Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Rekolekcje
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
ankate12-03-2006 10:48:13   [#01]

Jak tam u was, myślę, że problem co roku do odświeżenia. U mnie dzieci z różnych wsi, nie mamy dowozu, kościół w miasteczku oddalonym o 3 przystanki PKS. Dotychczas było tak, że rodzice podpisywali oświadczenia, że sprawują opiekę nad dziećmi podczas rekolekcji i organizują dowóz, każdy we własnym zakresie. W kościele n-l katecheta.

 N-le w szkole z dziećmi które nie uczestniczą, pozostali praca w zespołach, szkolenie itp...

Co roku tak było i nic się niepokojącego nie działo, teraz zaczynam mieć jakieś obawy...

Annax12-03-2006 11:03:07   [#02]
A skąd te obawy?
ankate12-03-2006 11:08:13   [#03]
Jeden katecheta i setka naszych dzieci w kościele??? Najbardziej się obawiam tego, co może nastąpić po wyjściu, bo dzieciaki z różnych szkół!!! Chociaż do tej pory był spokój.
Annax12-03-2006 11:12:28   [#04]

Ano tak. Rozumiem. U nas nie ma tego problemu. Rekolekcjonista przyjdzie 1 raz do nas, a potem nasi w 2 grupach niedużych  po 1 razie pójdą z opiekunem do kościoła.

Marek Pleśniar12-03-2006 12:49:47   [#05]

jeśli nie masz dowozu - nie pakuj szkoły w kłopoty. Tak jak robisz do tej pory jest dobrze:-) Po co psuć.

A jeśli masz obawy... jesteś tam dyrką. Pojedź i zobacz te rekolekcje - np pod koniec tuż przed wyjściem. Bedziesz mieć czyste sumienie i zrobisz sobie obserwację pracy katechety;-)

ankate12-03-2006 13:24:29   [#06]
Dzięki szefie, za dobrą radę! Podtrzymałeś mnie na duchu.
jozefcm12-03-2006 15:40:48   [#07]

Spróbuję też podtrzymać Cię na duchu. Tuż po wyjściu z kościoła sztuczne ognie, fajerwerki  i nie tylko. Dobrze, że się na tym skończyło czyli na policji.

A rodzice nie mogą sprawować opieki, gdyż  ich wysyłają do szkoły, a szkoła na wniosek proboszcza umożliwia im uczestnictwo w rekolekcjach.

Sam się o tym już przekonałem

Pozdrawiam.

ankate12-03-2006 16:36:32   [#08]
Chyba dostanę rozdwojenia jaźni, musiałabym zamówić ze dwa autokary, żeby towarzystwo dowieźć i przywieźć...a jak wysyłają do szkoły, to za autokary nie zapłacą!!!
Marynika12-03-2006 18:40:32   [#09]
A czy praca wychowawcza w rekolekcje ma dotyczyć tylko katechety? Inni mają się  tylko szkolić?
Ja wyobrażam sobie ten czas zupełnie inaczej. Katecheta jest w kościele obowiązkowo. Ale obowiązkowo są tam również wyznaczeni nauczyciele. Przecież to ich praca wychowawcza i opiekuńcza.
Magosia12-03-2006 19:48:51   [#10]

Maryniko

mogę poprosić o wskazanie p.p do ponizszego stwierdzenia?

Katecheta jest w kościele obowiązkowo. Ale obowiązkowo są tam również wyznaczeni nauczyciele. Przecież to ich praca wychowawcza i opiekuńcza.

Marek Pleśniar12-03-2006 19:52:26   [#11]
też jestem ciekaw jakie są pp na praktyki religijne nauczycieli;-)
zgredek12-03-2006 20:19:17   [#12]
Marynika tak sobie... zażartowała;-)
Krzysztof Pom12-03-2006 20:25:32   [#13]

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej

z dnia 14 kwietnia 1992 r.

w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii

w szkołach publicznych

(Dziennik Ustaw nr36 poz.155 r.1992) z poprawkami (Dziennik Ustaw nr83 poz.390 r.1993)


§ 10.

  1. Uczniowie uczęszczający na naukę religii uzyskują trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć szkolnych w celu odbycia rekolekcji wielkopostnych, jeżeli religia lub wyznanie, do którego należą, nakłada na swoich członków tego rodzaju obowiązek. Pieczę nad uczniami w tym czasie zapewniają katecheci. Szczegółowe zasady dotyczące organizacji są przedmiotem odrębnych ustaleń między organizującymi rekolekcje a szkołą.
  2. O terminie rekolekcji dyrektor szkoły powinien być powiadomiony co najmniej miesiąc wcześniej.

Nigdzie nie napisano, że opiekę powinni sprawować także nauczyciele.

GRenata12-03-2006 20:28:53   [#14]
ale nie napisano też, że nie powinni.
Krzysztof Pom12-03-2006 20:34:38   [#15]
jeśli nie napisano, że powinni, mogą to czynić z własnej woli, jeśli chcą - oczywiście - jeśli organizator nie będzie zgłaszać zastrzeżeń. A zgłaszać na pewno nie będzie, bo kto w końcu bedzie pilnować, żeby dzieciaki nie uciekały z nudnych, nieciekawych, niedostosowanych do wieku wykładów??? (zgromadzenie przedszkolaków, klas I-VI podstawówki i I-III gimnazjum jednoczesnie w zimnym niczym lodownia kościele na 4 godziny) I tak przez trzy dni...
Leszek12-03-2006 20:37:27   [#16]

jeżeli w szkole przyjęto rozwiązanie opisane przez Marynikę #9 to

wszystko zależy od celu pobytu nauczycieli w kościele, także innego wyznania lub niewierzących...

i wówczas trudno mówić o urażaniu czyichś ...

celowo określiłem nauczyciel, czyli także pracownik wykonujący określone zadania, a nie pan/-i XY.

art. 7 KN... mówi o tym, że ...

 1. Szkołą kieruje dyrektor, który jest jej przedstawicielem na zewnątrz, przełożonym służbowym wszystkich pracowników szkoły, przewodniczącym rady pedagogicznej. Dyrektor sprawuje opiekę nad dziećmi i młodzieżą uczącą się w szkole.

pozdrawiam

BożenaB12-03-2006 20:42:46   [#17]

"Uczniowie uczęszczający na naukę religii uzyskują trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć szkolnych w celu odbycia rekolekcji ..."

Czy powyżej pisze coś o zawieszaniu zajęć w szkole?
Jak masz dzieci nie uczęszczające na naukę religii, to ...?

BożenaB12-03-2006 20:44:04   [#18]

Przepraszam...

coś mi się w rozmiarze czcionki rypnęło ;-)
Krzysztof Pom12-03-2006 20:46:13   [#19]
Bożeno, dobrze, że się rypnęło, lepiej się czyta :-)))
zgredek12-03-2006 20:53:50   [#20]

...prowadzę normalne zajęcia dydaktyczne

uczniowie nieobecni nadrabiają zaległości we własnym zakresie

GRenata12-03-2006 20:55:51   [#21]
Czy zwolnienie musi obejmować trzy dni? Rekolekcje odbędą się jedynie w dwóch dniach, w których byłyby zajęcia szkolne. Co z tym trzecim dniem?  I jak to się ma do zapisu w rozporządzeniu? Chyba już o tym była dyskusja, ale przegapiłam  :-)
Fakir212-03-2006 20:59:50   [#22]

Myślę i kombinuję...

"...Dyrektor sprawuje opiekę nad dziećmi i młodzieżą uczącą się w szkole..." - tak?

Tak.

"...Pieczę nad uczniami w tym czasie zapewniają katecheci..." - tak?

Tak.

"...Szczegółowe zasady dotyczące organizacji są przedmiotem odrębnych ustaleń między organizującymi rekolekcje a szkołą..." - tak?

Tak.

- - -

Jestem dyrektorem, wiem że sami katecheci sobie nie poradzą. Moim zadaniem jest zapewnienie opieki. Nie wolno mi puścić katechetów samych. W związku z tym organizuję to tak, że inni nauczyciele (wychowawcy, pomoce nauczyciela) biorą udział w nabożeństwie, idą do kościoła na mszę świętą i wykonują inne związane z rekolekcjami czynności tak, by zapewniona była owa opieka. Nie idą po to, by uczestniczyć czynnie we mszy św. (jeśli np. nie chcą), ale by sprawować opiekę (jako moje "przedłużenie").

Czy ja źle myślę?

Leszek12-03-2006 21:01:37   [#23]

nic podobnego Krzysztofie...

wg mnie myślisz jak przystało na dyrektora...

pozdrawiam

zgredek12-03-2006 21:10:31   [#24]
hmm... w szkole
ankate12-03-2006 21:29:49   [#25]
Ja osobiście bym za tym, żeby zawieźć na rekolekcje, przywieżć do szkoły i dalej lekcje wg planu. Czy te "rekoferie" jak mawiają uczniowie są konieczne i to tuż przed sprawdzianem???
Marek Pleśniar12-03-2006 21:31:58   [#26]

to ta polityczna poprawność podszyta...

ale może coś nazwijmy po imieniu. Szkoła jest (?) niewyznaniową instytucją.

A nauczyciele szkoły nie katolickiej, prawosławnej, grekokatolickiej itp lecz publicznej mają prawo wiedzieć, że jako niekatecheci nie będą zmuszani w ramach obowiązków do organizowania... mszy

udział w mszy jako nie tylko uczestnik ale wręcz organizator rekolekcji to moim zdaniem narzucanie pracownikom udziału w praktykach religijnych

jest to też rodzaj indoktrynacji uczniów

przykro mi Leszku że nie myślę jak przystało na dyrektora;-) W zasadzie nie muszę, to fakt

tak więc tak nie po dyrektorsku myślę sobie, że posłałbym nauczycieli na rekolekcje tylko wtedy gdybym uzyskał ich zgodę

o uczniów się mniej boję, bo przecież na rekolekcje idą tylko ci którzy chcieli

jakoś pojmujemy czemu katecheta nie może być wychowawcą.. bo to delikatny grunt a szkoła nie może narzucać światopoglądu, (indoktrynować)

a nauczyciel matematyki czy polskiego, wychowawca może?

gajga12-03-2006 21:41:05   [#27]

Realizacja cytowanego wcześniej rozporządenia jest mało realna w moim przypadku (i chyba nie tylko moim). Mam 1 katechetę na 130 uczniów - 14/18 etatu, który pracuje w sąsiedniej szkole (sąsiednia wieś, ale ta sama parafia) i tam ma też prawie 100 uczniów i 8/18 etatu. Jak 1 osoba ogarnie 200 uczniów, zwłaszcza, że to katecheta obarczony jest przez księdza organizacją wszystkiech konkursów, zajęć (z wyjątkiem spowiedzi i mszy)?

Nauczyciele rozumieją sytuację i pomagają, a gdyby nie chcieli?

belinda12-03-2006 21:41:41   [#28]
"jakoś pojmujemy czemu katecheta nie może być wychowawcą.. bo to delikatny grunt a szkoła nie może narzucać światopoglądu, (indoktrynować)"
a i tak indoktrynuje na każdym kroku, niestety
Marek Pleśniar12-03-2006 21:45:59   [#29]

to już kwestia indywidualna  i różnie to bywa. Nie generalizowałbym.

miałem na myśli raczej ogólne zasady niż kwestionowanie czegoś w działaniach katechetów.

andrzej2412-03-2006 21:52:57   [#30]
moim zdaniem, a jak czytam nie tylko moim opieka w czasie trwania rekolekcji nie jest zmuszaniem kogokolwiek z nauczycieli do praktyk religijnych. Nauczyciel jedzie z dziećmi na wycieczkę i też wchodzi do obiektów sakralnych, w czasie kolonii wychowawca musi zapewnić chętnym wychowankom udział we mszy czy wówczas przestaje pełnić opiekę nad nimi bo nie chodzi do kościoła. Niech każdy dyrektor załatwi z proboszczem by nie było kropidła z wodą święconą i może to opornych przekona:)
Leszek12-03-2006 22:01:10   [#31]

pozwolisz Marku, ze zostanę przy swoim zdaniu...

nie definiuję tego zjawiska na Twój sposób...

jest to dla mnie zbyt "rewolucyjnie" spojrzenie...

a czytam u innych tylko o potrzebie opieki nad uczniem...

pozdrawiam

Janusz Pawłowski12-03-2006 22:01:38   [#32]

Nie demonizowałbym.

A raczej starał się podchodzić praktycznie, zgodnie z rozsądkiem, bez uprzedzeń niepotrzebnych, nadmuchiwania balonu.

Gdybym uczył matematyki w szkole, w której większość uczniów wyznaje prawosławie, judaizm, protestantyzm, ... i owa większość chciałaby uczestniczyć w uroczystości związanej z ich wyznaniem, to mimo, że jestem katolikiem - nie uznałbym za zamach przeciw swoim poglądom, czy wrażliwości - konieczności zapewnienia opieki podczas tej uroczystości.

Według mnie to również świadectwo tolerancji i zrozumienia.

krystyna12-03-2006 22:03:15   [#33]

a mnie, i co najważniejsze młodzieży, bardzo podoba się pomysł realizowany już od kilku lat przez nasze siostry i katechetki,

otóż organizują one rekolekcje dla gimnazjalnych trzecioklasistów w formie wyjazdowej.

Są to jednocześnie i rekolekcje i przygotowanie do bierzmowania.

Wystarczy znaleźć Dom Pielgrzyma, księdza - który poprowadzi i nauki i dyskusje i zabawy, opiekunów - jak na każdą wycieczkę i od piątku po południu do niedzieli wieczór, w oderwaniu od "pokus miasta", w otoczeniu pięknych, zaśnieżonych lasów można "podreperować nadwyrężonego ducha", a odpoczywając - znaleźć też coś dla ciała.

Jadą tylko chętni, a jest ich ok. 80%.

A na miejscu jest czas i na mszę św., i na rozmowy w grupach (z animatorami) i na trudne pytania, i na sport (w tym roku zimowy...) i na ogniska, i na śpiewy itp...itd...

I trochę mi żal, że to tylko kl. III, bo "normalne" rekolekcje też będą - i tabuny młodzieży na ulicach też będą, i pretensje i różne uwagi też będą i tu nie ma pomysłu..............

Magosia12-03-2006 22:05:31   [#34]

A może zaufać dyrektorom i proboszczom ?

Pieczę nad uczniami w tym czasie zapewniają katecheci. Szczegółowe zasady dotyczące organizacji są przedmiotem odrębnych ustaleń między organizującymi rekolekcje a szkołą.

Myślę, że na tym polega autonomia szkoły oraz rozdział kościoła od państwa, żeby takie kwestie zostawić do uzgodnienia tym, których wskazało rozporządzenie.

beera12-03-2006 22:05:48   [#35]

a to ja- jesli już się tu opowiadamy

jestem po stronie Fakira i Leszka

W koncu- chyba chodzi o to, by w szkole w zakresie wskazanym prawem realizowac potrzeby uczniow i rodzicow.

A potrzebą tych dzieci jest, by uczestniczyc w lekcjach religii i rekolekcjach

a potrzebą szkoly jest by zapewnic im to korzystanie z praw w poszanowaniu jakich takich zasad bezpieczeństwa. ( rzecz jasna zalezy od szkoly, sytuacji i innych)

I gdybym - jako dyrektor- miala powiedziec rodzicom, ze ich życzeniom sprostamy tylko w wypadku, jesli to nauczyciele się na to godza, to bym się chyba nad tym powaznie zastanowila.

Konkludujac- jesli wolą dzieci jest uczestnictwo w rekolekcjach, a z przepisow wynika, że to dyrektor ustala szczególowe zasady organizowania rekolekcji ( we wspólpracy),
to dla mnie jest to powod by dzieciom zorganizowac opiekę nie pytajac nauczycieli, czy maja ochotę tę opiekę pełnić. ( piszę opiekę- wnioskowanie, ze nauczycieli się włącza w organizację rekolekcji poprzez wskazanie im koniecznosci opiekowania się nad grupa dzieci uważam za nazbyt daleko idacy wniosek)

Zdaję sobie sprawę, za na mocy dokladnie takich samych przepisow, mozna dojśc do konkluzji zupełnie odwrotnej- i ok :-),
odezwalam się, bo mnie post Marka lekko poruszył- bo to jakieś wnioskowanie niepojete dla mnie jest- wybacz, a nie proste czytanie przepisu.

beera12-03-2006 22:07:56   [#36]
o widzę, ze niepotrzebnie ja, bo przede mną padły już te slowa.
ankate12-03-2006 22:11:28   [#37]
Według mnie "wolą dzieci" jest mieć trzy dni wolne od szkoły.
Jacek12-03-2006 22:14:23   [#38]

Warto przeczytać choc to nie rozwiąże rekolekcyjnych problemów..

Pytanie

Proszę o wyjaśnienie - interpretację § 10 ust. 1 rozporządzenia z dnia 14 kwietnia 1992 dotyczącego nauczania religii (Dz. U. Nr 36, poz. 155).

Czy jest obligatoryjne trzy dni wolne dla uczniów uczęszczających na religię w związku odbywającymi się rekolekcjami, skoro proboszcz parafii występuje z prośbą o zwolnienie uczniów w określonej godzinie?

Odpowiedź

odpowiedzi udzielono: 8 kwietnia 2004 r.

stan prawny dotychczas nie uległ zmianie

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz. U. Nr 36, poz. 155, z późn. zm.) stanowi w § 10 ust. 1, że uczniowie uczęszczający na naukę religii uzyskują trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć szkolnych w celu odbycia rekolekcji wielkopostnych. Z brzmienia tego przepisu jednoznacznie wynika, że na czas rekolekcji uczniowie obligatoryjnie uzyskują trzy dni zwolnienia z zajęć szkolnych. Zwolnienie to jest uzależnione od uczęszczania ucznia na religię. Zwolnienie na czas rekolekcji nie zależy od wniosku w tej sprawie proboszcza parafii. Do obowiązków parafii należy zawiadomienie dyrektora szkoły o terminie rekolekcji. O terminie tym dyrektor powinien zostać powiadomiony co najmniej miesiąc wcześniej. Ponadto - szkoła wraz z organizującym rekolekcje ustala zasady dotyczące organizacji pieczy nad uczniami.

Magdalena Sender

Pytanie

Proszę o wyjaśnienie następujących problemów:

    1. Jak należy traktować opiekę nad młodzieżą przez księży podczas rekolekcji odbywających się podczas ferii zimowych lub wyjazdu w trakcie roku szkolnego np. teraz (piątek-sobota-niedziela)? Czy należy traktować je jako "inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, ze szczególnym uwzględnieniem zajęć opiekuńczych i wychowawczych wynikających z potrzeb i zainteresowań uczniów" realizowane w ramach 40 godzin? Czy za opiekę podczas rekolekcji należą się dodatkowe dni wolne, czy rekompensata pieniężna?
    2. Podczas rekolekcji wielkanocnych zgodnie z przepisami opiekę nad młodzieżą mają zapewnić księża. Czy w takim razie dyrektor powinien pozostawić nauczycielom swobodę decyzji, czy zobowiązać nauczycieli do udziału w rekolekcjach? Czy są możliwe jakieś inne rozwiązania?

Odpowiedź

odpowiedzi udzielono: 28 grudnia 2005 r.

stan prawny dotychczas nie uległ zmianie

    1. Na wstępie należy zaznaczyć, że ilekroć w pytaniu i poniższej odpowiedzi mowa jest o księdzu/księżach, należy przez to rozumieć także innych katechetów - osoby nauczające religii w szkole, niezależnie od ich stanu świeckiego lub duchownego. Przepisy prawa oświatowego nie dają bowiem żadnych podstaw do jakiegokolwiek różnicowania nauczycieli religii ze względu na posiadane święcenia czy inne kryteria. Przechodząc do odpowiedzi na postawione pytania należy zauważyć, że normując kwestie udziału uczniów w rekolekcjach wielkopostnych ustawodawca uznał, że nie są to zajęcia organizowane przez szkołę. Na czas tych rekolekcji uczniowie otrzymują zwolnienie od zajęć szkolnych, co wyraźnie wynika z treści § 10 rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (Dz. U. Nr 36, poz. 155, z późn. zm.). Z unormowania kwestii rekolekcji wielkopostnych wyprowadzić można wniosek, że rekolekcje w innym okresie, np. adwentu, również nie mogą być uznawane za zajęcia szkolne. Dodatkowo przepisy nie przewidują zwolnienia z zajęć szkolnych z tego tytułu. Wydaje się, że w tej sytuacji zwłaszcza rekolekcje organizowane w czasie wolnym od zajęć - sobota, niedziela, ferie, nie powinny być traktowane jako część działalności szkoły. Rekolekcje takie są bowiem formą pracy duszpasterskiej organizowanej przez parafie lub inne organizacje i osoby kościelne. Udział w nich nauczyciela religii nie zmienia co do zasady charakteru tego rodzaju spotkań, które z założenia mają charakter modlitewny. W moim przekonaniu ów charakter modlitewny rekolekcji nakazuje inne traktowanie tego rodzaju spotkań od lekcji religii, które z założenia mają przede wszystkim charakter edukacyjny. Z przepisów wskazanego rozporządzenia, zwłaszcza zaś z treści § 4, wyraźnie wynika, że ma być to nauczanie realizowane na podstawie opracowanego i zatwierdzonego programu (i podręcznika) przedstawionego ministrowi właściwemu do spraw edukacji do wiadomości. Zajęcia edukacyjne, nawet jeżeli dotyczą konkretnej religii z założenia mają charakter otwarty i możliwe jest uczestniczenie w nich przez osoby wyznające inna wiarę lub nie wierzące. Także takie osoby mogą z zajęć takich korzystać i zdobywać w ich trakcie wiedzę. Ze względu na przedmiot nauczanie religii jest przy tym dobrowolne. Trudno natomiast wyobrazić sobie aby rekloekcje mogły mieć charakter zajęć otwartych dla wszystkich uczniów niezależnie od wyznawanej wiary czy światopoglądu. Z tego względu organizowanie rekolekcji przez szkołę publiczną może budzić wątpliwości ze względu na obowiązującą zasadę rozdziału państwa od kościoła. Nie ma natomiast w moim przekonaniu przeszkód aby szkoła współpracowała z parafią lub inną osobą kościelną w organizacji spotkań. W moim przekonaniu opieka sprawowana prze katechetę w czasie rekolekcji wiąże się jednak z działalnością duszpasterską, a nie wykonywaniem obowiązków nauczycielskich, i z tego względu nie ma podstaw do wypłaty wynagrodzenia przez szkołę z tego tytułu. Należy zaznaczyć, że katacheta jest takim samym nauczycielem jak każdy inny, i może być opiekunem wycieczki szkolnej (oczywiście za zgodą dyrektora szkoły). Niewątpliwie katecheta może mieć także wpływ na jej organizację i program. Wycieczka taka powinna mieć jednak charakter edukacyjno-wychowawczy. Na organizację wycieczki zgodę wyraża dyrektor szkoły.
    2. Nie można mówić o "zobowiązaniu nauczycieli do udziału w rekolekcjach", a co najwyżej o udzielaniu przez nich pomocy w sprawowaniu opieki nad uczniami podczas rekolekcji, co -jak się wydaje - może nastąpić na podstawie porozumienia między szkołą a władzami kościelnymi (w związku z treścią § 10 ust. 2 wskazanego rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej). Wydaje się jednak, że uczniowie mogą np. stawić się w kościele lub innym miejscu - gdzie odbywają się rekolekcje - zamiast w szkole, i wówczas pomoc innych nauczycieli (zwykle potrzeba w czasie drogi ze szkoły do kościoła) może być zbędna. Dyrektor szkoły powinien ocenić możliwe zagrożenia dla bezpieczeństwa uczniów, i w zależności od potrzeb może zobowiązać nauczycieli do sprawowania opieki w czasie drogi do i ze szkoły, a nawet w czasie rekolekcji. Możliwe jest przy tym zobowiązanie nauczycieli do obecności podczas rekolekcji, ale oczywiście nie do ich odbywania. Potrzeba zapewnienia opieki może być, jak się wydaje, uzasadniona np. sposobem organizacji dowozu uczniów do szkoły transportem organizowanym przez gminy. Z całą pewnością nauczycieli można zobowiązać także do zapewnienia opieki nad uczniami, którzy nie będą korzystać ze zwolnienia z zajęć w związku z odbywaniem rekolekcji.

Marek Wędrychowski

Magosia12-03-2006 22:16:53   [#39]

Asiu ..

gdyby to bylo takie pewne...jak nie jest...

A potrzebą tych dzieci jest, by uczestniczyc w lekcjach religii i rekolekcjach..

Gdyby to było potrzebą - naturalną, uświadomioną i duchową .. to pewnie problemu by nie było, lub byłby zupelnie niezauważalny.

Rok temu napisałam :

 

U źródeł słowa

            Rekolekcje wywodzą się do łacińskiego recollectio - wewnętrzne skupienie, duchowe odnowienie (re - z powrotem, znowu, colligere - zebrać). Termin ten, występujący tylko w liczbie mnogiej, oznacza ćwiczenie duchowe, służące wewnętrznemu skupieniu i odnowieniu życia duchowego i religijnego człowieka, połączone z naukami moralnymi, konferencjami, nabożeństwami, odbywane z potrzeby duchowej wierzącego, w dowolnym czasie, lub dla całej parafii przed ważnymi uroczystościami religijnymi.(„Nowy słownik wyrazów obcych” Wyd. Zielona Sowa, Kraków 2003)

Wychowałam się w rodzinie katolickiej. Dorastałam w czasach, kiedy na religię chodziło się po szkole do sali katechetycznej obok kościoła, a w niedzielę czasem były czyny społeczne. A jednak niesprzyjający klimat oficjalno-wychowawczy nie przeszkadzał tym, którzy odczuwali potrzebę uczestniczenia w praktykach religijnych. Czasem było to trudne, wymagało wyrzeczeń. Nikomu by wówczas nie przyszło do głowy, żeby jako powód nieprzygotowania do lekcji podać udział w rekolekcjach, tłumaczyć niewyspanie roratami. Szkoła to był obowiązek, codzienność, normalność. Rekolekcje - były czasem wieczornych nabożeństw, nocnego skupienia, dodatkowej porannej modlitwy; były świadomym oddaniem wolnego czasu na modlitwę, zmuszały do wyboru między przyjemnością lenistwa a satysfakcją i trudem wypełnienia obowiązku. Rekolekcje mojej młodości pozostały we mnie jako czas trudny, ale wzbogacający duchowo. (...)

Duchowy sens wychowania

            Mieszkam na wsi. To duża miejscowość, ale dyrektorkę szkoły zna większość. Nie mogę oddzielić pracy od swojego życia prywatnego. Ale nie chcę być w pracy cały czas. Dlatego – idąc do kościoła - nie mam ochoty być belfrem. Chcę być autentyczna w swoim przeżyciu, prywatna, nie chcę wszędzie i ciągle wychowywać. Mam prawo- chyba...I dlatego nie lubię tak zwanych mszy szkolnych. Czuję się jak na lekcji, jak na apelu: Krzysiu, ustąp pani miejsca, chłopcy, przestańcie się popychać, dziewczynki, nie gadajcie...

Ale dzisiaj poszłam na mszę rekolekcyjną dla gimnazjalistów. I byłam belfrem, dyrektorką – zauważyłam, kto się spóźnił, zhospitowałam działania katechety (przygotował modlitwę wiernych, pilnował porządku), przy wyjściu kątem oka odnotowałam obrazki rozdawane obecnym uczniom (wklejone do zeszytu potwierdzą fakt uczestnictwa), rozbawiła mnie babcia, która obrazek wzięła dla Anusi, bo dzisiaj tak zawiało, to gdzie dziecko do kościoła ciągnąć...O godzinie 930  część uczniów była już po rekolekcjach. Wywiązała się z obowiązku.

A my -dorośli? Czy wprowadzenie drogą prawną rekolekcji jako czasu wolnego od zajęć szkolnych nie jest takim odfajkowaniem religijnego wychowania? Czy nie gubi się w tym sens duchowego wyrzeczenia, tajemnicy, skupienia? Czy rekolekcje utożsamiane z labą, wolnym czasem, turniejami religijnymi, konkursami, zbieraniem obrazków –czy to nadal są TE REKOLEKCJE? Czy to na pewno dobra lekcja życia? I wcale nie chodzi mi tu tylko o to, że przepadają lekcje, te w szkole... Obawiam się, że tracimy coś więcej - prawdziwość i sens rekolekcyjnego misterium.

Janusz Pawłowski12-03-2006 22:25:37   [#40]

Zgadza się, Magosiu.

Ale to temat na zupełnie inne rozważania.
Rozważania o zmianach rozmaitych i ich skutkach.
Co złego, a co dobrego narobiły gimnazja?
Co złego, a co dobrego narobił powrót religii do szkół?
Dyskusja rónie interesująca, jak i mogąca się ciągnąć w nieskończoność.

Ino ... stan jest jaki jest.
I w nim należy się, póki ew.zmian nie będzie, poruszać z rozwagą i bez uprzedzeń.

Co do zas "potrzeb dzieci" powiem tak - gdyby miały istotnie takie potrzeby same z siebie - to rekolekcje nie byłyby potrzebne.
Tak samo jak niepotrzebne byłyby godziny wychowawcze, gdyby dzieci były grzeczne, odpowiedzialne, rozsądne, rozważne, bez skazy, bezpieczne, ...

Leszek12-03-2006 22:31:12   [#41]

Małgosiu - napisałaś pięknie, i gdzież mi tu z Tobą polemizować...

mówisz o rzeczach wzniosłych i tak wg mnie powinno być...

ale niektórzy z nas pisząc na tym wątku piszą tylko o kwestiach organizacyjnych (uznając prawną autonomię szkoły)...

i tak to pozostanie...

sprawa zapewnienia opieki nad dziećmi podczas rekolekcji jest dla mnie bardzo ważna... i nikt nie zmusza tu nauczyciela do nielubianych przez niego czynności... po prostu pracuje ponieważ nie ma wtedy urlopu... opiekuje się dziećmi...

a jeśli nauczyciel chce połączyć to z własnym pojmowaniem wiary (bo np. jest wierzący) to wszystko się pięknie łączy - opieka nad dziećmi i własne przeżycia...

pozdrawiam

beera12-03-2006 22:33:56   [#42]

magosiu

nie jest, moim zadaniem, konieczne dla mnie- jako dla dyrektora, bym wgłębiala się w jakość wyznanawania wiary przez moich uczniów.
Niech to ocenia ktoś inny :-)jesli w ogole jest taka potrzeba

Dla mnie to wyznanie jest- w deklaracjach. I jesli one są- istnieje - dla mnie, jako dla dyrektora, koniecznośc podjęcia odpowiednich kroków.

Ja jakby o tym dyskutuję, nie o tym, czy rekolekcje sa w ogole zasadne- bo to inna sprawa.

beera12-03-2006 22:34:42   [#43]

:-)))))

znowu spóźniona, ale mamy za to trójgłos

Magosia12-03-2006 22:36:17   [#44]

Celowa ta moja dygresja była...

bo ton tej dyskusji jakoś taki mi się wydał mało rekolekcyjny...

Zmykam :-)

Dobranoc:-)

beera12-03-2006 22:37:25   [#45]

uduchowilaś nas, to teraz możesz

;-)

zgredek12-03-2006 23:07:39   [#46]

po udochowieniu to i refleksje łatwiej przychodzą;-)

pomijacie szanowni Państwo dość dużą grupę uczniów

uczniów nie uczęszczających na lekcje religii

czy tylko zapewnienie im "opieki" (ten cudzysłów jest zamierzony) w ciągu tych trzech dni to jest to co szkoła zrobić powinna?

jakoś tak inaczej na to patrzę - ci uczniowie mają prawo do nauki - dlaczego im to prawo zabrać?

a może wykorzystać ten czas na pracę indywidualną - nauczyciel może wiele w tym czasie zrobić

dlaczego ma opiekować się uczniami w kościele (co dla mnie jest zupełnym bezsensem)?

dlaczego nie powinien uczyć w tym czasie uczniów, którzy tego potrzebują?

beera12-03-2006 23:13:57   [#47]

zgredku

nikt tu nie twierdził, ze nalezy nie zajmowac się dziecmi, ktore nie chodzą na religię i w konsekwencji nie uczestniczą w rekolekcjach

oczywiście,ze nalezy sie nimi tez zająć- realizując ich potrzeby w takim samym stopniu.

Przecież spokojnie mozna połaczyc obie te sprawy, bo

nie wszyscy w szkole są wychowawcami,
opieki bardziej wymagają dzieci w podstawowce, mniej te z innych szkół, itd, itd

BożenaB12-03-2006 23:14:41   [#48]

Renata pytała #21

"Czy zwolnienie musi obejmować trzy dni? Rekolekcje odbędą się jedynie w dwóch dniach, w których byłyby zajęcia szkolne. Co z tym trzecim dniem?"

Może przegapiłam, ale chyba nikt nie poradził? Moim zdaniem zwolnienie nie musi obejmować trzy dni. To jest zwolnienie celowe: "w celu odbycia..."; jak się nie odbywają zajęcia rekolekcyjne, to nie ma zwolnienia na ten cel... tak sądzę.

zgredek12-03-2006 23:20:53   [#49]

asiu - wiesz dobrze, że nie łączy się obu tych spraw - może nie tak - łączy się, ale jakże inaczej

uczniom, którzy nie korzystają z tych trzech dni wolnych - zapewnia się opiekę - a moim skromnym zdaniem, nie opiekę należy im zapewnić - należy im umożliwić naukę

nawet jeśli to będzie jedno dziecko z klasy

zgredek12-03-2006 23:24:13   [#50]

i jeśli byłabym nauczycielem, któremu dyrektor zleciłby opiekę nad uczniami w kościele - to niestety, ale nie nie wykonałabym tego "zlecenia" (bo tak bym to potraktowała - nie jako polecenie, ale zlecenie)

przyszłabym do szkoły i realizowałabym moją pracę

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]