Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Fleszem do źródeł ... segregacji
strony: [ 1 ][ 2 ]
Fakir216-07-2005 01:04:31   [#51]

Segregacja ma różne oblicza...

Ale ten wątek pociągnę jutro....
Janusz Pawłowski16-07-2005 01:23:30   [#52]

Wracając do tematu.

Każdy człowiek potrzebuje sukcesu, aby móc się w pełni rozwijać.

Zakładając, że zależy nam na tym, aby najzdolniejsi osiągnęli pełny sukces na jaki zasługują - powinniśmy dać im szansę osiągać sukcesy.

Nie chodzi mi tu o tych trzech najgenialniejszych - bo tu wybaczcie, ale ... rolą nauczyciela jest raczej im nie przeszkadzać - oni sobie poradzą bez nas. Zapewne zabrzmi to jak herezja w uszach przekonanych o swej niezbędności. Ja jednak mam swoje doświadczenia z pracy z takimi uczniami i wiem, że ich można zostawić samym sobie, podrzucając jedynie od czasu do czasu rozmaite takie, których sami nie znaleźli.

Wiem o czym piszę. Moi uczniowie zostawali laureatami olimpiad - również międzynarodowych. Ale nigdy nie odważyłbym sie napisać: "Wyszli spod mojej ręki". Gdyby nie ich potencjał - ten, z którym przyszli do liceum - mógłbym se jedynie pomarzyć.
To, że oni tak czasem mówią o sobie - że wyszli spod mojej ręki? Cóż ... powiem tak - to są bardzo skromni i kulturalni ludzie.

To czego jestem pewny to to, że gdyby rozdzielić tych uczniów - znacznie więcej z nich by podjęło walkę o mozliwe do odniesienia sukcesy. I jestem pewny, że ta walka byłaby często zwieńczona sukcesem.
Dlaczego tak się nie stało?
Zacytuję słowa jednego z uczniów - piekielnie zdolnego, ale ... nienajzdolnieszego z klasy - "Panie profesorze. Przecież choćbym pękł, i po nocach się uczył i ćwiczył - to i tak nie dam rady Michałi i Jackowi."
Gdzie problem?
Ano w tym - że on znał Michała i Jacka. Że oceniał swoje możliwości na tle ich możliwości. To mu odebrało wiarę we własne siły. A kto wie - może niesłusznie.

Wiem, wiem ... moją rolą było tchnąć w niego tę wiarę.
Powiedzieć "E tam ... nie dasz!" i takie tam ...
No nie dałem rady ...

zgredek16-07-2005 03:20:03   [#53]

a ja tam potrzebuję pomocy

adams liczę na Ciebie w sytuacji kryzysowej

a gdy nie pomożesz - napiszę tu - i wątek merytoryczny diabli wezmą;-)

Majka16-07-2005 08:20:47   [#54]

Janusz

Miewam bardzo zdolnych uczniów w przeciętnych klasach. Zazwyczaj po roku, mimo zachęt, rosną im wieńce laurowe i pojawia się postawa "i tak jestem najlepszy". Boją się też bardzo oddzielenia od grupy, wyróżniania się, każda próba np. startu w olimpiadzie wiąże się z izolacją w zespole klasowym. Wydaje mi się, ze nawet przeważa to drugie. Komentarz rówiesnika "ty, weź się przenieś do klasy X" potrafi podciąć skrzydła.
Ich mniej zdolni rówiesnicy w klasach, gdzie panuje nie moda na przetrwanie i "zwyczajność" , lecz szacunek dla wysiłku intelektualnego, nawet coś w rodzaju rywalizacji , osiągają więcej, mają odwagę ryzykowac częściej.
violka16-07-2005 10:24:06   [#55]

czyli

odstającym od normy - w którąkolwiek stronę i na jakimkolwiek polu - zawsze skutkuje mniejszą lub większą izolacja

taki już los geniuszy.... i wariatów

Fakir216-07-2005 10:39:32   [#56]

No no...

Tylko nie "wariatów" :))))
Poprawniej politycznie powiedzieć dzisiaj : "geniuszy inaczej" :)))))
rzewa16-07-2005 10:44:31   [#57]

ja zauważyłam

że naistotniejsze jest płynne przejście w danej grupie od geniuszy do "geniuszy inaczej" -> wtedy izolacja praktycznie nie występuje, a grupa jest wówczas świetnym środowiskiem rozwoju wszystkich.

Nie mówiąc już o tym, że osiąga też jako grupa często najlepsze wyniki.

violka16-07-2005 10:48:50   [#58]

no niech będzie

zwariowanych :-)))

zwariowanych inaczej :-)))

pozdrawiam wszystkich tutaj - zwariowanych tak samo :-))))

annah16-07-2005 11:37:02   [#59]

chodziłam do takiej klasy o jakiej pisze Janusz

już w klasie 8 chodziliśmy na zajęcia z matematyki, a potem liceum stworzyło z nas jedną klasę mat fiz... segregacja ewidentna ;)

i nie byłam tą najlepszą, pewnie w innym liceum byłabym orłem, ale nie tutaj

w I klasie, jedna z najlepszych uczennic, powiedziała mi, że jak się nie podciągnę to... zobaczę... no i się podciągnęłam :))))))

byliśmy najlepszą klasą w szkole przez 4 lata

i cieszę się, że chodziłam do takiej klasy, a nie innej, bo w innej może siadłabym na laurach, a tutaj było to niemożliwe

owszem, była rywalizacja, był stres i walka o... ale czy w życiu tego nie ma?

klasa była specyficzna - olimpijczycy, laureaci i finaliści, nagrody i wyróżnienia, wszyscy poszli na studia, rozjechali się po całym świecie i robią tam karierę, ale wiele osób wróciło

no i pomagamy sobie... nikt tak nie uspokoi jak kolega onkolog, którego zna się od lat...

chciałabym, aby moje dzieci chodziły do takiej szkoły, choć jeszcze niedawno byłam przeciwna takiej "niezdrowej rywalizacji" jak to nazywałam, ale życie zweryfikowało moje poglądy

a, i jak niektórzy wiedzą z wykształcenia jestem... polonistką ;)))))) czym zaskoczyłam siebie i moją klasę :))))))

Fakir216-07-2005 11:43:26   [#60]

rzewa

ale "rozziew poziomowy" - nie umiem inaczej napisać - nie może być zbyt duży... I tu potrzebne jest wyczucie.
Gdy będzie zbyt duży, trzeba (moim zdaniem) nie tyle "segregować" bo to słowo o pejoratywnej konotacji, co dawać szansę kolejnym "poziomom"... Tu się zgadzam z Januszem.
Faktem jednak też jest, co pisze Majka no i moje z # 44, czyli rola wychowawcy, nauczyciela-wychowawcy (tego nie rozdzielam)...
- - -
Gaba16-07-2005 12:00:28   [#61]
do takiej pracy poziomowanej sa przede wszytskim nieprzygotowani nauczyciele i rodzice.
Fakir216-07-2005 12:12:11   [#62]

Fakt...

i tu musze oddać honor ludziom po... specjalnej...
- - -
Niewiele tego przygotowania mają, ale choć trochę jest...
- - -
Bez tego nie dadzą rady... U naszych różnice owych "poziomów" są bardziej widoczne i znaczące...
Adams13516-07-2005 19:20:30   [#63]

Zgredek

W czym mogę pomóc? Sytuacja kryzysowa w szkole? Napisz, adres masz. Pozdrawiam
Fakir216-07-2005 21:22:25   [#64]

Pomyliłem wątki - tu więc to samo co

w Specja-łach...
- - - - - - -
Myślałem, że się dzisiaj
nie odezwę... Ale muszę...
- - -
Sytuacja sprzed pół godziny.
Odbieram brata z obozu Burego Misia...
Wychodzi z autokaru naburmuszony, ledwo się wita, burczy coś, wyzywa...
Skoszarowany do samochodu, odpowiednio dopieszczony zaczyna zeznawać (wprawdzie po swojemu, ale każdy rodzic swoje dziecko zrozumie - on nie mój, ale mój...):
Inny obozowicz - Krzysiu nomen omen - cały czas po swojemu piszczał, buczał i wydawał inne odgłosy.
Dzień i noc.
- - -
Brat kategorycznie odmówił wyjazdów z nim razem.
Nie mógł spać przez tego kolegę, nie mógł się bawić, przeszkadzał mu.
Nie poszli gdzieś tam, bo Krzysiu nie mógł.
Itd itp.
- - -
Mój brat domaga się segregacji.
Głębiej upośledzony umysłowo nie chce być z innym głębiej upośledzonym, bo tamten mu przeszkadza w realizacji jego zamierzeń... No może już nie rozwoju, ale...
- - -
Mój brat jest czysty w swoich emocjach.
Ma rację?
W kontekście tego wątku - tak.
Więcej nie pojedzie na turnus z tym kolegą. Nie dlatego, że tamten jest "gorszy".
Dlatego, że mój brat ma prawo do tego...
- - -
Też...
Gaba16-07-2005 21:24:35   [#65]

wiesz, nie warto czasem publicznie.

 Wielu z nas nauczyło się pisać do siebie. Tak jest prościej i nie jest sie narażonym na grubiaństwo.

Fakir216-07-2005 21:31:41   [#66]

gaba...

Ale mnie to ruszyło....
To zupełnie inna perspektywa, inne patrzenie....
Myślę, że przed 1/2 godziną zrozumiałem coś nowego...
A że wątek "segregacyjny" to dołożyłem....
- - -
Nie wiem czy warto, czy nie...
Do siebie? Może... Prościej? Z pewnością...
A grubiaństwa...
- - -
"Dobrze robili Spartanie zabijając takie dzieci"...  Takie zdanie też usłyszeliśmy...
Gaba16-07-2005 22:17:13   [#67]

Nie warto być szczerym. Nie warto.

;-)

Adams13516-07-2005 22:28:32   [#68]

cd.o intucji

Winien jestem uzupełnienie, ale bez przenoszenia przez próg - ;). Tu można przeczytać trochę z tej materii: http://gospodarka.gazeta.pl/firma/2,31455,,,,30165570,P_INFOREXT.htm .
Fakir216-07-2005 22:33:08   [#69]

gaba...

Może Cie tym szczerze rozbawię, ale.... warto!
- - -
"Około 57% społeczenstwa ma skłonności masochistyczne" - jakieś pismo...
Widocznie się łapię...
:)))
Fakir216-07-2005 23:11:01   [#70]

Doooooooooooooooobre

"...Potrafią kierować się intuicją, czyli zdolnością postrzegania różnych faktów i łączenia ich w nieschematyczny, nietypowy sposób, sposób, który może przynieść efekty lepsze i szybciej, przy niższych nakładach..."
- - -
Jak można dokonac zmiany płci? Chcę w końcu dopasować siebie do tego co robie i jak robie...
- - -
Adams....
Nie do konca się zgadzam z artykułem...
- - -
One nie mogą byc lepsze.... :)))))))))))))))))))))))))))))

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]