Forum OSKKO - wątek

TEMAT: szkoła wychowująca na przekór
strony: [ 1 ]
beera06-03-2005 21:56:09   [#01]

szkola wychowuje

gdyby zapytac przechodniow na ulicy, kto wychowuje dzieci odpowiedzi pewnie byłyby przede wszystkim wskazaniem na rodzicow lub szkołę- w róznej pewnie kolejności.

Czy wskazani jako pierwsi, czy jako drudzy- niewazne- wazne to, ze w opinii wielu "szkoła wychowuje" Dodam jeszcze- zdaniem wielu: "źle"

Nie można uznać, ze szkoła wychowuje dobrze, skoro efekt tego wychowania widoczny w zachowaniu dzieciakow jest taki sobie. Dodajmy- w zachowaniu tych dzieciaków rzucających się w oczy, czyli xle wychowanych;-)

A przeciez szkoła ma programy wychowawcze i programy profilaktyczne i szkolny zestaw programow nauczania zawierający tresci wychowawcze. No tak- ale szkoła tym nie wychowuje, bowiem wychowuje się prostym byciem z kims i wskazywaniem dróg, norm, prostowanie błędów...

Jeśli tak, jesli wychowanie, to : proste, najprostsze, bycie z kims, to czym szkoła wychowuje? Tylko i wyłącznie wychowuje "człowiekiem".

Moja babcia mnie wychowywala "czlowiekiem".
Jej mowienie o tym, że trzeba zakladac zimą ciepłe gatki( np.) było jednak  wolaniem w pustkę z prostego powodu- pomysl ten był niepopularny wśrod innych, ktorzy byli dla mnie wazni- wśród moich koleżanek, a i moja mama naklaniana do ciepłych gatek bywała im niechętna;-)

Czując się "szkołą wychwującą" czuję się tak, jak sądzę, powinna czuć się moja babcia. Zupełnie bezradna wobec rzeczywistości nie do konca akceptującej cieple gatki jako ochronę  przed zimnem.

Skąd takie?

Zaczęło się od tego, ze kupiłam Frugo- napój dla mlodych. I napisy na butelce. Mniej więcej:
Gotowy drink, tylko dodaj%
60% Frugo i 40% czystego

I potem już poszło.... Zaczęłam slyszeć, czego wsześniej nie słyszałam i widzieć, czego wczesniej nie widziałam...

reklama sieci telefonicznej:
Mowię Ci brachu- foczki na stolach taniec brzucha zapodają

W gazecie
najlepszy makijaż dla dwunastolatki

i tak dalej, i tym podobnie.

Jesli jest tak jak wiem, ze wychowuje się dziecko "czlowiekiem w sobie", to jakiego czlowieka w sobie mają ci wszyscy, co wokół szkoły, a tez wychowujący- często znaczniej?

I skoro tak jest, jak jest, to, czy nie powinniśmy mowić o tym, ze szkoła ma wystarczającą ilość siły w sobie, by wychowywać ucznia. Lecz by wychowywać ucznia "wbrew", na to już siły nie mamy.

Renata06-03-2005 22:34:44   [#02]

My stawiamy przede wszystkim wymagania...

To co wokół, na zewnątrz jest łatwe, lekkie i przystępne dla ucznia.., dla jego ucha. Lubi porwać się modzie, być "trendi".. Jak z tymi Twoimi gatkami..;) Słyszy, że jest najlepszy, najważniejszy, że może więcej..;)) Otwiera się przed nim tyle makretingowych przestrzeni...I wszystko krąży wokół niego. Czuje się ważny, doceniony... Słyszy to dookoła..  Dziwisz się asiu, że ulega temu?

Dlatego "wbrew" nie możemy wychowywać.. My musimy tak jak mówisz - słuchać, widzieć, postrzegać, przyciągać zrozumieniem...

-----------------------
...złapać zręcznie krecika, włożyć mu szkła kontaktowe do oczu, przywiązać skrzydła do łap, przykleić pióra do ogona i wypuścić jak orła w powietrze...
----------------------
...uczyć go mądrze latać, akceptując to co nakierowane na niego...
Tego wszak już w naszej rzeczywistości nie zmienimy... Stąd i niełatwe nasze zadanie, ale nie znaczy, że jesteśmy bez sił.., bo my także w piórach..;)

Marek Pleśniar06-03-2005 22:52:23   [#03]

podzielam zdanie asi, że nie da rady wychować dziecka szkoła i rodzice - w sytuacji z mediami usiłującymi za wszelką cenę te same dzieci nam ukraść.

Reklama i durne gazety, programy. Łysole niedwuznacznie promujący dresiarski świat i prochy (są takie polskie teledyski bo widzę) itp.

A w dodatku i szkoła nie zawsze umie i rodzice nie zawsze chcą. I wtedy to już klapa kompletna.

Trzebaby coś zrobić z tym bałaganem by skutecznie coś móc robić z młodzieżą.

Jest taki pomysł ustawy obywatelskiej - dla zwalczania niewychowawczej reklamy i innych medialstw;-) I programy antyalkoholowe, antynarkotykowe.

Jakby to tak połączyć? Hę?

Bardzo ważny temat - ostatecznie zajmujemy się oświatą.

gigagiga06-03-2005 22:58:34   [#04]

Hamburgerowe społeczeństwo lubi drogie żarcie w brzydkich barach, gdzie nie ma czasu na celebrę, mimo że w domach matki czekają z ciepłą zupą, przed którą trzeba umyć ręce, a potem odstawić talerz i go umyć. Gdy sie człowiek usamodzielni, nie tęskni za oklapłym hamburgerem, tylko za pyszną pomidorową mamy. Ale nie zawsze jest powrót do "kraju lat dziecinnych.."

Podobnie jest z wychowaniem. Młodym lepiej smakuje papka, która jest hałaśliwą i pstrokatą  mieszanką bzdurnych reklam, teledysków, gadżetów itp. Chwytają to, mimo że w domu jest tradycja, rodzina ...

Za tym się tęskni po latach. Nie wszyscy jednak odnajdą tam drogę.
Dlatego myślę, że warto wychowywać na przekór. Na przekór temu, co pędzi w powierzchownym i łatwo przyswajalnym świecie. Wychowywać sobą, być człowiekiem w kontaktach z młodzieżą. Cytować im i tłumaczyć łacińskie sentencje, pokazywać obrazy klasyków, mówić poprawną polszczyzną. Kazać uczyć się na pamięć fragmentów dzieł mistrzów literatury. Zawsze coś pozostanie, może będzie w kolorze sepii, ale tym właśnie wyróżni się z papuziego zgiełku.

Janusz Pawłowski07-03-2005 00:06:09   [#05]

Myślę (choć może się mylę), że tu chodzi o coś więcej niż tylko o puste frazesy i wzajemne podtrzymywanie się na duchu, choć oczywiście zawsze można na tym poprzestać, czerpiąc dumę ze swej niezłomności.

Marek zapodał konkretny pomysł - projekt ustawy obywatelskiej.
Może go poprzeć należałoby, włączyć się?
Gdzieś się to, Marku, tworzy? Ktoś pilotuje?

Bo wiecie ... skoro mnie samemu Asia bez gatków ... znaczy ... ciepłych ... no i te foczki ... - bardzo na wyobraźnię działają - to co tu o dzieciakach gadać. ;-)))

Marek Pleśniar07-03-2005 00:15:51   [#06]

Dyskutowaliśmy o tym niedawno i wiem że chodziło o coś więcej jej.

intencję asi czytam tak: chce nam zwrócić uwagę na niemozność wychowania bez poparcia świata spoza szkoły - a raczej z wrogością świata spoza szkoły. Na jej wypowiedź widzę tylko jedną odpowiedź - dyskusję jak zareagować na to. Róbmy swoje nie wystarczy.

Inicjatywę obywatelską znajdę i podrzucę tu chętnie. Gdzieś się z nią spotkałem tylko niech poszukam:-)

beera07-03-2005 08:31:24   [#07]

o co mi chodzi?

Zdecydowanie poparłabym inicjatywę obywatelską

I nie do końca, Marek, o to, że szkoła nie wychowa sama;-), ona i owszem- wychowa, gdyby świat był niemy;-)
Ale nie jest. I uważam, ze należy znaleźć sposób, by światu zamknąć usta- w niektorych kwestiach.

A skoro nie można liczyć na jego zdrowy rozsądek, to przy pomocy kłódki, czyli narzędzi prawnych.

Więc nie do końca mi tez chodzi o dyskusję jak na to zareagować, lecz własnie o reakcję ;-))
Nawet jesli mialoby się to oprzeć o sądy- a mam tak w kwestii Frugo, ktore kupiłam w dobrej wierze swojemu synowi ( a ten czytając tekst, spytał mnie, czy cos mu chciałam zasugerować;-)

Gdybyśmy tu pozbierali komunikaty, które padają w stronę naszych uczniów i naszych dzieci mielibyśmy dość przerażający obraz- z jednej strony "powszechne prawdy", z drugiej szkoła z tymi "prawdami swoimi". Slabszy MUSI przegrać- więc przegrywamy.  Przegraną przyjmuję- nie mam wyjścia- takie są fakty.

Szkoła wychowa dzieci, jesli RPD w obronie praw dziecka wystepując wystąpi przeciw napisom na FRugo, reklamom o foczkach, aukcjom na alegro

Poparcie obywaletskiej inicjatywy- natychmiast, i kontakt z rzecznikiem.

Fred07-03-2005 10:38:48   [#08]

Może trochę bez związku, ale są takie "kulki kakaowe" Nesquik, jakoś tak. Moja córka sypie to do mleka. Kurde, parę dni temu otwiera opakowanie a w środku papierkowe koszmarne dodatki - pająki, stonki i inne paskudztwa.. Do licha, o co tu chodzi?? Komu do łba przychodzą tak ohydne chwyty marketingowe.. Czy ja może durny jestem i nie rozumiem tu czegoś??

Istotę każdej Rzeczy określa jej kontekst. Szkoła, niczym soczewka, skupia to, co dzieje się poza nią. Programy wychowawcze, profilaktyczne itp. są dowodem na to, że w rzeczywistości pozaszkolnej zachodzą niekorzystne dla wychowania procesy. Żródło tych procesów tkwi w systemie. Czy jest on humanitarny, czy nie... Nie wiem. Podział na "czarne" i "białe" nie jest tu możliwy.

Szkoła staje się bardziej "ośrodkiem profilaktyczno-wychowawczym" niż instytucją kształcącą.  Właściwie rozumiana oświata to nie tylko szkoła, lecz jej społeczny kontekst, zachodzące w nim procesy. Dopóki polityka systemowa państwa będzie oddawała hołd rachunkowi ekonomicznemu, dopóty szkoła będzie jedynym "chłopcem do bicia" za społeczne zło. 

Przepraszam za patetyczną wypowiedź.. Temat podjęty przez Asię zasługuje na nasze szczególne zainteresowanie i planowo podjęte działania.

Dodam tylko, że miałem zamiar stworzyć wątek podejmujący ten temat;-)

stan07-03-2005 10:55:48   [#09]
Popieram "inicjatywę obywatelską", jeśli trzeba coś podpisać to już i to obiema rękami ...
Pisałem już o tym na eduseeku - jeśli edukacyjny portal internetowy ma zakładkę "ściąga" to cóś tu nie gra.
Pisałem do nich bezpośrednio - brak reakcji.
A propo's reklam to jest też reklama ręczników papierowych używanych w autobusie szkolnym ... jeśli ktoś oglądał to wie o co mi chodzi.
Jest reklama serka czy jogurtu gdzie "nauczycielka" opowiada jak to dopadnięto ją w szkole w przed lekcją ...
Popieram konieczność przeciwdziałania i pozdrawiam
stan
Adaa07-03-2005 13:48:35   [#10]

Zawsze mnie bulwersowała reklama ..."Jesli kochasz swoje dziecko , kup mu Nim2"...a jesli Cie nie stać?

Reklama piwka -"Ale się narąbałem", niby dla doroslych, ale młodziez szybciutko wpadla w temat

W ogóle ciekawe zjawisko....najszybciej zorientowali sie o co chodzi w reklamie PoMana młodzi odbiorcy...starsi sadzili,że jest to reklama nowego hitu kinowego, nastepcy SuperMana;-)

Właśnie...ten młody odbiorca jest bardzo cenny, a reklamujacym dokladnie lotto jaki negatywny wpływ maja ich reklamy na młodych odbiorców...ba..nawet nie boją się o tym mówić
Zreszta reklamodawcy juz sie przekonali,że nawet jesli im sie czegoś zakaże, to bardzo szybko mozna wstawić coś zastepczego, nie wprost...i bardzo dobrze nawet, bo okazuje sie,że to o wiele bardziej działa na wyobraxnie niz reklama wprost..przypominam "Łódkę bols"

Draznią mnie chwyty reklamowe, które niestety podobaja się moim dzieciom...zauwazylam jednak,że gdy mówie,że są one przeznaczone dla pustych mózgownic..jakos przestaja się z nimi w pełni utożsamiać...

Nie umiemy się bronic przed agresywna reklamą, dzieci nie są tego uczone, albo uczone zbyt mało.

Powinny poznać cele reklamy, nastawione na zyski i zdobycie bezkrytycznego klienta, chlonacego kazdy kit jak gabka.

Inicjatywa obywatelska-tak.

Marek Pleśniar07-03-2005 14:37:59   [#11]

znakomicie

skoro działać to działać

nawiązałem kontakt z fundacją Dobre media - która zapoczątkowała prace nad ustawą (był artykuł w Polityce) oraz z odpowiedzialnymi urzędnikami Biura Rzecznika praw Dziecka

jest szansa że osobiście nas zapoznają ze sprawą w Mietnem:-)

to by na razie było na tyle:-)

Janusz Pawłowski07-03-2005 15:12:57   [#12]

Aż ciekaw jestem tego projektu - co zamyślają, jak mają zamiar w życie to wdrożyć, jak przestrzegać, jak ...

Bo to strasznie trudna do określenia rzecz - takie zdefiniowanie reklamy szkodliwej, niewskazanej, ...
Jak z definicją pornografii - niby każdy wie co to jak zobaczy, ale gdy przychodzi do rozpraw sądowych, to co biegły sądowy, to inne znanie.
Chyba, że sprawa jest ewidentna, ale tylko osioł w wypadku zakazu, decydowałby się na ewidentną "szkodliwą reklamę".

Pociągnie to za sobą całą masę reklam okrężnych, zakamuflowanych, ...
Czy nie spotęguje to efektu "zakazanego owocu"?

No coż ... ciekaw jestem i tyle.

Dorsto07-03-2005 15:45:38   [#13]

Reklama szkodliwa... niewskazana....

Wg mnie każda reklama skierowana do dziecka jest szkodliwa. Bez względu na to, czy to McD., piwo bezalkoholowe, Barbie, karteczki do segregatora czy cokolwiek innego. I chyba nakazy ani zakazy reklamowania nic nie pomogą - wg mnie należałoby raczej uczyć nas, dzieci i rodziców, jak reklamom nie ulegać... I że posiadanie danego produktu nie powinno stanowić o wartości cżłowieka... Generalnie, problem wychowywania wynika raczej z coraz większego wszechobecnego materializmu - money, money, money... Nie jest ważne, jaki jesteś, ważne, co masz, zaczynamy od przedszkolaka: karteczki, metal-tazo, pokemony itd. W tym widzę przyczynę kryzysu wartości... i chyba dlatego coraz trudniej nam dzieci ciągnąć w dobrą stronę... Szkoła wychowująca na przekór... szkoła ma wspomagać rodzinę w wychowywaniu....

Janusz Pawłowski07-03-2005 16:07:07   [#14]

A jak nauczyciel zachwala lekturę - że ciekawa ona i warto przeczytać - to nie jest czasem reklama?
A reklama akcji WOŚP - skierowana do młodzieży - to też złe jest?
A pojawiające się nielicznie reklamy, sugerujące potrzebę niesienia pomocy (zwierzętom, ludzim) - to też złe jest?

Reklama to narzędzie - niezwykle skuteczne - używane od wieków przez wszystkie dobrze rozwinięte cywilizacje.
Można się na nią boczyć - ale można wykorzystać ją do celów chwalebnych i wychowawczych, bazując na niezwykłej chłonności reklam, młodego pokolenia.

sarna07-03-2005 17:21:39   [#15]

to coś

Janusz  masz  rację. Reklamy z naszego  zycia  nie wyeliminujemy. To symbol naszych czasów i  nie jesteśmy  w stanie  zawrócić  rzeki, która  płynie  wartkim  strumieniem.

Często  zadawałam  sobie  pytanie ,kto  tak naprawdę  wychowuje. I kto  mnie wychował  ? wychowuje dom, szkoła, babcia, koledzy, media, trener.....itd. Nie ma jednoznacznej  odpowiedzi na to pytanie.

Patrzyłam  na  dzieci w  szkole  i swoje  domowe. Często to ,co w domu przychodziło mi z takim trudem w szkole szło łatwiej .

Szkoła  ma ogromne  możliwości  w wychowywaniu począwszy od pana woźnego aż po dyrektora .

Ale musi być  spełniony jeden warunek . Trzeba  mieć  to  coś ,tak  potrzebne w naszym zawodzie. Asia napisała : wychowujemy  człowiekiem i  to moim zdaniem jest cała sztuka wychowywnia w szkole.

Dorsto07-03-2005 17:21:54   [#16]
Precyzuję: każda reklama zachęcająca dzieci/młodzież do kupowania/posiadania jakiegoś produktu.
Arwena07-03-2005 18:04:05   [#17]
Moje córki (27 i 25) do tej pory mi wypominają, że nie miały lalek Barbie...
Renata07-03-2005 18:12:15   [#18]

Uważam także, że tego pędzącego byka z papuzim zgiełkiem nie zdołamy zatrzymać, pomachując przed nim czerwoną chorągiewką z napisem STOP..

Aczkolwiek, choć to inna branża, z Biedronką wygrano.. Może i z Frugo i z podobnymi reklamami też da się coś wskórać...

Niemniej jednak stoję uparcie przy przytoczonej przez siebie zmianie w kreciku...

Wychowujmy ponad, nie "wbrew" temu co się wokół dzieje, tylko z akceptacją świata takiego jakim jest, jakim się stał... Że dziwny.., rozkrzyczany.., rozdmuchany, że czasem ręce opadają? O tym już Niemen dawno nam śpiewał... Coś możemy spróbować zatrzymać, jakiś skrawek jego ohydności, ale zdołamy zatrzymać tylko na ułamek sekundy...(patrz #12)

Chcemy ucznia akceptującego szkołę, z chęcią do niej przychodzącego, a nie z radością zwiewającego z niej do pozaszkolnego świata w którym jest taki ważny, w którym tyle atrakcji, mimo iż my mamy na ten temat inną opinię niźli on.

I wobec tego musimy pomóc mu nauczyć się szybować wysoko, pozwolić mu przeobrazić się z krecika w pięknego orła...

Musimy nauczyć młodego człowieka mądrości wyboru, akceptując jego i świat, który jest mu taki otwarty... I umiejętnie przekonywać, że praca nad sobą jest jego osobistym zyskiem, drogą do trwałej satysfakcji, radości…

I bym była dobrze zrozumiana - jak i wy popieram inicjatywy obywatelskie i kontakt z rzecznikiem.., ale uważam, że zmiany muszą iść jednocześnie wewnątrz, w samej szkole. 

A co trzeba zmienić? Wydaje mi się, że mówimy o tym już od dawna na forum.

beera07-03-2005 19:13:40   [#19]

Moj syn nie doleje % do frugo, bo tak go wychowałam ja- szkoła nie ma z tym NIC wspólnego...

Nie może być tak, by szkoła wychowywała na przekór światu- a takie  czasem mam wrażenie...

Mam dość obarczania szkoły za wszystkie wychowawcze porażki, bowiem kontekst wychowania jest bardzo szeroki i na ten kontekst składa się wszystko, co jest wokół chłonnego odbiorcy.

Wiem, że zmiana w szkole jest konieczna, wiem, że ona powinna dotyczyć jej wnętrza.

Ale jednocześnie uważam, że musimy mowić, o tym, co nam zabiera wychowawcze możliwości oddzialywania.

Renata07-03-2005 19:26:05   [#20]

że nie doleje, wiem:) wszak spytał..;)

..zmiana w szkole jest konieczna, wiem, że ona powinna dotyczyć jej wnętrza.
Ale jednocześnie uważam, że musimy mowić, o tym, co nam zabiera wychowawcze możliwości oddzialywania.

jak najbardziej zgoda

beera07-03-2005 19:31:20   [#21]

ja nie polemizowalam z Tobą

żeby bylo jasne :-)

Wiesz, bylam na konferencji KO w sprawie wychowania. Mowilismy o szkole, o budowaniu systemu- wszystko racja

ale..mialam wrażenie, ze my z tą szkołą i wychowaniem w niej, tośmy się zamknęli w szklanym koszu i omawiamy problemy zupełnie wyabstrahowani...

Cichutko żadamy pomocy- może zbyt cicho;-)

Renata07-03-2005 19:41:36   [#22]

o kurka.. no cóż..akurat Cię czytałam..;))) to chyba dobrze? hę?;))

mam wrażenie także, że nam szkoła skostniała... życie mknie do przodu, a my wciąż gdzieś w jego tyłach.. może nam wszystkim trzeba założyć szkła kontaktowe, tak by przesadnie obraz powiększyło i wyostrzyło.. także tym, którzy spoza oświaty... "Takie Rzeczypospolite będą jakie ich młodzieży chowanie.." jakoś tak chyba to brzmiało...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]