Forum OSKKO - wątek

TEMAT: ciąża
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Marek Pleśniar23-01-2007 22:59:25   [#51]

tak?

nie masz w szkole procedur??

wszyscy inni w kraju mają;-) zasady postępowania w ramach oceniania chociażby

wiecie, skądś się tu wdał mit, ludzkie wyobrażenie jakoby PROCEDURA to było coś na kamiennej tablicy

bytem w ramce

przecież realizujecie setki procedur w szkole: oceniacie, pilnujecie by łbów se na przerwie nie porozbijali

sami poustalaliscie JAK ma to być robione

wszystko to jest jakos uregulowane

a jak sie powie procedura to połowa ludzkości krzyczy i protestuje, jajca odstawia itp

--------

ten sam błąd pokutowałjak sie spytano cyz w szkel macie system taki a owaki

MACIE

umiecie wskazać elementy

ale do licha nie macie tego w postaci tomu 25kg ważącego pod tytułęm "system taki a taki"

dodam do jackowego - procedury cywilizują profesjonalne działania

nie może być profesjonalizm oparty na samej intuicji

JACOL23-01-2007 23:01:46   [#52]

matko swieta..Jacol...jestes facetem,to zrozumiale,ze bedziesz bronil tezy ,że intuaicja nie istnieje:-)))

Przez kilka lat uczyłem się psychoterapii w Warszawie. Moją nauczycielką była kobieta o dość znanym nazwisku. Często zadawała nam pytanie podczas omawiania sesji z pacjentem: Dlaczego to zrobiłeś? Według niej prawie ZAWSZE intuicyjne postepowanie z klientem związane było ze szkodą tegoż, choć terapeuta zachowywał o sobie jak najlepsze mniemanie przekonany, że robi dobrze. Nauczyłem się tam, że swoje postępowanie z ludźmi trzeba mieć przemyślane. Trzeba wiedzieć dlaczego zrobiło się to czy tamto. Ta wiedza zawarta jest właśnie w pewnych schematach.

Mówię to nie tylko z wiedzy ale i doświadczenia, które mi ta wiedzę potwiedza :-))))

Adaa23-01-2007 23:03:58   [#53]

wiecie, skądś się tu wdał mit, ludzkie wyobrażenie jakoby PROCEDURA to było coś na kamiennej tablicy

bytem w ramce

te...nie generalizuj...bo nikt nie mówił o tym oprócz mnie-w taki sposób:-)

więc nie czyń odpowiedzialnosci zbiorowej w zakresie nieprofesjonalnego spojrzenia na procedury:-)

nie może być profesjonalizm oparty na samej intuicji

nie wiem..póxno co prawda,ale nie przypominam sobie aby ktos tak mówił...nawet ja

 nie pohukuj dyrektorze bo my tu bardzo przyjacielsko sobie gawedzimy... i nie wykluczone,ze dojdziemy do consensusu:-)

colorTableClick();

Marek Pleśniar23-01-2007 23:04:50   [#54]
żądam wyjaśnien co to jest "colorTableClick(); " i czy to nie obelga na mię jakaś
Adaa23-01-2007 23:06:14   [#55]

sama byłam zaskoczona skąd to sie wzielo:-))

chyba z nerwów:-))

Marek Pleśniar23-01-2007 23:08:01   [#56]
to sie intuicja wykrzaczyła;-)
AsiaJ23-01-2007 23:45:28   [#57]

Ja miałam 2 ciąże u 16 letnich uczennic w gimnazjum.Co prawda nie własne ale nabyte. Pewnego razu przyszła siostra przełożona z Domu Samotnej Matki (położony w rejonie naszego gimnazjum) i zapytała czy przyjmę do szkoły dzieczynę w ciąży(3 m-c). Opowiedziała  całą,niełatwą historię życia, dziewczyna była z Wa-wy,półsierota,matka nieżyła a ojciec pił, sprawcą ciąży był 30 letni ukochany,z którym dziewczyna chciała się związać po urodzeniu dziecka.Przyjęłam do szkoły choć miałam wiele wątpliwości; jak zareaguje klasa, inni uczniowie,rodzice.Dużą rolę odegrała wychowawczyni tej klasy, wspaniale, jak na tą niełatwą sytuację, wprowadziła klasę. Przyjęli dziewczynę,zaakceptowali ją i zaopiekowali się. Wykazali dużą dojrzałość jak na swóh wiek.Choć moje obawy były bardzo duże.Dziewczyna nie chciała n.i.,do szkoły chodziła regularnie , w maju zdała egzamin gimnazjalny, w czewcu odebrała świadectwo ukończenia gimnazjum, w sierpniu szczęśliwie urodziła dziecko.
Rok później  podobny scenariusz.Tym razem dziedwczyna ze wsi,sąsiednie województwo, dobry dom ale wstyd dla rodziny.Urodziła przed egzaminem, skończyła szkołę jako matka karmiąca.

Nie miałam procedury dot. ciąż i chyba jej nie potrzebowałam. Serce,odwaga i intuicja to wszystko.Życie pisze często ciekawsze scenariusze niż to co opisane w procedurach.

skrzat23-01-2007 23:59:58   [#58]
Jacol...błądzisz twierdząc, że intuicja i wiedza nie mogą stać obok siebie.
Powiem więcej:
gdyby nie intuicja odkrywców, nie byłoby wiedzy.

Gdy tak czytam Jacola, to mam wrażenie jedno:
nam niepotrzebni są dyrektorzy!

Wystarczy opracować wszystkie możliwe procedury i włożyc do wyszukiwarki. Masz sprawę? Klikasz i masz sposób postępowania.

Popatrzcie, jak to można oszczędzić na dyrektorskich pensjach;)
Marek Pleśniar24-01-2007 00:12:26   [#59]

nie tak łatwo;-)

ktoś te procedury musi wmuszać Wam Aniele ;-)))

jestem PEWIEn

że nikt na tym wątku nie uważa inaczej niż tak że musi być  intuicja i wiedza naraz

to oczywiste

ale od fachowca nie mogę oczekiwać intuicji - mooże on jej dowieść sam w praktyce

o to jednak na konkursie się nie pyta

tylko o wiedzę*:-)

 

jest naiwnością podejrzewać kogokolwiek że uwaza inaczej - chyba że robota;-)

 

------------------
wg słownika "wiedza to całokształt wiadomości i umiejętności ludzkich"

jatoja24-01-2007 00:33:22   [#60]

nieśmiało...

Błąd. Jeżeli wiedza to całokształt wiadomości i umiejętności ludzkich, to także intuicja   może być jej elementem - jako umiejętność poznawcza. Komisje konkursowe więc nie oczekują całokształtu wiadomości i umiejętności. Oczekują wiedzy o procedurach ?
Marek Pleśniar24-01-2007 01:45:40   [#61]

oczywiście, ale łapiąc się za słowa możemy wyłapać niespójności w retorycznej sferze - ale to dzielenie włosa na czworo już:-)

a dziecko w drodze:-)

beera24-01-2007 08:44:13   [#62]

nie ma czarne- białe tu

tzn- nie ma sensu dokonywać wyboru

Tak jak ze sobą funkcjonują zupełnie sprawnie dwie zupełnie odmienne formy zycia jakim jest facet i kobieta

tak mogą obok siebie i procedury i czlowiek, a w nim i elastyczność, inteligencja i emocjonalność

Takie połączenie - moim zdaniem, jest niezwykle cenne.

włączenie procedury pomaga nie szukać juz raz znalezionych rozwiązań
włączenie czlowieka pozwala znaleźć te nieznalezione wcześniej

W kwestii z postu 1- ciąży.

Coś reguluje procedura, coś człowiek.
Procedury- to realizacja przepisów prawa- a te są.
Czlowiek, to kontakt z tym dzieckiem w ciąży

Czy to się ze sobą kłóci? Moim zdaniem NIE- raczej uzupełnia.

jatoja24-01-2007 10:49:50   [#63]

Marek napisał

procedury cywilizują profesjonalne działania, intuicja cywilizuje myślenie proceduralne - zwłaszcza, że tu chodzi o materię tak delikatną jak psychika dziecka. Bo powracając do wątku -  
ewentualne procedury, mocując się prawnie na karnej odpowiedzialności  dyrektora szkoły, usztywnią sytuację szkolną ciężarnej dziewczynki [por.#57], zwłaszcza wtedy, gdy procedura skutkuje zabezpieczeniem li tylko jego odpowiedzialności karnej.  ( Obecna polityka wobec szkół i dyrektorów i wiele przykładów realizacji tejże taką przesłankę buduje).
Tutaj  -  wobec procedur  - odpowiedzialność etyczna  może być zagrożona.
Brak procedury i wiedza (prawna, psychologiczna, ludzka) wspomaga refleksję, a więc pozwala na konkretne rozwiązania w konkretnych sytuacjach.
 Tako mi rzecze intuicja.:)
AnJa24-01-2007 11:06:30   [#64]

nie na temat, w rmach odnowalijkowywania

jatoja- umiesz tak z marszu?

bo mnie się rzadko udaje tak jakoś zmieścić w jednym tekście , na pierwsze wrażenie  poprawnym stylistycznie,  tylu wyrażeń i zwrotów nadających wypowiedzi chaerakter przemyślanej i kompetentnej

więc zazdrośc mnie zżera i się czepiam!
beera24-01-2007 11:14:23   [#65]

;)

zwłaszcza wtedy, gdy procedura skutkuje zabezpieczeniem li tylko jego odpowiedzialności karnej.  

Nie dopuszczasz tu możliwości zaistnienia przestępstwa?
Więc nie "li tylko zabezpieczeniem jego ( dyrektora) odpowiedzialności karnej"

Nad odpowiedzialnością etyczną w takiej sytuacji zastanawialiśmy się już. Na przykład tu:

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=19643&fs=0&st=0

jatoja24-01-2007 11:27:19   [#66]

umiem chyba, AnJa,

z marszu, ino nie wiem po Twoich słowach, czy teraz mam równać w szeregu, krok zmienić czy w ogóle...
AnJa24-01-2007 11:30:51   [#67]
najlepiej w ogóle- bo to najbardziej z w/w pojemna kategoria:-)

no to teraz  juz pomaszeruję  pochlastać się - z tej zazdrości
jatoja24-01-2007 11:45:33   [#68]

oczywiście

ponieważ  - tak teoretycznie - zachodzi możliwość  zaistnienia przestępstwa, jednocześnie - tak teoretycznie - istnieje możliwość uogólnienia, że przestępstwo na pewno zaistniało, z samej tylko możliwości zaistnienia ( obawiam się, że tak to widzą...hań, na wirchu)
skrzat24-01-2007 13:32:30   [#69]

Marku,

chyba na mój post odpowiedziałeś:
[quote]jestem PEWIEn

że nikt na tym wątku nie uważa inaczej niż tak że musi być  intuicja i wiedza naraz

to oczywiste[/quote]  (dobrze zacytowałam?tak tutaj sie robi?)

Ano niezupełnie - stą wzięła sie przecież moja odpowiedź na słowa Jacola, który w poście #45 tak własnie napisał.

I jeszcze jedno skojarzenie. Napisałeś "procedury cywilizują profesjonalne działanie". Czyli co?? Bez procedur profesjonalista jest troglodytą?

Ja uważam, że profesjonalista nie potrzebuje spisywania jeszcze raz tego, co i tak ma w przepisach. Ma problem, to zagląda do pp, nie musi do procedur.

Gdyby zastanowić sie jeszcze nad stwierdzeniem "intuicja cywilizuje myslenie proceduralne", to wychodzi nam, że

najważniejsza jest INTUICJA właśnie, potem procedury, a na końcu profesjonalista

I stąd wniosek kategoryczny: profesjonaliści są niepotrzebni:))))


no no...jeszcze sylogizmy się pamięta :))))
Marek Pleśniar24-01-2007 13:50:53   [#70]

Bez procedur profesjonalista jest troglodytą? nie. np szewc od 20 lat zbijający buty ich nie potrzebuje.

Ale ja piszę do dyrektorów.

... profesjonalista nie potrzebuje spisywania jeszcze raz tego, co i tak ma w przepisach. Ma problem, to zagląda do pp, nie musi do procedur.

uważam identycznie

ale jeśliby mój pracownik w czasie pożaru zaczął zagladać do pp zamiast w sposób z góry ustalony procedurą ratować sytuację to bym go potem zwolnił

Gdyby zastanowić sie jeszcze na d stwierdzeniem

nie chce mi się bawić w te zabawy formalne. Piszę tu bo występuję przeci jawnym bzdurom szkodzącym profesji.

profesjonaliści są niepotrzebni:))))

tu się nie zgadzam

potrzebni są;-)

-----------

nie wiem po co zabawy w słowa

ale z powodów ww. wyjaśniam o co mi chodzi:

1. "profesjonalista" nie musi spisywać nic jesli ma procedury - w głowie

2. ale jest ktoś - jeden w organizacji kto nie może sobie pozwolić na taką dowolnośc - jest nim szef. Jesli jest dyrektorem zatrudniającym tych profesjonalistów, to musi im te procedury narzucić

3. Jesli narzucić to znaczy egzekwować - czasem użyć "zaplecza" gdy się wyegzekwować nie da

4. Wtedy "profesjonalista" idzie do sądu że go się gnębi a dyrektor bez uregulowań dotyczących reguł w zakładzie pracy płaci kary na koszt społęczeństwa. Czasem na szczeście na swój koszt.

5. zapisy są więc po to by zasady były ogólnie obowiązujęce i znane - tzn dostępne w każdej chwili

jeli ich nie ma - nie ma profesjonalizmu lecz rzemiosło (umiemy coś z dziada pradziada więc po co nam to)

tak się nie da kierować organizacją zatrudniającą np 100 osób (a co dopiero więcej)

bez regulaminów, reguł, procedur itp

---

reasumując i powtarzając:

ja piszę do dyrektorów a nie do nauczycieli w tym wątku

jeśli dyrektor widzi celowość stworzenia na coś procedury, której jego pracownicy mają przestrzegać - to ma rację

byle tego potem używał i szanował sam

jelsi inny dyrektor nie widzi takiej potrzeby i robi to jakoś inaczej - to zapewniam że ma on taką procedurę w głowie i tylko np wmusza ją ludziom codziennym gadaniem aż do skutku

albo ma tak mała organizację, no 12 nauczycieli - że wystarczą słowa

obu podejść nie neguję - zalezy gdzie stosowane

ale na pewno jeden dyrektor nie powinien kwestionować uregulowań wewnętrznych stosowanych przez innego dyrektora - tylko dlatego że sam ich nie stosuje

to jest złe

AnJa24-01-2007 14:00:48   [#71]
"jeśli dyrektor widzi celowość stworzenia na coś procedury"

no to pytanie rozpoznawcze- ilu z piszących procedury widziało potrzebę ich stworzenia, a ilu do widzenia różne nadzory nakłoniły lub zmusiły?

z doświadczenia - jeśli widzę potrzebę stworzenia czegoś to to tworzę, jeśli jestem do widzenia zmuszany - pytam, kto da mi zasępić

PS.w życiu żadnej procedury nie przepisałem, ze 3 napisałem (wszystkie tyczące matury w naszej szkole) - razem ze 4 strony
Marek Pleśniar24-01-2007 14:02:23   [#72]
zmuszanie czasem ma sens ale najczęsciej nie:-)
beera24-01-2007 14:07:53   [#73]

a niektórzy...

dopiero widząc, jakie są sposoby postępowania innych w takim, czy innym przypadku, dopiero wtedy dowiadują się, że to, co robią mozna robić lepiej

;)

( ja skorzystałam w kilku sytuacjach- dzięki wklejonym przez innych sposobom postepowania, zracjonalizowałam swój)

skrzat24-01-2007 14:44:26   [#74]

Panie Marku...

(tym razem chyba tak, bo widzę potrzebę) spokojnie...

Pobawiłam się w sylogizm na Pańskim poście, nie mając zamiaru wyśmiania.

Gdzież bym śmiała! Swoje miejsce w szeregu znam - przychodzę tu, aby się uczyć.

Nie pierwszy jednak raz zauważyłam, że ma Pan bardzo wysoką samoocenę, zeby nie powiedzieć: zawyżoną. Poza tym podziwiam goscinność forum, gdy czytam na niebiesko zresztą napisane:

"ja piszę do dyrektorów a nie do nauczycieli w tym wątku".


Szkoda, że takie rozgraniczenie...to pewno z ramach oświatowej walki z segregacją?
;)
Marek Pleśniar24-01-2007 14:56:55   [#75]

może inaczej ujmę jeszcze

procedury są dlatego że większość ludzi nie ma wyobraźni

 

jak już będą mieli a my się staniemy lepszym gatunkiem (ale to chyba nie będzie już Homo Sapiens?) to wtedy przestaną być potrzebne

ale raczej nie

beera24-01-2007 14:58:45   [#76]

skrzacie, a przeczytałeś coś więcej poza tym cytowanym zdaniem?

.....

Po drugie- po jakiego grzyba oceniasz ludzi?

........

a  po trzecie- to zdaje się Ty w poważnej dyskusji wkleiłeś nam tu w odpowiedzi na pytanie, instrukcję korzystania z deski klozetowej?

Chcesz być traktowany poważnie- traktuj poważnie innych.

jatoja24-01-2007 15:04:38   [#77]

procedury są dlatego że większość ludzi nie ma wyobraźni

choć klawiatura mi ledwie dycha ze strachu, pozwolę się zgodzić z tym zdaniem, choć rozumieć je inaczej:

....jak już będziemy mieli ( wyobraźnię), wtedy procedury będzie tworzyć lepszy gatunek ludzi -  z wyobraźnią :)
ale raczej nie...(jw.)
Marek Pleśniar24-01-2007 15:07:12   [#78]

na za duzo sobie skrzacie pozwalasz oceniając mnie czy kogokolwiek

nikt z forum nie oczekuje by pisano co on ma z charakterem nie w porządku

zawsze tak robisz - np w rozmowie przy stole? Że ktoś jest taki a owaki? Zupełnie obcym ludziom tak mówisz? To jest gdzieś przyjęte?

"piszę do dyrektorów" bo piszę do dyrektorów. Nic w tym nieprawdziwego.

Marek Pleśniar24-01-2007 15:07:52   [#79]

jatoja:-))))))))))))

choć klawiatura mi ledwie dycha ze strachu, pozwolę się zgodzić z tym zdaniem

moja klawiatura ze śmiechu;-)

skrzat24-01-2007 15:54:07   [#80]
asiu, przepraszam za wklejenie...masz rację, to jest głupawe, choc autentyczne, bo spisane z pewnej ściany w wiadomym przybytku. Ot, życie przecie....klapa tak samo dobra jak schody.
A co do procedur: mnie nie trzeba tłumaczyć, że okreslenie sposobu postepowania jest w jakimkolwiek zakładzie potrzebne. Czy ja gdies o tym napisałam?????

Marku, nie oceniłam Cię, bo moja wypowiedź nie ma charakteru wartościującego.
Może to dobrze mieć samoocenę zawyżoną? Świadczy o poczuciu własnej wartości i ambicji. Nieprawdaż??

"na za duzo sobie skrzacie pozwalasz" - wiem, przecież o tym pisałam....

Godzę sie także na wskazane przez Ciebie miejsce w szeregu - mówisz do dyrektorów, nie będę czytać Twoich wypowiedzi, OK?? Nikt nie powiedział, że z nauką to tak prosto: przychodzisz i masz....
Uczę sie tak już 28 lat pracując w szkole....a dyrem też już byłam. Stąd nawyk: być w temacie, w zgodzie z nowościami.

(a skoro wspomniałeś o rozmowie przy stole....to jest gdzies przyjęte, że mówi się nie do wszystkich?)




Przepraszam za zamieszanie, choc nie ja je wywołałam.
Marek Pleśniar24-01-2007 15:58:56   [#81]

nie wiem jak napisać skoro Skrzat nie przeczyta;-) ALe dla obserwatorów w takim razie

dyrektorzy mająinne zadania i nie wszystkie rady pasuję te same pracownikom i dyrektorom

opinia o wdrażaniu procedur, zarządzeń, regulaminó szczególnie tu pasuje jako przykład

na jednych to bat i zgroza a dla drugich to narzędzie

było bardzo, moim zdaniem ważne, by rozgraniczyć do jakich adresatów kierowane jest zdanie o tej sprawie

to nie ma nic wspólnego z innym szacunkiem dla któejś z grup - szefów i pracowników

gdy robie konferencję dla dyrektorów przedszkoli to tez nie przez dyskryminację;-)

mają inne potrzeby i tyle

jesli ktoś (a zwaszcza nieczytający tego Skrzat) odebrał to jako brak szacunku to chętnie bym przeprosił - zwłaszcza Skrzata

tylko jak? Jak nie czyta:-)

może kto inny napisze to samo za mnie a adresatka przeczyta:-)))

jzzg24-01-2007 17:19:42   [#82]
Skończy się pewnie na tym, że dyrektor doniesie do prokuratury. I co dalej. Szkoła pomoże w miarę swoich możliwości, chyba że trafi się takie środowisko (w tym - szkolne), że dziewczynka będzie traktowana jak jawnogrzesznica. Ale jak do takiej sprawy odnosi się nasze państwo?
1. współżycie 15-latków jest legalne. Nielegalne jest więc zabranianie im współżycia przez rodziców. Ale w razie wpadki, to dziadkowie zostają ukarani przez płacenie na wnuka alimentów.
2. nastolatka z dzieckiem nie jest traktowana przez prawo jak odrębny podmiot prawny. Przykładem może być to, że dochód jej i rodziców liczy się wspólnie. W efekcie, nawet jeśli będzie zupełnie bez pieniędzy, nie dostanie grosza z opieki społecznej.
3. zdolność do czynności prawnych nabędzie dopiero wtedy, gdy zawrze związek małżeński. Tylko czy jest sens zmuszanie nastolatki do ślubu, skoro statystyki pokazują, że związki takie są bardzo nietrwałe?
Europejska konwencja o prawach dziecka zobowiązuje państwo do opieki nad dzieckiem rodzącym dziecko. Ale jakoś nie słychać, aby nasz minister - wicepremier słyszał coś na ten temat.
Gaba24-01-2007 17:21:49   [#83]
nie dostaje nawet becikowego... ale znam to tylko z opowieści... - i to jest sprawa - nierówność
Marek Pleśniar24-01-2007 18:23:47   [#84]

"jawnogrzesznica" - chyba celnie to ująłeś kurcze. Tak własnie to jest traktowane

jatoja24-01-2007 23:03:13   [#85]

ad. [#79]pozwolę się zgodzić

że mojej klawiaturze coś nie wyszło. :)
AsiaJ24-01-2007 23:45:15   [#86]
A propos procedur - To nic odkrywczego co napiszę,ale są tacy co je potrzebują i tacy co sobie radzą bez nich.Czy ma to związek z profesjonalizmem-ich posiadanie lub brak? Chyba nie. Profesjonalizm - tak, ale niekoniecznie w parze z procedurą.To tak z punktu widzenia dyrektora..
Marek Pleśniar25-01-2007 01:00:22   [#87]

"procedura" to tylko słowo

nie czyńmy z niego fetysza

nawet gdy gotujesz zupę i wszystko wiesz i nie potrzebujesz na to dokumentów to postępujesz zgodnie z procedurą

w głowie:-)

mmaly25-01-2007 09:25:24   [#88]

Procedury

Słusznie prawicie, że najważniejszy jest człowiek.
Słusznie prawicie, że potrzebne są procedury.
Ale z przykrością odnotowuję na forum OSKKO coś, co nam za obecnego ministra zaczęło doskwierać coraz bardziej: strach, wrogość, nieufność wzajemną. Przepraszam, że to napisałem, ale czytając ten wątek nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że atmosfera staje się powoli w szkole nie do zniesienia.
NIE DAJMY SIE ZWARIOWAC!!! Spróbujmy po prostu robić swoje.
Adaa25-01-2007 09:39:24   [#89]

mmaly...spokojnie:-)

to nie jest tak,a nawet inaczej:-)

bywa,że od czasu do czasu cos zaiskrzy,to normalne

ale,żeby objawy sie nasiliły to bym nie powiedziala,a nawet uważam,że nastapiłpostep...przynajmniej u mnie:-))

i powiem ci szczerze,gdy czytam,że komus jest smutno,bo ktos na forum ,komus coś...to sobie myslę...jejuu,tak wpływa ten wirtualny świat na realny?

forum to forum...i bywa czsto tak,że se tu ludzie dadza po lbie,a kiedy sie spotykają w rzeczywistości-smieja sie z tych wzajemnych grzeszków

NIE DAJMY SIE ZWARIOWAC!!! Spróbujmy po prostu robić swoje

jak czytam takie odezwy...to normalnie mam wrazenie,że proces nastapił...że powoli wariujemy,że nasz psychika siada...

gdy ktos cie na wstepie zapyta dlaczego nie masz oczucia humoru,w jednej chwili poczucie humoru trafia szlag:-)

a ja sie czuje świetnie:-)

gdy ktos cie na wstepie zapyta dlaczego nie masz poczucia humoru,w jednej chwili poczucie humoru trafia szlag:-)

Adaa25-01-2007 09:40:50   [#90]

o!

nie wyciełam tego o humorze ...miało byc raz

beera25-01-2007 09:48:05   [#91]

adaa ma rację

znajmy miarę ;))

JolkaT25-01-2007 10:32:29   [#92]

Jacol

 ..żałuję bardzo, że nie znam Pana osobiście.....bo myślę, że miałabym o czym porozmawiać, wymienić doświadczenia (przyznaję: moje raczej mizerne). Ale wypowiedź z #52 jest bardzo bliska moim poglądom.Pozdrawiam ciepło :-)
JACOL25-01-2007 11:30:03   [#93]

 

 

Jolka T 25.01.2007 10:32 [#92]
Jacol

 ..żałuję bardzo, że nie znam Pana osobiście.....

 

Oj, Jolka T, myślę, że na tym forum niektórzy spostrzegają mnie jako upierdliwego przynudzacza. :-))) Zastanów sie jeszcze... (Sprawisz mi przyjemność mówiąc mi po imieniu, ew. po nicku ;-)    )

Ale wracając do procedur. Nie można funkcjonować bez procedur gdyż w procedurach gromadzimy naszą wiedzę. Ja jestem przeciwnikiem intuicyjnej pedagogiki i intuicyjnego kierowania ludźmi własnie dlatego, że w tym sposobie funkcjonowania nie korzysta się z wiedzy. Wiedza jest zawsze gromadzona w uogólnionych schematach - procedurach. Na przykład ja uczę nauczycieli procedury krok po kroku postępowania z rodzicami uczniów. W tej procedurze są wszystkie elementy o których nauczyciel powinien pamietać rozmawiając z rodzicami - czyli to co musi zrobić i to czego mu robić nie wolno. Uczę też procedury krok po kroku pisania IPET-u dla uczniów z głębszym u.u. Procedury te zawierają całą moją widzę na w.w. tematy.

Uważam, że bez opracowywania dobrych procedur nie będzie postępu w metodyce nauczania i nie będzie postępu w zarządzaniu oświatą. To co jest intuicyjne nie nadaje się do rozmowy. To co jest intuicyjne zawsze jest jednostkowe i nieporównywalne. Na tym forum, wszystkie merytoryczne i nietowarzyskie rozmowy dotyczą procedur własnie. I to dobrze.

Ci, którzy dobrze mogą posługiwać sie intuicją, wcześniej muszą opanować biegle procedury. Bez tego intuicja, według mnie, jest bezurzyteczną.

Gaba25-01-2007 11:45:31   [#94]
e tam, od razu bezużyteczna, użyteczna, użyteczna - mam dość dużą, a więc użyteczną... myslenie intuitywne jest elementem kreacji - jedni tworzą, inni odtwarzają... ;-)))
beera25-01-2007 11:50:47   [#95]

ponieważ się zgadzam, to nie uważam Cię za upierdliwego przynudzacza ;)

W sprawie wazności procedur mamy absolutną zgodność.

.......

dodam- trochę obok.

Z zainteresowaniem oglądam film o amerykańskiej bostońskiej szkole publicznej. Wiem, wiem... amerykański film o amerykańskim micie.
Ale poprzez ten mit wyziera pewna prawda o zasadach funkcjonowania szkół - oni pewne rzeczy po prostu wiedzą. Ta wiedza to procedury.

Dziewczyny z Bliżej dziecka szkoliły moje grono pedagogiczne. Okazało się, że wszystkim wydawało się, że oddziałujemy wychowawczo na naszych uczniów. I tak było- na pewno. Ale każdy z naszych nauczycieli ma inny sposób patrzenia na świat, inne zasady, inny czas reakcji.

Nagle się okazało, że np. telefony komórkow na lekcji drażnią tylko niektórych nauczycieli. Ze farbowane wlosy u 12 są dla jednych do przyjęcia, dla innych nie. Itd, itp.

A jeśli chcemy wychowywać skutecznie musimy się wspierać w tym. Musimy mieć wspólnie ustalone normy i wspólnie ustalone sposoby reagowania. Inaczej nici z oddziaływania na dzieci.

Do tego potrzebne nam są wspólnie ustalone sposoby dzialania- dla mnie to procedury właśnie.

Ile razy zastanawiamy się, że dziecko z siniakami od bicia powinno przyjść do szkoły w takim stanie dwa razy, czy trzy, zanim podejmiemy dzialania. itp, itd

Wychowanie to trudny obszar pracy szkoły- najmniej poddający się normom i proceduralnym ustaleniom. Ale i tu te procedury są ważne- często po to by na pewno pomóc, by nie zawieść.

beera25-01-2007 11:54:50   [#96]

o gaba!

To, co mówisz, mogłoby być prawdą, gdybyś zalożyła, że wszyscy w Twojej szkole mają taką sama intuicję jak Ty, i tak samo reagują w każdych okolicznościach.

A tak nie jest :)

to trochę jak z matka i ojcem- matka wie intuicyjnie jak dziecko wychowywać, ale już w kontakcie z ojcem coś na pozór zasad powstaje

Gaba25-01-2007 12:03:55   [#97]

;-)))

podobno tych od tworzenia to jest ok 3% - a tak powazniej, czasem sie po prostu nie chce nic, i trzeba krok po kroczku leźć wg algorytmu.

Bywa, ze temat nowy i musisz poznać najpierw sytiację, wg procedury

I już - wtedy potrzeba tych procedur. moje narzekania na wszechogarniajace procedury bierze sie stąd, że to taki trynd i moda, UE wymusiła, ładnie niektórym brzmi = cos tam pociupią i podłubią, a myślą, ze sie narobili - a najbardziej to sie boje zgubic człowieka w instucjach i procedurach

AsiaJ25-01-2007 12:04:00   [#98]
asia- słuszne spostrzeżenie w #95. Nam się wydaje, albo może mnie się  wydaje,że  wszyscy n-le powinni myśleć tak jak ja albo wiedzieć to co ja, przynajmniej w zakresie wychowania. Stąd później pewnie wychodzą niedomówienia albo tzw."zakłócenia" w komunikacji. "Bo przecież TO  jest takie oczywiste..." Z tego względu ustalenia wspólnych regół, patrz procedur, jest niezbędne. Ale tak dla dyrektora to myślę j.w. czyli intuicja i zdrowe myślenie.
Adaa25-01-2007 12:06:32   [#99]

myślę, że na tym forum niektórzy spostrzegają mnie jako upierdliwego przynudzacza

no..to było zdecydowanie do mnie,dlatego musze sie ustosunkować:-)

Jacolu...to,że czasami przynudzasz nie znaczy,że jestes przynudzaczem...a tym bardziej upierdliwym:-)))
w swoim mysleniu sobie takim badz...ale mnie nie wrabiaj w takie:-)))

poza tym...wiesz...miałam nauczyciela w liceum,który mawiał mi "czasami mam ochotę cię zabić"...co oznaczala w obiektywnym przekaladzie.."Boże,znów to samo"...i wyrazało to pozytywna troskę:-)

Adaa25-01-2007 12:09:37   [#100]

a tak na marginesie...ma ktos procedurę wychowania porzadnego czlowieka?...mówie o naszych wlasnych dzieciach?...na czym opieramy sie tu,w procesie wychowania?

;-)

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]