TV podała: 5 nauczycieli jednej ze szkół średnich woj. śląskiego stanie przed komisją dyscyplinarną. Dlaczego?

2 uczennice podrabiały oceny w dziennikach lekcyjnych. Szkoła fakt ten zgłosiła na policję. Policja zatrzymała uczennice na 24 godz. w izbie dziecka do wyjaśnienia sprawy. Udowodniono, że to właśnie one podrabiały oceny. Kto poniesie konsekwencje tego czynu? Nauczyciele, bo nie poptrafili poradzić sobie z sytuacją zaistniałą na terenie szkoły.

Moje pytanie brzmi: Czy nauczyciel uprawniony jest do przeprowadzania dochodzenia w sprawie fałszowania dokumentacji szkolnej, czy jest od tego powołany w naszym państwie organ jakim jest policja?

dodam

"a pro pos"

Przeczytać to chyba nie. Podano w Panoramie o godz. 18.30

czy o to chodzi?

Kraj

PAP, jkl /2005-02-23 01:57:00

Zatrzymano dwie 16-latki, by nie mataczyły

"Słowo Polskie Gazeta Wrocławska": Dwie szesnastolatki uwięziono na 48 godzin, bo stróże prawa uznali, że dzieci będą mataczyć w sprawie szkolnych ocen. "Odizolowanie uczennic w izbie zatrzymań było konieczne, bo zachodzi uzasadniona obawa zatarcia przez nie dowodów popełnionego czynu i matactwa w sprawie" - mówi Przemysław Siwiak z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy. To on podpisał protokół zatrzymania Agaty i Moniki. Rodziców poinformowano dopiero, gdy ich dzieci siedziały już "na dołku". "Nigdy nie zapomnimy tego, co przeżyłyśmy. To było straszne " - mówią Agata i Monika. "Nigdy wcześniej nie miałyśmy do czynienia z policją, a tu nagle zamykają nas w ciemnych i wstrętnych pomieszczeniach, trzymając wcześniej przez kilka godzin w czymś przypominającym klatkę. Nie mogłyśmy nawet zawiadomić rodziców. Straszyli nas, że jak się nie przyznamy to posiedzimy tak kilka miesięcy" - mówią dziennikowi. Afera wybuchła, kiedy okazało się, że w dziennikach lekcyjnych dopisane jest ponad sto ocen. Posądzono o to dwie uczennice. "Dopisanych ocen było mnóstwo, moja córka miała tylko dwie" - mówi Wiesław Wiśniewski. "Były to piątki, obok kilku piątek, które córce wystawiła nauczycielka. Po co miała dopisywać oceny, skoro swoje miała bardzo dobre!" Kuratorium wystąpiło do komenda powiatowego policji w Świdnicy o wyjaśnienie sprawy. Rodzice chcą złożyć skargę na policjantów, a jeśli to nie pomoże zawiadomienie do prokuratury. Policja nie chce na razie sprawy komentować. Twierdzi krótko, że funkcjonariusze działali zgodnie z prawem - informuje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".

Kraj

PAP, jkl /2005-02-23 01:57:00

Ola pisze:

<Za to, że nie poradzili sobie z problemem wychowawczym ;) i wezwali policję.>Czegoś tu nie rozumiem -od kiedy to nauczyciel ma poradzić ze wszystkimi problemami wychowawczymi? Czy także odpowiada za np. narkotyki, przedwczesne ciąże nastolatek, itd. A w końcu policja też jest od czegoś.Moim zdaniem, tych nauczycieli należy jak najszybciej odwiesić, uprosić, aby nie dochodzili w sądzie odszkodowania za straty moralne, a co do dyrektora, to może się nad nim zastanowić, czy właściwie pełni swoją rolę. Skoro nauczyciele odpowiadają za zachowanie uczniów, to dyrektor tym bardziej i to on powinien pierwszy beknąć, a nie szukać kozłów ofiarnych.

Poza tym takie potraktowanie nieszczęsnych nauczycieli.

Jeżeli to jest wszytsko w tej sprawie - to ja nie widzę podstaw, nauczyciel ma obowiązek zgłosic dyrektorwi fałszowanie dokumentacji, ten ocenia, czy zgłasza na policje. To jest oszustwo.

Szkoła nie odpowiada za niezawisłe organa ścigania - także zerszta uważam, że zatrzymanie tych dziewczyna za grube nieporozumienie! Ale nauczyciele... że chcieli prawdy, że... ich oszukano, że podwazono ich pracę, że nie maja kompetencji... przecież moga jako obywatele typowac sprawcę, podejrzewać, póki nie jest sformułowany akt oskarżenia dziewczyny, nawet jeżeli podawane były ch ich nazwiska są niewinne.

Moga natomiast być sprawy, o ktorych nie wiemy, stąd też taka zapowiedź KO.

Zawsze o tym pamietajmy.

?

Czy to pierwszy raz w telewizorni walneli jakąś głupotę?Coś dzienikarz usłyszał i "powiedział co wiedział". Już w czasie stanu wojennego przestałem wierzyć w "słowo mówione" w TV.

Pozdrawiam Jersz

margocha ma rację. Wyraźnie w TV mówiono, ż eproblem polegał na ty, iż ni epowiadomiono o wszystkim rodzców mimo, że dochodzenie wewnętrzen trwało kilka dni wcześniej.

Ale za takie sprawy powinien beknąc dyrektor, a nie nauczyciele.