Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Prasówka - Szkoła vs rodzice - sprawa o niewłaściwą terapię ADHD
strony: [ 1 ][ 2 ]
skryba0429-06-2005 00:09:44   [#51]
.... ktoś tu ma patent na wszystko.....:-)))
bratek29-06-2005 00:18:00   [#52]
znaczy kto????:))
skryba0429-06-2005 00:22:45   [#53]
:-)))))
Gaba29-06-2005 00:58:59   [#54]

gazeta przytacza to, co się działa w radiu...

- sprawy dziecka nie załatwia się w mediach. A próbuje się umyć twarz...

 

Debata na temat ADHD w Radiu Kraków

 Joanna Jałowiec 28-06-2005 , ostatnia aktualizacja 28-06-2005 21:40



1-->Tematem programu była sprawa 11-letniego Łukasza cierpiącego na nadpobudliwość ruchową i zaburzenia koncentracji (ADHD). Olkuska podstawówka, do której uczęszczał chłopiec, złożyła pozew przeciwko jego rodzicom, oskarżając ich m.in. o niewłaściwe prowadzenie terapii dziecka. Precedensowy proces w tej sprawie rozpocznie się jutro w olkuskim sądzie rodzinnym.

W programie spotkały się przedstawicielki szkoły - dyrektor Małgorzata Kajda i pedagog Małgorzata Szojda, Monika Orłowska, Ilona Lelito i Agata Majda (mama chłopca) z Polskiego Towarzystwa ADHD oraz Agata Orzeł-Żukowska, psycholog z Poradni Psychologicznej-Pedagogicznej nr 2 w Krakowie.

- Ja i tak już przegrałam - mówiła matka chłopca. - Łukasz musi zmienić szkołę. Jak ja mu powiem, że będzie musiał szukać nowych kolegów?!

Monika Orłowska przekonywała, że udana współpraca między szkołą a rodzicami cierpiącego na ADHD dziecka jest możliwa. - Mój syn ma teraz same piątki i czwórki, był przewodniczącym klasy. Dzięki otwartości, życzliwości szkoły udało się przetrwać najcięższe kryzysy. Wstydzę się, jako córka nauczycieli, za to, co panie zrobiły.

- Mamy na uwadze wyłącznie dobro i bezpieczeństwo dzieci, dodajmy: wszystkich dzieci, także tych zdrowych - odpowiadała na wszystkie zarzuty Małgorzata Kajda, dyrektorka szkoły. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego nie poinformowała kuratorium i rodziców Łukasza o tym, że kieruje sprawę do sądu.

Zdaniem dziennikarza "Gazety" było to zerwanie wcześniejszych ustaleń - od września chłopiec miał uczęszczać na zajęcia indywidualne.

Pedagog Małgorzata Szojdo tłumaczyła desperacki krok szkoły agresją Łukasza, z którą nie umiano sobie poradzić.

- Mój syn nie bił się częściej niż inni chłopcy w jego wieku. Miał zatargi z paroma kolegami, których nie lubiła też reszta klasy - odpierała zarzuty matka chłopca.

Prowadzący dyskusję Marcin Pulit zapytał obie strony, czy nie mają sobie czegoś do zarzucenia.

- Tak, ale tylko to, że zapisałam dziecko do tej szkoły - odparła matka Łukasza.

- Nic, absolutnie nic - dodała po chwili zastanowienia dyrektor Kajda.
bratek29-06-2005 01:08:39   [#55]
Cóż.... niesmaczne i tyle. A przegrywa tak naprawdę dziecko.... Ciekawe która szkoła go z radością po tekiej reklamie przyjmie. I to ujawnianie personaliów. Żeby przypadkiem gdyby się przenieśli do innego miasta to żeby też od razu wszyscy wiedzieli jaką ma za sobą historię....
Gaba29-06-2005 01:52:02   [#56]

Łukasz został tak naprawdę sam

nie ukrywam, że nie umiem pracować z dziećmi z wieloma syndromami, nie mam też czasu na kursy.. przydałoby się FAS, ADHD... i inne (o FAS doczytywała, ale to zdecydowanie za mało...). Kabaret i matrix szkolny mnie przerósł. Nie mam nawet siły spać.

Kiedy nie wiem, co zrobić - staram się być przyzwoita.

Mam obecnie na tapecie bardzo dramatyczną sytuację, przedstawiam stanowisko lekarzom, którzy prowadzą dziecko, terapeutom, dzielę się obawami, umawiamy się co do postępowania wobec dziecka w dramatycznie wręcz skomplikowanej sytuacji. Matka tego dziecka mnie nie znosi, bo wymagam czegokolwiek. Od niej wymagam. Każdy z terapeutów uszanował - ustępstwa, pomoc wychowawczyni, troskę pedagogów. Wyznaczyliśmy zadanie do wypełnienia dziecku i matka razem z dzieckiem musi to zadanie wypełnić. Trudno.

Ale nie media pomagają - a konkretni ludzie (jeszcze tylko jeden przedmiot nam pozostał... i będzie sukces - bez poddania się manipulacjom), nawet to, że naszym "dramacie" mnie przyszło grać rolę złego Amerykanina, a dobrymi są terapeuci - jest ważne dla dziecka, dla mnie i dla ludzi, z którymi porozumiewam się w sprawie dziecka, by mama robiła nprawdę to, co dziecku jest potrzebne, bo okazało się, że i mama jest chora.

To myśmy się umówili do tych ról - i leczenie zostało podjęte. Pomożemy teraz dziecku zamknąć szkolną przygodę. Musieliśmy tak. Z każdego kroku jestem w stanie się wytłumaczyć - z ponaglenia urzędowego, ze skierowania sprawy do sądu o kuratora i o niespełnienie obowiązku - bo tak się umówiłam z terapeutami. Nic o nas bez nas. Pismem powiadomiłam, że wszczynam postępowanie o kuratora. Sami podpowiedzieli, że już... trzeba.

Nie zdradza się do mediów spraw dziecka. To jest tajemnica słuzbowa. Choćby nie wiem co - wyczyny Łukasza powinny zostać sprawą wewnętrzna szkoły.

 Dziwię się, dziwię się bardzo - dlaczego panie z Towarzystwa ADHD poszły do mediów (mnie nie chodzi o ten pozorny rozgłos pt. a u was biją murzynów), chodzi o co... - jaka sprawa Łukasza została załatwiona, w czym "debata" ulżyła Łukaszowi i jak to wpłynęło na to, by chłopiec nie bił, był bardziej zdrowy, itp.

Media nie załatwią sprawy dziecka. Sąd... może, ale... - brakło woli, po obu stronach. Chyba?

Mam pytanie - jak sądzicie, skąd sie bierze taka radykalizacja. Skąd nalegle po tylu latach milczenia - tak ostre działania - sąd... co takiego musiało się dziać, że aż sąd - kiedy szkoła może/powinna się zwracać o taką pomoc...

- dlaczego od razu media - nikt rzeczywiście nie chciał pomóc Łukaszowi, nasze rzecznik p. Ficek jest człowiekiem publicznego zaufania. Korzystałam z pomocy p. Ficka, miałam chłopca taranującego wszystkich i wszystko.

bratek29-06-2005 05:51:55   [#57]

Zgadzam się w 100%

A co do Twoich pytań:

Są dwie ewentualności, które jak się domyślam- mogą tłumaczyć postawę szkoły i oddanie sprawy w ręce Sądowi i mediom

  1. być może chodzi o roszczeniową roszczeniową matkę- taką, która wszystko wie najlepiej, wszyscy poza nią to ignoranci, a o każdym, kroku dziecka to ona bedzie decydować, bo inni na pewną chcą mu zrobić krzywdę. CZasami ja wiecie współpraca i dojście do kompromisu w takiej sytuacji bywa nieosiągalne....
  2. możliwe też, że chodzi o idącego w zaparte dyrektora- on sam uważa, że takie dziecko w szkole to pomyłka, bo szkoła jest dla normalnych, a na dodatek presję wywierają na niego nauczyciele, któzy wymagają od niego szybkiego rozwiązania problemu.

Inne ewentualności jakoś nie przychodzą mi do głowy.....

Marek Pleśniar29-06-2005 06:28:31   [#58]

bardzo trudno w ogóle rozsądzać i oceniać obie strony konfliktu

z takimi dziecmi jest trudno i zmieniają szkoły kilkakrotnie - zawsze z powodu problemów na styku: to dziecko a inne dzieci i ich rodzice

"materiał" wytrzymuje 2 lata i dochodzi do spięcia

bratek29-06-2005 06:32:19   [#59]

Może jednak nie zawsze......?????

Może czasami się to udaje? Nie znacie jakichś pozytywnywnych przypadków?
Marek Pleśniar29-06-2005 06:38:17   [#60]
Pozytywne przypadki to własnie te dwulecia - gdy idzie jako tako;-)
Gaba29-06-2005 07:34:27   [#61]

znamy dobre przypadki: Daniel... ;-) Andżelika ;-))) i jeszcze inne.

Może nasza dziewusia, o którą gramy ostro - z jej choroba, chorobą rodziny, ale gramy fair we współpracy z fachowcami, właśnie (!!!) nie zawsze robiąc to, na co ma ochotę mama. Stąd też, kiedy mama zaczęła nas ustawiać - zły Amerykanin (policjant) zaczął opowiadać o konsekwencjach... - dobry policjant (terapeuta, pedagog, psychiatra) okazywał pomoc... to trochę przypomina łowienie siecią, ale nie wyobrażam sobie, bym mogła zrobić cos rzeczywiście, mając poczucie, że zjadłam wszystkie rozumy. Kto tak działa - zgubi dziecko.

Nie jestem fachowcem, nie jestem psychiatrą - reprezentuje jednak pewne instytucje, które do dziecka i wobec dziecka mają prawa i obowiązki.

rzewa29-06-2005 07:34:34   [#62]

bywają przypadki pozytywne

wszystko zależy od rodziców, a dopiero daleko potem od szkoły... No i o takich przypadkach media nie piszą - nie ma o czym ;-)

Moj syn zmienił tylko raz szkołę i to z zupełnie innego powodu - po prostu się przeprowadziliśmy w inne miejsce... :-) Wiedziałam, że zmiana szkoły niczego nie załatwi i postępowałam tak, by szkoła (taka jaka jest) z nami wytrzymała ;-))

Aż takie problemy z dziecmi z ADHD, są wynikiem nie tylko tego schorzenia, ale dodatkowo sporych błędów wychowawczych rodziców, często ich bezradności wobec dziecka lub chowania głowy w piasek, bagatelizowania i nie dopuszczania do siebie prawdy - zwłaszcza w pierwszym okresie życia dziecka.

bogda429-06-2005 08:03:34   [#63]

skąd sie bierze taka radykalizacja?

 #53   -  Stąd, że gdyby "coś się stało" to pierwsze pytanie brzmi- co zrobiła szkoła? Szkoły asekurują się różnymi sposobami, po co potem stać przed kamerę stacji telewizyjnej i tłumaczyć się , że własciwie  nic. A mały szaleniec robi w tym czasie krzywdę komuś innemu.

Skończył edukację w naszej szkole chłopiec z  ADHD.Książkowy przykład.

Dobrze napisał egzamin, pozytywne wyniki w nauce.Ale za nami kilka lat intensywnej pracy z dzieckiem i rodziną, kilkakrotnie nauczanie indywidualne, socjoterapia, praca z rodziną, we wcześniejszych latach zycia  terapie rodzinne - m in. holding.

 Poszedł do gimnazjum i z niepokojem myślę, że sytuacja ulegnie pogorszeniu.

skryba0429-06-2005 09:50:51   [#64]

radykalizacja? no właśnie NIE

Pracuję z dziećmi rówdnież z ADHD . Mnie jeszcze nie zdarzył sie tzw. "książkowy" przypadek, choć sukcesy mielismy spore ( ale porażki także)

Czytając  niektóre posty odnoszę właśnie wrażenie że można wszystko zaszufladkować, opisać jako przypadek standardowy i niech sobie inni krok po kroku zgodnie z sugestiami postepują i rozwiązują te trudne przypadki. TAK SIĘ NIE DA  !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To muszą być indywidualne działania ( wiemy o tym przeciaż) a Ci którzy tutaj przepisują książki, starając się "pomóc" mnie w działaniach  i ( rzekomo) dzieciom, po prostu mnie śmieszą.

 Nie chcę nikogo obrazić ale wydaje mi się że gdzieś po drodze zagubiliśmy ten ważny wątek ....DZIECKO

wiem czego za chwilę się mogę spodziewać........pewnie pouczeń i zakrzyczenia...? No cóż czasem i ja chcę powiedzieć co mi się nie podoba w tych naszych debatach, choć  i dla mnie są one bardzo pouczające.  

Pozdrawiam

Sylwia Ledwig29-06-2005 11:10:55   [#65]

A ja z prośbą ...

Bardzo często czytam na forum i w prywatnych postach określenie "roszczeniowa" ... matka, ojciec, rodzice, osoba ... i nie wiem dokładnie co to oznacza ? Co osoby używający tego pojęcia dokładnie mają na myśli ?

Muszę powiedzieć, że boję się tego słowa, jest takie jakieś enigmatyczne ... blokujące, stygmatyczne, ... jest jak "etykietka". Ostempluje się nią rodzica, osobę i już nie bardzo można myśleć, co się ukrywa za zachowaniem tego typu. Co ja sobie pod tym określeniem mogę wyobrazić, to walka o coś co jest dla nas bardzo ważne, co nam się nie podoba, co chcielibyśmy zmienić, albo i nie chcielibyśmy zmienić (bo chcemy często wierzyć albo i wierzymy, że czas albo rozwój sytuacji, rozwój dziecka, rozwój ... czegoś tam, co przyniesie czas - wszystko ureguluje). I dlaczego nie mielibyśmy prawa w to wierzyć i o to walczyć? Dlaczego nie mielibyśmy prawa reagować niekiedy zbyt emocjonalnie, jeśli sprawa dotyczy spraw dla nas najważniejszych?

Co to więc jest ta "roszczeniowość", branie wszystkiego "jak leci", bez komentarzy, bez stawiania trudnych niekiedy pytań, bez jakiejkolwiek krytyki, możliwości nie zgadzania się z propozycją, czy dopuszczania uczuć ... ? A może Ci "roszczeniowi" pomagają w "przeobrażaniu" świata, bo może kierując się rozumem i uczuciem, stają niekiedy w poprzeg pewnych proponowanych rozwiązań (bo albo ich nie rozumieją, albo uważają je za niewłaściwe dla siebie, czują, że są problemem spychanym w inne miejsce, by z tymtąd znowu gdzieś zostać zepchniętym ...) i stają się niewygodni ? przecież jakby dane rozwiązanie było naprawdę optymalne, nikt by go nie krytykował, a z wdzięcznością przyjął ... ?

Z takimi myślami właśnie się mocuję, jak czytam o "roszczeniowch" ... no i nie wiem ... , a chciałabym zrozumieć jakie doświadczenia kryją się za tym słowem ?! ...

Jola29-06-2005 12:04:49   [#66]

A ja nie rozumiem chyba określenia "bicie piany" ;-)

Szkoła przyjazna dziecku z ADHD

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=24701&w=19225031&a=19225031

IV Powiatowa Konferencja w Ochronie Zdrowia
Olkusz kwiecień 2005
„ Zrozumieć dziecko nadpobudliwe”

Organizatorzy:
Stowarzyszenie na Rzecz Wychowania „Dialog” w Olkuszu
Wydział Polityki Społecznej Starostwa Powiatowego w Olkuszu
 
Program Konferencji:

2. Monika Orłowska- Koordynator Ogólnopolski ds. ADHD – Polskie Towarzystwo ADHD
”Matka walcząca-czyli jak doszło do Kampanii Pokochaj Dziecko z ADHD''
Wnioski z konferencji:

http://www.metis.pl/remository/Itemid,8/func,download/filecatid,78/chk,9ee97d2cec2a7fd46e91fe3aa518e89a/

Nie mogę się zgodzić z:

1.Dziecko z ADHD nie jest złośliwe ani złe.  - Nigdy, żadne?

A zgadzam się z:

1. By terapia miała sens nieodzowna jest współpraca rodziców z nauczycielami.
2. Konieczne jest wspieranie rodziców i nauczycieli dziecka.

Pamiętając:

"Nikt bowiem nie jest pewny
kiedy los rzuci go na drugą stronę
tego szeregu prowadzącego
od pełnej sprawności
do miejsca niemocy i bezradności"
(Jan Szczepański)

 zachować rozsądek.

bogda429-06-2005 12:29:11   [#67]

...a Ci którzy tutaj przepisują książki....

 Przejrzałam jeszcze raz cały wątek...gdzie tu są przepisane jakiekolwiek książki , pogodaelu ?
agabu29-06-2005 13:10:10   [#68]

Czytam uważnie i uczę się od Was

Nie zetknęłam się w szkole z uczniem z ADHD, ale wszystko przede mną. Dzięki za informacje. O ADHD nic nie napiszę, bo mam wiedzę jedynie książkową.

Napiszę o "roszczeniowych" . Z tym stykam się osobiście. Dla własnego też porządku w głowie, musiałam temat przemyśleć. Nie wiem  czy dobrze, ale myślę sobie tak:

ludzie domagający się czegoś - np. realizacji swoich praw (i to jest OK). Tacy ludzie z reguły uczynili wysiłek, żeby te prawa poznać (a to już, swego rodzaju, obowiązek, który każdemu prawu kogoś do czegoś towarzyszy). Domagając się respektowania praw np. swojego dziecka do pomocy ze strony szkoły lub ( z innej beczki) np. zasiłku na zagospodarowanie - znają zakres należnych form i metod oraz konkrety związane ze sprawą i rozumieją zagadnienie. Jeśli nie znają, to starają się dowiedzieć jak jest i co należy zrobić, żeby uzyskać czego chce.

I są ludzie roszczeniwi - pewni, że należy im się wszystko, niezależnie od tego czy tak jest w istocie i czy spełniają warunki do otrzymania tego czegoś czego chcą. Jedynem kryterium , które uznają za zasadne w walce (tacy ludzie z reguły nie działają, lecz walczą) o coś czego chcą jest właśnie to, że chcą i już. Nie przyjmują do wiadomości ograniczeń w tym zakresie, spoczywających na tych, którzy są od udzielania tego czegoś czego się domagają. I tak uznają winnego np. dyrektora szkoły, że czegoś nie otrzymają, mimo, że sami nie dopełnili obowiązku np. dostarczenia niezbędnych dokumentów. Natychmiast się obrażają na rzeczywistość i głoszą wszem i wobec o swojej krzywdzie (media, KO, OP itp.), że działanie takie nie przynosi pożytku jest już nieistotne, że kogoś krzywdzi? Bzdura! To świat jest beee! Ludzie wredni i już! (Dziecku ma pomóc szkoła - tak, i tylko tak, jak  chce mama, oczywiście rodzic nic nie musi, bo nie jest od tego, żeby pomóc dziecku, skoro ono jest w szkole.)

Tak widzę tę różnicę i twierdzę, że niestety roszczeniowość jest dość powszechna wśród rodziców i nauczycieli.

maeljas29-06-2005 16:23:19   [#69]

Zacznę od cytatów z tego wątku: (podkreślenia moje) – bratka i moich wypowiedzi

„Zajmuję się terapią dzieci między innymi z z ADHD. I powiem szczerze, że przyznaję, że nie wszystkie powinny bywać w szkole. Wiem, że to niepopularne ale tak uważam....

Poza tym z tego co obserwuję, to istnieje pewna "moda" na ADHD- lekarze mają dość lekką rękę w stawianiu tej diagnozy. SPoro dzieci z tych, które trafiają do nas na terapię, nie ma nic wspólnego z tym schorzeniem... A z jakim mają? ANo z niewychowaniam- najogólniej rzecz biorąc.”

„akurat ja prowadzę szkoły terapeutyczne, gdzie edukację łączy się z terapią ( choć po 15 latach pracy wiem, że nie do końca jest to możliwe - z powodu obowiązującego systemu oświatowego)”

„to przede wszystkim terapia rodzinna - Wolańczyk pracuje z rodzicami a nie z dzieckiem - tak samo powinna praca  w szkole wyglądać ścisły kontakt terapeuty, rodziców i nauczycieli- tylko kogo stać na szkolenie do pracy z dzieckiem z ADHD (koszty ok 2000-3000 zł) „

"Czy dzisiejsza szkola ma za zadanie leczenie jednostek chorobowych psychatrii (jesli rzeczywiscie one nimi sa)?"

Nie - szkoła jest od uczenia a nie od leczenia  Ale istnieje obowiązek szkolny  i obowiązek nauki - i co można w takiej sytuacji zaproponować? Brak u nas systemu wczesnej interwencji - czyli jak najwcześniejszej pomocy dziecku a to pociąga za sobą  kompletny brak przygotownia dzieci z dysfunkcjami do integracji.

A wszystkie dzieci powinno się wychowywać mądrze - czyli odpowiednio wzmacniać pozytywne zachowania i jasno określać granice  (od przysłowiowej kołyski)

W odniesieniu do mojej placówki

marzeniem moim jest, by bez patrzenia na obowiązek szkolny: czyli chodzenie do szkoły, realizację materiału itp - jeżeli istnieje taka potrzeba - najpierw zająć się sednem - czyli leczyć a nie uczyć „

„Wcale nie twierdziłam i nie twierdzę, że dobrze się stało, że do szkoły masowej może uczęszczać dziecko z właściwie każdym schorzeniem. W przypadku niektórych schorzeń (np. autyzm, poważne zaburzenia zachowania, etc) jestem zdecydowanie przeciw integracji pojmowanej w ten sposób, że birze się dziecko "surowe" (bez wcześniejszej terapii) i wrzuca się je w klasę szkolną. Przeciw, bo jest ona na szkodę dziecka i innych dzieci zdrowych w takiej sytuacji. Owszem- uważam jednocześnie, że wiele dzieci (nawet tych z najpoważniejszymi zaburzeniami) da się wprowadzić do grupy zdrowych rówieśników, ale wymaga to czasu, wcześniejszego ukształtowania prawidłowych zachowań, zniwelowania zachowań niepożądanych i długiego, powolnego wprowadzania dziecka w integrację (kiedyś opisywałam tu na forum jak to robimy). Natomiast niedopuszczalne powinno być przyjmowanie do szkoły dziecka agresywnego! Co to niby ma mieć na celu?!?!? Przecież rówieśnicy i tak odrzucą je na margines! WIęc czemu to ma służyć????Niestety jednak nie mamy wpływu na absurdy w przepisach oświatowych i głupoty, które wygadują lekarze (a zazwyczaj mawiają, że dużo kontaktów ze zdrowymi rówieśnikami, o ile nie uzdrowi to przynajmniej pomoże dziecku)”

Winien jest nasz system – chorego na grypę kładziemy do łóżka i leczymy ( nikt wtedy nie każe mu się uczyć)

chore dziecko posyłamy do szkoły ….

istnieje obowiązek szkolny  i obowiązek nauki - i co można w takiej sytuacji zaproponować?

maeljas29-06-2005 16:38:13   [#70]

#69 napisałam

 apropo tego przepisywania książek i udzielania standardowych porad

:-)

Marek Pleśniar29-06-2005 19:05:47   [#71]
naopowiadaliście tu, nabajtlowaliście i teraz mi tu prasa wydzwania;-)
Wertykal29-06-2005 20:31:34   [#72]

Kurde!

Jeszcze ich tu brakuje ;-))

Niniejszym wyrazam zgode na cytowanie moich wypowiedzi z Forum.
Pod jednym, wszakze warunkiem - prosze mnie o tym wczesniej uprzedzic - chce se poczytac...

Marek

maeljas29-06-2005 21:52:57   [#73]

o matko

a czego chcom???
Marek Pleśniar29-06-2005 22:44:59   [#74]

to chyba miłe że kcom? ;-)

pani z Gazety Prawnej interesuje się problemami uczniów między innymi takich

to zaś miejsce publicznych wypowiedzi jest

Gaba30-06-2005 03:59:17   [#75]

miłe - miłe, i ważne dla naszej firmy, uważają, że ma się coś do powiedzenia, mówi się jakos tak, że da się to przytoczyc dalej - albo, jeżeli sie juz cos powie to to jest normalne...

- będą cytować, czy jak?

Marek Pleśniar30-06-2005 08:24:38   [#76]

no to z piaru mamy lufę

najpierw zacytują: "będą cytować czy jak?" oraz "jeszcze ich tu brakuje.." a także "czego chcą"

 

nie możemy reagować spłoszeniem jakby wielkie ajwaj nastąpiło - b o oprócz dyskusji czytają ludzie też reakcje. Bo oczy mają.

Spytano o parę rzeczy, odesłałem panią do tej dyskusji - mówiąc że ciekawa. No i rzeczywiście..

to miejsce publicznej wypowiedzi, tak trudno nie reagować społoszeniem na tę wiedzę jakby to było wielkie zaskoczenie?? Jak dziennikarz Wam wchodzi do szkoły to też tak ????

Marek Pleśniar30-06-2005 08:25:52   [#77]

przepraszam Was - nie mam prawa by tak upominać.

Wkurzyliście mnie, szczerze mówiąc;-) Już nie będę.

bogda430-06-2005 08:27:40   [#78]
 Pierwsza reakcja sie liczy ;- ), szefie.
bogda430-06-2005 08:33:02   [#79]

 

Gdzie i kiedy będzie można przeczytać refleksje  ww. przytoczonej pani?

Marek Pleśniar30-06-2005 08:35:35   [#80]

śmieję się tak zasadniczo:-))

Cholera wie!! przecież dopiero sobie czyta. Może nic nie napisze. A może napisze artykuł o "Kształceniu medialnym kadry kierowniczej". W każdym razie teraz czyta zamiast o adhd - o tym czy napisze i po co napisze i po cholere

Ide se szczelić w łep

W zasadzie wyszedł Monty Pyton:-)))))))))))))))))))))))))00

maeljas30-06-2005 14:49:03   [#81]

o matko

mnie się wymskło pytanie, ale bez żadnych negatywnych podtekstów 

:-)))) -to było raczej do tego:

"naopowiadaliście tu, nabajtlowaliście i teraz mi tu prasa wydzwania

;-)"

Marek nie szczelaj se w łeb ...

Marek Pleśniar30-06-2005 16:13:53   [#82]
paf!
bogda430-06-2005 17:01:52   [#83]

 Szefie, podnieś się , nie wypada tak długo leżeć ;-(

 ale do rzeczy jak najbardziej aktualnych

 http://wiadomosci.onet.pl/1122911,11,item.html

  najlepsze są komentarze internautów.

Jola30-06-2005 17:47:28   [#84]

Matka chłopca (...)odwołała się do mediów, by nagłośniły sprawę tak, "aby stała się ona przełomem w podejściu do nadpobudliwych dzieci."

Jak myślicie, czy Łukasz to czyta?

Jak ten szum medialny wpłynie na niego?
Czy stanie się "przełomem" w jego życiu?
Jakie wyciągnie wnioski?
Taka terapia?

Marek Pleśniar30-06-2005 21:22:02   [#85]
w zasadzie nie potrzeba sie zapisywac do Idola albo innego bigbrothera;-)
bogda430-06-2005 21:33:49   [#86]

 Dodam na koniec dzisiejszej dyskusji , że ogladałam przed godziną program z udziałem Martina Seligmana / autor m.in "Optymistyczne dziecko"/. Polecam tę książkę.Nie tylko nauczycielom ale także rodzicom dzieci malutkich - bo wtedy ma to sens. Potem może być za późno.

Gaba01-07-2005 05:55:47   [#87]

•  Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.kim.pl
   Gość: tomek   29.06.2005 08:30  + odpowiedz    

A mnie się wydawało że nauczyciele powinni rozwiązywać problemy szkolne a nie skarżyć rodziców. Kompletna indolencja nauczycieli
- po co oni wogóle tam uczą. Powinni ich zwolnić.


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.b.jawnet.pl
   Gość: pedagog   29.06.2005 09:54  + odpowiedz    

Jakby pobito dziecko pani Moniki Orłowskiej to by nie broniła tak tego chorego.


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
   Gość: Ilona Lelito   29.06.2005 11:05  + odpowiedz    

Jak świat światem dzieci się biją, a dorośli są od tego, żeby nad tym panować.


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.kim.pl
   Gość: tomek   29.06.2005 11:06  + odpowiedz    

Przepraszam, ale to chyba nie pedagog albo jakiś baran który nazywa siebie pedagogiem. Tak twierdzi człowiek od
rozwiązywania kłopotów uczniów .... paranoja


•  Żenujące prowadzenie debaty przez red. Pulita IP: *.internetdsl.tpnet.pl
   Gość: Hippotam   29.06.2005 13:15  + odpowiedz    

Sluchałem tej audycji i nie moglem uwierzyć że to naprawdę Radio Kraków. Dawno
nie slyszałem tak nierzetelnie prowadzonej debaty.
Redaktor Pulit nie dość że był napastliwy w stosunku do mamy Łukasza, lapał ją
za słowa, przerywal, to stosowal jeszcze bardzo krzywdzaca metode dezawuowania
jej słów.
Wygladało to tak, ze po co drugiej odpowiedzi mamy Łukasza red. Pulit wtrącał
taki oto mniej-wiecej tekst : "Ja chcę tutaj zachować obiektywność, ale
przecież z doświadczenia wiemy ze matka zawsze będzie bronić swojego dziecka,
czegokolwiek by ono nie zrobilo. A co o tej sprawie powie szkoła?..." i oddawał
głos przedstawicielom drugiej strony.

Nie znam dokładnie sprawy Łukasza i nie wiem komu przyznac rację w tym sporze,
ale uważam że pani Majdzie należy się szacunek spokoj i opanowanie z jakim
znosiła udział w tej audycji.

A Radio Kraków ma u mnie krechę.

H.


•  Dość dyskryminacji!
   m635   29.06.2005 14:20  + odpowiedz    

Gość portalu: Hippotam napisał:

> Redaktor Pulit nie dość że był napastliwy w stosunku do mamy Łukasza, lapał
> ją za słowa, przerywal, to stosowal jeszcze bardzo krzywdzaca metode
> dezawuowania jej słów.

Może cierpi na ADHD? Jest trochę nadpobudliwy, lekko agresywny, nie może
wysiedzieć przy mikrofonie i przerywa gościom. Do tego łapie za słowa (jeśli
tylko za słowa to i tak jest to łagodna wersja choroby)! Wypisz-wymaluj ADHD!!!
W związku z zadekretowaną tolerancją nie wolno się o to czepiać pana redaktora!
Należy mu się równoprawne traktowanie i wyrozumiałość a nawet szczególna uwaga
i uznanie ze strony dyrekcji.


•  Re: Dość dyskryminacji! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
   Gość: Ilona Lelito   29.06.2005 14:55  + odpowiedz    

Pan Pulit jest Wiceprezesem tego Radia :-)


•  Re: Żenujące prowadzenie debaty przez red. Pulita IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
   Gość: Ilona Lelito   29.06.2005 15:06  + odpowiedz    

Wiesz, ale na samym początku bardzo jasno i precyzyjnie Pan Pulit wykazał
niedorzeczność złożonego przez szkołę pozwu. Myślę, że udało mu się zachować
obiektywizm w tym programie, a do przerywania miał prawo, jako prowadzący
program i jego reżyser.
Ja byłam zadowolona po audycji i ta stacja u mnie ma kolejny plus.

A zmieniając lekko temat, to jakoś mi raźniej czytając to forum po tym jak
przez weekend czytałam wpisy pod art. z ogólnopolskiej części GW. Tyle tam było
agresji i demoralizacji, którą się przypisywało Łukaszowi...

Na marginesie dodam Wam, że ten sam "bandyta, potwór i cham" na moich oczach
(choć nie wiedział, że patrzę)wrzycił pieniądz do futerału na skrzypce chłopcom
grającym pod Kościołem Mariackim w poniedziałkowe popołudnie. Zaraz dopiszę to
na tamtym forum, choć już go pewnie nikt nie czyta.


•  Piernik i wiatrak
   m635   29.06.2005 15:12  + odpowiedz    

Gość portalu: Ilona Lelito napisał(a):

> Na marginesie dodam Wam, że ten sam "bandyta, potwór i cham" na moich oczach
> (choć nie wiedział, że patrzę)wrzycił pieniądz do futerału (...)

Hmm... A o czym to ma świadczyć? O tym, że nie jest nadpobudliwy, nie stanowi
zagrożenia dla kolegów i nie dezorganizuje pracy nauczycieli?
Nikt chyba nie pisał, że ADHD łączy się nierozerwalnie ze skąpstwem i
nieczułością wobec biednych :-)


•  Re: Piernik i wiatrak
   ilelito   29.06.2005 15:45  + odpowiedz    

No, moim zdaniem o tym, że nazywanie tego jedenastolatka "bandytą, potworem i
chamem", jak to miało miejsce na wspomnianym forum jest przesadą. Takie jest
moje zdanie, może mieć Pan/i inne...
Zresztą to wynika z kontekstu zdania, które Pan/i zacytował/a...

Nawiązują już do Pana/i ironicznego komentarza: rozbijanie przez dziecko toku
lekcji nie uprawnia do wydawania podobnych sądów. Większość z dyskutantów
uznała słowa Pani dyrektor za pewnik, podczas gdy ona musi tak mówić, choćby
miała przesadzać, bo jest stroną w konflikcie i musi udowadniać swoje tezy. Ja
bym była wstrzemięźliwa na miejscu forumowiczów w bezgranicznej wierze
którejkolwiek ze stron, bo nie znają sprawy. Chcąc wypowiadać się na temat ADHD
mówiłabym ogólnie o schorzeniu, a nie odnosiła wszystkiego do Łukasza. Tak się
jednak nie stało i większość nieprawdopodobnie nakręciła się przeciwko temu
dziecku robiąc z niego "bandytę, potwora i chama". Ludzie ci nie mają nawet
pojęcia jak bardzo oddalili się od realiów w swych postach. Dla mnie, która zna
dogłębnie tę sprawę to wszystko brzmiało jakby mowiono o zupełnie innej
historii...


•  Re: Piernik i wiatrak
   ilelito   29.06.2005 15:58  + odpowiedz    

Zapomniałam dodać, że obrzydliwie cyniczna była Pana/i wypowiedź...


•  Re: Piernik i wiatrak
   m635   29.06.2005 23:31  + odpowiedz    

ilelito napisała:

> Zapomniałam dodać, że obrzydliwie cyniczna była Pana/i wypowiedź...

Chyba Pani nie zapomniała. Już to czytałem.
Przyznam się - nie wzruszyła mnie zbytnio ta opowieść. Przykro mi.
No, może poza Pani opisem dobrego serduszka, jakie ma ten zuch - przypomniały
mi się opowiadania Zoszczenki :-)))


•  Re: Piernik i wiatrak
   m635   29.06.2005 23:27  + odpowiedz    

ilelito napisała:

> No, moim zdaniem o tym, że nazywanie tego jedenastolatka "bandytą, potworem i
> chamem", jak to miało miejsce na wspomnianym forum jest przesadą. Takie jest
> moje zdanie, może mieć Pan/i inne...

Zmartwię Panią - nie mam zdania na ten temat. Nie znam tego chłopca a Wyborczej
nie wierzę za grosz. Ale z tym "bandytą" to pewnie gruba przesada...

> Zresztą to wynika z kontekstu zdania, które Pan/i zacytował/a...

Nie rozumiem co wynika z kontekstu. Zacytowałem Pani zdanie. Nikt wcześniej nie
pisał tu o nim jako o bandycie i potworze.

> Nawiązują już do Pana/i ironicznego komentarza: rozbijanie przez dziecko toku
> lekcji nie uprawnia do wydawania podobnych sądów.

Jakich sądów. Mam wrażenia, że dyskutuje Pani z kimś, kogo tu nie ma (i nie
było).

> Ja
> bym była wstrzemięźliwa na miejscu forumowiczów w bezgranicznej wierze
> którejkolwiek ze stron, bo nie znają sprawy.

Życzyłbym Pani podobnej wstrzemięźliwości w tej sprawie zamiast dawania wiary
matce chłopca. A jeśli argumentem za tym, że chłopiec zachowuje się jak na
ucznia przystało, ma być to, że dał pieniążek ulicznemu grajkowi jest...
rozczulający (delikatnie mówiąc).

> większość nieprawdopodobnie nakręciła się przeciwko temu
> dziecku robiąc z niego "bandytę, potwora i chama".

Gdzie tak było??? Śledzę tu dwa wątki na ten temat i to, co Pani pisze jest
nieprawdą.

> Dla mnie, która zna
> dogłębnie tę sprawę to wszystko brzmiało jakby mowiono o zupełnie innej
> historii...

Czyżby? Wie Pani jak ten chłopiec zachowuje się w szkole, wśród rówieśników?
Naprawdę? Jest Pani jego nauczycielką? A może raczej koleżanką matki
zapatrzonej w swoją pociechę jak w święty obrazek?


•  Re: Piernik i wiatrak
   elalech   29.06.2005 23:51  + odpowiedz    

W poprzednim wątku doczytałam się,że Łukasz jest nie tylko bandytą,ale i
bachorem,a także,że jest wykorzystywany seksualnie przez rodziców i stąd Jego
zachowanie.Jeżeli taki osąd wydają ludzie po przeczytaniu artykułu
prasowego,nie wiedzący nic o ADHD,a nawet nie wierzący ,że taka choroba
istnieje w dodatku nie znający tej rodziny to jak Pan to nazwie?


•  Re: Piernik i wiatrak IP: *.cela.pl / *.cela.pl
   Gość: Dżejwi   30.06.2005 01:16  + odpowiedz    

> Czyżby? Wie Pani jak ten chłopiec zachowuje się w szkole, wśród rówieśników?
> Naprawdę? Jest Pani jego nauczycielką? A może raczej koleżanką matki
> zapatrzonej w swoją pociechę jak w święty obrazek?

Taaaaa... I ktos tu pisal o Zoszczence... Ale nie od czasow realsocjalu wiedziano, ze najprosciej zdezawuowac czyjes
wypowiedzi sugerujac nepotyzm i wspolne "intersiki" z zainteresowana dana sprawa osoba. Ech koles argumentow juz
brak i sloma z bucikow wyszla. Przykre. Zwlaszcza, ze z uporem enkawudzisty przekonujesz do bredni jakis ;)


•  Re: Żenujące prowadzenie debaty przez red. Pulita IP: *.streamcn.pl
   Gość: Hippotam   29.06.2005 16:55  + odpowiedz    

Przyznaje, wlaczylem sie w trakcie, nie sluchalem od poczatku.
Jesli jest tak jak piszesz, to nie skreslam pan Pulita na amen, chociaz ciagle
czuje spory niesmak.

Moze u was w studio wygladalo to inaczej (gesty, miny, mowa ciala), ale to co
dotarlo do mnie przez radio sprawialo wrazenie dosc tendencyjnie prowadzonej
dyskusji. Az mnie korcilo zeby zadzwonic z samochodu do radia i upomniec pana
Pulita (on serio jest wiceprezesem? Myslalem ze to może stażysta :-) , ale
pomyslalem ze nie bede sie bulwersowac i stwarzac zagrozenia na drodze :-)

H.


•  Re: Żenujące prowadzenie debaty przez red. Pulita IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
   Gość: Ilona Lelito   29.06.2005 18:52  + odpowiedz    

Pozdrawiam Hipo!

Co do stanowiska Pana Pulita - tak :-).


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.lama.net.pl / *.lama.net.pl
   Gość: Duży Maju   29.06.2005 15:05  + odpowiedz    

ADHD - co to wogóle jest? Dla mnie to jeszcze jeden wymysł na usprawiedliwienie
rodziców, którzy nie potrafią wychować swoich dzieci. Z drugiej jednak strony
nie mam poważania również dla tzw. "pedagogów" (inaczej: pseudopedagogów),
którzy nie potrafią poradzić sobie z dziećmi na prowadzonych przez nich
lekcjach. Znam nauczycieli, którzy dadzą sobie radę z największym łobuzem i na
ich lekcjach takie dziecko będzie się słuchać, choć na inych całą klasę by
rozniosło.


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.lama.net.pl / *.lama.net.pl
   Gość: Duży Maju   29.06.2005 15:08  + odpowiedz    

A odchodząc trochę od tematu: słyszał ktoś o tym nauczycielu, któremu uczniowie
założyli kosz na głowę i zwyzywali? Na miejscu dyrektora takiej szkoły po
obejrzeniu nagrania z tą sceną (też takie było) od razu nauczyciela bym zwolnił
- taki ktoś wogóle nie ma co robić w szkole. No, chyb a że jako woźny, bo na
pewno nie pedagog (nauczyciel).

A co byś zrobił na jego miejscu, mądralo ? Ale konkretnie, proszę...


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.fema.pl / *.cyf-kr.edu.pl
   Gość: Krzysztof K.   29.06.2005 15:42  + odpowiedz    

ADHD bardzo często jest pretekstem do tłumaczenia indolencji rodziców.
Nauczyciele nie mogą wyręczać rodziców w ich dziele wychowywania dzieci. No, a
dzieci nie mogą byc bite przez kogoś pod pozorem, że ma ADHD. Matka Łukasza to
jakaś wyjątkowo nieodpowiedzialna osoba. W ogóle czasem wydaje się, że w Polsce
powinno się wydawać patenty na rodziców!


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.kim.pl
   Gość: tomek   29.06.2005 16:23  + odpowiedz    

Szanowny krzysztofie mam wrażenie że ty też masz ADHD ale innego rodzaju. Oczywiście że rodzice powinni mieć wpływ na
dzieci, ale nauczyciele są podobno rodzicami przez 1/2 dnia. Na marginesie co stało się z rodzicami uczniów którzy wsadzili
kosz na głowę nauczycielowi, czy szkoła zaskarżyła rodziców, czy uczniowie zostali nazwani bandytami i chamami. No tak ale
oni nie mieli ADHD


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
   Gość: Ilona Lelito   29.06.2005 19:01  + odpowiedz    

Słuszna uwaga! Gdyby mieli zdiagnozowane ADHD, to by się to tak nie "rozeszło
po kościach"...


Zresztą absolutnie nie bronię za wszelką cenę "adechadowców", nikt nie żąda dla
nich pobłażliwości. Zdarza się, że należy się im nagana, ale gdybyśmy mieli
większą wiedzę na temat ADHD to wszystkim nam żyło by się lepiej.
Po to jesteśmy dorośli by dzieci ochraniać (wszystkie).


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.bphpbk.pl
   Gość: Arv   30.06.2005 09:21  + odpowiedz    

> Zresztą absolutnie nie bronię za wszelką cenę "adechadowców", nikt nie żąda dla
> nich pobłażliwości. Zdarza się, że należy się im nagana, ale gdybyśmy mieli
> większą wiedzę na temat ADHD to wszystkim nam żyło by się lepiej.
> Po to jesteśmy dorośli by dzieci ochraniać (wszystkie).

I to podsumowanie bardzo mi się podoba. Szkoła powinna przedewszystkim chronić
dzieci. Jeżeli zdaniem pedagoga dziecko chorobliwie nadpobudliwe szkodzi innym
dzieciom a rodzice nie podejmują współpracy ....

Mój synek miał nieprzyjemność zetknąć się ze starszym o dwa lata kolegą z ADHD.
Nie miałem prawa oczekiwać, że syn zaakceptuje agresję kolegi, odda mu zabawki i
pokornie będzie się z nim bawić w to czego tamten chce - ze względu na
zaświadczenie o ADHD. Skończyło się na izolacji. Zabroniłem zbliżać się jednemu
do drugiego, co oczywiście wzmogło agresję chorego. Dobrze, że byłem przy nich
cały czas bo obawiam się, że mój synek w końcu skończyłby z siniakami bez zabawek.

Rozumiem matkę dziecka chorego na ADHD. Dziecko zasługuje na specjalne
traktowanie i POTRZEBUJE TEGO. Specjalne traktowanie nie może jednak polegać na
krzywdzeniu innych. Matka chłopca z ADHD na moje uwagi o niewłaściwym zachowaniu
syna wzruszała jedynie ramionami i tłumaczyła mi na czym polega ADHD. Naprawdę
mało mnie to wtedy interesowało i niewiele brakło żebym przylałbym smarkaczowi i
poszedł po zaświadczenie o ADHD dla siebie.

Jeżeli cała klasa ma ponosić szkody związane z jednym dzieckiem z ADHD to lepiej
tego z ADHD wysłać do szkoły specjalnej lub na elektrowstrząsy. HOWGH. Jeżeli
matka się na to nie zgodzi (a która się zgodzi ?)- do sądu.



•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.bphpbk.pl
   Gość: Arv   30.06.2005 09:29  + odpowiedz    

Tak po zastanowieniu - wydaje mi się, że matka po prostu nie miała już siły do
interwencji. Cierpliwie zmuszała syna do czytania i nauki. Pilnowała, żeby nie
zabierał innym zabawek. Jak się rozryczał biegła i kupowała mu to samo. Gdyby
nie matczyne serce - miałaby dość.

Gdybym nie był ojcem - pewnie nie interesowałbym się, że jeden bahor drugiemu
brutalnie zabawki zabiera ... Ja mojemu nie pozwalam bić innych dzieci i
zabierać im zabawek. I mam prawo oczekiwać tego od innych rodziców. Jak skończy
i czego nauczy się chłopiec z ADHD gdy jego wychowawcy opadną z sił, hę ?


•  Re: Debata na temat ADHD w Radiu Kraków IP: *.cela.pl / *.cela.pl
   Gość: Dżejwi   30.06.2005 01:03  + odpowiedz    

Dokladnie. Ale czesto nauczycielami zostaje sie "bo nigdzie indziej sie nie nadaje", a potem wychodza jest tak, ze dziecko
przeszkadza nauczycielom, zamiast zeby pedagogowie sluzyli dziecku.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]