Forum OSKKO - wątek

TEMAT: emerytury nauczycielskie- negocjacje
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]
GGG13-08-2005 00:35:21   [#151]

Ty rzeczywiscie nic nie rozumiesz...

Boze jakie to przykre szczegolnie dla mnie , stracilam prace w zwiazku z przeprowadzka , ale co to kogo obchodzi?

Czy my mamy wychowywac dzieci na dobrych ludzi ?

 To jest jakas paranoja.

Co to znaczy dobry czlowiek?

 Wiem -przypomnialam sobie - czlowiek jest tyle wart ile moze zrobic dla drugiego czlowieka - ot co ..

AnJa13-08-2005 00:40:42   [#152]
mam wrażenie , że miedzy krzywdzeniem pracowników a uprzywilejowaniem niektórych z nich (pójściem na rękę) jest jednak spora róznica

a radzenie sobie z problemami polega także na tym, by ich sobie nie mnozyć

co nie znaczy, że ok. 9 tys. odprawy rozwali mi plan finasowy

co nie znaczy, że wiedząc o tym, ze nie rozwali ochoczo zatrudnię na warunkach mianowania kogoś, kto będzie argumentował, że on tylko na rok, bo do emerytury mu potrzeba

co nie znaczy, że na pewno tego nigdy nie zrobię, np. w przypadku przedmiotu, który w planie  uczony jest tylko przez rok albo jakiegoś michałka (wos spełnia akurat oba te warunk;-)
GGG13-08-2005 00:41:03   [#153]

Jeszcze jedno ja znalazlam prace , bo znalazlam czlowieka a nie bezdusznego dyrektora.

Szanuje Go za to , ze nie znajac mnie wogole zaufal moi - czy mozna zrobic cos wspanialszego dla drugiego czlowieka?

Ryzyko zatrudnienia istnieje zawsze, ale ja napewno odwdziecze sie

paca - pracoac bede jak najlepiej potrafie .. a ponoc potrafie i chce.

Dziekuje Bogu , ze jeszcze na tym swiecie sa Ludzie oprocz bezdusznych urzednikow.

AnJa13-08-2005 00:52:45   [#154]
Czy to znaczy, że ten dyrektor wychodził w OP dodatkowe godziny spoza ramówki, aby Cię na nich zatrudnić?

Jeśli tak to faktycznie trafiłas na kogoś, moim zdaniem, wyjątkowego.

Ale jeśli on te godziny miał, szukał fachowca o odpowiednich kwalifikacjach i Ty je mając do niego sie zgłosiłaś - to zachował się jak najmormalniejszy pod słońcem dyrektor - zatrudnił.

Jest jeszcze inny wariant - aby znaleźć Ci pracę zebrał nadgodziny kilku innym nauczycielom - wtedy okazał się
faktycznie  człowiekiem, ale nie wiem, czy to zdanie podzielaja ci, którym te godziny przed emeryturą bardzo są potrzebne albo mają studiujące dzieci czy są jedynymi w rodzinie pracującymi.

Nie piszę tego, aby sie do Ciebie poczepiać - po prostu wydaje mi się, ze czasami za łatwo zdarza się nam oceniać ludzi czy sytuacje biegunowo .
GGG13-08-2005 01:28:12   [#155]

Tak naprawde to nie wiem, bez protekcji poszlam , widac bylo , ze chce kogos obcego , oczywiscie z kwaliwikacjami , nie wiem , ale dostalam umowe na czas nieokreslony na podstawie mianowania.

 A za mloda to ja nie jestem ... trudno mi powiedziec co o tym mysle...

Ale mysle , ze wszystko jest ok i bedzie ok

zgredek13-08-2005 01:31:59   [#156]
nie spełniasz
GGG13-08-2005 01:38:37   [#157]

Czyzby???

Skad wiesz , przeciez spelniam.

zgredek13-08-2005 01:40:42   [#158]
#148
Magosia13-08-2005 11:29:01   [#159]

GGG -gdyby to bylo takie jednoznaczne....

Dobry dyrektor to podobno taki, który umiejętnie łączy cele instytucji z celami pracowniczymi -jeśli to możliwe. Ale celem głównym dyrektora jest interes instytucji- szkoły, uczniów.

O interesy pracownicze teoretycznie dbają zz. Bardzo teoretycznie, z moich obserwacji wynika.

Zgredku, też mi się wydaje, że nie spełnia, przynajmniej , póki nie spróbuje

;-)

GGG, czy jako rodzica interesuje Cię, że Twoje dziecko uczy taki sobie nauczyciel, (już nie mówię że mierny), ale dyrektor go zatrudnił, bo mu to potrzebne? Czy Twoje dziecko na tym zyska? Czy lepiej zda maturę? Czy poślesz go na korepetycje, bo Ci szkoda nauczyciela?

Czy jako wychowawca- nauczyciel zabiegasz o zatrudnienie nauczyiela w twojej klasie dla jego lat pracy, czy dla dobra Twoich wychowanków? Co mówisz na zebraniach z rodzicami? Proszę Państwa, proszę zrozumieć czlowieka?

Oczywiście, wiem,że wszystko można pogodzić, czasem....

Pozdrawiam i wracam do wakacyjnych zajęć;-)

nalix13-08-2005 13:27:40   [#160]

wcześniejsza emerytura =emerytura virtualna

Dziękuję za wyrazy współczucia. Co do zdania "nie zatrudnię nauczyciela tylko dlatego, że mu rok brakuje do emerytury" to z lat nic mi nie brakuje, chodzi tylko o odpowiednie rozwiązanie umowy o pracę. Czyżby wcześniejsza emerytura była tylko dla tych, którzy przez wiele lat pracują w tej samej szkole??? A co mają powiedzieć ci, którym w 2000 r. polikwidowano ich szkoły i musieli szukać pracy na własną rękę dorabiając się tylko umów na czas określony??? (od 5 lat każdy dyrektor podpisując ze mną umowę o pracę łamał KN). A  w kwestii odpraw: przecież te 30 lat płaciłem podatki i coś chyba mi się należy. A dyrekcja nie rozdaje własnych pieniędzy, tylko podatników, czyli też moje. W Telekomunikacji Polskiej, gdy pracownik chce odejść proponują mu 50 tys. i po 4 tys. za każdy rok pracy. W Grecji każdy pracownik odchodzący na emeryturę dostaje 20 tys. euro. A u nas -niejeden nawet nie usłyszy "dziękuję". Coraz bardziej się przekonuję, że u nas nadal jest wschodnie barbarzyństwo w kwestii praw pracowników.
Grażyna Stanek13-08-2005 14:48:34   [#161]

moje "trzy grosze"

Przykro mi to pisać, ale się sprawdza:
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia."

Trzeba przeżyć, żeby zrozumieć i zrozumieć sytuację GGG i sytuację nalix'a.
Zastanawiam się tylko, dlaczego od razu wiadomo, że jeżeli nauczyciel ma problem to jest to "taki sobie nauczyciel". Czasami, a może nawet częściej niż czasami są to bardzo dobrzy nauczyciele. Są to nauczyciele, którzy nie mają czasu na zabieganie o ..., oni po prostu zajmują się uczeniem.

Jola13-08-2005 19:53:39   [#162]

GGG, nalix - wiele serdeczności, powodzenia, trzymajcie się dalej dzielnie :-)
Grażynko, jakie mądre słowa, jak ja Ciebie podziwiam :-)
Pozdrawiam nauczycieli ze zgredkowej szkoły - odciążcie trochę Panią Dyrektor albo częstujcie czekoladą - ma zbawienny wpływ ;-)

Magosia13-08-2005 22:38:49   [#163]

Punkt widzenia

Grażynko- masz rację:
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia."

Tylko, że to nie musi być przykre- tak po prostu jest.

Uczeń patrzy inaczej i co innego ocenia. Rodzic- też na co innego zwraca uwagę. Nauczyciel, dyrektor...też nieco inaczej...i wcale nie mówię ,że widzą nieprawdę. Po prostu gdzie indziej tkwi punkt ciężkości.  

Wczoraj całe popołudnie spędziłam na analizie planu lekcji - ponad 70 nauczycieli, trzy szkoły. Komputer sobie nie radzi, ludzie muszą.

I wiesz, na co ja zwracałam uwagę? Jak klasy mają ułożone, czy nie za dużo w jednym dniu, czy dobre sale, czy właściwa kolejność lekcji.

I jescze patrzyłam z którymi rodzicami będę miała problem , bo klasie się pogorszyło. Inna sprawa, że dwóm innym się polepszyło- czyt. wcześniej kończą.  Rodziców tej klasy inne klasy nie obchodzą.

I jeszcze patrzyłam, z którym z nauczycieli muszę wcześniej porozmawiać,żeby niepotrzebna dyskusja nie zmieniła rady w bazar.

I naprawdę analizowalam wiele rzeczy.

A nauczyciel- skoncentruje się na swoim planie: czy nie ma okienek, czy nie za późno, czy w ulubionej klasie, czy zgodnie z życzeniami.

Tak, masz rację, punkt spojrzenia zależy od miejsca siedzenia.

I jeszcze to:

Zastanawiam się tylko, dlaczego od razu wiadomo, że jeżeli nauczyciel ma problem to jest to "taki sobie nauczyciel".

To proste- jeśli nauczyciel jest świetny, to wszyscy zadowoleni.

Natomiast odwoływanie się wyłącznie do moich uczuć jako człowieka przy zatrudnianiu jest niestety nieprofesjonalne. Nawet jeśli zabrzmi to bezdudsznie jak u biurokraty Gałczyńskiego (to z równoległego wątku) to ważniejsze są dla mnie kompretencje nauczyciela niż jego stan rodzinny i ilość lat do emerytury. Po prostu- tak rozumiem odpowiedzialność wobec tych, którym służę (jak to górnie brzmi), są to w pierwszym rzędzie uczniowie.  

Grażynko pozdrawiam :-)

Grażyna Stanek13-08-2005 22:59:09   [#164]

magosiu

Piszesz również: "wszystko można pogodzić, czasem...."

Poza tym:
1. wolę z Tobą rozmawiać bezpośrednio, a nie wirtualnie;
2. może źle zrozumiałam sformułowanie "taki sobie nauczyciel";
3. i tak wydaje mi się, że na wiele spraw patrzę podobnie do Ciebie.

Pozdrawiam i czekam na spotkanie z Tobą w Karpaczu.

Marek Pleśniar13-08-2005 23:11:15   [#165]

magosia udatnie wyłożyła punkt widzenia, który i ja w 100% podzielam:-)

i, wiecie, już mi się czasem nie chce w kółko tego tłumaczyć

ciągle od nowa trzeba mówić o tym co jest profesjonalne a co nie

dobrze że nas jest więcej:-)

GGG15-08-2005 12:00:13   [#166]

 Z wszyskim sie zgadzam , tylko problem w tym , ze nauczyciela kompetentnego , dobrego z bardzo dobra opinia nie chce sie zatrudnic tylko dlatego , ze mu brakuje rok czy dwa do emerytury - dlaczego????

To boli..

Jesli nauczyciel nie jest kompetentny i dyrekcja o tym wie - oczywiscie zadnej litosci - niech robi co innego jesli sie nie nadaje...

Marek Pleśniar15-08-2005 12:36:32   [#167]

problem w tym, że nie wiadomo czy pracownik jest kompetentny i nadaje się do zespołu póki troszkę nie popracuje

a nauczyciela od mianowania wzwyż trudno tak sprawdzić bo jest kryty najpierw mianowaniem a po chwili okresem przed emeryturą. Mozna go tylko kupić jak kota w worku.

a pracownik musi być:

- kompetentny

- dyspozyzyjny w zakresie jakiego wymaga praca

- nadajacy się do danego zespołu pracowników (bardzo się zwraca uwagę teraz na to by się ludzie do siebie nadawali)

- zwraca tez pracodawca uwage na perspektywę zatrudnienia w dłuższym czasie

i co teraz jesli po miesiącu okażesię że jest to osoba niezmotywowana, wypalona, kłótliwa itp?

co począć wtedy? A praca? Nie jest ważna?

co w tym dziwnego że trzeba uważać?

-------------

ponadto wcale nie jest powszechną praktyką pobyt jakiejś ogromnej masy takich nauczycieli na "bezpracowiu"

większość znajomych dyrektorów stara się pomóc utrzymać im pracę do czasu aż będą mogli pójśc na emeryturę

osobiście też nigdy inaczej nie zrobiłem. Tu jednak ogromna rola macierzystej szkoły przedemeryta:-)

To jej dyrektor powinien dbać o swoich nauczycieli i starać się ich doholować do mety

są dwa wyjątki: likwidacje i wielkie zwolnienia całych grup ludzi

kłopoty z nauczycielem

dlatego i owszem prawdą bywa stwierdzenie że coś jest nie tak gdy nauczyciel z dużym stażem nie ma u siebie pracy i szuka jej gdzie indziej

Pomijam przypadki patologicznej złej współpracy obu stron, bo to i margines i pisać hadko:-)

GGG15-08-2005 13:24:51   [#168]

 Marku, ale nie wziales pod uwage np przeprowadzki do innego miasta,

z tego powodu tez duzo ludzi traci prace..

I jeszcze jedno jak wobec tego dyrektor rozpoznac ma jaki to nauczyciel ?

skoro nie zaryzykuje?

Nie zaryzykuje , wiec nie zatrudni i na nic osiagniecia dobre opinie , pytanie jest jedno - czy Pan (Pani ) aby nie wybiera sie na emeryture i nic wiecej sie nie liczy--przeszlam to na wlasnej skorze.

Teoretyzowac latwo , trudniej przezyc cos takiego i co robic?

Marek Pleśniar15-08-2005 13:45:33   [#169]

oczywiście że nie ma gwarancji

oczywiście że istnieją przeprowadzki i jeszcze 1000 innych sytuacji życiowych

zgadzam się całkowicie z Tobą

zaś słowami w dyskusji nie wyczerpiemy życiowych ewentualności i tylko osoba naiwna może sobie budować w 100% obraz świata w oparciu o nasze wypowiedzi

z kolei musiałbym być tępym jak żyletka BIC, gdybym uważał że jest tylko tak albo tak i koniec, kropka:-)

prawdą jest i to co ja piszę

i co Ty

i co wielu innych

a obserwator i tak wyciągnie sobie swoje wnioski - bo to tylko forum

i bardzo dobrze:-)

Będąc dyrektorem danej szkoły, mając z np "giełdy" międzydyrektorskiej informacje że pani X jest nauczycielką doświadczona i skuteczną. Oraz mając miejsce dla nauczyciela na te dwa lata, przyjąłbym kogoś takiego

Albo nie przyjałbym bo miałbym jakieś inne plany budowania zespołu nauczycielskiego

np chcąc wychować sobie nauczyciela jakiegoś na lata

no bo sytuacje są różne. Przecież planuje się rozwój placówki. W jednej jest na kogoś miejsce a w drugiej jest inna koncepcja.

 

Powiem może tak...

Jeśli zachodzi sytuacja przeprowadzki kogoś na 2 lata przed emeryturą, to czy nie może zaistnieć rozmowa między poprzednim dyrektorem, który przecież szanuje odchodzącego a dobrego nauczyciela? A nawet żałuje że ten odchodzi.

Ten dyrektor powinien (mógłby jakby był tak miły) napisać kilka słów polecających

Że z czystym sumieniem poleca koleżankom i kolegom dyrektorom tę osobę, która z przyczyn obiektywnych nie mogła już tu pracować

:-)

GGG15-08-2005 14:12:43   [#170]

Rzeczywiscie ta dyskusja nie ma dalej sensu.

A dyrektor napisal i to nie kilka slow ale duzo wiecej , bardzo dobrych slow , ale to i tak nic nie pomoze ..

I tak dziekuje chocby za zainteresowanie ..

Pozdrawiam

fredi16-08-2005 10:29:31   [#171]

to był ten temat

Prezydent nie podpisał jeszcze ustawy o emeryturach górniczych?
Kancelaria prezydenta twierdzi że Aleksander Kwaśniewski nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ustawy o górniczych emeryturach. Szefowa kancelarii prezydenta ma sprostować wczorajszą informację o podpisaniu ustawy.

Wczoraj wieczorem biuro prasowe prezydenta poinformowało o podpisaniu ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Z wymienionej w komunikacie daty uchwalenia ustawy wynikało, że chodzi o ustawę o emeryturach górniczych.

Pracownicy kancelarii prezydenta twierdzą, że podpisał on ustawę przyjęta przez Sejm 28 lipca o identycznej nazwie, która dotyczy zmiany zasad waloryzacji rent i emerytur.

Magik16-08-2005 17:41:55   [#172]

Wiecie co - mozna zwariowac

To jest robienie wody z mozgu ludziom

Nic dodac nic ujac

DYREK16-08-2005 19:30:07   [#173]
2005-08-16

Komunikat BIKS

W związku z pytaniami dziennikarzy Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej Kancelarii Prezydenta RP wyjaśnia:

Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski podpisał 15.08. 2005 roku ustawę z dnia 28 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – wprowadzającą korzystniejszy wskaźnik tych świadczeń, której termin podpisania upływał 19 sierpnia 2005 r.

Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy - Karta Nauczyciela – dotyczącej emerytur górniczych oraz przedłużającej do 31 grudnia 2007 roku obowiązywanie przepisów związanych z wcześniejszym przechodzeniem na emeryturę m. in. nauczycieli. Prezydent RP ma czas na podjęcie decyzji do 19 sierpnia br.

Marek Pleśniar16-08-2005 19:39:36   [#174]
liczę na to że nie podpisze. Jak już tu sobie politykujemy;-)
Gaba16-08-2005 19:43:38   [#175]

ja też liczę

prawda, Marku?

- nie chodzi o dokopanie, ale o brak rozweiązań systemowych.

Marek Pleśniar16-08-2005 19:46:22   [#176]

chodzi o sprawiedliwość mi:-)

bo zabiorą Tobie a dadzą im

DYREK16-08-2005 19:51:45   [#177]

Liczę na to, że jednak podpisze. Mam wtedy mniej okresów nieskładkowych i wyższą emeryturę.

Liczę na to, że podpisze. Obecnie brakuje mi do emerytury 6 miesięcy.

Licze na to, że nie podpisze. Jako absolwent wyższej uczelni może zostanę zatrudniony w szkole.

Liczę na to, że nie podpisze i kilku "zasiedziałych" odejdzie ze szkoły.

Liczę na to, że podpisze i rok dłużej będą pracowali w szkole doświadczeni pedagodzy.

Każdy zawsze na coś liczy.

Gaba16-08-2005 20:05:10   [#178]

Dyrku...

to też już powiedziałam... i bardzo szanuję... takie liczenie. ;-)

mojej koleżance brakuje kilkunastu dni. Jest w kiepskiej formie i nie da rady ciagnąc do 60!

Ale - mam jakis plan zatrudnieniowy, jakąs koncpecję i pójdzie się. ;-)

Fakir216-08-2005 20:30:47   [#179]

To mi trochę przypomina

taką piosenkę:
"wejda, nie wejdą... Wejdą nie wejdą..."
- - -
A mnie się marzy, że ktoś w tym Kraju po prostu raz zrobi coś konkretnego, twardo, zdecydowanie i... śmiem jeszcze mocniej marzyć... przy okazji mądrze, logicznie...
- - -
Do wyliczanki Dyrka:
Liczę, że podpisze i zestawię sobie na spokojnie "zespół przyszłości" w mojej szkole.
Liczę, że nie podpisze - bo... i tak wszystko robię na ostatnią chwilę...
- - -
W gazecie napisali, że Polska ma szansę "unormalnić się" (na wzór demokracji zachodniej - cokolwiek by to miało znaczyć) za około 20 lat...
- - -
Wszystkiego najlepszego :)))
Marek Pleśniar16-08-2005 20:56:41   [#180]

to strasznie optymistyczne

20

ucieszyło mnie;-)

ja obliczałem to na 50 lat;-)

Gaba16-08-2005 20:59:04   [#181]
i tak juz będę za 20... na emeryturze i to normalnej... tej po 60... ;-)
DYREK16-08-2005 21:09:47   [#182]

Chyba, że nastąpi znowu zmiana w przepisach np. wiek 75 lat (będzie dużo taniej dla Państwa czyt. podatników). Zatrudniając się liczyłem, że po 30 latach pracy będę emeryt. I wyszło inaczej.

Magik16-08-2005 21:15:56   [#183]
gaba zebys sie nie przeliczyla jak DYREK i wielu innych.
Fakir216-08-2005 21:58:01   [#184]

Chyba o tym już pisałem...

ale słyszałem taki tekst (chodziło o to jak rozwiązać problem drogich emerytur i rent):

Jak uzdrowić sytuację? Wstrzymać na rok wypłatę tych świadczeń. Jesli ktoś przeżyje - znaczy nie potrzebuje i szlus. Jeśli ktoś NIE przeżyje - hm, no to już nie ma problemu....

Coś w tym jest...

Już widze oczyma duszy swojej 75letniego nauczyciela mojej szkoły....

Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeezu !!!!! Spać nie będę !!!!!!!!!!!!!

bardu16-08-2005 22:10:49   [#185]
dobrym sposobem na rozpoznanie n-la jest telefon do poprzedniej szkoły i dyrektora o ile podejdzie do tego w sposób rzeczowy  i powie co "leży" lub nie ja wypraktykowałam raz  co prawda ale się opłaciło.
GGG17-08-2005 09:13:50   [#186]
bardu - jak najbardziej, tak powinno byc....
GGG17-08-2005 09:30:49   [#187]

I jeszcze jedno ja nieraz prosilam o telefon do poprzedniej szkoly - nic z tego prosba pozostawala bez odpowiedzi - dlaczego?

Widocznie nie zawsze chodzi o dobrego nauczyciela - a o co?

byc moze o pieniadze.....sama juz nie wiem....

zgredek17-08-2005 09:34:59   [#188]
to już lekka przesada
AnJa17-08-2005 09:37:54   [#189]
1.skąd wiesz, że tego telefonu nie było?

2.telefon do dyrektora, którego znam, to jedna bajka, do nieznanego sobie to zupełnie inna -informacje są mocno ogólnikowe, albo nie ma ich wcale
gimnazjum17-08-2005 09:39:50   [#190]

Rzecz jasna, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o forsę,

ale TY GGG za bardzo wszystko rozpamiętujesz - było minęło i ciesz się życiem, nie zawsze da się wszystkie zachowania ludzkie wytłumaczyć, pamietaj też, że są ludzie i ludziska i oby tych drugich na Twojej drodze było jak najmniej, bo swoje już chyba przeszłaś? 

Jak znam AnJę to się i tak czepi Twoich słów....

gimnazjum17-08-2005 09:40:35   [#191]
o nawet juz to zrobił
AnJa17-08-2005 09:40:38   [#192]
zgredek - jeśli chodzi o wrażenie, że ztrudnienie w szkole zależy od dania w łapę jest nieodosobniony

czyli musi mieć podstawy

niestety
GGG17-08-2005 09:42:59   [#193]

To nie jest przesada tak bylo naprawde.

No coz nie moge Wam tego udowodnic , raczej przyjmujecie ze jak ktos nie ma pracy to jest do niczego...

Ja tylko mowilam , ze nie mam nic przeciwko temu aby zadzwonic do porzedniej dyrekcji, a nawet bym sie cieszyla - i tyle, ale wiem ze tych telefonow nie bylo i zatrudnienia tez oczywiscie nie bylo.

GGG17-08-2005 09:46:09   [#194]

AnJa jesli chodzi o danie w lape to nic takiego nigdy nie odczulam , piszac

forse mialam na mysli zarobki i rozne inne uprawnienia starszych

nauczycieli - nic wiecej.

AnJa17-08-2005 10:00:29   [#195]
no to jestem bardziej zepsuty, niestety
GGG17-08-2005 10:03:40   [#196]
No nie AnJa tego sie nie spodziewalam...........
AnJa17-08-2005 10:08:28   [#197]
zepsucia ?

no, nie jest one aż takie bardzo straszne

ale relatywnie (coś mi się to słowo spodobało od wczoraj) młody jeszcze jestem niby, to się będę rozwijał
GGG17-08-2005 10:11:25   [#198]
Zycze tego z calego serca - oby w dobrym kierunku.........
gimnazjum17-08-2005 10:12:16   [#199]

Znowu ponuro na tym wątku

spodziewałam się , nie spodziewałam, zawiódł nie zawiódł itd.....

u nas wszyscy biorą, a szczególnie ryby.... a z ryb to ja najbardziej  "duże sumy", GGG rozwesel się troszkę choć...

AnJa17-08-2005 10:14:32   [#200]
duże są niesmaczne

i się łatwo zrywają
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ]