Forum OSKKO - wątek

TEMAT: media mocno manipulują opinią publiczną
strony: [ 1 ]
migotka11-02-2005 15:02:29   [#01]
To artykuł z dzisiejszego Życia Warszawy

"Szkolna zadyma na sesji rady miasta

Uczniowie zamiast na lekcję trafili na demonstrację

Uczniowie kilku szkół średnich zakłócili wczorajszą sesję miasta. Młodych ludzi przyprowadzili nauczyciele. Młodzież oklaskiwała jednych radnych, a innym pokazywała brzydkie gesty.

Rada Warszawy miała wczoraj podjąć decyzje w sprawie przeniesienia lub likwidacji kilkudziesięciu szkół średnich. Dyrektorzy i nauczyciele niektórych placówek postanowili walczyć o przetrwanie, wykorzystując do tego uczniów.

Nieeleganckie gesty

Rano ok. 500 uczniów demonstrowało przed Pałacem Kultury. Na salę obrad weszło ich tylko kilkudziesięciu, ale i tak zdezorganizowali obrady. Pod wpływem hałaśliwie zachowujących się uczniów radni ostatecznie zdecydowali się zdjąć z porządku obrad punkty dotyczące szkół, które protestowały najgłośniej - z ul. Rzymowskiego i Rakowieckiej.

- To skandal. Gdy przemawiała radna Ignaczak-Bandych ujrzała uniesiony w górę środkowy palec - komentuje reakcje uczniów wiceszef Rady Warszawy Karol Karski.

Godzina wychowawcza

- O tym, że mamy tu przyjść, dowiedzieliśmy się, gdy przyszliśmy dziś rano na lekcje do szkoły - przyznali uczniowie z zespołu szkół z ul. Rzymowskiego.- Potraktowaliśmy przyjście tu jak godzinę wychowawczą - wyjaśniała Danuta Matuszewska, kierownik warsztatów szkolnych z Zespołu Szkół Fryzjersko-Kosmetycznych. Placówka ta ma być przeniesiona do innego budynku.

Radna Grażyna Ignaczak--Bandych ubolewa, że młodzież jest zachęcana do awanturnictwa. Zastanawia się, po co przyszli uczniowie ze szkoły przy ul. Otwockiej, o której radni nie mieli w ogóle debatować?

Nauczyciel z inicjatywą

- Pomysł protestu wyszedł od nauczycieli - przyznaje uczennica Paulina Walewska ze szkoły przy ul. Otwockiej. Część drugoklasistów przyznała, że powinni być na lekcjach, ale ich zwolniono.

- Nauczyciele wbrew dyrekcji nie chcą przeprowadzki. Po prostu boją się o swoje posady - mówiła Monika Wronko ze Studium Fryzjerskiego. Radni Warszawy powiadomili o uczniowskim proteście kuratorium oświaty.

Nieuchronne likwidacje

Uczniów gwałtownie ubywa, ale liczba szkół nie zmienia się. Miasto chce część placówek zlikwidować, inne przenieść do nowych siedzib. Konieczne będą także zwolnienia nauczycieli.
Data: 2005-02-11"

Z mojej szkoły było 14 uczniów - przedstawiciele SU i dwóch nauczycieli - jeden po lekcjach, drugi z Solidarności, który został oficjalnie zwolniony na obrady. Paulina Walewska nic takiego nie powiedziała. NIkt nikogo do niczego nie namawiał. Uczniowie tez czytają ze zrozumieniem informacje, np tą, że burmistrz Pragi Północ podjął już decyzję o likwidacji naszej szkoły. Uczniów nie chciano wpuścić na salę obrad, chociaż posiedzenie było otwarte - ale o tym już nie jest napisane. Ucziowie zachowywali się w porządku - to radni kłócili się, zwłaszcza ci o przeciwnych poglądach politycznych.
Inni mogą protestować, a uczniowie nie? "Radni Warszawy powiadomili o uczniowskim proteście kuratorium oświaty." - ciekawa jestem w jakim celu?
Przedstawiciel Biura Edukacji na pytanie jednego z nauczycieli (na rok przed emeryturą) co ma zrobić, jeśli zostanie zwolniony z pracy?  odpowiedział - proszę poszukać sobie innej pracy.


To z "Rzeczpospolitej" To samo posiedzenie (nas nie zauważono)
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_050211/warszawa_a_6.html
jzzg11-02-2005 15:44:40   [#02]
Jak nauczyciele walczą o swój byt przy pomocy obecności na sesji, to jest to bardzo naganne. Widocznie trzeba tak jak górnicy przyjść z petardami i roz... salę obrad, wtedy prasa będzie odnosić się do nas ze współczuciem i zrozumieniem. Tak się utarło bowiem, że nauczyciel ma pracować jedynie dla satysfakcji i to najlepiej nie swojej, lecz uczniów i ich rodziców, a górnik lub kolejarz na przykład może protestować, pielęgniarka również, bo oni muszą jeść, a nauczyciel naturalnie nie.
amrek11-02-2005 16:13:31   [#03]

pojedynczy gryzmak

wkurzałam się na forum nieraz o jednostronną ocenę mediów jako gawiedzi hien i gryzmaków, czyli gryzących pismaków, ale trzeba przyznać ze smutkiem, że w tym artykule, z założenia informacyjnym, a nie komentarzu lub felietonie, dużo karygodnych nierzetelności.

Szkolna zadyma na sesji rady miasta - już tytuł nie jest neutralnym faktem, lecz opinią

podobnie z następnym zdaniem: Uczniowie zamiast na lekcję trafili na demonstrację

Uczniowie kilku szkół średnich zakłócili wczorajszą sesję miasta. - kto, u licha, twierdzi, że zakłócili? Faktem jest, że tam byli.

Dyrektorzy i nauczyciele niektórych placówek postanowili walczyć o przetrwanie, wykorzystując do tego uczniów. - kto tak uważa?

Pod wpływem hałaśliwie zachowujących się uczniów...- a skąd wiadomo, pod wpływem czego byli radni? Pytał ich kto?

nie jestem pewna, czy to jest manipulacja, to nieodróżnianie przez dziennikarza, kiedy przedstawia fakty, a kiedy poglądy, opinie, a jeśli odróżnia, a mimo to wciska je w artykuł informacyjny, to i tak z tego wynika, że nie pojął zasad sztuki ani etyki dziennikarskiej, więc to nadal ignorancja wyrażająca się w przekonaniu, że dziennikarz jest od tego, żeby ludziom na gorąco interpretować zdarzenia również w tekstach info, jakby sami nie mieli do tego prawa lub nie umieli sobie z wyrobieniem opinii poradzić. Jakby nie patrzeć, autor tekstu nie wie czegoś, co powinien obowiązkowo wiedzieć.

Ale też, z drugiej strony, migotko, to nie media w ogóle, wszystkie, jak leci, manipulują, lecz jeden dziennikarz Życia Warszawy, który koncentratem wszystkich mediów nie jest, bo być nie może...

Piszesz też, że  NIkt nikogo do niczego nie namawiał. No to samo wyskakuje pytanie, jak to było? To znaczy, że co?

Uczniowie sami tam poszli? Osobno?

poszli, bo nauczyciele ich poprosili?

poszli, bo chcieli zobaczyć, dokąd idą ich nauczyciele?

diabeł w szczegółach, jako i zwykle

pozdrawiam, Ag

migotka11-02-2005 17:33:32   [#04]

amrek

Już od 18 stycznia (Uchwała Rady Dzielnicy) zarówno rodzice jak i dzieci pytają się co robić. Na wspólnym spotkaniu (rodzice, uczniowie i nauczyciele) każdy miał jakiś pomysł, wszyscy chcemy działać razem.
Dyrekcja była we wtorek na zebraniu SU i poinformowała, że w dniu ... o godzinie ... odbędzie się sesja Rady Warszawy i wyszła. Po wyjściu dyrekcji uczniowie sami pytali się czy idziemy? Czy coś to nam da?

Powiedziałam tylko "spróbujmy". Może ktoś stwierdzi, że namawiałam. Ja jednak tak nie uważam.

Amrek
Ten dziennikarz sam nie podjął decyzji o publikacji artykułu. Ktoś musiał to zatwiedzić.
amrek11-02-2005 17:57:55   [#05]

Powiedziałam tylko "spróbujmy". Może ktoś stwierdzi, że namawiałam. Ja jednak tak nie uważam. - No i tu jest właśnie pies pogrzebany. Jeśli dziennikarz zadałby sobie trud, to pokazałby zdarzenie jako bezstronne zestawienie wielu punktów widzenia, a nie info, z którego może logicznie wynikać tylko zadyma. (- Namawiali - twierdzi radny Gnomek Fintifluszek. - Nie uważam, by to było namawianie - mówi Pani Migotka itd.).

I nadal pozostaje pytanie, czy to, co się nazywa manipulacją, nie jest po prostu niedouczeniem?

Ten dziennikarz sam nie podjął decyzji o publikacji artykułu. Ktoś musiał to zatwiedzić. - ok, mig..., ale to nadal jeden tytuł, a nie media ;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]