Forum OSKKO - wątek

TEMAT: mniej szkół wyższych?
strony: [ 1 ]
beera15-03-2005 11:37:17   [#01]
 
 
Trzeba zrezygnować ze słabych szkół

(c) MICHAŁ SADOWSKI
Rz: Ile szkół może zniknąć ?

ANDRZEJ KOŹMIŃSKI: To na razie jest wróżenie z fusów. Są uczelnie, które uprawiają dumping edukacyjny - proponują studentom byle co i za byle jakie pieniądze. Mogą i one przetrwać, bo Państwowa Komisja Akredytacyjna i Ministerstwo Edukacji nie wykazują dostatecznej stanowczości w eliminowaniu takich praktyk.

Biorąc pod uwagę i taką ewentualność, ile za dziesięć lat pozostanie szkół wyższych z czterystu?

Sądzę, że nie więcej niż około 250.

To dobrze?

Wydaje mi się, że tak. Oczywiście cała młodzież, także z mniejszych ośrodków, powinna mieć dostęp przynajmniej do studiów zawodowych, licencjackich. Ale studia na magisterskim poziomie powinny być bardziej skoncentrowane.

Czy niż demograficzny grozi głównie niepaństwowym uczelniom?

Nie zagrozi szkołom, które mają markę, zmieniają swoją ofertę edukacyjną, na przykład przez organizowanie studiów podyplomowych, i potrafią zdobyć studentów z zagranicy.

Recepta na przetrwanie wydaje się prosta. Ale kto może z niej skorzystać?

Głównie uczelnie z odpowiednim potencjałem naukowym. Szczególnie te, które uzyskały zagraniczną akredytację i partnerów zagranicznych.

Jaka przyszłość czeka uczelnie państwowe?

Tak długo, jak nie zostaną podjęte decyzje o likwidacji najsłabszych szkół i przeznaczeniu pieniędzy na najlepsze, wszystkie będą wegetować. Powinniśmy zrezygnować z najsłabszych uczelni zarówno niepaństwowych, jak i państwowych. Niepaństwowe szkoły wyeliminuje rynek. O losach szkół państwowych musi zdecydować minister.

Rozmawiała Anna Paciorek
 
beera15-03-2005 11:38:31   [#02]

i jeszcze to:

 

Egzamin dla uczelni


 

Kończy się boom edukacyjny. Kandydatów na studia z roku na rok będzie coraz mniej. Uczelnie już przygotowują się do zmiany oferty.


Dla uczelni, zarówno prywatnych jak i publicznych nadchodzą chude lata. - Problem niżu pojawi się wkrótce i to będzie tylko przedsmak tego, co czeka nas za dziesięć lat - przepowiada Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu - National Louis University w Nowym Sączu. Eksperci nie mają wątpliwości: część uczelni musi zniknąć. - Z czterystu dziś istniejących prywatnych szkół wyższych na rynku pozostanie za dziesięć lat około 250 - przewiduje prof. Andrzej Koźmiński, rektor najlepszej w Polsce prywatnej uczelni.

W roku 2004/2005 na pierwszy rok wszystkich rodzajów studiów przyjęto, według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, około 479 tys. osób. Ten rekord szybko się nie powtórzy. W Polsce obecnie jest ponad 590 tys. dziewiętnastolatków. Za rok będzie ich o 30 tys. mniej, a za dwa lata ubędzie ich jeszcze 77 tysięcy. Niż demograficzny sprawi, że wyższym szkołom trudno będzie zapełnić studentami sale wykładowe.

Tym bardziej że liczba studentów w najbliższych latach może spadać szybciej, niż wynikałoby to z praw demografii. Dzisiaj część indeksów należy do osób starszych, którym wcześniej nie udało się zdobyć wykształcenia. To o nich eksperci mówią: "nawis edukacyjny". Według rektora Pawłowskiego wszyscy ze starszych roczników, którzy chcieli studiować, już to robią i w najbliższych latach trzeba będzie liczyć głównie na młodzież, opuszczającą szkoły średnie. Za około 10 lat na studia wybierze się, zdaniem Pawłowskiego, około 200 tys. kandydatów, czyli mniej, niż obecnie studiuje na pierwszym roku tylko w szkołach państwowych.

Mniejsza liczba kandydatów na studia stworzy głównie problem uczelniom prywatnym, które żyją z czesnego. Ale i państwowe uczelnie, które powstały w ostatnich latach w mniejszych miejscowościach, będą musiały udowodnić, że stać je na konkurowanie z uznanymi szkołami.

- Poważne kłopoty prywatnych szkół zaczną się za pięć lat - twierdzi rektor Pawłowski. W najbliższych latach czesne płacić będą jeszcze studiujące roczniki wyżu. Problem pojawi się, gdy opuszczą mury uczelni.

- Nawet jeśliby nie było chętnych na pierwszy rok, jesteśmy w stanie przetrwać kilka lat - zapewnia Zbigniew Brenda, prorektor ds. ekonomicznych Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej z Włocławka. O przyszłość nie obawia się też Mikołaj Tomulewicz, kanclerz Wyższej Szkoły Kosmetologii w Białymstoku. - Ludzie będą zawsze chcieli kształcić się w kierunkach, które dadzą im pracę -mówi.

Zdaniem Krzysztofa Pawłowskiego najpierw znikną tzw. spółdzielnie profesorskie, czyli szkoły, które prowadzą zajęcia w wynajętych pomieszczeniach. - Pozostaną dwie kategorie szkół: nastawione na osiąganie zysku oraz te traktowane przez właścicieli jako długoterminowe przedsięwzięcia - uważa Pawłowski.

W Polsce działa teraz ponad 400 wyższych uczelni, z czego 279 prywatnych. Dwadzieścia następnych złożyło już do Ministerstwa Edukacji Narodowej wnioski z prośbą o powołanie.

Według GUS w 2003 r. przychody szkół prywatnych przekroczyły 1,9 mld zł, podczas gdy w 2001 r. wynosiły 1,75 mld zł. Z tych samych danych wynika jednak, że rosnącym przychodom towarzyszył spadek zysku. W 2003 r. zysk netto szkół prywatnych spadł w porównaniu z poprzednim rokiem o 5,7 proc. i wynosił 225 mln zł. Na gorsze wyniki finansowe wpłynął wzrost wydatków na inwestycje (w sumie 336,4 mln zł) i podwyżka wynagrodzeń dla pracowników. Zysk Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej z Włocławka spadł np. w 2003 r. do 520 tys. zł w porównaniu z 3,98 mln zł w 2002 r. Włocławska uczelnia wydała w 2003 r. na pensje 8,52 mln zł, o 3,66 mln zł więcej niż rok wcześniej.

Według prof. Marka Rockiego, rektora SGH coraz trudniej będzie uczelniom pozyskać dobrych wykładowców. W ostatnich kilkunastu latach liczba nauczycieli akademickich wzrosła o 40 proc., a liczba studentów prawie o 400 proc. - Do tego projekt nowelizowanej ustawy o szkolnictwie wyższym zakłada, że nauczyciel akademicki będzie mógł być zatrudniony najwyżej na dwóch etatach - mówi Rocki.

To zaostrzy walkę o cenionych nauczycieli akademickich. Przedstawiciele szkół wyższych liczą, że spadek liczby studentów można zrekompensować poprzez uruchamianie kursów dokształcających.

Część liczy, że uda się im przyciągnąć studentów z zagranicy. Szkoła nowosądecka ma zamiar już za dwa lata kształcić pięciuset obcokrajowców, m.in. Słowaków.

Rektor Pawłowski ocenia, że niemal jedna czwarta studentów szkół prywatnych chce kupić wyższe wykształcenie bez większego wysiłku. To pozwoli niektórym, słabszym szkołom przetrwać. W dłuższej perspektywie jednak nie będą miały szans się utrzymać.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]