dziecko zostało okradzione (nierwy, cierpienie, przykrość doświadczenie bezczelności złodzieja, itp.) - zwróciło się do szkoły o wyrobienie legitymacji, szkoła poprosiła o znaczki skarbowe (mamy specjalne pismo gminy z wysokością kwoty...)... dziecko otrzymało nową legitymację. Ale ktoś znalazł portfelik i legitymację. Poczta polska (bo jej oddano znalezione dokumenty) odesłała poleconym nam znalezione dokumenty do szkoły - na adres szkoły i zażądała opłaty 3,5zł (pomijam, że wysłałabym te 3,5zł do rodziców - adres z legitymacji)... - dziecko wzięło druk na 3,5... - zapłaciło poczcie... zadzwoniła mama, kategorycznie domagając się zwrotu starej legitymacji szkolnej. Dziecko miało już legitymację nową wyrobioną. Mama argumentuje, że pierwsza odnaleziona legitymacja jest także jej, że kiedy znowu okradną jej córkę, legitymacja powinna oczekiwać na córkę, mama prosi o podstawę prawną, która mówi, że nie wolno mieć dwóch legitymacji, mama uważa, że legitymacja pierwsza winna oczekiwać na dziecko w szkole, do momentu, kiedy ew. zostanie ponownie okradziona córka (rodzaj depozytu), mama za drugą legitymację musiała płacić, więc pierwsza też jest dziecka - mama próbowała zastosowac każdą argumentację, by otrzymać zwrot legitymacji w sytuacji, gdy zaostała przez sekretarza zatrzymana pierwsza legitymacja, zatrzymanie odnalzeionej jest wg rodzica aprawne. Co mamy zrobić, chcę zrobić tak jak mówi prawo - nie przypominam, by mozna było posługiwac się dwoma dowodami osobistymi, bardzo mi przykro, że dziecko ma takie przykre doświadczenia, ale przecież nie może mieć dwóch dokumentów. Argumenty mamy są życiowe, pewno ten kolejny raz okradzenia dziecka pojawi się się... mama ma ogormny żal do szkoły, bo gdyby przyszły dokumenty do domu, to miałaby zapasowy dokument... (ja mam żal do poczy ;-)) - chiałabym pomóc, ale nie uważam, że dziecko musi mieć dwa dokumenty. Co robicie w takich razach (my niszczymy dokument unieważniony duplikatem), jak przekonać mamę, którą rozumiemy - warto mieć dokument na zapas, ale nie powinno się mieć, dwóch dokument nowy unieważnia stary... - mama żada przepisu konkretnego. PS. po co nam poczta przysłała ten dokument odnaleziony... ;-) |