Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Biedny Darwin...
strony: [ 1 ][ 2 ]
bogda419-10-2006 21:36:11   [#51]

odzew kuratorium

http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,3693542.html
Marek Pleśniar19-10-2006 21:44:44   [#52]

Ewolucjonizm to NIE JEST pogląd, że wszystkie organizmy żywe na Ziemi pochodzą od wspólnego przodka lecz : http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucjonizm

zaś w szkole uczy się nie ewolucjonizmu;-) panie Eugeniuszu;-)

lecz czegoś - troszkę o teorii ewolucji http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucja_biologiczna

i nie jest to pogląd, że wszystkie organizmy żywe na Ziemi pochodzą od wspólnego przodka lecz :

Formalna definicja: Ewolucja to proces biologiczny polegający na zmianie częstości alleli ("dziedzicznych cech") w populacji organizmów. Pula alleli stale wzbogaca się o nowe odmiany alleli w wyniku mutacji, a zmiana częstości ich występowania jest spowodowana działaniem doboru i dryfu genetycznego. Ewolucja odpowiedzialna jest za różnorodność form biologicznych, ich rozmieszczenie geograficzne oraz ich przystosowanie (adaptację) do środowiska.

Można się spotkać wciąż z przestarzałą definicją ewolucji jako procesu zmian organizmów w czasie, prowadzącego do powstawania gatunków. Definicja ta, jakkolwiek poprawna, ma charakter opisowy i nie zawiera istoty mechanizmu ewolucji. Potocznie samo słowo ewolucja jest rozumiane jako ciągły proces zmian, dlatego jest pojęciem o wiele szerszym niż rozumienie słowa ewolucja w naukach przyrodniczych.

Marek Pleśniar19-10-2006 21:46:53   [#53]

uważam że zaszły znów dwa skandale;-)

1. Wczoraj łódzkie kuratorium oświaty poprosiło dyrekcję II LO o wyjaśnienie na piśmie powodów swojej decyzji. 

2.  Szkoda, że dyrekcja szkoły wykazała nadmiar prawomyślności.
 oba postępki to skandal

to że KO pyta czemu ktoś powiesi  albo nie powiesił darwina;-)

i to że dyrektor uległapriori;-)

beera19-10-2006 21:49:30   [#54]

boże

powdy na pismie, ze nie powiesił darwina :))))))))))))))

a ja nie powiesilam kiedys planszy z nazwami nut;)

.........

a swoją droga- to takie metody jak z eksperymantow Aronsona:)))

za jakis czas nadmiar sprzecznych bodxcow wykonczy nam kadrę kierownicza oswiaty ;)

.......

a swoją droga- co ten p-o KO w Łodzi taki aktywny, chce, by mu zabrali PO sprzed nazwiska?

Marek Pleśniar19-10-2006 21:50:03   [#55]
chyba chce;-) PO im sie źle kojarzy;-)))
rzepek20-10-2006 19:13:51   [#56]

Dowcip o ewolucji

...z radia RMF: synek oznajmia tatusiowi:
-Tatusiu, w szkole zabronili nam uczyć się o ewolucji!
-Ucz sie synku, ucz. Pojedziesz na zachód i będzie jak znalazł. Oni tam jeszcze mają ewolucję.
bogda421-10-2006 05:58:58   [#57]

końca nie widać

http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,3695845.html
Marek Pleśniar21-10-2006 09:37:52   [#58]

szczerze pisząc, historia ta i zachowanie wszystkich uczestników historii ubliża mojemu krajowi, ośmiesza go i nas

przypomina dyskusje rodem ze starych dowcipów z serii: "nauka radziecka zna takie przypadki". Wkrótce, jak rozumiem MEN i nasi parlamentarzyści europejscy będą musieli odpowiadać na takie pytania naukowe ze szkół:

 

Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, "dlaczego tak jest towarzysze". Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy.

i pozostanie nam zastosowanie się do drugiego dowcipu z tej serii:

W pociągu Kolei Transsyberyjskiej konduktor złapał gapowicza. Ponieważ w pobliżu nie było stacji a na zewnątrz mróz i tajga, nalał go po mordzie i poszedł dalej. Po dwóch dniach ponownie konduktor spotyka tego samego gapowicza, a ponieważ warunki są takie same, znów leje biedaka po mordzie i idzie dalej. Podróżni którym żal zrobiło się bitego podróżnego zapytali:- A daleko pan jedzie?- No jak morda wytrzyma, to jadę do Wladywostoku.

AnJa21-10-2006 10:53:31   [#59]
jak ciagle  pozostaję naiwnym optymistą i wierzę , że to w Łodzi to tylko hapenning lub jrdnostkowa głupta


swoja droga, to trzeba było aż wyborów 2005 zebym ja został optymistą
Marek Pleśniar21-10-2006 12:02:48   [#60]

AnJoo - nie w łodzi, tylko w parlamencie europejskim, w rządzie, w ministerstwie, w KO a wreszcie zeszło do szkoły

no fakt - w Łodzi (ale ile takich mniejszych powiatowych, gminnych historyjek nas czeka - nieznanych?)

jak inteligencja, internauci, młodzież znów nie pójdzie do wyborów bo jest dobra pogoda na grilla/bo zła i pada/ bo nie wiem na kogo - to sama sobie zasłużyła na utratę nazwy "inteligencja". Bo jak się jej nie ma - to po co tak nazywać. Niech rządzi owa wspomniana przez Cię głupota

AnJa21-10-2006 12:15:32   [#61]

co do PE, RM , MEN - wiem, że to nie hapenning, zrozumiałem tez niedawno zupełnie, że nie jest to też jednostkowa głupota

w KO i szkole jeszcze nie wiem - stąd naiwne przekonanie,że może jednak tylko to

a co do inteligencji - cóż, to tylko grupa społeczna i to trwająca w nazewnictwie jako relikt poprzedniej epoki w klasyfikacji z tamtej też epoki - więc nie wymagajmy za dużo,

Marek Pleśniar21-10-2006 14:51:38   [#62]
no własnie zauważyłem - że mam nie wymagać raczej
Marek Pleśniar21-10-2006 15:53:03   [#63]
w sensie - jako zwykły obywatel mam nie wymagać, żeby było jasne:-)
AnJa21-10-2006 15:56:23   [#64]
oj, coś się plączecie w zeznaniach, plączecie
Marek Pleśniar21-10-2006 16:11:28   [#65]

http://wiadomosci.onet.pl/1421774,11,item.html

wielki genetyk

Małgoś21-10-2006 16:35:17   [#66]

Kabaret Mumio wysiada :-)

 

M. Giertych: Neandertalczycy są wśród nas

Wojciech Szacki 2006-10-21, ostatnia aktualizacja 2006-10-21 15:59

Prof. Maciej Giertych, ojciec ministra edukacji narodowej, o neandertalczykach: - Tacy ludzie są wśród nas. To rasa człowieka, kiedyś bardziej rozpowszechniona, ale wciąż istniejąca. A dinozaury żyły w tych samych czasach co ludzie - przecież Polacy zapamiętali smoka wawelskiego. To fragmenty sobotniego wykładu dla wszechpolaków z Akademii Orła Białego, ich nieformalnej "uczelni"

Zobacz powiekszenie
Fot. Bartłomiej Sowa / AG
Maciej Giertych
1-->
Na wykład zaproszeni zostali dziennikarze - o ewolucji dużo się mówi, odkąd Maciej Giertych (europoseł LPR) orzekł na konferencji w Brukseli, że teorii Darwina nie powinno wykładać się w szkołach. Wsparł go wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski (LPR), nazywając ją "kłamstwem".

W sobotnim wykładzie prof. Giertych teorię ewolucji obalał ponad godzinę. Słuchaczy było niewielu, wśród nich rzeczniczka MEN Kaja Małecka i szef gabinetu politycznego Romana Giertycha Paweł Sulowski.

Maciej Giertych, specjalista od drzewoznawstwa i genetyki roślin, teorią ewolucji zainteresował się po przeczytaniu podręczników swoich dzieci.

- Dowiedziałem się, że moja dziedzina dostarcza dowodów dla teorii ewolucji. Że ewolucja to skutek drobnych mutacji, dzięki którym organizmy wykształcają przydatne cechy - mówił Giertych. - A czy ktokolwiek z państwa potrafi podać przykład korzystnej mutacji? Nie! Bo mutacje są zawsze szkodliwe.

Słuchacze notowali, a profesor kontynuował: - Jak ja chodziłem do szkoły, to przedstawiano różne wykopaliska jako dowody na ewolucję. Szukano brakującego ogniwa. I na kongresie 1980 r. w Chicago paleontolodzy przyznali, że brakujące ogniwa pozostaną brakujące! - opowiadał Giertych.

- No bo co się stało z rączką myszki, zanim stała się skrzydełkiem nietoperza? Jaka może tu być część pośrednia? Mysz ruszała łapką aż w końcu pofrunęła - ironizował Giertych. Dla większego efektu machał przy tym ręką.

Od nietoperzy i myszy przeszedł do uwięzionych w wiecznej zmarzlinie mamutów. - Badania rosyjskie dowiodły, że wszystkie mamuty padły uduszone. I to błyskawicznie - w żołądku jednego z nich znaleziono niestrawione kaczeńce, a - to sprawa trochę wstydliwa - samce miały sztywne członki. Tak zawsze jest w przypadku uduszonych samców.

Uduszone mamuty ze sztywnymi członkami posłużyły jako poszlaka wskazująca, że mamucia katastrofa wydarzyła się nie tak dawno, jak się naukowcom-ewolucjonistom wydaje. - Bo w czasach gorączki złota na Alasce jadano befsztyki z mamuta. A mięso nie przetrwałoby tak długo - uzasadniał Giertych.

Druga poszlaka wskazująca na słabość teorii ewolucji - zdaniem Giertycha - to dinozaury. - Badania pokazują, że dinozaury były współczesne ludziom. Ze wszystkich kultur docierają informacje, że je pamiętamy. Szkoci - potwora z Loch Ness*, my - smoka wawelskiego, a Marko Polo pisał, że smok był zaprzężony do karety cesarskiej w Chinach - przekonywał Giertych.

A potem pokazał słynną planszę pokazującą etapy rozwoju człowieka - od australopiteka do homo sapiens. - To fałszerstwo! Najpierw włochaci i czarni, potem nadzy i biali** - a przecież na podstawie szczątków kopalnych nie sposób tego stwierdzić - objaśniał wykładowca.

Zresztą i neandertalczyk, i australopitek, to według Giertycha lipa. - Jeden z naukowców pokazał mi zdjęcie znanego amerykańskiego boksera. Miał wszystkie cechy neandertalczyka***. Tacy ludzie są wśród nas. To rasa człowieka, kiedyś może bardziej rozpowszechniona, ale wciąż istniejąca - mówił Giertych. Australopitek zaś to po prostu małpa.

- Całe to datowanie jest nieprawdziwe. To, że mówimy o milionach lat, wynika z błędu naukowców z XIX wieku. I to kładzie całą tę ewolucją. Bo nie było na nią czasu. Jest za to dewolucja, gatunki wymierają, a materiał genetyczny ubożeje - podsumował Giertych. Dodał, że doszedł do tych wniosków jako naukowiec i przyrodnik, nie jako czytelnik Biblii.

Przyszedł czas na pytania z sali.

- Czego w takim razie uczyć w szkołach? Skąd się wziął człowiek?

- Mamusia, tatuś, plemnik, komórka jajowa - odparł Giertych.

O komentarz poprosiliśmy ewolucjonistę, dr. Marcina Ryszkiewicza z Muzeum Ziemi PAN: - Gdyby faktycznie, jak chce prof. Giertych, nie było korzystnych mutacji, to gatunków powinno być mniej niż kiedyś, bo niektóre wymarły, a nowe nie powstały. Tymczasem od kambru - mam nadzieję, że nazwy epok jeszcze obowiązują - gatunków wciąż przybywa. Ale z tymi poglądami nie warto dłużej dyskutować.
....
 
Przypisy sa ...moje
* dinozaury nadal sa wśród nas! potwora z Loch Ness co i rusz ktoś zauważa!
** jakby się tak dobrze rozejrzeć, to ani wszyscy ..biali aninadzy :-)
*** oj, żeby ten bokser to przeczytał :-) a niechby się przy tym ...wkurzył
Marek Pleśniar21-10-2006 16:40:35   [#67]

ja też uważam że "Neandertalczycy są wśród nas" ;-)

Marek Pleśniar21-10-2006 16:41:44   [#68]
2006-10-20
 

Wykładowcy o teorii ewolucji

Dziesięciu katolickich wykładowców filozofii przyrody z różnych ośrodków w kraju wydało w piątek 20 października oświadczenie, w którym przypomnieli stanowisko papieża Jana Pawła II, że teoria ewolucji nie kłóci się z chrześcijańską koncepcją stworzenia. Wyrazili ubolewanie z powodu prób kwestionowania papieskiej wizji współpracy nauki i wiary.

Wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski w wywiadzie dla sobotniej "Gazety Wyborczej" powiedział, że teoria ewolucji jest „pomyłką, którą zalegalizowano jako obowiązującą prawdę”. Europoseł Maciej Giertych postulował w Parlamencie Europejskim usunięcie ze szkół nauczania teorii ewolucji. Zaproponował w zamian naukę o kreacjonizmie, wedle którego wszechświat oraz wszystkie organizmy i człowiek zostały stworzone poprzez nadnaturalne interwencje Boga-Stworzyciela.

"Jan Paweł II w swym przesłaniu do papieskiej Akademii Nauk z 26 X 1996 r. podkreślił jednoznacznie, iż nie istnieje konflikt między ewolucyjną teorią powstania człowieka a chrześcijańską koncepcją stworzenia. Nauczanie to zobowiązuje środowiska katolickie do poszukiwania tych form dialogu nauki i wiary, w których nauczanie Pisma Świętego i nowe teorie nauk przyrodniczych uzupełniają się wzajemnie w poszukiwaniu pełnej prawdy" – czytamy w oświadczeniu wykładowców przekazanym PAP przez ks. Mieczysława Puzewicza, rzecznika metropolity lubelskiego abp Józefa Życińskiego.

"Jako wykładowcy filozofii zatroskani o wierność intelektualnemu dziedzictwu Papieża Polaka, wyrażamy ubolewanie, iż w środowiskach polskich usiłuje się ostatnio bezpodstawnie kwestionować papieską wizję współpracy nauki i wiary, wprowadzając na jej miejsce obce katolicyzmowi opracowania inspirowane przez zasady antynaukowego fundamentalizmu. Wyrażamy nadzieję, iż podobne praktyki spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem środowisk wiernych nauczaniu Jana Pawła II” – napisali katolicy wykładowcy.

Oświadczenie podpisali naukowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: abp Życiński, ks. prof. Zygmunt Hajduk, ks. prof. Józef Turek i ks. dr Marek Słomka; wykładowcy Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie: ks. prof. Michał Heller, ks. prof. Stanisław Wszołek, ks. dr hab. Janusz Mączka, ks. dr Zbigniew Liana i ks. dr Włodzimierz Skoczny, a także ks. dr hab. Wiesław Dyk z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Oświadczenie w sprawie nauczania teorii ewolucji wydał także senat Uniwersytetu Warszawskiego. "Teoria ewolucji Darwina jest powszechnie uznawana w świecie naukowym, a przeciwstawianie jej kreacjonizmowi nie ma sensu, gdyż kreacjonizm nie jest teorią naukową - uważa senat UW. Stanowisko władz uczelni w tej sprawie przekazał PAP w czwartek 19 października  rzecznik prasowy UW, Artur Lompart.

Senat UW przypomniał, że europoseł Maciej Giertych postulował w Parlamencie Europejskim usunięcie ze szkół nauczania teorii ewolucji. Zaproponował w zamian naukę o kreacjonizmie, wedle którego wszechświat oraz wszystkie organizmy i człowiek zostały stworzone poprzez nadnaturalne interwencje Boga-Stworzyciela. "Jego stanowisko w tej sprawie ośmiesza go, ośmiesza także kraj, który reprezentuje, trudno jednak zabraniać komukolwiek wygłaszania nawet najbardziej absurdalnych poglądów" - napisano w uchwale.

Autorzy odnieśli się też do wypowiedzi wicepremiera ministra edukacji Romana Giertycha, który 12 października br. w wywiadzie dla Radia Zet uznał, że „teoria ewolucji jest jedną z wielu teorii o powstaniu życia na Ziemi i jest sprawą nauczycieli i rodziców, czy znajdzie się w programach nauczania”. Przypomnieli też, że wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski w wypowiedziach dla "Rzeczpospolitej" i "Gazety Wyborczej" uznał teorię ewolucji za kłamstwo.

"Nikt już obecnie faktu ewolucji nie stara się udowadniać, podobnie jak tego, że Ziemia obraca się naokoło Słońca i nie jest płaska. Przedmiotem ciągłych badań są natomiast mechanizmy ewolucji i każdy rok przynosi nowe informacje o przebiegu tego procesu. Przeciwstawianie teorii ewolucji kreacjonizmowi i ewentualne omawianie tych dwóch podejść na lekcjach biologii nie ma najmniejszego sensu, gdyż kreacjonizm nie jest teorią naukową" - podkreśliły władze UW.

Autorzy uchwały zaznaczyli też, że teoria ewolucji doczekała się uznania nie tylko w oczach świata naukowego, ale także w oczach wielu autorytetów spoza świata nauki, w tym głów Kościoła katolickiego. Jak argumentowali, Pius XII uznał ją w 1950 za interesująca hipotezę niebędącą w sprzeczności z doktryną Kościoła, a Jan Paweł II poszedł znacznie dalej i w swoim przemówieniu z 22 października 1996 roku powiedział „...les nouvelles connaissances conduisent a reconnaitre dans la theorie de l'evolution plus qu'une hypothese” (fr. najnowsza wiedza prowadzi do uznania, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą - PAP).

"Zdanie to zostało przyjęte z ogromnym uznaniem na całym świecie, naraziło też papieża na ostre ataki ze strony nielicznych, za to bardzo zaciekłych zwolenników dosłownego traktowania +Księgi Rodzaju+" - napisali.

Według senatu UW, wypowiedzi ministra i wiceministra edukacji na temat ewolucji dowodzą, że "są oni skrajnie niekompetentni w kwestiach, które od lat stanowią podstawowy kanon wykształcenia obywateli wszystkich cywilizowanych krajów". "Tego rodzaju osoby powinny być jak najszybciej pozbawione możliwości wywierania wpływu na edukację młodego pokolenia Polaków" - ocenili autorzy uchwały.

Senat UW jako swoje oficjalne stanowisko przyjął  jednomyślnie uchwałę Rady Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego z 16 października 2006 r. w sprawie nauczania teorii ewolucji.

Swoje stanowisko w sprawie nauczania teorii ewolucji w szkołach wydał też m.in. Komitet Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej (KBEiT) Polskiej Akademii Nauk. Jak napisano w oświadczeniu, wypowiedzi polityków na temat usunięcia z programów szkolnych teorii ewolucji powodują, że "pojawia się w Polsce zagrożenie drastycznego obniżenia poziomu nauczania biologii i nauk o Ziemi w szkołach średnich".

Podobnie uważa doradca społeczny prezydenta RP ds. nauki prof. Michał Kleiber. Według niego, opinia Orzechowskiego "może przyczynić się do obniżenia poziomu nauczania nauk przyrodniczych w polskich szkołach". KOP/ULA

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukapolska.pap.pl/nauka/index.jsp?place=Lead02&news_cat_id=148&news_id=13719&layout=6&forum_id=5558&page=text

Marek Pleśniar21-10-2006 17:05:26   [#69]

na maturę: "ile wyporności miała arka Noego?"

http://www.zw.com.pl/zw2/index.jsp?place=Lead04&news_cat_id=16&news_id=103624&layout=1&forum_id=7999&page=text

:-)))

skrzat21-10-2006 18:10:12   [#70]
Gdybym była na "wykładzie" profesora, wnioski zapisałabym takie:

1. Znam kilka szkodliwych mutacji - mogę podać nazwiska.
2. Brakujące ogniwo to znaczy brakujące. Bo jak juz je odkryją, to przestanie byc brakujące.
3. Kończyna w fazie między myszą a nietoperzem to "skrzydełkonóżka" (nie mylić z komedią francuską - komedię to my mamy własną)
4. Sztywne członki mają nie tylko uduszone mamuty. W takim razie mój mąż jest namacalnym dowodem na teorię ewolucji (dodam, że czasami, a ostatnio nawet z rzadka). Tym z kudłatymi myślami wyjasnię skromnie, że to reumatyzm.
5. Skoro nie było ewolucji, to mamuty jeszcze ąyją. I mam na to dowód: teściowa mojego brata.
6. Znam jednego dinozaura: nie potrafi obsłuzyc komórki i komputera.
7. Szczątki kopalne o niczym nie świadczą. (Dowodem na to jest likwidacja kopalń)
8. Ktoś tu nie lubi Murzynów.
9. Kto stworzył tak niedoskonałe gatunki, że wymierają bidulki??
10. Nie leci z nami pilot.........................
Marek Pleśniar21-10-2006 19:19:43   [#71]

"były kierownik zakładu genetyki PAN" nie wierzy w ewolucję:-)))))))))

to i dobrze że były. Powinni mu odebrać dyplom.

Marek Pleśniar21-10-2006 21:25:24   [#72]

a swoją drogą.. zauważyliście?

genetyka jednak działa;-)

Iwona223-10-2006 16:43:59   [#73]
 
niedziela, 22 października 2006
Odkryto kolejne brakujące ogniwo ewolucji.
Z dedykacją dla Macieja Giertycha
Paleontolodzy znaleźli w zachodniej Australii prawie kompletny okaz żyjącej 380 milionów lat temu ryby Gogonasus. Zachował się nie tylko szkielet, ale też - oczywiście skamieniała - tkanka miękka (polecam zdjęcie). Sensacją jest budowa przednich płetw Gogonasusa. Mają one dobrze rozwinięte kości: ramieniową, łokciową i promieniową oraz zaczątki nadgarstka, co upodabnia je do łap pierwszych czworonożnych zwierząt lądowych (tetrapodów).

Oprócz tego ryba ma też charakterystyczną dla wczesnych tetrapodów, wspomagającą oddychanie tryskawkę, która u późniejszych zwierząt przekształciła się w uszy. Miała ją też niedawno odkryta w Kanadzie ryba Tiktaalik, będąca jednym z najsłynniejszych "brakujących ogniw" w dziejach paleontologii. Tiktaalik to nabliższy znany rybi przodek tetrapodów. Dzięki przednim płetwom z łokciami potrafił już wypełznąć na ląd (zdjęcie, infografika, film). Miał też m.in. zaczątki szyi, które pozwalały mu poruszać jego niezwykłą krokodylopodobną głową dużo elastyczniej niż ryby.

Zdaniem naukowców Gogonasus najpewniej nie wychodził jeszcze na brzeg, ale używał swoich silnych przednich płetw do odbijania się od dna, np. by rzucić się w pogoń za ofiarą.

- Krótko powiedziawszy Gogonasus jest brakującym ogniwem między tymi rybami, które wyglądają jak ryby, i bardziej płazopodobnymi, takimi jak Tiktaalik - powiedział National Geographic John Long z Museum Victoria w Melbourne, kierownik zespołu, który odkrył Gogonasusa.

Niezwykłą skamielinę Australijczycy znaleźli w ubiegłym roku, a poinformowali o tym w ostatnim numerze "Nature". Dotąd naukowcy znali Gogonasusa tylko ze zmiażdżonych lub niekompletnych szczątków i nie mieli pojęcia o jego "lądowych" cechach.

Informację dedykuję prof. Maciejowi Giertychowi, który w swoim sobotnim wykładzie próbował wykazać, że ewolucja nie istnieje m.in. takimi argumentami: "Jak ja chodziłem do szkoły, to przedstawiano różne wykopaliska jako dowody na ewolucję. Szukano brakującego ogniwa. I na kongresie w 1980 r. w Chicago paleontolodzy przyznali, że brakujące ogniwa pozostaną brakujące! No bo co się stało z rączką myszki, zanim stała się skrzydełkiem nietoperza? Jaka może tu być część pośrednia?"

Otóż "rączka myszki" stała się "skrzydełkiem nietoperza" tak samo, jak płetwa ryby stała się łapą płaza - w wyniku serii powolnych zmian. Wbrew twierdzeniom europosła Giertycha co kilka miesięcy naukowcy odkrywają nowe "brakujące ogniwa". Dzięki temu coraz lepiej znamy łańcuch trwającej od setek milionów lat ewolucji. Wiele z tych ogniw jest niezwykłą mozaiką cech różnych zwierząt. Na przykład Selam, która żyła 3,3 miliona lat temu, chodziła jak my na dwóch nogach, ale wciąż miała ramiona podobne do goryli, a Archeopteryks sprzed 150 milionów lat, miał już skrzydła, pióra i mostek ptaków, ale zachował jeszcze ogon, czaszkę i zęby gada.
00:28, wojciech.pastuszka , Paleontologia
Marek Pleśniar27-10-2006 09:27:09   [#74]

umamusiu, talibowie wszystkich krajów łączcie się;-)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3706175.html

Lecomte28-10-2006 16:23:37   [#75]

Bóg albo Marsjanie

Ciekawy  artykuł na ten temat ks. Jacka Dunina-Borkowskiego  we ,,Wprost". Polecam.
anmar28-10-2006 17:00:35   [#76]

Na jaki poziomie Pan Minister skończył naukę religii?

 Jan Paweł II  „prawda o stworzeniu świata widzialnego – jak przedstawia ją Księga Rodzaju – NIE STOI W SPRZECZNOŚCI w najważniejszych kwestiach, z teorią o ewolucji naturalnej, o ile rozumiana jest ona w ten sposób, że nie wyklucza boskiej przyczynowości”. (Jan Paweł II, tom IX,1, str. 212).

Marek Pleśniar03-04-2007 06:53:58   [#77]

;-)

 

Człowiek - kolejny szympans Drukuj E-mail
Aleksandra Kowalczyk   


Image
Fot. FPM
 
„Człowiek – to brzmi dumnie” – większość z nas bez mrugnięcia okiem zgodzi się z Maksymem Gorkim. Przecież zajmujemy naczelne miejsce w przyrodzie, a każde żyjące stworzenie bijemy na głowę intelektem, umiejętnością współpracy w grupie i tworzenia wyższej kultury. Bezdyskusyjnie jesteśmy wyjątkowi. Jednak czy rzeczywiście?

W lutym tego roku prymatolodzy ogłosili, że odkryli u senegalskich szympansów umiejętność polowania na inne zwierzęta za pomocą... dzidy. Grupa małp naczelnych przygważdżała tym sposobem ukrywające się w jamkach niewielkie małpiatki galago. Ta niezwykle „ludzka” umiejętność korzystania z tego typu narzędzi zbliża nasze gatunki do siebie bardziej niż kiedykolwiek przedtem.
Prawda jest taka, że naszej „wyjątkowości” w przyrodzie przeczy większość doniesień naukowych z ostatnich lat. Trzy lata temu odkryto, że od naszych najbliższych zwierzęcych krewnych szympansów odróżnia nas bardzo niewielki procent genów – zaledwie 1,2 procent całego DNA. W tej małej liczbie muszą się zmieścić takie cechy jak trzykrotnie większy niż u szympansów mózg, wyprostowana postawa, brak owłosienia, zdolność mowy czy tworzenia sztuki. „Dystans genetyczny oddzielający nas od szympansów pospolitych jest [...] mniejszy niż między dwoma gatunkami gibonów (2,2 procent) czy też między tak blisko spokrewnionymi północnoamerykańskimi gatunkami ptaków jak wireo czerwonooki i białooki (2,9 procent) [...]. Pod tym względem i pod wieloma innymi jesteśmy po prostu jeszcze jednym gatunkiem szympansa” – pisze Jared Diamond w książce „Trzeci szympans”.

Zdegenerowana małpa

Wkrótce potem osobom mocno przywiązanym do wyjątkowości człowieka naukowcy zadali jeszcze jeden, choć nie ostatni, cios. Po odrzuceniu wszystkich genetycznych śmieci i uwzględnieniu najważniejszych z aktywnych genów okazało się bowiem, że od szympansów dzieli nas jeszcze mniej – zaledwie... 0,6 procent aktywnej struktury DNA.
– Wcześniejsze dane niewiele nam mówiły, bo dotyczyły całego genomu, zarówno części kodujących białka, jak i tych niemających dla nas żadnego znaczenia – wyjaśnia doktor Derek Wildman z Wayne State University w Detroit, który prowadził badania porównawcze DNA ludzi i szympansów.
– Z 40 milionów różnic sekwencji DNA człowieka i szympansa zaledwie jeden milion decyduje o różnicach fenotypowych pomiędzy tymi dwoma gatunkami – powiedział profesor Włodzimierz Krzyżosiak z Komitetu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk podczas wykładu „Ewolucja Homo sapiens”. – Człowiek wykazuje pewne cechy degeneracji względem małp człekokształtnych, takie jak późniejsze osiąganie dojrzałości płciowej czy zanik niektórych mięśni i owłosienia – dodał profesor Krzyżosiak.
Oznacza to, że w procesie ewolucji zatraciliśmy cechy fizyczne wspólnego przodka człowieka i szympansa, natomiast szympansy je zachowały. Z tego punktu widzenia jesteśmy po prostu... zdegenerowanymi małpami. Czy więc wyjątkowość, z której jesteśmy tak dumni, to po prostu seria genetycznych pomyłek?

Młotek i kowadełko

Badania DNA pokazały jeszcze jedną uderzającą rzecz – szympansy są spokrewnione znacznie bliżej z ludźmi niż z innymi małpami człekokształtnymi, a więc orangutanami i gorylami, od których odróżnia je siedem procent genów. Choć wielu z nas wolałoby tego nie widzieć, przekłada się to na podobieństwo zachowań ludzkich i szympansich.
Przykłady? Choćby tworzenie i używanie narzędzi, co przez lata uznawano za typowo ludzką umiejętność. Kiedy Jane Goodall w latach 60. prowadziła swoje pionierskie badania w rezerwacie Gombe w Tanzanii, okazało się, że małpy te potrafią sobie sprawnie poradzić z rozmaitymi narzędziami służącymi między innymi do wyciągania owadów z pni drzew czy rozłupywania twardych orzechów. Co ciekawe, umiejętności te – podobnie jak w ludzkich społecznościach – są przekazywane i powtarzane w obrębie danej grupy, więc na przykład szympansy z zachodniego wybrzeża Afryki otwierają orzechy, kładąc je na drewnianych „kowadłach” i tłukąc kamiennymi „młotkami”, a te ze wschodniego w ogóle nie jadają orzechów. Do tej pory naliczono 40 rodzajów narzędzi używanych przez szympansy. Najstarsze tego typu przedmioty, o których wiadomo, że należały do tego gatunku małp, liczą sobie 4300 lat.
Sporym zaskoczeniem dla grupy brytyjskich i amerykańskich naukowców było zaobserwowanie u naszych krewniaków polowań za pomocą wcześniej przygotowanych zaostrzonych kijów. Jednak w zasadzie nikogo nie powinno to dziwić, bo podczas dużych zorganizowanych łowów małpy te wspinają się na szczyty społecznej współpracy wśród zwierząt. W grupie szympansów myśliwych każdy ma do odegrania określoną rolę: przynęty, naganiacza bądź atakującego. Role te mają też znaczenie przy podziale zdobytego mięsa.

Ciosy i całusy

Również agresywne zachowania samców, w tym skrzykiwanie się w „bandy”, by zająć tereny należące do innych grup, wydają się wyjątkowo bliskie ludzkiej naturze. Trafnie podsumowuje to David M. Buss w książce „Psychologia ewolucyjna”: „Spośród miliona gatunków żyjących stworzeń, włączając w to 4000 gatunków ssaków, tylko u dwóch gatunków zaobserwowano inicjowaną przez samce agresję terytorialną, w ramach której zawiera się przymierza, dokonuje napadów na sąsiednie tereny oraz zabija przedstawicieli własnego gatunku. Są to szympansy i ludzie”.
Wewnątrz własnej grupy samce zaciekle rywalizują o miejsce w hierarchii i o najpłodniejsze samice. Agresja wśród naszych krewniaków przyjmuje też bardziej wyrafinowane formy, między innymi wyrównywania rachunków z wcześniejszymi oponentami. Odkryto też, że istnieje mechanizm pojednania, a więc pogodzenia się po zakończonym konflikcie. Przejawia się to w uściskach i rozdawanych obficie „całusach”.
Właśnie z powodu silnej rywalizacji struktura szympansiego stada nie jest lustrzanym odbiciem ludzkiej społeczności. Najsilniejsze związki tworzą tam samice z młodymi, jednak w utrzymanie tego szczęśliwego stadła nie włączają się ojcowie, którzy nieustannie szukają okazji do płodzenia kolejnych potomków. Mimo niechęci do zgodnego życia w społeczności szympansy przystają jednak do „układów” – grup, które z przyczyn politycznych trzymają się razem, prowadzą wymianę usług takich jak pożywienie, seks czy wzajemne poparcie. Czy czegoś nam to nie przypomina?

Duże dzieci
Pod względem emocjonalnym szympansy do złudzenia przypominają ludzkie dzieci – doszła do wniosku Rosjanka Nadia Kohts, jedna z pierwszych badaczek małp naczelnych, która przez trzy lata w swoim moskiewskim domu mieszkała z młodym szympansem Jonim. Nie byłoby to niczym nadzwyczajnym, gdyby nie działo się w latach 1913–1916, kiedy prymatologia była jeszcze w powijakach.
Badania prowadzone 60 lat później przez amerykańskiego psychologa doktora Gordona Gallupa jeszcze bardziej uczłowieczyły te małpy – wykazały u nich istnienie samoświadomości. Jak to odkryto? Przeglądającym się w lustrze szympansom namalowano kolorową kropkę w okolicach nosa. Widząc zabrudzenie, małpy usiłowały je zetrzeć z własnej twarzy. Ten pozornie mało znaczący gest świadczy o uświadomieniu sobie, że postać widziana w lustrze to nie kolega czy konkurent do miski, ale ja sam. Taki proces myślowy potrafi przeprowadzić zaledwie kilka najbardziej rozwiniętych gatunków ssaków, w tym delfiny i właśnie małpy naczelne. Ludzie zaczynają rozpoznawać się w lustrze dopiero po skończeniu drugiego roku życia. Wcześniej dziecko usiłuje zetrzeć kropkę z twarzy widzianej w lustrze.
Jest więcej podobieństw między szympansami i ludzkimi dziećmi. Najnowsze badania prowadzone przez niemiecki Instytut Maksa Plancka pokazują, że małpy mają te same strategie uczenia się co ludzkie niemowlęta – w ten sam sposób zapamiętują rozmieszczenie przestrzenne ukrytych przedmiotów. Jednak ludzie z tego wyrastają. Kiedy naukowcy powtórzyli badania, tym razem z udziałem trzyletnich dzieci, okazało się, że ich strategie zapamiętywania były zupełnie inne od małpich. Czy nie nasuwa się tutaj franciszkańskie określenie „bracia mniejsi”?
– Nie było li tylko prowokacją darwinowskie stwierdzenie, że pochodzimy od małp naczelnych – uważa prymatolog profesor Frans de Waal z Emory University w Atlancie. – Darwin nie posunął się jednak wystarczająco daleko w swojej teorii. My JESTEŚMY małpami pod każdym względem – od naszych długich ramion i pozbawionych ogona ciał po obyczaje i temperament.
Kiedy więc następnym razem zobaczysz w zoo klatki z szympansami, gorylami i orangutanami, przystań na chwilę. Czy nie brakuje ci tu kogoś do kompletu? Chodzi o czwartą klatkę, którą zajmowałby człowiek. Przecież szympansy są z nami o wiele bliżej spokrewnione niż z pozostałymi małpami naczelnymi. Dlaczego więc czynić dla nas wyjątek?  

http://przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2819&Itemid=51

maeljas03-04-2007 16:21:51   [#78]
Już w 1993 roku biolodzy z Nowej Zelandii i Australii zaproponowali przyznanie najbliższym człowiekowi szympansom statusu "osoby prawnej", to znaczy prawnej podmiotowości; między innymi prawa do życia, unikania cierpienia i prawa do nieuczestniczenia w pewnych eksperymentach naukowych jako obiekt tych eksperymentów. Uchwalono to bodajże w 1999 roku.
Marek Pleśniar13-04-2007 02:38:01   [#79]

;-)

ciekawe czy wicemin. O to by zrozumiał?

Naukowcy odczytali wszystkie geny rezusa - małej małpki, która uratowała niezliczoną ilość istnień ludzkich

Rezusy (Macaca mulatta) to małpy wąskonose należące do naczelnych. Żyją stadnie na terenach Indii i Chin. Są wesołe i ciekawskie, dlatego często można je zobaczyć w ogrodach zoologicznych... i naukowych laboratoriach. Rezusy są wykorzystywane w medycynie, bada się je od ponad stu lat. Bez eksperymentów z udziałem tych zwierząt na świecie prawdopodobnie dalej szalałby wirus polio, a przy przetaczaniu krwi u niektórych pacjentów dochodziłoby do niewyjaśnionego rozpadu czerwonych krwinek. To dzięki rezusom odkryto czynnik Rh (to pierwsze litery słowa rhesus) - substancję obecną w ścianie czerwonych krwinek u 85 proc. ludzi. Świadomość jego istnienia lub braku ma zasadnicze znaczenie dla uniknięcia niezgodności grup krwi.

Rezusy są wykorzystywane m.in. do badań nad wirusem HIV, chorobami serca, cukrzycą, otyłością, rozrodczością, starzeniem się, chorobami psychicznymi, uzależnieniami, nowymi lekami... Są także niezbędne do dalszego rozwoju neurobiologii. Trudno zatem dziwić się uczonym, że na odczytanie genomu rezusa czekali może nawet bardziej niż na poznanie genów szympansa.

Dzisiaj dostali do rąk "instrukcję obsługi" tej małpy i spędzą nad nią lata, dociekając, który gen do czego służy i jak się go obsługuje. A przede wszystkim czym różni się ona od tej ludzkiej. Szczegóły publikuje dzisiaj tygodnik "Science" w aż sześciu pracach naukowych.

Sztab naukowców i jedna małpa

Nad odczytaniem materiału genetycznego rezusa pracowało ponad 170 naukowców z 35 różnych ośrodków naukowych na świecie. Na projekt przeznaczono ponad 20 mln dol. Jest to drugi, po szympansie (Pan tryglodytes) genom małpy naczelnej odczytany w całości.

DNA pobrano od młodej samicy należącej do kolonii rezusów w Narodowym Centrum Badań nad Naczelnymi w San Antonio w Teksasie. Naukowcy z tego ośrodka brali znaczący udział w badaniach. - Od dawna postulowaliśmy, żeby kolejną małpą "do odczytania" był właśnie rezus. Już tak wiele wiemy o tych zwierzętach, że poznanie ich DNA będzie kropką nad "i" w poznaniu nie tylko tego gatunku, ale i nas samych - wyjaśnia jeden z autorów prac Jeff Rogers z Fundacji Badań Biomedycznych w San Antonio.

Po co uczeni zaglądają w DNA małp? - Paradoksalnie szukają tam istoty człowieczeństwa. - Kiedy w 2001 roku ogłoszono poznanie ludzkiego genomu, tak naprawdę niewiele to oznaczało. Dopiero porównanie go z materiałem genetycznym innych zwierząt, a w szczególności naczelnych, pozwoli wyciągnąć wnioski, które przybliżą nas do poznania, jak działa organizm człowieka - przekonuje główny autor badań Richard A.Gibbs, dyrektor Centrum Sekwencjonowania Genomu Ludzkiego w Houston w Teksasie. - Naszym celem jest poznanie i prześledzenie historii każdego genu ludzkiego - podsumowuje.

Uczeni liczą też na odkrycie genów, które powodują u ludzi różne choroby. Chcą ustalić , dlaczego niektóre rezusy potrafią walczyć z wirusem HIV znacznie dłużej niż inne, co dzieje się z komórkami, kiedy zostają zakażone przez ten zarazek, które geny wtedy się włączają, a które wyłączają.

Co siedzi w rezusie

Z analizy DNA wynika, że wspólne z rezusem mamy 97,5 proc. genomu (z szympansem aż 99 proc). Około 200 genów obecnych u rezusa, szympansa i człowieka przeszło gwałtowną ewolucję - zmieniały się znacznie szybciej, niż wynikałoby z wyliczeń genetyków. To oznacza, że prawdopodobnie były korzystne i promowane przez ewolucję. Należą do nich geny zaangażowane w tworzenie się włosów, rozwój układu immunologicznego, kodujące białka znajdujące się w błonie komórkowej (membranie) oraz związane z procesem łączenia się plemnika z komórką jajową. Geny te są zatem potencjalnymi kandydatami do śledzenia różnic między nami a innymi naczelnymi. Naukowcy byli zaskoczeni odkryciem, że niektóre źle działające u ludzi geny (będące przyczyną chorób) u rezusów kodują zupełnie normalnie białka. Tak jest np. z enzymem, który w ludzkim ciele pomaga w przetwarzaniu aminokwasu (cegiełki budującej białka) fenyloalaniny. U jednej osoby na 15 tys. enzym ten jest uszkodzony, co prowadzi do fenyloketonurii - choroby, która nieleczona powoduje uszkodzenie mózgu i opóźnienie umysłowe.

- Niewykluczone, że wiele "czynników chorobowych" u ludzi jest wariantami genów pochodzącymi od naszych dalszych przodków. Dieta lub wpływ środowiska spowodowały, że w naszym DNA zaszła zmiana i wariant, który był dobry, już się nie sprawdza - wyjaśnia genetyk Webb Miller z College'u Stanowego w Pensylwanii.

Naukowcy odkryli także, że genom rezusów zawiera bardzo dużo tzw. elementów ruchomych, zwanych samolubnym DNA. Elementy ruchome "skaczą" po DNA wbudowują się czasami w prawidłowo funkcjonujące geny. Nie wiadomo do końca, jaka jest ich rola, zajmują bardzo dużo miejsca w materiale genetycznym, a w świetle dzisiejszej wiedzy nie spełniają w nim żadnej funkcji. Mogą za to powodować choroby genetyczne, takie jak rak piersi czy hemofilia.

Będziemy szukać dalej

Rezusy to nasi dalecy krewni. Wspólny przodek tych małp i ludzi żył 25 mln lat temu. Dla porównania linie nasze i szympansów rozeszły się „ledwie” 6 mln lat temu. - Teraz powstały idealne warunki do badań nad Homo sapiens, bo mamy do porównań dwa gatunki małp z zupełnie różnych okresów ewolucyjnych. Będziemy szukać, gdzie w odkrytych 20 tys. ludzkich genów są te, które determinują bycie człowiekiem - tłumaczy Gibbs.

Naukowcy chcą sięgnąć jeszcze głębiej - w tej chwili są w trakcie sekwencjonowania genomów siedmiu innych małp, m.in. orangutana, gibona i goryla. - Kiedy poznaliśmy genom człowieka, okazało się, że prawie jedna trzecia genów jest nam zupełnie nieznana. Oczywiście zaczęliśmy od razu porównywać nasze DNA z tym pochodzącym od robaków, ryb, gryzoni, żeby sprawdzić, które geny do siebie pasują. To wszystko pozwala nam dogrzebać się rzeczy unikatowych dla ludzi, genom szympansa do takich porównań nie wystarcza. W ciągu najbliższych pięciu lat wiele się o sobie dowiemy - przekonują genetycy i antropolodzy.

Yxmo13-04-2007 11:03:13   [#80]

religia

trzeba przyznać że zarówno kreacjoniści jak i ewolucjoniści są bardzo religijni w swych poglądach
Małgoś13-04-2007 23:40:36   [#81]

mam w rodzinie b. dociekliwego n-la ;-)

gdy zaczeły się te hece z ewolucją i tatą Giertychem, udał się do księgarni i ...kupił sobie przetłumaczoną na j. polski teorię ewolucji  autorstwa samego Darwina ("O powstawaniu gatunków");

zdziwił się 2 razy:

po pierwsze, gdy zobaczył, że ma w rękach drugie wydanie, a to pierwsze było jeszcze w wieku ...XIX;

po drugie, gdy przeczytał słowa świadczące o wierze autora w ...Stwórcę i jego rolę w stwarzaniu świata

SławekL13-04-2007 23:49:13   [#82]
czyli co, że niby Darwin uwierzył w Stwórcę dopiero w drugim wydaniu
Małgoś14-04-2007 10:35:29   [#83]

wierzył juz w pierwszym, tylko, że mało który z jego największych przeciwników chyba miał okazje dotrzeć do pierwszego;

drugie było dopiero w 2006

to wyznanie dot. Stwórcy znajduje się gdzies pod koniec książki, więc prawdopodobnie część nie dotarła

Marek Pleśniar14-04-2007 11:59:14   [#84]

a czemu miesza ktoś do tego Stwórcę?

Marek Pleśniar14-04-2007 12:00:38   [#85]

ciekawie tu człowiek pisze: http://grzegorj.w.interia.pl/pl/ewolucja1.html

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]