Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
mierzenie wewnętrzne |
|
Elka Budzińska | 18-01-2005 10:56:59 [#01] |
---|
Powiedzcie mi, czy to nie jest chore. To całe mierzenie wewnętrzne, te obszary, standardy, opracowywanie planów pięcioletnich i innych dokumentów. Przecież to tworzenie sterty papieru. Czy pracownikom ministerstwa, którzy to wymyślają wydaje się że nauczyciel ma za mało pracy z uczniem? Przy tworzeniu tych wszystkich papierów naprawdę brakuje czasu aby zająć się właśnie nim. To zniechęca do pracy. Przecież powinien liczyć się wynik końcowy, czyli to jakiego absolwenta wypuszcza szkoła. A pracy z uczniem jest naprawdę dużo. Czasami zastanawiam się, czy ktoś, kto tworzy prawo szkolne przepracował choć miesiąc w szkole. Wydaje się, że nie. A te awanse zawodowe. Wystarczy "pożyczyć" teczkę od kolegi czy koleżanki już dyplomowanej, zmienić nazwisko i już komplet dokumentów gotowy. Bierzemy przykłady z innych krajów. Znam takie, gdzie dziecko nie jest stresowane co trzy lata. Szczególnie dzieci, które przychodzą do klasy czwartej. Nowy system oceniania, nowi nauczyciele i to do każdego przedmiotu inny. Czyż to nie horror dla takiego dziecka? Co Wy na to? |
rzewa | 18-01-2005 12:24:40 [#02] |
---|
hmm... nigdzie nie dwyczytałam nakazu tworzenia stert papieru - jak ktos chce to tworzy... Duga sprawą jest to, dlaczego tworzymy te papiery - jeśli to sie przydaje, zwiększa efektywnośc pracy to ok, ale jeśli robimy to tylko dlatego "by dobrze wypaść", to jest rzeczywiście tragedia i trzeba bić w dzwony A z tym stresowaniem dzieci to bym nie przesadzała... zaręczam, że system szkolny za moich uczniowskich lat był dużo bardziej stresujący... No, ale myśmy chyba mieli wiekszą odporność... |
Marek Pleśniar | 18-01-2005 12:55:06 [#03] |
---|
mierzyć trza:-) Papieru .. starać się nie mnożyć:-) Niestety szkoła ma w tym przeszkody zewnętrzne i wewnętrzne. Ale o tym wiele już razy... |
Klemens Stróżyński | 18-01-2005 15:33:00 [#04] |
---|
warto wiedzieć Założenie, że zawsze nasza praca z uczniem ma sens i jest pożyteczna, jest bardzo naiwne. to po pierwsze. Moja córka (i córka mojej żony, nauczycielki tej samej szkoły podstawowej, do ktorej chodzila córka, dostała w pysk od wychowawczyni. Tak samo dostali w pysk wszyscy uczniowie w autobusie przed wyjazdem do opery, bo grandzili. Nauczycielka bijąca aż się spociła. Warto by wtedy zmierzyć jakość jej wysiłku pedagogicznego, bo ona aż się spociła - ale co z jakością pracy pedagogicznej? ale TA SZKOŁA PROGRAMOWO JEST JAK NAJDALEJ OD MIERZENIA CZEGOKOLWIEK Po drugie - zaplanowanie pracy jest właśnie remedium na brak pracy. Ci bardzo zapracowani najczęściej po prostu źle sobie organizują czas, bo nie planują i nie sprawdzają, czy racjonalnie wykorzystują czas, siły i środki. A bezsensowne mierzenie CZEGOŚTAM i robienie papierów dla papierów to zupełnie odrębna sprawa. Nie na tym polega mierzenie jakosci. Naprawdę nie na tym. |
Małgosia | 18-01-2005 15:49:44 [#05] |
---|
cytat Jak to mówią? "Od mierzenia temperatury jeszcze nikomu nie spadła gorączka" |
beera | 19-01-2005 09:13:16 [#06] |
---|
Małgosiu... nie spadła- masz rację ale od mierzenia temperatury zależy jakie lekarstwo sie ordynuje choremu... i ustala plan leczenia... ... Zdecydowanie jestem zdania, ze wiele planow, programów, raportów i analiz powstaje tylko dlatego, by ukoić obawy " że się czegoś nie ma" W ten sposob zaprzepaszcza się, słuszną przecież z zasady, ideę planowania dzialań. |
Małgosia | 19-01-2005 09:20:17 [#07] |
---|
oczywiście, Asiu Jestem za mierzeniem - sensownym. Czyli takim, z którego potem coś dobrego wynika. Bo to "potem" jest najważniejsze. Ale o tym już było wiele, więc się nie rozwodzę na ten temat. Lecę do pracy. Miłego dnia! |
beera | 19-01-2005 09:23:26 [#08] |
---|
:-)) pracuj pilnie ;-) milego nawzajem:-)) |
Elka Budzińska | 19-01-2005 10:15:15 [#09] |
---|
ok Macie rację. Tak naprawdę, to robię co muszę. A ponieważ nie lubię tych cholernych papierków, staram się robić ich jak najmniej. Dla mnie najważniejsze jest dziecko i nauczyciel. A mierzenie mam za 4 lata. |
beera | 19-01-2005 11:10:27 [#10] |
---|
czyli jak my co nie przeszkadza się czasem pozżymać na tlo :-) |
miecz | 19-01-2005 13:15:02 [#11] |
---|
ach papier wszystko przyjmie i jest tani |
Gaba | 19-01-2005 19:29:45 [#12] |
---|
"od samego mierzenia jeszcze nic nie przybyło" art. Janka Potworowskiego w "Polonistyce", można artykuł znaleźć on-line. |
Diter Kalla | 19-01-2005 19:47:20 [#13] |
---|
W Strzelcach Op byl minister sawicki. W sugestich do przekazania napisalismy, ze praca dydaktyczno - wychowawcza nauczyciela zdominowana zostala przez nieustanne produkowanie papierow w celu zaspokojenia apetytu dokumentacyjnego wizytujacych szkoly wizytatorow. Niestety sugestia do ministra nie dotarla, a wizytatorzy, z tego co wiem, sa rozni - jedni zadaja pod kazdym haslem badania dowodow w postaci papierow, innym wystarcza slowa .... |
florek | 19-01-2005 21:25:22 [#14] |
---|
Byłam na szkoleniu o mierzeniu, ktore prowadził sam Stefan Wlazło, poszkoleniu mogę powiedzieć - fachowiec nie lada, warto było, rozjaśnił w głowie, poukładał i jedno mi w pamięci utkwiło, co przyswiecac będzie mojemu mierzeniu " jakość to rozwój ucznia", nie papiry! A standardy w rozporządzenia , za przeproszeniem, o d... rozbić , na nie tylko jedna jest odpowiedź "tak lub nie". Świeta racja wczytajcie sie dobrze. Wcale nie zamierzam się do nich przykładać. Wiem co robię , tam gdzie tak - uzasadnimy, tam gdzie - nie - bedziemy pracować. Przeciez nie będę robić tysiąca ankiet dla rodzicow, nt czy znają PRSZ, SZPW itp, wiem o tym, że było zebranie, zapoznani byli, jest slad w dziennikach i tyla. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|