Forum OSKKO - wątek

TEMAT: wielka i mała litera
strony: [ 1 ][ 2 ]
zgredek16-04-2005 00:56:47   [#01]

wiem, że wiem, znaczy na pewno autorytety mnie do tego przekonały

ale nie umiem udowodnić

piszę tak:

Karta nauczyciela

Kodeks pracy

Kodeks karny

------------------

chodzi mi o użycie wielkiej litery tylko w pierwszym wyrazie

pomóżcie, bo mnie poprawiają - ja się upieram - ale czy dobrze się upieram?

Gaba16-04-2005 01:35:41   [#02]

jeżeli nie myślisz o konkretnym akcie prawnym, to piszesz małą literą wszystko, jeżeli o konkretnym - np. "Karta nauczyciela" - to tak się powinno pisać tytuł w cudzysłowie.

Jest jeszcze tradycja prawnicza kc, kpa, kp, kk - na oznaczanie kodeksów, ale i mamy - KC - konkretny akt prawny z datą wprowadzenia, KPA itp.

Więc jedynie poprawnym skrótem jest UoSO i KN - tak zapisane.

Powyższe wiąże się z rozróżnianiem rzeczowników pospolitych i nazw wieloczłonowych, które nazywają desygnaty pospolite i jednostkowe. 

Zdecydowanie największym odstępstwem jest pisanie dużą literą całości (co dość często sama czynię, zresztą świadomie, bo mi literki skaczą przed oczyma). Błędem jest odstępstwo od normy bez świadomości tego.

A jako ciekawostkę mogę dodać, że - pisze się coś jedynie małą literą lub dużą. Wyrażenie z wielkiej litery, z małej litery, wielką literą - jest rusycyzmem i - jest błędem stylistycznym. ;-)

bogda416-04-2005 02:02:21   [#03]

Troszkę "pośmiecę " Wam tu - ja nie śpię bo pisze raport.

A Wy? Zgredek i Gaba? :-)))

Gaba16-04-2005 02:43:33   [#04]

ja nie śpię, bo zarabiam na życie oraz przygotowuję się do dzisiejszego dnia otwartego, przeglądam dokumenty do prezentacji...

;-)

Ganges16-04-2005 14:51:54   [#05]

Gaba!

 Metodykę nauczania początkowego przerabiałam dawno temu- będzie już ze 22 lata , ale do dziś pamiętam gromy wykładowców , że nie duża tylko wielka litera . Rok temu zrobiłam studia podyplomowe z j. polskiego i to samo. Właśnie porozmawiałam z córką , która podstawówkę skończyła nie tak dawno temu i u niej też królowały wielkie litery. Syna mam obecnie w pierwszej klasie, i nie dalej jak wczoraj tłumaczyłam mu że zdanie zaczyna się zawsze wielką literą . I co , znaczy że całą moją wiedzę metodyczną mogę się wypchać?

Ania16-04-2005 15:50:49   [#06]

według mojej wiedzy

wielka litera, to faktycznie rusycyzm, tyle że historycznie rzecz biorąc.
Bowiem język jest żywym tworem i w pewnym momencie tego typu zapożyczenia wpisują się na listę naszych rodzimych słów.

"Wielka litera" wyraża to, co mamy na myśli używając nazw własnych lub rozpoczynając zdanie.

"Duża litera" może być mierzona przykładowo w centymetrach i zdarzało mi się apelować do ucznia, aby - zamiast maczkiem - pisał dużymi literami.

:)
Fred16-04-2005 16:45:36   [#07]

A mnie kiedyś złość brała, gdy patrzyłem na nicki pisane małą literą. Teraz też czasami się trzęsę, gdy widzę tu zdeptane imiona, a nierzadko i nazwiska. Net nie musi być polem ignorancji dla reguł ortograficznych, zwłaszcza dla nazw własnych. Przez gardło by mi nie przeszło napisanie np. imienia Asia z małej litery..;-))) Nie wiem, co na to rzekłby prof. Miodek, ale pewnie też by się trząsł, jako i ja teraz się trzęsę. ;-))

Wnoszę o pisanie nicków (w końcu to jakby pseudonimy) dużą (wielką)* literą.

*wybrać poprawną formę;-))

ewa16-04-2005 16:47:40   [#08]

Fred

ale już się nie złość ;-)
Fred16-04-2005 16:53:41   [#09]

"ewa".. kurde, weź się nie złość;-)) 

Ewa, proszę na jutro napisać 200 razy imię "Ewa" dużą (wielką) literą. ;-))

ewa16-04-2005 16:55:12   [#10]
mic, zlituj się ;-)
Leszek16-04-2005 17:26:17   [#11]

no i masz, jak się kobieta uprze to nic nie poradzisz...

pozdrawiam

Gaba16-04-2005 18:39:47   [#12]

widzisz Fred...

GABA... znaczy co innego co gaba, a gABA jeszcze co innego.

Można też Gaba...

Gaba to brzmi dumnie, a ja wolę... gaba. Oddaje to stosunek mój do siebie. Dobrze, że Cię to drażni, mnie też. Sama zapisałbym siebie czcionką 0,5, ale takiej nie ma.

Co do małej i dużej litery oraz wielkiej - nie było szans by mówić wielką, może co kraj to obyczaj, tak jak poprawnie po polsku jest w Krakowie - wciągać rękawiczki a nie ubierać... i wiele takich śmiesznot.

Renata16-04-2005 23:48:15   [#13]

o matko... a ja piszę - już jestem, r

i co?.. hm.. też trzęsie?..;)))

Jola17-04-2005 09:24:54   [#14]

Wielką/dużą - obie formy poprawne.
Z wielkiej, małej - rusycyzm.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Fred, mam takie samo zdanie na temat nicków i cieszę się, że to napisałeś :-))
Myślę, że małą literę w nickach narzuciła nam młodzież, która ortografię traktuje z nonszalancją.
Nicki to przecież pseudonimy, a te (zgodnie z zasadami) jeszcze piszemy dużą literą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A jeśli chodzi o rękawiczki, to ja je wkładam ;-)

grażka17-04-2005 09:58:41   [#15]
Gdy trafiłam na forum Eduseka, była tam inna Grażka, Grażyna itp. W życiu nie zostałabym Grazią, brrrrr. Nie było innej możliwości - albo wymyślić sobie coś absolutnie zaskakującego oryginalnością - polecam tu zajrzeć na forum łódzkie Wyborczej z dużą, dominującą grupą surrealistów - lub zostać grażką. Nie ma w moim nicku żadnej ideologii.
Jola17-04-2005 10:27:10   [#16]

zajrzałam :-)

  termos_w_krotkich_skarpetkach 
 
a_swistak_lezy_i_marzy_o_plazy 
 
znam_sie_na_wszystkim 
 
blend_a_med_mild_mint_complete

Zabawne. A jak się do nich zwracać?
bogda417-04-2005 10:36:08   [#17]
Grażka, o przepraszam grażka, czy Ty może z dużego miasta Ł.? Miałybyśmy blisko...:-)
grażka17-04-2005 10:41:31   [#18]

Śmieszne, prawda? te nicki, znaczy się :)))

Bogda - owszem, jak to ładnie kiedyś napisał Żaczek Grażka z miasta Łodzi pochodzi :)

Czyli mamy blisko :)

Magosia17-04-2005 10:45:20   [#19]

Relaksowy wątek :-) -fajny

Fred, Jolu - przyznaję Wam w zupełności rację, że net nie musi być pogwałceniem zasad ortograficznych, interpunkcyjnych... 

 Ale - może być świadomą prowokacją, zabawą, stylizacją.

Moja magosia pisana małą literą - jest właśnie zaznaczeniem, że ja tu nieoficjalnie,że nie zza biurka.

Poza tym- ja jestem mała ;-))) - Ci, co mnie widzieli, potwierdzą:-),

więc właśnie dlatego magosia - do zobaczenia na zlocie :-)

Jola17-04-2005 10:59:49   [#20]
Magosiu (mała_Gosiu), ja też nieduża - witaj w klubie :-)))
Arwena17-04-2005 11:07:14   [#21]
Przy okazji - czy "ubierać ubranie" to forma poprawna?
Całe życie uczono mnie, że ubranie się wkłada lub zakłada.
Jak słyszę "ubrałem spodnie". to zawsze pytam: "A w co je ubrałeś?"
Można się ubrać w spodnie, forma z poprzedniego zdania wydaje mi się nieprawidłowa.
Czy istotnie tak jest, czy tylko mnie się tak wydaje?
Gaba17-04-2005 11:32:20   [#22]

moja gaba będzie gabą przez małe gie i nie jest żadne gwałcenie, żadnych zasad, bo kto świadomie stosuje, ten nie łamie reguł.

Błędem językowym jest każde nieświadome odstępstwo od norm. Reszta to stylizacja. Współczesny świat jedna wielka ponowoczesną stylizacją.

Ja np. mówię świadomie se i chcę tak mówić. Choć se jest dziś już tylko gwarowe, to jest małopolskie i starsze od wielkopolskiego się.

Gaba17-04-2005 11:34:25   [#23]

Błędem jest np. to, że nie widzę ogonów, albo widzę formy zaimków, a ich nie wstawiam...

 

moja gaba będzie gabą przez małe gie i nie jest to żadne gwałcenie, żadnych zasad, bo kto świadomie stosuje, ten nie łamie reguł.

Błędem językowym jest każde nieświadome odstępstwo od norm. Reszta to stylizacja. Współczesny świat staje się jedną wielką ponowoczesną stylizacją.

Ja np. mówię świadomie se i chcę tak mówić. Choć se jest dziś już tylko gwarowe, to jest małopolskie i starsze od wielkopolskiego się.

Renata17-04-2005 11:41:44   [#24]

Fajnie piszecie...:-)

i gabo...  ..bo kto świadomie stosuje, ten nie łamie reguł. ...to takie też moje...

Magosia17-04-2005 12:04:58   [#25]

Jeśli wszedłeś między..

Pochodzę spod Rzeszowa, korzenie po kądzieli z Haczowa- wsi ongiś królewskiej, jak mamuśka zaznaczała...

Na studia trafiłam do Lublina...

I byłam żywym przykladem wykorzystywanym na dialektologii, jak się mówi dźwięcznie w wygłosie - wyssałam z mlekiem... I z tego powodu musiałam inaczej pisać kartkówki fonetyczne (to taka forma sprawdzania, czy zna się zasady mówienia..)

I długo nie wiedziałam, dlaczego, gdy mówiłam, wychodzę na pole, to jakoś dziwnie na mnie patrzono.

Potem zaczęłam wychodzić na dwór i było już dobrze;-)

Ale jak wracam do domu rodzinnego, to automatycznie znów idę na pole..

Zbierałam borówki, nie czarne jagody, jagody rosły na trześni,a mątewką mieszam do dziesiaj śmietankę do zupy, po mleko chodziłam z kanką...

Nie lubię puryzmu językowego , tak samo jak rygoryzmu w życiu :-)

AnJa17-04-2005 12:20:53   [#26]
Dialektologia u mnie:
rodzina z Kresów i Podlasia (chyba i z lekka ormiańska), w klasie w szkole średniej połowa Białorusinów i jeden Tatar, w akademiku ludzie z okolic Łodzi (a i łódzki akcent jest wcale ciekawy), rodzina zony spod Hrubieszowa.

Nick:
No, ten mam poprawny:-) Nawet jakby za poprawny, bo niektórych (e)wkurza wciskanie dodatkowego klawisza w środku;-)
Gaba17-04-2005 12:21:02   [#27]

a taka biała długa bułka to jak się nazywa?

ja jestem mieszanka - mama Kaszubka spod Kartuz, a tata z Podbeskidzia (choć reszta rodziny w Krakowie).

 

Oj, co się kuzynki naśmiały z borówek (to brusznice), a jeżyny północne to nasze ostrężnice, a młaka południowa jest stegną północną, a chaber bławatkiem...

Gaba17-04-2005 12:22:22   [#28]
o, jak wkurza ten klawisz... to dopiero podsmodernizm, ale se na moim wyrównują nicku!
bogda417-04-2005 12:24:13   [#29]

 Czasem spotykam się z przemiłymi osobami z Małopolski albo z Podkarpacia które mówią właśnie takim językiem jak piszesz.Wydaje mi się to takie naturalne i piękne - przywiązanie do włsnego języka a przez to regionu. Najbardziej zabawne jest "idę na pole "- czyli na podwórko.

Kiedyś Gazeta Łódzka zbierała słownik gwary naszego regionu - toż to było cudeńko. Ile zapomnianych zwrotów, nazw.To se ne wrati......

 Magosiu, serdeczności !

Magosia17-04-2005 12:47:01   [#30]

Dzięki:-)

Gaba- jeżyny, to czarnice, z bławatków robiłam  świetne dziecinne (?) winko, nakastliki stoją do dzisiaj przy łóżku rodziców, obiad, żeby był ciepły, wstawiało się do bradrury, a najfajniejsze przekleństwo Taty brzmiało:żeby to szlag pofikał. 

Ostatnio miałam lekcję z moimi gimnazjalistami - archaizmy- ależ się nie mogłam dogadać, to co dla mnie jszcze tylko przestarzałe, dla nich już absolutne niezrozumienie :-(

zgredek17-04-2005 14:17:32   [#31]

o jacie - ale fajny wątek

na podstawie art. 42 "Karty nauczyciela"

w związku z art. 240 "Kodeksu pracy"

tak mam pisać?

Dżoana17-04-2005 15:47:48   [#32]

Magosiu

U nas, małopolskim, są czernice. Są i borówki (fachowo borówki brusznice), i nakastliki.
Gaba17-04-2005 16:40:16   [#33]
czernice... a czemu w moim Młopolskiem są ostrżnice/ostrężyny... może to zachodnie Młopolskie
Jola17-04-2005 17:17:16   [#34]

zgredek :-)

 Ustawa z dnia 15 lipca 2004r. o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych innych ustaw. (Dz.U. z 2004r. Nr 179, poz. 1845

http://www.men.waw.pl/prawo/wszystkie/akty_pr.php

 

 

 

 Ustawa z dnia 14 listopada 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 213, poz. 2081).

http://www.mgip.gov.pl/Prawo/Obowiazujace+prawo/Prawo+pracy/
Jola17-04-2005 17:19:12   [#35]

Arwena :-)

Czasownik „ubierać” oznacza w polszczyźnie ‘wkładać na kogoś lub na coś ubranie’, np. Dziewczynki lubią ubierać swoje lalki. Od tygodnia ubieram chłopców w cieplejsze kurtki. Kurtkę, buty, czapkę, naszyjnik się „wkłada”, a „ubrać” można np. lalkę, dziecko i ... choinkę.
zgredek17-04-2005 17:22:09   [#36]

Jola - gdybym nie widziała takiego zapisu w różnych takich to nie pytałabym

a pytam, bo sądzę, wiem, bo gdzieś czytałam, że ten nauczyciel to mały ma być i już

Jola17-04-2005 17:30:10   [#37]

Chciałam pomóc, ale jeśli chcesz, abym utrudniła ;-)))

karta -r·cie, -rtę; kart: karta uczestnictwa, ale: Karta górnika, Karta nauczyciela, Karta Narodów Zjednoczonych

 słownik ortograficzny

Jola17-04-2005 17:34:22   [#38]

Skoro małopolskie porównywane z wielkopolskim: [#23]

 gaba nie przez małe gie, lecz ge ;-))

Każda pliszka swój ogonek chwali :-)))))))

Gaba17-04-2005 17:39:20   [#39]

jasne... izofony grup -kie//-gie oraz -ge//-ke gdzieś tam nad Łodzią fruwają...

Co do uczenia się ortografii ze słowa pisanego... tego nie proponuję.

Najwięcej byków ortograficznych widziałam na mapach pewnego szacownego wyadwnictwa kartograficznego, np. Przylądek Horn zszokował mnie tak jak Morze Bałtyk...

Ganges17-04-2005 20:07:56   [#40]
 Ja rdzenna Mazowszanka z dziada pradziada, myłam statki po obiedzie, a latem biegałam na przyboś- co niezmiernie śmieszyło moich kolegów z akademika.
Gaba17-04-2005 20:41:50   [#41]
ojeju, co to jest przyboś (oprócz tego że poeta...)
Renata17-04-2005 21:00:33   [#42]
hm.. biegać na przyboś to chyba na boso? coś mi świta jakby z dziecinnych lat... i.. statki też myłam po obiedzie..;))) o rany, jak uległo niepamięci...
Renata17-04-2005 21:08:31   [#43]

a mój tato odkąd tylko pamiętam, przez wiele lat, mówił do mnie nie inaczej jak - Dzidka.. czemu strasznie buntowałam się... teraz już nie mówi tak..skapitulował po moich protestach...

no kurka... i taki nick miałam! ;)))

Spayk17-04-2005 23:45:45   [#44]

Net gwałci zasady, również te ortograficzne, taka jego istota i niech se gwałci można to zaakceptować lub się buntować. Na szczęście nikt nie może tego zmienić.

A na dwór to mnie nikt nie zmusi, zawsze będę wychodził na pole i wolę borówki, i spodnie też będę ubierał a wkładał będę, po staremu,  palec między drzwi.

A na przyboś to w niezwiązanych butach (chyba).

A małe litery w Internecie są dlatego że system operacyjny (to takie coś co rządzi komputerem, a my myślimy że to my) nie rozróżnia wielkości liter to dla kogo się męczyć

Jola18-04-2005 07:49:49   [#45]

Spayk, nie wkładaj palca między drzwi, to strasznie boli ;-))))))

Pogodziłam się z tym, że nie mogę zmienić, ale dlaczego na szczęście???
Dobrze, że napisać o tym ...jeszcze mogę.

Hmm... dla kogo się męczyć...
Lem to już dawno przewidział - zdominują nas :-(((((

Pozdrowienia od dinozaurów ;-)))))))))))))))

Spayk18-04-2005 08:31:02   [#46]

Na szczęście, dlatego że net jest jednym z nielicznych zjawisk, którym nikt nie steruje, nie wymusza, weźmy chociaż nasze forum.

A skąd byście wiedzieli jak pisze i mówi młodzież, gdyby nie Internet, przecież nie z zeszytów? 

Ja nie lubię wysokich dobrze zbudowanych blondynów, ale nie wymagam od nich żeby się przefarbowali i chodzili w "przykucu".

Jeśli ktoś nie lubi małych liter to.... ma pecha. a niech se pisze każdy jak chce. Wystarczy żeby przestrzegał kilku podstawowych zasad moralnych, które powinny towarzyszyć każdemu człowiekowi (i nie są to zasady ortograficzne:-)

To chyba jest skrzywienie zawodowe, ta konieczność poprawiania innych, tu nie jesteście w pracy. A na emotikony się nie "krzywicie" chociaż są mało zgodne z zasadami pisowni.

Jola18-04-2005 08:52:30   [#47]
Też niczego nie wymagam - wyciągasz niewłaściwe wnioski. 
I nikogo nie poprawiam.
Wyrażam tylko swoją opinię. A czasem odpowiadam na pytania.
I to wszystko.

O tym, jak pisze młodzież, wiem jednak z zeszytów - skrzywienie  zawodowe ;-))
Małgosia18-04-2005 09:02:07   [#48]

Zaskakująco dużo czasu i miejsca na tę dyskusję - to ciekawe...

Absolutnie jestem za poprawnością ortograficzną, ale w przypadku nicków - to indywidualna rzecz i trudno w to ingerować. Niech sobie każdy sam decyduje, jak się ma na forum podpisywać - jego sprawa.

A swoją drogą - byłoby cudnie, gdybyśmy tylko ortograficzne zasady łamali w życiu... Ale to już temat na całkiem inny wątek (i niekoniecznie na forum ;-)))

Spayk18-04-2005 09:02:30   [#49]
Jola to nie było osobiście do Ciebie (z tym skrzywieniem:-) A z zeszytów wiesz jak "powinni" pisać i jak bardzo im się to nie udaje (lub  udaje). Piszą co muszą i jak muszą. W necie piszą jak chcą i co chcą i to jest właśnie cenne (choć bywa przerażające).
ola 1318-04-2005 16:56:52   [#50]
Wątek bardzo nostalgiczny ;) Ale Słoneczka powiedzcie w końcu gdzie są jagody, te tzw. czarne borówki? Chyba, że coś mylę :)
strony: [ 1 ][ 2 ]