Forum OSKKO - wątek

TEMAT: jak zwolnić nauczyciela?
strony: [ 1 ][ 2 ]
piopaw22-03-2005 16:27:01   [#01]
Jak zwolnić nauczyciela kontraktowego który nie radzi sobie z uczniami i nauczaniem?
wladyslaw22-03-2005 16:49:48   [#02]

a jaka ma umowe ,       ocenic  3)  ocena negatywna

Art. 27. 1. Rozwiązanie umowy o pracę zawartej z nauczycielem na czas nieokreślony następuje z końcem roku szkolnego, za trzymiesięcznym wypowiedzeniem.

3. Do rozwiązania stosunku pracy z nauczycielem zatrudnionym na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony stosuje się również przepisy art. 23 ust. 1 pkt 3-6, ust. 2 pkt 3-6 oraz ust. 3-5.

Art. 23. 1. Stosunek pracy z nauczycielem zatrudnionym na podstawie mianowania ulega rozwiązaniu:

  1)      5)  w razie uzyskania negatywnej oceny pracy dokonanej w trybie i na zasadach określonych w art. 6a;

,

Wertykal22-03-2005 16:51:48   [#03]

W Excelu moza to zrobic kombinacja klawiszy ctrl+x.

Mozna tez uzyc "wytnij".

Marek

;-)

fredi22-03-2005 17:31:28   [#04]
zwolnić prz pomocy Excela ?
fredi22-03-2005 17:32:21   [#05]
y mi wyciął
lunani22-03-2005 17:59:35   [#06]

A na własną prośbę nauczyciela, można go zwolnić np od 1 kwietnia za 2 tygodniowym wypowiedzeniem? Znalazł sobie inną pracę.

Ile mu naliczyć za ekwiwalent urlopowy? Od 1 września, czy od  1 stycznia?

rzewa22-03-2005 19:26:57   [#07]

na własna prośbę

można w każdym czacie, z dnia na dzień - nie jest to wtedy zwolnienie, a rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.

Ekwiwalent od 1 września - jeśłi był cały etat, to za 7 m-cy należy się 6 tygodni urlopu. Dwa tygodnie wziął w czasie ferii, więc jeszcze należy mu się ekwiwalent za 4 tygodnie.

Wertykal22-03-2005 19:57:41   [#08]

Czy narawde ten nauczyciel nadaje sie tylko do zwolnienia?

Czy zrobiles wszystko by mu pomoc?

Moje excelowe refleksje, biora sie z lekkosci z jaka zadales pytanie:
Jak zwolnić nauczyciela kontraktowego który nie radzi sobie z uczniami i nauczaniem?

Technicznie rzecz jest bardzo prosta i Wladyslaw przedstawil to przejrzyscie.

Tylko zapominamy, ze to mlody nauczyciel, ktory kiedys musi nauczyc sie pracy z dziecmi. I nasza rola w tym, by mu pomoc.

Marek

bogna22-03-2005 20:08:58   [#09]

lunani

ten nauczyciel był zatrudniony tylko na ten rok szkolny, czy pracuje już dłużej?
Majka22-03-2005 23:13:16   [#10]
Program naprawczy dla nauczyciela?
:)
Gaba23-03-2005 02:13:28   [#11]

Kiedy sprzątaczka nie radzi sobie ze sprzataniem, zdecydowanie jest jej obca szmata, pojęcie rewiru, nie zauważa pajęczyn - szef zakładu pracu ją zwolni, w normalnym zakłdazie pracy. W nienormalnym zakładzie pracy - będzie się litował, cmokał, przezywał, naprawiał, wzdychał, rozpoczał, pisał na forum...

- jest grupa nauczycieli, którzy sobie nie radzą, którzy nie powinni pracowac, którzy krzywdzą sobą dzieci.

- czy to jest ten przypadek? Nie wiem.

- nie wolno traktowac nauczycieli jak dzieci - wspierać ich, glaskać po główce, bo potem do szkoły chodzą uczniowie, administracja i obsługa oraz nauczyciele, a zdecydowanie nauczyciele traktuja szkołę jako szkołę przejmując cechy uczniów.

Wertykal23-03-2005 08:30:40   [#12]

Chyba jednak nauczyciel czyms rozni sie od sprzataczki.
Po co wymyslono system awansu zawodowego, skoro lepiej zatrudnic skonczonego PROFESORA.

Przeciez gdzies ci mlodzi ludzie musza nabyc szlifu.
Czy Ty Gabo od razu bylas Superstar?

;-))

Marek

Arwena23-03-2005 09:01:27   [#13]
Rozumiem, że autor wątku podjął decyzję o zwolnieniu po wyczerpaniu możliwości poprawy sytuacji.
Przecież są ludzie, którzy się do tej roboty nie nadają i im wcześniej się o tym przekonają, tym lepiej dla nich(i dla uczniów).
grażka23-03-2005 10:24:02   [#14]

A ja się z Tobą Gabo w aspekcie sprzątaczki nie zgadzam już od lat.

W aspekcie nauczyciela jak najbardziej.

Basik23-03-2005 12:12:48   [#15]
mam ugruntowane wieloletnią obserwacją przekonanie, że nauczyciel, który nie radzi sobie z dziećmi, nie nauczy się radzić sobie z nimi mimo wysiłków ze strony dyrektora, pedagoga i całego zespolu wspierających go nauczycieli ( jeśli tacy są). Można  się  ze mna w tej kwestii nie zgadzć, bardzo proszę, ale rozprężona dyscyplina na lekcji rozkłada pracę totalnie.
Krzyko23-03-2005 12:15:20   [#16]

Gaba,

brawo! Mam koleżankę, którą warto tu zacytować: "Szkoła to nie jest przechowalnia dla nieudaczników". Niestety, mimo systemu awansu zawodowego, o którym Marek wspomina, zdarzają się tacy, którzy nauczycielami nie powinni być, tylko... o tym nie wiedzą. Takich trzeba się pozbywać, bo roztaczanie nad nimi "opieki" odbywa się kosztem uczniów. Dodam jeszcze, że szkoła jest najpierw dla ucznia, potem cała reszta.

Wątek dotyczy n-la kontraktowego - pół biedy. Poradźcie, jak zwolnić dyplomowanego??

słońce323-03-2005 12:15:44   [#17]
.....
piopaw23-03-2005 12:22:50   [#18]

jestem ponownie: bliższe informacje o sytuacji jaka panuje

nauczyciel zatrudniony na czas nieokreślony

pracuje w szkole 4 rok, kilkanaście hospitacji z zaleceniami których nie wykonuje i tłumaczy że uczy dobrze, a efekty na egzaminie mizerne;

rodzice się skarżą, dzieci robią co chcą, żadnej dyscypliny, nie chce przyjąć do wiadomości że niepotrafi uczyć, co zrobić

ocena pracy negatywna jest raczej nie do postawienia.

beera23-03-2005 12:53:22   [#19]

czemu?

ocena pracy negatywna jest raczej nie do postawienia.

Albo jest dobry- albo nie- moim zdaniem?

pracuje w szkole 4 rok
Z tego, co rozumiem w tym roku kończy staż na mianowanego?

Janusz Pawłowski23-03-2005 12:54:25   [#20]

Skoro "kanaście hospitacji z zaleceniami których nie wykonuje", to dlaczego "ocena pracy negatywna jest raczej nie do postawienia."?

Chodzi o "układy"?
Jeśli tak, to się nie da zwolnić.

Ale jakąś burzę mózgów możemy tu ..
Zacznę więc: przejechać go samochodem.
Kto następny?

Marek Pleśniar23-03-2005 12:54:31   [#21]

piotrek - jeśli jest jak piszesz, piłka jest po twojej stronie

dyrektor musi niestety mieć odwagę ocenić nauczyciela negatywnie

wielu nie korzysta z tego prawa

oceń jego pracę - rzetelnie, uwzględniając to co zalecano w hospitacjach itp

ola 1323-03-2005 12:55:22   [#22]
podpisuję się obiema rękami pod #15 i 16 i "wspierający" system nic tu nie pomoże. :)
beera23-03-2005 12:57:08   [#23]

marek, janusz, asia

:-))))

Marek Pleśniar23-03-2005 13:00:41   [#24]
o, nie widziałem Was;-)
Basik23-03-2005 13:03:41   [#25]
asia, dlaczego nie uśmiechasz się do wszystkich? Albo nie ze wszystkich się śmiejesz? ;-)
beera23-03-2005 13:09:48   [#26]

;-)

nasza trójka napisała w tym samym czasie i przypięła się do piotrkowego :

ocena pracy negatywna jest raczej nie do postawienia."

dlatego do nich oczko

:-)

..........

Zaś co do możliwości edukowania belfra- uważam, ze jesli jakiekolwiek sznase są, to tylko na edukację kierunkową- nauczycielską. Cech osobowosci się nikomu nie zmieni.

( wiem, to po sobie, bo niejeden raz chcialam się zmienić na lepsze;-)))

Basik23-03-2005 13:30:39   [#27]

a drugi raz nawet nie probujesz?:-)

To tak jak z tym słynnym - Chciałabym jeszcze raz pojechać do Stanów.

- A co? Już raz byłaś?

- Nie, już raz chciałam.

Wertykal23-03-2005 14:43:14   [#28]

Kiedys mistrz otoczony uczniami przekazywal im swoja wiedze i doswiadczenie.

Rzemieslnicy stworzyli system (terminator, czeladnik, mistrz) szkolenia zawodowego.

Obecnie mozna sie nauczyc byc szewcem, technikiem komputerowym i innym takim... Urzad pracy kurs zorganizuje, szkola zawodowa wyszkoli.

Skonczonym nauczycielem mozna zostac konczac odpowiednie studia i przechodzac cykl pod tytulem "sciezka awansu zawodowego". Tylko, ze w naszym zawodzie nie wszystkiego mozna sie nauczyc podczas studiow czy praktyk studenckich. Nawet kilkuletni staz pracy nie uczyni z kandydata nauczyciela.

Potrzebny jest niewatpliwie mistrz w zawodzie (stad opiekun stazu) i mentor - dyrektor, ktory stworzy warunki do rozwoju.

Piszesz:

 

pracuje w szkole 4 rok

Jesli nie nadaje sie na nauczyciela to o 3 lata za dlugo.

Piszesz:

kilkanaście hospitacji z zaleceniami których nie wykonuje i tłumaczy że uczy dobrze, a efekty na egzaminie mizerne;

Kilkanascie hospitacji? A w jakim, zapytam, okresie? Czyzby mobbing?
;-))

rodzice się skarżą, dzieci robią co chcą, żadnej dyscypliny,

O trzy lata za pozno...

nie chce przyjąć do wiadomości że niepotrafi uczyć, co zrobić

Najtrudniej jest przyznac sie do wlasnej slabosci i ignorancji.

ocena pracy negatywna jest raczej nie do postawienia.

Nie ma zadnych formalnych przeszkod by zlemu nauczycielowi postawic negatywna ocene pracy. Najwyzszy czas stosowac te zasade.

Marek

wladyslaw23-03-2005 15:08:18   [#29]
to co w #28,     dla dobra dzieci
Gaba23-03-2005 16:55:53   [#30]

Pokory!

Marek, post 28 mówi dokładnie o tym, o czym myślę - z tą sprzątaczka to oczywiście, że ostro, tak bardzo dosadnie. Ale - dobry fachowiec jest specjalistą w pracy, nie wstydźmy się tego, ze swoją etykę ma sprzątaczka. Moja Kazia ma godność, to prawdziwy specjalista - umie coś, czego ja nie potrafię. Szanuję ją za to.

Chcę być fachowcem pomiędzy fachowcami - wspieranie kojarzy mi się nieodparcie z wspieraniem o ścianę po alkoholu.

Jestem z tymi, którzy nie wiedzą, co zrobić z nauczycielem pracującym tylko 18 godzin i nic ponad to, jestem z tymi, którzy nie wiedzą, co zrobić z takim, co to jeszcze pracy nie skończył, a już ma kapelusz na głowie, jestem z tymi, którzy zapierniczają w szkole jak małe samochodziki i dziwią się, że nie ma dla nich na pensje.

Szkoła to zakład pracy - a gdy dojdzie pasja, marzenie, romantyzm - krytycyzm, jasne stawianie sprawy, fachowość, rzetelność - surowość... wobec przede wszystkim siebie - to będzie powołanie.

Iluminacji doświadczy niewielu.

Ja jestem rzemieślnikiem - nie artystą, bliskie mi techne.

nalix23-03-2005 18:23:24   [#31]

nie radzę sobie

Ja też chyba sobie nie radzę. Bo w nowej szkole ciągle zbieram tylko skargi na moją osobę -a to chyba dlatego, że nie pozwalam uczniom chodzić po klasie, jeść, pić, nic nie robić na lekcji, upiększać się kosmetykami, bawić się telefonami komórkowymi. Gdy zwracam uwagę, zazwyczaj słyszę: "przecież u innych wolno." Na dodatek wymagam, żeby na lekcji uważali i próbowali coś zrozumieć. Jest to taka szkoła, że w ostatnim dniu przed feriami brakuje pod koniec zajęć całych klas.
Marek Pleśniar23-03-2005 18:48:50   [#32]

naliksie - czy te skargi za niepozwalanie komórkowania, jedzenia, chodzenia itp zbierasz od dyrektora???????

ma za to pretensje???

bo w tym wątku to chyba o czym innym się pisze;-)

ulis23-03-2005 19:38:23   [#33]

bardzo lubię siedzieć na forum i czytać wasze posty.

Zgadzam się w zupełności z Gabą, nauczyciel musi mieć to coś i to widać już w pierwszym toku pracy, on może popełniać wiele błędów, może wiele niewiedzieć ale chce to zmieniać, chce coś zrobić dla dzieci, szuka sposobów poprawy sytuacji w klasie, na lekcjach, rozmawia ze starszymi kolegami i koleżankami, duzo czyta i analizuje każdy swój dzień, każdą lekcję, każdą sytuację szkolną - niestety tego nie ma na studiach. Tu wiele może opiekun stażu i wg mnie tak naprawdę to po to on jest. A jeżeli torba na ramię, i po ostatniej lekcji nawet nie schodzi do pokoju naucz .tylko o 11.30 juz go w szkole nie zobaczysz to chyba coś jest nie tak.

Ja mam wiele lat pracy, nie było jeszcze awansu a wprowadzałam wiele młodych kolezanek w zawód - tak to nazywam i dla młodego nauczyciela musi ktoś taki być.

ALE NIE KAŻDY NADAJE SIĘ NA NAUCZYCIELA I TEN NIECH CZYM PRĘDZEJ SZUKA DLA SIEBIE INNEGO MIEJSCA

pozdrawiam.

do Gaby Moje gratulacje, chciałabym tak mieć

Ilu uczniów uczy się w Twojej szkole - gimnazjalistów, jeżeli to zespół

Leszek23-03-2005 19:56:13   [#34]

Piopaw, więcej odwagi, i rzetelnie ocenić nauczyciela...

pozdrawiam

Janusz Pawłowski23-03-2005 21:14:43   [#35]

Jak rozumiem, Gabo ...

już zwolniłaś tych nauczycieli, którzy Ci na posiedzenia RP nie przychodzą?

Tak tylko pytam - z ciekawości - na ile słowa w czyny i fakty są w stanie się przekuć.

Gaba24-03-2005 03:42:55   [#36]

Januszu, zapokojam tzw. Twoją ciekawość: tak - zwolniłam. Zasłużyłam sobie, na kontrolę publiczną - ale skoro dbasz o moja spójność czynu z tym, co mówię... to proszę:

Panią anglistkę, która nie przychodziła na rady, na spotkania z rodzicami i tego nie usprawidliwiała, twierdząc, że to wszystko pierwszy raz...  Technika zachowania pani była na tzw. pierwszą naiwną, ona nie wiedziała, ona nie słyszała, ona... Naruszyła wielokrotnie regulamin pracy. Rozmowy nie skutkowały. Nie była w sumie na trzech takich obowiązkowych dla nauczyciela w naszej szkole zajęciach w II półroczu.

 

Pana wuefstę, który nie przychodził regularnie na dnie otwarte, a poniedziałek spóźniał się systematycznie po ok. 15 minut oraz raz na miesiąc w piątek przychodził po godz. 12.00 mimo że miał zajęcia o godz. 11.00.

Jeżeli młodzieniec informatyk - jeszcze raz nie przyjdzie do pracy, to go zwolnię. Obcenie ma niezpłacone dniówki. A za niewykonane zadania do stycznia 2005r. - nie będzie miał motywacyjnego.

 

Nie będę ponosić żadnych kosztów związanych z tym, ze nauczyciel pracuje w kilkunastu miejscach.

Janusz Pawłowski24-03-2005 10:49:37   [#37]

Ja Cię kręcę!

To czemu jest tak źle, skoro jest tak dobrze?
Gaba24-03-2005 12:00:57   [#38]

nie widzę żadnej sprzeczności, oprócz tego, że kolejny raz próbujesz dowalać publicznie i sugerować, swobodnie interpretując cokolwiek - bywa to nawet swoiście śmieszne.

Jeżeli sobie nie życzysz, bym się odzywała - to wzorem wielu - zamilknę.

Parę osób się skazało na banicję, by nie mieć wątpliwej przyjemności obcowania z dziwacznymi zachowaniami.

W naszej szkole mamy kilku anglistów - jeden może//moógł obniżać pracę zespołu, co do wuefistów, analogicznie.

 

Nie będę pisać więcej o sukcesach uczniów, nie ja ten wątek zaczęłam - bo to jakoby pozostaje w sprzeczności z pracą  niektórych niesubordynowanych nauczycieli i sugeruje, że jestem nie ten tego na głowę. 

Choć nie widać związku. Podniesiony zostaje sugerowany złośliwiedzie indziej chaos, itp. + manipulacje i słowne gierki wraz z żonglerką i erystyką.

wiele osób  prostestowało przeciwko tak prowadzonym dialogom.

Zaraz zostanę oskarżona o kłamstwo, bedą wyciagane wyimki i zestawiane fragmenty - wyniki uczniów można sprawdzać na stronie kuratoryjnej, gdyby ktoś podjął się śledztwa, a do takich tu dość często dochodzi.

 tytułem odpowiedzi dla zoili - adres bibl. o prawdzie prasy, itp. -

art. Casting na nauczyciela - 8 marca 2005r. "Dziennik Polski"

 

Coraz rzadziej chce się tutaj wchodzić - bardzo mi brak Małgoś.

Gaba24-03-2005 12:02:50   [#39]

przepraszam

nie chce - nie chce się wchodzić
Adaa24-03-2005 12:36:52   [#40]

a moze Gaba zrób listę

kto ma odejść aby chciało Ci się tutaj wchodzić

pare osób skazało się na banicję?...chcieli to chcieli, ich prawo ich decyzja,chociaz dla mnie to raczej pewnien rodzaj demonstracji w stylu.."zobaczycie jak nas tu bedzie brakowac!"
Tobie brakuje...ok... ale na co ma to wskazywać?
Co chcesz przez to powiedzieć innym?

Co do polemiki, czyz nie jest ona radzajem słownych potyczek,wyższą szkoła prowadzenia sprów?

Niestety kobiety czesto unikaja polemicznych starć, boja sie,że nie nadażą intelektualnie,że nie dorównają swojemu rozmówcy, biegłemu w stosowaniu retorycznych chwytow, wybiegów myslowych i krasomówstwie;-))

Utrzymywanie sztucznej harmonii niczemu nie słuzy a myslenie,ze kazda wypowiedź to pewien rodzaj ataku majacy na celu rozłozenie przeciwnika na łopatki to błąd.

A gadanie o poziomie wypowiedzi, w sensie,że narusza czyjąś godność, to czyste asekuranctwo i usprawiedliwianie swojej niemocy.

Brakuje Ci Gabo kilku osób, to se z nimi koresponduj, utrzymuj kontakt jaki chcesz, ale nie przerzucaj winy na innych za ich kaprysy.

Arwena24-03-2005 13:40:55   [#41]
Wydaje mi się, że nie po to się tu spotykamy, aby popisywać się "stosowaniem retorycznych chwytów, wybiegów myślowych i krasomówstwem".
Nie znam osobiście nikogo z forumowiczów, ale czasami z atmosfery rozmowy wyłażą jakby osobiste sympatie i antypatie z realu.
A "utrzymywanie sztucznej harmonii" jest zwykle w dyskusji pożądane, aby nie przerodziła się ona w pyskówkę:-)
Janusz Pawłowski24-03-2005 13:55:26   [#42]
Zobacz, Arweno, jak pięknie różnimy się w poglądach na prowadzenie dyskusji. ;-)))
Adaa24-03-2005 14:01:33   [#43]

widzisz Arweno

mnie denerwuje kiedy kobiety popisuja się swoję uroda , a szlag mnie juz trafia na plazy, kiedy młode , piękne dziewczyny paraduja w strojach bikini na moich oczach..i jeszcze naturalnie kurcze się zachowują..i jeszcze na dokładkę są piekne:-)

jaki to ma związek ze zdolnościami językowymi, latwościa wypowiedzi?...ano taki,że tym się nikt nie popisuje...to ma w palcach, jezyku, mysli..i tez się zachowuje w tym naturalnie...

spotykamy się tu aby byc sobą i tyle...

co do sztucznej harmonii, pyskowek, jak je nazwałaś...hm..

no dobra..rzuc temat "Legia Królem!", na forum kibiców i tu...i załózmy,że dojdzie do sporu (tam i tu)...nie uważasz,że pyskówki tu i tam będą się jednak rózniły..i w ogóle, czy pasuje tu słowo pyskówki?

Nie zauwazylam tu tego typu zachowań..sa to raczej ostre w swoim tonie wypowiedzi, mocno emocjonalne czasami...

Nie ma co przesadzac Arweno w tej sztucznej harmoni tam gdzie nie musi wcale jej być, bo w  ostrych nawet sporach jest naturalna harmonia...naprawdę

wladyslaw24-03-2005 15:05:22   [#44]
Jak zwolnic ,,,,,,,,,,,, Pozdrawiam
Adaa24-03-2005 15:42:44   [#45]

a co Władyslawie?

nie przemawia do Ciebie #02, ?;-)
Sprawa jest chyba dosyc klarownie wyjaśniona

Czy uważasz,że jak sprawa wyjasniona to nie powinno sie juz gadac na inny temta na tym wątku?

gera24-03-2005 16:40:44   [#46]

 

Janusz Pawłowski

przejechać go samochodem.
Kto następny?

Moja katechetka, dobrze?

wladyslaw24-03-2005 16:50:50   [#47]
dzięki adaa,   można -))
L Olga24-03-2005 23:53:58   [#48]

aż przykro

Ogólnie post dotyczył innej sprawy niz na zakończeniu

Nie często wypowiadam się, bo nie widzę celowości. Zaraz ktoś napisze "to po co teraz piszesz?" A  dlatego iż przykro patrzeć jakich dyrektorów ziemia nosi .Mam na mysli tych co unoszą sie do pyskówki. Jednoczę się z gabą. Nawet sugerowałabym aby to forum było bardziej kontrolowane - kto jest kim i co sobą reprezentuje. To my - nauczyciele mamy byc wzorem do nasladowania. A czytajac niektóre wypowiedzi mam ogromne wątpliwosci co do reprezentowanych wzorców.

Przykre i tyle.

bogna25-03-2005 00:03:46   [#49]

forum kontrolowane - kto jest kim...

po co?

Arwena25-03-2005 13:23:55   [#50]
Uważam, że forum jest kontrolowane w sposób właściwy przez administratora, zaostrzanie tej kontroli chyba nie byłoby właściwe.
Chodzi mi o to że próbując tu rozwiązać wiele trapiących nas problemów, nie powinniśmy bawić się w jakieś uszczypliwości, gierki słowne, przytyki i łapanie za słówka.
Swoje odrębne zdanie zawsze można wyrazić w sposób nie raniący rozmówcy, a sarkazm i ironia są raniące(sama to kilkakrotnie odczułam).
strony: [ 1 ][ 2 ]