Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Plany MENu
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
beera07-06-2006 15:11:41   [#101]

ZGADZAM się

oczywiście, ze tak- powinnismy to robic rygorystycznie

tylko, ze nie wiadomo jak :)

bo jak rychu wyżej wykazał- uczen ma obowiązek realizować obowiązek szkolny, za realizację obowiazku szkolnego odpowiadają rodzice.

Rozporządzenie mowi nam o usprawiedliwianiu nieobecności- czyli o lukach w realizacji obowiązku szkolnego przez ucznia. I teraz- rodzic, jako odpowiedzialny za realizację tego obowiązku sklada n-lowi wyjasnienie-usprawiedliwienie powodów tejze nieobecności.

A nauczyciel nie został wyposazony w zadne narzedzia prawne by weryfikowac prawdziwość usprawiedliwań- moze zresztą i słusznie- nie wiem.

Sytuacja, ze n-l jest usprawiedliwienie uznaje, drugiego nie- jest absolutnie nie do przyjęcia ze wzgledu na tenże wlasnie brak narzędzi w weryfikowaniu ich prawdziwości.

Jedno, co mozna by zrobić, to miec gdzie zglosić, iz uczeń nie realizuje obowiązku szkolnego i powinien z tego tytulu ponieśc sankcję.

Inaczej, to kazde dzialanie nauczyciela w tym zakresie jest ośmieszaniem jego autorytetu, bowiem tak naprawdę, to nauczyciel może w obecnej sytuacji uczniowi i rodzicowi zrobić wielki guzik.

N-l tropiący nieprawidlowosci w usprawiedliwieniach naraziłby się najwyzej na smiesznośc- jak facet biegający przez trzy ulice za własnym kapeluszem, ktory wiatr w momencie, gdy juz gość sięga ronda, unosi dalej.

Rycho07-06-2006 15:53:24   [#102]

Asiu

mnie nie chodzi o nieprawidłowości w usprawiedliwieniach.
 
Mnie chodzi o to, że nie można powiedzieć (powołując sie na jakąś pp) kto ma usprawieliwiać rodzic czy szkoła? Usprawiedliwiać, czyli uznać i stwierdzić, że przyczyna nieobecności jest możliwa do usprawiedliwienia. 
 
Zwłaszcza (tu powtórzę), że żaden akt prawny nie daje nikomu prawa, by to robić.
 
Stąd moim zdaniem stwierdzenie Proszę usprawiedliwić dziecku nieobecność od do jest równie uprawnione jak stwierdzenie nauczyciela nie uznaję tego usprawiedliwienia.
 
Ani na jedno, ani na drugie nie ma uzasadnienia prawnego, że komuś wolno usprawiedliwić niespełnainie obowiązku szkolnego.
 
Dziś są zwolennicy myślenia, że to rodzic odpowiada za dziecko, więc on może usprawiedliwiać, ale są też tacy, którzy mówią, że to szkoła kontroluje więc tylko ona może usprawiedliwoć nieobecność.
 
zatem jest to coś w rodzaju sporu o "czy golono, czy strzyżono"
 
Stąd moim zdaniem jedyne co należy tu zrobić, to określić prawo dla szkoły do decydownia o tym z jednoczesnym określeniem przypadków, które można uznać za usprawiedliwione np choroba.
 
bo inaczej, to cały czas będziemy mieli "golono, strzyżono"
beera07-06-2006 16:30:30   [#103]

moim zdaniem to w ogole nie musi być spór pomiędzy rodzicem i szkołą

Rodzic odpowiada za realizację obowiązku szkolnego- wiec w razie niespełniania tego obowiązku pisze tak jak napisalam wyżej wyjasnienia-usprawiedliwienie( jak się zwyczajowo mowi) tejże

I w zasadzie to jest dla mnie jasne

i teraz- w ktoryms momencie niespelniania obowiązku szkolnego wkraczają służby.

Ale:

1. nie wiemy kiedy powinno to nastąpić- nie ma nic precyzyjnego tu
2. Zasadnicze- sankcje za to niespełnianie są stosowane bardzo indywidualnie, albo wcale, no bo patrz pkt 1

Sankcje te są skierowane wobec rodzica dziecka- to dla mnie też jest potwierdzenie tego, co napisałam wyżej.

Moim zdaniem tylko to, co wyżej jest jako tako zrozumiale, co zaś ma byc dalej- nie wie nikt.

I teraz:

Szkoła kontroluje realizację obowiazku szkolnego- to druga jasność

Ustalanie zasad i regul na poziomie szkół jest- moim zdaniem niecelowe, bo nie będzie to działanie calosciowe- a o takie chodzi- prawda?

Więc może należaloby domagac się narzędzi do spełniania tej roli przez szkoły- jesli rzeczywiście mamy mowic o prawdziwym kontrolowaniu realizowania obowiazku szkolnego...

nie sądze jednak, by propozycje MEna szły w tę stronę, ale nie widzę przeszkod by glos na ten temat wyartykulować jakiś, bo jak znam zycie skonczy się na szumie prasowym i prostych wnioskach

Rycho07-06-2006 17:32:04   [#104]

Rodzic odpowiada za realizację obowiązku szkolnego- wiec w razie niespełniania tego obowiązku pisze tak jak napisalam wyżej wyjasnienia-usprawiedliwienie( jak się zwyczajowo mowi) tejże

tylko. że to właśnie nie do końca jest dla mnie jasne.

Bo skąd wiadomo, że rodzic ma pisać? I co ma tam konkretnie napisać?

wystarczy proszę usprawiedliwić, czy musi być proszę usprawiedliwić bo syn był chory

i gdzie jest prawo szkoły do uznania niespełniania przez ucznia ustwowego obowiązku?

czy wszystko co napisze rodzic szkoła ma uznać?

czy to co napisze rodzic ma być brane za prawdę bez jakiegokolwiek sprawdzenia?

I nie o liczbę dni w których uczeń był w szkole tu chodzi, tylko oto, czy wszystko rodzic może usprawiedliwić bez podania przyczyny?

Chociaż liczba opuszczonych dni jest tez chyba ważna - no bo kiedy wszczynać postępowanie egzekucyjne?

może należaloby domagac się narzędzi do spełniania tej roli przez szkoły

ja uważam, że koniecznie.

syrenka07-06-2006 17:32:43   [#105]

Dziś są zwolennicy myślenia, że to rodzic odpowiada za dziecko, więc on może usprawiedliwiać, ale są też tacy, którzy mówią, że to szkoła kontroluje więc tylko ona może usprawiedliwoć nieobecność.

Ale wśród prawników nie ma sporu. Dla prawników jest jasne, że prawidłowe jest to drugie rozumowanie.

syrenka07-06-2006 17:40:07   [#106]

A nauczyciel nie został wyposazony w zadne narzedzia prawne by weryfikowac prawdziwość usprawiedliwań- moze zresztą i słusznie- nie wiem.

Nauczyciel nie musi być wyposażony w żadne narzędzia do weryfikowania prawdziwości. Jego narzędziem jest prawo zażyczyć sobie takiego dowodu, który nie będzie budzić jego wątpliwości. A jeżeli budzi - i nauczyciel ma na to wyjaśnienie - po prostu odmawia usprawiedliwienia. Rodzicowi służy od tego droga odwoławcza.

W interesie strony jest przedstawić organowi takie dowody, które ten organ uzna. I tak jest w przypadku każdego usprawiedliwienia nieobecności, nie tylko w szkole (przed sądem na przykład). Trochę precyzyjniej kwestia jest uregulowana w prawie pracy, tam zakres uznaniowości węższy.

Rycho07-06-2006 17:40:22   [#107]

i jeszcze jedno

UoSO

Art. 18. Rodzice dziecka podlegającego obowiązkowi szkolnemu są obowiązani do:

2) zapewnienia regularnego uczęszczania dziecka na zajęcia szkolne;
 
może więc realizując powyższe jeżeli z jakiegoś powodu uczeń nie może w danym dniu iść do szkoły rodzic natychmiast powinien o tym szkołę pinformować? np dziś mojego Jasia w szkole nie będzie bo się rozchorował
 
skończyło by się hurtowe usprawiedliwianie na koniec okresu. Bo uzasadnianie nieobecności po świadczy o niedopełnieniu przez rodzica ustawowego obowiązku.
 
Ale to wszystko wchodzi w obszar tego domagania się :-)

beera07-06-2006 17:43:34   [#108]
na tej podstwie wlasnie Rycho wysnułam, to co wyżej
Rycho07-06-2006 17:44:49   [#109]

syrenko

a z czego wynika sposób usprawiedliwiania nieobecności przed sądem?
 
na jakiej podstawie nauczyciel może żądac dowodu na usprawiedliwienie nieobecności?
 
nie uważasz, że zgoda na to, że ktoś dopuści bezkarne (usprawiedliwi) niespełnianie ustawowego obowiązku powinna być prawnie usnkcjonowana?
beera07-06-2006 17:44:51   [#110]
i kupuję wszystkie wątpliwosci z postu 104
syrenka07-06-2006 17:59:40   [#111]
a z czego wynika sposób usprawiedliwiania nieobecności przed sądem?
Jest to uznaniowe - w ramach logiki i zdrowego rozsądku.
 
na jakiej podstawie nauczyciel może żądac dowodu na usprawiedliwienie nieobecności?
Na podstawie logiki i zdrowego rozsądku. Z jednej strony jest obowiązek, który szkoła ma kontrolować, z drugiej - ważne powody życiowe, usprawiedliwiające nieobecność na zajęciach. Te ważne powody trzeba udowodnić przed organem powołanym ustawowo do kontrolowania tego obowiązku.
 
nie uważasz, że zgoda na to, że ktoś dopuści bezkarne (usprawiedliwi) niespełnianie ustawowego obowiązku powinna być prawnie usnkcjonowana?
Jest prawnie usankcjonowana. Odbywa się to w ramach samodzielności organu, w ramach wykonywania zadań nałożonych przez ustawę. Organ administracji ma prawo samodzielnie - w granicach nakreślonych prawem - samodzielnie decydować o metodach wykonywania obowiązków, do których został powołany.
syrenka07-06-2006 18:10:50   [#112]

ad. #104

Bo skąd wiadomo, że rodzic ma pisać? I
B
o jego dziecko nie spełniło obowiązku.

co ma tam konkretnie napisać?
Wg wymogów organu.

wystarczy proszę usprawiedliwić, czy musi być proszę usprawiedliwić bo syn był chory
Moim zdaniem logiczne i konieczne jest podanie powodu.

i gdzie jest prawo szkoły do uznania niespełniania przez ucznia ustwowego obowiązku?
W przepisie mówiącym, że to dyrektor szkoły kontroluje spełnianie tego obowiązku. Jest jasne, że w imieniu państwa musi on uznać nieobecność z ważnych powodów życiowych za usprawiedliwioną.

czy wszystko co napisze rodzic szkoła ma uznać?
Z zasad logicznego rozumowania wynika, że nie.

czy to co napisze rodzic ma być brane za prawdę bez jakiegokolwiek sprawdzenia?
Jw.
Organ ma prawo w granicach swojej samodzielności działania powziąć wątpliwości i zażądać dodatkowych dowodów.

Rycho07-06-2006 18:17:33   [#113]

ok

kontynuując
 
zakładam taką sytuację:
 
nie wierzę rodzicowi, który pisze, że dziecko było chore.
 
proszę o przyniesienie zaświadczenia lekarskiego,
 
nie przynosi, bo lekarz odmówił wydania,
 
co dalej?
beera07-06-2006 18:20:57   [#114]

rychoooooooooooooooooooooooo?????????

;))

..........

na marginesie:

Bo skąd wiadomo, że rodzic ma pisać? I
B
o jego dziecko nie spełniło obowiązku.

syrenko, nie tak dawno temu twierdziłaś, ze trener może pisać

beera07-06-2006 18:31:18   [#115]

mamy nowe

Giertych walczy z patologią
07.06.2006 17:18
 
Giertych: Resort edukacji za zwiększeniem oferty zajęć
 
Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) chce rozszerzyć ofertę zajęć pozalekcyjnych, co m.in. ma przeciwdziałać patologiom w szkołach - poinformował sejmową Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży wicepremier, minister edukacji Roman Giertych.

Dodał, że jest to powiązane z przygotowywanym przez resort programem "Tani podręcznik".
 
Pytany przez posłów, na czym ma polegać to powiązanie, powiedział, że "będzie ono finansowe". Nie chciał jednak zdradzić szczegółów tego powiązania. Zapewnił, że chętnie przedstawi je posłom za dwa tygodnie.
Wcześniej wicepremier powiedział, że wprowadzenie kamer i monitoringu nie jest jedynym pomysłem resortu na przeciwdziałanie patologiom w szkołach, takim jak narkomania. Innym pomysłem są właśnie zajęcia pozalekcyjne.
 
Mówiąc o programie "Tani podręcznik" wicepremier podał, że "najogólniej chodzi o to, by szkoła przyjęła obowiązek dostarczenia uczniom podręczników, czy też sprzedawania ich po bardzo niskich cenach. Ma to skutkować obniżką cen o kilkadziesiąt procent. - Myślę, że realne jest wprowadzenie tego programu w 2007 r., a już na pewno w 2008 r. - powiedział Giertych. Dodał, że sprawa wymaga kompleksowych zmian ustawowych, m.in. ustawy o zamówieniach publicznych.
 
Jak podkreślił Giertych, podał on "na gorąco pewne wyniki przemyśleń", że specjalna komisja (byliby w niej przedstawiciele rodziców, nauczycieli, związków zawodowych i dyrektorów szkół - red.) miałaby wybrać trzy podręczniki spośród obowiązujących dla każdego przedmiotu. Działoby się to na etapie przygotowania oferty przetargowej; następnie ogłaszany byłby przetarg na określoną liczbę podręczników dla tych szkół, które chciałyby przystąpić do programu. Przystąpienie do niego byłoby dobrowolne.
 
Minister zapowiedział także wzmocnienie roli wychowawczej szkoły poprzez poszerzenie uprawnień rodziców. Wyjaśnił, że chce, by rady rodziców, które w tej chwili nie są obligatoryjnie tworzone w szkołach, były we wszystkich placówkach oraz by opiniowały one programy wychowawcze szkół.
 
Wicepremier przypomniał też, że rozpoczął pracę zespół mający na celu przywrócenie opieki zdrowotnej w szkołach. Potwierdził, że resort opowiada się za upowszechnianiem wychowania przedszkolnego, ale jest przeciwny wprowadzaniu w najbliższym czasie dla 5-latków obowiązkowego wychowania przedszkolnego, tzw. zerówek oraz obniżaniu wieku obowiązku szkolnego.
syrenka07-06-2006 18:34:24   [#116]

Rycho, są różne opcje do wyboru. Poprosić o zaświadczenie z rejestracji, że tego dnia dziecko było zarejestrowane. Zadzwonić do rejestracji i spytać o to. Spytać dziecko mimochodem, na co było chore i jaki przebieg miała choroba, potem o to samo zapytać rodzica (jak wersje rozbieżne, to wiadomo, że krętactwo).
To też zależy chyba, ile dziecko opuszcza i ile przynosi takich "usprawiedliwień". Dyrektor zna uczniów, zna rodziców i mniej więcej wie, kiedy ewidentnie kłamią.

.............

Asiu, nie twierdziłam, że trener może pisać usprawiedliwienie, tylko że uczeń sam może przedłożyć nauczycielowi prośbę o usprawiedliwienie wraz w dowodami, że powody nieobecności były ważne, i że tym dowodem niekoniecznie musi być pismo od rodziców.
Tu dyskutujemy tylko o rodzicach, więc napisałam jak napisałam. Fakt, może nieprecyzyjnie.

słonko07-06-2006 18:46:44   [#117]

"tani podręcznik"

przepraszam za wtrącenie:

marzy mi się "tani podrecznik", który zaistniałby w dwóch egzemplarzach - jeden na stałe w szkole, drugi w domu dziecka...

zbyt ciężkie plecaki mają rewelacyjny wpływ na powstawanie/pogłębianie wad postawy...

"tani podręcznik" to profilaktyka - taniej wszak zapobiegać niż leczyć

AnJa07-06-2006 18:47:03   [#118]
hmm

to programy wychowawcze nie są opiniowane przez RR?

to dlaczego ja zebrałem op... jak im to przesłałem, a oni zadzwonili, że na taki bełkot to oni czasu nie mają???
beera07-06-2006 18:48:02   [#119]

:)))))))))))))))))))

matko

wiecie co, zlotu trza by to wszystko obgadać

AnJa07-06-2006 18:53:02   [#120]
zabraknie

wczoraj im profilaktycny przesłałem

czyli przed zlotem jeszcze zdążą zadzwonić

może nagrać mi suie uda....
...
bo wychowawczy to spoko był - tak na oko
Rycho07-06-2006 18:53:27   [#121]
syrenko, fakt zarejestrowania dziecka do lekarza nie świadczy o jego chorobie. A już na pewno nie świadczy o jej długości.
 
W rejestracji też mogą mi nie udzielić odpowiedzi na takie pytanie, bo niby dlaczego mają na nie odpowiadać.
 
chodzi mi w tym wszystkim o to, że nawet jeśli jako dyrektor ustalę pewne zasady, to niekoniecznie będą one do spełnienia przez rodziców czy uczniów. Np sprawa z lekarzem.
 
bo nie ma tu rozwiązań systemowych, które pozwalały by mi żądać takiego zaświadczenia wiedząc, że lekarz go wypisze, bo jest do tego zobowiązany.
 
No i cały czas pozostaje pytanie kiedy zaczynać egzekucję tego obowiązku?
AnJa07-06-2006 18:56:23   [#122]

:-)

Rycho - czy mogę zadac Ci intymne pytanie?
Adaa07-06-2006 19:16:24   [#123]

co wy sie tak uczepiliscie tej choroby...

a jak dziecko nie przespało nocy,bo ojciec pijany szalał z tasakiem,jesli rano jest nieprzytomne z niewyspania i matka pozwala mu zostac w domu to co?...bardzo karygodne jest,ze matka pisze,ze było chore?..czy ma napisac zgodnie z prawdą to co sie wydarzyło,odslaniajac sie tym samym z problemem,który jest dla niej wstydliwy?

oczywiscie zadzwonimy do rejestracji-nie ma dzieciaka tam,podpytamy delikatnie-na co byles chory dzieciaczku i jaki przebieg miala choroba?...w jakiej sytuacji postawimy dziecko?

wiem,wiem..pedagog jak ksiadz,wszystkiego wysłucha i zachowa w tajemnicy...i pewnie zrozumie...i pewnie kazdy:-)

kurcze,ludziom trzeba pozwolić na trochę prywatnosci

Marek Pleśniar07-06-2006 19:44:33   [#124]

rodzice mogą usprawiedliwiać i tak niech zostanie

dziecko jest ich a nie lekarza (tzn w większości przypadków)

jak przegną z ilością usprawiedliwiań - poprosić o wyjaśnienia;-)

Rycho07-06-2006 19:52:56   [#125]
Marek
jesteś pewny, że nie lekarza? ;-)
 
Jędruś przecież ja to pytanie cały czas zadaję,
 
nie widzisz? ;-)
AnJa07-06-2006 20:09:54   [#126]
no, jakoś nie

ale to może dlatego, że intymne jest zwykle mało widoczne :-)
syrenka07-06-2006 20:13:58   [#127]

Rycho, nie będę kontynuować dyskusji, bo niczemu to nie służy. Znasz swoje dzieci, znasz swoich uczniów, rozum masz, uprawnienie masz - sam odpowiedz sobie na te pytania, sam rozstrzygnij te kwestie w swoim sumieniu i kontroluj rygorystycznie wtedy, gdy uznasz to za konieczne, a przymknij oko wtedy, gdy uznasz to za uzasadnione. Prawo moim zdaniem jest tu bardzo ludzkie, bo oddaje decyzje ludziom z założenia wrażliwym: pedagogom. A czasem trzeba być twardym, konsekwentnym - bo dzieci nie mogą przecież wagarować.

Dla mnie postawa lekarzy ostatnio, i w tej sprawie, i w innych, jest skandaliczna. Uważam, że wypisanie dziecku potwierdzenia o chorobie w razie potrzeby jest obowiązkiem lekarza, tego jako matka od niego w ramach wizyty oczekuję i nie przyjmuję jego biadolenia i głupawo uzasadnionej odmowy.

Rycho07-06-2006 20:22:07   [#128]
to już się poprawiam :-)
Adaa07-06-2006 20:23:16   [#129]
a ja z Tobą Rychu chetnie podyskutuję,tym bardziej,że się z Toba zgadzam:-))
Rycho07-06-2006 20:23:41   [#130]
:-)))
beera12-06-2006 07:33:22   [#131]
Reforma oświaty - więcej władzy dla rodziców
"Dziennik": Ministerstwo Edukacji zapowiada zwiększenie wpływu rodziców na życie szkoły. Resort chce, by w każdej z nich działały rady rodziców, które będą uchwalały program wychowania i opiniowały program nauczania.
"Dziennik" napisał, że zgodnie z nowymi przepisami rodzice będą mieli prawo głosu przy wyborze podręcznika. Gdy zmieni się nauczyciel, a nowy będzie chciał wymienić książki, z których do tej pory uczyły się dzieci, będzie musiał uzyskać ich zgodę.

Gazeta dodaje, że rodzice będą też współdecydować o tym, jak karać uczniów na przykład za agresję w stosunku do nauczycieli, ale również czy w święto państwowe zrezygnować z wolnego i iść z dziećmi na przykład do muzeum. Będą mieli również wpływ na kształt i ilość zajęć pozalekcyjnych, a decydując o wydatkach szkoły, będą wpływać na to, kto i jak będzie uczył ich dzieci.
syrenka12-06-2006 07:50:45   [#132]
To wymaga zmian rangi ustawowej.
grażka12-06-2006 07:57:14   [#133]

Tak, rodzice z Sątop też lepiej wiedzieli, kto powinien uczyć ich dzieci.

Chyba zanika mi poczucie humoru :>

AnJa12-06-2006 08:25:28   [#134]
w święto państwowe to jest dzień ustawowo wolny od pracy

więc sporo tych ustaw będzie trzeba zmienic

mam wrażenie, ze rzecz jest wzglednie jasna - Minister wie, że za długo ministrem nie będzie i nic własciwie wykonac nie będzie z obietnic musiał

chce więc zrobic kapitał polityczny jako ten, co chciał szkole uspołecznić, zrobic ja bezpieczniejszą, podręczniki potanić,

bo poniedziałek i wtoerk po ostatnuch wyborach, kiedy to na swój wynik wyborczy oczekiwał, musiały byc dla niego niewyobrażalna traumą
beera12-06-2006 08:44:30   [#135]

o pracy nauczyciela decydowac będą

komisje awansowe, komisje dyscyplinarne i teraz jeszcze komisje Rad.

Nie wiem, czy zauwazyliście, ale zmiany proponowane przez Giertycha są i tak obecne w przepisach.

jedyna zasadnicza, to decydowanie o pracy nauczyciela- a i można tu podciągnąć opiniowanie RR ocen dorobku zawodowego.

Nie wiem JAK mają wpływać na to, czego n-l będzie uczył ich dzieci- wykreslać będzie rodzicielska komisja ekspercka treści z podstawy, czy podręcznika?

Inne propozycje swiadczą, że się zna na pracy w szkole ten pan jak mało któren ;)

a swoją drogą- o wpływie rodziców na szkoły w innych krajach warto poczytać tu:
http://www.media.wp.pl/kat,38210,wid,8279727,wiadomosc.html?ticaid=11c58

( artykuł z Nowego Państwa)

DYREK12-06-2006 20:01:12   [#136]
Będziemy pariasami Europy

Rozmowa

z WŁODZIMIERZEM PASZYŃSKIM, pedagogiem i byłym warszawskim kuratorem oświaty, rozmawia Magdalena Kaszulanis 

Minister edukacji Roman Giertych chce wprowadzać religię na maturze, monitorować szkoły, wychowywać w patriotyzmie i uczyć hymnu narodowego. Czy to są faktyczne problemy polskiej edukacji?

– Oczywiście, że nie. Problemami, jakie trapią polską szkołę, minister się nie zajmuje. Po pierwsze, Roman Giertych konsekwentnie wdraża w życie swoje pomysły natury ideologicznej. Bez wątpienia należą do nich lekcje wychowania patriotycznego, kontrola podręczników szkolnych, czy choćby zwolnienie młodzieży z lekcji w czasie wizyty papieża Benedykta XVI. Nie podjął natomiast żadnych pozytywnych decyzji. Wycofał się  przecież nawet z PiS-owskiej obietnicy obowiązkowego wychowania przedszkolnego dla pięciolatków. To zaś uderzy w najbiedniejszych uczniów, którzy teraz będą mieli jeszcze gorszy dostęp do edukacji. Najważniejsze jest jednak to, że minister nic nie mówi o rzeczach, które wymagają natychmiastowej korekty. Należą do nich gimnazja i związane z nimi kłopoty oraz dramatycznie zła podstawa programowa. Na ten temat minister nawet się nie zająknął. Ważna jest również kwestia egzaminów zewnętrznych w szkołach i ich roli w systemie edukacyjnym. Według mnie, wymuszają one specyficzny tryb pracy szkoły nastawiony na rozwiązywanie zadań „pod klucz” i na umiejętności a nie wiedzę. Konsekwencje tego są fatalne i zabójcze dla szkoły. Teraz do liceum przychodzą absolwenci gimnazjów, którzy nie przeczytali żadnej książki. Nie czytając można przystąpić do matury i zdać ją! To jest autentyczny problem, bo za chwilę będziemy edukacyjnymi pariasami Europy.

Szef MEN zgłasza też pomysły, które mają mu zjednać poparcie.
– Raczej podejmuje działania, które zostały rozpoczęte wcześniej i niekoniecznie słusznie przypisuje sobie pewne pomysły. Chodzi przede wszystkim o plan tanich podręczników, który ruszył już w 2002 r., czy przywrócenie do szkół gabinetów lekarskich.

Przeciwko Giertychowi protestują uczniowie i nauczyciele. Dzisiaj spotkają się na wspólnej manifestacji pod hasłem „Giertych musi odejść!”. To pierwszy minister, który wywołuje taką falę sprzeciwu.
– W dotychczasowych gabinetach można dopatrzeć się ministrów mniej lub bardziej ideologicznych. Niewątpliwie przykład Romana Giertycha przebił wszystkich. Uważam, że nie powinien on kierować edukacją ze względu na swoje wyraziste przekonania natury ideowej. Na marginesie dodam, że od lat nie było tak dużego obywatelskiego protestu. Sądzę nawet, że jest to pierwszy tak masowy protest po 1989 r.

Co czeka polską szkołę, jeżeli Roman Giertych nie poda się do dymisji?
– Czeka ją dalsza nachalna ideologizacja przy równoczesnym zaniechaniu merytorycznie ważnych spraw. Minister zamiast zajmować się istotnymi kwestiami oświaty ucieka w to, co jest najprostsze – w ideologię.

Dziękuję za rozmowę. 

http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2006060904
Majka12-06-2006 20:27:09   [#137]

ja chcę na Marsa!

"Roman Giertych domaga się zmian w funkcjonowaniu Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Lider LPR chce zaproponować parlamentarną i ogólnonarodową debatę na temat PZPN.
Stanowisko Giertycha jest związane z przegraną polskich piłkarzy z Ekwadorem. Szef LPR jeszcze w piątek przed południem prognozował wynik 2:1 dla biało-czerwonych, ale jak mówi, po meczu załamał się.

Giertych doszedł do wniosku, że państwo powinno przejąć część odpowiedzialności za szkolenie i dobór piłkarzy do reprezentacji. Piłka nożna jest bowiem sprawą ogólnonarodową. "Parę dni temu cała Polska płakała, nie tylko PZPN" - argumentuje Roman Giertych."

Sejm będzie dobierał skład drużyny????
I szkolił?
Na tym też się znają?
AnJa12-06-2006 20:58:49   [#138]
Sejm nie.

W Sejmie są bowiem: PO, SLD i PSL.

Instytut trenowania sie powoła.
Małgosia12-06-2006 21:02:37   [#139]
NARODOWY Instytut Trenowania!
Marek Pleśniar12-06-2006 21:03:59   [#140]
w ceodeenie
Gaba12-06-2006 21:35:51   [#141]
NIT!
Annax12-06-2006 21:46:43   [#142]

zazdroszczę...

Trochę Wam zazdroszczę, że jeszcze macie siły żeby się z tego śmiać... Mnie ogarnia coraz większe przerażenie...
anmar12-06-2006 22:00:02   [#143]
Jestem za tym, żeby nasz Minister zajął się PZPN-em. Tam jest tyle ciekawych afer i korupcji, że nie będzie miał czasu mieszać w sprawach oświatowych. Proponuję lekcję wychowania patrriotycznego dla Tomaszewskiego, który w niemieckiej prasie oczernia naszego bardzo zasłuzonego dla polskiej piłki trenera Janasa.
Marek Pleśniar12-06-2006 22:05:01   [#144]
i elokwentnego;-)
anmar12-06-2006 22:07:33   [#145]
Marku, kto jest elokwentny? KJanas czy Tomaszewski. Ten drugi mógłby w szkole uczyć etyki, był przecież szefem komisji etyki PZPN.
Małgoś13-06-2006 00:44:27   [#146]

a niechby nawet powołano Ministerstwo Od Reprezentacji i niechby RG sobie zasiadł na jego szczycie - byle z dala od edukacji ;-)

...

A wiecie kto to taki:

"Wykształcony jak Lepper

Tolerancyjny jak Giertych

Sprawiedliwy jak Wassermann

'Znający hymn jak J. Kaczyński"

... efekt obróbki edukacyjnej w/g nowych zasad - czyli wzór absolwenta polskiej szkoły

to nie jest żaden dowcip, ale komentarz jednego z dziennikarzy w dzisiejszej GW

beera13-06-2006 06:57:55   [#147]

skrót osiągnięć

Minister nie od parady
13.06.2006 06:00
 
Roman Giertych jako minister jest bardzo aktywny / INTERIA.PL


Roman Giertych odkąd wszedł do rządu, codziennie pojawia się na ekranach telewizorów z nowym pomysłem. Bez względu na wartość tych pomysłów, minister i wicepremier Giertych nie ma w Polsce wielu zwolenników.


Ciągłe demonstracje, listy z apelem do premiera, aby ten pozbył się Giertycha z rządu, parady z hasłami "Precz z Giertychem" - to od kilku tygodni codzienność. A przecież lider LPR się stara. Trudno znaleźć dzień bez ministra edukacji proponującego jakieś nowe rozwiązanie, apelującego, wzywającego do czegoś.

Gilowska mu wyjaśniła

Ledwo został ministrem, od razu wziął się do roboty. Giertych swoje urzędowanie zaczął od pomysłu wprowadzenia od przyszłego roku podwyżek dla nauczycieli. - Zamierzam stoczyć walkę na argumenty z Zytą Gilowską - zapowiadał z dumą świeżo upieczony minister edukacji. - Przyłożę się do tego, aby ta sprawa stała się priorytetem - mówił.

Według Giertycha, zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli służyć ma podniesieniu prestiżu tej grupy zawodowej. Minister zapowiadał, że chce nauczycieli uczynić funkcjonariuszami publicznymi. Przy okazji ujawnił, że priorytetem resortu edukacji ma być walka z patologiami w szkole, takimi jak np. narkotyki i przemoc.

Już następnego dnia okazało się, że z podwyżkowych planów Giertycha nic nie wyjdzie. Minister z pokorą przyznał, że w starciu z Gilowską nie miał najmniejszych szans, a w kwestiach finansowych musi się jeszcze wiele nauczyć.

"Bramki" na komputerach, religia na maturach

Gdy nie wyszło z podwyżkami, Giertych poinformował o planach nowelizacji ustawy o systemie oświaty. W projekcie tzw. małej nowelizacji mają się znaleźć zapisy: o obowiązku założenia "bramek" na komputery szkolne, aby uniemożliwić dostęp do treści pornograficznych i przestępczych oraz o obowiązku założenia kamer i systemu monitoringu w szkołach. Drugi projekt, tzw. dużej nowelizacji ustawy o systemie oświaty, ma być gotowy jesienią.

Głośna stała się w Polsce także dyskusja na temat matury z religii. Ostatecznie tuż przed przylotem do Polski Benedykta XVI kierowane przez Giertycha Ministerstwo Edukacji podało sensacyjną wiadomość, że już w przyszłym roku maturzyści będą mogli zdawać maturę z religii. Wcześniej Roman Giertych miał inne zdanie na ten temat. - Chcemy, aby było to możliwe już w przyszłym roku, a jeśli nie, to najpóźniej za dwa lata - zapowiedział lider LPR.

Rodzina przed szkołą

- O edukacji dzieci powinni decydować rodzice - stanowczo stwierdził minister Giertych, informując że MEN wycofuje się z programu zerówek dla pięciolatków.

Postulaty nauki w szkole od szóstego roku życia i obowiązkowej zerówki już dla pięciolatków, a nie - jak teraz - sześciolatków PiS zawarło w swoim programie i w planie rządu "Solidarne państwo". Ale minister edukacji z LPR zapowiedział nauczycielom, że z tego programu MEN "na razie się wycofuje".

- Szanse edukacyjne trzeba wyrównywać, zwłaszcza na wsi. Ale dzieci nie mogą być zbyt wcześnie odcinane od dzieciństwa i rodziny - podsumował zastępca Giertycha.

Patriotycznie

Ostatnio minister poinformował o swoim kolejnym, nie mniej głośnym i kontrowersyjnym od poprzednich, pomyśle. Ministerstwo rozpoczęło konsultacje w sprawie wprowadzenia w szkole nowego przedmiotu - wychowania patriotycznego.

Na lekcjach z tego przedmiotu młodzież uczyłaby się nie tylko historii Polski, lecz także byłaby wychowywana w duchu patriotycznym.

Minister edukacji zauważył, że dotychczas wychowanie patriotyczne realizowane było na "lekcjach wychowania ogólnego, czy też lekcjach historii". - W moim przekonaniu, nałożenie obowiązku przez ustawodawcę (...) nakłada na ministerstwo obowiązek przygotowania programu, który były realizacją tego obowiązku - uważa Giertych.

Według niego na wszystkich uroczystościach szkolnych powinien być śpiewany hymn narodowy. Giertych skierował w tej sprawie list do kuratorów oświaty. Dodał, że pismo to jest zaleceniem dla dyrektorów szkół.

I tak dalej

Zapracowany minister każdego dnia dostarcza Polakom nowych wrażeń. Apeluje o wolny dzień w szkołach z powodu wizyty papieża, skutecznie prosi Wszechpolaków o rezygnację z Marszu Tradycji, wspólnie z Andrzejem Lepperem domaga się kolejnych komisji śledczych, rozszerza ofertę zajęć pozalekcyjnych, by zwalczać patologię, przywraca opiekę zdrowotną do szkół itd.

Wicepremier stara się, jak może. Niestety zwolenników ma coraz mniej.

Waldemar Stelmach

(INTERIA.PL)

beera13-06-2006 17:23:44   [#148]

w Polityce najnowszej-

niestety nie ma w formie elektronicznej- polecam tekścik o naszym MENIe, krotki, ale tresciwy
annah14-06-2006 12:56:09   [#149]
Giertych: historia Polski będzie oddzielnym przedmiotem w szkołach
Historia Polski będzie oddzielnym przedmiotem nauczania w szkołach. Na lekcjach z tego przedmiotu realizowane będzie wychowanie patriotyczne - zapowiedział w Lublinie wicepremier, minister edukacji Roman Giertych.

Giertych wyjaśnił, że przedmiot historia będzie podzielony na dwa: historię Polski i historię powszechną. Lekcje wiedzy o społeczeństwie będą zlikwidowane, a ich treści mają być przekazywane na lekcjach historii powszechnej. Zmiany te nastąpią "za rok, najpóźniej za dwa" - dodał. Tak jak w przypadku każdego innego przedmiotu, nauczyciele będą mieli do wyboru kilka podręczników, zaakceptowanych przez ministerstwo.
NPB("005");
Giertych zapowiedział też uruchomienie specjalnego programu rządowego dla wspierania wycieczek szkolnych do miejsc najważniejszych wydarzeń historycznych w kraju. Minister wymienił Kraków, Lublin oraz Warszawę. Mają też być wyjazdy dla młodzieży z klas licealnych do miejsc męczeństwa narodu - chodzi między innymi o byłe nazistowskie obozy koncentracyjne.

Wyjazdy takie byłyby wspierane finansowo przez państwo. Minister Giertych liczy w tej sprawie na przychylność minister finansów Zyty Gilowskiej. Zdaniem wicepremiera nauka patriotyzmu na konkretnych przykładach jest bardzo ważna. Dodajmy, że pomysł bardzo podoba się prezydentowi Kaczyńskiemu - zapewnił minister edukacji.
zgredek14-06-2006 14:12:26   [#150]

studia podyplomowe z historii Polski

;-)

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]