Mam problem.. nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby był to mój..

Zapytano mnie: czy dyrektorem zespołu szkół (sp i gim) może być nauczyciel dyplomowany, który ma nieco zagmatwane wykształcenie, a mianowicie ukończył: SN: w-f; licencjat: ochronę środowiska; wyższe mgr: pedagogikę ogólną i oczywiście podyplomowe: zarządzanie w oświacie.

Wiadomo jest, że dyrektorem zespolu może być nauczyciel o mozliwie najwyższych kwalifikacjach oraz z przedmiotem zawartym w arkuszu organizacyjnym szkoły. W 2006 roku wygasają SN-y, czy pozostałe kwalifikcje mu wystarczą, jeżeli nie zadbał o zbliżenie przedmiotu (teraz tytułuje się magistrem w-f?)

Proszę rozwiać moje udręki myślowe, nie wiem co mam czlowiekowi odpowiedzieć..

może być z wielu wzgledów

po pierwsze- po wielu interpretacjach nalezy stwierdzic, ze nie do konca wiadomo, o co chodzi z tymi kwalifiakcajmi dyrektora w zespole -

zgodnie z rozporządzeniem o wymaganiach:
Stanowisko dyrektora zespołu szkół lub placówek może być powierzone nauczycielowi mianowanemu lub dyplomowanemu, który posiada kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela w szkole lub placówce wchodzącej w skład zespołu, w której wymagania kwalifikacyjne wobec nauczycieli są najwyższe, oraz spełnia wymagania określone

A wymagania najwyższe, to zgodnie z KN
KN Art. 9. 1. Stanowisko nauczyciela, z zastrzeżeniem ust. 1a, może zajmować osoba, która:
1) posiada wyższe wykształcenie z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym lub ukończyła zakład kształcenia nauczycieli i podejmuje pracę na stanowisku, do którego są to wystarczające kwalifikacje;
2) przestrzega podstawowych zasad moralnych;
3) spełnia warunki zdrowotne niezbędne do wykonywania zawodu.

ale taka interpretacja nie jest powszechna- tzn. tu na forum jest powszechna ( czytaj: dobra) natomiast podczas postępowania konkursowego raczej żąda się kwalifikacji nie najwyższych, a uprawniajacych do nauczania jakiegokolwiek przedmiotu w placowce " starszej"

Jednak jeśli nawet gdybyśmy szli tym tokiem myślenia i uznali, ze musi mieć kwalifikacje do pracy w szkole " wyższego rzędu" to ten czlowiek jest pedagogiem- tak? magistrem pedagogiki?- więc choćby z tego wzgledu nie powinien mieć problemów, bo moze być pedagogiem w gimnazjum, czy szkole ponadgimnazjalnej

a co do tytulowania, to on raczej nie jest magistrem w-fu...

tak tez myślałam.. ale On nie jest pedagogiem. Ma w dyplomie wpisaną pedagogikę ogólną.. jest cały czas dyrektorem (ciągle od 13 lat, w trakcie uzupelniając kwalifikacje). czy ma kwalifikacje do "bycia" pedagogiem?

i.. jakie kwalifikacje powinien NAPRAWDĘ (bo sie gubię w domysłach) mieć pedagog szkolny?

Przypadek: nasze KO w trakcie analizy formalnej pedagogowi (ukończona pedagogika z przysposobieniem obrnonnym) zarzuciła brak kwalifikacji do bycia pedagogiem (jest nim 20 kilka lat).. Rozwiązanie: dyrektor napisał zbliżenie..

Dzięki za już.. proszę o jeszcze.

więc tak...

ma on wystarczające kwalifikacje do pracy w gimazjum, zatem może być dyrkiem zespołu.

A dlaczego piszasz, że SN-y w 2006 wygasają? Gdzież taki zapis jest.

Przecież SN to wystarczające kwlifikacje w rozumieniu art 9 ust 1 KN, zatem sa niewrażliwe na "rok 2006"

o zdaje się, ze na dwóch watkach

ten wątpliwy 2006

Violu??