieniony: 25-11-2008 19:36:04
grażka25-11-2008 19:42:40   [#309]

http://wyborcza.pl/1,75515,5979875,Z_nauczycielami_mozemy_sie_dogadac.html?as=2&ias=2&startsz=x

mam :)

grażka26-11-2008 08:24:37   [#310]

http://samorzad.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_samorzad.pap.pl&_PageID=2&s=depesza&dz=szablon.depesza&dep=44886&data=&_CheckSum=1738361284

Ratusz chce, by sześciolatki, które mają pójść do szkoły, dobrze się w niej czuły. Dyrektorzy nauczą się, jak projektować miejsca zabawy dla najmłodszych.

grażka26-11-2008 08:31:31   [#311]

Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Regionu Gdańskiego uważa, że "należy co najmniej o rok opóźnić rozpoczęcie wdrożenia reformy" polegającej m.in. na obniżeniu wieku szkolnego z 7. do 6. roku życia.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/97225,s_obnizenie_wieku_szkolnego_nalezy_przesunac_co_najmniej_o_rok.html

grażka26-11-2008 08:38:58   [#312]

http://polskatimes.pl/fakty/edukacja/63275,,id,t.html

W tych gminach, gdzie szkoły nie będą przygotowane do przyjęcia sześcioletnich uczniów, nauczanie pierwszoklasistów mogą przejąć przedszkola. To rozwiązanie ma pozbawić przeciwników reformy, na czele z PiS, argumentu, że małe dzieci będą zmuszane do nauki w nieprzystosowanych do tego obiektach. - Dopuszczalne jest, by samorządy otwierały pierwsze klasy w budynkach przedszkoli, jeśli jest taka potrzeba - mówi "Polsce" wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak.

grażka26-11-2008 08:42:20   [#313]

Samorządowcy rozpoczynają kontrolę w szkołach by sprawdzić, czy te są przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Niestety, zasady kontroli każdy ustala sam, a ostatnie ich wyniki poznamy dopiero przed wakacjami, kiedy dla dzieci niewiele już da się zrobić.

http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,5990463,.html

beera26-11-2008 13:39:57   [#314]

Dopuszczalne jest, by samorządy otwierały pierwsze klasy w budynkach przedszkoli, jeśli jest taka potrzeba - mówi "Polsce" wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak

jestem lekko ogłuszona - jak to sie ma do argumentu, że wyjście sześciolatków z przedszkoli umożliwi wiekszej ilośc dzieci młodszych edukacje przedszkolną?

gtz26-11-2008 13:53:47   [#315]
Nie potrafię zrozumieć celu jaki przyświecał "reformatorom" w kwestii łączenia 6-latków z I kwartału rocznika 2008 z 7-latkami w dodatku na zasadzie dobrowolności-czy nawet decyzji rodzica!!! a jestem w tej dobrej sytuacji, że prowadzę zespół (przedszkole i szkołę) ;-(
AnJa26-11-2008 14:13:24   [#316]
ano tak, ze nie wszędzie przedszkola są pewne, a w podstawówkach jest niż

wiec o potrzebną tu elastyczność chodzi zapewne
AnJa26-11-2008 14:14:08   [#317]
pełne te pszedszkola nie wszędzie, bo pewne to one są (prawda aza?:-)
grażka27-11-2008 21:56:31   [#318]

http://ww2.tvp.pl/4528,20080925797607.strona

O tym warto rozmawiać:
Jak zreformować sześciolatki?

27.11.2008r. godz. 22:30

grażka27-11-2008 22:02:30   [#319]

Pierwsze klasy sześciolatków będą mogły się uczyć w przedszkolach - ogłosiło Ministerstwo Edukacji Narodowej.

...

Czy to oznacza, że wtedy uczyłby je już inny nauczyciel? - Nie. W takich wypadkach nauczyciel przechodziłby z całą klasą z przedszkola do szkoły - wyjaśnia Krajewska.

http://wyborcza.pl/1,75248,5994720,.html

grażka27-11-2008 22:15:27   [#320]

Hall: musimy lepiej informować o zmianach

http://www.rp.pl/artykul/19,225590_Hall__musimy_lepiej_informowac_o_zmianach.html

Jacek27-11-2008 22:21:30   [#321]

Jak dodała, w całej Polsce od listopada do grudnia odbywa się ponad 400 konferencji adresowanych m.in. do dyrektorów szkół i nauczycieli, które mają pomóc w jak najlepszym doinformowaniu rodziców o zmianach w edukacji.

jak liczy na to, że po tych 400 konferencjach bez konkretów jak to ma w praniu wyglądać dyrektorzy i nauczyciele przekonają rodziców to chyba przesadziła z optymizmem

beera27-11-2008 22:33:22   [#322]

tvp2

22:35 Warto rozmawiać: Jak zreformować sześciolatki?

Marek Pleśniar27-11-2008 23:03:14   [#323]

"pani doktor" :-)))))

minister jest bystra

Marek Pleśniar27-11-2008 23:25:37   [#324]

ech

no nic

:-)

po rozmowie

Jacek27-11-2008 23:26:08   [#325]
no... chyba ministerstwo przegrało z kretesem to starcie..
beera27-11-2008 23:38:32   [#326]

o widzisz - to fajnie zobaczyc taki wpis, bo ja miałam inne wrazenie

choc jak zobaczyłam mapkę Elbanowskiego na plaŹmie, a wykres Federowicza na karteczce, to sobie pomyslalam, że hm...

ktos tu wyraźnie przekupił sędziego;)

 

Marek Pleśniar27-11-2008 23:38:49   [#327]

najgorsze w tym jest to, ze własnie... "starcie"

nie rozmowa, czort wie co

Marek Pleśniar27-11-2008 23:40:07   [#328]

ot cwanie wypatrzyła

nie zauwazyłem tego - dałem sie zmanipulować jak dziecko

Jacek27-11-2008 23:43:27   [#329]
nie ważne plazmy i wykresiki na karteczkach.. słowa były wazniejsze
grażka27-11-2008 23:48:26   [#330]

O badaniu CBOS pisała dzisiejsza RZ. Może nie zdążyli z prezentacją? :)

A mapa u Elbanowskich wisi z pół roku, to gotowy materiał.

beera27-11-2008 23:48:35   [#331]

tak - pewnie:)

 

beera27-11-2008 23:49:12   [#332]
znaczy "pewnie" było do Jacka, ale i do Grażki pasuje:)
grażka27-11-2008 23:49:31   [#333]
Marku - społeczeństwo obywatelskie? Takie samorganizujące się np wobec ważkiego dla niego problemu?
beera27-11-2008 23:51:16   [#334]

to super!

ale prowadzenie programu - jak zawsze, niestety, takie samo

Gaba27-11-2008 23:53:11   [#335]
jeszcze takich histerycznych warzasków nie słyszałam - program był na poziomie kłótni spod budki z piwem. Pan Poniewierski... myślałam, że to ktoś powazniejszy, kiedyś nawet ładnie nawet grał na kontrabasie! I niech się tego trzyma.
jatoja27-11-2008 23:59:15   [#336]
Histeria jest wpisana w konwencję tego programu
Oczami duszy widziałam kibitki z sześciolatkami
grażka28-11-2008 00:02:39   [#337]

Za to teraz mamy tu popis klasy :/ Merytoryczny i niepersonalny.

Naprawdę mam co robić przez kilka następnych dni, więc nie kontynuuję.

Gaba28-11-2008 00:09:25   [#338]
jestem za tym tym bardziej, żeby sześciolatki poszły do szkoły, bo tak... o se tu pokrzyczę....
grażka29-11-2008 07:54:07   [#339]
http://www.forumrodzicow.pl/relacja-z-konferencji-w-gdansku/
Marek Pleśniar29-11-2008 21:16:52   [#340]

bardzo źle że sprawa rozgrywa się w atmosferze histerii, niewiedzy, złej woli i nierzetelności z jednej strony a braku dobrej taktyki, nieumiejetnego informowania od początku - z drugiej

no i jednak niedostatecznego przemyślenia paru rzeczy przed zaproponowaniem zmian

 

teraz już czort karty rozdaje tu

 

poprawka - errata:-)

słowa: "histerii, nierzetelności" zastąpiłem słowami: "histerii, niewiedzy, złej woli"


post został zmieniony: 29-11-2008 21:19:28
grażka29-11-2008 21:50:42   [#341]

Marku - takie postawienie sprawy jest dla mnie nie do przyjęcia. Tyle, bo chyba więcej nie warto - tak jak sam kiedyś napisałeś.

Marek Pleśniar30-11-2008 01:03:23   [#342]

jakie grażko postawienie?

to? sprawa rozgrywa się w atmosferze histerii, niewiedzy, złej woli i nierzetelności (mam na myśli to w programie u pana P.)

to? braku dobrej taktyki, nieumiejetnego informowania od początku (mam na myśli połozenie sprawy przez MEN)

czy to? niedostatecznego przemyślenia paru rzeczy przed zaproponowaniem zmian (jak wyżej - MEN)

 

czy to? teraz już czort karty rozdaje tu (to już ja winien mojemu zdaniu;-)

 

nie postawiłem jednostronnie sprawy tylko przedstawiłem kilka spojrzeń; można mieć jeszcze inne ale to znaczy że nie warto ze mną rozmawiać?

więc o którym nie warto? 

bo jak tak piszesz, że ze mną nie warto o tym to własnie jest to: teraz już czort karty rozdaje tu

 

widzisz, grażko:-) .. czy nie jest tak, że jak ktoś mówi że dalej nie warto to własnie wtedy sie robi tak, że nie warto?

hę?

Marek Pleśniar30-11-2008 01:18:28   [#343]

wracając zaś do meritum dyskusji.

osobiscie uważam ,że najlepiej dla wyrównania szans wszystkich dzieci w kraju najlepszy byłby system z siedmiolatkami w szkole oraz prawem wszystkich 5 i 6 latkó do przedszkola - na koszt państwa tak jak szkoła

z obowiązkiem przedszkolnym być może (ale nie jestem do końca pewien co do pieciolatków)

każde dziecko - na wsi i w miescie zeby miało bezpłatne przedszkole

wtedy w pierwszej klasie byłoby cudnie:-)

---

ale póki co nikt mi nie powierza zrobienia reformy;-)

podobnie jak Tobie, Tobie i jeszcze paru tysiącom innych:-)

 

aktualna ekipa planuje coś po swojemu - jakieś rozwiązanie sytuacji którą tak w ogóle zminić trzeba

po mojemu, po ichniemu albo jeszcze inaczej

tak czy owak cywilizacja nie czeka

--

taki los ludzi niemających wpływu na bieg rzeczy - czyli wiekszości z nas -

moja prywatna opcja nie wchodzi w grę ale w grę wchodzi cudza; mozna ją:

1.  wspólnie ulepszać, krytykowac, wypracowywać optymalną wersję, może nawet w sensownej dyskusji zmienić albo i powstrzymać. Tu jest trudna sprawa bo trzeba się słuchać i nie obrażać się

2. zawściec się i krytykować w czambuł bez dyskusji (niezaleznie od prawdziwych wad i zalet, byc może realizując jeszcze inne potrzeby - parę obserwuję - polityczne, ambicjonalne). Takie miny miały panie w programie Pośpieszalskiego. Kiwały głowami z boku na bok nawet nie wysłuchawszy co im się mówi.

3. albo pozostać obojętnym i nie mieć żadnego zainteresowania sprawą

na szczęście tej 2 i 3 opcji nie musimy mieć na karku:-)


post został zmieniony: 30-11-2008 01:36:08
pio30-11-2008 11:11:58   [#344]
program Pospieszalskiego oglądałem. Dyskusja zamieniła się w połajankę. Znamienny był rumień na twarzy pani minister Szumilas. Rozbieżności finansowe między potrzebami (vide link grażki) a nakładami na oświatę wyjaśniają wszelkie wątpliwości. Reformy nie należy wprowadzać. Zgadzam się ze stanowiskiem Marka Pleśniara, że najlepiej dla wyrównania szans wszystkich dzieci w kraju najlepszy byłby system z siedmiolatkami w szkole oraz prawem wszystkich 5 i 6 latkó do przedszkola - na koszt państwa tak jak szkoła Tyle, że to "wyrównywanie szans" to propagandowy bonmot, a prawdę powiada Boni i krytycy, którzy widzą w reformowaniu szkolnictwa chęć zarobienia wąskiej grupy konsultantów i specjalistów oraz możliwością pochwalenia się statystykami aby pobrać kolejne pieniążki z EFS. Dzieci? A co tam dzieci jakoś przetrzymają. Zacietrzewieniu rodziców spod znaku ratyjmaluchy.pl się nie dziwię. Notorycznie są albo ignorowani albo oszukiwani więc standardy dyskusji wyznacza MEN.
Marek Pleśniar30-11-2008 13:14:29   [#345]

dość szybko Ci poszło rozwianie sobie wszelkich wątpliwości:-)

ja mam wątpliwosci. Nie jestem przeciwnikiem wprowadzenia sześciolatków do szkół - gdy taki jest pomysł - ale widze potrzebę wyjasnień oraz zapewnienia srodków.

Wolałbym obowiazkowe przedszkole dla dzieci - wszystkich w Polsce - ale moje "wolenie" nie jest jakaś instancją ostatnią, nie przysłania też spojrzenia na zdanie odmienne.

uważa się powszechnie, że potrzeba na to większych inwestycji; ja też tak uważam - winwestować w oświatę trzeba każde pieniądze

 

no dobrze "większych", ktoś inny pisze "rozbieżności finansowe"

co to znaczy?

jakie są te rozbiezności? Co to jest "dość", "wystarczy" albo "za mało"?

Wy wiecie? Ty wiesz? Masz jakies kalkulacje?

--

ps. Boni ma rację że mysli o przyszłości państwa - w którym bedą żyły dzisiejsze przedszkolaki za ileś lat

 - błędem jest tylko że powiedział to otwarcie

a lud uwielbia populistów chwytających za takie niezreczności: "nasze dzieci chcą wykorzystywać! a wara!"

nie lubię takiego gadania - choć pojmuję mechanizm - ludzie uwielbiają się oburzać na prawdy obiektywne.

państwo musi mysleć o rozwoju kraju za kilka lat, a rozwój to ludzie - ludzie są dla państwa inwestycją, zaś inwestycje mają to do siebie że się zwracaja - i wtedy dopiero efekty służa ludziom

tym dorosłym za kilkanascie lat a obecnie "niecnie wykorzystywanym przez cyn icznego polityka"

Szukają w słowach polityka cynizmu, a sami są cyniczni wykorzystując trudną stuację konieczności zmian na lata by podkręcić nastroje ludzkie; to własnie moim zdaniem zrobił w swoim programie Pośpieszalski; to jest - pokretny bo pokrętny - ale cynizm

a pomógł mu MEN - chyba nie mając tego do końca dopracowanego

zresztą sama partia rządząca ma wewnetrzne wątpliwości

 

===

sześciolatki da się wprowadzić do szkół zgodnie z planami MEN

ale będzie to mocno partyzanckie

oby nie za mocno - trzeba to szybko rozwazyć by stanąc po własciwej stronie

nie po stronie MEN, opozycji, nawiedzonych proroków TV, przejetych rodziców, zmanipulowanych rodziców, karierowiczów, ludzi dobrej woli, nauczycieli siedzących gdzieś w środku tego itp itd

po stronie najl;epszego rozwiązania i nie przeciw komukolwiek aani za nim

liczy się dobry wybór dla uczniów

 

i ja tu mam wiele wątpliwości

nierozwianych:-)

 

ale jeden żal mam na pewno i bez wątpliwości

do resortu edukacji - że tak schrzanił dobry pomysł; sześciolatki w szkole to mógł/może być wspaniałe osiągnięcie

a może byc katastrofa

nie wolno tak marn ie tego opracować i tak marnie promować

to inwestycja, jak wspomniałem

a w inwestycję trzeba zainwestować:-) pracę, talent i niemałe pieniadze

 

np nie zmarnowane na kolejne awantury związkowe i gaszenie pożarów opon, ratowanie zdychających prehistorycznie wielkoprzemysłowych molochów

Marek Pleśniar30-11-2008 13:18:17   [#346]

dodam - dlaczego najpierw mówię "chcę pięcio, sześciolatków w przedszkolu" a potem - sześciolatki w szkole to dobry pomysł"

bo w świecie tak bywa (choć ludzie tego nie lubią - wolą rozwiązania jedynie słuszne - to im porządkuje świat) że może być kilka dobrych rozwiazań

mozna wybrac z kilku dobrych - byle to dobrze - na litość Boską - zrobić

 

pio30-11-2008 14:23:57   [#347]
złapałeś mnie za słówko. Jednak w obecnej chwili nie mam wątpliwości czy należy popierać reformę MEN. W obecnym jej kształcie zdecydowanie NIE!
MEN opracowało reformę w oderwaniu od rzeczywistości. Na poziomie idei (obniżenie obowiązku edukacji) jestem za. Sposób realizacji pomysłu budzi mój protest. Niektórzy swój protest przeciw realizacji przekuli w protest przeciw idei, więc już nie wiadomo o co chodzi w sporze.

Boni ma rację, ze myśli o przyszłości państwa. Boni gra cynicznie bo uderzył w najsłabszych. Czemu nie ruszył z reformą KRUS tylko odbiera pomostówki nauczycielom.
Pierwsze generuje kilkakrotnie większe straty w budżecie niż drugie.

Rodzice przeciwni reformie MEN chwytają się medialnych hasełek, bo mają dzięki temu siłę przebicia. Na frazes MEN jest frazes rodziców. MEN sam wybrał taka metodę dialogu ignorując "dół", udając dyskusję i manipulując informacjami odnośnie nakładów na reformę.

W tej chwili dialogu nie ma. jak ktoś był na konferencji organizowanej przez MEN (tej jednej z 400) to prosiłbym o przytoczenie jak to wyglądało. czy bardzo się różni od opisu linkowanego przez grażkę.
Marek Pleśniar30-11-2008 14:53:06   [#348]

masz rację z tym łapaniem za słówko

to było bez sensu i nieładnie

---

o Bonim - tu tylko o 6-latkach i o nich miałem na myśli; pomostówki to inna bajka - nie warto mieszać bo się zrobi klincz totalny

 

wracajac do sześciolartków - podzielam Twoje zdanie o tym jak ta rozmowa rodziców z MEN idzie - i odwrotnie

jednak nie podzielam podejścia - źle planują - nie robić wcale

trzeba przeplanować i zrobić

albo nie robić:-)

Stanisław Matczak30-11-2008 16:50:45   [#349]
> W tej chwili dialogu nie ma. jak ktoś był na konferencji organizowanej przez MEN
> (tej jednej z 400) to prosiłbym o przytoczenie jak to wyglądało. czy bardzo się
> różni od opisu linkowanego przez grażkę.

Jedno sprostowanie - konferencja opisana na stronie http://www.forumrodzicow.pl/relacja-z-konferencji-w-gdansku/ nie była organizowana przez MEN, tylko przez "Solidarność".
Marek Pleśniar30-11-2008 18:30:31   [#350]

dialog na jednej/iluś z 400 konferencji był żaden:-) Nasi dyrektorzy pisali tu wielokroć o tym z niezadowoleniem.

Ale też nie uważam że te/takie konferencje były dobrym pomysłem.

Lepszy byłby porzadnie działający (teraz - nie kiedyś i krótko) zespół ekspercki, taki jak np powołano ds szkolnictwa zawodowego czy nadzoru.

jesli o sześciolatkach - oczywiście także z udziałem rodziców.

bardzo zasłuzony jest np zespół od lat działający merytorycznie - "Rodzice w Szkole" z profesor Mendel,

także z innymi rodzicami; pojawili się też nowi aktywni ludzie - ot choćby "Forum Rodziców" - młoda inicjatywa z tego roku;

a potem po opracowaniu do końca zmian porządna rozmowa ze społeczeństwem, ot choćby przez telewizję; już nie pytanie w koło macieju tylko wtyjasnienia, porządne argumenty podparte mocnymi faktami

jakby jakieś "gwiazdy" nie zatańczyły na lodzie to i mądrzej by było i pozytecznie dla kraju

czemu tego się nie robi? Nie mam pojęcia:-) Nie do mnie pytanie. Sam się dziwię - mieć takie narzedzia komunikacji i ich nie używać..

tak czy inaczej dziś chyba więcej jest przeciwników niż zwolenników zmian

szkoda ale stało się i trzeba mEN z tym sobie radzić

===========

tak sobie czasem myślę czy ludziom bardziej chodzi o fakt dialogu z nimi czy o efekt pracy - z dialogiem czy bez (choć pojmuję jak może być frustrujące ignorowanie nas)

choćby i mało wydyskutowany efekt ma być dobry i profesjonalny

- na zasadzie "nie sądzi się zwyciezców" mozna działać. Tak bywa.

Wazne by byli "zwycięzcy" czyli skuteczni i mądrzy reformatorzy. Trochę z tym marnie jak na razie

Nie udaje się powtórzenie sukcesu ekipy Handkego. 

----

 

ale do rzeczy:-)

tu raczej zajmujemy się krytyką rozwiązań MEN i próbą wpływu na nie niż samym faktem czy MEN deklaruje uprawianie z kimś rozmów czy nie:-)

Stawiamy jednak raczej na "władzę wiedzy", dostarczanie dobrych rozwiazań - które warto brać pod uwagę. Nie mówisz ot tak "nie" tylko mówisz jeśli "nie" (lub "tak") to jak ma być i masz/zdobywasz wiedzę na ten temat.

więc będąc tu ma się dialog, ale z nami:-)

 

ps profesor Mendel odwiedzi naszą VI Konferencję OSKKO w dniach 6-8 marca 2008

bedziemy tam rozmawiac o rodzicach w szkole, uwzględnimy ich zdanie - mam nadzieję szeroko sięgajac

 

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 6 ][ 7 ][ 8 ] - - [ 10 ][ 11 ]