Ania pracowała w słupskim zakładzie garmażeryjnym. Straciła rękę w tzw. wilku, czyli maszynie do mielenia mięsa. Po tym wypadku inspektorzy pracy skontrolowali na Pomorzu ponad tysiąc małych zakładów zatrudniających młodocianych w ramach szkolnych praktyk.
- Chodziło o to, by przyspieszać produkcję - tłumaczy szef słupskiej PIP. - Jak dociska się mięso ręką, to w krótkim czasie można go więcej zmielić. Za 50 złotych miesięcznie.
W kraju pracuje ok. 160 tys. nieletnich. Nominalnie "praktykują" - uczą się i pomagają przy lżejszych pracach. Faktycznie często harują jak etatowi. Płaci im się jednak według stawek określanych co roku przez ministra pracy "dla młodzieży odbywającej praktyczną naukę zawodu". W tym roku najniższa stawka to 93,28 zł miesięcznie. Część pracodawców - jak gdańska piekarnia - płaci jeszcze mniej.
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,2516384.html |