Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Strajk nauczycieli - raz jeszcze.
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]
Ala22-05-2008 23:23:42   [#151]
hmmm, no tak tu właśnie jest :-)
andryi22-05-2008 23:46:41   [#152]
Piotrze Sz! To jest forum najmądrzejszych w świecie  kierowników (o pardon) dyrektorów. Nie przekonasz przekonanych. Strajk nauczycieli to dla nich wyzwanie, które ich niestety przerasta. Drażnią ich Twoje wypowiedzi, bo śmiesz im coś wyjaśniać.Drażni ich Twój ton, bo to oni mają monopol na mentorstwo i wyjaśnianie innym skomplikowanej materii tego świata... Przypuszczam, że już masz bana... Gorąco pozdrawiam. A STRAJK I TAK BĘDZIE!!!
jadwa23-05-2008 00:02:04   [#153]

Trudno,strajk będzie-owszem,ale ...

dlaczego tak piszesz o dyrektorach z tego forum?

grzezale23-05-2008 00:48:39   [#154]
andryi to nie tak. Jestem dyrkiem juz naście lat. Chyba w miare niezłym, bo kolejne konkursy są na moją korzyść. Ton piotrasz nie jest własciwy. On naprawdę o wielu sprawach nie wie, jak nie wiedza nauczyciele. Bo i po co im do wiadomości, że to dyrki najpierw dogaduję się z OP a później dopiero do ZZ. Mój ZZ odezwał się głośno o dodatki jak je chcieli obciąć całkiem i noe o to idzie. Idzie o to, że czas aby góra ZZ wpłynęła na to, żeby takich bzdurnych strajków nie było. Bzdurnych , bo nie tak robionych jak należy. Wszyscy w koło się śmieją że chcą od dyrków tego, czego im dać ie mogą, i to trzeba poprawić. Dlaczego ZZ nie dogadały się sie z OP i razem nie uderzyłi do rządu? Tu jest szansa, a jie robienie takich sytuacji. Ja sie ciesze jak ZZ są w stanie mi coś wyjaśnić nawet w "skomplikowanej materii" tylko gdzie są ZZ jak kolega n-l pieprzy robotę? Jak mu dyrek walnie to wtedy się upomną. A poza tym, ja sobie poradzę ze strajkiem i opieką nad 586 uczniami mając do pomocy 7 ludzi. I będzei bezpiecznie. Ataki starjk to nie plagi egipskie. I jeszce jedno, podczas strajku prawo tez obowiązuje czyli godizny strajku, pomieszcenie gdzie on się odbywa itp itd.
Wioleta D23-05-2008 01:42:44   [#155]

Starałam się uważnie przeczytać wszystkie posty i muszę Wam powiedzieć, że zgłupiałam. Pierwszy raz niesmak odczułam gdy rząd ogłosił albo wcześniejsze emerytury albo podwyżki, oj zadziało się.Bardzo ładnie wsadzony kij w mrowisko. Starsi stażem kontra młodsi. Teraz czytam i odnoszę podobne wrażenie dyrektorzy kontra nauczyciele. Rozumiem stanowisko jednych i drugich, ale zastanowić sie tak na logikę to : zz postępują zgodnie z ustawą i nie mają ruchu ( chodzi o te 3 dni), dyrektorzy czują się postawieni pod ścianą bo na nich zwala sie to całe zamieszanie z zapewnieniem opieki uczniom i nie bardzo wiedzą jak to ogarnąć ale skakanie sobie do oczu czy ładniej mówiąc ostra wymiana argumentów nie zmieni tej sytuacji. W wielu szkołach strajk się odbędzie i znając realia wielu uczniów nie przyjdzie w tym dniu do szkoły. Lista osób, które przystępują do strajku będzie jeszcze raz wypełniana rano w dniu strajku - jeżeli okaże się że przyszło dużo dzieciaków można jakoś się dogadać w sprawie tej opieki. Najważniejsze żeby dyrektor nie odbierał tego tak bardzo osobiście. NIe wierzę, że w szkole gdzie relacje między gronem a dyrektorem są dobre nauczyciel zostawili go samego z tym problemem. A sprawa postulatów? Zarząd główny zdecydował bo on jest od decydowania a reszta od wykonywania. Przecież podobnie jest z OP. W przeszłości widywałam takie sytuacje że w szkole było nieprzyjemnie jak  dyrektor przekazywał na radzie wiadomości, które nie podobały się nauczycielom. Miał wyjście? Nie.Bo jest zobligowany do stosowania się do regulaminu jaki uchwaliła rada gminy podobnie jak ogniska czy ogniwa zobligowane są do wypełniania uchwał ZG. Dlatego proponuję ostudzić emocje i zmierzyć się z problemem na spokojnie

andryi23-05-2008 08:47:20   [#156]
Uff, przespałem się i już mi trochę przeszło... popieram w 100%  posty #154 i 155. Postarajmy się przejść spokojnie ten strajk . Absurdów w oświacie jest sporo- wiecie to lepiej ode mnie ;) Uważam, że zz mają sporo to poprawienia przed wrześniem ;) ale ,kurczę, jak belfry się nie upomną o swoje to lepiej na pewno nie będzie. Tak myślę. A poza tym z zz jest tak - jak siedzą cicho to źle -bo nic nie robią ,a jak jest ferment związany ze strajkiem - jeszcze gorzej. Teraz przynajmniej media zaczynają mówić o strajku i niezadowoleniu wśród nauczycieli , a to już coś. Jeszcze jak dodamy do tego wpadki maturalne to może w końcu "czynniki" wrażliwe na swój pr zapragną go poprawić i przy tej okazji może jednak coś dobrego dla edukacji powstanie... naiwne, wiem. Ale czy to znaczy, że mam biernie czekać na to co będzie?
PiotrSz23-05-2008 09:27:11   [#157]
Mam nadzieję, że kiedyś w naszym kraju będzie tak,jak w innych krajach zachodnich. Związki zawodowe walczą o swoich. I to co wynegocjują, czy wręcz wywalczą, obejmuje tylko ich działaczy, a nie wszystkich pracowników.
zgredek23-05-2008 13:22:17   [#158]

a dlaczego nie odpowiecie na moje pytanie z #134?

dlaczego ZNP wszedł w spór zbiorowy z rządem i nic dalej z tego nie wyszło?

dlaczego najłatwiej domagać się od dyrektorów tego czego nie są w stanie zrealizować?

tegie23-05-2008 15:12:27   [#159]
Widzisz zgredku? I znowu cisza...Wymowna, bo najtrudniej dyskutuje się na konkretne argumenty.
Andryi - "Strajk nauczycieli to dla nich wyzwanie, które ich niestety przerasta." Zgadzam się z tobą, ale pod warunkiem, że owo "ich" odnosi się do Zarządu Głównego ZNP.Dyrektorzy rozwiążą najlepiej jak umieją sytuację strajkową, biorąc pod uwagę przede wszystkim sytuację uczniów.Natomiast strona związkowa ucieka od dyskusji merytorycznej(również na forum) i zanurza się w retoryce graniczącej z polityką, co można wyczytać również w postulatach strajkowych.Jeśli tak ZNP troszczy się o nauczycieli, to gdzie był i jest jak rządzi lewica?Czy wtedy tak lukratywnie powodzi się nauczycielom, że nie ma potrzeby strajku? Proszę więc nie próbować ubić sobie kapitału politycznego na plecach nauczycieli. Czy jakakolwiek grupa zawodowa po niedawnej podwyżce uposażenia, jaką mieli nauczyciele, dostała nową? Czy jakakolwiek grupa zawodowa dostała 50% podwyżkę? Po co więc wystawiać nierealne postulaty i mówić, że to w imieniu nauczycieli?
Wioleta D23-05-2008 20:42:07   [#160]

Poszukałam na stronach ZNP i znalazłam to w odpowiedz na pytanie

ZNP wszedł w spór zbiorowy z rządem 28 lutego br. 17 marca zorganizował 12-tysięczną manifestację pracowników oświaty w Warszawie przeciwko polityce edukacyjnej rządu, zbyt niskim płacom i zaniechaniom w sprawie wcześniejszych emerytur dla nauczycieli. - Od wyników mediacji prowadzonych przez RPO uzależniamy swoje dalsze decyzje. Jeśli nie przyniosą one efektów, mamy prawo do zorganizowania dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, np. od godz. 8.00 do 10.00 – zapowiada Sławomir Broniarz.

Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczyna akcję strajkową. 7 maja br. uruchamiamy pogotowie strajkowe, 8 maja odbędzie się w Warszawie spotkanie 400 prezesów powiatowych oddziałów Związku, a 15 maja Zarząd Główny ZNP podejmie decyzję o przeprowadzeniu ogólnopolskiego strajku pracowników oświaty – poinformował dziś (23 kwietnia 2007 roku) na konferencji prasowej w Warszawie, Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Dodał, że do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego Związku mogłoby dojść 21 bądź 22 maja br.

7 maja 2007 r. ruszyło pogotowie strajkowe Związku Nauczycielstwa Polskiego. To początek akcji protestacyjnej ZNP. ZNP protestuje przeciwko zbyt niskim podwyżkom dla nauczycieli, upolitycznieniu edukacji i obrażaniu środowiska oświatowego. Związek domaga się m.in. utrzymania uprawnień emerytalnych dla nauczycieli na dotychczasowych zasadach po 2007 r., objęcia ich emeryturami pomostowymi, zwiększenia nakładów na oświatę oraz zmiany kierownictwa MEN.Za przeprowadzeniem ogólnopolskiego strajku ostrzegawczego pracowników oświaty opowiedziało się 80 proc. uczestników referendum, jakie Związek przeprowadził na przełomie stycznia i lutego br. 17 marca w manifestacji ZNP w Warszawie wzięło udział ponad 12 tys. nauczycieli, pracowników oświatowej administracji, samorządowców i rodziców.

Zarząd Główny ZNP potwierdził dzisiaj (23 maja 2007 roku) decyzję o przeprowadzeniu dwugodzinnego strajku ostrzegawczego pracowników oświaty 29 maja.  Decyzję poprzedziło spotkanie kierownictwa ZNP z premierem Jarosławem Kaczyńskim i wicepremierem, ministrem edukacji Romanem Giertychem. – Zabrakło „kropki nad i”, czyli konkretów – komentował Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Związek Nauczycielstwa Polskiego oświadcza, że z informacji jakie posiada Zarząd Główny ZNP (na godz. 13.00, 29 maja br.) wynika, że w dwugodzinnym strajku ostrzegawczym pracowników oświaty wzięło udział 60 proc. szkół i przedszkoli w Polsce.

13 czerwca 2007 roku w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego ze stroną rządową w sprawie postulatów ZNP:

- zachowania możliwości przechodzenia nauczycieli na wcześniejszą emeryturę po 2007 r.;

Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego zadecydował 19 czerwca br. o utrzymaniu pogotowia strajkowego w czasie wakacji. Taka decyzja zapadła po wizycie wicepremiera Przemysława Gosiewskiego na posiedzeniu ZG ZNP w Warszawie.

Wicepremier Gosiewski przedstawił stanowisko rządu w sprawie postulatów emerytalnych ZNP. Rząd wyklucza wydłużenie możliwości przechodzenia nauczycieli na wcześniejszą emeryturę po 2007 roku, oferując tzw. pomostówki dla nauczycieli urodzonych przez 1969 r.

Związek domaga się wcześniejszych emerytur i tzw. pomostówek dla wszystkich nauczycieli oraz znaczącego wzrostu płac pracowników oświaty. – Jesteśmy gotowi do negocjacji – deklarował po posiedzeniu ZG ZNP, Sławomir Broniarz, prezes ZNP. (mk)
- objęcia wszystkich nauczycieli (również tych urodzonych po 1969 r.) prawem do tzw. pomostówki. Związek przedstawił listę zawodów, które - jego zdaniem - powinny mieć prawo do emerytury pomostowej;
- wyjęcia z tzw. projektu ustaw emerytalnych art. 35 dotyczącego utrzymania uprawnienia do przejścia na wcześniejszą emeryturę bez względu na wiek dla nauczycieli, którzy do dnia 31 grudnia 2007 r. spełnili warunki określone w art. 88 Karty Nauczyciela po grudniu br. i procedowania go na tzw. szybkiej ścieżce legislacyjnej.

Sejm wydłużył 7 września 2007 roku możliwość przechodzenia na wcześniejszą emeryturę do 31 grudnia 2008 r. Za głosowało 397 posłów, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Ale nie wszyscy byli przekonani do takiego rozwiązania. O przedłużenie wcześniejszych emerytur zabiegał Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Jestem zadowolony z dzisiejszego głosowania - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Dodaje jednak, że Związek postuluje, aby w przypadku wcześniejszych emerytur dla nauczycieli powrócić do tzw. "opcji zerowej".... i dalej mi się nie chce szukać jak ktoś jest ciekawy co dalej, proszę wejśc na stronę ZNP i tam sobie poczytać.

Dorsto23-05-2008 20:42:54   [#161]

Jak rządziła lewica, to zarobki nie były tak niskie w stosunku do cen, jak to jest teraz. Tzw. podwyżka (wg MEN - 10%, wg MEN nauczyciel zarabia ok. 3000 zł , więc powinno być po 300 zł, z nie po 150) nie pokryła nawet kosztów podwyżek cen. Ale nie o tym chcę pisać.

Jak strajkowali lekarze czy pielęgniarki, albo inne grupy zawodowe, to na forach i w mediach pozostali niestrajkujący zachowywali się lojalnie. Niestety, jak widać po raz kolejny, nauczyciele są specyficzną grupą zawodową - nie ma jedności wśród tych ludzi. Zamiast walczyć razem, walczymy przeciw sobie. Szkoda, bo nikt nas nie będzie szanował, jeśli sami nie potrafimy szanować się między sobą.

A kiedyś ktoś tu napisał, że "potrafimy się tak pięknie różnić"...

andryi23-05-2008 20:53:35   [#162]
Do tegie #159. Rozczulasz mnie...
Adaa23-05-2008 22:45:14   [#163]

Zamiast walczyć razem, walczymy przeciw sobie

Dorsto, oceń kto zgotował nam taka walkę :

Moi nauczyciele byli za strajkiem ... wiem, że problemem jest gdy trzeba sie zorganizować, uczynic kogos odpowiedzialnym itd. Nie mniej jednak byli za strajkiem.

Za późno sie obudzili, przegapili termin referendum. Dlaczego przegapili? Zagapili się.
Być może liczyli na to, że jakis związkowiec przywiezie im materiały, przeprowadzi rozmowę, wesprze itp. Nik sie nie pojawił, nikt nie zadzwonił...nic, zero informacji, kontaktu.Jakis telefon tylko (16 maja), że trzeba referendum.

Mimo,ze referendum przeprowadzono 21 maja, poinformowali mnie,ze strajk będzie, ba!...nawet podali dzieciom kartki z informacja o strajku. Juz nie poruszam tematu, czy mieli prawo bez uzgodnienia ze mną - bo to juz nieaktualne.

Poinformowałam ich, że w takim wypadku strajk jest nielegalny.Poinformowałam nie dlatego, że jestem przeciwna akcji, ale dlatego, żeby sytuacja była jasna.

Jaka reakcja? - Ano taka, że jestem po drugiej stronie barykady.

Wczesniej zadzwoniłam do prezesa regionu (chyba prezes,choc nie chciał sie przedstawić) z pytaniem o legalność (dla jasnosci wlasnej). Przyznał , ze strajk u mnie bedzie nielegalny, ale dodał też "nie mogła Pani dopilnowac by zwiazki dostarczyły materiały na czas albo by zorganizowały akcje informacyjną?"

Boże...rece opadają, przecież niby ja po drugiej stronie barykady i to ja mam zabiegać o to?

Za godzine telefon od prezesa pogniwa (tu sie pani przedstawiła) ..."Strajk w pani szkole bedzie nielegalny, nie zachowano terminu referendum!"

Boże ... a czy to moja wina? Oddalam słuchawke jednemu z nauczycieli.

"Miałas racje dyrekcjo " - to usłyszałam.I co z tego,ze przyznali mi rację skoro zakodowali sobie w podświadomosci, że "utrudniałam" mówiąc,ze nielegalnie zastrajkują?

Widzicie? ... automatem ustawiono mnie jako antagonistę, przeciwna akcji...w sumie racja, strajk jest wymierzony w pracodawcę.

Nie tylko w mojej szkole doszlo do tego typu sytuacji. Ile w kraju, nie mam pojecia.

Dlatego napisze to (bo skoro czytaja to forum dziennikarze , politycy, to czemu miałby go nie czytać Pan Sławomir Broniarz)

Panie Prezesie, prosze nie psuc i tak nadszarpnietej już kondycji polskich nauczycieli. Jesli nie mozecie/nie macie mozliwosci/nie potraficie/nie wychodzi wam/zrobić cos dobrego dla nas, to przynajmniej starajcie sie nie psuć tego co juz jest.

Ilu ludzi pracuje dla ZNP?
Naprawde tak trudno było sprawić, by tak wazna sprawa jaką jest strajk byla dopięta na ostatni guzik?

Bo czasu było duzo.

Adaa23-05-2008 23:03:34   [#164]

sukces ma wielu ojców :

Ze strony ZNP :

Sejm wydłużył 7 września 2007 roku możliwość przechodzenia na wcześniejszą emeryturę do 31 grudnia 2008 r. Za głosowało 397 posłów, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Ale nie wszyscy byli przekonani do takiego rozwiązania. O przedłużenie wcześniejszych emerytur zabiegał Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Jestem zadowolony z dzisiejszego głosowania - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP

Ze strony Solidarnosci :

W dniu 7 września br. Sejm RP przyjął ustawę przedłużającą dotychczasowe zasady przechodzenia nauczycieli na wcześniejsze emerytury do końca 2008 r.

Przyjęcie takiej ustawy było przedmiotem porozumienia Rząd – NSZZ „S” z 27 sierpnia 2007 roku. Ustawę posłowie przyjęli prawie jednogłośnie.

 

Rzecznik prasowy SKOiW NSZZ Solidarność

Wojciech Jaranowski

 

zgredek23-05-2008 23:16:11   [#165]

dziękuje Wioleto za odpowiedź na moje pytanie "co było dalej?"

tylko znów nie rozumiem:

skoro wejście w spór zbiorowy z rządem dało taki sukces - wprawdzie po tym co wkleiła Adaa mam wątpliwości czyj to sukces;-) - ale skoro coś osiągnięto, to dlaczego nie poszli w tym kierunku?

Dorsto23-05-2008 23:52:47   [#166]

Moi nauczyciele byli za strajkiem ... wiem, że problemem jest gdy trzeba sie zorganizować, uczynic kogos odpowiedzialnym itd.

 

Adoo, jak myślisz , czemu tak jest? Bo jak słyszę po raz kolejny, że na moje miejsce jest 14 chętnych, to wcale się nie dziwię, że nie ma chętnych do ponoszenia odpowiedzialności za strajk. Nie o to mi jednak chodzi.

Każdy z nauczycieli chce zarabiać tyle, by spokojnie (bez wyrzutów sumienia) pójść do teatru, kina, kupić książkę. Mam w rodzinie pielęgniarki, które strajkowały, żądania najpierw były prawie 100% (mimo zadłużenia szpitali na mln złotych), skończyło się na 500=800 zł powdwyżki (ok. 20-30%).

Argumentacka (moja była: bo szpital zadłużony, bo pacjenci itd) była taka: a za co my mymy pracować? za czekoladki i kawę od pacjentów? Jak mamy dbać o pacjentów, jeśli myślimy tylko o braniu dodatkowch dyżurów, by było jak najwięcej co miesiąc do wypłaty)

Mnie dziwi inna strona naszej pracy. Dyrektor szpitala jest naprawdę po drugiej strony barykady. Dyrektor szkoły powinien być po tej samej stronie, co nauczyciele.

Tyle się mówi o jakości pracy. Jeśli nauczycielka zarabia w szkole na kosmetyki (bo jej mąż zapewnia resztę), to i pewnie nie będzie miała nic przeciw kupowaniu materiałów na gazeki, ksero, itd. JEśli natomiast żyje tak jak ja, z dwóch nauczycielskich pensji (lub z jednej, jak część moich koleżanek), i co miesiąc do pierwszego coraz trudniej dotrwać, to będzie się rodził bunt.

A panie z MEn-u zapraszam do siebie na miesiąc, i panów z telewizji. Niech zobaczą, jak wygląda praca nauczycieli (nie będę naciągać więcej, niż 40h/tydzień)- za taką pensję, jaką nam proponują.

Dorsto24-05-2008 00:02:57   [#167]
Adoo, jeszcze coś. W niektórych szkołach naprawdę dyrektorzy pomagali nauczycielom zrobić legalny strajk. Bo wiedzą, że walka toczy się o wspólną sprawę. Nie jest wazne, czy Solidarność, ZnP, czy inny związek. Ważne jest, byśmy żyli godnie.
Dorsto24-05-2008 00:13:06   [#168]

Niestety, jeszcze coś mam do dodania. Nie jestem, nie byłam i nie będę dyrektorem. Czytam to forum dość długo. Moi bracia i szwagrowie działają w innych firmach, wołają o nich tzw. "łowcy głów". I oni dziwią się, że pozostajmy jako zwykli nauczyciele, którym nikt nie ma nic do zapronowania więcej, niż 10% motywacyjnego.

Dyrektorzy, zastanówcie sie, co macie do zaoferowania swoim nauczycielom  prócz argumentu, że na ich miejsce czeka "naście" innych. Czy tak wygląda dbałość o jakość pracy Waszych placówek? Dlatego boli mnie bardzo, że w sytuacji, gdzie Wasi pracownicy, którym nie macie do zaoferowania nic więcej , niż zezwoli OP (raz na 5 lat nagroda dyrektora lub 2% motywacyjnego) nie popieracie postulatów Waszych pracowników.............................................................

zgredek24-05-2008 00:19:30   [#169]

przepraszam, bo czegoś nie rozumiem

czy tutaj którykolwiek z dyrektorów napisał, że nie popiera postulatów pracowników?

Dorsto naprawdę nie rozumiem o czym piszesz:-(

zgredek24-05-2008 00:21:18   [#170]

omatko, ile razy napisałam, że nie rozumiem

a wydawało mi się, że dużo rozumiem - czyli myliłam się bardzo:-(

Dorsto24-05-2008 00:24:00   [#171]
Widocznie ja też się myliłam , Zgredku, bo tak odebrałam posty dyrektorów.... jako występowanie przeciw postulatom i strajkowi.... i za to przepraszam.
zgredek24-05-2008 00:24:10   [#172]

a zapytałaś braci i szwagrów skąd ich szefowie mają pieniądze do zaoferowania tym najlepszym?

zgredek24-05-2008 00:26:14   [#173]

bo jesli pracownicy w tych firmach zastrajkują przeciwko pracodawcy to ja to zrozumiem

a w przypadku szkół i placówek - niestety nie

Dorsto24-05-2008 00:27:04   [#174]
Może zbyt emocjonalnie podeszłam. Bo też mi się nie podoba zostawianie dzieci. Ale - czy jest jakiś inny sposób, by W-Ł-A-D-Z-A nasze, prostych belfrów postulaty, usłyszała?..............
zgredek24-05-2008 00:28:39   [#175]
właśnie próbuję się dowiedzieć - ostatni mój trop to ten spór zbiorowy z rządem  - ale nie znam zasad wchodzenia w taki spór - może ktoś, kto się zna napisze
Dorsto24-05-2008 00:31:48   [#176]
Zgredku, moich braci to nie interesuje. Mają służbowe samochody, komórki, wypłaty wg zaszeregowania firmowego. Znają wartośc swojej pracy (wg mnie przesadzają, ale cóż :-)I to wg mnie staje się słusznym podejściem. Podobnei, jak moich jątrew stan kasy szpitala nie obchodzi. Chcą zarabiać godnie. Mnie boli tylko to, że staję przeciw dyrkowi, którego bardzo lubię, bo on mi płaci. Ale chcę zarabiać tyle, by stać mnie było na normalne życie.
Wioleta D24-05-2008 00:44:07   [#177]

JA MAM JUŻ DOSYĆ. Słyszeliście to pewnie tysiąc razy : że wakacje, że mało godzin, że podawali w telewizji ile to nauczyciele zarabiają i w głowach nam się przewraca itp. Nie mam już siły tłumaczyć tego postronnym osobom. Weszłam na forum żeby popławić się w atmosferze życzliwości a tu podobnie. LUDZIE MOI KOCHANI, NAUCZYCIELE, DYREKTORZY I ZWIĄZKOWCY JEŻELI TACY JESTEŚCIE - PAX.  Zgredkowo droga - nie rozumiesz bo tego nikt kto myśli logicznie nie zrozumie. I nie ma się co denerwować. Trzeba to przejść jak świnkę na przykład. Różnica między firmą szwarga jest taka, że ja pracownik chce podwyżkę to zwraca się do dyrektora i dyrektor albo da albo nie da. A w naszej firmie dyrektor może pożyczyć nauczycielowi zdrowia i szczęcia , bo nie wiele może. Ot i co. A ponieważ umowę o pracę mamy zawarte z dyrektorami to i pismo składamy do niego. Gdyby umowy z nauczycielami zawierał wójt to on miałby teraz problem.

zgredek24-05-2008 00:52:26   [#178]

Wioleto - nie denerwuję się - nie zamierzam także strajkować, bo byłoby to wbrew mojej logice i wbrew temu co wiem - a jeszcze mam to szczęście, że myśleć potrafię;-)

pozdrowienia

Wioleta D24-05-2008 01:06:44   [#179]

Mówisz - masz

Spór zbiorowy może być sporem o prawa lub sporem o interesy, może dotyczyć warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz także praw i wolności związkowych pracowników. W celu poparcia indywidualnych żądań pracowników nie jest dopuszczalny spór zbiorowy w przypadku gdy rozstrzygnięcie jest możliwe w postępowaniu przed sądem pracy. Spór może mieć charakter zakładowy lub ponadzakładowy.

Stronami sporu zbiorowego jest pracodawca i pracownicy, reprezentowani przez związki zawodowe. Prawa i interesy pracodawców mogą być także reprezentowane przez organizację pracodawców. W imieniu pracowników zakładu pracy, w którym nie działa związek zawodowy, spór zbiorowy może prowadzić organizacja związkowa, do której pracownicy zwrócili się o reprezentowanie ich interesów zbiorowych. Czyli tylko związek zawodowy może prowadzić spór zbiorowy, pracownicy nie mogą tworzyć specjalnych reprezentacji dla prowadzenia sporu. W zakładzie pracy. w którym działa więcej niż jedna organizacja związkowa, każda z nich może reprezentować interesy swoich członków, albo mogą one utworzyć wspólną reprezentację związkową. Wyłączone ze sporów zbiorowych są organy państwowe.
Pierwszym etapem rozwiązania sporu zbiorowego są rokowania. Pracodawca ma obowiązek zawiadomić o sporze okręgowego inspektora pracy. Ponadto pracodawca odmawiając rokowań może być ukarany grzywną ponieważ jest to naruszenie prawa, które może także być podstawą ogłoszenia strajku. Rokowania kończą się podpisaniem przez strony porozumienia, które stanowi zakończenie sporu. W razie nieosiągnięcia porozumienia strony sporządzają protokół rozbieżności i jest to podstawa następnego etapu rozwiązywania sporu, czyli mediacji. Mediatora ustalają strony wspólnie, musi to być osoba zupełnie bezstronna. Jeżeli strony sporu nie porozumieją się w ciągu 5 dni w sprawie wyboru mediatora, to na wniosek którejś ze stron wyznacza go Minister Pracy i Polityki Socjalnej. Mediator ma pomóc stronom w osiągnięciu porozumienia, w razie nieosiągnięcia porozumienia strony chcąc dalej prowadzić spór sporządzają protokół rozbieżności z udzieleniem mediatora i może wówczas przejść do następnego etapu, którym jest arbitraż. Arbitraż polega na rozpoznaniu sporu zakładowego przez kolegium arbitrażu społecznego przy sądzie wojewódzkim, natomiast sporu wielozakładowego przez Kolegium Arbitrażu Społecznego przy Sądzie Najwyższym. Kolegium po rozpoznaniu sporu wydaje orzeczenie, które jest wiążące dla stron.

Strajk jest zbiorowym powstrzymaniem się pracowników od wykonania pracy w celu rozwiązania sporu zbiorowego. Prawo do strajku nie przysługuje pracownikom zatrudnionym w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach i prokuraturze. Ponadto częściowym ograniczeniem prawa do strajku są zakazy zaprzestania pracy w wyniku akcji strajkowej na stanowiskach pracy, na których zaniechania pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkim oraz bezpieczeństwu państwa. Strajk powinien być środkiem ostatecznym, po wyczerpaniu innych środków zmierzających do porozumienia. Strajk zakładowy jest dopuszczalny po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeśli w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50 % pracowników danego zakładu. Strajk powinien być ogłoszony przez zakładową organizację związkową co najmniej 5 dni przed jego rozpoczęciem. Zasady prowadzenia strajku- kierownik zakładu nie może być ograniczony w czasie trwania strajku w pełnieniu obowiązków. Organizatorzy strajku są obowiązani współdziałać z kierownikiem zakładu w zakresie niezbędnym do zapewnienia ochrony mienia zakładu i nieprzerwanej pracy urządzeń i obiektów, których unieruchomienie może stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego. Sytuacja pracownika w czasie strajku - udział pracownika w strajku legalnym nie stanowi naruszenia obowiązków pracowniczych i zachowuje on prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy za wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Okres takiej przerwy wlicza się także do okresu zatrudnienia. Ponadto organizacja może utworzyć fundusz strajkowy, a także pracodawca w porozumieniu kończącym strajk może przyznać pracownikom prawo do wynagrodzenia za okres strajku. Pracownikom którzy nie biorą udziału w strajku służy prawo do wynagrodzenia ponieważ byli gotowi do jej wykonania.

zgredek24-05-2008 01:10:19   [#180]
pytałam o spór zbiorowy z rządem
zgredek24-05-2008 01:13:28   [#181]

to co wkleiłaś - to przetłumaczenie ustawy o sporach zbiorowych - to akurat jest proste

tylko trudne do zastosowania np. dla szkół i placówek - co zresztą można teraz zauważyć

Wioleta D24-05-2008 01:21:30   [#182]
Obcięłam się jak już wkleiłam, że to nie to szukam czegoś w ineternecie jak znajdę to wkleje
Wioleta D24-05-2008 01:55:28   [#183]
A w nosie, idę spać poszukam jutro
Wioleta D24-05-2008 09:25:13   [#184]

Tyle znalazłam : nie jestem biegła w sprawach związkowych , może ktoś inny zajmie się wyjaśnieniem tego tematu , ale staram się pomóc na ile mogę

ZNP wstąpił w spór zbiorowy z rządem w sprawach płac, emerytur oraz dialogu społecznego. Żaden z tych problemów nie mieści się w kompetencjach dyrektora szkoły, który formalnie dla nas jest pracodawcą.

Solidarność” nauczycielska postanowiła zwrócić się do Komisji Krajowej NSZZ „S” o wejście w spór z rządem RP, ponieważ negatywnie ocenia zapisy w projekcie rozporządzenia płacowego na 2008 rok, a zwłaszcza deregulację płac nauczyciela dyplomowanego, brak dodatku za wychowawstwo dla nauczycieli przedszkoli i dodatku trudnościowego w klasach integracyjnych oraz brak rozwiązań płacowych dla nauczycieli nauki zawodu. Nie ma poza tym sposobów na skuteczne wyegzekwowanie od samorządów realizacji ustawowych średnich na poszczególnych szczeblach awansu zawodowego (dotyczy to zwłaszcza stażystów). Nie ma też rządowej strategii wzrostu płac w oświacie w kolejnych latach i wciąż nie został podjęty powszechny dialog społeczny na temat planowanych zmian w edukacji; rząd ponadto nie przedstawił planu działań w sprawie rozwiązań emerytalnych po 2008 roku.
jaxja24-05-2008 10:36:16   [#185]

Nie jestem biegły w prawie, dlatego bardzo proszę o opowiedź na pytania:

Jaki powinien być termin przeprowadzenia referendum, by strajk był legalny?

Co mi grozi za przystąpienie do strajku nielegalnego?

Adaa24-05-2008 12:14:41   [#186]

Adoo, jak myślisz , czemu tak jest? Bo jak słyszę po raz kolejny, że na moje miejsce jest 14 chętnych, to wcale się nie dziwię, że nie ma chętnych do ponoszenia odpowiedzialności za strajk

Przykro mi Dorsto, że jakis dyrektor uzywa takiego argumentu. To nie jest w porzadku.

Dlatego boli mnie bardzo, że w sytuacji, gdzie Wasi pracownicy, którym nie macie do zaoferowania nic więcej , niż zezwoli OP (raz na 5 lat nagroda dyrektora lub 2% motywacyjnego) nie popieracie postulatów Waszych pracowników.

Przykro mi Dorsto, że tak uwazasz (dyrektorzy nie popieraja postulatów), bo jest wręcz przeciwnie.

Wiesz co Doroto zauwazyłam?

Kazdy chcialby byc konsekwentny i zorganizowany - to naturalna cecha człowieka.
W sytuacji gdy zabraknie konsekwencji i zorganizowania, na siłe szuka sie argumentów by uzasadnić, ze było odwrotnie - pozwala na m to pozostac konsekwentnymi.

(w omawianej kwestii strajku najlatwiej obwinic dyrektora );-)

Cecha ta jest od lat wykorzystywana przez zawodowych negocjatorów i wiąże sie z nia najwiecej technik manipulacji.

No i teraz, dlaczego dyrektor jest przeciw strajkowi ? - bo opłaca mu sie byc tym dyrektorem ponieważ:

Dyrektor szkoły i jego zastepcy muszą dostac podwyzki

:-))

kurcze, jak ta machina sprawnie działa

Floris24-05-2008 12:46:13   [#187]
W mojej głowie "ta machina" nie działa  :))))
jolik124-05-2008 12:58:25   [#188]

Adaa

Skąd ta Twoja wiedza cytuję: "No i teraz, dlaczego dyrektor jest przeciw strajkowi ? - bo opłaca mu sie byc tym dyrektorem ponieważ:
Dyrektor szkoły i jego zastepcy muszą dostac podwyzki"
Skąd taka wrogość do dyrektora i jego zastępcy?
Wybacz, nie wiesz co, piszesz!!!
Dyrektor jako pracodawca nie może brać udziału w strajkach ( niektórzy dyrektorzy  są za postulatami, zgadzają się z nimi, ale sprzeciw budzi m.in. organizacja strajku).
Moi niektórzy nauczyciele zarabiają niewiele mniej niż ja! Gdybym zatrudniła się w innej placówce na nadgodziny, właśnie jak to robią nauczyciele, to miałabym więcej pieniędzy, mniej stresów i więcej czasu wolnego dla rodziny.
My, dyrektorzy, to przecież wasi koledzy i koleżanki, poparci przez was przy kandydowaniu na to stanowisko, niejednokrotnie namawiani przez n-li do kandydowania.
Nie przywieziono nas "w teczkach!"
Ps.
Cieszę się, że uświadomiłaś mi (!), że muszę dodstać podwyżkę. Chyba się powołam na Ciebie, tylko nie wiem do kogo... (!)

Adaa24-05-2008 13:01:56   [#189]

jolik, poczucie humoru to Ty masz?;-)

sama jestem dyrektorem więc moja wrogośc byłaby skierowana przeciwko sobie samej - a tu juz autodestrukcja.

jesli chodzi o podwyzke mozesz powołac sie na mnie i do mnie sie zwrócić, ja Ci moge podwyzke przyznać:-)

ale nie zapłacę:-)

My, dyrektorzy, to przecież wasi koledzy i koleżanki, poparci przez was przy kandydowaniu na to stanowisko, niejednokrotnie namawiani przez n-li do kandydowania.

Daj spokój ...i czytaj ze zrozumieniem.

jolik124-05-2008 13:34:51   [#190]
Adaa.
Odebrałam dosłownie Twoją wypowiedź. Poczucie humoru opuściło mnie , przynajmniej na obecną chwilę.
zgredek24-05-2008 13:39:37   [#191]
:-))))))))
Dorsto25-05-2008 00:48:16   [#192]

Spór zbiorowy z rządem.... Na to trzeba być zbiorowością, a nie zbiorem.... :-(

Aduś, aniele :-). Naprawdę nie chciałam, by było Ci przykro. Ot, takie żale się czasem wylewają. Chciałabym, żeby było normalnie: od zarobków po stosunki ;-) w pracy. Niemniej jednak zauważam, że przekładanie zarządzania firmą do zarządzania szkołą nijak się ma do rzeczywistości - tu zbyt dużo subiektywizmu w ocenach, za mało myślenia o jakości i efektywności pracy (pomijam rankingi), a za dużo nacisków na jak najtańsze prowadzenie szkoły. Zastanówmy się, czemu w edukacji nie działają firmy Łowców ;-). Może dlatego, że zawsze znajdzie się chętny pracować za mniej niż poprzednik? Jak na giełdzie tulipanów w Holandii ;-)

Kiedyś proponowano mi vicka - powiedziałam tak: przy tej odpowiedzialności i zakresie działań, to wyceniłam swoją pracę na jakieś 8 tys. zł :-D (parę ładnych lat temu!).

Co do żądań strajkowych - dyrek naszym pracodawcą, choć nie ma takiego wpływu na płacę, jak dyrek np. szpitala. Dyrek jest jednym z nas - a jednocześnie musi być przeciw nam. Kolejny paradoks szkolny.

A co do konsekwencji i zorganizowania: na naszą (i kilka innych rodzin) stosunek zoranizowania do niezorganizowania wynosi 1:4 przynajmniej ;-) (przynajmniej tam, gdzie przewaga Strzelców i Koziorożców nad innymi znakami).

A poza tym i tak Was uwielbiam. Choć czasem różnimy się (tak pięknie) :-D.

 

Marek Pleśniar26-05-2008 06:05:14   [#193]

o, aleście mieli długaśną dyskusję

pretensje do dyrektora za niebycie fanem strajku to doprawdy zabawne;-)

 

beera26-05-2008 08:16:10   [#194]

Wielkie brawa...Tylko problem w tym ,że dyrektorzy  to też nauczyciele i wielu z nich jest członkami ZNP...czyli co?..Podział na lepszych i gorszych? Oj ,nie podoba mi się to :(

Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią w 100%. Czy p. Broniarz zapomniał o tym, że dyrektorzy to w dużej mierze też członkowie ZNP?

wiem, że to nie ejst najistotniejsze w tym watku - ale nie moge sobie darować:)

Dyrektorzy nie mogą miec pretensji do związków, za to, ze broni interesów pracowniczych.
Raczej powinni przemyśleć swoje bycie w związkach zawodowych, odkąd stali się pracodawcą ( byc może w lekko skarlalej postaci, ale jednak).

Pretensje do związków, że nie biorą podczas strajku strony dyrektorów muszą budzic usmiech dotyczący pewnego, dośc zasadniczego niezrozumienia, kto jest kim i dlaczego.


 

Kapral26-05-2008 08:40:43   [#195]

Reasumujac powyższa dyskusję - czysto praktyczne pytanie:

Wysyłam pismo o strajku do Op i PIP-u? w pismie powiadamiam ilu mam strajkujacych i że zapewniam uczniom warunki. Na 30 osob zalogi mam 10 strajkujacych.

tegie26-05-2008 08:58:50   [#196]
Witam. I ja chcę podejść do tego strajku profesjonalnie, zgodnie z przepisami Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Wobec tego jako pracodawca(sic!), powołując się na zapisy art.17,20,23 i 26 cyt. ustawy uznam, że strajk jest legalny i że w ogóle jest, jeśli przystąpi do niego przynajmniej 25% załogi+1. Proszę o komentarz, bo wg strony związkowej strajkować może choćby jeden nauczyciel i nie ma to nic wspólnego z liczbą pracowników biorących udział w referendum.
PiotrSz26-05-2008 10:14:28   [#197]
Ustawa określa kiedy strajk można zorganizować - jeśli jest zgoda większości głosujących o ile w głosowaniu wzięła co najmniej połowa pracowników. To jest wyrażenie zgody na strajk. Ustawa nie określa ile osób ma wziąć udział w strajku - udział jest dobrowolny i nie jest naruszeniem obowiązków pracowniczych. Więc sprawa jest czytelna.
tegie26-05-2008 11:15:45   [#198]
Nie jest czytelna.Czy jedna osoba strajkująca(prezes zz podał mi taką liczbę możliwych strajkujących) wypełnia zapis art.17 cyt. Ustawy - "Strajk polega na zbiorowym powstrzymywaniu się pracowników od wykonywania pracy"...
PiotrSz26-05-2008 12:02:59   [#199]
Jeden nie czyni strajku zbiorowym powstrzymaniem się od wykonywania pracy, ale już dwie osoby tak.
Wyobraźmy sobie sytuację, że w szkole jest 40 pracowników. W dniu 27 maja lekcje ma 8 nauczycieli i pracuje ponadto 5 pracowników AiO. Pozostali nauczyciele mają zajęcia np w innej szkole. Zgodę na strajk wyraziło 34 pracowników, ale w dniu strajku fizycznie w pracy będzie 13 osób, z czego (z tych 13) za strajkiem opowiedziało się 10 i oni strajkują. 3 osoby nie strajkują. Strajk będzie zatem legalny.
tegie26-05-2008 12:30:33   [#200]
Już jaśniej.Dziękuję:-)
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]