Jak doniosła GW w dodatku lokalnym, pracownicy naukowi poparli zdanie nauczycieli polonistów z Białegostoku i według nich za kiepskie wyniki próbnej matury odpowiada "zły"arkusz pytań przygotowany przez OKE.Zarzutów w stosunku do arkusza jest wiele, ale nasuwa się pytanie czy te zastrzeżenia byłyby podnoszone gdyby próba wypadła dobrze?Dlaczego nikt ( a może tylko ja o tych działaniach nie słyszałem) ze środowisk uniwersyteckich nie wypowiadał się na temat jakości arkuszy egzaminacyjnych egzaminu gimnazjalnego mimo, że wyniki w skali kraju są co roku gorsze. Znane są natomiast wypowiedzi ,że winę za taki stan rzeczy ponoszą głównie szkoły ( czytaj nauczyciele).Dlaczego przykłada się różne miary do tego samego zjawiska jakim jest obowiązujący w naszym kraju system egzamionów zewnętrznych ?Ciekawe jak to widzą inni ?