Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Konkursologia - wątek polemiczny
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Wertykal18-02-2005 01:07:17   [#01]

Zbliża się wiosna. Pora konkursów dyrektorskich.

Zaczynają się nam znów pojawiać wątki konkursowe.

Tak sobie rozmyślam, czy te konkursy mają sens…

 

Przecież w 90% ich wynik jest przesądzony już w dniu ogłoszenia konkursu. „Stary” dyrektor ma akceptację OP i RP oraz co najmniej jednego ZZ i sprawa jest oczywista.

 

W pozostałych 10% (oczywiście wielkość hipotetyczna, choć bardzo prawdopodobna) albo stary dyro nie ma akceptacji (i „jest do wycięcia”) albo nie staje do konkursu.

 

Jeśli organ prowadzący jest dobrze poukładany, sprawy tak ważnej jak funkcjonowanie szkół w swojej gminie nie odda przypadkowi. Więc ma „swojego” kandydata.

 

Patrząc na ustawowe składy komisji konkursowych (3OP+3KO+2RP+2RR+2ZZ) rysują się różne strategie postępowania.

 

Strategia pierwsza: dogadać się z Kuratorem. W przypadku zgodności opcji politycznej OP i KO - bez większego problemu.

 

W przypadku niezgodności, można stosować strategię drugą:

Przeciągnąć na swoją stronę (prośbą, groźbą, obietnicą…), co najmniej dwie osoby spośród RP, RR, ZZ  - co jest na ogół do osiągnięcia. Wtedy w najgorszym przypadku konkurs będzie nierozstrzygnięty i OP osiągnie swoje w trybie art. 36a, pkt 4a UoSO.

 

Można również stosować strategię na „rozbicie głosów”  - kandydat fikcyjny odbierający 1-2 głosy przeciwnikowi. Brak rozstrzygnięcia i znów OP ma ruch.

 

Jak widać na podstawie powyższego rozumowania tak czy inaczej OP stoi na wygranej pozycji.

Więc po co konkursy…?

 

A najciekawsze, że w całym powyższym rozumowaniu nie mówiłem o koncepcjach pracy, o walorach osobowych kandydatów, o ich elokwencji i uroku osobistym.

To naprawdę wygląda na rzecz drugorzędną.

 

Marek

Gaba18-02-2005 06:29:54   [#02]

i kompetencji... a bywa, że osoba spoza układów wnosi powiew świeżości... poczyści, pogoni, potrzęsie łódką...

Sama jestem za tym, by dyrektorem się było jedynie przez dwie kadencje, a potem albo przerwa, albo możliwośc dyrektorowania gdzie indziej.

Marek Pleśniar18-02-2005 08:30:32   [#03]

generalnie nie istnieje żadna sensowna "strategia" konkursowa kandydata, polegająca na skutecznym zjednywaniu stron. Dyrektora najskuteczniej czyni w czasie konkursu dobrze ustawiony konkurs.

Dlatego i ja jestem za likwidacją tej kpiny z demokracji jaką jest konkurs. Powinien powierzać stanowisko dyrektora ten, czyja jest szkoła. Czyli OP.

I brac odpowiedzialność za to jakiego dokonał wyboru. Jawnie i bez fikcji.

Ja również nic nie powiedziałem o kompetencjach dyrektora. Bo nie są one brane zbyt powaznie pod uwagę przez samą procedurę konkursową. .

--------------

Nie powiedziałem tez nic o "zawodzie dyrektor". Marzy mi się taka grupa zawodowa, i wielu z Was też. Ale to upełnie już inna bajka niż polska rzeczywistość o której tu opowiada Marek.

Można dodać jedynie o sytuacji wyidealizowanej (do któej warto jednak dążyć), że dyrektora mianuje OP ale dyrektor musi mieć "zawód dyrektor". I nie mam tu na myśli zaliczonego kursu zarządzania gdzieś tam w placówce doskonalenia. Tzn jest to, owszem, warunek konieczny ale niewystarczający jak dla mnie.

Arwena18-02-2005 09:19:43   [#04]

Gabo,

Jeżeli dyrektor stworzył naprawdę dobrą szkołę, włożył w to dużo serca i pracy, to chyba byłoby niesprawiedliwe ograniczyć mu dyrektorowanie do dwóch kadencji.
Tam, gdzie dzieje się źle, można chyba zmienić dyrektora już istniejącymi środkami prawnymi.
Mój dyrektor rządzi już długo i oby jak najdłużej...
AnJa18-02-2005 09:31:07   [#05]
Marek (W) - Ty te strategie to tak z teorii czy też empirycznie? :-)

Nie przechodziłem jeszcze tego z figurantem.

Czyli: dzięki za wskazanie celu, dla którego warto dalej startować:-))))
Wertykal18-02-2005 10:52:41   [#06]

Na szczecie nie mam konkursu w najblizszym czasie, wiec moje rozwazania sa czysto teoretyczne.

Marek

Gaba18-02-2005 14:33:23   [#07]

Marek, także mnie uczono na moich normalnych studiach zarązeniowych - że wybiera szefa ten, kto płaci.

wybiera wszędzie tam, gdzie jest normalnie... ale w szkole jest dziwnie.

Mariola18-02-2005 14:55:30   [#08]

a u mnie dyrek

liczył głosy przy konkursie i się przeliczył.

Nie piszę tego z żadną satysfakcją, po prostu ostatnio nawet sam o tym mówił w pewnej lokalnej gazecie.

Czyli jest tak jak pisze Marek, sa tacy którzy już przed konkursem wiedzą kto wygrał.

Wertykal18-02-2005 16:27:19   [#09]

1.

Jak jeszcze można zablokować niechcianego przez organ kandydata?

Ano, nie zatrudniać go w danej szkole.

Zrobi to z chęcią dotychczasowy dyro, wice lub osoba pełniąca obowiązki, licząca na stanowisko.

Wtedy KO wniesie zastrzeżenie.

 

2.

Organ sprawujący nadzór pedagogiczny ma też niezłe narzędzie w rękach:

Art.36a, pkt. 2:

Powierzenie przez organ prowadzący stanowiska dyrektora szkoły lub placówki może nastąpić, jeżeli organ sprawujący nadzór pedagogiczny nie zgłosi, w terminie 14 dni od przedstawienia kandydata na to stanowisko, umotywowanego zastrzeżenia.

Nic ponadto. Umotywowane zastrzeżenie!.

Na przykład: Kowalski mi się nie podoba, bo ma zdanie odmienne ode mnie (znaczy się organu).

Jest zastrzeżenie? Jest umotywowane?

Żadnego trybu odwoławczego, żadnych szczegółów….

 

Marek

aga230718-02-2005 17:23:18   [#10]

No to posłuchajcie jak było z wyborem dyrektora szkoły u mojej koleżanki.

Startowało dwóch kandydatów. Jeden z nich był niechciany przez RP i RR. i przedstawiciele RP i RR głosowali przeciw niemu. No i zgadnijcie, który przeszedł? Oczywiście ten niechciany! Miał poparcie w KO, a to spowodowało, że i w OP co pociągneło za sobą ZZ. 

No i mają niechcianego dyrektora! 

A wówczas było w komisji: 2 przedstawicieli OP + 2 z KO + 2 RR + 2 RP + 1 ZZ

a teraz mamy: 3 OP + 3 KO + 2 RR + 2RP + 1 ZZ. Wystarczy, że KO i OP się dogadają i sytuacja jest klarowna! RP, RR i ZZ nic nie wskórają!

Marek Pleśniar18-02-2005 17:27:20   [#11]

niechciany przez Radę to wcale nie ten najgorzej przygotowany. Często bywa odwrotnie - "każdy byle własny"

Szef nie ma być od chcenia tylko od kierowania.

Gaba18-02-2005 17:54:35   [#12]

Mam znowu jakoś podobne zdanie, znam rewelacyjnych, a niechcianych...

zasada - znany wierny - choćby mierny - obróciła się przeciw paru placówkom.

 

Co do zmian... za wszelką cenę. W wyjątkowych wypadkach bym się zgodziła na przedłużenie kadencji o dwa lata. ZA te funkcje sie płaci straszną cenę... wielu by od samego początku pamiętało, że i tak odejdą nie trzymaliby się tak po trupach i na siłę.

Kasia6618-02-2005 18:00:00   [#13]
Rozważania Marka są jednak teoretyczne, bo czasem bywa zaskakująco (i to jak!). Niby ta sama opcja, niby poparcie, niby juz policzone, a jednak ktos się wyłamał. I co najdziwniejsze? Że nie wiadomo kto! Ale fajnie! :-))
Leszek18-02-2005 18:11:02   [#14]

Marku, czy zetknąłeś się z tak umotywowanym zastrzeżeniem: Kowalski mi się nie podoba, bo ma zdanie odmienne ode mnie (znaczy się organu).

 

pozdrawiam

Wertykal18-02-2005 19:05:11   [#15]

Nie zetknalem sie. Rzeczywiscie (choc bylo jedno niewiele sie od tego rozniace).

Ale czy z punktu widzenia prawa (art. 36a pkt. 2 UoSO) masz cos do zarzucenia temu zastrzezeniu?

Marek

Leszek18-02-2005 19:20:47   [#16]

Byłem ciekaw czy zetknąłeś się ...

Natomiast KO może w ewentualnym umotywowanym zastrzeżeniu odnieść się tylko do zapisów rozporządzenia MENiS z dnia 6 maja 2003 r.w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać osoba zajmująca stanowisko dyrektora oraz inne stanowisko kierownicze, w poszczególnych typach szkół i placówek (Dz. U. Nr 89, poz. 826 i zmiana Nr 189, poz. 1854):

§ 1. Stanowisko dyrektora przedszkola, szkoły i placówki, o których mowa w art. 2 pkt 1-5, 7 i 10 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, może być powierzone nauczycielowi mianowanemu lub dyplomowanemu, który:

  1)  ukończył studia wyższe magisterskie i posiada przygotowanie pedagogiczne oraz kwalifikacje do zajmowania stanowiska nauczyciela w danym przedszkolu, szkole lub placówce;

  2)  ukończył studia wyższe lub studia podyplomowe z zakresu zarządzania albo kurs kwalifikacyjny z zakresu zarządzania oświatą, prowadzony zgodnie z przepisami w sprawie placówek doskonalenia nauczycieli;

  3)  posiada co najmniej pięcioletni staż pracy pedagogicznej na stanowisku nauczyciela lub pięcioletni staż pracy dydaktycznej na stanowisku nauczyciela akademickiego;

  4)  w okresie pięciu lat bezpośrednio przed powierzeniem stanowiska dyrektora uzyskał co najmniej dobrą ocenę pracy w przedszkolu, szkole lub placówce, a w przypadku nauczyciela akademickiego - pozytywną ocenę pracy w okresie ostatnich czterech lat pracy w szkole wyższej, jeżeli stanowisko dyrektora obejmuje bezpośrednio po ustaniu zatrudnienia w szkole wyższej, albo w okresie roku bezpośrednio przed przystąpieniem do konkursu na stanowisko dyrektora uzyskał pozytywną ocenę dorobku zawodowego;

  5)  posiada zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku kierowniczym;

  6) nie był karany karą dyscyplinarną, o której mowa w art. 76 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela (Dz. U. z 2003 r. Nr 118, poz. 1112 i Nr 137, poz. 1304), oraz nie toczy się przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne;

  7) nie był karany za przestępstwo popełnione umyślnie oraz nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne;

  8) nie był karany zakazem pełnienia funkcji kierowniczych związanych z dysponowaniem środkami publicznymi, o którym mowa w art. 147 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych (Dz. U. z 2003 r. Nr 15, poz. 148, z późn. zm.).

i ewentualnych szczególnych zapisach kolejnych paragrafów...

 

zatem jak widać KO ma tu prawnie ograniczone "umotywowanie"...

 

pozdrawiam

Wertykal18-02-2005 20:17:31   [#17]

Tez tak myslalem...;-)

Ale literalnie z tego zapisu, nie wynika to co napisales. art. 36a w pkt 2 nie koresponduje w zaden sposob z cytowany przez Ciebie Rozporzadzeniem.

Marek

Leszek18-02-2005 20:44:59   [#18]

rozporządzenie, które wskazałem zostało wydane w oparciu o art. 36 UoSo

Art. 36. 1. Szkołą lub placówką kieruje nauczyciel mianowany lub dyplomowany, któremu powierzono stanowisko dyrektora.

2. Szkołą lub placówką, za zgodą kuratora oświaty, może również kierować osoba niebędąca nauczycielem powołana na stanowisko dyrektora przez organ prowadzący. Kurator oświaty przy wyrażaniu zgody uwzględnia w szczególności posiadanie przez tę osobę wykształcenia i przygotowania zawodowego odpowiadającego kierunkowi kształcenia w szkole lub zakresowi zadań placówki.

2a. Osoba, o której mowa w ust. 2, nie może sprawować nadzoru pedagogicznego. W przypadku powołania takiej osoby na stanowisko dyrektora nadzór pedagogiczny sprawuje nauczyciel zajmujący inne stanowisko kierownicze w szkole lub placówce.

3. Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania, a w stosunku do szkół artystycznych - w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego określa, w drodze rozporządzenia, wymagania, jakim powinna odpowiadać osoba zajmująca stanowisko dyrektora oraz inne stanowisko kierownicze, w poszczególnych typach szkół i placówek.

łączy się ściśle z rozp. MENiSu z dnia 23 października 2003 r. w sprawie regulaminu konkursu na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki i trybu pracy komisji konkursowej (Dz. U. Nr 189, poz. 1855), które wynika z delegacji art. 36a UoSO

Art. 36a. 1. Stanowisko dyrektora szkoły lub placówki, z zastrzeżeniem ust. 2, powierza organ prowadzący szkołę lub placówkę.

2. Powierzenie przez organ prowadzący stanowiska dyrektora szkoły lub placówki może nastąpić, jeżeli organ sprawujący nadzór pedagogiczny nie zgłosi, w terminie 14 dni od przedstawienia kandydata na to stanowisko, umotywowanego zastrzeżenia.

3. Kandydata na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki wyłania się w drodze konkursu. Kandydatowi nie można odmówić powierzenia stanowiska dyrektora, chyba że organ sprawujący nadzór pedagogiczny zgłosił zastrzeżenie, o którym mowa w ust. 2.

3a. Wymogu przeprowadzania konkursu na stanowisko dyrektora nie stosuje się do szkół i placówek publicznych prowadzonych przez osoby fizyczne lub osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego.

4. Jeżeli do konkursu nie zgłosi się żaden kandydat albo w wyniku konkursu nie wyłoniono kandydata, organ prowadzący powierza to stanowisko ustalonemu przez siebie kandydatowi, po zasięgnięciu opinii rady szkoły lub placówki i rady pedagogicznej. Przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio.

4a. Do czasu powierzenia stanowiska dyrektora, zgodnie z ust. 3 lub 4, organ prowadzący może powierzyć pełnienie obowiązków dyrektora szkoły wicedyrektorowi, a w szkołach, w których nie ma wicedyrektora, nauczycielowi tej szkoły, jednak nie dłużej niż na okres 6 miesięcy.

5. W celu przeprowadzenia konkursu organ prowadzący szkołę lub placówkę powołuje komisję konkursową w składzie:

  1)  po trzech przedstawicieli:

a)    organu prowadzącego szkołę lub placówkę,

b)    organu sprawującego nadzór pedagogiczny;

  2)  po dwóch przedstawicieli:

a)    rady pedagogicznej,

b)    rodziców;

  3)  po jednym przedstawicielu zakładowych organizacji związkowych, przy czym przedstawiciel związku zawodowego nie może być zatrudniony w szkole lub placówce, której konkurs dotyczy.

5a. (uchylony).

5b. Przepis ust. 5 stosuje się również w przypadku konkursu na stanowisko dyrektora nowo zakładanego zespołu szkół lub placówek, z tym że:

  1)  dwóch przedstawicieli rady pedagogicznej wyłania się spośród przedstawicieli rad pedagogicznych wszystkich szkół lub placówek łączonych w zespół;

  2)  dwóch przedstawicieli rodziców wyłania się spośród rodziców uczniów wszystkich szkół lub placówek łączonych w zespół.

6. W przypadku szkół i placówek nowo zakładanych skład komisji konkursowej określa organ prowadzący tę szkołę lub placówkę w uzgodnieniu z organem sprawującym nadzór pedagogiczny.

7. W przypadku szkół i placówek, o których mowa w art. 44 i art. 52 ust. 1, w skład komisji nie wchodzą odpowiednio przedstawiciele rady pedagogicznej i rodziców.

7a. Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania, a w przypadku szkół artystycznych i placówek, o których mowa w art. 2 pkt 7, dla uczniów szkół artystycznych - minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, określi, w drodze rozporządzenia, regulamin konkursu na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki oraz tryb pracy komisji konkursowej, uwzględniając w szczególności sposób ogłaszania konkursu oraz sposób nadzorowania prawidłowości postępowania konkursowego przez organ prowadzący szkołę lub placówkę.

8. Stanowisko dyrektora szkoły lub placówki powierza się na 5 lat szkolnych. W uzasadnionych przypadkach, w uzgodnieniu z kuratorem oświaty, a w przypadku szkoły i placówki artystycznej oraz placówek, o których mowa w art. 2 pkt 7, dla uczniów szkół artystycznych - z ministrem właściwym do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, można powierzyć to stanowisko na krótszy okres, jednak nie krótszy niż 1 rok szkolny.

9. Po upływie okresu, o którym mowa w ust. 8, organ prowadzący, po zasięgnięciu opinii rady szkoły lub placówki i rady pedagogicznej, w uzgodnieniu z kuratorem oświaty, a w przypadku szkoły i placówki artystycznej oraz placówki, o której mowa w art. 2 pkt 7, dla uczniów szkół artystycznych - z ministrem właściwym do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, może przedłużać powierzenie stanowiska na kolejne okresy wymienione w ust. 8.

 

sumując art. 36 i 36a wraz z wymienionymi dwoma rozporządzeniami określają pole manewru KO w zakresie jego udziału w postępowaniu konkursowym (w tym i w zakresie "umotywowanego zastrzeżenia").

 

pozdrawiam

aga230718-02-2005 21:46:29   [#19]

Marek Widurek

Art.36a, pkt. 2:

Powierzenie przez organ prowadzący stanowiska dyrektora szkoły lub placówki może nastąpić, jeżeli organ sprawujący nadzór pedagogiczny nie zgłosi, w terminie 14 dni od przedstawienia kandydata na to stanowisko, umotywowanego zastrzeżenia.

Czy to znaczy, że nie wszyscy muszą przystępować do konkursu aby zostać dyrem?

Nie chce mi sie czytać całego rozporządzenia

Leszek18-02-2005 21:55:16   [#20]

zgadza się , nie wszyscy...

po nierostrzygniętym konkursie , dyrkiem może zostać osoba wcześniej nieuczestnicząca w nim...

pozdrawiam

Wertykal18-02-2005 22:18:59   [#21]

Dokladniej rzecz ujmujac:
Ten ustep dotyczy wszystkich sytuacji powierzenia. A wiec z konkursu, przedluzenia i powierzenia w trybie ust. 4 art. 36a czyli powierzenie po nierozstrzygnietym konkursie.

aga230718-02-2005 22:25:16   [#22]
No właśnie, chodzi o przedłużenie kadencji. A jednak.
bogna418-02-2005 22:27:50   [#23]
Gdy ja stawalam do konkursu wiedziałam,że mam poparcie RP, RR, ZZ i sądziłam,że KO.Pani wizytator wręcz naklaniała mnie do startu w konkursie( mój dyr.odchodził na emeryturę), byłam jedynym kandydatem z mojej szkoły i jedynym wogóle.Nie byłam pewna wygranej, wiedziałm, że dadzą mi popalić,ale chciałam spróbować.Nigdy więcej nie stanę do takiego konkursu.Przeszłam wynikiem 6:4( jeden facet z KO nie dojechał).Pytania były  przynajmniej te z OP do niczego, tendencyjne.P.wiz.(inna nie moja) chyba zorientowała sie co jest grane i głosowała na tak.Nie wiem o co im chodziło, dlaczego chcieli mnie "wyciąć",komu powierzyliby stanowisko.Teraz są b.mili.Ja też, ale jestem chora , gdy muszę ich ogladać.Czekam,aż będą nowe wybory i mam nadzieję, że polecą.Pani wiz. juz została przeniesiona .Hura.
aga230718-02-2005 22:34:39   [#24]

bogna4

Współczuję. Ale wczesniej czy poźniej to udawanie musi sie skończyć. Ale póki co życzę wytrwałości.
AniaN19-02-2005 11:51:32   [#25]

 Widzimy wszyscy, ile w tym wszystkim hipokryzji. Pytanie , po co?

I jeszcze jedna rzecz. Członek komisji ma do dyspozycji jeden głos na wszystkich kandydatów. Jeśli startuje kilku , a konkurs jest ustawiony , to kandydaci przez nikogo nie popierani otrzymują 0 . Czy ich wiedza i umiejętności równe są zeru. Dlaczego w ten sposób traktować ludzi? Przecież już sam start w konkursie i spełnienie wymagań , dają powód do myślenia, że ci ludzie coś sobą reprezentują. A tak poza wszystkim ,czasami przeciętni "wygrywają"  z tymi dobrymi.

Może warto byłoby sprawę rozporządzenia poddać pod dyskusję. Okazuje się , nie po raz pierwszy ,że jesteśmy zasypywani bublami legislacyjnymi. Czy w naszych ministerstwach pensja jest zależna od ilości wydanych rozporządzeń? Bo jeśli tak , to życzmy sobie wszyscy szczęścia.

bogna19-02-2005 17:43:54   [#26]

tak przy okazji

wyrok SN z 15.04. 1999r. I PKN 11/99:

Zasadność powierzenia stanowiska dyrektora szkoły na okres krótszy niż 5 lat szkolnych podlega kontroli sądowej.

Teza z uzasadnieniem:

http://pub.sn.pl/OW3_IA.nsf/8ad9ad3e6596b9d2c125689300329afe/02991f4482c78e94c1256e5600153250/$FILE/I%20PKN%200011_99%20publ.pdf

bogna19-02-2005 17:53:46   [#27]

i pytanie do Leszka

Napisałeś:

Natomiast KO może w ewentualnym umotywowanym zastrzeżeniu odnieść się tylko do zapisów rozporządzenia MENiS z dnia 6 maja 2003 r.w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać osoba zajmująca stanowisko dyrektora oraz inne stanowisko kierownicze, w poszczególnych typach szkół i placówek (Dz. U. Nr 89, poz. 826 i zmiana Nr 189, poz. 1854).

Chciałam spytać, czy jeśli kandydat na dyrka nie spełnia jakiegoś wymagania określonego w powyższym rozporządzeniu, to KO - wiedząc o tym:

  • może
  • powinno
  • musi

wnieść zastrzeżenie?

rzewa19-02-2005 19:43:37   [#28]

musi.

Kandydat nie spełniający któregoś z wymogów rozporządzenia może być tylko p.o. dyrektora, a zgodnie z UoSO p.o. może mieć powierzenie max na 1/2 roku.

Leszek19-02-2005 22:18:59   [#29]

wyrażenie "może" dotyczy ograniczenia obszaru  umotywowanego zastrzeżenia.

poza tym tak jak u Ewy.

pozdrawiam

bogna19-02-2005 22:39:55   [#30]

dzięki

hmm... a jeśli nie zgłosi (mimo, że wie i jak mówicie musi), to co ?

Ajcila19-02-2005 22:42:14   [#31]

Ciekawa jestem jak wam się spodoba to co ja opiszę:-)

3 lata temu nasz OP ogłosił ileś tam konkursów zarówno na stanowiska dyrektorów szkół jak i przedszkoli. Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że dla 2 szkół nie ogłosił tylko poprostu przedłużył kadencję dyrektorkom.

Dla dwóch bo myślę, że jedna miała być przykrywką dla tej drugiej. Z tej drugiej bowiem wywodził się nasz uwczesny burmistrz.

Z tego co wiem KO proponowało przedłużenie innym dyrektorom zwłaszcza tym którzy już pełnili funkcję jednak OP się nie zgodził.

Miał takie prawo:-))))))))))

Komu zatem służyc mają konkursy?

Czyż nie powinny być tam gdzie owszem coś jest nie tak, stary dyrektor odchodzi.

I tu popieram to co powiedział Marek "Dlatego i ja jestem za likwidacją tej kpiny z demokracji jaką jest konkurs. Powinien powierzać stanowisko dyrektora ten, czyja jest szkoła. Czyli OP" [#03]

rzewa19-02-2005 22:48:49   [#32]

bogna,

to ci którym się to nie podoba mogą kuratorowi zrobić "koło pióra"... :-)
bogna19-02-2005 22:50:20   [#33]

rzewa

tak - a jak? ;-)))
rzewa19-02-2005 22:54:55   [#34]

:-))

tak jak to robią dzieciaki w np!

Naskarżyć!

:-)))

bogna19-02-2005 22:57:45   [#35]

taaa - ale dzieciaki nie wiedzą, której pani naskarżyć;-)))

jak już przyjdzie im ochota na to naskarżenie ;-)))

aga230719-02-2005 22:59:04   [#36]
A ja uważam, że najwięcej do powiedzenia powinna mieć RP.
rzewa19-02-2005 22:59:06   [#37]

jak to której?

najważniejszej!

Albo w województwie albo w kraju.

bogna19-02-2005 23:01:09   [#38]

rzewa

dzięki ;-)))))
AnJa19-02-2005 23:01:28   [#39]
ja bym tutaj chyba skarżył.
Ajcila19-02-2005 23:02:21   [#40]

AnJa

tutaj?

Czy może jednak tam?

bogna19-02-2005 23:03:04   [#41]
ja tylko - tak sobie - teoretycznie pytałam ;-)
AnJa19-02-2005 23:04:03   [#42]
tutaj... w kraju

tam ... w kraju
Ajcila19-02-2005 23:07:08   [#43]
A może w tym...kraju:-))
Ania z Zielonego W19-02-2005 23:18:52   [#44]

A ja sobie myśle jeszcze inaczej

Temat konkursu na dyrektora szkoły jest podobnie drazliwy jak reforma służby zdrowia.

Każdy z moich przedmówców ma rację jednak prawda najczęściej leży po środku:). Uff ale sie zmęczyłam intelektualnie żeby to napisać:)

Pozwole sobie na moje wstręty

Po pierwsze Szanowni Dyrektorzy na tym forum. Skoro 90% konkursów jest ustawionych przez ustawę i komisje konkursową (patrz pierwszy wątek) to oznacza to ze 90 % dyrków na tym forum też jest z jakiegoś układu.

Po drugie sama w zeszłym roku startowałam do konkursu jednak był ktoś "lepszy". Cieszę się jednak z tego że brałam udział w tym konkursie. Miło było popatrzeć jak w wielkim stresie była urzadująca już dwie kadencje w tej szkole szefowa. A najbardziej stres było widać tuż po ogłoszeniu wyników. Puściły nerwy :) Teraz ma trzecią kadencję :)

I na koniec jeszcze moje skromne zdanie. Kadencja dyrektorska powinna trwać 4 lata, potem konkurs i ewentualnie drugie 4 i koniec, tzn albo powrót do szeregu, albo konkurs w innej szkole. Pozwoliłoby to na bardziej elastyczne zarządzanie szkołą jak również dyro panujący wiedziałby że wróci do szeregu:)

Co mamy teraz ?? Teraz mamy chore układy że dyrektorem w jednej szkole jest ktoś od blisko 20 lat, bo najczesciej ma układ.

Oczywiście nie oznacza to że ten który siedzi na tym stołu od 18 lat jest zły. 10 % jest OK:)

bogna19-02-2005 23:22:27   [#45]

...jest ktoś od blisko 20 lat, bo najczesciej ma układ

kurka - Aniu - układy chyba szybciej się zmieniają niż co 20 lat;-)

Ania z Zielonego W19-02-2005 23:31:20   [#46]

Bogna wystarczy popatrzeć

na naszą scene polityczną:) Ilu jest polityków których znamy wiele lat np 20, a nie powinno ich być już dawno w polityce.

 

A tak na marginesie pewnie znasz osobiście pewnego Pana który był w Kuratorem Oswiaty bardzo długo, ąz dziew bierz że tak długo.

Mam dla Was zgadywankę:) W jakim miescie wojewódzkim uirzedował ten Kurator Oswiaty.

Bardzo zresztą sympatyczny i elokwentny:)))

Marek Pleśniar19-02-2005 23:37:23   [#47]

jestem przeciwny epizodycznemu dyrektorowaniu a potem powrotowi do szeregu.

W ten sposób ciągle będą rządzić szkołami amatorzy. A szkoły nie są dla zabawy dla coraz to nowych dyletantów w zarządzaniu. Zarządzanie to nie uczenie.

Zawód - dyrektor to jedyne profesjonalne wyjście.

Oczywiście musi iść za tym porządne przygotowanie, odsiew itp

Stąd "demokratyczne" zabawy w coraz to inne osoby z "szeregu" po to by je do szeregu wtrącić po chwili jak już napsują lub n ie napsują (czyli jak się uda) - to nie jest w porządku.

Szkolenie dyrekotra naprawdę gotowego to kilka lat. Dopiero wtedy trochę wie o co tu chodzi.

Wymiana go na kogoś nowego to strata nakładów.

Przepraszam za może mocny ton, ale sprawa jest dość ważna.

rzewa19-02-2005 23:43:54   [#48]

marku, popieram

co zresztą dobrze wiesz.

Mniesie marzy taki francuski system, ale nieco zmodyfikowany...

A, że wykształcenie dyra kosztuje, to fakt. To, że płaci on z własnej kieszeni to może mało kogo obchodzić, ale płaci też (i to wcale nie mało) samorząd i ca łe społeczeństwo...

To co sie obecnie w oświacie wyprawia (z konkursami również), upedek autorytetu szkoły i n-la, lekceważenie szkoły to... właśnie konsekwencja tego "zamiatania" dyrektorami...

......

do Ani: Ten dyrek z 20 letnim stażem, może być i szują, ale fach zna na pewno i szkole nie pozwoli raczej krzywdy zrobić - oczywiście, jak zwykle, są wyjątki.

violka19-02-2005 23:44:23   [#49]

poza tym

w sytuacji ciągłej zmiany warty praca nie idzie najlepiej

pracownicy miast zajmować się pracą, ustawiają się ciągle od nowa - z wiatrem lub pod wiatr - na dłuższą mete jest to dość męczące

może dlatego na konkursie nadal wygrywa aktualny dyrektor, mimo iż narzekają na niego - swój wróg zawsze lepszy niż cudzy

Ajcila19-02-2005 23:46:42   [#50]

Marku masz rację trzeba naprawdę kilku lat żeby stać się dyrektorem w miarę kompetentnym:-)

Mówię w miarę, bo uczyć się trzeba dyrektorowania cały czas.

4 lata temu jedna z koleżanek /nauczycielka wówczas/ ucząszaczła z nami tzn. grupą dyrektorów na studia podyplomowe "Zarządzanie oświtą"

Ileż to razy "zazdrościła" nam mówiąc jak to wspaniale być dyrektorem. Kiedy 2 lata temu nim została...hmmm zupełnie zmieniło jej się spojrzenie a kiedy narzeka to zawsze jej powtarzam /może troszkę złośliwie:-)/ "pamiętasz co sama mówiłaś nie tak dawno" - przecież dyrektor ma naprawdę super:-)

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]