Forum OSKKO - wątek

TEMAT: społeczny inspektor pracy
strony: [ 1 ]
layola05-02-2005 09:15:14   [#01]

Czy ktoś z Was pełni może funkcję społecznego inspektora pracy?

A może macie w swoich placówkach osoby pełniące tą funkcę?

Przybliżcie trochę temat:)))

Kto może powołać społ. inspektora pracy, jakie ta osoba musi spełniać waruki, czym dokładnie zajmuje się, tj: czy ma jakiś zakres obowiązków, co leży w jej kompetencjach, kto pełni nad wywiązywaniem się z pełnienia tej funkcji, itd, ....

Będę wdzięczna za wszelkie informacje

rzewa05-02-2005 11:27:58   [#02]

wszystko jest w ustawie:

Ustawa o społecznej inspekcji pracy

Aby odczytać tekst kliknij na wyrażenie zarejestrowanych użytkowników i w nowootwarte okienko wpisz użytkownik: ipwo i  hasło: ipwo

layola05-02-2005 11:42:49   [#03]
Dziękuję, znalazłam. Pozdrawiam
OlaM05-02-2005 15:15:34   [#04]

Rzewa

również skorzystałam. Dzięki:-)
layola05-02-2005 15:20:26   [#05]

Art. 14. 1. Zakład pracy jest zobowiązany zapewnić społecznym inspektorom pracy odpowiednie warunki realizacji ich zadań.

Jakie to są warunki: lokalowe?, jakieś konkretne wyposażenie?

2. Koszty związane z działalnością społecznej inspekcji pracy ponosi zakład pracy.

Jakie to mogą być koszty, z czym związane, czy powinny być wcześniej planowane w budżecie placówki?

Proszę jesli macie u siebie SIP podpowiedzcie, jak to funkcjonuje w praktyce?

aga230705-02-2005 15:32:19   [#06]
U nas ktoś taki jest ale w sumie nic nie robi bo obawia się dyra. Jeśli coś podpisuje to tylko dlatego, że dyro tak chce. Nawet o nic nie pytam, bo wiem, że od tej osoby nie dostanę żadnej odpowiedzi. Jest tylko na papierze. Bo taki wymóg wprowadził ZNP w naszej placówce. Do tej pory nie było SIP. I było tak samo. A przecież SIP może wiele. Zostają nim glównie osoby które są potulne jak baranki. W sąsiednich szkołach są nim woźne i sprzątaczki, bo nauczyciele nie chcieli narażać się dyrekcji. A może u was jest inaczej?
rzewa05-02-2005 16:44:55   [#07]

layola

1. jest to dostęp do wszystkich pomieszczeń i dokumentacji sprzętu i dudynku, a także umożliwienie kontaktów z PIP-em(w godzinach pracy tegoż), a wyposażenie to zakup ksiązki kontroli oraz odziez ochronną umożliwiajacą sprawdzenie wszystkich stanowisk pracy.

2. koszty, to poza tym co wyżej, to przeszkolenie sip-owca, oraz ew. zwolnienia na kontakty z PIP i szkolenia okresowe.

Wszystkich szczegółów możesz sie dowiedziec dzwoniąc do PIP-u, oni sprawują nadzór nad działalnością SIP-owców

layola05-02-2005 19:04:40   [#08]

rzewa

Dziękuję:)
Ada07-02-2005 11:08:42   [#09]
może i to sie przyda:
http://www.znp.edu.pl/dane/pliki/SIP_zadania.html
Mawo23-02-2005 23:01:51   [#10]

uprawnienia społecznego inspektora pracy

Chodzi mi zwłaszcza o te, które wynikają z zapisu art. 4 pkt 2 ustawy:

Art. 4. Społeczni inspektorzy pracy mają prawo:
2) kontrolować przestrzeganie przepisów prawa pracy, w tym postanowień układów zbiorowych i regulaminów pracy, w szczególności w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, uprawnień pracowników związanych z rodzicielstwem, młodocianych i osób niepełnosprawnych , urlopów i czasu pracy, świadczeń z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

Czy ten zapis uprawnia sipowca do kontroli sprawowania przez dyrekcję nadzoru - dotyczy to  np. zaleceń dot. sposobu prowadzenia przez nauczycieli dokumentacji szkolnej, częstotliwości przeprowadzania tych kontroli itp.
rzewa23-02-2005 23:34:14   [#11]

nie

nie,

To co wymieniasz w ostatnim zdaniu nie należy do zadań sipowca. To są kompetencje nadzoru sprawowanego przez oba organy: KO i OP

wiktor24-02-2005 16:53:56   [#12]

Ludzie, ja jestem SIP. Ale przeraża mnie wasza wyrywkowa wiedza na temat SIP!!!

Jest Ustawa o SIP gdzie wszystkona temat SIP pisze (sposób powoływania, prawa, obowiązki)

Gaba24-02-2005 17:38:49   [#13]
wybira ogół pracowników, zgłoś do związku osobnika i oni się zajmują szkoleniem.
Mawo25-02-2005 18:09:14   [#14]
Dziękuję, rzewa.

Świetnie, Wiktorze, ale jeszcze jest problem z interpretacją tych przepisów. U mnie pani pełniąca tę funkcję chciałaby wkraczać w kompetencje dyrektora szkoły [#10]. No i oczywiście uczestniczy w szkoleniach.
wiktor25-02-2005 19:20:25   [#15]

przepisy są jasne i jednoznaczne.

Na swoje potrzeby możesz przyjąć, że SIP na takie same uprawnienia co PIP, z tą różnicą, że ni emusi uzasadniać swojego stanowiska.

Jeśli masz problem z konkretną sytuacją to opisz ją. Powiem ci wtedy jak powinno być.

wiktor25-02-2005 19:25:14   [#16]

teraz zobaczyłem że odnosisz się do postu 10.

W sytuacji tam opisanej sipowiec ma prawo kontrolować cię, ale jedynie dokumentację wynikłą ze stosunku pracy (a wic np. kontroluje prawidłowość zawartych umów). Nie kontroluje natomiast dokumentację pedagogiczą (bo tu organem kontrolnym jest KO).

Nie napisałaś dokładnie o jaką dokumentację chodzi.

janzg25-02-2005 19:27:39   [#17]

wiktor

"wrednego" SIPa można ucywilizować?

wiktor25-02-2005 19:33:04   [#18]

a co to znaczy wrednego? sip nie jest pracownikiem dyrektora i odpowiada jedynie przed związkami. Uzywilizować sobie możesz bhpowca, bo to człowiek dyrektora.

Rozumiem że ucywilizowany sipowiec to cicho siedzący figurant...

janzg25-02-2005 19:45:29   [#19]

czujesz swoją rolę :))))  nie?

następne wybory mogą to zmienić ;-(

Mawo25-02-2005 19:54:45   [#20]
Dzięki, Wiktorze, za zainteresowanie. Wiem, że nie może. A zapytałam, żeby się upewnić.
Z czym przychodzi. Z błahostkami. Ze skargami koleżanek "skrzywdzonymi"  wyszczególniem w dzienniku braków wpisu tematów, bo druga wice, tylko postawiła  "fajki" i wypisała je na osobnej kartce.
wiktor25-02-2005 21:58:57   [#21]

brak wpisów tematów w dzienniku nie nalezy do zakresu spraw SIPowca. To sprawa nadzoru pedagogicznego.

janzg. - tak czuje swoją rolę i dzięki mnie nauczyciele nie "podcierają sobie tyłków" starymi klasówkami, ale papierem toaletowym. Mają też czym umyć ręce i mają w co je wytrzeć (oczywiście żaden z nich nawet nie pisnął publicznie, że tak powinno być. A i dyrektorce tak było wygodniej bo nie musiała płacić na papier toaletowy, mydło i reczniki). Wymusiłem też wiele innych spraw, które podobno były nie do załatwienia.

A do stołka nie jestem przyklejony, bo po pierwsz to ni ejest żaden stołek, a po drugie ludzie dowiedzieli się że istenieje taki ktoś jak SIP (a działał podobno u nas już ok wielu lat, tylko nikt o tym nie wiedział).

I chętnie oddam tą "fuchę" w inne ręce

Adaa25-02-2005 22:29:31   [#22]

a ja nie mam sipowca

i mam dozowniki z mydlem , papierowe reczniki...i w ogóle Kanada!;-)
Adaa25-02-2005 22:31:23   [#23]

zapomnialam o

papierze toaletowym...tez mam:-)
wiktor25-02-2005 22:37:14   [#24]
jak widzicie nie wszystkim dyrektorom jest to potrzebne
Marek Pleśniar25-02-2005 23:04:36   [#25]

"nie wszystkim dyrektorom" ;-)

to ważne by ktoś był taki co wie takie rzeczy i umie osądzić którym trzeba;-)

kiedyś z takimi sprawami chadzano do wezyra.

Adaa25-02-2005 23:08:05   [#26]

do wezyra?

:-)))

fajna nazwa...

ale tak naprawde chyba wszystkim dyrektorom to potrzebne...nawet smiem twierdzic,ze wszystkim ludziom:-)

mowimy o papierze?;-)

Gaba26-02-2005 10:52:44   [#27]

mam bardzo grzeczną i kulturalną dziewczynę, wybraliśmy ją wszyscy -cała załoga. Robi przeglądy, powołuje sobie komisję - ustalamy potem, co jest do zrobienia, jako pierwsze w danym roku - co by się przydało. Nasza szkoła była bardzo zaniedbana. Nie musiała mi nakazywać i pisać, by zamontować suszarkę do rąk i papier toaletowy być kiblu.

Nikt mi nie musiał pokazywać, że trzeba nowe meble było i czajnik i pogrzewacz, szafki - jaka radość dziś jest w pokoju nauczycielskim prawie 15 tys. włożyłam, bo szanuje moich nauczycieli.

Rzeczywiście może to być krępujące dla załogi, gdy sprawy oczywiste, są problemem. Mamy mydło, a nawet kupujemy lepsze, bo ostatnie się nie podobało i narobiły dziewczyny rabanu.  Zapominając tylko, że najprościej przyjść do mnie i poprosić o inne. ;-)

Ale, znam także ludzi po prostu głupich na tym stanowisku i doprawdy niczym sobie dany dyrektor nie zasłużył na elaboraty, po trzy dziennie nt. paska lamperii, kwiatków, brudu na świetlówkach, palców na szkle, szpary w oknie, wycieraczki, przecieraczki, lastrika..., złośliwego dania danej lekcji w tej klasie w tym dniu, a nie w tamtym.

Jeżeli funkcja jakakolwiek trafi na pieniacza, to umarł w butach.

Jeżeli natomiast ludziom zależy na dogadaniu się, to placówka i ludzie zyskują. Są na bieżąco bez żadnego przypominania i bez żadnej łachy ze strony dyrektora załatwiane sprawy związane z wyposażeniem pracownika w buty, okulary i co tam jeszcze potrzeba.

Przykre, ale przegięcia mogą być po każdej stronie - sipowca i dyrekcji, znam też taki kazus, gdzie nauczyciele wyrzucali papier przez okno, lecąc na skargę do ZZ.

Nie chciałabym mieć opinii, że nie dbam o moje dzieci i o moich nauczycieli i pozostałych pracowników.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]