Praca,praca,praca.Dyskusje,wymiana poglądów,na biurku sterty papierów tych zrobionych i tych do zrobienia.Do czego to wszystko zmierza?

A wystarczy tylko jedna chwila i wśród nas nie ma naszych bliskich i wyrzuty sumienia że zawsze praca i szkoła były najważniejsze.....

Zatrzymaj się na chwilę,pomyśl,co tak naprawdę w życiu dla Ciebie się liczy?

Ja już wiem że muszę spauzować.

A życie toczy się

Oczywiście

że powinno tylko czy zawsze w takim tempie?Czy Ty znajdujesz czas na najprawdziwszy w świecie relaks?Czy nie uważasz że szkoła jest zapapierzona i wiele czasu tym to papierom poświęcamy,zamiast miec czas dla naszych uczniów,nauczycieli,rodziców?

A może ja nie potrafię zorganizowac sobie pracy,albo nie potrafie odpuścic i wydaje mi się ze zawsze wszystko musi być na super i terminowo?

Dlatego pisze o spauzowaniu,ale czy wiesz jakie to trudne.

zgredku

Dzięki

Liczą się fakty,słowa

więc taro.. zatrzymaj się na chwilę;-)

I weź pod uwagę także zamiary:-)

A na forum spotykam głównie takie - to fajni ludzie są i lubią pogadać:-)

Ja osobiście odezwałem się w końcu bo nikt nie pisał a pytanie zaskakujące padło:-))

 No to postanowiłem odezwać się ludzkim głosem. Podejrzewam wszystkich uczestników o to samo.

Zatrzymanie się na chwilę.. - tak wracając do tematu - .. nie wystarcza chyba. Zauważcie, że gdy wreszcie mamy kilka wolnych dni - zdarza się najwięcej kłótni i zawałów.

Bo nie sztuka ta chwila.

Sztuka na codzień spokojniej traktować koincydencję swej obecności w pracy z pracą;-)

Marku

zawsze potrafisz stanąc" na wysokości zadania" i za to Ciebie szanuje jak i innych forumowiczów,zgredka tez, po prostu mam dól i chciałam sie komus wypłakać,ale nic to biorę się w garśc.

Sama jestem sobie winna mogłam nie podnosić wątku,po prostu przeszedł by niezauważony jak wiele...czasami... wiele innych :-).

Taki właśnie fajny dzień - spauzowany

Miałam szkolenie- z kontroli finansowej. Nie planowałam jechać, bo księgowość w gminie, a ja i tak wiem ,że odpowiadam za wszystko...ale OP sugerował sugestywnie ,że powinniśmy, bo RIO, bo SIO, bo CÓŚ...

Pojechałam..

Czytanie przepisów przez pana prowadzącego zdzierżyłam do 12, potem wyszłam zostawiając OP i wszystkich ościennych kolegów dyrektorów, którzy też by wyszli , ale jak , skoro OP siedzi i notuje:-)

I zrobiłam sobie spacerek po sklepach, kupiłam małe co nieco, wróciłam do domu, jakoś nawet o zajechaniu do szkoły nie pomyślałam...

Czekałam na dziecko licealne z zapiekanką- a to rzadkość, najczęściej to dopiero przy kolacji się spotykamy...

Odwiedziłam małych siostrzeńców, pobawiłam się ze szczeniakami- mam aktualnie 5 psich maluchów w domu:-)

I taka jestem zrelaksowana...

To było bardzo udane SZKOLENIE..

 Tego się człowiek uczy- z wiekiem ?

A dołki są potrzebne

Taro - bądź tu z nami - wygrzebiesz się

popatrz trochę na to wszystko z innej perspektywy

na mnie atmosfera forum działa bardzo pozytywnie

i jak w taki właśnie dół wpadłam - to łatwiej było z niego wyleźć 

-------------

i dlatego zawsze muszę mieć czas na zaglądanie tu

magosiu

zgredku

Z tym młodsza to pewno niekoniecznie :-)

- a w tamtym roku to mój dołek trwał prawie cały rok, myślałam poważnie o urlopie zdrowotnym...

I pamiętaj - NIE JESTEŚ STARA- tylko bardziej doświadczona;-)))

Ladnie

W nawiązaniu do Markowego

A o urlopie nie myslałam

Tara

Nie masz 30 lat pracy i mówisz żeś stara oj nie ładnie:-)

Słuchaj magosi bo z tym doświadczeniem to ma 100% rację:-) A z tym szkoleniem jeszcze większą, ta część druga bardzo mi się podobała:-)) szkolenia oczywiście

Tak jakoś... ;-()

Serca mowią ciszej i ciszej

aż niestety w życiu tym prawdziwym ,rzeczywistym milkną i to jest tragedia :-)

Tym większa jesli u bliskich.