Forum OSKKO - wątek

TEMAT: będziemy zlustrowani jako dyrektorzy szkół publicznych
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba09-02-2005 11:03:29   [#01]

1. i fajnie...

2. nareszcie...

3. tylko po co... w NRD zrobiono to na początku lat 90 i zabroniono pracy nauczycielom (!) wsłpópracownikom...

4. czy jak się donosiło itp. to już się nie będzie mogło być dyrektorem...

- po co lustracja w oświacie, jakie ma miec skutki prawne i społeczne...

 - te i takie myśli mi się nasunęły. Zapraszam do dyskusji. Mamy więc coś, co nas dotyczy, jako forum zawodowe.

 

;-)

Elusia09-02-2005 11:10:31   [#02]
ciekawe czy wystarczą te 2 mln z rezerwy...... (ciekawe skąd rezerwa jak dziura?) ;-)
Piotrek09-02-2005 11:28:32   [#03]

a dlaczego by nie ???

Mówie to calkiem serio.

Lustracja to nie eliminacja z zawodu, to tylko obowiazek przyznania sie (deklaracji), ze w przeszlosci czlowiekowi zdarzyla sie chwila slabosci. Lub oswiadczenia ze robilem to z przekonania i jestem (nadal) w stanie bronic slusznosci mojej decyzji.

Nauczyciel mialby nie mowic prawdy??? Musi to zrobic byle kandydat na radnego, byle polityk, a nie nauczyciel??????

Oczywiscie ze nalezalo to zrobic 15 lat temu. I nie tylko to, ale niech nikt mi nie mówi, ze na pewnego rodzaju swiadectwo moralnosci jest juz za pózno. Na to nigdy za pózno nie jest.

Gaba - chcialas dyskusji.... to masz :-)))))

AnJa09-02-2005 11:39:57   [#04]
przeczytałem pare omówień projektu Rzeplińskiego

spróbuję znaleźć cały projekt.

to co w omówieniu - podoba mi się.

i potwierdza opinię, jaka miałem o poglądach Autora, o którym ostatnio jakoś cich było.
Gaba09-02-2005 11:42:39   [#05]

mnie to jest akurat totalnie obojętne, co to da...

- jedynie ludzie, których skrzywdzono powinni miec prawo rehabilitacji i godziwej odpłaty. Przeciez nie da się zamordować pamięci narodu, narodu donosicieli.

A np. jak ktoś nie chce (nie będzie chciał) oświadczać publicznie, to zwolnią, jak za to chore oświadczenie o dochodach, gdzie musisz gadać o pieniądzach Twojej rodziny, w tym współmałżonka, który może być obgadywany przez gawiedź...

zastanawiam się - po co, po co po 15 latach?

Ta gruba kreska ma być już mniej gruba? (nie byłam zwolennikiem grubej, ani ciężkiej - ale tematów pozornych... - Polski szkoda, bo nie potrafi budowac swej gospodarki, a bez niej nic nie ma szans)

15 lat temu widziałam sens - dziś nie tylko nie widzę sensu, ale uważam, że jest to żałosne, wskrzeszanie demonów. No, może na najwyższe stanowiska - na prokuratora generalnego, nie wiem naczelnego lekarza kraju... mam nadzieję, że nie będę musiała tego czytywać, że prawo przewidzi możliwość nie oglądania  oświadczeń, że np. przyszły kurator był TW, albo nie był.

Helena S09-02-2005 11:45:32   [#06]
Drzewo ma korzenie a człowik ma przeszłość! Nie wierzę Piotrze, że można nazwać "chwilą słabości" donoszenie na swoich kolegów! I zawsze mi się przypominaja słowa Miłosza:" Który skrzywdziłeś człowieka prostego , śmiechem nad krzywdą jego wybuchając...." O tym sie nie da dyskutować Gabrysiu, bo "prawda leży tam gdzie leży a nie pośrodku "- prof. Bartoszewski.
Adaa09-02-2005 11:53:26   [#07]

niech lustrują...wlasnie dlatego aby nie pisano o nas jako o narodzie donosicieli...

to załosne wskrzeszanie demonów jest swoistą profilaktyką...

strach przed odkryciem w przyszlosci ,tego co w przeszłości doskonale hamuje zapędy

Klemens Stróżyński09-02-2005 12:40:28   [#08]

mnie już lustrowali

dokładnie, po wprowadzeniu stanu wojennego (byłem szefem Solidarności) i ze mną paru innych nauczycieli i katechetkę (germanistkę, która w parafii po godzinach uczyla religii). Jakiś komisarz WRON-u, pierwszy sekretarz i cała dyrekcja. Przeżyłem, pracy nie straciłem, tylko dodatkowe zarobki. O key. Tyle że w roku 1991 zażądałem od Kuratorium w Pile informacji, co to była za lustracja, na jakiej podstawie prawnej, kto i dlaczego mnie i innych lustrował i fundował nam groźby i nerwy. Okazało się, że papiery dokładnie wyczyszczono, NIE BYŁO ŻADNEJ WERYFIKACJI!!! Są co prawda świadkowie, którzy się podpisali, że była, ale NIE BYŁO.

Problem w tym, że nie można w nieskończonośc żyć w klamstwie, bo jest podobno pożyteczne i PO CO ujawniać prawdę. Jeśli się przyjmie takie myślenie, to nadal wszystko będzie dozwolone. Moze jednak trzeba wyjść z tego ukladu jak z Orwella? Może ubek z mojego miasteczka, który teraz jest zasłużonym akowcem, nie musi umierać w glorii świętości tylko dlatego, że nie wolno ujawnać papierów?

Pamiętam, jak mój dyrektor najpierw donosił i zwalczał projekt współpracy z parafią i powieszenia krzyży w szkole (propozycja młodzieży), a po 1989 r., wbrew tym samym ludziom, którzy najpierw chcieli krzyży, a potem zrobili się bardziej wstrzemięźliwi, powiiesił osobiście krzyż w pokoju nauczycielskim. Nawet w trakcie tej czynności zleciał z krzesła (palec Boży?) Oczywiście, nic z tego nie wynika, poza drobną refleksją, że na ogół warto być przyzwoitym człowiekiem...

Tu naprawdę nie chodzi o karanie - tylko o prawdę. I nikt nie ma obowiązku nienawidzenia donosicieli - może nawet należy im współczuć. Tak, chyba jednak współczuć.

violka09-02-2005 13:15:28   [#09]

współczuć?

może i tak

może tego że jak wszystko wyłożymy na stół to nie będzie czego donosić

czym się wtedy zajmą? - taka pustka spowoduje szukanie zajęć zastępczych - co jeszcze można wymyślić by zgnoić bliźniego albo zarobić parę srebrników na boku?

wiktor09-02-2005 13:31:48   [#10]

Nieprawda Gabo lustracja wśród nauczycieli jest potrzebna. Osobiście znam kapitanową SB która jest dyrektorką szkoły i która, wcześniej donosząc, rości sobie teraz prawo do wychowywania dzieci zgodnie z zasadami moralnymi i do oceniania nauczycieli w kwestii ich przydatności do pracy wychowawczej.

Akceptujesz współpracowników SB i działączy kadrowych tej instytucji w zawodzie nauczyciela?

Gaba09-02-2005 13:55:18   [#11]

- problem, Wiktorze, ze mną, jest taki, że mam tego dość - a nie to, że akceptuję. Na temat SB mogę powiedzieć wiele, może nawet za wiele.

Mnie się zwyczajnie nie chce - jestem tą Polską zmęczona, bo ja o take Polskie nie walczyłam, ja się wypisuję, składam rezygnację, chce mi sie emigracji wewnętrznej, tu sie niczego nie da zrobić. Jak nie aborcja. to teczki... jest czas na wszystko. Chyab, że jest to własnie ten czas.

Ja po prostu myślę glosno, mam mieszane uczucia, podpatruję, co wy myślicie. Obawiam się, że jak się będziemy tak rozliczać - to nam Polskę rozkradną... i szkoda mi 15 lat, mozna było tyle zrobić, tyle zamknąć i pootwierać. A to jest chocholi taniec, w koło Macieju - to samo.

Nie rozumiem - np. dlaczego dyrektor szkoły państowej ma być lustrowany, a prywatnej nie... (skoro właściciele mediów prywatnych... maja być...)

- dlaczego duchowieństwo nie i proboszczowie nie...

Ja tylko myślę, tak bardzo mi ucieka czas, za szybko.

wiktor09-02-2005 14:08:25   [#12]

Haha, wiem, że czas ucieka....a niech ucieka.

Ludzie z SB właśnie liczą na to... że będziemy mieli dość i że będziemy myśleli, że się jużniczego nie da zrobić.

Da sie zrobić i to dużo... każda próba wykluczenia z życia publicznego takich ludzi wskazana.

A Polskę rozkradają właśnie teraz.... i właśnie tacy ludzie -byli SB-cy.

 I żeby im to uniemożliwić trzeba ich wskazać, by nie mieli możliwości tworzyć prawa (zgodnego z ich interesem), by nie mieli mozliwości wychowywać młodziezy i obłudnie pouczać innych względem moralnego zachowania.

janzg09-02-2005 16:13:11   [#13]

".....Haha, wiem, że czas ucieka....a niech ucieka."

myślę, że tak może twierdzić ktoś, kto nie ma co robić z tym czasem i ma go nadmiar

Ludzie z SB właśnie liczą na to... że będziemy mieli dość i że będziemy myśleli, że się jużniczego nie da zrobić.

myślę, że ludzie z SB co mieli zrobić, to już zrobili i teraz pewnie w większości się śmieją, ewentualnie przecierają oczy ze zdumienia

Da sie zrobić i to dużo... każda próba wykluczenia z życia publicznego takich ludzi wskazana.

dobry żart, proszę mi wskazać przykłady tego wykluczenia (Olechowski, Jurczyk - sądownie uniewinniony itd...)

A Polskę rozkradają właśnie teraz.... i właśnie tacy ludzie -byli SB-cy.

wolne żarty, proszę o przykłady

wiktor09-02-2005 16:26:00   [#14]

".....Haha, wiem, że czas ucieka....a niech ucieka."

myślę, że tak może twierdzić ktoś, kto nie ma co robić z tym czasem i ma go nadmiar

Niekoniecznie.. czas mają także ci, którzy potrafią go sobie dobrze zorganizować.

Ludzie z SB właśnie liczą na to... że będziemy mieli dość i że będziemy myśleli, że się jużniczego nie da zrobić.

myślę, że ludzie z SB co mieli zrobić, to już zrobili i teraz pewnie w większości się śmieją, ewentualnie przecierają oczy ze zdumienia

No niekoniecznie... Oleksemu już nie jest do śmiechu

A Polskę rozkradają właśnie teraz.... i właśnie tacy ludzie -byli SB-cy.

wolne żarty, proszę o przykłady

Proponuję czytać prasę... choćby dzisiejszą "Politykę"

janzg09-02-2005 16:32:50   [#15]
co z 3 zdaniem?
wiktor09-02-2005 16:44:19   [#16]

napisałem, tylko niechcący niebieskim kolorem:

Proponuję czytać prasę... choćby dzisiejszą "Politykę"

wiktor09-02-2005 16:47:35   [#17]

I takie najprostrze argumenty, np powyżej od Klemensa są naważniejsze:

Problem w tym, że nie można w nieskończonośc żyć w klamstwie, bo jest podobno pożyteczne i PO CO ujawniać prawdę. Jeśli się przyjmie takie myślenie, to nadal wszystko będzie dozwolone. Moze jednak trzeba wyjść z tego ukladu jak z Orwella? Może ubek z mojego miasteczka, który teraz jest zasłużonym akowcem, nie musi umierać w glorii świętości tylko dlatego, że nie wolno ujawnać papierów?

janzg09-02-2005 16:48:44   [#18]

skąd to zacietrzewienie?

i dlaczego reklama tego tygodnika?

czy wiedza z gazety = PRAWDA ?

---------------------------

co ze zdaniam 3?

Da sie zrobić i to dużo... każda próba wykluczenia z życia publicznego takich ludzi wskazana.

dobry żart, proszę mi wskazać przykłady tego wykluczenia (Olechowski, Jurczyk - sądownie uniewinniony itd...)

wiktor09-02-2005 16:49:15   [#19]
Ale takie argumenty nie do każdego trafiają....niemniej przynajmniej do nauczycieli powinny... bo podobno mamy aspiracje do wychowywania innych.
wiktor09-02-2005 16:50:32   [#20]
ot.. są ludzie, którym wszystko jedno, komu podają rękę......
wiktor09-02-2005 16:52:43   [#21]
to nie zacietrzewienie.. to niechęc do życia obok donosicieli
janzg09-02-2005 16:56:32   [#22]

wybrałbym pustelnię

;-)

jzzg09-02-2005 17:13:32   [#23]

Podobno ludzie potrzebują chleba i igrzysk. Z chlebem gorzej, bo żeby go zapewnić, trzeba trochę się znać na ekonomii i w ogóle. Więc jak można łatwo zaistnieć w mediach? Ano właśnie igrzyska.

Czytam m. in. u Wiktora, że Polskę rozkradają SB-cy. Proszę się nie ośmieszać. To oni rozgrabili pegieery? To oni zniszczyli Stocznię Gdańską i setki innych mniejszych i większych zakładów? To od nich zaczęła się agonia PKP? Czemu szef kolejowej "S" nie strajkował, gdy za Buzka dzielono tę firmę na drobne, a ówcześni działacze tylko patrzyli, żeby załapać się na intratne szefowanie w którejś ze spółek. To ubecy podpisywali umowy z zagranicznymi producentami, nie znając języka, w którym była spisana umowa? (A mam na myśli zakłady Fiata i pana Lewandowskiego. To też ubek?) A afera z PZU? Ona nie wzięła się z niczego i nie spadła z nieba podczas ostatniej kadencji, ale zaczęła się już w 1999 roku. Wymieniać by tak można jeszcze długo, ale nie o to chodzi.

Wiem jedno, że udało się zająć uwagę wielu ludzi. Teraz zamiast zastanawiać się nad kretyństwami, które wyczyniają "wybrańcy narodu", zamiast dostrzegać nietykalność przed prawem rozmaitych zasłużonych oraz uprzywilejowanych funcjonariuszy sutannowych, zajmą się wyszukiwaniem, kto był agentem ponad 20 lat temu. Był agentem lub nie. On donosił, czy na niego donosili. To był on, czy ktoś o takim samym nazwisku. Ubaw po pachy, tylko ilu ludzi zostanie zniszczonych przez pomówienia. ale to też nie nowina. Może ktoś przypomni: To chyba Stalin lub ktoś od niego powiedział, że lepiej zabić 10 niewinnych, niż żeby wymknął się wśród nich jeden szpieg. No, on też jak widać szukał agentów.

Teraz konieczne jest lustrowanie dyrektorów szkół, jutro nauczycieli, a pojutrze sprzątaczki, bo one jak powszechnie wiadomo, mają wielkie możliwości obserwowania, a to jest konieczne do donoszenia. To, co piszę, nie jest takie absurdalne, bo przecież powyrzucano z pracy sekretarki i babki z administracji, które pracowały w sb.

Tylko jedni nie będą lustrowani: proboszczowie, choć to też kadra kierownicza, a donosili na potęgę, co mi nie tak dawno opowiadał facet, który pracował w IV wydziale.

Gaba09-02-2005 18:03:25   [#24]

czym się różnić ma dyrektor szkoły państwowej od niepaństwowej w zakresie lustracji... a rektor uczelni państwowej najlepszej od najgorszej, a najlepszej niepaństwowej, która bywa dużo - dużo lepsza od wielu państwowych.

 

a nie można by tak... ten kto chce, kto ma taką potrzebę,  jest silny, mądry, i... co tam tylko - to będzie se oglądał, a ten kto nie chce (nie jest przygotowany, jest głupi, za głupi -albo szkoda mu czasu), to se tego nie ogląda.

 

I tak będę musieć publikować to moje oświadczenie, a potem co uczniowie pójdą, bo gdzieś w rejestrze jest osoba o tych samych danych...

W mojej szkole zachowały się 3 donosy na pewnego nauczyciela, one mnie śmieszyły, argumentacją, ortografią... ryczałam ze śmiechu. Ten pan jest dziś poważnym dyrektorem szacownej szkoły. A mnie już nie do śmiechu.

Piotrek09-02-2005 20:04:44   [#25]

no, no

Jeżeli jzzg nie odróżnia  w szkole roli sprzątaczki od nauczyciela, to faktycznie trudno znaleźć wspólny język. Z wywodu rozumiem, że kwitnące PGR-y padły ofiarą grabieżców i kapitalistów..... No pogratulować samopoczucia.

Do tego ni stąd ni zowad "sutannowi funkcjonariusze" "proboszczowie, którzy nagminnie donosili"... to jakaś fobia czy kompleks????

Co ma piernik do wiatraka?!

Boga09-02-2005 20:53:14   [#26]

zlustrować nauczycieli !

 

 "myślę, że ludzie z SB co mieli zrobić, to już zrobili i teraz pewnie w większości się śmieją, ewentualnie przecierają oczy ze zdumienia"

  Tak, to prawda i dlatego należy ich pokazać i potępić. Szkoła była w czasach PRL-u ważym miejscem indoktrynacji dzieci i młodzieży, w każdej placowce oświatowej istniała podstawowa organizacja PZPR i ludzie, którzy czuwali (czyt. donosili) nad prawomyślnością nauczycieli. Dyrektorem zostawał człowiek z tzw. nomenklatury. Poddajmy się lustracji - byli tajni wspólpracownicy są w wieku przedemerytalnym, sami odejdą (ze wstydu) i zrobią miejsca młodym szukającym pracy nauczycielom!!!

jzzg09-02-2005 20:56:20   [#27]

Odp. dla #25: Istotnie, trudno znaleźć wspólny język z kimś, kto nie nadąża za skrótem myślowym: Dziś dyrektorzy, jutro nauczyciele, pojutrze sprzątaczki. Wyjaśniam więc, że tzw. lustracja zatacza coraz szersze kręgi i pewnie obejmie całe społeczeństwo. Prawie całe. Pozostanie drobiazg - kto wytypuje tych, którzy będą poza podejrzeniem, i na podstwie jakich dokumentów, skoro wiadomo, że niektóre teczki były wynoszone i wracały niekompletne. O tym Pan piotrek nie słyszał?

Sprawa druga. Pegieery. Które były do niczego, to były. A te, które funkcjonowały dobrze? Trzeba było z jakichś powodów sprzedać wszystko za bezcen i jak najszybciej, a ludzi zostawiono w skrajnej nędzy. A kto je sprzedawał i w jaki sposób - akurat znam dwóch takich i mam okazję widywać ich posiadłości, które wyrosły w tym czasie.

A co mają proboszczowie do lustracji, czyli piernik do wiatraka? Obawiam się, że nic, bo owi przewodnicy duchowi, którzy (właśnie oni) powinni wykazać się, że są bez skazy, na pewno nie będą lustrowani.

A tak poważnie, przeczytaj Pan jeszcze raz, co napisałem, pomyśl, a w razie potrzeby wyjaśnię dokładnie, o co mi chodzi.

Przy okazji przypowieść: Idzie pewien gość i niesie na plecach worek. Od czasu do czasu zdejmuje go, tłucze nim o ziemię, potrząsa, potem znów zakłada na plecy i idzie dalej. Pytają go, co tam niesie. -Szczury. -A co wyrabia z tym workiem i dlaczego? -Otóż robię im lustrację. Jak mnie tylko zaczynają gryźć w plecy, zdejmuję worek i mocno nim lustruję. One tracą orientację i gryzą się między sobą, a ja jakiś czas mam spokój. I oto chodzi.

Czy sens tej historyjki też mam wyjaśniać?

ReniaB09-02-2005 21:16:36   [#28]

jzzg

Twoja historyjka jest bardzo pouczjąca, ale przyznam, że przemawiają do mnie też argumenty Wiktora. W ludziach jest dużo poczucia krzywdy i często i bez zaglądania do IPN czy teczek wiedzą i pamiętają.
Marek Pleśniar09-02-2005 22:39:43   [#29]
jak dzieci - tylko im polityka w głowie;-)
Gaba10-02-2005 06:16:23   [#30]

dziś - wymiar lustracji jest dla mnie własnie taki - temat zastępczy, nie ma do kogo krzyknąc  najpier gospodarka durniu!

Zagryzą się same, własną bronią w romantycznych uniesieniach.

Szkoła jest i była, i będzie miejscem indokrynacji, jest podstawowym narzędziem państwa. Dziś jednak nie chodzi o to czyje i jakie wartości będa reprezentowane, a - kto za nie zapłaci.

wiktor10-02-2005 10:26:11   [#31]

No nie... całe to forum, jak się czyta, to jedno miejsce romantycznych uniesień. Piszecie o zasadach o moralności (wręcz do ogłupienia).

A tu na raz taki fragment: "Dziś jednak nie chodzi o to czyje i jakie wartości będa reprezentowane (w domysle - w szkole), a - kto za nie zapłaci".

Kurcze pozostaje tylko pójśc na wódkę, bo szkoda śliny na tym forum. Chyba wam tzaszkodziła ta codzienna bieganina z adziennikami ustaw.

wiktor10-02-2005 10:30:49   [#32]
jzzg! zapewne należę do tej grupy osób, którą określiłeś jako nie nadążającą za twoimi skrótami myślowymi, ale te twoje skróty są zbyt szybkie. Piszemy jedynie o nauczycielach (nie sprzątaczkach!), bo to nauczyciele wychowują dzieci. To zawód nauczycieli jest zawodem SPOŁECZNEGO  ZAUFANIA (podobnie jak zawód dziennikarza), a nie zawód sprzataczki.
wiktor10-02-2005 10:40:44   [#33]

Gabo,może tak.... nie przede wszystkim gospodarka (hihi.. durniu- jak piszesz).. ale PRZYZWOITOŚĆ.

Tego podobno uczycie dzieci.

amrek10-02-2005 10:50:41   [#34]

hm, czyżby gospodarka

była nieprzyzwoitą :-)?

Jeżeli się nią przyzwoitki nie zajmą, nie prostują,  ile sił w niewinnej duszy, to się ta gopodarka prostytuuje ot tak sobie, mimochodem, bo z gruntu zepsuta?  

pozdrawiam, świetlistego dnia,

Ag

wiktor10-02-2005 11:00:07   [#35]
i może najważniejsze.... nikt nie musi być lustrowany.. wystarczy nie pachać się na stawowisko dyrektora
Helena S10-02-2005 11:36:56   [#36]

wiktor

Ty sie nie zacietrzewiaj, nie napadaj na ludzi, nie oceniaj - osiagasz efekt odwrotny od zamierzonego. Na stanowisko dyrektora nie wszyscy się pchają, za to prawie wszyscy przechodzą przez konkurs przed kilkunastoosobową komisją, maja swoja trudną i często stresującą pracę, którą lubią. A tu na forum czasem rozmawiają, czasem dyskutują z ludźmi, którzy ich rozumieją bo są "z tej samej bajki". Gaba zaczęła dyskusję, kto chce dyskutuje i to jest wielka atrakcja tego forum,że nie wszyscy muszą na tym wątku sie wypowiadać. Ja napisałam w poście#6 co myślę na ten temat, inni też napisali, wielu przeczytało wątek. I to by było na tyle. Helena.
justyn10-02-2005 12:36:15   [#37]

Zaczęło się od tego, że dyrektorzy szkół przedszkoli muszą pokazać jaki mają majątek. Uważam że nikomu i niczemu to nie służy poza plotkami ludzi ciekawskich. Teraz sprawa tej nieszczęsnej lustracji. Jakaś paranoja.

A czy teraz to ludzie nie donoszą na innych, czy nie ma kapusiów, tajnych współpracowników? I co, za parę lat trzeba będzie ich lustrować?

Ciągle słyszę powoływanie się na Niemców i Czechów, że oni to zrobili. I co? Tak im dobrze, tacy są szczęśliwi? Czasami mam wrażenie, że zależy na tej sprawie garstce fanatyków, a większości ludzi to ta sprawa wisi.

"Lustracja po polsku nabiera komercyjnego charakteru. Właściciel jednej z wadowickich kawiarenek internetowych w centrum miasta oferuje za 5 złotych płytę kompaktową z - jak twierdzi - zapisem listy Wildsteina - pisze Gazeta Krakowska"

wiktor10-02-2005 12:45:32   [#38]

Droga Helenko nie doszukuj się zacietrzewienia tam, gdzie go nie ma. Po prostu pisze co myśle. Recepta jest prosta :Jeśli nie podoba się wam składanie oświadczeń majątkowych... to po prostu nie startujcie w konkursach dyrektorskich. I nie ma tu żadnego zacietrzewienia, są tylko logiczne wnioski.

Piszesz Helenko, że nie wszyscy pachają się na stanowisko dyrektora. A kogo to wzięto na to stanowisko z przymusu? Znasz takiego?

wiktor10-02-2005 12:50:20   [#39]

Jakże dużo ludzi dla "świętego spokoju" jest w stanie decydować się na daleko idące kompromisy.

W takiej sytuacji jakże obłudnie muszą wyglądać lekcje j.polskiego choćby z "Dziadów"

justyn10-02-2005 12:53:09   [#40]
Logicznym nie musi być akceptowanie wszystkiego co ktoś inny wymyślił. Jeśli ktoś zdecydował się być dyrektorem to nie znaczy, że ma akceptować głupie pomysły.
amrek10-02-2005 12:58:15   [#41]

W takiej sytuacji jakże obłudnie muszą wyglądać lekcje j.polskiego choćby z "Dziadów" (#39)

żeby nie było obłudnie, trzeba ekshumować cara?

wiktor10-02-2005 13:11:26   [#42]

ale jeśli ktoś decyduje się być dyrektorem (czyt. bardzo chce nim zostać, bo mu to imponuje, czy choćby lubi włądzę!) to staje się pracownikiem starostwa i musi podlegać przepisom zobowiązującym go do choćby wyjawienia majątku.

Justyn, rozumiem, że dla ciebie głupie oznacza jedynie to, czego nie akceptujesz.

Ameryk, czasami trzeba ekshumować tego przysłowiowego cara....ale o tym właśnie nauczyciele powinni wiedzieć ...

wiktor10-02-2005 13:25:09   [#43]
Skoro proponujecie grzech zapomnienia... to po co uczyć historii?
Piotrek10-02-2005 13:39:34   [#44]

Poniewaz coraz wiecej w tym watku argumentów o glupocie, zacietrzewieniu, itd. to moze warto by bylo przypomniec kilka oczywistych (wydawac by sie moglo) prawd,:

1. komunizm byl systemem zbrodniczym
2. jego funkcjonowanie w duzej czesci opieralo sie na donosicielstwie, klamstwie i pogardzie dla ludzi
3. czesc tego spoleczenstwa wybralo (wówczas beznadzejna) droge walki z totalitaryzmem
4. jednakowoz czesc wybralo inna - nie tylko akceptacji, afirmacji, ale KOLABORACJI.

Czy nie warto wreszcie bohaterstwa nazwac herozimem a donosicielstwa skundleniem???

Toz to w historii i literaturze podstawowe kategorie i moralne, i spoleczne.

Czy uporzadkowanie tych wartosci nie jest zabiegiem godnym uwagi? Moze wówczas opiniotwórcza gazeta nie nazwie lokalnego Berii "czlowiekiem honoru"????

Jeszcze niedawno podobne uwagi dotyczyly przedsiewziec zmieniajacych nazwy ulic, przywracajacych chwale Armii Krajowej, ofiarom Katynia. Dzisiaj na szczescie (chwalic Boga) w tej sprawie nie ma wiekszych zaklaman, za wyjatkiem publicystyki trybunowo - urbanowo - proletariackiej.

Ta sama publicystyka obecnie wysmiewa lustracje. Nie warto sie do niej przylaczac....

wiktor10-02-2005 14:36:10   [#45]

tylko widzisz Piotrze, nie dla kazdego są to prawdy....dla innych znowu ważniejszy jest święty spokój....a jeszcze inni po prostu się boją (widocznie mają powód).

Uczę już w szkole od - nastu lat i śmiem twierdzić, że w naszym środowisku jeszcze dzisiaj egzystuje bardzo wielu różnej maści donosicieli (i znam to z doświadczenia) i wielu innych małych, godnych pogardy ludzi.

amrek10-02-2005 14:44:40   [#46]

etam

Wiem, jak rozgoryczeni żyli np. ludzie z WIN - u i AK, jak gruchotano im życie, jak nieraz cierpiały ich dzieci, dźgane na podwórku paluchami jako dzieci bandyty przez dzieci kacyków, wiem, z jakim trudem brnęły z dnia w dzień rodziny straciwszy bliskich w Katyniu, postradawszy ziemię swoich serc i nikt nie musi mi o tym przypominać w punktach, bo mi nie grozi, że zapomnę.

Może właśnie dlatego, gdy mowa o tym, cosiępowinnogdysię, cofam się, gdy ktoś mi sugeruje, że trzeba gmerać w mózgu cmentarną łopatą, zamiast posłużyć się pieśnią, by myśl odróżniała dobre od złego. 

Archipelag... Sołżenicyna, Opowiadania kołymskie Szałamowa i Zniewolony umysł Miłosza nadal będę uważać za cenniejsze w szkole, w uczeniu, co jest sprawiedliwe (byle były czytane naprawdę i skrupulatnie omawiane, a nie znane ze streszczeń) niż nieodpowiedzialne szastanie aktami IPN -u, które się ukradło dla dobra monstrualnej niewinności.  

Ale mogę się mylić...

wiktor10-02-2005 14:53:12   [#47]
A to juz manipulacja drogi Amrek-u... co ma do tego uczeń? piszemy o sobie.. o nauczycielach
wiktor10-02-2005 16:22:09   [#48]

Archipelag... Sołżenicyna, Opowiadania kołymskie Szałamowa i Zniewolony umysł Miłosza nadal będę uważać za cenniejsze w szkole, w uczeniu, co jest sprawiedliwe (byle były czytane naprawdę i skrupulatnie omawiane, a nie znane ze streszczeń) 

Czyli sam sobie dowodzisz, że książki te nie są czytane...dlatego trzeba w nauczaniu odnosic się przede wszystkim do bardzo bliskiej przeszlości a nawet teraźniejszości, by dzieci czuły, że to co się mówi w szkole dotyczy ich zycia.

Jeśli natomiast będziemy się ograniczać do książek omawiających historię trochę starsza.. to dzieci ograniczą się tylko do streszczeń.

wiktor10-02-2005 16:23:07   [#49]
Ale rozumiem, że strach przed komentowaniem teraźniejszości przez nauczycieli jest realny... bo to trzeba umieć robić
Adaa10-02-2005 16:43:36   [#50]

strach przed komentowaniem teraźniejszości przez nauczycieli jest realny... bo to trzeba umieć robić

dodam

trzeba umieć się też do tego odnieść

;-)

strony: [ 1 ][ 2 ]