Forum OSKKO - wątek

TEMAT: nasza Gaba w Dzienniku Polskim !
strony: [ 1 ]
krystyna14-01-2005 12:58:29   [#01]

Święta prawda !

U mnie "tylko" 5 %, ale większość to i tak fałszywki !

http://www.dziennik.krakow.pl/public/?Kraj/01/01.html

AnJa14-01-2005 13:25:21   [#02]
No, to robimy zrzutkę na gabę.

Bo te 50 zł za zwolnienie to może ją kosztować:-(
Janusz z W14-01-2005 15:31:38   [#03]

Ile kosztuje zwolnienie dla nauczyciela? ;-)

Moi drodzy, w okresie przedświątecznym ponad 20% nauczycieli w moim gimnazjum było na chorobowym... Nikt mi nie wmówi, że wszyscy jedynie ze względu na swój stan zdrowia...
Gaba14-01-2005 15:35:07   [#04]

Sprawa kupienia zwolnienia lekarskiego przez mojego ucznia na placu została oddana przeze mnie na policję i zostało przeprowadzone dochodzenie, potwierdzające fakt. 

Tyle "dziecko" wykosztowało się na owo zwolnienie. 

Ponadto udowodniliśmy, że w jednej spółdzielni lekarskiej p. doktor ukradziono i nim handlowano bloczek podbitych druków zwolnień.

AnJa14-01-2005 15:39:32   [#05]
A, to w takim razie zróbcie zrzutkę na mnie - za pomówienie gaby o pomówienie lekarzy.
Gaba14-01-2005 15:52:01   [#06]

pani doktor, dyrektorka bardzo znanej spółdzielni lekarskiej - była w szoku, - nie posiadała się ze zdumienia i (niestety) przeprowadzić musiała wew. dochodzenie, jakim to sposobem wyciekają dokumenty z oryginalnymi pieczęciami z jej spółdzielni na plac. Uczyniłam to z poczucia lojalnosci wobec osoby na stanowisku kierowniczym.

sprawa nie była przeciwko lekarzom, a przeciwko fałszerzom, złodziejom i handlarzom oraz tym, co korzystja z takiego oszustwa.

"Dziecko" ponadto dostarczyło owo zwolnienie w czerwcu, po klasyfikacji z mocą wsteczną od lutego... 

dowody mam w postaci kserokopii uwierzytelnionej i protokół przekazania na policję, oficjalne zgłoszenie przestępstwa i powiadomienie dyrekcji spółdzielni, iz na niej niekorzyść popełniono przestępswto.

 Dziecina miała sprawę o sfałszowanie dokumentacji.

gigagiga15-01-2005 00:49:55   [#07]
W mojej szkole właśnie od nowego semestru nauczyciele tracą godziny przez arcychore dzieci! Proponuję ustawić w sali gimnastycznej leżanki dla osłabionych.
Gaba15-01-2005 05:32:54   [#08]

prowadziliśmy tu kiedyś dyskusję nt. odbierania nadgodzin, a także nadgodzin wuefistom, nieraz naprawdę nędznych kilku godzin nauczycielom wf. To jest odprysk sprawy - ale jest. W kilku gminach głosy radnych są coraz mocniejsze, by nie robić grup na wf 5 osobowych... no bo tak naprawdę dlaczego? nauczyciel polskiego ma  30 osób, a wuefista 10?

Nasi radni się zastanawiają na co wydać tzw. korkowe... (zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości), mamy warunki dla sportu może i skromne na ten wf - jedna sala 180m2, ale obok park miejski, niedaleko obecnie ciekawy między szkolny plac sportowy (wyremontowany!)... gdy się chce można wiele. Ale chętnie zbudujemy siłownię, salę do aerobiku... już zmobilizuję siły...

Na głowie staję, by kupić piłki, dobre piłki... - fakt, nie mam obiektów olimpijskich, nie mam basenu, kortu... raczej to zaplecze jest skromne.

Ponieważ jestem członkiem Małopolskiej Rady Olimpijskiej na konferencji Medicina Sportiva pokazaliśmy analizę zwolnień lekarskich w naszej szkole z 3 lat 2001 - 2003... powiało zgrozą... był Senator Smorawiński... lekarze sportowi trzymali się za głowę.

Napisałam do Izby Lekarskiej w maju 2004r. sprawie  pewnej doktorki, ktora wystawiła zwolnienie wstecz (ta dziewczynka, która nie chodziła pół roku na wf, a na dyskotece cudownie zdrowiała)... - Izba po kilku  telefonach jeszcze nie zbadała sprawy, bo p. doktor nie odpowiedziała... na ich zapytanie.

- mam pismo od MEnIS, że ich to też ciekawi, co Izba powie - moja szkoła do przychodni p. doktor ma 5 minut, a do Izby 3 minuty (na sąsiedniej ulicy), gdyby kto bardzo chciał to zabrałoby mu całe przejście pomiędzy doktorką a Izbą 10 minut (mijając moją szkołę)...

 

- żeby nie było - nie bawię się w żadne pieniacze podważania opinii lekarskich, nie komentuję - bo to nie moja rola. Rozumiem dzieci grające na instrumentach - a mamy sporą (!) grupkę  muzyków.

Można zwalać na szkołę (jakże się prosto na szkołę ulewa), że ma skromną bazę, można obśmiewać//krytykować wuefistów, że nie umieją oceniać, dlatego młodzież nie ćwiczy... można wreszcie szukać przyczyn kompleksowo i jest znacznie więcej niż tylko po stronie szkoły.

Niech żyje nędzne prawo oświatowe, gdzie w klasach maturalnych prawie już nikt nie ćwiczy.

Niech nauczyciele dalej milcza, bo tak jest wygodniej.

Arwena15-01-2005 11:39:23   [#09]

Gabo,

Przyczyna dostarczania przez rodziców tony zaświadczeń jest prosta - bo można i zaświadczenia polepszają sytuację dziecka w szkole:
 
zaśw. o dysfunkcji intelektualnej skutkuje dostosowaniem ( praktycznie - obniżeniem) wymagań, bez odnotowania tego faktu na świadectwie
 
zaśw. o nadpobudliwości - ma prawo być chamski i agresywny, bo chory
 
zwolnienie z wf - kilka dodatkowych wolnych godzin
 
zaśw. o wadzie wzroku lub słuchu - zwolnienie z informatyki i drugiego języka - kolejne kilka godzin.
 
Jednocześnie dziecko uczy się dalej w tym samym zespole klasowym, bo każde przeniesienie do innej grupy czy szkoły to segregacja.
Toż rodzic musi być głupi, żeby nie odżałować paru groszy na zaświadczenia dla ukochanego dziecięcia.
 
A tracą na tym dzieci z autentycznymi problemami, bo w tym zalewie fikcyjnych zaświadczeń bywają czasem lekceważone.
Gaba15-01-2005 13:30:50   [#10]
O! to jest własnie to, że prawdziwie potrzebujące są gubione w tej masówce...
Marek Pleśniar16-01-2005 18:54:00   [#11]

jezu gdzie ta gaba? Bo tylko o jakiś pijakach jest:-=))))))

W jakim artykule!!

Arwena16-01-2005 18:57:04   [#12]
link w #01
Marek Pleśniar16-01-2005 19:17:06   [#13]

no klikam

;=-)))))))))))))

ale tam jest tylko o lekarzu co wypił;-) Tyle to i ja umiem - znaczy wypić. Gdzie o gabie!! No dajcie tytuł działu alboco:-)

Arwena16-01-2005 19:55:00   [#14]

Marek

Oni odświeżyli stronę - o Gabie było 14. Pewnie trzeba szukać w archiwum tej strony.
Gaba16-01-2005 20:01:34   [#15]
qrde, Marek - nie o mnie a o zwolnieniach i... oczywiście napisane po "dziennikarsku"... - to, co wazne z punktu widzenia szkoły jakoś umknęło...
Marek Pleśniar16-01-2005 20:02:22   [#16]

ahaaaa. Dzięki tymniemniejowo:-)

krystyna16-01-2005 23:43:11   [#17]

o rany !

faktycznie, teraz podany przeze mnie link prowadzi prosto do pijanego lekarza - a tam Gaby na pewno nie ma !!!

Dlatego ośmielę się wkleić tutaj to, co zniknęło (poszło do archiwum):

W krakowskim Gimnazjum nr 2 aż 15 procent uczniów nie chodzi na lekcje wf

Szkoły toną w zaświadczeniach

Nauczyciele są przekonani, że wiele zwolnień jest fałszywych

(INF. WŁ.) Nauczyciele skarżą się na istną plagę zaświadczeń. Po przyniesieniu kawałka papieru uczeń może nie chodzić na zajęcia z informatyki czy języka obcego. Najliczniejsze są zwolnienia z lekcji wychowania fizycznego. W krakowskim Gimnazjum nr 2 aż 15 procent uczniów nie chodzi na wf.

Jedna z uczennic Gimnazjum nr 2 w Krakowie na początku każdego roku szkolnego zamiast tornistra pełnego książek przynosi do szkoły kolejne zaświadczenie zwalniające z lekcji. Co roku cierpi też na inną chorobę.

Zaświadczeniami może "pochwalić się" przynajmniej kilku uczniów w każdej klasie. Nie wszyscy z nich są naprawdę chorzy...

- Jesteśmy bezsilni. Nie możemy podważać zaświadczeń wystawianych przez lekarzy, choć podejrzewamy, że w wielu przypadkach jest to fikcja - mówi Gabriela Olszowska, dyrektor Gimnazjum nr 2.

W szkołach jest coraz więcej dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej. W Społecznym Gimnazjum nr 8 w Krakowie w każdej klasie uczy się przynajmniej trzech takich uczniów. - A jeszcze kilka lat temu w klasie był zaledwie jeden - mówi dyrektor Małgorzata Jerzmanowska.

W krakowskim Gimnazjum nr 37 ponad 20 uczniów ma zaświadczenia o nadpobudliwości. Wystawiając im oceny z zachowania, nauczyciele muszą brać pod uwagę "chorobę" i traktują ich nieco łagodniej. - Pozostałe dzieci trochę się buntują, gdy widzą, że kolega, który jest niegrzeczny, ma taki sam stopień jak one - mówi Elżbieta Wełna, dyrektor gimnazjum.

Co miesiąc do Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 6 w Krakowie trafia ok. dziesięciu nadpobudliwych uczniów. - Takich przypadków z roku na rok jest coraz więcej - przyznaje Anna Jeziorek, dyrektor poradni.

Jeszcze do niedawna poradnie organizowały grupy terapeutyczne dla dzieci zahamowanych emocjonalnie. - Dziś nie ma już zapotrzebowania na takie grupy, coraz częściej prowadzimy natomiast terapię dzieci nadpobudliwych. To schorzenie stało się ostatnio bardzo modne - mówi dyrektor Jeziorek. - Coraz częściej też do poradni trafiają rodzice z prośbą o przyznanie nadpobudliwemu dziecku nauczania indywidualnego.

Prawdziwą szkolną plagą są zwolnienia z lekcji wychowania fizycznego. W Gimnazjum nr 2 aż 15 procent uczniów nie chodzi na wf.

Jak wynika z obserwacji nauczycieli, z wf-u najczęściej zwalniają się uczennice III klasy gimnazjum. - Zwykle przynoszą zwolnienia lekarskie wówczas, kiedy wf jest na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcji - mówi dyrektor Olszowska. - Co ciekawe, uczennice zwolnione z wychowania fizycznego "zdrowieją" na szkolnych dyskotekach.

Dyrektor Olszowska miała już zaświadczenie lekarskie zwalniające ucznia z zajęć wf z powodu... nadwagi. - To absurd. Nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać - mówi. - Takie zaświadczenie kosztuje 50 złotych. Rodzice wolą więc zapłacić i mieć święty spokój, a dziecko zamiast na wf idzie do kafejki internetowej.

W tym roku szkolnym uczniowie mogą być zwalniani również z informatyki. Odpowiednie rozporządzenie w tej sprawie weszło w życie we wrześniu ubiegłego roku. Dotyczy przede wszystkim uczniów z chorobami wzroku oraz cierpiących na padaczkę. Oczywiście, są tacy, ale nauczyciele przewidują, że zapanuje kolejna "epidemia".

Uczniowie z głęboką dysleksją nie muszą natomiast uczyć się drugiego języka obcego, a uczniowie słabo słyszący i niedowidzący mogą być zwolnieni z części zajęć z muzyki i plastyki.

- Doszło do tego, że przyznajemy nagrody za stuprocentową frekwencję. W tamtym roku jednak tylko jeden uczeń w szkole zasłużył na nią - mówi Gabriela Olszowska.

***

Wielu "chorych" uczniów na pewno udałoby się uzdrowić, gdyby ci, którzy chcą otrzymać zaświadczenie, stawali przed kilkuosobową komisją orzekającą. Taką, przed jaką muszą stawać uczniowie starający się o indywidualny tok nauczania.

Często zdarza się, że zaświadczenia wypisują lekarze rodzinni, dla świętego spokoju. Bywa też, co podkreślają nauczyciele, że wystawiają je rodzice lekarze. Bezstronne komisje wyeliminowałyby taką pomoc "prorodzinną".

ANNA KOLET-ICIEK

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]