Forum OSKKO - wątek

TEMAT: mała kompromitacja....
strony: [ 1 ]
bogda408-03-2005 21:54:51   [#01]

 Świeżo po programie "Ekspress reporterów".

 Co Wy o tym sądzicie?

Ank08-03-2005 21:58:04   [#02]

o matko i córko nie oglądałam

a o co chodzi znowu?

bogda408-03-2005 21:58:45   [#03]
 Obgadywane już tu obcięcie dredów
Maryśka208-03-2005 22:07:45   [#04]
Ja też nie oglądalam. Daj trochę więcej informacji.
tygrysek7508-03-2005 22:12:37   [#05]

Reportaż stronniczy. Po tonie zadawania pytan wywnioskowalam, że pani redaktor stanela bezkrytycznie po stronie dzieciaka. I znowu w mediach nastąpila nagonka na nauczycieli. Oj przyke to.....

bogda408-03-2005 22:13:38   [#06]

dredy...cd.

 Pani dyrektor zaprowadziła ucznia do fryzjera z nakazem ścięcia dredów. Twierdziła, że w statucie zabronione jest noszenie takiej fryzury.

 / w wypowiedziach  popełniała liczne błędy językowe, co ją w znacznym stopniu dyskredytowało jako nauczyciela i dyrektora :-(((  /

Marek Pleśniar08-03-2005 22:15:32   [#07]

czyli nie umiała się obronić

trudno - to naprawdę dyskredytuje - to co opisujesz

Adaa08-03-2005 22:18:20   [#08]

Einstain

tez nie cierpiał szkoły...głownie za krótkowzrocznośc nauczycieli
Marek Pleśniar08-03-2005 22:22:14   [#09]
ej, to podobno trochę bujda? tzn prymus on bywał tyż:-)
Adaa08-03-2005 22:25:53   [#10]

nie bujda

lubił tylko matematykę i łacinę..reszte olewał:-)
Marek Pleśniar08-03-2005 22:29:16   [#11]

to jak ja - olewałem matematykę a resztę... lubiłem. Tzn niektóre;-)

ale nikt tego nie doceniał;-)

Adaa08-03-2005 22:31:46   [#12]

by doceniono...

gdybyś podwazył teorię względności;-))
Magosia08-03-2005 22:40:00   [#13]

Marek, nie przejmuj się

zawsze możesz coś podważyć, znaczy jakąś teorie..

A reportażu nie oglądałam, ale z doniesień prasowych -pani naprawdę straciła kontrolę nad tym co robiła - tak sądzę.

bardu09-03-2005 07:07:12   [#14]
też mam takie wrażenie , za bardzo uszczegółowili statut o włosach itp ale tatuaż  na czole by im nie przeszkadzał ...  trochę to dziwne ? dużo sprzeczności wypowiadała się  i fryzjerka ...pokazali co chcieli ale nie wypadło to najlepiej dla dyrekcji.
coffeine09-03-2005 07:15:35   [#15]

hmm.....

...a co złego jest w takiej fryzurze, jak dredy??
coffeine09-03-2005 07:25:02   [#16]

nie oglądałam programu

...ale w tym konflikcie staję po stronie ucznia... młody człowiek poszukuje  niezależności, chce sie wyróżniać, chce się buntować przeciwko zastanej rzeczywistości...i to jest dobre...dzieki temu ma szanse stać sie dojrzałym, dorosłym człowiekiem...okres młodości to okres manifestacji tych przeobrażeń...i naprawdę nie przeszkadza mi, czy ktoś chodzi w glanach, ubiera się na czarno czy nosi dredy...dużo ważniejsze jest dla mnie, co ma do powiedzenia, co sobą reprezentuje...

skoro nie szata zdobi człowieka, po co robimy wokół tego tyle szumu...

bogda409-03-2005 07:43:36   [#17]

dredy w statucie

 Jak by tu powiedzieć - z armatą do wróbla, dużo niepotrzebnego zamieszania.Dredy same w sobie nie są takie złe, cóż dopiero łysa głowa i kij...
Kasia6609-03-2005 08:54:38   [#18]

Zakończenie programu było niezłe:  "Nauczyciele (!) nie są w ogóle przygotowani do pracy z dziećmi, nie znają psychologii i pedagogiki..."  KONIEC

Fred09-03-2005 09:56:11   [#19]

Podstawówkę kończyłem na początku lat 70-tych ubiegłego wieku. ;-))) Miałem włosy niemal do ramion. Dyrektor podstawówki, równy gość (mój ojciec;-) nie zabraniał. Długie włosy były wtedy rzadkością. Pierwszy dzień w szkole średniej i wskazano  mi drogę do najbliższego zakładu fryzjerskiego. Przez kilka dni buntowałem się. Uczniowie ze starszych klas przybiegali, by z zazdrością oglądać włosy pierwszoklasisty. W końcu poszedłem do zakładu. Poprosiłem fryzjera, by podrównał tylko tu i ówdzie.. Pokiwał ze zrozumieniem głową.. Okazał się katem. Młodzieńcza radość została wystrzyżona elektryczną maszynką, duma pocięta nożyczkami, godność wygolona brzytwą. To było straszne. Wróciłem do szkoły przestraszony, skulony w sobie, nijaki, bezbarwny. Pan wychowawca uśmiechał się do mnie zwycięsko. Po roku nastąpił bum. Pozwolono nosić długie włosy. Stało się ważne to, co powinno być ważne i dzisiaj - czystość.

Istotę rzeczy, tak bardzo nam oczywistą, pięknie ujęła w #16 coffeine.

Mam w gimnazjum kilku uczniów o bardzo długich włosach. Mają najwyższą średnią ocen w szkole, są niezwykle zaangażowani w pracy samorządu uczniowskiego, rozkręcili witrynę SU, stworzyli forum, prowadzą radiowęzeł, wiodą prym na wszelkich akademiach i uroczystościach.

Statuty większości szkół, w części dotyczącej uczniów, są najczęściej tworzone bez ich udziału.

Grażyna09-03-2005 10:00:56   [#20]
a w naszej prasie lokalnej ukazał się artykuł w zupełnie innym tonie: wypowiedzi sąsiadów dzieciaka, że bił matkę, nie uczył się, wagarował, pyskował w szkole, że matka sama prosiła szkołę o pomoc. Policja nie brała w akcji udziału - ukazało się oświadczenie. Dziennikarze są stronniczy, a szczególnie TVN-pogoń za tanią sensacją.
Grażyna09-03-2005 10:04:28   [#21]

dyrektorka jest z wykształcenia polonistką, ale nie każdy w stresie potrafi być mistrzem retoryki.

O dredaqch pisałam, nie mam nic przeciwko nim, ale żal mi kobiety, bo to jest nagonka, którą zrobili na nią nie uczniowie, ani rodzice (to na ich wniosek uszczegółowiono statut), ale ktoś obcy, kto? Komu zależało?

barbaras209-03-2005 10:25:48   [#22]
 Miewam chyba jak wszyscy jakieś wątpliwości czy długie włoy, kolczyki u chłopców w uszach, dredy przeszkadzają w nauce?/ ale tak sobie myśle ze ten młody człowiek za moment będzie szukał pracy i czy chcielibyście widzieć takiego urzednika, pracownika banku, poczty itp???
Iwona209-03-2005 10:52:07   [#23]

barbaras2

nie bój się o przyszłość tych młodych ludzi z długimi włosami, kolczykami i dredami. Oni oprócz tych akcesoriów mają również coś w głowie (mówię o tych, których znam).

Moje osobiste dziecko (już stare, bo ma prawie 20 lat) przez 4 lata nosiło długie włosy (czyste, codziennie myte) ;-)
Nikt nigdy w szkole nie miał do niego pretensji, nikt mu nie obniżał oceny zachowania. I za to dziękuję nauczycielom jego Szkoły.

Obecnie jest w klasie 5 (technikum) i sam z siebie na początku roku szkolnego ściął włosy, nikt mu nie kazał, nikt nie zmuszał (ja sama nawet byłam zła, bo ładnie w długich wyglądał). Przeszedł przez okres długich włosów bezboleśnie, bez szykan.

------------------------------

ale tak sobie myśle ze ten młody człowiek za moment będzie szukał pracy i czy chcielibyście widzieć takiego urzednika, pracownika banku, poczty itp???

Jeśli będzie czysty, kulturalny i KOMPETENTNY, to nie mam nic przeciwko temu :)

Iwona209-03-2005 11:04:13   [#24]

Aha ;-)

wolę to niż panienki w spódniczce mini, która nic nie zakrywa, z biustem i brzuchem na wierzchu, makijażem jak na sylwestra.

One też będą kiedyś urzędniczkami, pracownicami banków, poczty, sklepów... I jakoś nikogo nie razi, że obsługuje go prawie naga panienka, która nie potrafi wydać pieniędzy, bo ma prawie pół metrowe pazury ;-(

jolka l09-03-2005 11:06:16   [#25]

może

Może reportaż był stronniczy, ale dyrektorka w walce z dredami wykazała nadmierną aktywność.

A opowieść Freda jest piękna. Pozwólmy więc uczniom manifestować swoją odmienność. W różnorodności tkwi piękno.

barbaras209-03-2005 11:48:17   [#26]
 No tak róbta co chceta  > ale to juz chyba przerabialiśmy . Ja wcalenie chce  tłamsić ich inywidualności tylko inaczej przychodze ubrana do pracy inaczej do filharmonii a inaczej na spotkanie sportowe.I myśle ze tego powinniśmy uczyc młodego czlowieka.
jolka l09-03-2005 12:04:13   [#27]

barbaras2

Masz rację, powinniśmy uczyć młodych ludzi kultury bycia, ale co to ma wspólnego z dredami???????????

A kiedy ma te dredy nosić???? Po czterdziestce?????? Wtedy kiedy się już wie na pewno, że do pracy trzeba inaczej i do filharmonii inaczej??????

Małgorzata09-03-2005 13:08:49   [#28]
Jestem jak najbardziej zainteresowana tematem, ponieważ moje dziecko było i jest nadal nosicielką dredów...Po raz pierwszy zrobiła je w gimnazjum, co bardzo nie podobało sie pani dyrektor i wyraźnie powiedziała jej o tym przy całej klasie. Ponieważ sama nie bardzo chciała z nich zrezygnować, więc pomógł jej w tym własny tatuś. Pani dyrektor okazała zadowolenie, czego wyrazem było wręczenie dzięcięciu jakiegoś aforyzmu...Nie był to jednak jedyny atak i egzekwowanie przyzwoitego stroju. Nie pozwoliła jej jechać na Śremsong, taki festiwal piosenki religijnej, poniewaz miała pomarańczowe glany. Zrobiła z tego cały spektakl, ośmieszyła ją i wyszydziła przed cała klasą. Mam nieczyste sumienie, ponieważ nie potrafiłam stanąć w obronie mojego dziecka, pracuję w tej samej szkole...Dzisiaj ma znowu dredy, chociaż mnie to się akurat nie podoba. Jednak to co działo się 2 lata temu pozostawiło w niej jakiś uraz
L Olga09-03-2005 14:52:58   [#29]

Małgorzata - dziwię się Tobie.Pracujesz w tej szkole i nie stanęłaś po stronie swego dziecka. Masz zatargi z dyrektorem? Nie lubisz swego dziecka? czy może było Ci na rękę zachowanie dyrektora, wyszydzanie dziecka twego? Może też chciałaś aby dredy ścięła więc było Ci na rękę, cudzymi rękoma wyegzekwowanie etgo czego sama nie mogłas wyegzekwować.

Moja córka jest w III klasie gimnazjum, nosi czarne ciuchy, uszy ma poprzekuwane, nosiła warkoczyki, miała króciutkie na 2 cm włosy, miała glany, ćwieki - róznie, ciągle poszukiwała. Mimo tego zawsze do szkoły szła schludnie ubrana, nie przeginała w swoich strojach. Uczy się bardzo dobrze, zachowuje nienagannie, jest tzw społecznicą klasową, należy do harcerstwa. Zawsze chciała mieć dredy. Rozmawiałyśmy wielkokrotnie na ich temat. Że są często neiakceptowane społecznie, że aby je nosić w gimnazjum trzeba być silną osobowoscią, bardzo dobrze się uczyć, albo zdawać sobie sprawę iz wielu ludzi będzie rzucało kłody pod nogi. Może warto poczekać z dredami. Im człowiek starszy tym silniejsza osobowość, ludzie stają się wobec 18 latka bardziej wyrozumiali niz wobec 15 latka. Córka zrozumiała. O dredach nadal marzy, nadal ubiera się wg własnego stylu. Wszystko ejdnak w dobrym "tonie". Mają 15 lat - 16 lat poszukuje się własnego stylu - i słusznie.Jednak po to są rodzice aby trzoszkę pomogli znaleźć odpowiedni sposób szukanie własnego "ja" przez dziecko.

A co do stawania w obronie dzieciaka. No cóż - to każdy sam względem siebie powinien wiedzieć czy dzieciak ma rację czy nauczyciel. Zawsze staram sie najpierw porozmawiać dokałdnei z córką. Wypytać ją o jej zdanie, nauczyciela, innych uczni, nauczycieli, o dana sytuację względem innych sytuacji. Potem tłumaczę dziecku, a potem ewentualnie idę do szkoły interweniować lub tłumaczyć lub stawać w obronie dziecka.

Wydaje mi sie iż taka jest min rola rodziców. Jeżeli wiedząc że dziecko zostaało skrzywdzone nie zareagować - dziecko uczy się wtedy postawy podporządkowanego człowieka, bezwolnego. I tak przychodzi era mobbingu. Tacy ludzie potem dają się wykorzystywać w pracy.

Ech dużo by mozna pisać.

Małgorzato życzę Ci abyś nie musiała stawac w tak trudnej sytuacji jak byłaś. dziecko czy miejsce swojej pracy.

Zyczę wielu owocnych rozmów z dzieckiem. Na rozmowy zawsze jest czas, nigdy nie ejst za późno.

Powodzenia

jzzg09-03-2005 16:37:04   [#30]
Oglądałem ten program na TVN. Był nastawiony na tanią sensację i miał mieć modny wydźwięk:Biedny uczeń uciśniony przez szkołę. Nie znamy kulisów całej sprawy. Nie wiemy, jak było naprawdę, bo nie ręczę za wątpliwą rzetelność dziennikarską, a zwłaszcza TVN. Nie wiemy, co się działo wcześniej, nim dyrektorka zaprowadziła delikwenta fo fryzjera. A tego audycja nie pokazywała. Nie przeszkadzałyby same w sobie dredy, łysa pała, kaptur itp., gdyby nie były wyrazem postawy życiwej i określonego modelu zachowań, których nie zawsze możemy akceptować. Ocenić czyn dyrektorki moglibyśmy dopiero wtedy, gdybyśmy znali odpowiedź na wszystkie pytania. Odpowiedzi na nie nie dawała audycja.
beera09-03-2005 17:44:30   [#31]

oj...

Nie przeszkadzałyby same w sobie dredy, łysa pała, kaptur itp., gdyby nie były wyrazem postawy życiwej i określonego modelu zachowań, których nie zawsze możemy akceptować.

tego rodzaju myslenie jest dla mnie niebezpieczne z dwóch względow- po pierwsze przypisujesz wizerunkowi zewnetrznemu wyraz postawy zyciowej, a co więcej przypisujesz je zgodnie z twoim systemem wartości, a więc nie do końca obiektywnie

po drugie

Walka z dredami jako "wyrazem postawy" to dzialanie proste lecz dość niecelowe- walka z postawą chyba by się bardziej zdala- nie uważasz?

Myslisz, że gdy skinom każe się zapuszczać wlosy, to zlagodnieją?

 

W dzialaniu najważniejszy jest cel i za nim idący skutek, nie samo dzialanie. Nie wiem, o co tam chodziło, ale dla mnie może być tak:
1.Dyrektorka miała za cel mieć w szkole ludzi bez dredów
i swoim działaniem osiągnęła cel

zadnego innego celu NIE OSIĄGNĘŁA- moim zdaniem- nawet jeśli sobie inne cele wyznaczyła

Ani ten uczeń nie zgrzecznieje, ani nie polubi szkoły, ani nie nabierze szacunku dla autorytetu

gdy myslę o celu wychowania, to nie moge pojąć o co w tej sprawie chodziło...

Małgorzata09-03-2005 18:21:29   [#32]

Olga, przepraszam, ale może nie będę na forum wyjaśniać. W jednym masz  rację - kiepskie notowania u dyrektora to podstawa. Tyle że to było wieki temu, teraz potrafię bronić swojego stanowiska i swoich dzieci. Zmiana musiała zajść również we mnie.

Nie przeszkadzały mi dredy, jestem tolerancyjna- to dużo bardziej złożony problem. Cieszę się, że nie tylko moje dziecko wygląda inaczej :))

Gaba09-03-2005 18:50:58   [#33]

patrzę na to z dużego dystansu -moja córka próbowała być metalówką, a syn skejtem. Nie wiem, czym jeszcze zechcą być, co manifestować, jak odczuwać wolność... mnie się nawet nie chce kłócić, ani twarzy otworzyć, mogę miec nawet hyzia i kuku na muniu. Będą szli 5 metrów przede mną i wchodzić do kościoła innymi drzwiami.

W szkole mojej córki jest to powyżej po prostu zabronione i idąc do tej szkoły zaakceptowałyśmy ten fakt.

Rozmawiam z czternastolatką... wczoraj - dziecko ma puściusieńko w głowie, to, co potrafi powiedzieć to to, że nie ma ojca, na sobie ma jakieś zasłony czy firanki. Na twarzy opuchniętej nastolatki jakieś kulki, twarz bezpowrotnie zniszczona i oszpecona...

- mam milczeć? mogę. Przecież to nie moje dziecko.

Czemu tak się ubierasz, bo nie mam za co kupić ubrania, Pamela (!) a ile kosztują te metalowe kulki...

do podbródka 100zł, a do powiek 100zł.

A mama co na to...

mama nie wie....

 

PS. Myślę, że dobre wino jest dobre, bo jest mocne i dobre.

Adaa09-03-2005 18:53:19   [#34]

po to są rodzice aby trzoszkę pomogli znaleźć odpowiedni sposób szukanie własnego "ja" przez dziecko.

tak...zgadzam sie z tym...tez pomagalam:-)

strasznie sie rzucalam kiedy córka oswiadczyla,że marzy o kolczyku w pępku..o jeju...co ja nie robilam aby wybic jej to z glowy..i umoralnianie...i medyczne komplikacje...i to,że ...no..pozbawię kieszonkowego...

pięknego letniego dnia przylazla do domu z plasterm na brzuchu..ma kolczyk...

hm...no...nie przeszkadza mi kolczyk w pępku:-)))

teraz tatuaż się gdzieś błąka w wypowiedziach....nie cierpię!...zabiję!..zedrę cegłą!;-)

hm...no..chyba,ze mi przestanie przeszkadzać ...wytrzymam do czasu kiedy jej zacznie:-)

Dorsto09-03-2005 18:54:27   [#35]

Może troszkę rozszerzę dyskusję. Gdzie są granice wyrażania siebie wyglądem? 

1. Uczennice klas I-III z ufarbowanymi włosami?

2. Uczniowie szkoły podstawowej/gimnazjum z tatuażem?

3. Uczniowie szkoły podstawowej/gimnazjum z piercingiem?

4. Półnagie uczennice/półnagie nauczycielki  ;-) ?

bogda409-03-2005 19:40:54   [#36]

dredy jako temat zastępczy

O matko, zadziałano tu na mnie terapeutycznie - ja ze zgryzoty gryzłam łapy, bo maja artystycznie uzdolniona przyszła ddziennikarka i etnolog - kolczyki, glany, czerń i tylko czerń i jeszcze inne tam takie insygnia młodości.Nie dało rady walczyć, odpuściliśmy.

 Tylko czasem ta "głupota" niestety nie mija z wiekiem...

beera09-03-2005 19:46:08   [#37]

:-))))))))))))

to mi sie spodobalo:

kolczyki, glany, czerń i tylko czerń i jeszcze inne tam takie insygnia młodości

z tej mlodości, to ja mam tylko kolczyki;-))
( a i to pewnie do kitu, bo tylko w uszach :-)))))))

Gaba09-03-2005 19:53:31   [#38]

dzięki Wam dziewczyny... moja mama też milczała, kiedy sie obcięłam na prawie łyso, jak Ewa Bem w młodości...

 

a kulki Asiu to macie?

AnJa09-03-2005 19:54:46   [#39]
cholera, nic nie mam z tej młodości.

o irokezie myslałem, ale mnie fryzjer z błędu wyprowadził.
....
pampers może?
bogda409-03-2005 19:57:17   [#40]
 Derektor z irokezem??? no,no
AnJa09-03-2005 20:00:51   [#41]
czyli z pampersem juz mniej bulwersuje?:-)
AnJa09-03-2005 20:03:35   [#42]
Jej!

Aż się boję, ale zaryzykuję...

Gaba - o jakie kulki pytasz? Wiem, że nie mnie, ale mocno jednakowoż zainspirowało.
bogda409-03-2005 20:05:22   [#43]

 Dociekliwyś, AnJa ;-)Masz 3 pytania, pytaj!

 1/

L Olga09-03-2005 21:01:44   [#44]

Małgorzato - przepraszam jesli poczułas się lekko "naskoczona" przezemnie.

Mi z młodości pozostało upodobanie artystyczno=platyczne (wtedy malowanie filoletowych stóp na suficie to w oczach rodziców moich znajomych było chorym wybrykiem:-))))) ) zostało mi kilka dziurek w uszach więcej niz wtedy norma wskazywała.

Uważam że wszystko jest dla ludzi, ale w granicach, w morale ogólnie pojętym i w odpowiedniej ilości. No i odpowiednio dozować w odpowiednich miejscach.

W szkole firanki zmaiast bluzeczki, ociekająca od makijazu twarz , ćwieki i kolczyki gdzie popadnie to nie jest to co powinno być na młodym człowieku. Chociaż ktoś może protestować - wytwarzanie sztuczności. Owszem ale mu dorośli tez tak postępujemy. Zzyż do pracy nie ubieramy się schludnie, elegancko a na rowerowy wypad zupełnie inaczej, sporotowo, czadersko, w coś w czym do pracy nigdy byśmy nie poszli. Jest taka grupa ludzi.

Małgorzata09-03-2005 21:27:01   [#45]
Olga, nie czuję się jakoś dotknięta, bo zgadzam sie z Tobą :) Jak na razie trzymają się pewnych granic..
L Olga09-03-2005 23:58:14   [#46]

Ok

I o to nam rodzicom, nauczycielom, dyrektorom chodzi:-))) Mam nadzieję że większosci o to chodzi, aby trzymać sie pewnych granic. Szaleć, ale z umiarem:-))) Czego i Wam życzę i sobie również.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]