nie chciałam się wcześniej odzywać, bo zdarza mi się czarnowidztwo lub jakaś kontra - i wychodzi, że tylko krytykuję. Piszemy jak to szkoła dość często opinie, ale nauczyłam się, że wszystkie czytam i wszystkie konsultuję z pedagogiem. Nie ma opinii do sądu, bym osobiście jej nie zobaczyła. Przypadek 1. Krzyś. Młoda, sympatyczna i bardzo dobra nauczycielka indywidualnie pisała opinię chłopcu: nastąpiła poprawa, pracuje nad chłopcem, ma dobry kontakt, itd. poszła i podbiła pieczęciami szkoły (wyparła się potem p. sekretarz i p. nauczycielka - czyli pieczęcie się podbiły same???) i - klops, brak doświadczenia obrócił się przeciwko nauczycielom... ona przecież nie chciała źle. - a - chłopiec wagaruje, narozrabiał w szatni, zniszczył sporo sprzętu szkolnego, maluje po murach, ani słowa o tym, itp. (a dużo było braków w opinii, bo nauczycielka skonsultowała z rodzicami, bo pani pisała o swoich relacjach i o swojej pracy - ale podbiła pieczęcią szkolną...). dlatego - mogą pisać nauczyciele i wychowawcy podpisując lub opisując jakiego typu opinie piszą, jeżeli chcą pieczęci szkolnej - obowiązkowo ląduje opinia u mnie na biurku. Nie wolno podbić i robić dokumentu bez - wychowawcy, pedagoga i dyrektora. Mamie Krzysia potrzebna była opinia do dyskusji nad naganą (sprytna ta mama trochę była, no ale - jej mamine prawo), jakim prawem dostał naganę dyrektora szkoły (za zdemolowanie sprzętu, wpadał do sztanii kopał szafki, aż wybijał drzwiczki, nie reagował na nic), jak nastąpiła taka poprawa... Chłopiec miał za uszami dość sporo... Warto skonsultować z RR ten fragment działalności szkoły... przemyśleć jednolite i spójne zasady postępowania - naprawdę dobrze to trzeba przemyśleć... rodzice proszą o opinie, prosi sąd (wiele razy), prosi opiekun z DD, policja, PPP. Bywa, że w wakacje musi pisać opinie sam dyrektor, bo nie ma nauczyciela, było już, że musiałam sięgać w lata, kiedy nie byłam jeszcze szefem placówki. Nigdy nie pisaliśmy opinii jako RP. Może ew. pedagog szkolny zbierając uwagi z zespołu nauczycieli uczących w danej klasie... A może być, że taka opinia się obrócić przeciwko... Przypadek 2. Wtykanie nosa w nie swoje sprawy. - znam autentyczny przypadek, gdzie nauczycielka pisywała wielostronicowe barwne opinie do PPP, poruszając niedotyczące jej i szkoły, itp. osobiste sprawy rodziców, opierając się na plotkach, wypisując jakieś wywody. Takie rzeczy są absolutnie niedopuszczalne, rodzice w którymś momencie się zbuntowali i sprawa tych opinii była dowodem w sprawie przeciwko nauczycielce. Szkoła i rodzice zniesmaczeni, urażeni, poradnia także... a nauczycielka ma naganę. Przypadek 3. Nie komentować cudzych opinii. Rodzice walczyli o dziecko, ośrodek psych. wydał opinię nt. dziecka - któreś z rodziców poprosiło o pisemny komentarz dot. zapisów tej opinii w odniesieniu do szkoły. Wojna trawa, rodzice skłóceni dalej, a nauczycielka wpuściła się nie w swoje kompetencje. Tata, który uderzał w mamę i zwalczał twierdzenia mamy, wojował z mamą o dziecko opinią szkolną. Mama wniosła skargę na nauczycielkę, bo na opinii była pieczęć szkolna. (analogicznych przypadków z nam parę). nigdy nie wiemy po co taka opinia, w jakie ręce trafi i czemu ma służyć. Bądźmy bardzo ostrożni. Napisane i podpisane, obite pieczęcią szkolną może stać się wszystkim - przepustką na stypendium, dokumentem dot. wyjazdu na wakacje, dokumentem związanym z eksmisją niechcianego współmałżonka, itp. Kiedy opiniujesz, opiniuj z głową. |