Forum OSKKO - wątek

TEMAT: jeszcze raz matura ...
strony: [ 1 ][ 2 ]
Rycho19-01-2005 09:06:53   [#01]
 
Małopolska 19-01-2005

Potrzebna Siłaczka

Pedagodzy nie chcą pracować w maturalnych zespołach egzaminacyjnych

(INF. WŁ.) Dyrektorzy szkół średnich mają problem ze skompletowaniem składu szkolnych zespołów egzaminacyjnych, które już w kwietniu mają przystąpić do odpytywania uczniów na ustnej maturze z języka polskiego i języka obcego. Nauczyciele nie chcą pracować w komisjach, obawiając się, że nie dostaną za to wynagrodzenia. W I LO w Krakowie problem okazał się na tyle poważny, że dyrektorka liceum postanowiła zrezygnować ze stanowiska.

- Nie mam pieniędzy, aby zapłacić nauczycielom za pracę w komisjach, więc nie mogę ich do niej zmuszać. Skoro nie mogę sobie z tym poradzić - jestem zmuszona zrezygnować z funkcji dyrektora - mówi Krystyna Grzybowska-Mnich, wieloletni dyrektor I LO. - Rozważam możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę.

Problem z nauczycielami ma również Zdzisław Kusztal, dyrektor VIII LO w Krakowie. W ubiegłym tygodniu na jego biurko trafił list podpisany przez polonistów. Nauczyciele dopytują się m.in., jakie sankcje zastosuje dyrektor wobec nich, jeżeli odmówią udziału w pracach szkolnego zespołu egzaminacyjnego. - Jeżeli dyrektor powie nam, że za odmowę zostaniemy ukarani dyscyplinarnie, wówczas będziemy musieli wziąć udział w komisjach, ale zaraz po maturze wystąpimy do Sądu Pracy - mówi Katarzyna Miezian, polonistka z VIII LO.

Nauczyciele podkreślają, że praca w zespołach egzaminacyjnych pochłonie znacznie więcej czasu niż zagwarantowane w Karcie nauczyciela 40 godzin tygodniowo. Poloniści z "ósemki" obliczyli, że aby przepytać wszystkich maturzystów w szkole, będą musieli pracować 60 godzin tygodniowo. - I oczywiście nikt nie zapłaci nam za te dodatkowe godziny - podkreśla Katarzyna Miezian.

- Nie mogę zmuszać nauczycieli do pracy, za którą nie dostaną wynagrodzenia, a zagrożenie takie jest bardzo realne - mówi Zdzisław Kusztal. - Minister edukacji w liście do samorządów podkreślił bowiem, że nie ma podstaw do odrębnego wynagradzania nauczycieli za udział w przeprowadzeniu egzaminu maturalnego.

Okazuje się jednak, że są szkoły, którym udało się przekonać nauczycieli do charytatywnej pracy. Antoni Borgosz, dyrektor Zespołu Szkół Łączności w Krakowie, ma już skompletowane szkolne zespoły egzaminacyjne. - Jestem mile zaskoczony postawą moich nauczycieli. Nie dość, że zgodzili się na odpytywanie uczniów, to jeszcze nie spytali nawet, czy dostaną za to dodatkowe wynagrodzenie - mówi dyrektor Borgosz.

- Wielu nauczycieli nie pracuje tylko dla pieniędzy - zapewnia Stanisław Jórasz, dyrektor XIII LO w Krakowie.

Mimo to krakowscy pedagodzy, oburzeni sposobem, w jaki się ich traktuje, zaplanowali na przyszły tydzień konferencję, w której udział mają wziąć przedstawiciele władz oświatowych.

(ANKO)

Dyrektorzy szkół muszą do końca stycznia skompletować szkolne zespoły egzaminacyjne. W skład każdego zespołu musi wchodzić trzech nauczycieli. Dwóch ma pochodzić ze szkoły macierzystej ucznia, jeden spoza niej.

Ustny egzamin powinien być przeprowadzony w ciągu 2 tygodni (czyli 10 dni roboczych) - w drugiej połowie kwietnia. Żaden ze zdających nie jest zwolniony z egzaminu ustnego.

remek2219-01-2005 09:14:38   [#02]
Nigdy nie zapłacą, eśli bęą tacy nauczyciele jak w XIII LO w Krakowie. Bo po co płacić, jeśli znajdą się tacy co to za darmo.
Arwena19-01-2005 09:57:43   [#03]
Ale za to jacy szlachetni, i misję realizują.
janzg19-01-2005 14:06:27   [#04]
Licealiści kupują prace maturalne

Barbara Kulka 16-01-2005, ostatnia aktualizacja 16-01-2005 17:35

100-150 zł za pracę napisaną przez studenta, 400 zł za zamówioną przez internet. Licealiści zlecają pisanie prac maturalnych, bo sami nie mają na to czasu

0-->Rafał uczy sięę w klasie o profilu biologiczno-chemicznym, a język polski nie jest jego najmocniejszą stroną. Dlatego postanowił, że nie będzie tracił czasu na pisanie pracy z polskiego na egzamin ustny. - Kolega mojego brata studiuje polonistykę. Zaproponowałem mu napisanie tej pracy. Dogadaliśmy się co do ceny i dzięki temu mogę więcej czasu poświęcić na przygotowywanie się do egzaminu z biologii - mówi.

Michał nie widzi nic niewłaściwego w tym, że przyjął zlecenie. - Tym bardziej że trudno mi było odmówić znajomemu. Napisanie sześciostronicowej prezentacji zajmie mi nie więcej niż dwa dni. Wstępnie umówiliśmy się, że dostanę za to 100 zł - mówi. Ceny, które trzeba w Rzeszowie zapłacić za tego typu usługę u studentów, sięgają maksymalnie 150 zł. Dużo więcej trzeba zapłacić za pracę zamówioną u doświadczonego nauczyciela czy w internecie - nawet 400 zł.

Ania, maturzystka jednego z rzeszowskich liceów, napisze pracę samodzielnie, ale z pewnością da ją komuś do sprawdzenia, żeby uniknąć błędów. - Nigdy w szkole nie przygotowywaliśmy takich prezentacji, nie wiem, jak to powinnam zrobić, by dostać dobrą ocenę. Nikt tego wcześniej nie przerabiał, więc nie ma się nawet kogo poradzić - uzasadnia Ania.

Z rozmów z rzeszowskimi licealistami wynika, że wielu z nich skorzysta z pomocy przy przygotowaniu prezentacji. - Po co ryzykować, skoro pracę może napisać ktoś, kto się na tym zna. Ma się wtedy komfort psychiczny, że wszystko jest w porządku - mówi jeden z maturzystów.

W jaki sposób szkoły zamierzają sprawdzać, czy uczniowie sami napisali prace? - U nas nie ma w ogóle takiego zjawiska, bo uczniowie konsultują swoje prace z nauczycielami - mówi Danuta Stępnień, dyrektor IV LO w Rzeszowie.
AnJa19-01-2005 14:15:47   [#05]
"U nas nie ma w ogóle takiego zjawiska, bo uczniowie konsultują swoje prace z nauczycielami - mówi Danuta Stępnień, dyrektor IV LO w Rzeszowie'

Narkotyków pewnie tez tam nikt nie bierze, bo szkolny program profilaktyki mają.
janzg19-01-2005 14:40:19   [#06]

ZNP alarmuje: Nowa matura jest źle przygotowana

saw 17-01-2005, ostatnia aktualizacja 17-01-2005 21:24

Nowa matura jest źle przygotowana pod względem logistycznym i finansowym. Brakuje egzaminatorów, nie ma pieniędzy dla nauczycieli i na zakup sprzętu potrzebnego na egzaminy - wylicza szef ZNP Sławomir Broniarz.

0-->Związek żąda zmiany w przepisach i przyznania ekstra dodatków dla nauczycieli za przeprowadzenie ustnej matury. - Obliczyliśmy, że np. Kraków powinien dostać od państwa dodatkowo na organizację matury ok. 2,5 mln zł. Zostawienie samorządów sam na sam z problemem jest nie w porządku.

Nową maturę w kwietniu i maju będzie zdawać 350 tys. licealistów w całej Polsce. Odbędzie się ona w takiej skali po raz pierwszy.

Anna Zawisza z MENiS: - Matura jest zadaniem statutowym szkoły, więc dodatkowe pieniądze dla egzaminatorów nie wchodzą w grę. Nauczyciele dostaną za to delegacje - zapłaci za nie OKE. Doposażenie szkół to zadanie samorządów. Rozumiem lęki i obawy ZNP, ale nie mogę zgodzić się z jego stanowiskiem. Jesteśmy przygotowani do egzaminu.

W środę z szefem ZNP spotka się minister edukacji Mirosław Sawicki.
 
 
 
..............................................
 
Ciekaw jestem, czy doszło do skutku i co z tego dzisiejszego spotkania wynikło ??
janzg19-01-2005 14:51:07   [#07]

we wczorajszej Gazecie Olsztyńskiej jest umieszczona wypowiedź Anny Radziwiłł w  stylu, cytuję:

"........ja nie wiem skąd się biorą tego typu dezinformacje, uczestniczyłam w wielu spotkaniach z dyrektorami szkół i na tych spotkaniach nie słyszałam, żeby tam był poruszany problem płacenia za egzaminy....."

janzg19-01-2005 15:04:18   [#08]

ZPE/024/186/EO/04


Warszawa, 2005.01.04


Pan
Mirosław SAWICKI
Minister Edukacji Narodowej i Sportu
Warszawa



Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego występuje po raz kolejny do resoru oświaty w sprawie jednoznacznego rozwiązania problemu wynagradzania nauczycieli za dodatkową pracę w komisjach maturalnych.

Zwracamy się z prośbą do Pana Ministra jako doskonale znającego pracę tej grupy nauczycieli uczestniczących w komisjach egzaminacyjnych /a od 2005 r. w szkolnych zespołach egzaminacyjnych/ - pracujących w nienormowanym czasie, często wynoszącym po 12 godzin na dobę /jak informują dyrektorzy szkół/.

Z formalnego punktu widzenia nauczyciele ci realizują godziny ponadwymiarowe i powinni otrzymać zapłatę adekwatną do włożonego wysiłku i poświęconego czasu.

Chcemy przypomnieć, iż resort oświaty w swoich wcześniejszych opiniach kierowanych do nas usiłował przekonywać, że praca nauczycieli w czasie matur to nie są zajęcia dydaktyczne, ale inne czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, które w myśl art.42 Karty Nauczyciela - nauczyciel realizuje w ramach 40-godzinnego tygodnia czasu pracy.

Ponadto w wydanym w stanowisku w 2003 roku resort uznał, że pracę w komisjach maturalnych nie sposób utożsamiać z realizacją programu nauczania - wręcz przeciwnie egzaminy dojrzałości odbywają się po zakończeniu realizacji programu /klasy maturalne kończą zajęcia dydaktyczne z końcem kwietnia/. I to właśnie zdaniem MENiS uniemożliwia uznanie pracy w komisjach jako wykonywanej w godzinach ponadwymiarowych o co zabiegają nauczyciele i dyrektorzy szkół. To stanowisko resortu chętnie zaakceptowały JST, gdyż nie są zobowiązane wprowadzać do regulaminów płacowych rozwiązań prawnych w tym zakresie.

Powyższe stanowisko resortu, dyrektorzy i nauczyciele uważają za skrajne nieporozumienie, jeżeli nie można uznać, że egzaminy maturalne są uwieńczeniem realizacji programu, to w takim razie czego?

Zgodnie z obowiązującymi jeszcze rozwiązaniami /znowelizowane w 2003 r. rozporządzenie płacowe MENiS/ od roku 2003 nauczyciele mogli być wynagradzani w ramach dodatku motywacyjnego za zaangażowanie w realizację czynności i zajęć, o których mowa w art. 42 ust. 2 pkt. 2 i 3 Karty Nauczyciela w tym pracy w państwowej komisji egzaminacyjnej powołanej w szkole ponadpodstawowej w celu przeprowadzenia egzaminu dojrzałości lub komisji egzaminacyjnej powołanej w szkole zasadniczej i szkole średniej zawodowej do przeprowadzenia egzaminu z nauki zawodu lub egzaminu z przygotowania zawodowego /§ 4 pkt. 4 rozporządzenia MENiS z dnia 11 maja 2000 r. w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagradzania nauczycieli..... Dz.U. Nr 39 poz. 455 z póź. zm./.

Resort oświaty uznał, iż ten minimalistyczny zapis otworzy ścieżki legalnego wypłacania nauczycielom dodatkowego wynagrodzenia za przeprowadzenie egzaminu dojrzałości.
Należy nadmienić, iż dodatek motywacyjny, jak sama nazwa wskazuje jest uznaniową formą wynagradzania nauczycieli za szczególne osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej. Ma on spełniać rolę motywacyjną do lepszej jakości świadczonej pracy lub podejmowania dodatkowych wyzwań edukacyjnych. W naszej opinii włączanie pracy w komisjach egzaminacyjnych jako jednego z kryteriów otrzymania tegoż dodatku jest sprzeczne z zasadami wynagradzania za pracę.

Pomysłodawcy powyższego rozwiązania płatności za pracę nauczycieli w/w komisjach byli przekonani, że organy prowadzące szkoły w regulaminach wynagradzania natychmiast przyznają wyższe dodatki motywacyjne nauczycielom za tę pracę.

Niestety, z informacji, jakie do nas napływały, przede wszystkim od dyrektorów szkół, wynika, że zdecydowana większość organów prowadzących nie zauważyła lub nie chce zauważyć tej kwestii. To oznacza, że nauczyciele nie dostają ani grosza za pracę w/w komisjach maturalnych. A w tym czasie, jak twierdzą dyrektorzy ich koledzy pracujący za nich otrzymują wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe.

Nic jednak nie stało na przeszkodzie, zwłaszcza przy kolejnych nowelizacjach Karty Nauczyciela, aby do art. 30, określającego składniki wynagrodzenia nauczycieli, wpisać dodatek za dodatkowe zajęcia lub uściślić obecny zapis art. 30 ust. 1 pkt. 4 czytając razem z art. 30 ust. 6 pkt. 3. Resort oświaty powinien zabiegać o taką inicjatywę posłów. Naszym zdaniem wydatki finansowe związane z pokryciem wynagrodzeń za udział nauczycieli w komisjach maturalnych nie są tak duże, aby zachwiały budżet JST przeznaczony na realizację zadań oświatowych.

Związek Nauczycielstwa Polskiego w czasie negocjacji w grudniu 2004 roku, projektu rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagrodzenia za pracę w dniu wolnym od pracy bardzo mocno podkreślał konieczność wprowadzenia do rozporządzenia zapisu o wynagrodzeniu nauczycieli biorących udział w komisjach egzaminacyjnych /maturalnych i zawodowych/, szczególnie, iż w projekcie nowego rozporządzenia płacowego dla nauczycieli brak w tej kwestii uregulowań prawnych.

Pragniemy również zwrócić uwagę Pana Ministra, iż w przedmiotowym zespole egzaminacyjnym /wg przepisów o nowej maturze/ przeprowadzającym i oceniającym część ustną egzaminu maturalnego z poszczególnych przedmiotów podobnie jak w przypadku zespołu egzaminacyjnego nadzorującego przebieg części pisemnej co najmniej jeden nauczyciel jest zatrudniony w innej szkole lub placówce. Kto w związku z tym będzie ponosił koszty dojazdu, diety i wynagrodzenia związanego z udziałem nauczyciela w składzie zespołu w innej szkole lub placówce?

W związku z powyższym sprawa wynagradzania nauczycieli za pracę w zespołach egzaminacyjnych pozostaje nadal otwarta, szczególnie, iż nowe uregulowania prawne wynikające z rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 7 września 2004 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz. U. z 2004 Nr 214 poz. 2179), nakładają na nauczycieli wiele obowiązków. Organizacja egzaminów "nowej matury" będzie wymagała od nauczycieli poświęcenia wiele czasu i wysiłku nad sprawnym ich przeprowadzeniem.

Nauczyciele jednak nie tracą nadziei, licząc iż Pan Minister w sposób racjonalny rozwiąże z korzyścią dla nich tę sprawę.

Zdaniem Zarządu Głównego ZNP powyższy problem powinien być definitywnie uregulowany, ponieważ obecne stanowisko w tej kwestii prowadzi do wzrostu rozgoryczenia i frustracji tej grupy nauczycieli.


Z poważaniem

Sławomir Broniarz
Prezes ZNP

Małgorzata Piluch19-01-2005 15:33:48   [#09]

Sprawa ma wymiar skandalu!

Nie mogę tego wszystkiego spokojnie czytać. Ludzie, co się z nami wyrabia? Przecież zrozumiałe, chociaż z trudem jest to, że pytamy w swojej szkole, ale w obcej? Jaki mam obowiązek odsiadywania wielu godzin nie w swoim zakładzie pracy? To tak, jakby sprzątaczce ktoś kazał iść posprzątać za darmo sąsiedni sklep. Nieprawdopodobne. Mam nadzieję, że ruch wokół problemu będzie wystarczający w dużych ośrodkach i coś z tym będą musieli zrobić. Jaką delegację dostanę za siedzenie w szkole w tym samym mieście? Kpiny i tyle. Róbmy coś!
Arwena19-01-2005 16:04:20   [#10]
Nie dość, że będą siedzieli za darmo, to jeszcze będą musieli wysłuchiwać wyuczonych na pamięć niesamodzielnych prezentacji. Współczuję.
janzg19-01-2005 16:42:59   [#11]

może warto przypomnieć, to co już na tym FORUM zostało powiedziane:

http://www.vulcan.com.pl/forum/zpo/thread.php?t=8472#FBK

http://www.vulcan.com.pl/forum/zpo/thread.php?t=8418#FBK

http://www.vulcan.com.pl/forum/zpo/thread.php?t=8229#FBK

http://www.vulcan.com.pl/forum/zpo/thread.php?t=8270#FBK

http://www.vulcan.com.pl/forum/zpo/thread.php?t=8317#FBK

http://www.vulcan.com.pl/forum/zpo/thread.php?t=8283#FBK

 

-----------------------------------

to tylko kilka ostatnich

----------------------------------

z różnego typu dyskusji i rozmów, biorąc pod uwagę TWARDE STANOWISKO menisa, skłaniam się coraz bardziej do tego, aby:

1. Powinniśmy się WSZYSCY zastanowić się na celowością przeprowadzania ustnych (jak chce menis wewnętrznych) egzaminów maturalnych z języka polskiego. W założeniach do nowej matury w 2002 roku. PRZYPOMINAM - uczniowie mieli, pod kierunkiem swoich nauczycieli polonistów - opłacanych za konsultacje "od łepka" - przygotowywać prezentację przez cały rok.

co z pomysłu REFORMATORÓW (w dużej części, to CI sami, co obecnie w tym garku mieszają) zostało "każda żaba widzi".

 

2. Bez oglądania się na innych, za pracę w PZE będę płacił - 15 zł brutto za godzinę zegarową (zatrudniać będę na umowę zlecenie nauczycieli zarówno swoich jak i obcych, przy czym moi nauczyciele będą oddelegowani do tych szkół, których dyrektorzy na zasadzie wzajemności zechcą podpisać POROZUMIENIE).

3. Nie  włóczyć się potem po sądach - przecież szczegółowe harmonogrami pracy komisji dla sądów pracy będę doskonałymi dowodami. Widocznie pan minister ani panie A. Zawisza czy też A. Radziwiłł nie mieli tej "przyjemności" albo też nie chcą widzieć jak dziurawe prawo oświatowe "wysmażyli".

elak19-01-2005 20:00:51   [#12]

pieniądze za matury

U nas rozwiązalismy problem zapłaty za matury i nie tylko. Skoro nie mozna płacić za matury i próbne egzaminy jak za godziny dydaktyczno-wychowawcze to w regulaminie wynagrodzeń na 2005 zapisaliśmy dodatek motywacyjny do 30% na okres rokju i dodatkowo do 50% na okres nie dłuższy niż przez dwa miesiące z myślą o zadaniach statutowych szkoły. Przecież wpisanie do statutu szkoły np. organizowanie próbnych egzaminów oraz przeprowadzanie matur to fakt. Pozwalają na to przepisy. Dyrektor szkoły nauczycielom "zatrudnionym" przy maturach i próbnych egzaminach w podstawówkach i gimnazjach przyzna dodatek motywacyjny większy i nikt nie będzie nikomu udawadniał, że nie jest to dodatkowe zadanie, bo jest a ludzie przecież pracują i to im się należy...
Woron19-01-2005 20:59:02   [#13]

A w zasadzie ten, tego ... kto ponosi odpowiedzialność za ucznia zdającego??? Kto nad nim pełni opiekę na maturze coby mu się krzywda nie stała??? Przecież nie rodzic. Więc dlaczego nie są to godziny dydaktyczo-wychowawczo-opiekuńcze??

Tak tylko zapytałem....

bogna19-01-2005 22:39:26   [#14]

elak

a skąd weźmiecie kasę na taki wysoki dodatek motywacyjny?
elak19-01-2005 23:42:22   [#15]
Wszystko zależy od zrozumienia problemu. U nas organ prowadzący (osoba od oświaty) po przedyskutowaniu z dyrektorami sam uznał za stosowne umieścić taki zapis w regulaminie i przekonał do tego radę. Regulamin mamy już uchwalony. Nie było tak źle.
janzg20-01-2005 10:42:04   [#16]

Elak, piszesz

".....to w regulaminie wynagrodzeń na 2005 zapisaliśmy dodatek motywacyjny do 30% na okres rokju i dodatkowo do 50% na okres nie dłuższy niż przez dwa miesiące z myślą o zadaniach statutowych szkoły...."

mam pytanie, podobnie jak Bogna ale proszę o konkrety:

- te procenty są liczone od czego??

- ile średnio na jednego nauczyciela w złotówkach miesięcznie masz na dodatek motywacyjny??

-------------------------

w naszym organie prowadzącym nie ma o co kruszyć kopii, konkretnie na 1 nauczyciela miesięcznie jest 14,09zł dodatku motywacyjnego, przy 45 nauczycielach miesięcznie to około 630zł, tj. około 30% nauczyciela dyplomowanego (wszystkie polonistki)

janzg21-01-2005 09:58:37   [#17]

hop w górę

w wymianie zamieściłem przykład "porozumienie" do delegowania nauczycieli PZE i ZN
Majka21-01-2005 16:03:28   [#18]

mam wątpliwości :(

Piszą dziennikarze:

Bardzo słabo wypadły próbne matury w krakowskich liceach zajmujących czołowe pozycje w ogólnopolskich rankingach. Pytanie: czy wyniki podważają wiarygodność rankingów, czy nowej formy egzaminów?

Choć próby odbyły się w listopadzie, uczniowie dopiero teraz poznają wyniki. Rozczarowania nie kryją trzecioklasiści z V LO, które w opublikowanym niedawno rankingu liceów "Perspektyw" i " Rzeczpospolitej" zajęło czwarte miejsce w kraju. - W naszej klasie ponad połowa napisała próbną maturę z polskiego na 40 procent. Co prawda, żeby zdać, wystarczy 30 proc., wszyscy więc zaliczyliśmy ten egzamin, ale jak marnie! - narzekają. Ich rozgoryczenie potęguje fakt, że chodzą do klasy z poszerzonym językiem polskim. - Jeśli na prawdziwej maturze pójdzie nam tak samo, możemy zapomnieć o studiach. Kto nas przyjmie z takimi marnymi wynikami? - pyta uczennica "piątki".

I pisze uczennica klasy humanistycznej:

Początkowo zdziwiła mnie swoista "republika otwartych umysłów" obecna na lekcjach polskiego. Nie przypuszczałam, że każdy będzie mógł powiedzieć wszystko na naprawdę dowolny temat. Dzięki temu świadomość zaczęła się kształtować, otwarty umysł stawał się chłonny, myśl lotna, skojarzenia błyskotliwe. Przez trzy lata ewoluowaliśmy we wszechstronnych kierunkach. Wydaje mi się, że bez obawy mogę stwierdzić, że każdy z nas w jakimś stopniu odnalazł siebie. Praca stawała się twórcza, myśli nigdy się nie powtarzały, a każda nowa książka czy wypracowanie wnosiły coś nowego i kierowały myślenie na nowe, nieodkryte dotąd tory. Nikt nie wymagał, aby percepcja otaczającego świata odbywała się według określonego schematu; inteligencji i postępów w nauce nie określały wyznaczniki wyszczególnione w ściśle określonym kluczu.
Dopiero pod koniec drugiej klasy zaczęliśmy powoli zdawać sobie sprawę z brutalnej i smutnej prawdy wyrażającej się słowami: "Odpowiedź na egzaminie nie musi być logiczna, ważne, aby była synonimiczna z kluczem"... Cóż... ciężka sprawa. Niełatwo się nagle "odmóżdżyć", zamknąć raz już otwarty umysł, zapomnieć i wyrzec się tego, co już raz stało się dla nas ważne. Nowa matura? Twórcy mówią: obiektywna, wyrównująca poziom, stworzona dla ucznia... a ja mówię: schematyczna, jałowa i niedopuszczająca najmniejszego cienia indywidualizmu."

Dręczą mnie rozterki podobne.... Kiedy uprawia sie polonistykę "otwartych umysłów" , uczniowie są doskonale przygotowani do studiów, a kiepsko piszą maturę.
Kiedy zas stosuje się "tresurę" do matury - piszą ją bardzo dobrze, ale z lekcji pamiętac będą wyłącznie interpretację fragmentów tekstów. Samodzielność myśli? Zapomnijcie :(
Zaczynamy uczyć do matury - do testu , nie przygotowujemy do studiów.
Boli :((
Arwena21-01-2005 18:19:14   [#19]
Czy są gdzieś już porównawcze wyniki próbnych matur?
Wszystkim nam się wydaje, że nasi uczniowie napisali je na zbyt niskim poziomie.Warto byłoby porównać - jeżeli u wszystkich jednakowo xle, to coś nie tak z egzaminem.
Chowański Krzysztof21-01-2005 18:31:19   [#20]

wWaśnie jestem po spotkaniu komisji rewizyjnej naszej Rady Miejskiej. Jednym z punktów była analiza wyników próbnej matury.

Starałem przedstawić je jak najpełniej. Wyniki podawałem w %.

Po wysłuchaniu, radni stwierdzili, żeby w przyszłości kiedy dyrektorzy coś podają to niechaj nie przedstawiają tego w procentach. Na moje stwierdzenie, że wynik egzaminu podaje się w tylko w %, przewodniczący odpowiedzaił, że rozumie mnie i owszem, ale na przyszłość nie podawać % tylko konkretne liczby.

Ręce opadają. Praca z dziećmi i tłumaczenie im biosyntezy białka oraz procesu replikacji kwasu dezoksyrybonukleinowego jest znacznie prostsze niż takie rozmowy.

I bądż tu mądry!

Arwena21-01-2005 19:04:02   [#21]

Krzysztof

Zaproponuj tym radnym krótki kurs matematyki w Twojej szkole - nauczyciele dorobią.
Majka21-01-2005 20:20:33   [#22]

Kraków się zmobilizował

Nasi dyrektorzy staną przed sądami pracy, jeśli nie otrzymamy dodatkowych pieniędzy za pracę przy maturach ustnych - zapowiadają nauczyciele języka polskiego z krakowskich liceów.

Tymczasem Ministerstwo Edukacji uznało, że egzaminowanie uczniów podczas ustnych matur to obowiązek statutowy nauczycieli i nie należą się im dodatkowe pieniądze. W najgorszej sytuacji są poloniści i angliści (ustny język polski muszą zdawać wszyscy maturzyści, a wśród obowiązkowych języków obcych największą popularnością cieszy się angielski).

Dodatkowe 60 godzin - o tyle więcej będą musieli pracować poloniści zasiadający w maturalnych komisjach egzaminacyjnych. Żeby w trakcie egzaminów młodsze klasy nie traciły lekcji, ustne matury powinny odbywać się popołudniami.

- Oznacza to siedzenie ciurkiem przez 12 godzin w szkole - mówi Renata Jarosz, nauczycielka z VIII LO.
Nauczyciele deklarują, że jeśli dodatkowych pieniądzy nie będzie, zasiądą w komisjach egzaminacyjnych, ale potem skierują sprawę do sądu pracy.


Twierdzą, że nie ma podstawy prawnej, która nakładałaby na nich obowiązek dłuższej i cięższej pracy niż w przypadku innych nauczycieli - w ramach takiego samego wynagrodzenia.
Gaba23-01-2005 04:29:17   [#23]

zadziwia mnie coraz bardziej - dajesz dowody, że to jest złe, palcem pokazujesz, a odpowiedizlny urzędnik każdego szczebla twierdzi, że to jest dobre.

to kolejna działka oświatowa, gdzie latają z nożami małpy we mgle.

kolejny klincz - mówisz, że rozpozrądzenie o naborze złe... - a tam marudzisz oni wiedza lepiej.

mówisz, że są błedy w jakimś regulamnie, w jakiejś decyzji - a tam... marudzisz, "cicho być" - oni wiedzą lepiej...

- mnie się juz nawet nie chce interesować tymi sprawami. Zmęczenie materiału, to ponad ludzkie siły.

Wkrótce nabór. Ja się go po prostu obawiam, gdyz narzędzie, którym dysponujemy jest mocno niedoskonałe.

elada23-01-2005 22:23:33   [#24]

matura

Matura z j.polskiego ustna w przypadku jednego ucznia 25 min. Do tego ocenienie przez zespół to razem 30, myślę, że tak trzeba założyć. Uczniów 220, na dwie komisje/ całe szczęście wystarczy nauczycieli w tym egzaminatorów/ to 110. , wyjdzie 50 godz. Na 5 dni to 10 godz. dziennie/pozostałe 5 języki/, przerwa chyba musi być, nauczyciel też człowiek? Praca od 8 do 20. A przecież pozostają klasy młodsze, w których trzeba uczyć, sprawdzać i ocenić na koniec roku. I co Wy na to?

Doris23-01-2005 23:56:34   [#25]

higirena p[racy

Dlaczego nikt nie odwołuje sie do kodeksu pracy, czy tam nie ma nic powiedziane na temat długości pracy pracownika umysłowego. Przecież to nie wczesny kapitalizm, żeby pracować po 10 godzin dziennie. Czy limitem nie jest 8 godzin dziennie, co pomnożone przez 5 daje czterdzieści?
Majka25-01-2005 15:56:50   [#26]

fragment wypowiedzi

Przede wszystkim: nie odmówiliśmy pracy w komisjach egzaminacyjnych, lecz zanegowaliśmy wartość oraz procedury samego egzaminu wewnętrznego - wciąż nieprzygotowanego przez władze oświatowe, w obecnym kształcie niebezpiecznego dla funkcjonowania szkół oraz skompromitowanego przez postawy społeczeństwa (prezentacje maturalne sprzedają uczniom już nie tylko studenci, lecz również nauczyciele, a wśród nich egzaminatorzy OKE).

Egzamin w nowej formule nie spełnia zadań, jakie przed nim postawiono. Nasze uwagi zgłaszaliśmy już wielokrotnie. Dyrektorzy wielu krakowskich liceów przedstawili publicznie absurd sytuacji, w jakiej postawiono całą społeczność szkół. Zaskoczeni nie samą ideą reformy - tę bowiem znamy od lat i niektóre jej elementy uznajemy za słuszne - lecz jej niedopracowaniem, zaskoczeni również całkowitym lekceważeniem naszych opinii w środowisku władz oświatowych - postanowiliśmy rozliczyć osoby odpowiedzialne za zaistniałą sytuację, postępując zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem pracy.

Jak już zostało powiedziane: przeprowadzimy egzamin wewnętrzny, jeżeli nie zostanie on wycofany (lub wstrzymany do czasu opracowania procedur uzasadniających jego istnienie), a następnie zwrócimy się do sądów pracy. Zapytamy o należne nam wynagrodzenie oraz o zgodność stworzonych nam warunków pracy z przepisami BHP. Poprosimy również o rozliczenie osób odpowiedzialnych za powstałe w wyniku przeprowadzania egzaminu zaległości programowe w klasach młodszych.

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2510435.html
Majka26-01-2005 14:47:26   [#27]

nieźle :(

Matura: Warszawa utajniła wyniki

Komisje egzaminacyjne w kraju ujawniają wyniki próbnej matury. Warszawa je utajniła, bo poszło tak kiepsko. Egzaminatorzy zaś mają wszelkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść ucznia. Burzy to wstępne założenia nowej matury, która miała być obiektywna - pisze Życie Warszawy.

Jeszcze w grudniu Okręgowa Komisja Egzaminacyjna zapewniała, że zebrane dane z próbnej matury wymagają jedynie komputerowego opracowania i na początku tego roku zostaną podane do publicznej wiadomości. Teraz wersja jest inna. Dyrektorzy szkół przyznają, że uczniowie nie najlepiej poradzili sobie z próbnym egzaminem.
Majka26-01-2005 15:10:01   [#28]

i komentarz ....

Wyniki bez znaczenia

- Wyniki próbnej nowej matury są niemiarodajne, bo odbyła się w listopadzie, ale obejmowała także te partie materiału, z którymi uczniowie nie zdążyli się jeszcze wtedy zapoznać - tłumaczy Anna Frenkiel, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie.
(a ja się pytam, kto układał arkusze - nie OKE?)
Pani dyrektor dodaje, że zadecydowała nie ujawniać mediom wyników, aby "nie wzbudzać niezdrowych emocji i nie robić kłopotów tym szkołom, "gdzie poszło gorzej" . - Chodziło o to, by maturzystów zapoznać z procedurami nowej matury, oswoić ich z arkuszami egzaminacyjnymi - przekonuje jej zastępca Krzysztof Lodziński.

Pomóżmy im zdać

W związku z fatalnymi wynikami blady strach padł nie tylko na uczniów, ale też na oświatowych urzędników. Egzaminatorzy dostali więc polecenie, by sprawdzać prace tak, aby wszelkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść ucznia. To może poprawić wyniki prawdziwego egzaminu.

- Mówiło się, że stara matura była nieobiektywna. Teraz będzie tak samo - twierdzi Małgorzata, polonistka, świeżo przeszkolona na egzaminatora nowej maturzy.
- Na szkoleniach powiedziano nam, by tak sprawdzać matury, by zaliczyć uczniowi jak najwięcej punktów - dodaje jej koleżanka, nauczycielka geografii.
(Życie Warszawy)
AnJa26-01-2005 15:30:31   [#29]
"Egzaminatorzy dostali więc polecenie, by sprawdzać prace tak, aby wszelkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść ucznia."

No, proszę - nawet urzednik oświatowy czasami z sensem mówi.

Oytanie tylko, dlaczego dopiero wtedy, gdy zaczyna obawiać się, że przy okazji reformy reformy (na co się zanosi, jak wyniki próbnej sie powtórza) mogą mu firmę rozwiązać.

A jeśli nie firmę, to umowę o pracę między firmą a w/w urzędnikiem.
Majka27-01-2005 16:09:25   [#30]
Zapadł pierwszy wyrok sądowy w sprawie sprawdzania matur
Za pracę przy maturach można płacić jak za godziny ponadwymiarowe, jeżeli regulamin wynagradzania nauczycieli tak stanowi – orzekł Sąd Rejonowy w Lubinie w wyroku w procesie wszczętym przez Wiktora Z. i innych nauczycieli przeciwko Zespołowi Szkół nr 1 w Lubinie.

Sąd nie podzielił argumentów strony pozwanej, która twierdziła, iż nauczyciele podczas egzaminu nie realizowali zadań dydaktycznych, a wykonywanie przez nich pracy podczas egzaminu dojrzałości (w części pisemnej) należy do zadań statutowych szkoły, za co nie przysługuje dodatkowe wynagrodzenie. (Szczegóły w nr. 5 „Gazety Szkolnej”)
Gaba27-01-2005 16:12:04   [#31]
to jest sprawa Wiktora, wyrok zamieszczał już w naszyej wymianie, ciekawe skąd GS wiedziała takie sprawy, no, chyba że od Wiktora.
Majka27-01-2005 16:16:14   [#32]
:))
AnJa27-01-2005 17:26:21   [#33]

jako, żem subtelny (lub czepliwy)

Nie o maturę a egzamin dojrzałosci chodziło.

Wiktora poglądy na zblizone do aparatu ZNP mi wyglądały, a GS to jakby sfanatyzowani zwolennicy reformy i min. Handkego  byli - to sprzeczność widzę.

Chyba, że " Zawodowi janczarzy wszystkich zz łączcie się"
zgredek27-01-2005 17:41:33   [#34]
wyjaśnię zanim to pójdzie dalej

jeśli chodzi o wyrok sądowy, który jest w wymianie, to istotne są trzy rzeczy:

1.  w regulaminie organu prowadzącego jest (jeszcze jest) zapis, że za pracę w komisjach egzaminu dojrzałości płaci się tak jak za godziny ponadwymiarowe

2.  nauczyciele tej szkoły (a także innych - wiem, co piszę) płacą nauczycielom za pracę w komisjach egzaminu dojrzałości (jeszcze)

3.  w tej sprawie chodziło o coś innego - otóż nauczyciele otrzymali zapłatę w przypadku egzaminów ustnych - za 45 minutową godzinę, a w przypadku pisemnych - za godzinę 60-minutową

i to zostało zaskarżone, to znaczy ta godzina 60-minutowa

otóż sąd - stwierdził (!!!!!!!!!!!!!), że godzina pracy nauczyciela trwa 45-minut!!!!!!!!

----------------------------------------

i co ciekawsze, sąd wyższej instancji to podtrzymał!!!!!!!!!!!!!!!!!!


mój krzyk wykrzyknikowy jest krzykiem wołającego na puszczy;-)))))))))))))))
AnJa27-01-2005 17:47:59   [#35]

jako, żem subtelny (lub czepliwy)

ad 2. dyrektorzy(nie nauczyciele) chyba,
......
Ty sie nie drzyj. Albo podrzyj sie na organ - niech się pisac prawo lokalne nauczy.
......
Z pieczarek nici:-(       Musze tę maturę organizować:-(
zgredek27-01-2005 17:50:17   [#36]
subtelnie - pewnie że masz rację co do ad.2;-))))))))))))))))))

mniej subtelnie - na sąd się drę
AnJa27-01-2005 17:56:30   [#37]
zgredek- Ty se nie pozwalaj z tym sądem.

Jak sie kretyńsko ktoś  z OP przed nim tłumaczył i na  głupawo napisany przepis się powoływał - tak go zrozumiano.
......
Hmmm... Bo jakoś dziwnie.... A nie ... tego... znajomy ktoś ...z tego, no, forum... reprezentował....?
zgredek27-01-2005 18:00:50   [#38]
:-))))))))))))))))))

e, tam pisałam już, że nic z nikim wspólnego nie mam;-)
zgredek27-01-2005 18:06:04   [#39]
a przeciwko zespołowi to było, a nie przeciwko organowi
bogna27-01-2005 23:39:26   [#40]

PIP o maturach

W tej chwili prace przy próbnej maturze traktowane są jako obowiązkowe godziny w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy, który obowiązuje nauczycieli - wyjaśnia Barbara Czarnek z okręgowego inspektoratu pracy w Rzeszowie. - W skład tych 40 godzin wchodzi 18 godzin zajęć dydaktycznych i pozostałe zajęcia dydaktyczno-wychowawcze oraz inne - wynikające z zadań szkoły. Gdyby jednak praca przekroczyła 40 godzin w jednym tygodniu, nauczycielowi należałoby się wynagrodzenie za ponadwymiarowe godziny. Sądzę, że są standardy: ile średnio zajmuje poprawienie jednego testu. Na tej podstawie nauczyciel może udowodnić dyrektorowi, ile godzin przepracował w danym tygodniu. A jeśli nie otrzyma wynagrodzenia, może się zwrócić do Państwowej Inspekcji Pracy.
 http://www.pip.gov.pl/html/pl/html/99020412.htm#Nauczyciele_skarżą_się
zgredek27-01-2005 23:55:33   [#41]
nie mogę się powstrzymać:

:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
rzewa28-01-2005 07:04:47   [#42]

:-)))))))))))))))))))))))))))))

i jak to się ma do KN (art 42 ust 1) ??????????????

Nauczycielowi w żaden sposób nie może wyjść więcej niz 40 godzin tygodniowo!

Przeprowadzenie egzaminu dla absolwentów szkoły powinno byc dodatkowym zadaniem zleconym szkole (przez CKE), a nauczyciele-egzaminatorzy powinni tę pracę wykonywac na podstawie umowy zlecenia z dyrektorem szkoły. Wówczas dyrektor miałby wolną rękę - nauczyciele-egzaminatorzy nie musieliby być n-lami szkoły, przeprowadzającej egzamin.

org28-01-2005 21:40:04   [#43]

Na spotkaniu w dniu 27.01.2005. jedan z Pań Dyrektorów LO w Białymstoku zgłosiła bardzo dobry pomysł.

Matury tak owszem w szkole, ale w czasie wakacji. Jednak szkoła jest wówczas ośrodekiem egzaminacyjnym świadczącym usługę dla OKE. Nie zezorganizuje to zajęć w kl. I i II. Z nauczycielami w czasie wakacji podpisuje sie umowę zlecenie.

Problem wówczas z głowy. Prawda jakie to proste.

Myślę, że gdyby władze przed podjęciem jakiej kolwiek decyzji konsultowali by się z dyrektorami szkół, jako tymi którzy przepisy te będą wdrażać w praktyce, wówczas życie było by prostsze.

Pozdrawiam.

Gaba28-01-2005 22:21:04   [#44]

przecież to jest mój pomysł... ;-)))) (brawo p. dyrektor, trzeba o tym mówić), nabór na studia - dopiero we wrzesniu, tak jak to jest gdzie indziej.

Dzieci z kl. I, II, III - będą sie uczyć pełny rok, a nie cudować w 2,5 całą szkołę - to samo prosze zrobić z egzaminami gimnazjalnymi.

org28-01-2005 22:23:48   [#45]
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20050128/WYDARZENIA/50127008/-1/wydarzenia
ewa29-01-2005 10:03:13   [#46]

o maturach to my

już tam http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=2696&fs=0&st=0 dawno i chyba Zola pierwsza napisała ;-)
Zola29-01-2005 11:42:12   [#47]
zgadza się ,piszę na forum o tym od początku pomysłu matur jako egzaminów zewnętrznych, ja odm początku roku robią wciąż coś co wiąże się z maturą, hospitacje w lesie, nadzór w lesie, jak jeszcze dołążą SIO, to mogę przedłużyć sobie dobę, zamknąć się w czeluściach gabinetu i broń cie panie coby do gabinetu wlazł mi jakiś nauczyciel, uczeń albo rodzic
gause729-01-2005 22:25:28   [#48]

Ale ............ usmiechnij się :):))))))))))))))))))

Ktoś tam już wieźmie dolce za następne wymyślne "michałki"

zgredek29-01-2005 23:22:39   [#49]
e, tam

przed chwilą oglądałam taki program, w którym pokazano przedsiębiorstwo, które chce ludziom w dolarach płacić

a oni nie chcą

a dlaczego?

bo dolar na łeb, na szyję leci;-)))))))))))))))
org29-01-2005 23:23:53   [#50]

nam nic nie zapłacą,  a łby też moga polecieć

strony: [ 1 ][ 2 ]