Forum OSKKO - wątek

TEMAT: ewidencja czasu pracy nauczyciela
strony: [ 1 ]
Konto zapomniane13-02-2005 21:24:56   [#01]

Mój dyrektor nakazał mi wykazać pisemnie w jaki sposób wypełniam 40-godzinny tydzien pracy.

Co z tym zrobić?!

mirek13-02-2005 21:27:42   [#02]
Wyrzuć do kosza i się zaśmiej ha, ha,ha !!!
Maryśka213-02-2005 21:32:43   [#03]

;-)

...ale żeby nie było, że lekcewazysz polecenia przełożonego, to potem poproś go o szczegółową informację, co powinno się w takim wykazie znaleźć (liczba porządkowa, treść, dokładny czas, potwierdzenia świadków), w jakiej formie to zrobić...no wiesz, tabelka, opowiadanie, czy może jakaś luźna forma półliteracka (nie mylić z półlitrówką!).
jzzg13-02-2005 21:35:08   [#04]
Na ten temat była już gdzieś odpowiedź, ale nie pamiętam gdzie, że są to działania niezgodne z prawem.
Mada4513-02-2005 21:40:43   [#05]

może to:

http://www.edu.fr.pl/index.php?pol=m&idd=147

jzzg13-02-2005 21:49:00   [#06]
O to, to!
aga230714-02-2005 01:56:20   [#07]

Zibi1966

Czy twój dyrek urwał sie z choinki!  Poproś go o podstawę prawną!
Renatka14-02-2005 20:19:32   [#08]

dlaczego ..sama zaproponowałam moim nauczycielom aby tak dla siebie sprawdziły czy mogą rozliczyć te godziny.. aby wpisywały wszystko co mogą uznać za przygotowanie do pracy ,a potem porównamy

wiesz wyszły ciekawe opisy - ciekawe z punktu widzenia rzeczywistego zaangażowania do pracy a rozpiski na papierze...

ala jot14-02-2005 21:08:46   [#09]

przelicznik

A Pan Stefan Wlazło ostatnio na konferencji w Szczecinie zaproponował by stosować następujący przelicznik: 1 godzina refleksyjna na ucznia, ciekawe kto policzy te noce nieprzespane?

Chowański Krzysztof14-02-2005 21:15:40   [#10]

Pamiętaj aby codziennie wpisywać 0,5 godz na wypełnianie ewidencji czasu pracy. W ten sposób 2,5 godz. tygodniowo masz rozliczone.

Pozdrawiam.

Przypomnij dyrektorowi, że zgodnie z KN rozliczeniu podlegaja tylko godziny zajęć, a Tje rozliczasz w dziennikach lekcyjnych. Tak więc rozliczenie Twoich godzin znajduje się w dokumentacji szkolnej. A do tej on ma dostęp.

AndrzejK15-02-2005 21:02:46   [#11]

??????????????????????????????????

Oj moi mili, ja nie bardzo się zgadzam z tym co piszecie o ile wiem to polecenie słuzbowe szefa należy wykonać. Jeśli wiesz, że ono jest niezgodne z prawem możesz dochodzić swych praw. A tak w ogóle myslę  sobie, że czasem co niektórzy wypisują tu bzdury. Jestem wręcz przekonany że szef nie będzie się czepial, gdy wykonasz co do Ciebie należy, bo i po co? Zwykle najlatwiej się bronić i narzeka, ja wiem jest wielu wspaniałych nauczycieli, którzy wykonują swą pracę wzorowo, ale jest wielu którym przeszkadza wszystko........i wszyscy. To tak dla refleksji każdego z nas.................................

aga230715-02-2005 21:14:38   [#12]

andrzejk

Czy wyjścia do toalety też szef uwzględni?
AndrzejK15-02-2005 21:22:48   [#13]

kontynuacja wątku

No i widzisz to co piszesz jest dowodem mojego wywodu., że jak się chce to czepiać się można wszystkiego i wszystkich. Wątpię doprawdy, że szef się będzie czepiać wlaśnie wyjścia do toalety. Wszystko w granicach rozsądku. Moim zdaniem zbyt często w szkole obowiązuje niestety luz bluz............. Jeśli wykonujesz w 100% co do Ciebie należy, to szef nie będzie Ci kazał rozliczać czasu wyjścia do toalety.......................................
sts15-02-2005 21:25:16   [#14]
jeszcze jeden aspekt arazie nie wzięy pod uwagę a na bronę wspomnianego dyrektora: sławetna KN różnicuje obowiazki nauczycieli w zależności od OP, myslę że wypowiedzieli się tutaj tylko "samorządowi". ini mają ten obowiązek, czy "przywilej"
aga230715-02-2005 21:31:49   [#15]

andrzejk

zadałam to pytanie nie bez powodu. Wsród nas są tacy, którzy potrzeby fizjologiczne załatwiają z różnym nasileniem i w różnym czasie. Mojej koleżance przełożony zwrócił uwagę, że częstych wyjsć do toalety nie będzie tolerował.
skrzat16-02-2005 22:45:10   [#16]

Na okoliczność decyzji organu prowadzącego w niektórych gminach tak mnie naszło:)

 

„ 40 godzin”

Nie mam czasu, moi drodzy.

(kto ten smutek mi osłodzi?)

Muszę pisać sprawozdanie,

jak wykonuje zadanie

od polskiego pani w szkole.

(Ja nie mogę!! Ja chromolę!)

 

Mam nie pisać? O! Kolego!

Decyzja Prowadzącego.

Organ to (za przeproszeniem)

wydał takie zalecenie.

 

"Bierzcie pióra...i papiery...

zegarki i komputery.

Piszcie: co? jak?...kapujecie?

Ile czasu pracujecie.

 

Bo widzicie...ktoś tu plecie,

że mało wy pracujecie.

Proszę słuchać! Decyduję:

waszą pracę kontroluję!"

Przecież macie...tego...znaczy...

40-godzinny tydzień pracy."

 

Więc się biorę od początku,

liczę wszystko bez wyjątku.

Przede wszystkim - osiemnaście.

Pracę z uczniem liczę właśnie.

 

Wczoraj "rada" - wyznam szczerze

(i zapiszę to "w papierze")

- trzy godziny wszystko trwało,

trzy godziny się wpisało.

 

Kasia chora, biedna, była.

Klasówek nie zaliczyła.

Po godzinach zostać miałam

i godzinkę dopisałam.

 

Ale teraz nowość mamy!!

Wszystkie stopnie poprawiamy.

Gosia, Kuba, dwa Andrzeje,

Rafał, Mirek,...Oszaleję!!

 

Wszystkich pytać przecież muszę,

choć to dla mnie są katusze!

Piszą prace - ja poprawiam,

oceniam, no i omawiam.

Dużo godzin wszystko trwało

- sześć się właśnie dopisało.

 

Teraz dodam dwie godziny,

kiedy, siedząc u Haliny,

apel robię (zespół zgrany

- raz w miesiącu przedstawiamy).

Potem próby, aż mam dreszcze.

Trzy godzinki piszę jeszcze.

 

Koniec tego! Odpoczywam,

chociaż godzin nie przybywa.

Na kanapie leży prasa.

Super - mówię - dobra nasza!

Biorę "Głosu..." dwa numery,

"Wychowania..." czytam cztery.

Trzy godziny liczę sobie.

Dokształcanie - awans robię.

  

Po południu jest sprawdzanie,

poprawianie, ocenianie.

Do wieczora aż to trwało

- pięć godzinek się wpisało.

 

Jutro dosyć! A rodzina?

Społeczeństwa podwalina?

Więc do sklepu po zakupy,

bo brak nawet chińskiej zupy.

 

"Idziesz ze mną, mężu luby?"

To idziemy. Ojciec Kuby,

ucznia z mojej piątej klasy,

(mam w niej same ananasy)

chce pogadać, są problemy,

więc do sklepu nie idziemy.

 

"Idź sam, mężu". Jest wkurzony.

Czyżby nie miał w domu żony?

Znów do garów go zapędzi?

...i pod nosem cos tam smęci.

Mija kwadrans - mąż się burzy,

ale wpis dziś będzie duży.

 

A dyktanda? A sprawdziany?

Próbne też my poprawiamy.

Pomiar przecież też ja robię.

Powpisuje dużo sobie.

 

Jeszcze program, jeszcze kółko,

no i kontrakt - bo ten Ziółko,

wiecznie bije dwie dziewczyny

- nie ma w szkole dyscypliny.

 

Ale godzin! Ja nie mogę!

Chyba z sześć wpisałam sobie!

 

Lekcje trzeba zrobić także:

trzy konspekty - no a jakże.

Opiekunem jestem stażu

-nie stać mnie na gram blamażu.

 

Wywiadówka - fajna sprawa:

to nie praca, lecz zabawa.

Ponarzekam, poflirtuję

- dwie godziny zanotuję.

 

Nie wiem, jak tydzień przeżyłam,

setkę godzin naliczyłam.

Niemożliwe!! Co ja zrobię?!

Karta mówi, że nie mogę!!!  

 

Może jutro siedzieć w domu

i nie mówić nic nikomu,

że ten limit przekroczyłam?

Tyle godzin wyrobiłam?!!

 

Wiem, co zrobię - dzisiaj jeszcze

zacznę bronić się nareszcie!

Niech mi płacą należycie.

NADGODZINY se zażyczę!!!

 

Co??

Nie dadzą??

Wyznam szczerze:

- MAM TO WSZYSTKO NA PAPIERZE!!!

 

skrzat16-02-2005 22:47:42   [#17]
Ten wierszyk dedykuję pomysłodawcom dla rozwagi, a pozostałym dla wesołości.
zgredek16-02-2005 22:52:58   [#18]
witaj skrzacie:-)

jak dobrze Cię widzieć też tu!

cieszę się bardzo:-)
elak16-02-2005 22:56:12   [#19]
Wiersz super - gratuluję. Dobra lekturka przed snem.
aga230716-02-2005 23:02:47   [#20]
dla mnie za długi.
Rycho17-02-2005 08:36:41   [#21]
napisz krótszy
skrzat17-02-2005 15:00:54   [#22]

aga2307

No to krótki na Twój temat, chcesz? ;)
AnJa17-02-2005 17:39:57   [#23]
Dobra, piszę:

Lektura wiersza skrzata - 0,5 godziny.
.........
Aga - jak ma byc krótki, kiedy 100 godzin rozlicza?
skrzat17-02-2005 20:53:26   [#24]

AnJa

 :))
jzzg18-02-2005 20:57:38   [#25]
Czy siedzenie na Forum powinno się doliczć do 40 godzin? Według mnie tak, bo jest to przecież dokształcanie lepsze niż niejeden kurs lub modne warsztaty.
Magosia18-02-2005 21:01:03   [#26]

Ba!

jzzg -zdecydowanie tak, to lepsze niż kurs, warsztaty, spotkanie z rodzicami, dyskusja w pokoju nauczycielskim , czytanie prasy pedagogicznej...

Forum - lektura, komentarze, dyskusja=dodaję dziennie 1 godz (to w ramach walki z uzależnieniem ).

aga230718-02-2005 21:08:13   [#27]
Pytam powaznie. W jaki sposób można udowodnić komuś czynny udział w forum? Nie używam słowa dyrek aby sie nie narażać.
skrzat18-02-2005 21:12:51   [#28]

magosiu

Tylko jedną? Chyba mało?

Przyznaj się, no powiedz śmiało,

że tu siedzisz godzin trzy.

Kto wciąż klika, jak nie TY?

Dodaj sobie trzy godziny.

"Technologia" to nie kpiny!

Magosia18-02-2005 21:17:00   [#29]

Skrzaciku

dziękuję za wierszyk.

Ja tak sobie średnio wyliczyłam - i w ramach poprawy.

Pozwalam sobie dłużej w przedweekendowy wieczor, ale częściej  to tak raczej z doskoku (pisze coś i co pół godzinki - myk na forum :-)

Poza tym, a co będę tak pazerna na te godziny ;-)))

margocha18-02-2005 21:17:42   [#30]
Jak to było? O Matko i Córko!?
skrzat18-02-2005 21:18:10   [#31]

ago

Admin przecież zawsze jest

-zaświadczonko, miły gest.

Przyśle Ci na adres domu

-tylko nie mów nic nikomu,

bo się zleci belfrów trzysta

i tłok będzie, oczywista.

:)

margocha18-02-2005 21:23:50   [#32]
Spóźniłam się, to matko i córko do agi było.
ewa bergtraum18-02-2005 23:35:39   [#33]

Wiemy, wiemy...

Tak właśnie miało być, Margocha :-)))))) Tylko większość z nas nie zdążyła napisać. Pozdrawiam po Leszkowemu :-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]