Forum OSKKO - wątek

TEMAT: minister z forum
strony: [ 1 ]
justyn27-02-2005 17:04:37   [#01]
Przyszedł mi do głowy taki pomysł, aby po wyborach do sejmu. zaproponować zwycięzcom by szefem MENiS został ktos z forum. Mówię to całkiem poważnie. Tylu tu ludzi doświadczonych, kompetentnych, inteligentnych a nawet dowcipnych. To byłby dobry wybór. Jest tylko pytanie - czy szybko by nie zapomiał skąd przyszedł i co wcześniej mówił?
AnJa27-02-2005 17:16:09   [#02]
Ba!

Tylko z którego forum? Bo oprócz przesiadywania na tutejszym zaglądam też okresowo na inne.

A tam też spotyka się ludzi doświadczonych, kompetntnych, inteligentnych a nawet dowcipnych.

I spora grupa z nich to nie są uczestnicy tutejszego forum pod innymi nickami tam piszący:-)
Adaa27-02-2005 17:18:05   [#03]

zaproponowac mozna...co to szkodzi;-)

tylko mały problemik jest

kilka osób by chciało a się wstydzi, ktoś juz cos tam przebąkiwał,że moze by nawet i chciał, są i tacy co to za nic by nie chcieli ale inni ich chcą;-)

i jak tu wybrać?..wszyscy kompetentni, doswiadczeni, inteligentni a nawet z poczuciem humoru..

;-)

Arwena27-02-2005 17:18:23   [#04]

AnJa

Możesz zdradzić, jakie forum jest równie ciekawe i pouczające?
AnJa27-02-2005 17:23:49   [#05]
Nie mogę.

Bo jakby było równie, to bym tam siedział, a tu zaglądał:-)
beera27-02-2005 17:41:52   [#06]

ten wątek jest potwierdzeniem tezy, ze pisują tu ludzie dowcipni

;-))))

żeby poznać czlowieka trzeba zjeść beczkę soli z nim- do czego zachęcam wszystkim myslących, ze tu na forum znaleźli prawdę o ludziach;-)))

Gaba27-02-2005 19:00:43   [#07]

jest jeszcze przeszkoda formalna, trzeba mieć minimum doktorat... szkoda więc Antka i Stefana.

Ja bycie ministrem mam zarezerwowane na następne życie. Tego mi szkoda.

OlaM27-02-2005 19:05:14   [#08]

Gaba

nie jest prawdą, że trzeba mieć minium doktorat aby zostać ministrem. Obecny ma mgr. Przewód doktordski otworzył w 2002 roku. Za tem w tym życiu możesz zostać ministerm:-))))
Gaba27-02-2005 19:34:47   [#09]
eee.... chyba ma jednak doktorat...
Adaa27-02-2005 19:37:57   [#10]

i znow Brzechwa radzi;-)

Jak zostać ministrem

Ministrem można zostać bardzo łatwo. Trzeba sobie kupić przede wszystkim fotel oraz tekę i czekać na nominację. Gdyby nominacja nie przyszła, napisać skargę do sądu. Gdyby odpowiedź z sądu nie nadeszła, apelować. Gdy i to nie pomoże - sprzedać fotel i zabrać się do uczciwej pracy.

Czyli nie tak trudno:-)

Tak na marginesie to gdyby ktos chciał wiedziec :
-jak postepowac aby nie byc pozartym przez lwy
-jak dostać się do tramwaju
-jak pozbyc się tesciowej
-jak stać się slawnym

wystarczy skorzystac z szukaja;-)

beera27-02-2005 19:44:12   [#11]

w naszym szukaju???

jak postepowac aby nie byc pozartym przez lwy


????
zawsze twierdzilam, ze to niezle forum;-)))

Co do Brzechwy, to  myslisz, ze nastapi nagla wyprzedaż lekko przechodzonych foteli?

;-))))

Adaa27-02-2005 19:46:51   [#12]

tak...wyprzedaż

taką mam nadzieję-))))
OlaM27-02-2005 20:27:15   [#13]

Gaba

nie ma doktoratu i tu się nie mylę:-)
justyn28-02-2005 10:37:30   [#14]

I jeszcze koniecznie trzeba dodać,

że zdecydowana większość potencjalnych kandydatówz tego forum to ludzie skromni. A tak na marginesie to wyraźnie  widać z poczynań dotychczasowych mini strów, że doktorat nie jest decydujący
AnJa28-02-2005 17:44:24   [#15]
natomiast dokonania znakomitej większości z nich wskazują na niedobór skromnosci
AnJa28-02-2005 17:45:50   [#16]
większosci z ministrów, rzecz jasna

o kandydatach zamilczę, bo jeszcze administrator zbanuje;-)
sts01-03-2005 09:24:03   [#17]
czytam : ciekawy wątek, no i zboczyli z tematu. więc go podnoszę , bo myślę , że stać forum na kandydatury... konkretne. oby to cos dało
Gaba01-03-2005 09:40:44   [#18]

Olu M, gaba to jest tzw. guptok i męczy się, męczy nad sobą, wyrabiam teraz zalecenia promotora już dwa rozdziały przerobiłam, z 610 stron zeszłam na 450, wywaliłam 160 stron do aneksu i tak sobie czkam i czkam... naukowo... naukawo...

;-)

A poważniej - brak nam człowieka z oddechem, spoza układów, z charyzmą i wizją, z szlachetnym uniesieniem. Taki, co to pociągnie... zarazi, przekona.

autoironiczne kpiny z siebie (odebrane niestety poważnie przez supercenzorów forumowego ogniska) i wsadzanie siebie jako ew. ministra pokazują jedynie pustkę.... dotkliwy brak człowieka na tym miejscu. Pustkę i marzenie o dobrym fachowcu.

Zobaczcie, co napisałam - tautologia - dobry fachowiec, albo się nim jest, albo nie! Fachowiec musi być dobry, bo inaczje nim nie jest.

To, co się udało nowemu ministrowi - to uspokojenie i za to mu jestem wdzięczna. Czy jest tym fachowcem... trudno powiedzieć, bo za mały dystans czasowy...

Rządy p. Łybackiej są dla mnie szokiem, po którym się prywatnie jako zwyczajny człowiek, taka zwyczajna gaba, nie potrafię odnaleźć.

Czy można Łybacką postawić prze Trybunałem Stanu?

Bo moralnie (przed oczyma duszy mojej...) ją stawiam tam, ja zwykła tablicowa gaba oświaty polskiej, tzw. głupia nauczycielka, bohaterka Miłoszowego sonetu "Który skrzywdziłeś..."

 

* za głupia nauczycielke przepraszam, ale tak mawiali o nauczycielach moi znajomi, którzy juz nie są moimi znajomymi...

 

;-)

Adaa01-03-2005 09:43:31   [#19]

wątek ten

dowodzi braku znajomości politycznych realiów

stać forum na kandydatury...tak..no i co z tego?:-)

ale pogadac mozna

OlaM01-03-2005 09:57:17   [#20]

Gaba

Takich ministrów jak K. Łybacka mieliśmy wielu:
1. Nie pamietam jego nazwiska, ale ten co wydał rozporządzenie o promocji do nastepnej klasy z oceną niedostateczną (pamiętasz go),
2. Pamietam "młynarkę" Panią Gumowską.
3. Pan Stelmachowski, który nauczycielom laską groził:-))
4. Panią minister Łybacką zapamiętam jako "najpłodniejszego" ministra, za jej rządów wydano najwięcej rozporzadzeń, .....
i tak można by mnożyć.

"Najmilej" mimo wszystko wspominam rządy ministra Handkego, Pani Dzieźgowskiej, którą po dziś dzień bardzo sobie cenię.
Gaba01-03-2005 10:17:01   [#21]
moja psiapsióła, kochana dziewczyna już na emeryturze... wspomina młynarkę, ale ja nie łapię tej aluzji, dlaczego ta pani otrzymała ksywkę młynarka, jakieś warkocze miała, czy jak pewien minister od kultury wspierała zawody ginące...
OlaM01-03-2005 10:23:41   [#22]
Co ja to miałam?........ acha!!!! pamięć.
Dokładnie nie pamiętam, ale było to chyba związane z wykształceniem Pani minister
Maryśka201-03-2005 10:38:14   [#23]

Z dziecięctwa jeszcze pamiętam takiego ministra, co to jak Lenin...wiecznie żywy był ;-)

Otóż ów minister, no ten któremu potem znak q (ku) przed nazwiskiem odebrali, spotkał się był pewnego dnia z pewnym pisarzem i tenże pisarz zapytał rzeczonego ministra :

- Panie ministrze, czy Pan wie, że na Pański temat krążą anegdoty?

Niebywale zainteresowany pan z teką:

- Tak? A prosze mi choć jedną z nich opowiedzieć.

- Otóż istnieje pytanie, czy Pan się różni od dobrego wojaka Szwejka?

- Interesujące - rzecze coraz bardziej zafrapowany tematem minister, jakby nie było edukacji - A jakaż jest odpowiedź?

- Wojak Szwejk był mądry, tylko udawał głupiego....

- Taaaak..... - tu uszy pana ministra przybrały barwę karminową - A ja...?

- No cóż.... Pan przecież nie służył w wojsku austriackim - dokończył niespeszony rozmówca 

;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]