Krzywda Najbardziej krzywdzące dla dzieci jest wrzucanie do jednego oświatowego wora dzieci niepełnosprawnych i "niedostosowanych społecznie". O pomieszaniu tych pojęć, z krzywdą dla dzieci pisałam już wielokrotnie. Paranoja prawna, powtarzana we wszystkich aktach prawnych, stwarza sytuacje, o ktorych wyżej. Problem polega na zrównaniu potrzeby kształcenia specjalnego z pomocą p-p i inną (np. socjalną) dla niedostosowanych.W takim układzie zrównuje się potrzeby, które są diametralnie różne. Obecnie sytuacja prawna rodząca paranoję i wątpliwości do zasady integracji niepełnosprawnych jest, moim zdaniem, taka: 1. Wiadomo, kto to jest dziecko niepełnosprawne ( posiada orzeczenie o niepełnosprawności) 2.Wiadomo, że rodzic dziecka niepełnosprawnego decyduje o tym, do jakiej szkoły dziecko będzie uczęszczać (dowolnej) 3. Nie wiadomo, jakie prawa przysługują w szkole dziecku niepełnosprawnemu, bo bycie dzieckiem niepełnosprawnym nie jest jednoznaczne (wg. MENIS) z posiadaniem specjalnych potrzeb edukacyjnych, czyli byciem UCZNIEM NIEPEŁNOSPRAWNYM. 4. Wiadomo, że specjalne potrzeby edukacyjne szkoła ma zaspokajać dziecku z orzeczeniem PPP o potrzebie kształcenia specjalnego wydawanym dzieciom niepełnosprawnym i niedostosowanym społecznie na wniosek rodziców 5. Nie wiadomo, dlaczego nie wszystkie dzieci niepełnosprawne otrzymują orzeczenie PPP o potrzebie kształcenia specjalnego. 6. Wiadomo, że wiele dzieci niedostosowanych społecznie otrzymuje orzeczenie PPP o potrzebie kształcenia specjalnego, chociaż nie wiadomo dlaczego tak się dzieje, bo, żeby im pomóc wystarczyłaby pomoc psychologiczno-pedagogiczna z socjoterapią. 7.Wiadomo, że status UCZNIA NIEPEŁNOSPRAWNEGO łatwiej uzyska dziecko niedostosowane społecznie, niż dziecko niepełnosprawne, chociaż nie wiadomo dlaczego tak się dzieje. 8. Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, że często dzieci niedostosowane społecznie trafiają do szkół specjalnych, mimo, że wiadomo, że rodzice wcale tego nie wnioskują. 9. Wiadomo, że integracja dzieci niepełnosprawnych kuleje z powodu niespójnosci prawa oświatowego i pomocy społecznej, ale nie wiadomo dlaczego nikt nie chce tego zauważyć. 10. Nie wiadomo dlaczego uważa się (MENIS), że nie każde dziecko niepełnosprawne potrzebuje wsparcia w szkole. 11. Wiadomo, że niepełnosprawni są gorzej wykształceni niż "zdrowi", lub kształceni niezgodnie ze swoimi możliwościami, ale nie wiadomo dlaczego nikt nie łączy tego faktu z pobieraniem nauki w szkołach specjalnych wspólnie z niedostosowanymi społecznie. 12. Wiadomo, że gmina ma do szkoły dowozić dzieci niepełnosprawne i niedostosowane społecznie, które mają orzeczenia PPP o potrzebie kształcenia specjalnego, ale nie ma takiego obowiązku w stosunku do ucznia, który jest dzieckiem niepełnosprawnym, ale nie uzyskał orzeczenia PPP. 12. Wiadomo, dlaczego integracja kuleje, ale nie wiadomo dlaczego nic nie staramy się w tym względzie zmienić, chociażby poprzez ustalenia fundamentalnej kwestii - KTO TO JEST UCZEŃ NIEPEŁNOSPRAWNY. |