Forum OSKKO - wątek

TEMAT: wycieczki szkolne/wynagrodzenie nauczycieli
strony: [ 1 ]
Alkot110-03-2005 18:39:38   [#01]

Czy Ktoś z Państwa mógłby mnie  podszkolić w kwestii płacenia za opiekę nauczycielom podczas wycieczek szkolnych?/dłuższych niż 1 dzień/ lub wynagrodzenia za pobyt na tzw. zielonej szkole. Czy jest jakas podstawa prawna obecnie obowiązująca? Z góry dziekuję za pomoc.

Wiki10-03-2005 19:04:04   [#02]

Rozporządzenie MENiS z dnia 31.01.2005r ...

          § 10. Nauczycielom, którzy w dniu wolnym od pracy realizują zajęcia dydaktyczne, wychowawcze lub opiekuńcze, a nie otrzymują za ten dzień innego dnia wolnego, przysługuje odrębne wynagrodzenie za każdą godzinę pracy obliczane jak za godzinę ponadwymiarową.

wladyslaw10-03-2005 19:31:20   [#03]
 zobacz jeszcze , regulamin wynagradzania n-li w gminie , unasi nie wiecej jak srednia liczba godzin  wynikajaca z tygodniowego przydzialu godzin ale nie mniej niz  4 godziny
rzepek10-03-2005 19:47:07   [#04]
Czy to oznacza, że nauczyciel, który jedzie z klasą na 12 dni "zielonej szkoły" albo musi odebrac 12 dni wolnego, albo otrzyma 12 x 24 godz x stawka czyli kilka tysiecy zł wypłaty??? Bo przecież czuwa nad dziećmi całą dobę, chyba,że godziny nocne sie odlicza?
Rycho10-03-2005 20:36:40   [#05]

nie

to oznacza, że za wyjazd na "zielone lekcje" na 12 dni dostanie tyle dni wolnego ile w tym czasie było dni wolnych od pracy. Czyli sobót i niedziel.
 
Wynagrodzenie za te dni może dostać tylko wtedy, gdy nie otrzyma dni wolnych.
Może też dostać jakieś dodatkowe wynagrodzenie za taki wyjazd jeśli tak stanowi lokalny regulamin wynagradzania nauczycieli.
rzepek10-03-2005 20:54:03   [#06]
Dziękuję za pomoc
Marzanna28-03-2005 19:01:23   [#07]

A  czy możliwe jest, aby nauczyciel nie dostał za taką wycieczkę żadnej rekompensaty w postaci dnia wolnego bądź finansowej? Zdaje mi się, że moje koleżanki jeżdziły na tygodniowe wycieczki bez gratyfikacji.

I jeszcze jedno: czy nauczyciel wskazany przez dyrektora jako jeden z opiekunów wycieczki (ale nie jest wychowawcą danej klasy) MUSI KONIECZNIE wyjechać? Czy może odmówić? Jeżeli tak zrobi, czy dyrektor ma prawo wyciagnąć z tego konsekwencje?

zgredek28-03-2005 19:24:16   [#08]
1.  możliwe pewnie jest

2.  nie musi, może odmówić, nie ma prawa
AnJa28-03-2005 19:28:35   [#09]
1. przepis mówiący o pełnej odpłatności za pracę w dniu wolnym lub innym dniu wolnym jest świeży - pochodzi z tegorocznego rozporządzenia płacowego. Wcześniej decydował o tym gminny regulamin.

2. jak zgredek ale: nie ma prawa i prawnych konsekwencji nie wyciągnie. A co wyciągnie, to już od niego zależy.
Marzanna28-03-2005 19:46:49   [#10]
Bardzo Wam dziękuję. Widzicie, taka dłuższa wycieczka wiąże się z dodatkowymi kosztami - nawet, jeżeli opłata za obiad nie obciąża bezpośrednio opiekuna. Zawsze jednak pozostają koszty śniadań, kolacji itp. - a gotówkę ze sobą zawsze trzeba mieć. Dla bardzo skromnego budżetu domowego mój wyjazd na tygodniową wycieczkę byłby naprawdę sporym obciążeniem, niestety... Zupełnie nie wiem, jak mam powiedzieć dyrektorowi, że nie powinnam jechać, że szkoda mi każdej złotówki - tym bardziej, że taka wycieczka (wg relacji koleżanek, które już jeżdziły) to tylko wydatek, żadnych zwrotów... Dla mnie ten wyjazd nie może być radością, niestety. Zaliczam się do owej ogromnej liczby polskich rodzin, które ledwo wiążą koniec z końcem. Gdyby mój dyrektor to przeczytał i zechciał zrozumieć, byłabym... :):):) Widzicie, ja już kiedyś z tego samego powodu odmówiłam... Dlatego boję się konsekwencji...  I wstyd mówić o własnej biedzie...
Leszek28-03-2005 19:50:08   [#11]

dyrektor zrozumie Cię, kiedy przekażesz mu informację o tak ważnych powodach...

tylko musisz uzbroić go w tę wiedzę...

i bez zbędnej wstydliwości, to jest rzeczywistość...

pozdrawiam

Maryśka228-03-2005 21:00:51   [#12]

Marzanna

Leszek ma rację. Musisz szczerze z dyrektorem porozmawiac, bez żadnego kręcenia i owijania w bawełnę.
marg29-03-2005 10:46:36   [#13]

Marzanna

A może jeszcze przemyślisz swoją decyzję?

Nie wiem, co to za wycieczka. Ale chyba jako opiekun, nie musisz za nią płacić. A jeśli nie jest to wyjazd do jakiegoś bardzo drogiego kraju, np Szwajcarii, to koszty, o których wspominasz nie muszą być chyba specjalnie duże (wg mnie żadne). Jeśli obiady zapewnia organizator, to nie martw się śniadaniami czy kolacjami - przecież w domu też musisz jeść. A tam, gdzie wyjedziesz są jakieś sklepy - pieczywo, wędlinę, ser czy owoce można bez problemu wszędzie kupić i zrobić te posiłki we własnym zakresie. Tak to z reguły bywa na takich wycieczkach. Niewiele osób może sobie pozwolić na jakieś szaleństwa finansowe, a zarówno uczniowie, jak i nauczyciele nie należą to takich.  

Czy przewidujesz  jeszcze jakieś inne koszty?

Jeśli powody, o których piszesz są jedyne, to myślę, że na sprawę można spojrzeć bardziej optymistycznie, a może nawet dostrzec pozytywy... Choćby oderwania się od tej naszej codzienności.

Ale oczywiście to Ty decydujesz - nie wyobrażam sobie, żeby dyrektor zmuszał w jakikolwiek sposób nauczycieli do tak długiego wyjazdu. Nie każdy ma chociażby taką sytuacje domową, aby móc wszystko zostawić (małe dzieci, choroba...).

Życzę Ci optymizmu!
Dżoana29-03-2005 13:11:03   [#14]

marg

Są takie klasy, które nawet nie pomyślą o tym, że za nauczyciela (opiekuna) trzeba zapłacić. Dlatego też nie lubię jeździć na wycieczki. Nie mówiąc już o tym, że jest mi głupio pytać, czy uczniowie płącą za mnie.
Marzanna29-03-2005 13:26:41   [#15]

Dziękuję za rady i słowa wsparcia. Spróbuję porozmawiać z dyrektorem.

Marg ma rację, że taka wycieczka mogłaby stać się oderwaniem od rzeczywistości i codzienności tylko... Widzę po ludziach, którzy liczą od pierwszego do pierwszego, że często jednak większą ulgę sprawia zaoszczędzony pieniądz, niż opuszczenie otoczenia, środowiska i wyjazd daleko od codzienności. Tego po prostu nauczyła rzeczywistość... Uczniów bardzo często też nie stać na wyjazdy. Wiecie, mam takich, którzy tracą chęć do nauki, a nawet życia z powodu rodzinnego niedostatku: nie stać ich na podstawowe przybory biurowe, zeszyty, książki. Stypendia socjalne są bardzo niskie, lub ich brakuje. Boli serce, patrząc na nieszczęście takich młodych ludzi, którzy już teraz noszą na barkach ciężar życia dorosłych... Rezygnują z wycieczek, aby tym bardziej nie pogrążyć rodziny w długach...

Wracając do wycieczki: niby teoretycznie  śniadania i kolacje na wycieczce równe są wyżywieniu w domu, jednak... W domu, kiedy gotujesz zupę mleczną dla trzech osób - to wystarczy dolać dodatkowy kubek mleka i prawie za identyczną cenę jest zupa dla czterech osób :) Przecież nie będziemy obliczać kosztów kubka mleka :) Śmiesznie to liczenie wygląda, ale doświadczone gospodynie będą wiedziały, o co mi chodzi i jak to wszystko wygląda w praktyce :)

Wiecie, kiedyś nie bardzo rozumiałam, na czym takie problemy mogą polegać - teraz jednak wiem, że kosztują telefony międzymiastowe z wycieczki do domu, że nie da się nie wydać ani złotówki z kieszonkowego.

 

Ojej, przepraszam, strasznie marudzę :) W związku z tym kończę i pozdrawiam cieplutko.

m.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]